Jak się nie przejmować moja rodziną?

[askowatosc]

Od 19 roku życia, 6 lat, mieszkam sama w Niemczech. Spełniłam swoje marzenia. Byłam naprawdę szczęśliwa. Nauczyłam się języka, mam tam chłopaka, skończyłam szkole jako manager biurowy. Od 2 msc jestem w Polsce, robię prawo jazdy, ale wysiadam psychicznie przez moją rodzinę.
Ojciec kierowca tira, alkoholik, siedzi od 3 tygodni w domu. Często dostaje białej gorączki, wyzywa mnie i młodszego brata, że jak mu coś wpadnie w ręce to będzie nas tak prał aż zabije albo zrobi nas roślinkom. Buntuję sie, bo nikt nie ma prawa się tak do mnie odnosić, a on potrafi powiedzieć "mam cię jak [złe słowo]" i wyzywa że w Niemcech mi się we łbie [złe słowo]
Mama cały dzień coś robi, a on potrafi w biały dzień włączyć tv i piwko. Zaznaczę ze kilka razy ją zdradził, a ona siedzi z nim, bo dzieci, bo dom, bo kasa.
Starszy brat nie lepszy, 28 lat, tak samo "Pan Kierowca" się nazywa, on to "mnie może kupić", a ja jestem niemiecki dziad, bo mając szkole i praktyki, nie za dużo zarabiałam. A pomimo to do dużo rzeczy dokładają mu rodzice. Na studia które rzucił 15 tys, do samochodu 10 tys. A mnie czasami jak przyjechałam na urlop do Polski dali ze 100 euro, bo" ty jesteś oszczędna i sobie radzisz". On baluje, wydaje na zachcianki i tak mu dadzą...
Boli mnie okropnie taka niesprawiedliwości!
Jak dzwoni do mamy, cos sie odezwe to on "co ten [złe słowo] się [złe słowo]", "ale ja morda swedzi, zeby jej [złe słowo]"
Ostatnio był w domu i przed urlopem zgubił kluczyk do auta, bo balował w kolegami. Odezwałam się "coś głupio" jak szukał kluczyka i uderzył mnie w twarz, do matki mówi [złe słowo] itd.. A ona i tak synkowi da, pomoże, ugotuje, upierze. Ja jedyna córka i mnie mało co pomagają.
Teraz jedynie dali na prawo jazdy. A tak to nigdy na czynsz nie dali. Nie zapytali nigdy czy mam za co kupić jedzenie.
Odkad jestem w domu nie wytrzymuje już psychicznie. Nienawidzę starszego brata i ojca. W Niemczech nikt mi nigdy tak nie ublizyl, dlatego może się zmieniłam, bo się odzwyczaiłam od mojej rodzinki. Tutaj relacje międzyludzkie są na patologicznym poziomie. Przez to wszytko straciłam całe poczucie własnej wartości. Chce mi sie non stop plakac, ze mnie tak poniewieraja.
Nie wiem jak przetrwać.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez askowatosc

Od 19 roku życia, 6 lat, mieszkam sama w Niemczech. Spełniłam swoje marzenia. Byłam naprawdę szczęśliwa. Nauczyłam się języka, mam tam chłopaka, skończyłam szkole jako manager biurowy. Od 2 msc jestem w Polsce, robię prawo jazdy, ale wysiadam psychicznie przez moją rodzinę.
Ojciec kierowca tira, alkoholik, siedzi od 3 tygodni w domu. Często dostaje białej gorączki, wyzywa mnie i młodszego brata, że jak mu coś wpadnie w ręce to będzie nas tak prał aż zabije albo zrobi nas roślinkom. Buntuję sie, bo nikt nie ma prawa się tak do mnie odnosić, a on potrafi powiedzieć "mam cię jak [złe słowo]" i wyzywa że w Niemcech mi się we łbie [złe słowo]
Mama cały dzień coś robi, a on potrafi w biały dzień włączyć tv i piwko. Zaznaczę ze kilka razy ją zdradził, a ona siedzi z nim, bo dzieci, bo dom, bo kasa.
Starszy brat nie lepszy, 28 lat, tak samo "Pan Kierowca" się nazywa, on to "mnie może kupić", a ja jestem niemiecki dziad, bo mając szkole i praktyki, nie za dużo zarabiałam. A pomimo to do dużo rzeczy dokładają mu rodzice. Na studia które rzucił 15 tys, do samochodu 10 tys. A mnie czasami jak przyjechałam na urlop do Polski dali ze 100 euro, bo" ty jesteś oszczędna i sobie radzisz". On baluje, wydaje na zachcianki i tak mu dadzą...
Boli mnie okropnie taka niesprawiedliwości!
Jak dzwoni do mamy, cos sie odezwe to on "co ten [złe słowo]się [złe słowo]", "ale ja morda swedzi, zeby jej [złe słowo]
Ostatnio był w domu i przed urlopem zgubił kluczyk do auta, bo balował w kolegami. Odezwałam się "coś głupio" jak szukał kluczyka i uderzył mnie w twarz, do matki mówi [złe słowo] się itd.. A ona i tak synkowi da, pomoże, ugotuje, upierze. Ja jedyna córka i mnie mało co pomagają.
Teraz jedynie dali na prawo jazdy. A tak to nigdy na czynsz nie dali. Nie zapytali nigdy czy mam za co kupić jedzenie.
Odkad jestem w domu nie wytrzymuje już psychicznie. Nienawidzę starszego brata i ojca. W Niemczech nikt mi nigdy tak nie ublizyl, dlatego może się zmieniłam, bo się odzwyczaiłam od mojej rodzinki. Tutaj relacje międzyludzkie są na patologicznym poziomie. Przez to wszytko straciłam całe poczucie własnej wartości. Chce mi sie non stop plakac, ze mnie tak poniewieraja.
Nie wiem jak przetrwać.

Czemu w ogóle wróciłaś? Jedyna rada to odciąć się od nich. Nie ma obowiązku utrzymywać kontaktu z rodziną. Zwłaszcza taką. Ja bym wróciła do Niemiec jak najszybciej i tyle by mnie widzieli. Poza tym powinnaś uczęszczać na terapię dla DDA, żeby przepracować traumę i nauczyć się prawidłowych wzorców. Inaczej nieświadomie możesz powielić schemat z domu rodzinnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[splawik123]

Jak się nie przejmować? Spakować się i wyjechać urywając kontakt defonitywnie. Nie są Ci do życia kompletnie potrzebni. Dziwi mnie postawa chłopaka (chyba, że nie wie o prze. ocy fizycznej) każdy reaguje inaczej, i nie chodzi by szedł i zlał braciszka, ale gdybym o czymś takim usłyszał to momentalnie przyjechałbym i zakomunikował by się autorka spakowała i że wychodzimy, tu teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

A to musisz mieszkać z tą patologią? Nie rozumiem.

Polska jest duża.

[kennedy]

Nie rozumiem czemu tam siedzisz skoro podobno mialas prace w Niemczech? Jestes dorosla kobieta nie musisz siedziec w patologii. POwinnas urwac kompletnie kontakt.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[askowatosc]

Jestem w Polsce, bo robie prwo jazdy tutaj, bo jest tańsze i chciałam posiedzieć z dalsza częścią rodziny, dziadki, wujki, ciocie.

[ElBelzebub]

Napisane przez askowatosc

Jestem w Polsce, bo robie prwo jazdy tutaj, bo jest tańsze

Przez grzeczność skomentuję to tylko emotikonką:

Zasadniczo masz trzy wyjścia:

1. Zrezygnować z kursu, wrócić do Niemiec i po prostu zrobić prawko trochę później, ale już tam.

2. Poszukać możliwości zamieszkania na ten czas w innym miejscu - reszta rodziny, znajomi, hotel, etc.

3. Zostać u rodziców do końca kursu - tu polecałbym w miarę możliwości schodzić rodzinie z drogi, tj. nie wdawać w kłótnie, nie dać się zaczepić i samej nie prowokować spięć. Bo niestety, nic im nie wytłumaczysz i nie zmienisz ich podejścia, a kłócąc się z nimi osiągniesz tylko tyle, że jeszcze więcej się nasłuchasz. Szkoda nerwów.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

czyli wrocilas tam z wlasnej woli? i te zaoszczedzone kilkaset zlotych sa tego warte?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Medins]

Zamieszkaj na ten czas z dziadkami lub u ciotki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lakier_do_paznokci]

Sytuacja jest przejściowa teraz to przeżywasz bo jesteś wsród nich jak wyjedzisz to Ci przejdzie. Moim zdaniem póki jesteś w Polsce wybierz sie na terapię lub najlepiej spotkania DDA one są darmowe, a bardzo by Ci pomogły, poszukaj w swoim mieście, przynajmniej na chwile bedziesz miala okazje wyrwać się z tego patologicznego domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[skazana_na_bluesa]

Zero instynktu samozachowawczego w tobie. ZERO.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Jak wyżej + jeśli z młodszym bratem masz spoko relacje to i nie dbaj. Może uda Ci się go ściągnąć do siebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Dlaczego w ogole nastawiasz sie, ze rodzice powinni ci cokolwiek ''dac''? Wroc do Niemiec, idz do pracy (jakiejkolwiek, mlody zdrowy czlowiek dostanie prace od reki - nie kokosy, ale jak bedziesz oszczedna i znajdziesz tani pokoj to szybko odlozysz na prawko) i na boga, nie daj sie tak traktowac. Odpusc sobie te ewentualna kase, nie jest warta takiego ponizenia.
Od takich toksycznych ludzi trzeba sie trzymac z daleka. Jakbym byla twoja ciocia czy babcia i widzialabym, ze tak cie traktuja, to albo bym zaprosila do siebie, albo przyjechala do ciebie do Niemiec. Jesli tej dalszej rodziny nie interesuje, ze dzieja sie takie dantejskie sceny, to nie warto takiej rodziny odwiedzac.
Kurcze no, to nie jest normalna sytuacja.

[I am Rock]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88941424]Treść usunięta[/QUOTE]
Ależ skąd.

[Overcooked]

Nie musisz zaciskać zębów i "przetrwać" w domu patusów ani tym bardziej kombinować "jak nie przejmować się tym że brat uderza mnie w twarz i ubliża". To całkiem naturalne że cię boli, że masz żal, że ten dom to okropne miejsce do życia. I ok, wróciłaś niepotrzebnie ale to nie znaczy że masz tam wegetować i to znosić z uśmiechem na ustach "nieprzejmując" się sytuacją.

Jak masz mało do egzaminu to wyprowadź się kątem do kogoś z dalszej rodziny/znajomych. Jak za długo to natychmiast wracaj do Niemiec bo twoje bezpieczeństwo, zdrowie psychiczne i samodzielność jest ważniejsze niż pieniądze rodziców na kurs.

A dalej to terapia (którą możesz robić online) która pomoże ci się uporać z odcięciem od toksycznej rodzinki. Ale tu nie ma czarów, żeby coś ruszyło do przodu nie możesz mieszkać z nimi pod jednym dachem.