Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-10-25, 18:27   #1
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395

Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.


Hej dziewczyny !

Postanowiłam że założę wątek ponieważ od dłuższego czasu chodzi mi po głowię dość ważna kwestia mianowicie mam na myśli relacje związkowe między ludźmi gdy jedna z nim jest osobą problematyczną .Wydaje mi się że sama jestem takim człowiekiem , przechodziłam przez zaburzenia psychiczne ,leczyłam depresję ( w tej chwili akurat jestem w okresie remisji i nie mam żadnych objawów ) dwa lata temu miałam próbę samobójczą również się okaleczałam ,to był dość ciężki okres w moim życiu i mimo że teraz funkcjonuje w miarę normalnie nie mogę powiedzieć że jestem taka jak ludzie w moim wieku. Oprócz tego przechodziłam przez nerwicę ,nie czuje się jeszcze do końca zdrowa czasem są okresy gdy muszę zażywać lekarstwa ,nie radzę sobie ze stresem ani trudnymi emocjami -potrafię być agresywna i histeryczna w swoim zachowaniu. No i też kwestia mojej rodziny i domu w którym się wychowałam ojciec był alkoholikiem ,matka tą stroną współuzależnioną była przemoc i poniżanie mnie-nie będę się rozpisywać na ten temat po prostu dobrze nie było.

Przez to wszystko zastanawiam się -czy ktoś mnie kiedyś pokocha ? Mimo tych wszystkich wad które mam ?Tych wszystkich negatywnych doświadczeń i problemów ? Potrzebuje waszego zdania ,czy mam prawo oczekiwać wsparcia ,pomocy ,troski od bliskiej osoby? czyli potencjalnego partnera?Czy obarczanie kogoś swoją chorobą jest uczciwe w stosunku do tej drugiej strony? Ja sama nie wiem gdzie są w tym wszystkim granicę ?W którym momencie powinnam zauważyć że zwyczajnie przeginam i niszczę komuś życie?Chciałabym być szczera i otwarta wobec ukochanej osoby zwierzać się ze wszystkim swoich myśli i rozterek bez kłamstw i udawania kogoś kim nie jestem ,licząc na zrozumienie jednak boje się najchętniej odgrodziłabym swojego partnera od wszystkiego co w moim życiu jest złe ,żeby to nie wpłynęło na niego w jakiś sposób ,żeby nie zmienił zdania na mój temat ,żeby nie czuł że i on tonie razem ze mną .Aby facet którego pokocham nie widział we mnie wykolejonej istoty.



Mam nadzieje że dobrze nakreśliłam swoje myśli i zrozumiałyście mnie, proszę przede wszystkim żeby wypowiedziały się kobiety starsze ,bardziej doświadczone ,oczywiście nie skreślam tych młodszych ale naprawdę zależy mi na konkretnych wypowiedziach. Chciałam zadać wam pytanie co by było gdybyście wy same miały stworzyć związek z takim mężczyzną ?

Edytowane przez 54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Czas edycji: 2014-10-25 o 18:40
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-25, 19:15   #2
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48672238]
Przez to wszystko zastanawiam się -czy ktoś mnie kiedyś pokocha ? Mimo tych wszystkich wad które mam ?Tych wszystkich negatywnych doświadczeń i problemów ?
Oczywiście. Pod warunkiem, że przynajmniej częściowo poradziłaś sobie ze swoimi problemami (na tyle na ile można było).

Potrzebuje waszego zdania ,czy mam prawo oczekiwać wsparcia ,pomocy ,troski od bliskiej osoby? czyli potencjalnego partnera?
Tego wszystkiego - owszem. Jak w każdym normalnym związku. ALE:

Czy obarczanie kogoś swoją chorobą jest uczciwe w stosunku do tej drugiej strony? Ja sama nie wiem gdzie są w tym wszystkim granicę ?
Granica jest bardzo cienka i musisz przynajmniej na początku (bo potem będziesz już wiedziała instynktownie) się pilnować, by Twój partner nie stał się Twoim psychoterapeutą. Tudzież poduszką do wypłakiwania żali. Ewentualnie koszem na śmieci, w który wrzucasz wszystkie złe myśli.

W którym momencie powinnam zauważyć że zwyczajnie przeginam i niszczę komuś życie?
Wydaje mi się, że On Ci powie. Za pierwszym, drugim, trzecim razem. Ale trzeba z tego wyciągać wnioski i nauczyć się, kiedy przeginasz. Bo za n-tym razem już nie powie, tylko odejdzie.
Chciałabym być szczera i otwarta wobec ukochanej osoby zwierzać się ze wszystkim swoich myśli i rozterek bez kłamstw i udawania kogoś kim nie jestem ,licząc na zrozumienie jednak boje się najchętniej odgrodziłabym swojego partnera od wszystkiego co w moim życiu jest złe ,żeby to nie wpłynęło na niego w jakiś sposób ,żeby nie zmienił zdania na mój temat ,żeby nie czuł że i on tonie razem ze mną .Aby facet którego pokocham nie widział we mnie wykolejonej istoty.
Powinnaś być szczera. To podstawa w związku. Szczera z nim i ze sobą samą. Bardzo pomaga w tym terapia, choć na pewno podobną zaliczyłaś podczas leczenia depresji. Nie jesteś wykolejona, to nie jest żadna z patologii w którą wpadłaś i którą się upajasz. To Twoja przeszłość, warto się z nią pogodzić i myśleć pozytywniej trochę o przyszłości. Że może być tylko lepiej. Jako "wyleczone" DDA - właśnie tak się staram postępować. [/QUOTE]

A przede wszystkim - głowa do góry i uwierz w siebie

Edytowane przez 201608251020
Czas edycji: 2014-10-25 o 19:16 Powód: dopisek
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-25, 21:32   #3
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Masz prawo do milosci. Masz prawo do poczucia bliskosi, bezpieczenstwa, pomocy, wygadania sie ze wszystkich swoich problemow. Ale nie masz prawa byc wobec nikogo agresywna ani nie masz prawa zachowywac sie zle "bo choroba". Jak poznasz jakiegos faceta, spotkasz sie z nim pare razy, uznasz ze to wartosciowa osoba, z ktora moglabys byc to wtedy szczerze mu powiesz o swoich problemach. On bedzie mial prawo odejsc, a jesli zostanie to Ty ze swojej strony musisz zrobic wszystko, zeby byc normalna. A jak choroba przyjdzie znowu to bedziesz sie leczyla z jego wsparciem.
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-25, 21:37   #4
Madame Tricote
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 22
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Bardzo ładnie to opisałaś. ile masz lat?
Ja myślę że to dużo zależy od faceta,jak on na to wszystko reaguje.
Madame Tricote jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-25, 22:26   #5
zadziora85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 206
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Byłam w podobnej sytuacji, naprawdę niełatwo przyszło mi opowiedzenie o wszystkich złych przeżyciach swojemu tż. przyjął to bardzo dobrze, przytulił i powiedział że to wszystko już było. Ale tak jak mówię, zebrać się zeby to powiedzieć było mi bardzo ciężko. Ważne, żebyś wiedziała komu warto powierzyć taki sekret.
zadziora85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 03:27   #6
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48672238]Hej dziewczyny !

Postanowiłam że założę wątek ponieważ od dłuższego czasu chodzi mi po głowię dość ważna kwestia mianowicie mam na myśli relacje związkowe między ludźmi gdy jedna z nim jest osobą problematyczną .Wydaje mi się że sama jestem takim człowiekiem , przechodziłam przez zaburzenia psychiczne ,leczyłam depresję ( w tej chwili akurat jestem w okresie remisji i nie mam żadnych objawów ) dwa lata temu miałam próbę samobójczą również się okaleczałam ,to był dość ciężki okres w moim życiu i mimo że teraz funkcjonuje w miarę normalnie nie mogę powiedzieć że jestem taka jak ludzie w moim wieku. Oprócz tego przechodziłam przez nerwicę ,nie czuje się jeszcze do końca zdrowa czasem są okresy gdy muszę zażywać lekarstwa ,nie radzę sobie ze stresem ani trudnymi emocjami -potrafię być agresywna i histeryczna w swoim zachowaniu. No i też kwestia mojej rodziny i domu w którym się wychowałam ojciec był alkoholikiem ,matka tą stroną współuzależnioną była przemoc i poniżanie mnie-nie będę się rozpisywać na ten temat po prostu dobrze nie było.

Przez to wszystko zastanawiam się -czy ktoś mnie kiedyś pokocha ? Mimo tych wszystkich wad które mam ?Tych wszystkich negatywnych doświadczeń i problemów ? Potrzebuje waszego zdania ,czy mam prawo oczekiwać wsparcia ,pomocy ,troski od bliskiej osoby? czyli potencjalnego partnera?Czy obarczanie kogoś swoją chorobą jest uczciwe w stosunku do tej drugiej strony? Ja sama nie wiem gdzie są w tym wszystkim granicę ?W którym momencie powinnam zauważyć że zwyczajnie przeginam i niszczę komuś życie?Chciałabym być szczera i otwarta wobec ukochanej osoby zwierzać się ze wszystkim swoich myśli i rozterek bez kłamstw i udawania kogoś kim nie jestem ,licząc na zrozumienie jednak boje się najchętniej odgrodziłabym swojego partnera od wszystkiego co w moim życiu jest złe ,żeby to nie wpłynęło na niego w jakiś sposób ,żeby nie zmienił zdania na mój temat ,żeby nie czuł że i on tonie razem ze mną .Aby facet którego pokocham nie widział we mnie wykolejonej istoty.



Mam nadzieje że dobrze nakreśliłam swoje myśli i zrozumiałyście mnie, proszę przede wszystkim żeby wypowiedziały się kobiety starsze ,bardziej doświadczone ,oczywiście nie skreślam tych młodszych ale naprawdę zależy mi na konkretnych wypowiedziach. Chciałam zadać wam pytanie co by było gdybyście wy same miały stworzyć związek z takim mężczyzną ?[/QUOTE]
Myślę, że jak najbardziej Tyle, że na Twoim miejscu gdybym była to dla własnego dobra oraz dla dobra tego ewentualnego kogoś zrobiłabym wszystko aby te problemy, które masz/miałaś ze zdrowiem psychicznym były już przeszłością, to znaczy doprowadziła swoje zdrowie do jak najlepszego możliwego stanu. Bo wiesz, związek, szczególnie ten pierwszy, drugi bywa rozczarowaniem, nie zawsze jest tak pięknie w związku gdy patrzy się tylko z boku To naturalna kolej rzeczy, że są zawody miłosne, rozstania, Ciebie mogą takie perypetie mocniej poturbować niż innych, niestety. Toteż fajnie byłoby abyś była wystarczająco silna i pewna siebie aby móc sprostać im, tak jak robią to inni. Aby tego typu rozczarowania nie przyniosły ze sobą kolejnych problemów. Ponieważ zawody miłosne to bardzo silne, negatywne emocje. Lepiej być także silnym w ich obliczu To byłoby odnośnie Twojej osoby. A odnośnie ewentualnego partnera to wiesz, nie powinno się w ogóle moim zdaniem wychodzić z założenia, że on się poświęci, ja go obarczę itp. Wchodząc w związek lepiej mieć podejście takie, że ktoś daje coś od siebie, ja także daję coś jemu, jesteśmy dla siebie nawzajem wsparciem w trudnych chwilach. Tak jest najzdrowiej. Pewnie, może się różnie dziać, jednak lepiej aby założenia były właśnie takie, wtedy obie strony są na równych prawach, na równi siebie potrzebują. I dlatego także fajnie byłoby abyś Ty była w stanie w ewentualnym związku być na równych prawach. Czułabyś się wtedy także na pewno lepiej Tak więc powodzenia życzę w rozprawieniu się na ile to możliwe z Twoimi problemami i spotkania wartościowego faceta oczywiście

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2014-10-26 o 03:30
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 08:24   #7
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Cytat:
Napisane przez Madame Tricote Pokaż wiadomość
Bardzo ładnie to opisałaś. ile masz lat?
Ja myślę że to dużo zależy od faceta,jak on na to wszystko reaguje.
Bardzo ładnie czyli jak ? Mam 21 lat .

---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Myślę, że jak najbardziej Tyle, że na Twoim miejscu gdybym była to dla własnego dobra oraz dla dobra tego ewentualnego kogoś zrobiłabym wszystko aby te problemy, które masz/miałaś ze zdrowiem psychicznym były już przeszłością, to znaczy doprowadziła swoje zdrowie do jak najlepszego możliwego stanu. Bo wiesz, związek, szczególnie ten pierwszy, drugi bywa rozczarowaniem, nie zawsze jest tak pięknie w związku gdy patrzy się tylko z boku To naturalna kolej rzeczy, że są zawody miłosne, rozstania, Ciebie mogą takie perypetie mocniej poturbować niż innych, niestety. Toteż fajnie byłoby abyś była wystarczająco silna i pewna siebie aby móc sprostać im, tak jak robią to inni. Aby tego typu rozczarowania nie przyniosły ze sobą kolejnych problemów. Ponieważ zawody miłosne to bardzo silne, negatywne emocje. Lepiej być także silnym w ich obliczu To byłoby odnośnie Twojej osoby. A odnośnie ewentualnego partnera to wiesz, nie powinno się w ogóle moim zdaniem wychodzić z założenia, że on się poświęci, ja go obarczę itp. Wchodząc w związek lepiej mieć podejście takie, że ktoś daje coś od siebie, ja także daję coś jemu, jesteśmy dla siebie nawzajem wsparciem w trudnych chwilach. Tak jest najzdrowiej. Pewnie, może się różnie dziać, jednak lepiej aby założenia były właśnie takie, wtedy obie strony są na równych prawach, na równi siebie potrzebują. I dlatego także fajnie byłoby abyś Ty była w stanie w ewentualnym związku być na równych prawach. Czułabyś się wtedy także na pewno lepiej Tak więc powodzenia życzę w rozprawieniu się na ile to możliwe z Twoimi problemami i spotkania wartościowego faceta oczywiście

Zgadzam się z tym a zwłaszcza dlatego że już coś takiego przeżyłam i wyszłam z tego dość mocno poturbowana, zarówno psychicznie jak i fizycznie. W tamtym okresie znowu wróciłam na antydepresanty zaczęłam uczęszczać do psychologa bo byłam na skraju załamania i musiałam szukać dla siebie pomocy bo moje chęć do życia spadły poniżej zera i robiłam głupie rzeczy ,wtedy wszystkie moje problemy zaczęły się nawarstwiać ,jeszcze sytuacja w domu skrajnie mnie niszczyła .


To że w związku ludzie nawzajem się wspierają i pomagają sobie w trudnych sytuacjach jest dla mnie naturalne jednak zdaje sobie sprawę że wiążąc się z całkowicie (zdrową osobą ) mogę zostać niezrozumiana i też mogę potrzebować trochę więcej wsparcia niż ta druga strona ?a to może być dla kogoś za dużym obciążeniem powodem do niezadowolenia?ktoś tutaj wyżej nadpisał że nie powinnam traktować swojego partnera jak osobistego terapeuty i nie wiem w sumie co się za tym kryje , czy nie powinnam z nim rozmawiać za dużo o swoich problemach ?czy nie zawsze wszystko powinnam wywlekać ? czy udawać że wszystko jest ze mną w porządku gdy jestem psychicznie rozbita bo może się wystraszać ?czy nie powinnam ukazywać mu swoich negatywnych uczuć i emocji ?nie pokazywać się tej osobie gdy jest ze mną nie najlepiej (żeby mnie nie widział w złym stanie )?nie płakać w jego obecność ?Nie wiem jak powinnam się zachowywać, z psychologiem rozmawiam na takie tematy ale nasze wizyty trwają nie więcej niż pół godziny a to trochę mało czasu żeby wszystko dokładnie omówić.

Edytowane przez 54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Czas edycji: 2014-10-26 o 09:23
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-26, 11:31   #8
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;4867455 3]Masz prawo do milosci. Masz prawo do poczucia bliskosi, bezpieczenstwa, pomocy, wygadania sie ze wszystkich swoich problemow. Ale nie masz prawa byc wobec nikogo agresywna ani nie masz prawa zachowywac sie zle "bo choroba". Jak poznasz jakiegos faceta, spotkasz sie z nim pare razy, uznasz ze to wartosciowa osoba, z ktora moglabys byc to wtedy szczerze mu powiesz o swoich problemach. On bedzie mial prawo odejsc, a jesli zostanie to Ty ze swojej strony musisz zrobic wszystko, zeby byc normalna. A jak choroba przyjdzie znowu to bedziesz sie leczyla z jego wsparciem.[/QUOTE]


Hm ,czemu tak uważasz ? A jak będę w związku i w wyniku wypadku amputują mi nogę ? Albo zachoruje na nowotwór ? Też będzie miał prawo mnie zostawić?
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 11:56   #9
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48678685]Hm ,czemu tak uważasz ? A jak będę w związku i w wyniku wypadku amputują mi nogę ? Albo zachoruje na nowotwór ? Też będzie miał prawo mnie zostawić?[/QUOTE]

Mowie o poczatkach zwiazku. Kazdy ma prawo wiazac sie z osoba taka, ktora mu odpowiada. A facetowi najzwyczajniej w swiecie moze nie odpowiadac wejscie w zwiazek z chora dziewczyna, niezaleznie czy jest to choroba psychiczna czy fizczna. I ma do tego prawo, a taka decyzja nie czyni go nikim gorszym.
Dlatego taka rozmowe powinnas przeprowadzic na poczatku, zeby facet wiedzial na czym stoi. Jak podejmie swiadomie decyzje o zwiazku z osoba chora to jest mniejsze prawdopodobienstwo, ze odejdzie jak chorba wroci.
Jednak jesli wiesz, ze ewentualne odrzucenie Cie spowodowaloby nawrot choroby to poki co wszelkie zwiazki sobie daruj i skup sie na swoim zdrowiu.

Aha, i niepokazywanie sie jak jest zle na dluzsza mete nie dziala. No chyba, ze na ten czas bedziesz sie. Domu wyprowadzala zostawiajac jego i dzieci (wybiegam juz sporo w przyszlosc).

Edytowane przez 9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f
Czas edycji: 2014-10-26 o 11:58
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 15:05   #10
malypeszek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Raczej nie napiszę nic odkrywczego, gdy wspomnę, że ważna jest szczerość. Wydaje mi się, że gdy spotkasz dojrzałego faceta, to on to zrozumie i co ważne - nie wykorzysta przeciwko Tobie. Gorzej gdy będzie niedojrzały. Ważne też, żebyś za bardzo go nie obarczała, bo to powoduje, że rodzi się żal i to może zniszczyć relację.
malypeszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 15:37   #11
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48678685]Hm ,czemu tak uważasz ? A jak będę w związku i w wyniku wypadku amputują mi nogę ? Albo zachoruje na nowotwór ? Też będzie miał prawo mnie zostawić?[/QUOTE]
no wybacz, ale nie porównuj amputowania nogi czy nowotworu z depresją i okaleczaniem się
i tak samo nie porównuj jak coś się stanie W TRAKCIE bycia związku z wchodzeniem w związek, początki znajomości z osobą chorą
najzwyczajniej w świecie facet może nie mieć na to ochoty i ma do tego prawo
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-26, 16:12   #12
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4868114 9]no wybacz, ale nie porównuj amputowania nogi czy nowotworu z depresją i okaleczaniem się
i tak samo nie porównuj jak coś się stanie W TRAKCIE bycia związku z wchodzeniem w związek, początki znajomości z osobą chorą
najzwyczajniej w świecie facet może nie mieć na to ochoty i ma do tego prawo[/QUOTE]

Nie miałam na myśli skali problemu ale bardziej jego konsekwencje i trudność jakie można napotkać będąc w związku z takim człowiekiem -zarówno w jednym jak i w drugim przypadku jest ciężko .

Tak czy siak zrozumiałam Twoją wypowiedź .
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 16:18   #13
hic_et_nunc
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 102
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Odpowiem z własnego doświadczenia. Przez dwa lata byłam w związku z osobą z zaburzeniami i niedoleczoną depresją. Na początku byłam absolutnie przekonana, że damy radę i że będzie ciężko, ale że warto. Że miłość i takie tam... Jakiś czas temu się rozstalismy, a ja wiem, że NIGDY nie zdecyduję się ponownie na związek z osoba, która nie radzi sobie sama ze sobą. Znajomośc, przyjaźń - tak. Związek - nie.

Rozstaliśmy się własnie przez jego problemy emocjonalne. Takie rzeczy naprawdę wpływają bardzo na partnera. I moim zdaniem potrafią skutecznie wyleczyć z zakochania. Początkowo było oczywiście świetnie, motylki w brzuchu i patrzenie sobie w oczy. Później już tylko równia pochyła. Kiedy minęło pierwsze zauroczenie i związane z tym emocje jego nierozwiązane problemy i zaburzenia coraz wyraźniej dawały o osobie znać. Efekt jest taki, że po dwóch latach takiego związku sama szukam psychologa. Moja samoocena leży w gruzach i bardzo pogorszyła się moja umiejętnosć tworzenia relacji międzyludzkich i przede wszystkim umiejętność oceny co jest normalne i zdrowe a co nie.

Może to co napisze będzie brutalne, ale uważam, że wchodzenie w związek kiedy ma się nierozwiązane problemy tego typu jest nieuczciwe. Uważam, że najpierw należy doprowadzić do porządku swoją psychikę i emocje bo bez tego związek, nawet jeżeli do niego dojdzie, nie będzie zdrowy.
hic_et_nunc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 16:40   #14
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Oczywiście, że zasługujesz na miłość. Sama jestem osobą problematyczną, ale pracującą nad sobą i TŻ mnie akceptuje i wspiera. Wiem, że bywam bardzo ciężka we współżyciu niemniej z czasem jest coraz lepiej.
Oczywiście nie każdy chce lub umie być w takim związku, ale żadne zaburzenia nie przekreślają szansy na miłość
__________________
Mój telefon zna inne wyrazy i inną ortografię. Bardzo za niego przepraszam.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 19:02   #15
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Cytat:
Napisane przez hic_et_nunc Pokaż wiadomość
Odpowiem z własnego doświadczenia. Przez dwa lata byłam w związku z osobą z zaburzeniami i niedoleczoną depresją. Na początku byłam absolutnie przekonana, że damy radę i że będzie ciężko, ale że warto. Że miłość i takie tam... Jakiś czas temu się rozstalismy, a ja wiem, że NIGDY nie zdecyduję się ponownie na związek z osoba, która nie radzi sobie sama ze sobą. Znajomośc, przyjaźń - tak. Związek - nie.

Rozstaliśmy się własnie przez jego problemy emocjonalne. Takie rzeczy naprawdę wpływają bardzo na partnera. I moim zdaniem potrafią skutecznie wyleczyć z zakochania. Początkowo było oczywiście świetnie, motylki w brzuchu i patrzenie sobie w oczy. Później już tylko równia pochyła. Kiedy minęło pierwsze zauroczenie i związane z tym emocje jego nierozwiązane problemy i zaburzenia coraz wyraźniej dawały o osobie znać. Efekt jest taki, że po dwóch latach takiego związku sama szukam psychologa. Moja samoocena leży w gruzach i bardzo pogorszyła się moja umiejętnosć tworzenia relacji międzyludzkich i przede wszystkim umiejętność oceny co jest normalne i zdrowe a co nie.

Może to co napisze będzie brutalne, ale uważam, że wchodzenie w związek kiedy ma się nierozwiązane problemy tego typu jest nieuczciwe. Uważam, że najpierw należy doprowadzić do porządku swoją psychikę i emocje bo bez tego związek, nawet jeżeli do niego dojdzie, nie będzie zdrowy.

Rozumiem i szanuje Twoje zdanie nic dziwnego że masz takie podejście skoro przeżyłaś tyle negatywnych doświadczeń z osobą chorą. Nie mniej jednak zastawiłabym się bardziej czy ten facet w ogóle Cie kochał ?Nie potrafię sobie wyobrazić jak bardzo Twój związek był tragiczny skoro zakończył się rozstaniem i nadszarpnięciem Twojej psychiki . Uwierz mi że tutaj choroba jest osobną kwestią, gdybyś była dla niego ważna a on patrzałby trochę szczerzej niż tylko na czubek swojego nosa to na pewno nie zignorowałbym Twojego stanu zdrowia i tego jak źle się czujesz w tym związku .To był zły człowiek ,zwykły dupek.

Edytowane przez 54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Czas edycji: 2014-10-26 o 19:03
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 22:47   #16
Madame Tricote
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 22
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Cytat:
Napisane przez hic_et_nunc Pokaż wiadomość
Odpowiem z własnego doświadczenia. Przez dwa lata byłam w związku z osobą z zaburzeniami i niedoleczoną depresją. Na początku byłam absolutnie przekonana, że damy radę i że będzie ciężko, ale że warto. Że miłość i takie tam... Jakiś czas temu się rozstalismy, a ja wiem, że NIGDY nie zdecyduję się ponownie na związek z osoba, która nie radzi sobie sama ze sobą. Znajomośc, przyjaźń - tak. Związek - nie.

Rozstaliśmy się własnie przez jego problemy emocjonalne. Takie rzeczy naprawdę wpływają bardzo na partnera. I moim zdaniem potrafią skutecznie wyleczyć z zakochania. Początkowo było oczywiście świetnie, motylki w brzuchu i patrzenie sobie w oczy. Później już tylko równia pochyła. Kiedy minęło pierwsze zauroczenie i związane z tym emocje jego nierozwiązane problemy i zaburzenia coraz wyraźniej dawały o osobie znać. Efekt jest taki, że po dwóch latach takiego związku sama szukam psychologa. Moja samoocena leży w gruzach i bardzo pogorszyła się moja umiejętnosć tworzenia relacji międzyludzkich i przede wszystkim umiejętność oceny co jest normalne i zdrowe a co nie.

Może to co napisze będzie brutalne, ale uważam, że wchodzenie w związek kiedy ma się nierozwiązane problemy tego typu jest nieuczciwe. Uważam, że najpierw należy doprowadzić do porządku swoją psychikę i emocje bo bez tego związek, nawet jeżeli do niego dojdzie, nie będzie zdrowy.
Nie zgadzam się z tym,dziewczyna ma prawo do miłości nawet teraz będąc w takim stanie jakim jest,tylko najważniejsze żeby trafiła na wyrozumiałego człowieka.
Madame Tricote jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-26, 23:07   #17
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48676504]Bardzo ładnie czyli jak ? Mam 21 lat .

---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------




Zgadzam się z tym a zwłaszcza dlatego że już coś takiego przeżyłam i wyszłam z tego dość mocno poturbowana, zarówno psychicznie jak i fizycznie. W tamtym okresie znowu wróciłam na antydepresanty zaczęłam uczęszczać do psychologa bo byłam na skraju załamania i musiałam szukać dla siebie pomocy bo moje chęć do życia spadły poniżej zera i robiłam głupie rzeczy ,wtedy wszystkie moje problemy zaczęły się nawarstwiać ,jeszcze sytuacja w domu skrajnie mnie niszczyła .


To że w związku ludzie nawzajem się wspierają i pomagają sobie w trudnych sytuacjach jest dla mnie naturalne jednak zdaje sobie sprawę że wiążąc się z całkowicie (zdrową osobą ) mogę zostać niezrozumiana i też mogę potrzebować trochę więcej wsparcia niż ta druga strona ?a to może być dla kogoś za dużym obciążeniem powodem do niezadowolenia?ktoś tutaj wyżej nadpisał że nie powinnam traktować swojego partnera jak osobistego terapeuty i nie wiem w sumie co się za tym kryje , czy nie powinnam z nim rozmawiać za dużo o swoich problemach ?czy nie zawsze wszystko powinnam wywlekać ? czy udawać że wszystko jest ze mną w porządku gdy jestem psychicznie rozbita bo może się wystraszać ?czy nie powinnam ukazywać mu swoich negatywnych uczuć i emocji ?nie pokazywać się tej osobie gdy jest ze mną nie najlepiej (żeby mnie nie widział w złym stanie )?nie płakać w jego obecność ?Nie wiem jak powinnam się zachowywać, z psychologiem rozmawiam na takie tematy ale nasze wizyty trwają nie więcej niż pół godziny a to trochę mało czasu żeby wszystko dokładnie omówić.[/QUOTE]Ja Ci powiem, że najlepiej dla Was obojga byłoby gdybyś mocno stała na własnych nogach, bez konieczności obciążania drugiej osoby swoją chwiejnością. Na ile to jest możliwe, jak sądzisz? Twoje pytania co do szczerości są zasadne, czy nie wystraszysz kogoś itp. Jeśli już chciałabyś kogoś zaangażować w swój świat i wprowadzić go we wszystko, to musiałby to być ktoś nieprzypadkowy, w jakiś tam sposób sprawdzony. Jednak podtrzymuję zdanie, że najlepiej aby te wszystkie perypetie, o których opowiedziałabyś mu były tylko i wyłącznie przeszłością, Twoją, ale tą, z której wyszłaś i jesteś już silna i gotowa na związek. Dla Ciebie również lepiej, z przyczyn, o których napisałam wcześniej, co do czego zgodziłaś się zresztą.

Cytat:
Napisane przez hic_et_nunc Pokaż wiadomość
Odpowiem z własnego doświadczenia. Przez dwa lata byłam w związku z osobą z zaburzeniami i niedoleczoną depresją. Na początku byłam absolutnie przekonana, że damy radę i że będzie ciężko, ale że warto. Że miłość i takie tam... Jakiś czas temu się rozstalismy, a ja wiem, że NIGDY nie zdecyduję się ponownie na związek z osoba, która nie radzi sobie sama ze sobą. Znajomośc, przyjaźń - tak. Związek - nie.

Rozstaliśmy się własnie przez jego problemy emocjonalne. Takie rzeczy naprawdę wpływają bardzo na partnera. I moim zdaniem potrafią skutecznie wyleczyć z zakochania. Początkowo było oczywiście świetnie, motylki w brzuchu i patrzenie sobie w oczy. Później już tylko równia pochyła. Kiedy minęło pierwsze zauroczenie i związane z tym emocje jego nierozwiązane problemy i zaburzenia coraz wyraźniej dawały o osobie znać. Efekt jest taki, że po dwóch latach takiego związku sama szukam psychologa. Moja samoocena leży w gruzach i bardzo pogorszyła się moja umiejętnosć tworzenia relacji międzyludzkich i przede wszystkim umiejętność oceny co jest normalne i zdrowe a co nie.

Może to co napisze będzie brutalne, ale uważam, że wchodzenie w związek kiedy ma się nierozwiązane problemy tego typu jest nieuczciwe. Uważam, że najpierw należy doprowadzić do porządku swoją psychikę i emocje bo bez tego związek, nawet jeżeli do niego dojdzie, nie będzie zdrowy.
Niestety tak najczęściej to bywa, smutne ale prawdziwe. Wydaje mi się, że w ogóle depresja i podobne zaburzenia są jak choroba zakaźna dla najbliższego otoczenia, dla tych, którzy są nas najbliżej. Trzeba niesamowicie silnego charakteru i ogromnej woli aby uchronić się przed niszczącym wpływem chorującego partnera w takim związku. A wiadomo, ludzie często słabi są, mimo, że kochają i że chcą jak najlepiej.
Dlatego najlepiej wchodzić w związek wyleczonym, i dla siebie i dla tej drugiej osoby.
Zgadzam się z każdym słowem z powyższego wpisu, również z podsumowaniem. Widać, że hic_et_nunc wie, o czym mówi, warto więc posłuchać.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2014-10-26 o 23:15
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-27, 06:50   #18
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Ja Ci powiem, że najlepiej dla Was obojga byłoby gdybyś mocno stała na własnych nogach, bez konieczności obciążania drugiej osoby swoją chwiejnością. Na ile to jest możliwe, jak sądzisz? Twoje pytania co do szczerości są zasadne, czy nie wystraszysz kogoś itp. Jeśli już chciałabyś kogoś zaangażować w swój świat i wprowadzić go we wszystko, to musiałby to być ktoś nieprzypadkowy, w jakiś tam sposób sprawdzony. Jednak podtrzymuję zdanie, że najlepiej aby te wszystkie perypetie, o których opowiedziałabyś mu były tylko i wyłącznie przeszłością, Twoją, ale tą, z której wyszłaś i jesteś już silna i gotowa na związek. Dla Ciebie również lepiej, z przyczyn, o których napisałam wcześniej, co do czego zgodziłaś się zresztą.


Niestety tak najczęściej to bywa, smutne ale prawdziwe. Wydaje mi się, że w ogóle depresja i podobne zaburzenia są jak choroba zakaźna dla najbliższego otoczenia, dla tych, którzy są nas najbliżej. Trzeba niesamowicie silnego charakteru i ogromnej woli aby uchronić się przed niszczącym wpływem chorującego partnera w takim związku. A wiadomo, ludzie często słabi są, mimo, że kochają i że chcą jak najlepiej.
Dlatego najlepiej wchodzić w związek wyleczonym, i dla siebie i dla tej drugiej osoby.
Zgadzam się z każdym słowem z powyższego wpisu, również z podsumowaniem. Widać, że hic_et_nunc wie, o czym mówi, warto więc posłuchać.
Rozumiem co chcesz mi przekazać ,jednak obawiam się że to nie możliwe. Nawet jeżeli w tym momencie swojego życia nie mam objaw depresji to jednak nie jestem w stanie przewidzieć co będzie za 5-10 lat nawroty choroby się zdarzają to samo dotyczy zaburzeń nerwicowych biorę leki i ataki są rzadsze -ale jak psychiatra zdecyduje się na przerwę w zażywaniu to wtedy też nie mogę dać żadnej gwarancji jak będę się zachowywała. Dlatego nie mogę całkowicie zrezygnować z relacji międzyludzkich ( bo coś może się kiedyś stać)każdy chce być kochanym nawet ja .Poza tym gdybym nie potrafiła funkcjonować w społeczeństwie -to trafiłabym do ośrodka i nikt by mi na bycie w związku nie pozwolił. Jedna historia wizażanki nie przekreśla mojej szansy na szczęście.

Edytowane przez 54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Czas edycji: 2014-10-27 o 06:51
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-27, 11:01   #19
Madame Tricote
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 22
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Ja Ci powiem, że najlepiej dla Was obojga byłoby gdybyś mocno stała na własnych nogach, bez konieczności obciążania drugiej osoby swoją chwiejnością. Na ile to jest możliwe, jak sądzisz? Twoje pytania co do szczerości są zasadne, czy nie wystraszysz kogoś itp. Jeśli już chciałabyś kogoś zaangażować w swój świat i wprowadzić go we wszystko, to musiałby to być ktoś nieprzypadkowy, w jakiś tam sposób sprawdzony. Jednak podtrzymuję zdanie, że najlepiej aby te wszystkie perypetie, o których opowiedziałabyś mu były tylko i wyłącznie przeszłością, Twoją, ale tą, z której wyszłaś i jesteś już silna i gotowa na związek. Dla Ciebie również lepiej, z przyczyn, o których napisałam wcześniej, co do czego zgodziłaś się zresztą.


Niestety tak najczęściej to bywa, smutne ale prawdziwe. Wydaje mi się, że w ogóle depresja i podobne zaburzenia są jak choroba zakaźna dla najbliższego otoczenia, dla tych, którzy są nas najbliżej. Trzeba niesamowicie silnego charakteru i ogromnej woli aby uchronić się przed niszczącym wpływem chorującego partnera w takim związku. A wiadomo, ludzie często słabi są, mimo, że kochają i że chcą jak najlepiej.
Dlatego najlepiej wchodzić w związek wyleczonym, i dla siebie i dla tej drugiej osoby.
Zgadzam się z każdym słowem z powyższego wpisu, również z podsumowaniem. Widać, że hic_et_nunc wie, o czym mówi, warto więc posłuchać.

Jak depresja może być chorobą zakażną,czy Ty wiesz co piszesz?
przecież miliony osób na świecie choruje na depresje,na nerwice i inne choroby,biorą śluby,rodzą dzieci,przecież chorzy na depresję to nie są trendowaci ludzie.
Dołujesz tylko autorkę takimi tekstami,nie dość że już jest zdołowana to jeszcze ja dobijasz.

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48687359]Rozumiem co chcesz mi przekazać ,jednak obawiam się że to nie możliwe. Nawet jeżeli w tym momencie swojego życia nie mam objaw depresji to jednak nie jestem w stanie przewidzieć co będzie za 5-10 lat nawroty choroby się zdarzają to samo dotyczy zaburzeń nerwicowych biorę leki i ataki są rzadsze -ale jak psychiatra zdecyduje się na przerwę w zażywaniu to wtedy też nie mogę dać żadnej gwarancji jak będę się zachowywała. Dlatego nie mogę całkowicie zrezygnować z relacji międzyludzkich ( bo coś może się kiedyś stać)każdy chce być kochanym nawet ja .Poza tym gdybym nie potrafiła funkcjonować w społeczeństwie -to trafiłabym do ośrodka i nikt by mi na bycie w związku nie pozwolił. Jedna historia wizażanki nie przekreśla mojej szansy na szczęście.[/QUOTE]


Autorko masz rację,masz prawo do miłości w każdym momencie swojego życia,bo depresja ani nerwica nie mija tak poprostu jak grypa,to jest choroba z która trzeba nauczyć się żyć,raz jest dobrze że nie ma choroby-objawów a są tak jak napisałaś remisje choroby,ale nie można rezygnować z prawa do miłości przez to że się ma depresję albo nerwice.Masz prawo do szczęścia bez względu na chorobę.

Edytowane przez Madame Tricote
Czas edycji: 2014-10-27 o 10:57
Madame Tricote jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-27, 12:13   #20
malypeszek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Cytat:
Napisane przez Madame Tricote Pokaż wiadomość
Jak depresja może być chorobą zakażną,czy Ty wiesz co piszesz?
Ja sądzę, że ona użyła metafory. Wątpię, żeby ktokolwiek sądził, że depresja jest chorobą zakaźną... tam jest JAK choroba zakaźna tzn. że wpływa na ludzi wokół
malypeszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-27, 12:53   #21
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

Cytat:
Napisane przez malypeszek Pokaż wiadomość
Ja sądzę, że ona użyła metafory. Wątpię, żeby ktokolwiek sądził, że depresja jest chorobą zakaźną... tam jest JAK choroba zakaźna tzn. że wpływa na ludzi wokół
Nie, pisałam dosłownie

Myślałam, że to oczywiste, że użyłam metafory.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;48687359]Rozumiem co chcesz mi przekazać ,jednak obawiam się że to nie możliwe. Nawet jeżeli w tym momencie swojego życia nie mam objaw depresji to jednak nie jestem w stanie przewidzieć co będzie za 5-10 lat nawroty choroby się zdarzają to samo dotyczy zaburzeń nerwicowych biorę leki i ataki są rzadsze -ale jak psychiatra zdecyduje się na przerwę w zażywaniu to wtedy też nie mogę dać żadnej gwarancji jak będę się zachowywała. Dlatego nie mogę całkowicie zrezygnować z relacji międzyludzkich ( bo coś może się kiedyś stać)każdy chce być kochanym nawet ja .Poza tym gdybym nie potrafiła funkcjonować w społeczeństwie -to trafiłabym do ośrodka i nikt by mi na bycie w związku nie pozwolił. Jedna historia wizażanki nie przekreśla mojej szansy na szczęście.[/QUOTE]
Dlatego zapytałam, czy całkowite wyleczenie jest możliwe. Tak byłoby najbezpieczniej dla Ciebie przede wszystkim. Jeśli to całkiem niemożliwe to oczywiście, że nie możesz zrezygnować ze stosunków międzyludzkich. Jednak bądź bardzo ostrożna
Zresztą, z pewnością będąc pod skrzydłami dobrego lekarza poradzisz sobie ze wszystkim i nie stracisz panowania nad sytuacją

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2014-10-27 o 12:56
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-28, 13:49   #22
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: Związek z osobą problemową -wasze przemyślenia.

ja pamiętam twoje tematy, autorko i kojarzę twoją sytuację.
OCZYWIŚCIE, że zasługujesz na miłość wiem, że to wygląda tak, jakby reszta świata miała życie idealne a ty sama jedna nie przystajesz do "normalności".

bardzo ważne jest to, abyś myślała przede wszystkim o sobie. kontynuuj terapię, pomału krok po kroku koszmary przeszłości będziesz rozbijać, w miarę jak staniesz się silniejsza. zobaczysz, że jak przejdziesz pewne etapy w terapii to twoje relacje z otoczeniem się zaczną poprawiać. sama nie będziesz mogła uwierzyć w rezultaty
jesteś młodziutka i już się zabrałaś za siebie. to teraz sobie wyobraź że mam koleżankę, która przeszła podobne piekło jak ty i poszukała pomocy dopiero teraz, w wieku 32 lat.
czy to oznacza, że za późno? ABSOLUTNIE NIE!!
buduj swój spokój, koncentruj na sobie a miłość sama przyjdzie.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-28 14:49:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:23.