Powrot do ex podczas mieszkania razem

[emilia58]

Napisane przez Andziullka666

Bo dla mnie to dziwne zachowanie, ja bym nie potrafiła funkcjonować w takim zawieszeniu tyle czasu. Gdyby zranienie było aż tak duże to raczej bym się wyprowadziła, chociaż tymczasowo by przemyśleć pewne sprawy. Ani mój mąż. Już nie raz podczas kłótni z obu stron padło w złości słowo rozwód ale najdalej po kilku dniach się godziliśmy. Dlaczego po prostu z nim nie porozmawiasz skoro chcesz to naprawić, próbowałaś?

Mysle, ze tych rozmow bylo tyle, ze obydwu nam po dziurki w nosie. I ja i on potrzebujemy chyba takiej przerwy... ja wiem co robilam zle i zrobilam wielkie postepy w kontroli nad negatywnymi emocjami. Szanuje jego decyzje i nie podejmuje sie juz zadnych rozmow jesli on nie inicjuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

Napisane przez bujdanaresorach

LOL. Napisałam, że ich relacja była toksyczna.

Ok, ale relacja sklada sie z 2 ludzi. Ktos musial grubo zawinic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez emilia58

Ogolnie pytam, czy sa takie przypadki. Wiadomo sytuacja dotyczy mnie.

Razem wynajmujemy, mamy kontrakt na nas 2. Mieszkamy od roku, ale teraz jestesmy w nowiutkim od 2 mies. Bylo duzo stresu przy przeprowadzce. Kupilismy nietanie meble, cale wyposazenie itp.

Ze wzgeldu jaka panuje sytuacja wiem, ze gdyby on aplikowal sam nie dostalby tego mieszkania, mnie samej na nie nie stac, a nie widzi mi sie, zeby on sam zostawal w nim i jakas nowa przychodzila na gotowe.
Powiedzialam mu, ze nie ma sprawy jesli chce rozstania, ale to oznacza, ze dajemy wypowiedzenie z niego i szukamy zastepczych ludzi, a my idziemy osobnymi drogami.. wtedy problem rozwiazany w miesiac lub 2 na oko.
Ale nigdy juz nie podjal sie rozmowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:23 ---------- Poprzedni post napisano o 07:23 ----------

Ja mowilam mu gorsze rzeczy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:24 ---------- Poprzedni post napisano o 07:23 ----------

No w emocjach oczywiscie, pelnych zlosci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciekawe czy Ci się będzie widzieć jak będzie sprowadzał nowe jak Ty będziesz za ścianą. Wiem, że to boli, ale musisz się pogodzić z tym, że prędzej czy później będzie miał nową i tak naprawdę to nie ma znaczenia gdzie będą się spotykać.


Ogólnie co do sytuacji to znam ludzi co się rozstali i przez chwilę mieszkali razem, ale uważam, że to jest patologia. Moim zdaniem jak ktoś się decyduje na rozstanie to powinien mieć przygotowany plan wyprowadzi i tego gdzie kto będzie mieszkał, bo kiszenie się w jednym mieszkaniu jest mega toksyczne. Jak dla mnie on nie podejmuje tematu, bo jemu jest to obojętnie i nie podchodzi do tego emocjonalnie jak Ty. Z tego samego powodu pyta o zakupy itp. rzeczy. Zachowuje się jak cywilizowany człowiek, bo nie targają nim emocje. Zapytaj go czy chce zostać w tym mieszkaniu, jeśli tak, to niech Cię spłaci w połowie albo podzielcie te rzeczy. Jak nie chce, to szukajcie kogoś na swoje miejsce i każdy pójdzie w swoją stronę.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Na siłę chcesz nas przekonać, że się nie znamy i Twoja sytuacja jest wyjątkowa. Pytasz o coś, ktoś Ci opowiada jakąś historię znajomych, u których nie wypalił powrót, a Ty reagujesz agresją.

Twój cyrk, Twoje małpy, choćby sto osób powiedziało, że to się nie uda, Ty się uparcie będziesz trzymać swojego zdania. Tak się zastanawiam - po co więc powstał ten wątek???

[emilia58]

Napisane przez meliandra

Ciekawe czy Ci się będzie widzieć jak będzie sprowadzał nowe jak Ty będziesz za ścianą. Wiem, że to boli, ale musisz się pogodzić z tym, że prędzej czy później będzie miał nową i tak naprawdę to nie ma znaczenia gdzie będą się spotykać.


Ogólnie co do sytuacji to znam ludzi co się rozstali i przez chwilę mieszkali razem, ale uważam, że to jest patologia. Moim zdaniem jak ktoś się decyduje na rozstanie to powinien mieć przygotowany plan wyprowadzi i tego gdzie kto będzie mieszkał, bo kiszenie się w jednym mieszkaniu jest mega toksyczne. Jak dla mnie on nie podejmuje tematu, bo jemu jest to obojętnie i nie podchodzi do tego emocjonalnie jak Ty. Z tego samego powodu pyta o zakupy itp. rzeczy. Zachowuje się jak cywilizowany człowiek, bo nie targają nim emocje. Zapytaj go czy chce zostać w tym mieszkaniu, jeśli tak, to niech Cię spłaci w połowie albo podzielcie te rzeczy. Jak nie chce, to szukajcie kogoś na swoje miejsce i każdy pójdzie w swoją stronę.

Jakos nie mysle tak katastrofalnie jak Ty. Moze kogos pozna, moze ja kogos poznam. Jesli tak sie zdarzy, zade z nas nie bedzie nikogo sprowadzac. Wtedy bedzie jasne co do rozstania na dobre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziullka666]

Napisane przez meliandra

Ciekawe czy Ci się będzie widzieć jak będzie sprowadzał nowe jak Ty będziesz za ścianą. Wiem, że to boli, ale musisz się pogodzić z tym, że prędzej czy później będzie miał nową i tak naprawdę to nie ma znaczenia gdzie będą się spotykać.


Ogólnie co do sytuacji to znam ludzi co się rozstali i przez chwilę mieszkali razem, ale uważam, że to jest patologia. Moim zdaniem jak ktoś się decyduje na rozstanie to powinien mieć przygotowany plan wyprowadzi i tego gdzie kto będzie mieszkał, bo kiszenie się w jednym mieszkaniu jest mega toksyczne. Jak dla mnie on nie podejmuje tematu, bo jemu jest to obojętnie i nie podchodzi do tego emocjonalnie jak Ty. Z tego samego powodu pyta o zakupy itp. rzeczy. Zachowuje się jak cywilizowany człowiek, bo nie targają nim emocje. Zapytaj go czy chce zostać w tym mieszkaniu, jeśli tak, to niech Cię spłaci w połowie albo podzielcie te rzeczy. Jak nie chce, to szukajcie kogoś na swoje miejsce i każdy pójdzie w swoją stronę.

Dokładnie, spróbuj go podejść od tej strony. Jak podejdzie do tego rzeczowo to już raczej nie masz się co łudzić. Gdyby chciał ratować związek to najpóźniej w tym momencie powinien się przełamać. Moim zdaniem nie masz nic do stracenia bo ile można ciągnąć taką patową sytuację.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez emilia58

Jakos nie mysle tak katastrofalnie jak Ty. Moze kogos pozna, moze ja kogos poznam. Jesli tak sie zdarzy, zade z nas nie bedzie nikogo sprowadzac. Wtedy bedzie jasne co do rozstania na dobre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja myślę, że on się już z Tobą rozstał na dobre w swojej głowie. Tobie się wydaje tylko, że to przerwa w związku.

[meliandra]

Napisane przez emilia58

Jakos nie mysle tak katastrofalnie jak Ty. Moze kogos pozna, moze ja kogos poznam. Jesli tak sie zdarzy, zade z nas nie bedzie nikogo sprowadzac. Wtedy bedzie jasne co do rozstania na dobre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie myślę katastrofalnie, tylko mówię Ci jak jest. Faceci zwykle są wygodniccy i zwyczajnie nie chce im się szukać nowego lokum. Jemu jest tak zwyczajnie wygodnie. On ma na Ciebie wywalone, traktuje Cię jak zwykłego współlokatora i tyle. Ty za to się katujesz jego obecnością i kminisz czy się zejdziecie czy nie i wykańczasz się psychicznie. Jak tak chcesz to to Twoja sprawa. Nie liczyłabym jednak na to, że on sam się zreflektuje z tym mieszkaniem, bo jemu ta sytuacja w niczym nie wadzi. Skąd pewność, że on nie będzie nikogo sprowadzał?

[emilia58]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88891735]Ja myślę, że on się już z Tobą rozstał na dobre w swojej głowie. Tobie się wydaje tylko, że to przerwa w związku.[/QUOTE]Haha znasz 20% naszej historii, ale wiesz co sie dzieje w jego glowie. Ok...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Napisane przez emilia58

Haha znasz 20% naszej historii, ale wiesz co sie dzieje w jego glowie. Ok...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiemy to co napisałaś. Związek generujący duże emocje, a teraz brak jakichkolwiek emocji, spokojnie żyjecie obok siebie...
Co nieco to mówi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez emilia58

Haha znasz 20% naszej historii, ale wiesz co sie dzieje w jego glowie. Ok...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie potrzebuję znać waszej historii, wystarczy mi opis jej zakończenia

[bujdanaresorach]

Autorko, czego oczekujesz od tego wątku? Skoro macie spokojne życie w fajnym mieszkaniu, z którego nie macie zamiaru się wyprowadzać, mimo rozstania, to po co ten wątek?

[emilia58]

Napisane przez bujdanaresorach

Autorko, czego oczekujesz od tego wątku? Skoro macie spokojne życie w fajnym mieszkaniu, z którego nie macie zamiaru się wyprowadzać, mimo rozstania, to po co ten wątek?

Dzieki za przytoczenie historii. O to pytalam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziullka666]

Napisane przez bujdanaresorach

Autorko, czego oczekujesz od tego wątku? Skoro macie spokojne życie w fajnym mieszkaniu, z którego nie macie zamiaru się wyprowadzać, mimo rozstania, to po co ten wątek?

Chyba historii pod tytułem rozstali się, żyli obok siebie przez dwa miesiące po czym się zeszli i tak już są szczęśliwi od 10 lat.

[lubiekielbase]

Napisane przez emilia58

Jakos nie mysle tak katastrofalnie jak Ty. Moze kogos pozna, moze ja kogos poznam. Jesli tak sie zdarzy, zade z nas nie bedzie nikogo sprowadzac. Wtedy bedzie jasne co do rozstania na dobre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale z tego co piszesz to wy juz sie rozstaliście na dobre.
To jak sie zachowuje to wcale nie oznacza, ze on sie miota tylko właśnie, że on wszystko sobie wcześniej przepracował.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

przestan sie ludzic. On juz odszedl.

[stussy]

Niesamowicie zabawne jest, jak ty jesteś świecie przekonana ze on nie będzie nikogo sprowadzał bo ty tak powiedziałaś. No kurde, aktualnie jesteś zwykłą wspollokatorką, co go powstrzymuje? Zrobisz mu żałosną awanturę, ze sobie nie życzysz? Aktualnie zachowujesz się jak taka stara żona Halina której nic nie pasuje, ma być tak ja ona chce a Janusz ma się tylko dostosować. Ani nie chcesz się wyprowadzić, bo jakaś „obca przyjdzie na gotowe”, aż tak cię piecze, ze z wami już finito i inna da mu szczęście? Jesteś okropnie toksyczna i narcystyczna

[Mamrot28]

Skoro powiedział Ci, że Cię nie kocha to absolutnie nic z tym nie zrobisz. Oczywiście możesz dalej z nim mieszkać ale co jak on zacznie budować sobie życie na nowo a Ty będziesz nadal do niego wzdychać? W sumie nie ma ofiar są ochotnicy. Ja masochistów lubię i podziwiam bo oni sami zawsze są dla siebie największym zagrożeniem i wrogami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Autorko robisz sobie ogromną krzywdę pielęgnując złudzenia że jeszcze do siebie wrócicie. Rozumiem że jesteś w szoku i nie pogodziłaś się z myślą o rozstaniu ale zacznij myśleć trzeźwo. Facet powiedział że Cię już nie kocha, unikał seksu z Tobą, nie rozumiał Cię a Ty chcesz znów z nim być bo się zmieniłaś? Niby jak? Już nie zależy Ci na bliskości? Żeby to uratować to on musiałby dalej żywić do Ciebie jakieś głębsze uczucia a z tego co piszesz on po po prostu jest dobrze wychowany i traktuje Cię z szacunkiem pomimo waszego rozstania.
Brak rozmowy o wyprowadzce też nie brałabym za dobrą monetę. Sama napisałaś ze decyzja o zakończeniu relacji wynikła z ulania się po kolejnej kłótni powstałej z Twojej winy. Facet nie wytrzymał i w końcu powiedział co leży mu na sercu choć zapewne do tej pory miał jeszcze nadzieję ze wam się ułoży. Przeprowadzka nie dla każdego jest takim hop siup więc pewnie musi ustalić jakiś plan aby to miało ręce i nogi. Swoją drogą nieźle musiałaś mu dopiec że aż tak mu puściły nerwy iż nawet nie przemyślał kłótni tylko od razu podjął decyzję o rozstaniu. To też pokazuje jak bardzo miał już dość tej relacji.

[motyla]

Napisane przez emilia58

I co oni mimo tego dalej mieszkaja razem? Jesli facet jej nie kocha, to dlaczego nie odejdzie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

bo może leniem i nie chce mu się szukać innej chaty. może jest mu wygodnie. może oczekuje, że wyprowadzi się ona, bo jemu obecna chata pasuje. może ma plan, że najpierw znajdzie sobie nową dziewoję i dopiero wtedy się wyprowadzi do niej tudzież przeprowadzi gdzieś z nią. chłopa najlepiej spytać, czemu się nie wyprowadza.

[emilia58]

Fascynujace przemyslenia. Ale gdyby teraz ktos podal nastepujacy watek:

"Spotykam sie z facetem, ktory uparcie mieszka ze swoja byla, czy jest sens?"

...juz wiem jakie by komentarze polecialy lol.

Jeden z przykladow z neta:

"On ją dalej kocha, inaczej pogoniłby dawno, szczególnie, że mieszkanie jego. Faceci tacy są, jak im coś nie pasuje, to odchodzą, albo każą się wyprowadzić, w zależności od tego, czyje jest mieszkanie, albo faktycznie zostawiają mieszkanie i sami idą w długą. Mój znajomy też zostawił byłej żonie mieszkanie, żeby mieszkała z dziećmi (mają dwójkę). Na razie mieszkanie jest na niego (spadek po jego babci), a jak dzieci będą pełnoletnie, to przepisze na nie. Była żona mieszka i płaci normalnie czynsz i rachunki. On kupił sobie kawalerkę."

Badz tu madry...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez emilia58

Fascynujace przemyslenia. Ale gdyby teraz ktos podal nastepujacy watek:

"Spotykam sie z facetem, ktory uparcie mieszka ze swoja byla, czy jest sens?"

...juz wiem jakie by komentarze polecialy lol. Badz tu madry...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

czyli co, nie wyprowadzisz się, żeby go zablokować i utrudnić potencjalne randki

[motyla]

Napisane przez emilia58

Fascynujace przemyslenia. Ale gdyby teraz ktos podal nastepujacy watek:

"Spotykam sie z facetem, ktory uparcie mieszka ze swoja byla, czy jest sens?"

...juz wiem jakie by komentarze polecialy lol. Badz tu madry...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja bym takiej dziewczynie napisała, żeby sobie darowała, bo to jest albo jakiś wariat z nieprzepracowanymi problemami albo leń do kwadratu. i Twojego faceta właśnie uważam za takiego wariata tudzież lenia.
w sumie jak tak czytam Twoje wypowiedzi w tym wątku, to stwierdzam, że do siebie bardzo pasujecie. i mam szczerą nadzieję, że do siebie wrócicie, bo wtedy ten Twój lowelas nie będzie uprzykrzał życia jakiejś Bogu ducha winnej dziewczynie.

[emilia58]

Napisane przez motyla

ja bym takiej dziewczynie napisała, żeby sobie darowała, bo to jest albo jakiś wariat z nieprzepracowanymi problemami albo leń do kwadratu. i Twojego faceta właśnie uważam za takiego wariata tudzież lenia.
w sumie jak tak czytam Twoje wypowiedzi w tym wątku, to stwierdzam, że do siebie bardzo pasujecie. i mam szczerą nadzieję, że do siebie wrócicie, bo wtedy ten Twój lowelas nie będzie uprzykrzał życia jakiejś Bogu ducha winnej dziewczynie.

Musze Cie zmartwic, ale leniwy nie jest. Moze wariat z milosci hehe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motyla]

Napisane przez emilia58

Musze Cie zmartwic, ale leniwy nie jest. Moze wariat z milosci hehe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

może hehehehehehe

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

sa rozne sytuacje, ale ja np. bylam strona ktora zerwala bo przestala kochac, ale tak bardzo balam sie odciac od osoby, ktora moze juz nie kochalam ale nadal darzylam uczuciami, ze jakis czas nadal mieszkalismy razem. on mnie nie wyganial, ale dopiero po jakims czasie dotarlo do mnie dlaczego tego nie robil, i dotarlo do mnie jak bardzo go krzywdze swoimi egoistycznymi potrzebami.

i w tej sytuacji ktos moglby powiedziec 'mieszka z nia bo nadal ja kocha' i mialby racje, ale u ciebie role sa odwrotne - to ty jestes strona nadal zakochana, a on jest strona egoistyczna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Napisane przez emilia58

Musze Cie zmartwic, ale leniwy nie jest. Moze wariat z milosci hehe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wygodnicki. Skruszona nie robisz dram i pilnujesz czystości żeby konfliktów nie było, po co ma ryzykować nieznanym współlokatorem? My nic nie tracimy na tym że oszukujesz się i robisz sobie kuku tracąc swój czas na odstraszanie potencjalnych rywalek. Potencjalna nowa dziewczyna ryzykowałaby że z wygody to sypia na raz z obiema więc twój facet jest kijową partią, ale przecież takich na świecie nie brakuje i zdesperowane nawet takich biorą.

[ManillaLatte]

Ja znam dwa przypadki. W jednym rozstanie zainicjowała dziewczyna i mieszkała z gościem jeszcze przez półtora (!) miesiąca dopóki nie poznala innego i nabrała pewnosci, ze poradzi sobie finansowo, w drugim przypadku facet rozstał się z kobietą, również w trakcie kłótni, mieszkali ze sobą przez ponad miesiąc (nie wiem dokładnie ile, ale coś koło tego chyba), rozmowę o wyprowadźcie zainicjował podobno tylko dlatego, że stwierdził, że chce zamieszkać z nową dziewczyną, a jego była wciąż miała nadzieję, że się zejdą, „no bo w końcu wciąż dalej mieszkają”.
Niestety Autorko, z Twoich postów dość jasno wynika, że raczej nie masz co liczyć na jego powrót.
Jak dla mnie to starasz się na silę wyprzeć rzeczywistość. Facet powiedział Ci jasno i wyraźnie, że Cie nie kocha i że to koniec. Tobie się wydaje, że powiedział to w gniewie i ze to się nie liczy, ale ja na Twoim miejscu nie byłabym taka pewna. Ludzie zwykle nie rzucają podobnych słów na wiatr, nawet w nerwach.
Zresztą jego zachowanie po rozstaniu mówi samo za siebie, ba! Wręcz krzyczy - on jest zupełnie obojętny.
Czego potrzebujesz, żeby zrozumieć, ze to koniec? Jego nowej panny za ścianą?
Mnie osobiście duma nie pozwoliłaby ciagle mieszkać z facetem, który powiedział mi, ze mnie nie kocha, ale to Twoje bagienko, taplaj się w nim, jak Ci tak podoba.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Nimve]

Kolejny wątek w stylu, napiszcie mi co chcę przeczytać, a jak nie ty wypier papier. Kup Harlekina jak chcesz poczytać pozytywne zakończenia, bo historie innych ludzi nijak nic Ci nie dadzą oprócz rozrywki.

[emilia58]

Napisane przez Nimve

Kolejny wątek w stylu, napiszcie mi co chcę przeczytać, a jak nie ty wypier papier. Kup Harlekina jak chcesz poczytać pozytywne zakończenia, bo historie innych ludzi nijak nic Ci nie dadzą oprócz rozrywki.

A Ty jakie masz problemy? Moze ja Ci moge pomoc i doradzic? Jak to mozliwe, ze same zyciowe idealy sie tu wyslawiaja... tez bym tak chciala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz