Problem:( ... jak sobie z tym radzic?

[Ciekawska88]

Mam 18 lat ,pokłóciłam się z przyjaciółką,cała klasa jest przeciwko mnie.... popadłam w depresje...ale dzięki rodzinie i ukochanemu wyszłam z tego.....
Nie zależy mi na bandzie debili klasowej...ale też niechce na nich patrzec...

cięzko jest na przerwach tak samej....ciężko.......
czasem pokazuje im że wy3mam ale czasem juz nie daje rady
wiem muszę byc silna....

[suszarka]

pokłóciłaś się z przyjaciółką i cała klasa się od Ciebie odwróciła? A co się stało?

[moooniaaaa]

Napisane przez Ciekawska88

Mam 18 lat ,pokłóciłam się z przyjaciółką,cała klasa jest przeciwko mnie.... popadłam w depresje...ale dzięki rodzinie i ukochanemu wyszłam z tego.....
Nie zależy mi na bandzie debili klasowej...ale też niechce na nich patrzec...

cięzko jest na przerwach tak samej....ciężko.......
czasem pokazuje im że wy3mam ale czasem juz nie daje rady
wiem muszę byc silna....

Zmień klasę, szkołę.
Popadłaś w depresję bo klasa się od Ciebie odwróciła? A coś Ty im zrobiła?

[Indali]

Odrzucenie społeczeństwa w jakim się obracamy moze ( ale nie musi) doprowadzić do depresji, więc ja bym tego nie lekceważyła.

[aldenea]

tak jak dziewczyny radzą, zmień najlepiej szkołę.
porady byłyby lepsze jakbyś powiedziała co się stało

[syntagma]

co to znaczy, ze cala klasa jest przeciwko Tobie? nie rozmawiaja z Toba? poklocilas sie o cos powaznego, zrobilas jej cos?

[marta1210]

Napisane przez moooniaaaa

Zmień klasę, szkołę.
Popadłaś w depresję bo klasa się od Ciebie odwróciła? A coś Ty im zrobiła?

To nie polega na tym "co ona im zrobiła" bo zrobić nie zrobiła im nic...Ale wystarczy pokłócić się z jedną osobą która ma silniejszą pozycję w klasie i koniec... Co prawda w wieku 18 lat to aż śmieszne.....a nawet żałosne bo takie sytuacje to ja widziałam w gimnazjum, wystraczyło że jednej osobie coś nie przypasowało i już całe towarzystko koleżanek miało tą "ofiare" w nosie....Teraz wszyscy sie z tego śmieją, ale kiedyś to były tragedie dla takiej osoby i niepotrzebny stres.... Hmm ale w wieku 18 lat.... jakieś mało inteligentne te istoty...

[moooniaaaa]

Napisane przez marta1210

To nie polega na tym "co ona im zrobiła" bo zrobić nie zrobiła im nic...Ale wystarczy pokłócić się z jedną osobą która ma silniejszą pozycję w klasie i koniec... Co prawda w wieku 18 lat to aż śmieszne.....a nawet żałosne bo takie sytuacje to ja widziałam w gimnazjum, wystraczyło że jednej osobie coś nie przypasowało i już całe towarzystko koleżanek miało tą "ofiare" w nosie....Teraz wszyscy sie z tego śmieją, ale kiedyś to były tragedie dla takiej osoby i niepotrzebny stres.... Hmm ale w wieku 18 lat.... jakieś mało inteligentne te istoty...

Właśnie tez myślę, że w liceum to takie dziecinne zagrywki nie powinny mieć miejsca,a skoro już są to chyba autorka musiała im zaleźć jakoś za skórę
bo nie sądzę,żeby banda osiemnastolatków odwróciła się od niej w akcie solidarności z przyjaciółką

[aldenea]

Napisane przez moooniaaaa

Właśnie tez myślę, że w liceum to takie dziecinne zagrywki nie powinny mieć miejsca,a skoro już są to chyba autorka musiała im zaleźć jakoś za skórę
bo nie sądzę,żeby banda osiemnastolatków odwróciła się od niej w akcie solidarności z przyjaciółką

Napisane przez marta1210

Co prawda w wieku 18 lat to aż śmieszne.....a nawet żałosne bo takie sytuacje to ja widziałam w gimnazjum, wystraczyło że jednej osobie coś nie przypasowało i już całe towarzystko koleżanek miało tą "ofiare" w nosie....Teraz wszyscy sie z tego śmieją, ale kiedyś to były tragedie dla takiej osoby i niepotrzebny stres.... Hmm ale w wieku 18 lat.... jakieś mało inteligentne te istoty...

heh, niekoniecznie. ja bym powiedziała, że takie sytuacje są na porządku dziennym. ba, u mnie w byłym już liceum, nie było klasy w której by do czegoś takiego nie było. po prostu podpadło się "grupie trzymającej władze" i kot umarł w butach. w moim przypadku, wystarczyło tylko, że miałam swoje zdanie i wystarczyło żebym miała załamanie nerwowe.
no ale cóż zrobić jak nam społeczeństwo chamieje, przecież wszystkich się nie rozstrzela dla dobra mniejszości :P

[Gwiazdeczka1978]

Czasami mam wrazenie, poczytujac sobie posty młodszych kolezanek, ze wczesniej osoby w wieku licealnym były nieco bardziej dojrzałe emocjonalnie.
Znajdz sobie nowe kolezanki. Twoj Tz na pewno znajomych, wkrec sie w ich towarzystwo.

[karolca]

Miałam kiedyś podobną sytuację, ale nie przez kłótnię, ale przez zazdrość i jakieś plotki. Swoją drogą, że chodziłam do bardzo małej szkoły, gdzie ilośc uczniów na 6 typów szkół ledwo przekraczała 200 osób.

W czym rzecz. Zbliżał się koniec roku szkolnego i części ludziom przypomniało się, że trzeba poprawić oceny. Ja o swoje "walczyłam" od początku, bo postawiłam sobie poprzeczkę dość wysoko. Grupka osób zabiegała o celujący z informatyki włażąc nauczycielowi w . Ja przygotowałam stronę www od projektu graficznego począwszy. Wtedy zaczęły się plotki, że to nie ja zrobiłam, że jakim prawem uzupełniam dziennik (wychowawczyni była na chorobowym i prosiła mnie o pomoc). No i w życiu osobistym świetnie mi się układało.

Zostałam sama jak palec... wiadomo gdzie. Chodzenie do szkoły stało się przykrym obowiązkiem a nie przyjemnością jak kiedyś, bo przez 7 godizn nie miałam się do kogo odezwać. Ale przeżyłam. Ostatnia klasa też nie była ekstra fajna, ale dało się żyć, chociaż głupie teksty słyszałam bardzo długo. Do dziś, mimo iż minęło prawie 5 lat, niektórzy zachowują się tak, jak w liceum...

[marta1210]

W gruncie rzeczy jak sobie pomyśle jak ja chodziłam do liceum też istniała tzw "loża szyderców".... Hmm akurat ten plus, ze ja z każdymi byłam w ogólnie dobrych stosunkach, a jak coś to umiałam odpyskować....Ale w gruncie rzeczy jak znaczniejsza część klasy będzie się z takiej "loży" składać i natrafią na reszte spokojnych osób, a może być ich nawet kilka to marny ich los... Niestety ale tamci nie dadzą żyć....Gówniarskie zachowanie... niestety... i akurat w takich momentach widać osoby które są silne ale z charakteru i mają kogoś takiego w nosie dodatkowo uodparnia na przykrości spotykane w życiu

[karolca]

no tak... na początku było mi przykro, że ludzie, którzy się lubią zachowują się jak dzieci... po wakacjach mi przeszło i pozostali liczyli się zdecydowanie mniej Mniej pomagałam, mniej tłumaczyłam... to mnie nauczyło śmiać się ze wszystkigo i z usmiechem podchodzić nawet do wroga. A swoje mysleć ;]

[Madaleinee]

Taki problem to nie problem, zmień klase i już, a z resztą w kazdym miescie jest po kilka liceów..

[Ciekawska88]

ZmieniĆ klasę? chciałam.... byłam nawet załatwiac nową szkołe..oni mówią,że ja jestem za wysoka,że za dobrze sie ucze...... moze to zazdrosc???
im to na rękę
Jestem bardzo dobrą uczennicą....
nauczyciele,derektorzy,ro dzina są za mną!
na początku było okropnie... teraz jakos sobie daje z tym radę. Ja im nic nie zrobiłam,poprostu ona gada z tymi których nielubiła a ja taka fałszywa nie potrafię byc!!!!
wykorzystala to przeciwko mnie.......
teraz jest juz lepiej ... wtedy byłam załamna teraz wiem ze muszę wytrwac

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez Madaleinee

Taki problem to nie problem, zmień klase i już, a z resztą w kazdym miescie jest po kilka liceów..

chciałam zmienic.....ale nie chce im dac satysfakcjii

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Napisane przez karolca

Miałam kiedyś podobną sytuację, ale nie przez kłótnię, ale przez zazdrość i jakieś plotki. Swoją drogą, że chodziłam do bardzo małej szkoły, gdzie ilośc uczniów na 6 typów szkół ledwo przekraczała 200 osób.

W czym rzecz. Zbliżał się koniec roku szkolnego i części ludziom przypomniało się, że trzeba poprawić oceny. Ja o swoje "walczyłam" od początku, bo postawiłam sobie poprzeczkę dość wysoko. Grupka osób zabiegała o celujący z informatyki włażąc nauczycielowi w . Ja przygotowałam stronę www od projektu graficznego począwszy. Wtedy zaczęły się plotki, że to nie ja zrobiłam, że jakim prawem uzupełniam dziennik (wychowawczyni była na chorobowym i prosiła mnie o pomoc). No i w życiu osobistym świetnie mi się układało.

Zostałam sama jak palec... wiadomo gdzie. Chodzenie do szkoły stało się przykrym obowiązkiem a nie przyjemnością jak kiedyś, bo przez 7 godizn nie miałam się do kogo odezwać. Ale przeżyłam. Ostatnia klasa też nie była ekstra fajna, ale dało się żyć, chociaż głupie teksty słyszałam bardzo długo. Do dziś, mimo iż minęło prawie 5 lat, niektórzy zachowują się tak, jak w liceum...

wspołczuję...wiem co to znaczy...chciałam isc do psychologa,ale wiem ,ze powiedział by mi to samo co najbliźsi.... bądź silna!

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez marta1210

To nie polega na tym "co ona im zrobiła" bo zrobić nie zrobiła im nic...Ale wystarczy pokłócić się z jedną osobą która ma silniejszą pozycję w klasie i koniec... Co prawda w wieku 18 lat to aż śmieszne.....a nawet żałosne bo takie sytuacje to ja widziałam w gimnazjum, wystraczyło że jednej osobie coś nie przypasowało i już całe towarzystko koleżanek miało tą "ofiare" w nosie....Teraz wszyscy sie z tego śmieją, ale kiedyś to były tragedie dla takiej osoby i niepotrzebny stres.... Hmm ale w wieku 18 lat.... jakieś mało inteligentne te istoty...

Zgadzam się ..mało inteligentne....
najlepsze jest to ,że chyba byłam ,,za dobra"
teraz zazywam leki ziołowe antystresowe i jakoś przesiedze te 7 godzin w szkole...staram sie otym niemyslec

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Napisane przez syntagma

co to znaczy, ze cala klasa jest przeciwko Tobie? nie rozmawiaja z Toba? poklocilas sie o cos powaznego, zrobilas jej cos?

To była kłótnia...ok kłótnia kłótnią..to między nami,ale po co inni się wtrącili???
proste! wykorzystali ich przewagę, ja niebędę lizac tyłka chamom!! jak ona
to nie w moim stylu!

[***luna]

Napisane przez Ciekawska88

ZmieniĆ klasę? chciałam.... byłam nawet załatwiac nową szkołe..oni mówią,że ja jestem za wysoka,że za dobrze sie ucze...... moze to zazdrosc???
im to na rękę
Jestem bardzo dobrą uczennicą....
nauczyciele,derektorzy,ro dzina są za mną!
na początku było okropnie... teraz jakos sobie daje z tym radę. Ja im nic nie zrobiłam,poprostu ona gada z tymi których nielubiła a ja taka fałszywa nie potrafię byc!!!!
wykorzystala to przeciwko mnie.......
teraz jest juz lepiej ... wtedy byłam załamna teraz wiem ze muszę wytrwac

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------


chciałam zmienic.....ale nie chce im dac satysfakcjii

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------


wspołczuję...wiem co to znaczy...chciałam isc do psychologa,ale wiem ,ze powiedział by mi to samo co najbliźsi.... bądź silna!

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------


Zgadzam się ..mało inteligentne....
najlepsze jest to ,że chyba byłam ,,za dobra"
teraz zazywam leki ziołowe antystresowe i jakoś przesiedze te 7 godzin w szkole...staram sie otym niemyslec

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------


To była kłótnia...ok kłótnia kłótnią..to między nami,ale po co inni się wtrącili???
proste! wykorzystali ich przewagę, ja niebędę lizac tyłka chamom!! jak ona
to nie w moim stylu!

Co do zaznaczonego:
dobry psycholog nigdy by tak nie powiedział.

[HAMALIELKA]

Napisane przez ***luna

Co do zaznaczonego:
dobry psycholog nigdy by tak nie powiedział.

Dokładnie.
Udaj sie do psychologa, napewno macie takiego w swojej szkole.
Spróbować możesz, to napewno nie zaszkodzi...
Jesli rzeczywiscie jestes mądrą osóbką to tak własnie zrobisz!

Pozdr.

[Ciekawska88]

w szkole jest pedagog.....
muszę się wybrac dam znac co powiedział
dziekuje wam za rady

[BLLaCkBerry]

nie zmieniaj szkoly ani klasy, to nie jest wyjscie. musisz sobie powiedziec 'dam rade'.. na pewno nie fajnie jest byc odzuconym ale jak wspomnialas nie dawaj im tej saty sfakcji.3mam kciuki za ciebie

[Ciekawska88]

Napisane przez BLLaCkBerry

nie zmieniaj szkoly ani klasy, to nie jest wyjscie. musisz sobie powiedziec 'dam rade'.. na pewno nie fajnie jest byc odzuconym ale jak wspomnialas nie dawaj im tej saty sfakcji.3mam kciuki za ciebie

dziękuję
_________________
Bo w życiu są chwile edla których warto życ

[caipirinha]

Następna uciśniona przez super podłą młodzież. Ja jakoś nie wierzę, że w liceum wszyscy ot tak odwrócą się od osoby która normalnie jest lubiana, bo z kimś się pokłóci. Masz aż tak zgraną klasę, że wszyscy są zawsze zgodni? Przed tym konfliktem klasa Cię akceptowała i lubiła?

[Wyrak]

Po przeczytaniu wpisow w watku, jednej rzeczy nie rozumiem: skad te rady zmieniania szkoly/klasy po jakiejs klotni? 0 szczegolow, a tu od razu - zmien klase. To ma byc sposob? Przy pierwszym konflikcie w pracy zmien prace, po klotni w zwiazku zmien partnera/rke, przy pierwszym problemie z mieszkaniem zmien mieszkanie?

Przeciez zmiana klasy, a szczegolnie szkoly to duza zmiana otoczenia, jak rowniez nieraz zmiana w poziomie nauki czy czesiach materialu; odnosze wrazenie, ze niektorzy szafuja ta rada.

[Ciekawska88]

Napisane przez caipirinha

Następna uciśniona przez super podłą młodzież. Ja jakoś nie wierzę, że w liceum wszyscy ot tak odwrócą się od osoby która normalnie jest lubiana, bo z kimś się pokłóci. Masz aż tak zgraną klasę, że wszyscy są zawsze zgodni? Przed tym konfliktem klasa Cię akceptowała i lubiła?

Moja klasa jest nie liczna.... dlatego tak jest.... no chłopacy się w tonie wtrącają ale dziewczyny są zawistne!!!!
no lubili.....raczej lubili!!!!!obgadywali jak to w szkole zawsze