frustrująca praca , jak się zwolnic? co mam zrobić?

[sebastian154]

Witam, Mój problem polega na tym iż pracuję w pewnym małym prywatnym zakładzie (to moja pierwsza praca) właścicielem tam są dwaj bracia.. pracuję tam już koło 4 lat mam umowę o prace na czas nie określony. stawka oczywiście to 1280zł z groszami.. i teraz tak na początku gdy byłem na stażu było ładnie pięknie , fajnie się zapowiadało.. kiedy przyszedł czas na zatrudnienie wiadomo na ileś miesięcy mnie zatrudnili/przedłużyli i tak mogli do trzech razy przedłużać i dać na czas nie określony w końcu czy jakoś tak i tak zrobili..
pięknie koleś co miesiąc dorzucał od siebie dodatkowo koło 100-150 zł..
kiedy przyszedł czas na pierwsza umowę na czas określony-
usłyszałem od jednego z nich (bo to niby szef) że będę miał najniższą i że oni tak sobie też płacą.. - pomyślałem -co jest kurna/...?
ale kit z tym .. i tak się przepracowało 3 latka konto bankowe założyło i wychodzi na to ze oboje se płacą 3 tyski lekko..ale co mnie to nie moja firma..
początki były trudne człowiek się uczył itd ale z czasem z gościa zaczęło wychodzić jego prawdziwe oblicze.. coś pokazał raz i ty już musiałeś to wiedzieć umieć bo inaczej wpadał w szał.. teraz to już w ogóle jest kaplica, czepia się o byle co.. coś powie zrobię to okazuje się że miało być inaczej i oczywiście wina jest moja bo myślał o czymś innym i mi po prostu sam źle kazał coś robić.. nie raz już były spiny kiedy wpadał w szał i bluzgał na wszystkie strony a z oddali jak odchodził było słychać jak pod nosem marudzi na mnie np " co za **uj.. tępak.. itd..
coś zrobiło się źle nie raz no zdarza się prze nie uwagę - oczywiście była spina wypowiadał mi że nie będzie tak dłużnej że zapłaci 2500 na rękę i będzie mieć gościa co robi mu wszystko i umie..
kilka mies temu zapytałem o podwyżkę i rozkręciła się karuzela: że nie ma z czego, że widzi tylko rozwiązanie bym robił u niego na czarno.. żal.
premi na oczy nie widzę , na rzadne święta nic nie dostaję, a gdy zapytałem o odebranie święta wypadającego w sobotę powiedział że go na takie rzeczy nie stać i mi nie da..
pies dostaje lepsze żarcie tam niż nie jeden w domu człowiek.
ale im dłużej tam pracuję czuje się coraz gorzej jak pomyślę że znowu mam go oglądać słyszeć jego głos i stękanie że on mało zarabia....ehh

rozglądam się za czymś innym niby mam na oku kumpel pracuje tam i mówił bym składał papiery że jak coś to mi pomoże ale nie dał gwarancji że mnie przyjmą tez..
jak to zrobić ? by nie zostać na lodzie bez pracy pracując tu gdzie pracuje... czy mogę złożyć papiery o pracę gdzie indziej a w obecnej w razie po rozmowie kwalifikacyjnej zrezygnować od razu z miejsca?? czy będę musiał 3 mies na wypowiedzeniu się męczyć?
proszę o jakieś porady..

[MissCath]

Zawsze można złożyć wypowiedzenie za porozumieniem stron. Jeśli miałbyś pracę - to wtedy odchodziłbyś po prostu z dnia na dzień. Ale tak czy siak trzeba o tym informować pracodawcę (pracodawca nie musi wyrazić zgody na wypowiedzenie za porozumieniem stron).

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Moj pies tez je lepiej niz niejeden czlowiek. I co to ma do sprawy?

Z opisu nie liczylabym na rozwiazanie umowy za porozumieniem, ale zawsze mozesz prace porzucic. Bedziesz mial to wpisane na swiadectwie pracy, ale jesli znajdziesz cos pewnego (czyli podpiszesz z nimi umowe, mozesz to zrobic z przyszla data) to ja bym taka decyzje podjela.

[dryda]

Wydaje mi się, że lepiej jednak nie porzucać,
tylko jakoś kulturalnie z tego wybrnąć i pójść na porozumienie stron.
Dziwna cała ta sytuacja, a jeśli będziesz potem szukać podobnej pracy, to lepiej bez wpiski dyscyplinarki za porzucenie.
Chociaż z drugiej strony ja np. raz byłam zwolniona dycypilnarnie ( z mc donalda) i nikt nigdy się o to nie czepiał.

[aannuullaa]

Porozumienie stron, jak sama nazwa wskazuje wymaga zgody pracownika i pracodawcy, jeżeli pracodawca nie wyrazi zgody pozostaje Ci złożyć zwykłe wypowiedzenie z trzymiesięcznym okresem.
Ja bym nie ryzykowała porzucenia pracy i zwolnienia dyscyplinarnego - jeżeli praca tam trwała cztery lata to raczej trudno to ukryć podczas kolejnych rekrutacji. Na chwilę obecną wiele firm, które znam nie zatrudnia osób ze zwolnieniami dyscyplinarnymi, chociaż pewnie znajdziesz i takie, którym to nie przeszkadza....

[monachee]

Porzucenie pracy to najgorsze, co można zrobić - dajesz wtedy pracodawcy wszelkie prawa do tego, by iść do sądu i oczekiwać od Ciebie odszkodowania. Spróbuj się dogadać, mimo wszystko, jeśli nie, zaciskasz zęby i trwasz do pełnego okresu wypowiedzenia. Przy rozwiązaniu umowy można wnioskować o skrócenie tego okresu, ale pracodawca nie ma obowiązku na to się zgodzić.