2015-07-01, 20:26 | #211 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 276
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Cytat:
Nieeee, to dopiero masakra! Trzymam kciuki i czekamy na wieści
__________________
Nobody knows the trouble that I've seen Nobody knows my sorrow |
|
2015-07-03, 00:01 | #212 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 6 262
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Urodziłam!
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk |
2015-07-03, 06:24 | #213 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Gratulacje
|
2015-07-03, 06:35 | #214 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 276
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
__________________
Nobody knows the trouble that I've seen Nobody knows my sorrow |
2015-07-03, 07:24 | #215 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
|
2015-07-04, 11:23 | #217 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 977
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Cytat:
W dodatku zaczęłam sie ok 6-7 rano codziennie budzić , chyba z głodu bo jak wstane i coś zjem to zasypiam dalej miał tak ktoś? Czy tylko ze mnie taki dziwoląg? Gratulacje napisz jak tam pierwsze chwile żyjesz jakoś?
__________________
21.06.2014r. 28.01.2016r. |
|
2015-07-05, 20:44 | #218 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 276
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Ja też tak miałam! Mój mąż był przeszczesliwy bo normalnie to pierwszy posiłek jadłam w porze lunchu i nigdy nie byłam głodna. W ciąży zasypialam z bananem na stoliku, żeby na mnie czekał jak mnie głód obudzi
__________________
Nobody knows the trouble that I've seen Nobody knows my sorrow |
2015-07-07, 12:26 | #219 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 59
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Cytat:
Skąd ja to znam! w pierwszej ciąży tak było, że się budziłam w środku nocy i szłam plądrować kuchnię, aż wpadłam na to żeby sobie robić zapasy koło łóżka. W tej ciąży, kiedy obecny już Michaś daje mi popalić, sen to taki luksus że nawet głód mnie nie podnosi z łóżka macie też tak, że jak już jedno dziecko jest na świecie to człowiek nie ma czasu na ciążowe dolegliwości? np. teraz ani razu nie wymiotowałam, a poprzednio szkoda gadać... |
|
2015-07-07, 14:59 | #220 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 977
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Cytat:
Cytat:
Wczoraj nieopatrznie zrobiłam sie zbyt głodna i oczywiście zjazd - pół dnia w łóżku z mdłościami niech sie to już skończy, to już prawie 12 tc Cytat:
__________________
21.06.2014r. 28.01.2016r. |
|||
2015-07-08, 15:31 | #221 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Mnie tam druga ciąża nie oszczędzała, wymiotowałam dość sporo
|
2015-07-15, 19:15 | #222 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: lubin/wrocław
Wiadomości: 638
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Cześć dziewczyny chyba pora dołączyć do wątku. Jestem w swojej pierwszej ciąży. Tak bardzo mi ciąży, że będzie to też chyba ostatnia... Od samego początku czułam się ciągle zmęczona, spałam non stop i nie mogłam chodzić swoim tempem-normalnie w 5 tc łapałam zadyszkę...Wymiotowałam głównie wieczorami, za to codziennie do 20 tc. Bardzo szybko zaczęła dokuczać mi też zgaga i bóle w lędźwiach. Później trafiłam do szpitala ze skracającą się szyjką i ciągłymi infekcjami(mam szew i przeszłam długą i ciężką antybiotykoterapię). Byłam tak naprawdę w kilku szpitalach, łącznie spędziłam tam ponad miesiąc. Teraz jestem na przełomie 31/32 tc i mam już serdecznie dosyć. Wysiadam psychicznie, wiecznie chce mi się płakać, bo z jednej strony chciałabym już urodzić, z drugiej boje się, że mała miałaby problemy jako taki wcześniaczek. Obecnie ciągle mi coś dolega, bóle w kroczu, w pachwinach, w brzuchu(bolą mnie jelita), cały czas zgaga plus nabawiłam się rwy kulszowej. Pewnie byłoby łatwiej, gdyby nie to, że od 21 tc odliczam każdy dzień przez tą szyjkę. Tak naprawdę niewiele było momentów, kiedy mogłabym się z tej ciąży cieszyć. Kojarzy mi sie niestety tylko z cierpieniem nie chcę tu nikogo zdołować, ale jak czytam, jaki to cudowny czas dla kobiety to ciśnienie mi skacze i doskonale rozumiem wszystkie dziewczyny, które "stanu błogosławionego" nie lubią i nie mogą się doczekać jego końca.
__________________
"Czuj się dzielny, działaj tak, jakbyś był dzielny... Jest bardzo prawdopodobne, że atak odwagi zastąpi atak lęku." William James |
2015-07-21, 13:43 | #223 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Teraz nie powinnam narzekać - jestem na początku II trymestru i czuję się naprawdę bardzo dobrze. Ale... To nic, że staraliśmy się z mężem ponad 3 lata o dziecko - kiedy test wyszedł pozytywnie, ja poczułam przede wszystkim strach i złość - że to akurat teraz, miałam zaplanowane już 2 wyjazdy w Bieszczady i do Paryża. Kiedy tylko dowiedziałam się o ciąży oczywiście dostałam kolejne propozycje wypadów ze znajomymi - do Pragi, na żagle... Ryczałam, że teraz to ja wcale nie chcę tej ciąży, a potem ryczałam, że nie nadaje się na matkę, bo płaczę z powodu zmarnowanych okazji
Też miałam myśli o tym, że facetom to dobrze - spodziewają się dziecka, bez żadnych wyrzeczeń, i piwo sobie wypiją (akurat piwa mi się wcale nie chce), i na rower pójdą, i jak chcą to nawet na bungee skoczą (tego też nie mam ochoty próbować, to tylko taka pokręcona logika kobiety w ciąży). Dolegliwości I trymestru były naprawdę spoko do wytrzymania - mdłości bardzo lekkie, zero rzygania, tylko ten ciągły głód, ssanie w żołądku, i straszliwe wzdęcia, masakra. Ból głowy spowodowany podwyższoną temperaturą, czasem też uczucie takie jak na przeziębnie. No i sikanie w nocy - po czym nie mogłam zasnąć, np. o 4 rano, musiałam coś zjeść, poczytać sobie z godzinkę i dopiero potem zasypiałam. No tak, też trądzik - nigdy nie miałam idealnej cery, ale przez podniesiony progesteron i dodatkowo suplementowany zaczęły wyskakiwać mi grubasy, wielkie i bolące - i już naprawdę zaczęłam mieć wizję siebie jako grubego słonia całego w pryszczach. Do tego te durne teksty - będzie córka, bo Ci urodę zabiera - co skłania inteligentnych na pozór ludzi do powtarzania takich głupot? Teraz jest naprawdę ok. Mogę robić normalne rzeczy w domu, mogę nawet uprawiać spokojną aktywność ruchową - jak joga, basen. Także naprawdę, nie mogę narzekać. Ale daleka jestem od stwierdzenia, że jest to stan błogosławiony i tekst "ciąża to nie choroba" też budzi moje zirytowanie. No i z zaniepokojeniem czekam na "uroki" III trymestru... Aha, i nie lubię w ciąży tego, że jestem przez niektórych postrzegana jak inkubator, zwłaszcza przez teściową, która telepie się nad wszystkim co robię, czy aby na pewno mogę, i nakłaniała mnie do pójścia jak najszybciej na zwolnienie. W sumie z jednej strony ją rozumiem, ale z drugiej mam uczucie, że mnie ma głęboko w d... a chodzi jej tylko o dziecko.
__________________
Edytowane przez ruda3d Czas edycji: 2015-07-21 o 13:49 Powód: dopisek |
2015-07-21, 14:22 | #224 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 276
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Cytat:
Co do tego, że facetom to dobrze, to było chyba moje najczęściej wypowiadane zdanie Jak już urodziłam dziecko to czując ta super silną więź,że ja najszybciej potrafie uspokoic placzace dziecko, że u mnie na rękach zasypia najspokojniej to nie zamieniłabym się z facetem nigdy. Oni najpierw muszą się nasluchac naszych narzekań w ciąży, a później malucha, który czasem chce TYLKO do mamy. Nie zrozum mnie źle, moja 4 miesięczna mała uwielbia tatę, nie przejdzie koło niej bez dostania promiennego uśmiechu, zabawy w wannie z tatą są też najlepszą częścią dnia, ale sa momenty, że TYLKO mama się liczy i tego nie oddalabym za nic na świecie.
__________________
Nobody knows the trouble that I've seen Nobody knows my sorrow |
|
2015-07-21, 15:05 | #225 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Myślę, że co innego starać się i planować, a co innego stanąć w obliczu realnej perspektywy zmian. Moja ciąża to tak zwana "ciąża podwyższonego ryzyka" - nie jest w tej chwili zagrożona, ale jest kilka czynników które powodują, że powinnam na nią szczególnie uważać. I to też mnie wnerwiało - ta nadmierna ostrożność stosowana wobec mnie, ciągle pytania "a czy Ci wolno???", potem, jak się zaczęłam już trochę gorzej czuć, to było mi to nawet na rękę
Ale na początku to ja się rwałam nawet na ten wyjazd w Bieszczady, na siłownię (tak jak zawsze, a czemu nie?), i nie mogłam jakoś przyjąć do wiadomości, że nie powinnam - ale jak to? dlaczego nie powinnam? czemu mam się ograniczać? To pewnie trochę egoizm, a z drugiej strony przystosowanie się do zmiany wymaga czasu. Głowa się trochę uspokaja, wycisza i przygotowuje na kompromisy
__________________
|
2015-07-23, 12:58 | #226 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 977
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
21.06.2014r. 28.01.2016r. |
||||
2015-07-23, 14:11 | #227 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Nie mogłam nigdzie pojechać, bo lekarz zabronił mi wyjeżdżać w pierwszym trymestrze. Mam endometriozę i jedną ciążę poroniłam - dlatego byłam pod "ścisłym nadzorem". Nawet teraz za granicę raczej nie pojadę, wolę mieć dostęp do polskiej służby zdrowia, jaka by ona nie była
U mnie dzisiaj jest 36 stopni w cieniu, także w sumie, co za roznica czy Polska, czy Grecja - klimat w sumie ten sam A na jogę chodzę już od roku, prowadząca wie, że jestem w ciąży i dostosowuje do mnie ćwiczenia, lekarz nie ma nic przeciwko, tylko kazał zachować zdrowy rozsadek - tu akurat się cieszę, że jednak mogę.
__________________
|
2015-07-24, 09:38 | #228 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 6 262
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Dzieki dziewczyny za gratulacje, dobrze byc "po".
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2015-07-24, 11:17 | #229 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 276
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Jak tam pierwsze 3 tygodnie?
__________________
Nobody knows the trouble that I've seen Nobody knows my sorrow |
2015-07-26, 20:21 | #230 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 59
|
Dot.: Nie lubie byc w ciazy...
Cytat:
Ja byłam teraz w Bułgarii (końcówka drugiego trymestru) i jedyne, co mi dokuczało to moje obecne dziecko Wydaje mi się, że jeśli ma się siłę i ochotę na podróżowanie w ciąży, a przeciwwskazań medycznych brak, to warto sobie zrobić takie ostatnie wakacje na luzie. Potem, z dzieckiem, to już naprawdę zupełnie inaczej wygląda |
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:25.