Hairy Tale Cosmetics

[Ruuuda7]

Hej hej, co myślicie o kosmetykach Hairy Tale Cosmetics? W sumie pomyślałam, że przyda się tu taki wątek.

Moje odczucia są raczej z kategorii MEH

- Oatme nie robi u mnie totalnie nic, choć ma w sobie te proteiny, które z założenia powinny zrobić fajną objętość. Konsystencja jest faktycznie bardzo gęsta, ale przez to mam wrażenie, że nakładam więcej produktu, niż potrzeba. Tak, jakby maska znikała w moich włosach, zamiast się rozprowadzić na całej powierzchni. Przez to dokładam i dokładam i maska wcale nie starcza na tak długo. Czy poprawiła kondycję moich włosów? Nie da się tego stwierdzić, no chyba, że odstawiłabym wszystkie inne produkty (ale co wtedy z PEH-em...). Na pewno nie robi mi ładnego efektu wizualnego.

- Dragon wash - tutaj pozytywne zaskoczenie. Jeśli ktoś lubi szampony, które starczają na wieki, ten zalicza się do tej kategorii. Piana jest nieziemska i jak to mówi Aga, starczy jeszcze na umycie lodówki i samochodu. A tak to co: rypacz jak rypacz. Ładnie podnosi włosy u nasady. Ma myć i myje.

- Murky - nie mam łupieżu, nie ocenię pod tym kątem. Produkt jest bardzo delikatny i łagodzący, ale mam wrażenie, że trzeba nakładać i rozmasowywać go miejsce po miejscu. Kiedy nakładałam go najpierw w różne miejsca na głowie, a potem zaczynałam masować, mijało na tyle dużo czasu (hmm... aż minuta? :P), że piana nie chciała się wytworzyć. Produkt tak jakby szybko tracił właściwości pieniące w kontakcie z powietrzem. Wchodziło jedynie w grę nakładanie w jeden punkt i od razu masowanie. I tak miejsce po miejscu.

[pseudofeministka]

O jezu, a juz myslalam, ze bedzie kolejny watek w ktorym bedzie ostre podjaranie marka i podniecanie sie cudownoscia dzialania kosmetykow

Ja mam podobne odczucia, co do tej marki. Miałam :

1. Bianę - która na stacie przeemolientowała mi włosy, tuningowałam ją na milion różnych sposobów, dawałam szansę, nakładałam po umyciu rypaczem, nakładałam w malutkiej ilości na 5 minut i niestety na nic się to zdało. Włosy były przyklepane, jakby czymś oblepione, zmatowione. Pozniej gdzies czytalam w watkach, ze Agnieszka kazała ją rozwadniac, bo rzeczywiscie ta maska wyszla niesamowicie gesta. No, ale ja uwazam, ze maska za prawie 7 dych powinna juz byc tak dopracowana zeby nie musiec sie z nia bawic, a nie kombinowac i zastanawiac sie nad tym w jaki sposob ja uzywac.

- Szampon chelatujacy - uzyty raz na jakis czas fajnie zmiekcza wlosy, chociaz ja akurat tego nie potrzebuje, bo moje wlosy sa wystarczajco fruwajace Ale raz na jakis czas jak wbije sie z pielegnacja to moze dac fajny efekt. Ale to tez nie jest kosmetyk po ktory stale siegam i ktory jest niezbedny.

Jeszcze zastanawiam sie nad Dragonem , bo moze okazac sie fajny. Ale raczej nie bede siegac po kosmetyki tej marki. Sa drogie i zaden kosmetyk z dotychczasowych nie sprawdzil mi sie na tyle bym chciala po niego siegac.

Dla mnie znacznie lepiej wypada marka Anwen - mam u niej kilka perelek, kosmetyki nie sa jakos mocno drogie, zachowała normalnosc i jakos duzo bardziej do mnie przemawia

[AlbinoticBlack]

Mam podobne odczucia.
Miałam co wash Murky. Niby włosy fajne(tzn efekt jak po każdym innym szamponie nic specjalnego), ale musiałam go dużo nałożyć żeby dobrze dotrzeć do skóry głowy, przez co był bardzo niewydajny. Za taką kasę mogę kupić 3 lepsze szampony. W ogóle u mnie te super hiper influencerskie marki się nie sprawdzają jakoś szczególnie dobrze. Odżywka Anwen, była ok i tyle, szampon Onlybio dramat, tylko odżywka emolientowa tej firmy się broni.

[Bezmleczka]

Napisane przez AlbinoticBlack

Mam podobne odczucia.
Miałam co wash Murky. Niby włosy fajne(tzn efekt jak po każdym innym szamponie nic specjalnego), ale musiałam go dużo nałożyć żeby dobrze dotrzeć do skóry głowy, przez co był bardzo niewydajny. Za taką kasę mogę kupić 3 lepsze szampony. W ogóle u mnie te super hiper influencerskie marki się nie sprawdzają jakoś szczególnie dobrze. Odżywka Anwen, była ok i tyle, szampon Onlybio dramat, tylko odżywka emolientowa tej firmy się broni.

Dokładnie, ja anszczęście nie złapałam sie na te influencerki,a le moja kumpela tak i była mocno rozczarowana. Za to ja niedawno zorbiłamkeratynę i od razu komplet kosmetyków keratynowych totlanie nieznanej,a le profesjonalnej marki i efekt jest WOW.