Porządki w szafie :-)

[agatanaturalnie]

Założyłam ten wątek żebyśmy dzieliły się patentami jak skutecznie uporządkować szafę, co zrobić później z niechcianymi ciuchami, jak je przechowywać ...

Sama nie ukrywam mam problem bo mimo iż ostatnio odłożyłam kilka rzeczy w których już nie chodzę moja szafa nadal jest pełna. Będę musiała coś z tym zrobić. Może zainspiruję się, którąś z was.

[Pani_Robot]

Wątek dla mnie, bo wciąż próbuję ten temat udoskonalić, jako że w dobie lockdownów obrosłam w rzeczy, których jak sie okazuje, wcale już nie chcę

Rzeczy do sprzedaży pomierzone i obfotografowane poszły na górną półkę w garderobie, na którą normalnie nie sięgam bez stołka, a grubsze jak kurtki, płaszcze, buty - do toreb Ikea zamykanych na suwak i pod łóżko. Te są idealne rozmiarowo: https://www.ikea.com/pl/pl/p/paerkla...ciel-50395382/

Ubrania sezonowe mają miejsce w skrzyniach/zamykanych koszach na dole pod regałami. Tam siedzą np okrycia wierzchnie, kostiumy kąpielowe, czapki, szale, obuwie zimowe, czy stricte letnie oraz kilkanaście sztuk odzieży, którą kupiłam niedawno i już jest za mała, ale wciąż mi się podoba

Bardzo pomógł mi zakup stojącego wieszaka, na którym uczę się tworzyć kapsułę na dany miesiąc/sezon. Ten stoi sobie w sypialni - ma dwie półki - dolna na buty, górna na spodnie, a wiszą topy, marynarki, body, sukienki. Na boku 1-2 torebki, 2 paski. Wieszak taki z Allegro, za jakies 90zł - tańszy jest w Ikea za 29, tylko bez półek. Zdecydowanie nie straszy wizualnie i w moim wypadku się sprawdza. Od dwóch miesięcy nie wchodziłam po nic do garderoby.

Jeśli się nie pamięta co lubi i co nosi, to czytałam gdzieś o metodzie wiązania wstążeczek na wieszakach ubrań, które się na sobie miało i obserwacji w ten sposób nawyków ubraniowych.

[jola1000]

Czy odzież wierzchnia/płaszcze, kurtki nie mnie się bardzo w tych pojemnikach? ja lubię nosić w sezonie kurtki, płaszcze i lubię je też zmieniać przez co niestety zbyt często kupuje a to kłopotliwe bo zajmuje to najwięcej miejsca. Nie wiem gdzie mam to składać. Trzymałam kiedyś w workach próżniowych ale po wyjęciu wyglądały jak psu z gardła ...

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Też mam problem z rzeczami których nie noszę, nie mam komu dać w rodzinie lub wśród znajomych, na Vinted nie schodzą, a szkoda mi je wrzucić do pojemnika PCK.

[chimay]

Napisane przez jola1000

Czy odzież wierzchnia/płaszcze, kurtki nie mnie się bardzo w tych pojemnikach? ja lubię nosić w sezonie kurtki, płaszcze i lubię je też zmieniać przez co niestety zbyt często kupuje a to kłopotliwe bo zajmuje to najwięcej miejsca. Nie wiem gdzie mam to składać. Trzymałam kiedyś w workach próżniowych ale po wyjęciu wyglądały jak psu z gardła ...

Ja takie rzeczy pakuję w pokrowce i wieszam w piwnicy na hakach. W mieszkaniu zwyczajnie nie mam miejsca na przechowywanie ciuchów na inny sezon. Resztę ciuchów nie na aktualny sezon tez trzymam w piwnicy, tylko w plastikowych pudłach. Buty zresztą też, w kartonach.

W mieszkaniu mam tylko pół niedużej szafy i pół wieszaka na kółkach (minus - więcej kurzu przez włókna z tych luzem wiszących ciuchów). I regał z 4 pudłami na bieliznę.

Gdybym mogła urządzić sobie garderobę bez żadnych ograniczeń, to wszystko poza bielizną bym miała na wieszakach w wielkiej zamkniętej szafie. Nie cierpię trzymać ciuchów na leżąco. Zawsze muszę je prasować przed założeniem, chocbym nie wiem jak się starała, w miejscu zagięć są wygniecione.

Ciuchów pozbywam się regularnie. Przeważnie sprzedaję, nawet za niewielkie sumy. To co nie schodzi wrzucam do kontenerów na odzież.

[Pani_Robot]

Napisane przez jola1000

Czy odzież wierzchnia/płaszcze, kurtki nie mnie się bardzo w tych pojemnikach? ja lubię nosić w sezonie kurtki, płaszcze i lubię je też zmieniać przez co niestety zbyt często kupuje a to kłopotliwe bo zajmuje to najwięcej miejsca. Nie wiem gdzie mam to składać. Trzymałam kiedyś w workach próżniowych ale po wyjęciu wyglądały jak psu z gardła ...

Przyznam, że u mnie jednak 90% to pikowane kurtki, więc nic im się nie dzieje. Reszta skórzane ramoneski i raptem dwa płaszcze, które faktycznie wiszą na tyłach, żeby się nie wygnieść w koszach.

[chimay]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;88857425]Też mam problem z rzeczami których nie noszę, nie mam komu dać w rodzinie lub wśród znajomych, na Vinted nie schodzą, a szkoda mi je wrzucić do pojemnika PCK.[/QUOTE]

Ja się właśnie wczoraj przemogłam i jakieś 20 sztuk wrzuciłam do kontenera. Głównie takie, których nie udało mi się sprzedać. Niektóre leżały już z 2 lata.
Z reguły staram się jednak coś z nimi zrobić: poza sprzedawaniem noszę po domu, bawełniane koszulki ze śladami użytkowania przerabiam na ścierki np do mycia WC.

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez chimay

Ja się właśnie wczoraj przemogłam i jakieś 20 sztuk wrzuciłam do kontenera. Głównie takie, których nie udało mi się sprzedać. Niektóre leżały już z 2 lata.
Z reguły staram się jednak coś z nimi zrobić: poza sprzedawaniem noszę po domu, bawełniane koszulki ze śladami użytkowania przerabiam na ścierki np do mycia WC.

Chyba też będę musiała się przemóc.
O ile z z koszulkami, spodniami nie mam problemu, też nosze po domu lub przeznaczam na ścierki (bawełniane rzeczy, zazwyczaj koszulki).
Największy problem mam z odzieżą wierzchnią i z sukienkami, które zajmują najwięcej miejsca w garderobie.

[agatanaturalnie]

Ja zawsze oddawałam ciuchy szwagierce ale tym razem worek leci do koleżanki z byłej pracy. Dobrze, że nosimy podobny rozmiar. Część rzeczy, które są w stanie idealnym pewnie sprzedam ale prawdę mówiąc to nie bardzo mam ochotę bawić się w zdjęcia, mierzenie ...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fenenna]

Od sierpnia na OLX w dziale moda jest przesyłka za 1zl i udało mi się sprzedać ok 15 sztuk ubrań które na vinted nie budziły zainteresowania. Może też jeszcze tam spróbujcie bo ta tania przesyłka wyraźnie kusi.

Jeśli chodzi o przechowywanie to też wolę mieć wszystko na wieszakach, przynajmniej rzeczy na aktualny sezon ale mam problem z odkształceniami bluzek w okolicach ramion. Większość gór mam z wiskozy i ramiona bluzek/koszulek szybko odkształcają się od wieszaków. Jakich konkretnie wieszaków używacie żeby nie ingerowaly w kształt ubrań?

[Pani_Robot]

Napisane przez Fenenna

Od sierpnia na OLX w dziale moda jest przesyłka za 1zl i udało mi się sprzedać ok 15 sztuk ubrań które na vinted nie budziły zainteresowania. Może też jeszcze tam spróbujcie bo ta tania przesyłka wyraźnie kusi.

Muszę się zebrać... Ale przeraża mnie to, że obfoconych mam obecnie ze 40 sztuk na jakieś 200

Mam te drewniane wieszaki z Pepco/Jyska: https://image.ceneostatic.pl/data/pr...t-opak-mix.jpg

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez Fenenna

Od sierpnia na OLX w dziale moda jest przesyłka za 1zl i udało mi się sprzedać ok 15 sztuk ubrań które na vinted nie budziły zainteresowania. Może też jeszcze tam spróbujcie bo ta tania przesyłka wyraźnie kusi.

Jeśli chodzi o przechowywanie to też wolę mieć wszystko na wieszakach, przynajmniej rzeczy na aktualny sezon ale mam problem z odkształceniami bluzek w okolicach ramion. Większość gór mam z wiskozy i ramiona bluzek/koszulek szybko odkształcają się od wieszaków. Jakich konkretnie wieszaków używacie żeby nie ingerowaly w kształt ubrań?

Może spróbuję na OLX. Ciężko jest się zmobilizować, sporo czasu to zajmuje.....

Na wieszakach mam głównie odzież wierzchnią, sukienki, spódnice, część bluzek/koszul materiałowych, spodnie z materiału wiszą na specjalnych drążkach w garderobie..
Natomiast swetry, jeansy, wszelkie koszulki, t-shirty mam poskładane w szafkach, nie wieszam ich właśnie ze względu na odkształcenia jakie im fundują wieszaki. Wolę je po wyjęciu kilka razy potraktować żelazkiem niż "walczyć" z odkształceniami.

[juhaska]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;88858356]Może spróbuję na OLX. Ciężko jest się zmobilizować, sporo czasu to zajmuje.....

Na wieszakach mam głównie odzież wierzchnią, sukienki, spódnice, część bluzek/koszul materiałowych, spodnie z materiału wiszą na specjalnych drążkach w garderobie..
Natomiast swetry, jeansy, wszelkie koszulki, t-shirty mam poskładane w szafkach, nie wieszam ich właśnie ze względu na odkształcenia jakie im fundują wieszaki. Wolę je po wyjęciu kilka razy potraktować żelazkiem niż "walczyć" z odkształceniami.[/QUOTE]

Właśnie mam to samo, mało wystawiam na Vinted czy olx bo to jednak czasu zajmuje. Zwłaszcza, ze na Vinted dużo trudniej obecnie sprzedać niż rok temu.
Mnie jest strasznie trudno wyrzucać ciuchy do kontenera choć w tym roku mocno się przełamuję. Żal tych często ubrań w bardzo dobrym stanie ale zalegając mi na półkach portfela mi nie wzbogacą a nowe ubrania siłą rzeczy do szafy wpadają.
Dziś przy okazji pakowania na wakacje mam wielką obietnicę powywalać te zbędne ciuchy. Wiem, ze będzie mi żal ale nie ma sensu aby one zalegały.

[siren1]

Też zabrałam się w zeszłym tygodniu za porządki. Udało mi się na razie sprzedać dwa swetry i dwa paski. Ceny symboliczne - 10 PLN za pasek i 30 PLN za swetry (wełna merino). Zostało mi jeszcze kilkanaście sztuk do wystawienia. Mam wrażenie, że jestem zawalona ciuchami a i tak wciąż chodzę w tych ulubionych a reszta leży

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez juhaska

Właśnie mam to samo, mało wystawiam na Vinted czy olx bo to jednak czasu zajmuje. Zwłaszcza, ze na Vinted dużo trudniej obecnie sprzedać niż rok temu.
Mnie jest strasznie trudno wyrzucać ciuchy do kontenera choć w tym roku mocno się przełamuję. Żal tych często ubrań w bardzo dobrym stanie ale zalegając mi na półkach portfela mi nie wzbogacą a nowe ubrania siłą rzeczy do szafy wpadają.
Dziś przy okazji pakowania na wakacje mam wielką obietnicę powywalać te zbędne ciuchy. Wiem, ze będzie mi żal ale nie ma sensu aby one zalegały.

Miałam kiedyś taki moment w życiu, kiedy nie było jeszcze olx i vinted, gdzie sporo rzeczy sprzedałam w licytacjach na allegro, rzeczy wysyłałam w pudłach, szafa mi się bardzo poluzowała. Stare dobre czasy
O rzeczy dbam, w większości są to rzeczy jak nowe i szkoda je do kontenera wrzucić. ale chyba jednak tak skończą...

[chimay]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;88858995]Miałam kiedyś taki moment w życiu, kiedy nie było jeszcze olx i vinted, gdzie sporo rzeczy sprzedałam w licytacjach na allegro, rzeczy wysyłałam w pudłach, szafa mi się bardzo poluzowała. Stare dobre czasy
O rzeczy dbam, w większości są to rzeczy jak nowe i szkoda je do kontenera wrzucić. ale chyba jednak tak skończą...[/QUOTE]


Coraz trudniej jest coś sprzedać. U mnie schodzą średnio 2 rzeczy na miesiąc, za parę euro.

Z ciekawości zapytam, z jakich powodów nie chcecie już nosić rzeczy, które są jeszcze w bardzo dobrym/dobrym stanie?

U mnie są to takie powody:
- od 4 lat szukam swojego stylu i dużo się w międzyczasie pozmieniało, przeszłam od bezkształtnego casualu przez klasykę po obecnie inspiracje modą męską i vintage
- podobnie z kolorami, zaczęłam bardziej zwracać na nie uwagę, uczę się je zestawiać i unikać tych, które mi nie służą
- przytyłam o rozmiar i część ciuchów przestała pasować
- niektórych po prostu nie polubiłam w trakcie użytkowania z różnych powodów i nosiłam raz czy dwa w ciągu roku.

[Fenenna]

Napisane przez Pani_Robot

Muszę się zebrać... Ale przeraża mnie to, że obfoconych mam obecnie ze 40 sztuk na jakieś 200

Mam te drewniane wieszaki z Pepco/Jyska: https://image.ceneostatic.pl/data/pr...t-opak-mix.jpg

Tam i tak jest limit 50 darmowych ogłoszeń na 30 dni więc spróbuj z tym co i tak już masz zdjęcia porobione

Co do wieszaków to mam własnie takie drewniane i plastikowe
https://jysk.pl/przechowywanie/wiesz...t-d42-10szt-op
i niestety one wręcz niszczą mi ubrania. Na razie na tych plastikowych mam poprzewieszane bluzki i sukienki przez ta rurke na dole ale to idiotyczne rozwiązanie

Ja mam ogólnie bardzo mało ubrań, jedyną moją słabością są chusty, szale, kominy. Mam ich sporo jak na mnie (ok 20 sztuk) i je przechowuję w szufladzie pozwijane w rulony żebym je sobie mogła wszystkie na raz pooglądać jak mnie najdzie

[juhaska]

Napisane przez chimay

Coraz trudniej jest coś sprzedać. U mnie schodzą średnio 2 rzeczy na miesiąc, za parę euro.

Z ciekawości zapytam, z jakich powodów nie chcecie już nosić rzeczy, które są jeszcze w bardzo dobrym/dobrym stanie?

U mnie są to takie powody:
- od 4 lat szukam swojego stylu i dużo się w międzyczasie pozmieniało, przeszłam od bezkształtnego casualu przez klasykę po obecnie inspiracje modą męską i vintage
- podobnie z kolorami, zaczęłam bardziej zwracać na nie uwagę, uczę się je zestawiać i unikać tych, które mi nie służą
- przytyłam o rozmiar i część ciuchów przestała pasować
- niektórych po prostu nie polubiłam w trakcie użytkowania z różnych powodów i nosiłam raz czy dwa w ciągu roku.

Dokładnie te same powody i u mnie. Czasami też był to zryw, piękna rzecz i choć wiedziałam, że nie mój styl skusiłam się. Potem zakładałam raz czy dwa i oczywiście mimo że ładna nie czułam się. I tak zbierają się takie rzeczy, szafa pełna a żal wyrzucać choć wiem, że już tego nie ubiorę

[Fenenna]

Napisane przez chimay

Coraz trudniej jest coś sprzedać. U mnie schodzą średnio 2 rzeczy na miesiąc, za parę euro.

Z ciekawości zapytam, z jakich powodów nie chcecie już nosić rzeczy, które są jeszcze w bardzo dobrym/dobrym stanie?

U mnie są to takie powody:
- od 4 lat szukam swojego stylu i dużo się w międzyczasie pozmieniało, przeszłam od bezkształtnego casualu przez klasykę po obecnie inspiracje modą męską i vintage
- podobnie z kolorami, zaczęłam bardziej zwracać na nie uwagę, uczę się je zestawiać i unikać tych, które mi nie służą
- przytyłam o rozmiar i część ciuchów przestała pasować
- niektórych po prostu nie polubiłam w trakcie użytkowania z różnych powodów i nosiłam raz czy dwa w ciągu roku.

1. nadal szukam swojego stylu i fasonów pasujących do mojej figury w związku z czym co jakiś czas pojawiają się w mojej szafie ubrania "na próbę", jeśli coś mi się nie sprawdza żegnam się z tą rzeczą
2. zmienił mi się rozmiar, niestety na większy i postanowilam nie trzymać już ubrań "na lepsze czasy".
3. postanowilam pozbyc się wszystkich rzeczy z poliestru, nie lubię tego materiału i źle się w nim czuję
4. postanowiłam pozbyc sie wszystkich ubrań które dobrze na mnie leżały ale były niewygodne w noszeniu.

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez chimay

Coraz trudniej jest coś sprzedać. U mnie schodzą średnio 2 rzeczy na miesiąc, za parę euro.

Z ciekawości zapytam, z jakich powodów nie chcecie już nosić rzeczy, które są jeszcze w bardzo dobrym/dobrym stanie?

U mnie są to takie powody:
- od 4 lat szukam swojego stylu i dużo się w międzyczasie pozmieniało, przeszłam od bezkształtnego casualu przez klasykę po obecnie inspiracje modą męską i vintage
- podobnie z kolorami, zaczęłam bardziej zwracać na nie uwagę, uczę się je zestawiać i unikać tych, które mi nie służą
- przytyłam o rozmiar i część ciuchów przestała pasować
- niektórych po prostu nie polubiłam w trakcie użytkowania z różnych powodów i nosiłam raz czy dwa w ciągu roku.

Jedynym powodem że chce się pozbyć sukienek (tuby) jest to że kupując je były dobrze dopasowane, a że przytyło mi się trochę więc już się w nich nie dopinam
Schudnąć nie schudnę bo nie chcę, teraz mam rozmiar 34, a wcześniej zahaczałam o rozmiar 32 (lub bardzo małe 34), w którym ciężko było coś fajnego kupić.

[77306feab5a5308f8ebf499db0d2cc77353731f9_614fa9f7baead]

u mnie trwaja juz od roku - nadal cos jeszcze wydalabym...wato takie robic

[Marigold19]

Ja mam ochotę zrobić totalną rewolucję w szafie, bo nic mi się nie podoba ani ja sobie w niczym. Ale fakt jest, że przytyłam i w niektóre moje- niegdyś ulubione- ubrania się po prostu nie mieszczę. Więc chyba okiełznam chęć rewolucji i pozbędę się np. tylko nadmiaru butów.

[Pani_Robot]

Ja zmieniłam styl - tak jak Chimay jestem od lat w etapie poszukiwań.
Zmieniłam kolorystykę na właściwą swojemu typowi urody... no mniej więcej, bo została ogromna słabość do czerni i zdarza mi się czysta biel.
Również od półtora roku cały czas zmieniam rozmiar
Do tego wiele z moich zakupów było aspiracyjnych - tu zacznę chodzić, tam zacznę bywać, przekonam się do spódnic, prasowania koszul, wełny, małych torebek itd
W międzyczasie obrałam kierunek na lata 60-te, ale czułam się ciotkowato i powróciłam do młodzieżowych stylizacji.

Wczoraj przejrzałam te wszystkie sterty "do odkłaczenia, prasownia" i z nich uzbierało się pół worka do kontenera i drugie pół do sprzedania. Przy okazji przeglądając koszyk kosmetyków do sprzedaży wyleciało z 10 rzeczy z powodu daty. Dałam ciała, bo mogłam je po prostu oddać za darmo jak jeszcze były ważne. Ale jak tej cebuli, żal oddawać olejki czy serum po 150zł, więc teraz je wyrzucam To ofiary zakupów na Black Friday Kosmetyki wylatywały głównie z tego powodu, że u mnie 95% rzeczy nasila trądzik.

Została ostatnia chairdrobe w sypialni i własnie zerkam, że jakaś mała urosła na stoliku w salonie... Zostawiłam calutki kosz/skrzynię dołów w rozmiarze 36, które pewnie za rok dostaną status "do sprzedania", ale póki co nie umiem się rozstać.

Dziś kontynuuję, bo mnie wątek zmotywował.

[agatanaturalnie]

Ja też przytyłam i to w ostatnim roku jakieś 5 kg Nigdy tak dużo nie ważyłam. W niektóre sukienki z poprzedniego lata się nie mieszczę. Mogłabym je oddać ale daję sobie czas. Mam nadzieję, że zmobilizuję się w okresie jesienno-zimowym, spalę trochę nadprogramowych kg i w 2022 będę w nich śmigać. U mnie głównie te czystki w garderobie są spowodowane ciągłym wahaniem wagi dlatego nigdy nie kupuję dużo rzeczy na wyprzedażach, które mogłabym ubrać w kolejnym sezonie bo u mnie nigdy nie wiadomo czy będę ważyć + 3 czy -3 kg. Chyba, że są to rzeczy typowo oversize.

[Pani_Robot]

3-4kg w tę i nazad mam co roku od jakichś 22 lat, czyli mojej pierwszej diety
Natomiast w pandemii pobiłam rekord z 47 do 60kg. I dopiero ważąc jakieś 54 zrozumiałam, że wyglądam o wiele... lepiej, bo wcześniej mogłabym grać w filmie o obozie w Treblince (mam z natury bardzo chudą twarz i sińce pod oczami). Dlatego tylko te 5kg chciałabym oddać naturze i kosmosowi, czy tam innym chętnym.

[j_fly]

Ja od kilku lat wymieniam garderobę. Swój styl znalazłam tak z 2 lata temu. Podejrzewam, jakimi jestem typami (z Kibbe Dramatic, a typ kolorystyczny to któraś z jesieni, ale jeszcze nie doszłam do tego, która), ale nie do końca stosuję się do wytycznych. Wiem, w czym dobrze wyglądam, za co zbieram komplementy i w czym najlepiej się czuję. Kiedyś miałam sporo przypadkowych ciuchów, których bez żalu się pozbyłam. Leżą w wielkich kartonach na strychu i czekają, aż będę miała chęć, żeby je sprzedać (nie mogę się do tego zabrać, bo nie chce mi się robić zdjęć) Z rozmiarem nie mam problemu, zmienił mi się tylko podczas ciąży, a tak przynajmniej od 10-u lat mam 36. Moją motywacją do zmiany garderoby było tylko to, żeby w końcu mieć ubrania, które do siebie pasują. Kolorystycznie jestem nudna, bo wszystkie moje ubrania są białe, kremowe, nude, oliwkowe, granatowe, bordowe, szare, czarne, camel, w butelkowej zieleni i brudnym różu. Dekolt głównie V. Z printów toleruję tylko paski, kratkę i panterkę (tą ostatnią głównie w dodatkach, bo zbyt dużo panterki zalatuje mi kiczem), żadnych kwiatków, motylków, serduszek itp. Lubię zarówno ubrania obcisłe, jak i oversize. W zeszłym i w tym roku, podczas pandemii, nakupiłam bardzo dużo ubrań i podobną ilość spakowałam i wyniosłam na strych. Wydaje mi się, że w końcu jestem na 100% zadowolona z tego, co mam w szafie. Do tego stopnia, że jesienią planuję jedynie zakup jakichś fajnych botków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[juhaska]

Napisane przez agatanaturalnie

Ja też przytyłam i to w ostatnim roku jakieś 5 kg Nigdy tak dużo nie ważyłam. W niektóre sukienki z poprzedniego lata się nie mieszczę. Mogłabym je oddać ale daję sobie czas. Mam nadzieję, że zmobilizuję się w okresie jesienno-zimowym, spalę trochę nadprogramowych kg i w 2022 będę w nich śmigać. U mnie głównie te czystki w garderobie są spowodowane ciągłym wahaniem wagi dlatego nigdy nie kupuję dużo rzeczy na wyprzedażach, które mogłabym ubrać w kolejnym sezonie bo u mnie nigdy nie wiadomo czy będę ważyć + 3 czy -3 kg. Chyba, że są to rzeczy typowo oversize.

Mnie też przytyło się 4kg i ważę obecnie najwięcej. I też mam podobny problem w część zakupionych rok temu ciuchów nie mogę się zmieści ale zostawiam je bo muszę zrzucić choćby te 3kg bo strasznie się czuję przy tej wadze.

Moje porządki przy pakowaniu na wakacje poszły hm... w miarę Coś tam udało się wpakować do wora ale nie jest to tyle ile bym musiała. Strasznie ciężko jest się tego pozbyć, a zarazem wiem, że nie mam zbytnio czasu na cykanie zdjęć i wystawianie na sprzedaż, jeśli już to zimą a teraz załaduję do worka bo nie potrafię się ich pozbyć a w szafie ciasnota.

[agatanaturalnie]

Ja mam w szafie już tak ciasno, że chyba będę musiała poprosić męża by dorobił mi dodatkową półkę. Tylko nie ukrywam lubię jak rzeczy wiszą na wieszakach nawet spodnie czy koszulki bo wtedy widzę co mam. Poza tym nie są tak wygniecione. Niektóre ciuchy mam poupychane gdzieś głęboko w szafie i czasami o nich zupełnie zapominam. Muszę coś z tym zrobić bo już mnie to trochę męczy.

[Charlotta11]

Ja mam kilka patentów na to:
1. prowadzenie budżetu domowego - dzięki temu oduczyłam się kupowania bzdur i wydawania pieniędzy na niepotrzebne rzeczy
2. minimalizm i szafa kapsułowa - kupuję tylko określone kolory i jest ich tylko kilka, nie kupuję nic we wzory dzięki temu wszystko do siebie pasuje
3. mam określone ile rzeczy z danej kategorii mogę mieć, zazwyczaj po 2-3 i nie dokupuję więcej dopóki mi się coś nie zepsuje/zużyje
4. mam małą szafę (szerokość 70 cm) i tam musi mi się wszystko zmieścic a lubię mieć wszystko przejrzyście i poukładane i to mnie powstrzymuje przed zakupami
5. od czasu do czasu robię sobie wyzwanie typu "rok bez kupowania ubrań"
6. nie chodzę do sklepów z ciuchami ani nie przeglądam stron internetowych jeśli nie potrzebuję kupić czegoś co jest absolutnie konieczne

[Pani_Robot]

U mnie została ostatnia prosta z sortowaniem. Wszystko do przymiarek ułożone grupami na fotelu. Góry po kątach zlikwidowane. Czeka tylko jedna, ładnie ułożona sterta przejrzanego i pomierzonego prania do odkłaczenia i prasowania. Do września zamierzam się uporać.
Dziś odpakowałam 9 zamówionych paczek, ale jakoś wymagania mi rosną i 95% rzeczy wraca.

To prawda, że jeden spójny styl, ograniczenia kolorystyczne i kapsuła bardzo pomagają usystematyzować i... sprawdzić ile faktycznie się z tych rzeczy nosi

Mój kapsułowy wieszak ma 60cm i jedną półkę + dolną na buty - taka ilość wystarcza na 2-3 mce noszenia. Zobaczymy, czy z grubymi rzeczami też się zmieszczę...