|
Notka |
|
Ginekologia Miejsce, w którym rozmawiamy o ginekologii. Tutaj znajdziesz pytania i odpowiedzi związane ze zdrowiem intymnym kobiety. Rozmawiamy np. o antykoncepcji. |
|
Narzędzia |
2009-05-14, 11:32 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: sprzed kompa :))
Wiadomości: 465
|
Szwy po cesarce.
Witam. Zakładam nowy wątek, bo nie mogę znaleźć podobnego problemu. Jeśli temat już był, to proszę o przeniesienie
A więc problem dotyczy mojej koleżanki. Cztery lata temu urodziła przez cesarskie cięcie. Wewnątrz miała założone szwy rozpuszczalne oczywiście, a na zewnątrz zwykłe. Po kilku dniach była w swoim szpitalu i tam usunięto jej te zewnętrzne. Problem w tym, że niedokładnie, bo teraz wychodzą jej przez skórę w dwóch miejscach. Robią się ranki i podchodzą ropą. A w dwóch innych miejscach widać przez skórę, że też są. Boli ją to strasznie i nie wie co ma z tym robić. Lekarze (oczywiście była u kilku ginekologów) twierdzą, że to zabieg estetyczny(!!!) i może to usunąć prywatnie, ale musi płacić. Inny chciał jej to usunąć bez znieczulenia!!! Koleżanka może zapłacić za znieczulenie, ale na cały prywatny zabieg nie bardzo ją stać. (Oczywiście jeśli będzie musiała, to to zrobi bo jakie ma wyjście?) I moje pytanie: czy to faktycznie zabieg estetyczny??? Bo mi to się w głowie nie mieści, żeby nie można było tego wykonać na NFZ. Rodziła w państwowym szpitalu, a to ewidentnie schrzaniona robota lekarza. Proszę o szybką odpowiedź.
__________________
Jak jest Ci źle, to pomyśl że kiedyś byłaś najszybszym plemnikiem |
2009-05-14, 12:29 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 443
|
Dot.: Szwy po cesarce.
Tyle się napisałam, z gdzies cholerstwo znikło
Moim zdaniem to nie zabieg estetyczny tylko leczniczy, skoro boli, ropieje itp. ewidetnie wskazuje na stan zapalny i lekarz musi leczyć i tyle. miałam cesarkę, więc wiem że ściągnięcie szwów to nie wyczyn ekstremalny. mi po operacji, na głębokiej ranie, powrastały się niteczki z gazy, ale nic nie bolało, nie ropiało itd. więc moglam sobie czekać, az wyjdą, ale w przypadku twojej koleżanki to nie ma co czekać. niech idzie do lekarza rodzinnego i weźmie skierowanie do chirurga. on już zrobi swojealbo poradzi przynajmniej co z tym zrobić ---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ---------- acha no i to może niekoniecznie schrzanil lekarz, bo w większości przypadków pielęgniarki ściągają szwy.
__________________
start - 98 cel 1 - 83 cel 2 - 72 meta - 63 givenchy ange ou demon tendre wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=513746cel realizuje się poprzez działanie machina ruszyła
|
2009-05-14, 14:58 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: sprzed kompa :))
Wiadomości: 465
|
Dot.: Szwy po cesarce.
Dzięki mimee za szybką odpowiedź
Być może to pielęgniarka zdejmowała te nieszczęsne szwy (koleżanka X mówiła, że lekarz). Ale fakt faktem ktoś ze Służby Zdrowia. No i właśnie nie rozumiem czemu ma teraz za to płacić. Ja rozumiem, żeby to były komplikacje po jakiejś operacji plastycznej czy coś (chociaż i w takim przypadku, jeśli coś nie tak się dzieje, powinni pomóc), ale po porodzie... No zobaczymy, zapisała się teraz prywatnie na wizytę w środę do gina. A ja będę we wtorek u swojego (na NFZ) i zapytam, co on o tym sądzi. Ps. też pierwsze co mi przyszło do głowy, to żeby iść do rodzinnego po skierowanie i do chirurga.
__________________
Jak jest Ci źle, to pomyśl że kiedyś byłaś najszybszym plemnikiem |
2009-05-14, 15:57 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 97
|
Dot.: Szwy po cesarce.
Też mi sie wydaje, ze to zabieg leczniczy i powinni się tym zająć. Jednak nie wiem jak to wygląda u Twojej kolezanki, wiec nic więcej nie moge powiedzieć.
Co do wyciągania szwów bez znieczulenia, to niestety jest to chyba normalne. Przynajmniej ja miałam dwa razy wyciągane i o żadnym znieczuleniu nie było mowy. Ale jeśli się człowiek uprze i bedzie chciał zapłacić to i znieczulenie sie znajdzie |
2009-05-14, 20:41 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: sprzed kompa :))
Wiadomości: 465
|
Dot.: Szwy po cesarce.
No ja wiem, że nie znieczula się raczej (urodziłam dwoje dzieci i miałam nacinane krocze, a szwy po pierwszym to sobie sama wyjęłam i to bez znieczulenia) Ale kurczę X urodziła ponad 4 lata temu, to nie wiem czy jej się to jakoś nie powrastało, i robi sie jakiś stan zapalny skoro ropieje. To ją boli nawet jak tego nie dotyka, a co dopiero jakby to zacząć ciągnąć I jeszcze widać, że ma conajmniej dwa kawałki tej nici pod skórą, a na pewno tego też trzeba się pozbyć. Czyli naciąć skórę i to jakoś wyciągnąć
__________________
Jak jest Ci źle, to pomyśl że kiedyś byłaś najszybszym plemnikiem |
2009-05-14, 21:06 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 97
|
Dot.: Szwy po cesarce.
Nie doczytałam, ze to było 4 lata temu. Dlaczego do tej pory nic z tym nie zrobiła? Dopiero teraz zrobił sie stan zapalny? Dla mnie to jakaś niepojęta sytuacja jak można się tak długo męczyć, a tym bardziej nie pojmuję, ze lekarze nie chcą pomóc. Szczerze nie mam pojęcia co się robi w takich sytuacjach. Czy trzeba to nacinać czy normalnie da się to wyciągnąć. Jestem w wielkim szoku, naprawdę. |
2009-05-14, 21:34 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: sprzed kompa :))
Wiadomości: 465
|
Dot.: Szwy po cesarce.
No ja też jestem w szoku i mam cały czas przed oczami te szwy.
Koleżanka odkąd pamiętam to czasem narzekała, że ciągnie ją blizna po porodzie. Ale nitek nie było widać, więc myślała że tak to już jest - że to ta blizna ją pobolewa. A dopiero niedawno te szwy zaczęły wyłazić do wierzchu. Dwa już przebiły skórę, ale trzymają się bardzo mocno. I właśnie nie pojmuję jak można paskudzącą się, ropiejącą ranę po porodzie nazwać estetycznym zabiegiem i kazać płacić Ps. zastanawiam się co jest przyczyną, że dopiero teraz (po 4 latach) te szwy zaczynają "wyłazić" na zewnątrz Z jednej strony to ciało obce i rozumiem, ze organizm może chcieć się go pozbyc. Ale z drugiej strony, to czemu po tak długim czasie
__________________
Jak jest Ci źle, to pomyśl że kiedyś byłaś najszybszym plemnikiem |
2009-05-14, 23:42 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Szwy po cesarce.
zakładając że te szwy są z czegoś nieuczulającego to jest to możliwe że syfią się po tak długim czasie. to tak jak z kolczykami które zaczynają migrować - organizm zaczyna odrzucać obce ciało mimo, że początkowo nie uczulało, nie podrażniało ani nic.
chciałam poradzić żeby koleżanka udała się do tej osoby która jej te szwy zdejmowała, ale nie wiem czy po tak długim czasie to coś da.. |
2009-05-15, 07:39 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 443
|
Dot.: Szwy po cesarce.
U mnie właśnie były po plastyce - takiej nie upiększającej, ale z konieczności i masz rację, że mają obowiązek pomóc.
__________________
start - 98 cel 1 - 83 cel 2 - 72 meta - 63 givenchy ange ou demon tendre wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=513746cel realizuje się poprzez działanie machina ruszyła
|
2009-07-24, 17:46 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: Szwy po cesarce.
Witajcie koleżanki, czytam o waszych problemach i bardzo zainteresował mnie ten wątek. Ja wprawdzie miałam cesarkę 26 lat temu i wszystko było ok. przez około 20 lat a od 4 może 5 lat mam problem z raną po cesarskim cięciu, co jakiś czas mi się paprze, jest zaogniona, boli, swędzi. I dziwi mnie to że po tylu latach dała znać o sobie. Może któraś z koleżanek spotkała się z takim przypadkiem.
|
Nowe wątki na forum Ginekologia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:28.