Ojciec po latach przypomniał sobie o istnieniu dziecka

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Napisane przez elvegirl

Liza36, facet ma prawo do kontaktu z dzieckiem i dla dziecka lepiej, żeby jego biologiczni rodzice się ze sobą dogadali i spróbowali wprowadzić biologicznego ojca w jego życie w najmniej inwazyjny sposób.

Wg mnie nie zawsze tak jest. Czasem ojciec biologiczny jest np toksyczny i moze wniesc wiecej zlego niz dobrego w zycie dziecka. Zalezy od sytuacji. I nie ma przymusu utrzymywania kontaktow z kims bo wiążą nas więzy krwi.
To ze facet ma prawo do kontaktu z dzieckiem to jeszcze nie znaczy ze ten kontakt jest dobry dla dziecka i ze ojciec nie jest toksyczny np. Dziecko ma pelną rodzinę emocjonalnie.

[FALLinLOVE]

[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;87325710]Wg mnie nie zawsze tak jest. Czasem ojciec biologiczny jest np toksyczny i moze wniesc wiecej zlego niz dobrego w zycie dziecka. Zalezy od sytuacji. I nie ma przymusu utrzymywania kontaktow z kims bo wiążą nas więzy krwi.[/QUOTE]

Po 1. Jesli matka sie nie zgodzi to sad i tak zdecyduje inaczej.
Po 2. Autorka slowem nie wspomniala o tym, ze facet jest w jakikolwiek sposob toksyczny, wiec zakladam ze nie jest.

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Napisane przez FALLinLOVE

Po 1. Jesli matka sie nie zgodzi to sad i tak zdecyduje inaczej.
Po 2. Autorka slowem nie wspomniala o tym, ze facet jest w jakikolwiek sposob toksyczny, wiec zakladam ze nie jest.

Tez nie byłabym taka pewna, ze jest prawym, dobrym, odpowiedzialnym człowiekiem chyba ze sie radykalnie zmienił, co się czasem owszem zdarza. Dla dziecka obecnie to obcy zbędny czlowiek. Aczkolwiek powinno byc uswiadomione o jego istnieniu.

[Sarenkalesna]

Napisane przez nevina

Uważam, jak większość osób, że powinnaś to obgadać ze swoim ex i wybadać o co mu konkretnie chodzi. Dziecko nie jest zabawką, że pobawisz się parę miesięcy i stwierdzisz, że to jednak nie to. Działanie musi być przemyślane i rozsądne. Raz podjęta decyzja powinna taką zostać. Nie wydaje mi się, żeby na dziecko dobrze wpłynęła sytuacja, w której nagle pojawia się biologiczny ojciec, wykazuje zainteresowanie, a potem znowu dzieciaka olewa i znika. Z dzieckiem mimo wieku też powinnaś rozmawiać, wytłumaczyć mu pewne sprawy takie jak to, że twój obecny partner nie jest jego ojcem. Może psycholog dziecięcy? Dziecko też musi być gotowe na sytuację jaką zastanie i ewentualne możliwości takie jak to, że twój ex znowu się rozpłynie.

Btw zgadzam się w całej rozciągłości z xfridą, bo poruszyła ważną kwestię. Myślę, że nie należy oczekiwać od żadnej ze stron, że zachowa się tak, jak my byśmy chcieli, a zwłaszcza żyjąc w czasach, w których aborcja powoli przestaje być tabu. My nie chciałybyśmy, żeby nas facet zmuszał do urodzenia dziecka, którego nie chcemy, a my nie możemy oczekiwać, że on będzie chciał wychowywać dziecko, którego on nie chce. Zdaje sobie sprawę, że łatwo się pisze nie będąc na miejscu autorki, która pewnie nadal ma żal do exa za tą sytuację, no ale obiektywnie na to patrząc - tak właśnie jest. Nie można kogoś przymusić do decyzji, która ma wpływ na całe twoje życie.

No ja mam na to inny pogląd o czym już pisałam tak czuje i nic tego nie zmieni.Masz rację dobrze się piszę nie będąc w takiej sytuacji.Widać że to sytuacja,która ma różne opinie jak widać w tyn wątku.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

mowiac szczerze partner matki to nie jest pelna rodzina ,oni nie sa malzenstwem, dzis sa jutro moze ich nie byc
nie wiem ile lat autorka jest z tym mezczyzna zeby mowic o rodzinie
ja nie widze nic zlego w tym zeby dziecko wiedzialo ze ma innego biologicznego ojca a kochalo i bylo wychowywane przez innego
jestem ogolnie za mowieniem dziecku prawdy od najmlodszych lat bo ukrywanie tego ze ma innego ojca nie bedzie mialo dobrego zakonczenia
moim zdaniem nic nie wiadomo o tym exie autorki tylko tyle ze byl nastolatkiem kiedy zaszla w ciaze i ze nie chcial dziecka moim zdaniem to nie sprawia ze jest zlym czlwiekiem poprostu nie byl gotowy na zostanie ojcem nie chcial dziecka ,sam byl dzieckiem
dlatego najlepiej bedzie spotkac sie z nim porozmwaiac jak dwoje doroslych ludzi i zadecydowanie o nastepnych krokach dotyczacych ich wspolnego dziecka oraz roli tego mezczyzny w jego zyciu
zycie nie stoi w miejscu skoro autorka ulozyla sobie zycie z kims innym i jest szczesliwa i to powinna byc w sumie zadowolona ze z nia nie zostal tylko z obowiazku (dziecka )a przez to mogla poznac swojego nowego partnera i ulozyc sobie zycie z kims kto podobno naprawde ja kocha i jej dziecko tez

[Sarenkalesna]

Napisane przez tinkerver2

No, on też wybrał zostawienie dziecka, przez 7 lat zero kontaktu, to niech teraz również ponosi konsekwencje swoich wyborów, nie?


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Właśnie.Nikomu nic nie zabronię bo nie mogę a nie liczy się moje widzi mi się tutaj za bardzo.Denerwuje mnie tylko jak taki gość się nagle zjawia już po czasie kiedy był najbardziej potrzebny i rości sobie prawa bo jest ojcem biologicznym.

[elvegirl]

Napisane przez Sarenkalesna

Denerwuje mnie tylko jak taki gość się nagle zjawia już po czasie kiedy był najbardziej potrzebny i rości sobie prawa bo jest ojcem biologicznym.

Ale sama mu to prawo dałaś, raz że decydując się urodzić, dwa wpisując go w akt urodzenia jako ojca biologicznego, trzy nie dążąc do odebrania mu praw rodzicielskich. No niestety, prawo jest jakie jest, on może w każdej chwili zacząć ubiegać się o kontakt. I lepiej sprawę załatwić polubownie, niż iść na udry. Lepiej dla dziecka.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez elvegirl

Ale sama mu to prawo dałaś, raz że decydując się urodzić, dwa wpisując go w akt urodzenia jako ojca biologicznego, trzy nie dążąc do odebrania mu praw rodzicielskich. No niestety, prawo jest jakie jest, on może w każdej chwili zacząć ubiegać się o kontakt. I lepiej sprawę załatwić polubownie, niż iść na udry. Lepiej dla dziecka.

Zgadzam sie.

Tak szczerze to autorka chyba myślała, ze on będzie widniał w papierach, dawał kasę ale nie będzie go interesowało dziecko.

Autorko samo życie.
Prawda taka, ze dałaś mu taka możliwość i on ma do tego prawo.


Jak nie chciałaś go w życiu dziecka trzeba było od razu zastopować to wszystko.
I nie mam na myśli aborcje ale odebranie mu praw do dziecka.

[FALLinLOVE]

Napisane przez Sarenkalesna

No ja mam na to inny pogląd o czym już pisałam tak czuje i nic tego nie zmieni.Masz rację dobrze się piszę nie będąc w takiej sytuacji.Widać że to sytuacja,która ma różne opinie jak widać w tyn wątku.

Autorko przykro mi, ale zdecydowana większość opinii tutaj jest taka sama. Ze powinnaś porozmawiać z facetem i jeśli się dogadacie to spróbować go delikatnie wprowadzać w życie dziecka. Właściwie nie masz innego wyjścia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sarenkalesna]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87326076]Zgadzam sie.

Tak szczerze to autorka chyba myślała, ze on będzie widniał w papierach, dawał kasę ale nie będzie go interesowało dziecko.

Autorko samo życie.
Prawda taka, ze dałaś mu taka możliwość i on ma do tego prawo.


Jak nie chciałaś go w życiu dziecka trzeba było od razu zastopować to wszystko.
I nie mam na myśli aborcje ale odebranie mu praw do dziecka.[/QUOTE]

Bo chciałam mieć te alimenty uważając że się należą nie tylko mi ale głownie dziecku.

To była dobra decyzja myślę a odebranie mu praw to by był wyraz mszczenia się nie do końca potrzebny.Facet stracił w moich oczach i mówię o tym jasno czy to się komuś podoba czy nie ale odgrywanie się teraz na nim nikomu to nie pomoże.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ok facet stracil w twoich oczach Ty straciłaś w jego
Teraz macie dziecko i trzeba wokół tego problemu pracować

[Sarenkalesna]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87326157]Ok facet stracil w twoich oczach Ty straciłaś w jego
Teraz macie dziecko i trzeba wokół tego problemu pracować[/QUOTE]

Ja straciłam w jego oczach??

[elvegirl]

Autorko, tłuczesz nam tu to "stracił w moich oczach" jak nakręcona, jakby ktokolwiek tutaj Ci nakazywał go kochać i wielbić i głaskać za jego decyzję

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Sarenkalesna

Bo chciałam mieć te alimenty uważając że się należą nie tylko mi ale głownie dziecku.



To była dobra decyzja myślę a odebranie mu praw to by był wyraz mszczenia się nie do końca potrzebny.Facet stracił w moich oczach i mówię o tym jasno czy to się komuś podoba czy nie ale odgrywanie się teraz na nim nikomu to nie pomoże.

Oczywiście, ze sie należą bo takie prawo.


Oboje straciliście w swoich oczach.
Musicie sie dogadać.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Sarenkalesna

Ja straciłam??

Tak
Urodzilas dziecko.ktorego on nie chciał.i przez to musi płacić przez następne 20kilka lat
Nie liczyła się z jego pragnieniami uczuciami marzeniami Tak samo jak on z twoimi
Jesteście równo winni tego co się stało

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Sarenkalesna

Ja straciłam w jego oczach??

Według mnie tak. Zdecydowałaś sie urodzić dziecko którego on nie chciał. I miał do tego prawo aby nie chcieć. Ty miałaś prawo urodzić.
Miałaś prawo do alimentów, on ma prawo do widzeń dziecka.

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87326196]Tak

Urodzilas dziecko.ktorego on nie chciał.i przez to musi płacić przez następne 20kilka lat

Nie liczyła się z jego pragnieniami uczuciami marzeniami Tak samo jak on z twoimi

Jesteście równo winni tego co się stało[/QUOTE]



Tak samo to widze

[Sarenkalesna]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87326194]Oczywiście, ze sie należą bo takie prawo.


Oboje straciliście w swoich oczach.
Musicie sie dogadać.[/QUOTE]

Tak ja straciłam w jego oczach bo nie chciałam zrobić skrobanki.Teraz to ja może się okaże ta gorsza a miso taki fajny.

Lepiej nie podnoście mi ciśnienia takimi tekstami.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87326196]Tak
Urodzilas dziecko.ktorego on nie chciał.i przez to musi płacić przez następne 20kilka lat
Nie liczyła się z jego pragnieniami uczuciami marzeniami Tak samo jak on z twoimi
Jesteście równo winni tego co się stało[/QUOTE]

Tobie się tak wydaje najwidoczniej wybory innych oceniamy różnie.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Sarenkalesna

Tak ja straciłam w jego oczach bo nie chciałam zrobić skrobanki.Teraz to ja może się okaże ta gorsza a miso taki fajny.



Lepiej nie podnoście mi ciśnienia takimi tekstami.

Watpię abyście mieli rozmowę „a co jak wpadniemy”.
Tak wiec możesz miec żal, ze sie tak zachował ale równie dobrze mogł pragnąc dziecka a Ty je usunąć

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Dubel

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez elvegirl

Autorko, tłuczesz nam tu to "stracił w moich oczach" jak nakręcona, jakby ktokolwiek tutaj Ci nakazywał go kochać i wielbić i głaskać za jego decyzję

No właśnie. Autorka przeżywa jakby co najmniej ślub musiała z nim brać teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[EulaliaGold]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87326196]Tak
Urodzilas dziecko.ktorego on nie chciał.i przez to musi płacić przez następne 20kilka lat
Nie liczyła się z jego pragnieniami uczuciami marzeniami Tak samo jak on z twoimi
Jesteście równo winni tego co się stało[/QUOTE]

Co wy tak z tym "urodziłaś a on nie chciał"?? Kogo to obchodzi, że on nie chciał?
Autorka mieszka w Polsce a tutaj aborcja na życzenie jest zabroniona. Dziewczyna postąpiła zgodnie z prawem kraju, w którym przyszło jej żyć. Ona go w to dziecko nie wrobiła.
Wpadli razem i razem powinni postarać się o dobro dziecka.

[nevina]

Napisane przez Sarenkalesna

Tak ja straciłam w jego oczach bo nie chciałam zrobić skrobanki.Teraz to ja może się okaże ta gorsza a miso taki fajny.

Lepiej nie podnoście mi ciśnienia takimi tekstami.

Gdybym była w twojej sytuacji, też byłabym pewnie niewyobrażalnie wkur* tą sytuacją, miałabym ogromny żal, że mnie facet zostawił samą w takim położeniu. Ale jak się to przeanalizuje wszystko na chłodno to inaczej to wygląda - tak jak piszą dziewczyny wyżej. Zresztą też to jest inna sytuacja, niż na przykład jak bylibyście dorośli, samodzielni, mieli dojrzały związek i zdarzyłaby się wpadka. Tutaj mówimy o nastolatkach, w większości niedojrzałych i niegotowych do dorosłego życia, a do związku podchodzących luźno. Ludzie w tym wieku nie wiedzą co chcą robić w przyszłości, a mają podejmować takie decyzje jak wychowywanie dziecka co rzutuje na całe życie?

[Sarenkalesna]

Nie będę dużej polemiki na ten temat podejmować napiszę tylko tak.On nie chciał dziecka i to jest zrozumiałe dużo osób nie chce mieć dziecka ale to że je urodziłam nie i że go nie chciał nie usprawiedliwia jego postawy.Są ojcowie co nie chcą mieć dużej roli w wychowaniu dziecka.Znam przypadki spotkań rodzic- dziecko bardzo rzadkie ale jednak.Na równi stawianie mnie z nim nie jest ok to ja rodzę i to ja ponoszę konsekwencję czy aborcji czy wychowania a dziecko jest wspólne.Razem żeśmy go spłodzili.

Mój przypadek był inny ojciec zachował się jak by naszego dziecka nie było i nie wykazywał nawet minimum zainteresowania.Decyzja o urodzeniu nie za bardzo tutaj coś zmienia.

Ocena moralna podlega dyskusji.

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

Napisane przez nevina

Gdybym była w twojej sytuacji, też byłabym pewnie niewyobrażalnie wkur* tą sytuacją, miałabym ogromny żal, że mnie facet zostawił samą w takim położeniu. Ale jak się to przeanalizuje wszystko na chłodno to inaczej to wygląda - tak jak piszą dziewczyny wyżej. Zresztą też to jest inna sytuacja, niż na przykład jak bylibyście dorośli, samodzielni, mieli dojrzały związek i zdarzyłaby się wpadka. Tutaj mówimy o nastolatkach, w większości niedojrzałych i niegotowych do dorosłego życia, a do związku podchodzących luźno. Ludzie w tym wieku nie wiedzą co chcą robić w przyszłości, a mają podejmować takie decyzje jak wychowywanie dziecka co rzutuje na całe życie?

Jeśli już odszedł to nie wymagałam od niego czynnego zaangażowania w wychowanie.Chciałam tylko żeby nie traktowała dziecka jak powietrza.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Sarenkalesna

Tak ja straciłam w jego oczach bo nie chciałam zrobić skrobanki.Teraz to ja może się okaże ta gorsza a miso taki fajny.

Lepiej nie podnoście mi ciśnienia takimi tekstami.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------



Tobie się tak wydaje najwidoczniej wybory innych oceniamy różnie.

No sorry ale jakby mi ktoś wcisnal niechciany prezent na który teraz będę bulic przez lata to tez bym nie skakala pod sufit z radosci
Gdybyś usunęła nie miałabyś teraz takich problemów on by znikł z Twojego życia Ty nie musiałabyś się poświęcać dla dziecka itp
Spójrz na to obiektywnie bez dramy
Ty zdecydowałaś że chcesz dziecko wbrew niemu on zadecydował że nie chce być częścią jego życia wbrew temu co ty chciałaś
Dokładnie taka sama sytuacja
Dziecko to obowiązek Ty zdecydowałaś że chcesz ponosić ten trud to teraz z tym żyjesz i jest jak jest
Dajesz sobie prawo do oceny negatywnie jego wyboru a rozmawiasz innym ocenę Twojego jego
Zrozum że on tego dziecka nie chciał .jak czegoś nie chcemy to jak to ktoś na siłę nam wcisnie nie sprawi że to polubimy pokochamy i będziemy się tym zajmować
Ty zdecydowałaś się urodzić wiedząc że on nie chce i jest duże prawdopodobienstwo że nie będzie uczestniczyła życiu dziecka to twoja świadoma decyzja wiedząc o tym mimo wszystko urodziłas więc pretensje o urodzenie dziecka którego ojciec nie chciał możesz mieć tylko do siebie

[Sarenkalesna]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87326262]No sorry ale jakby mi ktoś wcisnal niechciany prezent na który teraz będę bulic przez lata to tez bym nie skakala pod sufit z radosci
Gdybyś usunęła nie miałabyś teraz takich problemów on by znikł z Twojego życia Ty nie musiałabyś się poświęcać dla dziecka itp
Spójrz na to obiektywnie bez dramy
Ty zdecydowałaś że chcesz dziecko wbrew niemu on zadecydował że nie chce być częścią jego życia wbrew temu co ty chciałaś
Dokładnie taka sama sytuacja
Dziecko to obowiązek Ty zdecydowałaś że chcesz ponosić ten trud to teraz z tym żyjesz i jest jak jest
Dajesz sobie prawo do oceny negatywnie jego wyboru a rozmawiasz innym ocenę Twojego jego[/QUOTE]

Przykład z prezentem mało trafny.Dziecko to nie jakiś prezent niechciany, który ktoś mi wciska tylko co najwyżej prezent, który powstał z działalności dwojga osób.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Sarenkalesna

Przykład z prezentem mało trafny.Dziecko to nie jakiś prezent niechciany, który ktoś mi wciska tylko co najwyżej prezent, który powstał z działalności dwojga osób.

Ale mieliście ugadane co robicie jak wpadniecie? Oboje pewnie nie podjęliście tego tematu...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Sarenkalesna

Przykład z prezentem mało trafny.Dziecko to nie jakiś prezent niechciany, który ktoś mi wciska tylko co najwyżej prezent, który powstał z działalności dwojga osób.

Ten prezent można było usunąć skoro był niechciany
To nie było cis z czego nie było wyjścia
Wyjścia były dwa Ty podjęła decyzje i teraz jest jak jest
To tak jakby ci ktoś podrzucił szczeniaka pod drzwi i Ty byś chciała zatrzymać A twój facet oddać do schroniska i postawilabys na swoim a pozniej miala pretensje ze on sie psem nie zajmuje nie chce z nim wychodzic i sie z nim bawic
Jak ktoś ci jasno mówi nie chce to chyba wiesz co to znaczy ,Ty chcesz to tez wiesz co to znaczy
Tak dziecko to twór z dwojga rodziców ale niestety jeden z nich ma gow.o do gadania A konsekwencje w postaci utrzymywania musi ponosic

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez Sarenkalesna

Przykład z prezentem mało trafny.Dziecko to nie jakiś prezent niechciany, który ktoś mi wciska tylko co najwyżej prezent, który powstał z działalności dwojga osób.

Ten prezent można było usunąć skoro był niechciany
To nie było cis z czego nie było wyjścia
Wyjścia były dwa Ty podjęła decyzje i teraz jest jak jest
To tak jakby ci ktoś podrzucił szczeniaka pod drzwi i Ty byś chciała zatrzymać A twój facet oddać do schroniska i postawilabys na swoim a pozniej miala pretensje ze on sie psem nie zajmuje nie chce z nim wychodzic i sie z nim bawic
Jak ktoś ci jasno mówi nie chce to chyba wiesz co to znaczy ,Ty chcesz to tez wiesz co to znaczy
Tak dziecko to twór z dwojga rodziców ale niestety jeden z nich ma gow.o do gadania A konsekwencje w postaci utrzymywania musi ponosic

[Sarenkalesna]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87326306]Ten prezent można było usunąć skoro był niechciany
To nie było cis z czego nie było wyjścia
Wyjścia były dwa Ty podjęła decyzje i teraz jest jak jest
To tak jakby ci ktoś podrzucił szczeniaka pod drzwi i Ty byś chciała zatrzymać A twój facet oddać do schroniska i postawilabys na swoim a pozniej miala pretensje ze on sie psem nie zajmuje nie chce z nim wychodzic i sie z nim bawic
Jak ktoś ci jasno mówi nie chce to chyba wiesz co to znaczy ,Ty chcesz to tez wiesz co to znaczy
Tak dziecko to twór z dwojga rodziców ale niestety jeden z nich ma gow.o do gadania A konsekwencje w postaci utrzymywania musi ponosic

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------



Ten prezent można było usunąć skoro był niechciany
To nie było cis z czego nie było wyjścia
Wyjścia były dwa Ty podjęła decyzje i teraz jest jak jest
To tak jakby ci ktoś podrzucił szczeniaka pod drzwi i Ty byś chciała zatrzymać A twój facet oddać do schroniska i postawilabys na swoim a pozniej miala pretensje ze on sie psem nie zajmuje nie chce z nim wychodzic i sie z nim bawic
Jak ktoś ci jasno mówi nie chce to chyba wiesz co to znaczy ,Ty chcesz to tez wiesz co to znaczy
Tak dziecko to twór z dwojga rodziców ale niestety jeden z nich ma gow.o do gadania A konsekwencje w postaci utrzymywania musi ponosic[/QUOTE]

Dam ci przykład trochę innej sytuacji-matki, które zatrudniają niańki bo spełniają się zawodowo są różnie oceniani jedni uważają że to ze szkodą dla dziecka inni że o sobie też matka musi myśleć.Mam np matkę,która wymaga opieki a ja chce wyjechać za granice a ona ze mną nie, to mam ją zostawić bo ona nie chce?

Tutaj podobna jest zbieżność zdań.Bywa

Tak na prawdę masz argumenty na swoje podejście nie neguje tego i to szanuje i mam nadzieje że to moje zdanie też.

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Sorry ale juz nie moge czytac tych glupot które zwolenniczki aborcji tu wypisują.
Bzykac sie mu chcialo ale dziecka nie? Jak ktos podejmuje współzycie to niech się z tym liczy ze moze byc dziecko i cale konsekwencje z tym zwiazane. Mógł jechać na ręcznym a nie bawic sie w seks i potem mowic ze mu dziecko nie pasuje! I tak jego zasranym obowiazkiem jest placic na dziecko. A aborcja dla wiekszosci kobiet to nie jest wycisniecie pryszcza. W przypadku ciąży kobieta zawsze ponosi konsekwencje obojetnie co zrobi to czemu facet ma nie ponosic zadnych?

[Limonka2738]

Napisane przez Sarenkalesna

Ja straciłam w jego oczach??

Oczywiście.

Urodziłaś dziecko, którego on nie chciał, sama podjęłaś decyzję i oczekiwałaś, że ustawi przelew na zlecenie stałe i już się nigdy nie pojawi.

Ty jesteś w uprzywilejowanej sytuacji, bo zrobiłaś, co chciałaś. Zapytałaś go chociaż o zdanie? Czego on chce w związku z tą ciążą?

Jasne, nie musiałaś, twoje ciało, twoja sprawa. Ale jak dla mnie on ma bardzo duże podstawy do bycia rozgoryczonym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87326196]Tak
Urodzilas dziecko.ktorego on nie chciał.i przez to musi płacić przez następne 20kilka lat
Nie liczyła się z jego pragnieniami uczuciami marzeniami Tak samo jak on z twoimi
Jesteście równo winni tego co się stało[/QUOTE]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz