2014-08-06, 14:28 | #241 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 368
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Ja tez najgorzej wspominam bieg na wytrzymalosc. Mega bezsens. A jeszcze nigdy nie chcialam byc ostatnia tylko w pierwszej trojce, to bylo straszne. Straszne.
Plus przewroty xd nienawidze, chce mi sie automatycznie beltac po tym i nie robilam. Ona mowi zrob a ja nie hahaha. Wyslane przez tapatalk 2 |
2014-08-06, 14:39 | #242 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 3 534
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Byłam jedną z tych osób które miały w LO hejta na niemiecki i nie uważam żeby to była moja wina. Przez całą poprzednią edukację niemiecki szedł mi świetnie ale w liceum nauczycielka wzięła sobie za cel udowodnienie nam jakimi jesteśmy imbecylami. No to w pewnym momencie prawie cała grupa stwierdziła że jak chce to ma, i przestaliśmy robić cokolwiek. Dzięki fantastycznej nauczycielce cofnęłam się z poziomu B1/2 na A2 Tak mi skutecznie obrzydziła język że nawet nie robię nic w kierunku odbudowania umiejętności, wolę się skupić na angielskim/hiszpańskim/zacząć nowy język.
Najgorsze wspomnienie: nie chodziłam na religię a wychowawczyni była bardzo wierząca. Na wycieczce szkolnej była modlitwa przed śniadaniem a ta kobieta nie pozwoliła mi na nią przychodzić. No i spoko, nie wierzę, to nie chodzę na modlitwę, tak? Tyle że to nie o to chodziło bo były też inne dzieci z rodzin innych wyznań i niewierzących, które też na religię nie chodziły a jakoś mogły przyjść i po prostu stać jak inni się modlili ;/ Wynikało to z tego że te inne dzieci nie chodzily na religię od zawsze a ja dopiero w pewnym momencie przestałam chodzić i to była taka jej "kara" dla mnie oO (to było jakoś w 4 klasie SP). |
2014-08-06, 16:01 | #243 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 700
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Cytat:
Cytat:
mam nadzieję, że na studiach będę mogła wybrać sobie jakąś dyscyplinę, bo wiem, że ot tak zwolnienia tam nie dostanę. jak to jest, że największa ilość naszych złych wspomnień wiąże się właśnie z tym przedmiotem? ano dlatego, że program nauczania (choć ja nigdy jakiegokolwiek "nauczania" nie zaznałam na wf) jest archaiczny i stawia na tępienie słabszych z różnorakich powodów osobników. ja miałam jeszcze większy koszmar niż biegi na wytrzymałość, bo to jeszcze jakoś znosiłam, a było to: dzielenie klasy na dwie drużyny i wykonywanie idiotycznych dyscyplin w stylu "kozłuj piłką, biegnij, rzuć, podaj następnej osobie". kto pierwszy, ten lepszy. niezrozumienie zadania czy zrobienie go za wolno groziło zdenerwowaniem reszty, najczęściej dobrej z wf drużyny. |
||
2014-08-06, 16:20 | #244 | |
ciepłe kluchy
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Na studiach WF jest spoko - a przez pozostałą edukację też mi się portki trzęsły na myśl o WFie i etap zwolnień też przerobiłam, więc uwierz (bo sama nie wierzyłam ).
A propos innej wueficzki (przypadek, że chodziła na studia z tym samym gościem od stania na głowie?), to kiedyś na mój powód nie ćwiczenia danego dnia - okres - odpowiedziała: "Ja też mam". Miała też wieczne zwyrodnienie kolan. BABA OD WF! Ale zwyrodnienie nie przeszkadzało jej popierniczać po mieście w szpileczkach. Nie lubię tego wypominać, ale miała też nadwagę (i bardzo lubiła satynę ), co osoba UCZĄCA tego, żeby o siebie dbać, chyba mieć nie powinna. Tak więc nadwaga, kolana i szpileczki naprawdę pasują mi jak ulał. Nie pamiętam, ale chyba nie pisałam, że we wczesnych latach podstawówki (1-3) wychowawczyni wydarła się na mnie, że jem nożem i widelcem (w sensie widelec w lewej, a nóż w prawej łapce). Tak, jako jedyna w grupie tak jadłam, a wystające gwoździe się chyba dobija. Na moje szczęście (bo do tej pory to wspominam i honor nie dałby mi żyć ) już wtedy zaczęło się u mnie objawiać młodzieńcze buntowanie i olałam belferkę :P ---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ---------- A typowanie dwoch osob zeby sobie dobieraly osoby do druzyny? I bycie wybieranym jako ostatni? Tak, to ja
__________________
Cytat:
|
|
2014-08-06, 16:24 | #245 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 3 629
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Jak było jakieś głupie zaliczenie, typu stanie na rękach, jakieś przewroty na drążku, czy przewroty na materacu, od razu brałam niedostateczny bez podchodzenia do tego czegoś i też zawsze oburzenie, że nawet spróbować, nie chciałam. A ja tego nie umiałam, bałam się i wymiotować mi się chciało, jak byłam do góry nogami.
---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ---------- Ja tez przewaznie bylam ostatnia, a wcale najgorzej nie grałam, potem już mialam na to wywalone. Kiedyś mieliśmy zawody międzyklasowe w kosza. I oczywiście ze starszą klasą przegrałyśmy, bo dziewczyny z tamtej klasy grały dobrze i jeszcze darły mordę (takie odstraszanie i wyprowadzanie z równowagi). Mimo przegranego meczu, nasza klasa nie przegrała do zera, bo zdobyła 4 kosze. Kto te 4 kosze wsadził? Ja. Ale tego jakos nikt nie widział. |
2014-08-06, 16:29 | #246 | |||
ciepłe kluchy
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Wczułam się w ten wątek
Cytat:
Cytat:
__________________
Cytat:
|
|||
2014-08-06, 16:32 | #247 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 3 629
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
ha ha jak w 5 klasie podstawówki miałam 3 z wf na koniec semestru (lub była to nawet 2 ,nie pamiętam) to gościu od w-fu opier....ł mnie przy całej klasie, że taka słaba ocena i czy rodzice są zadowoleni. Juz miałam jemu powiedzieć, że rodziców i mnie interesują bardziej oceny z poważnych przedmiotów, jak polak, biola, matma.
|
2014-08-06, 16:58 | #248 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 700
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Cytat:
tak, ta ostatnia lub prawie ostatnia to ja i to dobieranie przez innych uczniów... już nie wspomnę o traktowaniu głupiego meczyku w koszykówkę/siatkówkę/unihokeja (choć to ostatnie jeszcze było znośne) jak walkę o życie no proszę was ja rozumiem, że niektórzy uwielbiają rywalizować, ale bez przesady pamiętam sytuację z podstawówki, gdzie nauczyciel sprawił dziewczynie ogromną przykrość, choć nie sądzę, by miał to w zamiarach. ta dziewczyna przez jakiś czas obijała się na wf, nie przynosiła stroju, chyba miała też trochę nieobecności. nauczyciel zwrócił jej na to uwagę przy wszystkich, pytając na to, co na to jej rodzice. no i dziewczyna w płacz - matka zmarła na raka, gdy ta miała 8 lat, a ojciec nie utrzymuje z nią kontaktów. bardzo przykra sytuacja... |
|
2014-08-06, 17:35 | #249 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
.
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2014-08-13 o 10:24 |
2014-08-06, 18:39 | #250 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 700
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Cytat:
|
|
2014-08-06, 18:42 | #251 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 368
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Cytat:
a wiara się podniecała, krzyczała itd a ja z boku i wtf |
|
2014-08-06, 18:56 | #252 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
.
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2014-08-13 o 10:24 |
2014-08-06, 19:39 | #253 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 3 629
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Cytat:
Bardzo ładnie się zachowaliście szkoda tylko, że skończyło się na uwadze do dzienniczka. |
|
2014-08-06, 20:03 | #254 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 700
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
z gimnazjum pamiętam również szykanowanie pewnego chłopaka. czym sobie na to zasłużył? ano tym, że jest Świadkiem Jehowy. czego by nie powiedział, to go wyśmiewali. co prawda był trochę przemądrzały, ale mi on nie przeszkadzał, był nieszkodliwy. na przerwach trzymał się z boku, ale na lekcjach potrafił wyrazić swoje zdanie, choć wiedział, że go wyśmieją. podziwiałam go za to. w końcu jeden z jego "oprawców" sprowokował bójkę z szykanowanym chłopakiem. Oprawca przegrał wielce cwaniaczek
dodam, że inny chłopak, który mu dokuczał, uważa się za wielce inteligentnego, a maluje sobie na czole swastyki i opowiada na prawo i lewo dowcipy o Żydach. mi też próbował dokuczyć, a teraz udaje, że mnie nie widzi Edytowane przez 201605090940 Czas edycji: 2014-08-06 o 20:05 |
2014-08-06, 20:51 | #255 |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Ja trafiłam na najgorszą chyba w historii szkoły nauczycielkę w klasach 1-3. To oczywiście była wychowawczyni/ nauczycielka od wszystkiego. Byliśmy jej ostatnią klasą, ostatni rok (na szczęście) w większości spędziła na zwolnieniu lekarskim. Babka miała przezwisko Smoczyca. Kompletnie popier... baba, choć jak mówi laisla, może po prostu przedstawicielka starego pokolenia nauczycieli (choć reszta w jej wieku była ok). Wrzeszczała jak opętana, biła, ciągnęła za uszy, parzyła pokrzywą, itp. Niesprawiedliwie traktowała uczniów, miała listę tych gorszych, którym nigdy nie dawała dobrych ocen, choćby nie wiem jak się starali, po prostu za nazwisko, wyśmiewała się z uczniów. Ja pamiętam jedno takie zdarzenie, bo dotyczyło mnie, że spóźniłam się z koleżankami na lekcję, kazała nam przepraszać na kolanach, darła się jak głupia, wtedy byłam chyba w kompletnym szoku, ale w drodze powrotnej ze szkoły się histerycznie rozpłakałam i czułam się jakbym kogoś zabiła co najmniej, takie poczucie winy w nas wywołała za głupie spóźnienie. Do tej pory pamiętam dokładnie różne tego typu sytuacje i nie mogę zrozumieć, kto jej kiedyś pozwolił mieć w ogóle do czynienia z dziećmi.
|
2014-08-06, 21:15 | #256 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 3 629
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Ja w klasach 1-3 miałam starą babę od religii, co tłukła niegrzeczne dzieci plecionką.
Pamiętam, że w pierwszej klasie coś tam opowiadała, że po śmierci dusza wychodzi z ciała, na co ja jej powiedziałam ,,to prawda, mój chomik po śmierci zrobił się bardzo lekki'', na co ona, że zwierzęta nie mają duszy. bardzo byłam zbulwersowana jej wypowiedzią. |
2014-08-06, 21:46 | #257 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
.
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2014-08-13 o 10:23 |
2014-08-06, 22:39 | #258 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Gry zespołowe.. koszmar nad koszmary. Biegałam bez sensu bojąc się, że dostanę piłką w głowę.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2014-08-06, 23:27 | #259 |
doktór potwór
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 636
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Jedno z najgorszych wspomnień wiąże się z niechodzeniem na religię i dotyczy gimnazjum i liceum (w podstawówce był tak genialny ksiądz, że aż czasami nie dowierzam, że istniał; był dla mnie niesamowicie miły i nie próbował mnie nawracać). Musiałam włóczyć się po korytarzach, bo tylko ja nie chodziłam na religię, a szkoła nie zadała sobie trudu, żeby wpuścić mnie chociażby do czytelni. Bez przerwy musiałam tłumaczyć się nauczycielom, czemu jestem na korytarzu. Do tego jasełka, srełka i inne religijne wstawki na apelach szkolnych, na których musiałam się obowiązkowo stawiać. Szkoła przegięła pałę, kiedy dostałam nieusprawiedliwiona nieobecność i uwagę za nie przyjście na klasową wigilię (mówiłam wychowawcy, że nie chcę brac udziału). Mój ojciec tak wtedy zgasił dyrektorkę, że się pod ziemię zapadła. Nagle magicznym sposobem mogłam w czasie religii siedzieć w czytelni. Do tego w LO był ksiądz, który ciągle mnie nagabywał w związku z próbami nawrócenia mnie na jedyną słuszną drogę. A jak byłam w podstawówce i z autobusu szłam prosto do domu, a nie do kościoła na rekolekcje, to babcia jednej dziewczynki (prawa ręka proboszcza) dosłownie wytargała mnie za plecak wrzeszcząc "A ty niby gdzie?!". Pobeczałam się wtedy strasznie, z siedem lat miałam. Rodziców mało szlag nie trafił.
Inne to nauczyciele wylewający swoje frustracje na uczniów w dość niewybredny sposób (np, nauczycielka historii w przypływie szczerości wyznająca uczennicy, że jej nie znosi, więc oceny nie poprawi). Do tego nauczyciele nieprzygotowani do lekcji, niemiłosiernie mnie wkurzało, że tracę swój czas, a oni biorą kasę za op...alanko w czasie lekcji. Ale najgorsze wspomnienie to zdecydowanie próby zgnojenia uczniów i gnębienie wszelkich przejawów indywidualizmu i krytycznego myślenia. Nienawidziłam z całego serca tego wpychania młodych ludzi w foremki. Normalnie jak z "Another Brick In The Wall" Pink Floyd. Promowanie źle pojętej pilności (3 klasa LO, polonistka do ucznia: "Och, ale pięknie prowadzisz zeszyt! To dam ci pięć!"), konformizmu i powielania schematów, zamiast wspierania prawdziwych talentów i nieprzeciętnych dzieciaków, które najczęściej obrywały za bezczelność i wydziwianie. Brak stymulacji umysłowej, brak dyskusji, schematy. Generalnie uważam szkołę za totalną stratę czasu.
__________________
You look 100% better when I can't see you. Ja idę, on się patrzy. |
2014-08-07, 00:12 | #260 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Aż mi przypomniałaś o matematyczce z LO, cała klasa jej nienawidziła Najbardziej wkurzającą cechą było to, ze czasem wyrażała swoje opinie z dupy (na temat tych podłych uczniów, co śmią mieć swoje życie i problemy i opinie i w ogóle, jak to dawniej bylo lepiej czy na temat czyichś ocen (wtf) czy cokolwiek innego), ale kiedy ktoś podejmował temat to nagle okazywało się, że lekcja to nie miejsce i czas na wyrażanie swoich opinii itp. Boże, jaka ona byla denerwująca.
---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ---------- Za to historyk był bardzo fajny, wręcz wymagał krytycznego myślenia i zawsze można było u niego wyrazić swoją opinię, uargumentować itd. Jak historii mnie nie nauczył, tak tego jestem wdzięczna do dziś |
2014-08-07, 00:31 | #261 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 137
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
J. Polski i narzucone "co poeta mial na mysli", ale oczywiście trzeba się wbić w klucz polonistki. A co faktycznie poeta miał na myśli, to już mało ważne, bo i tak nie żyje
|
2014-08-07, 00:37 | #262 | |
doktór potwór
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 636
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Cytat:
Podobnie miała chemiczka, która praktycznie bez przerwy dawała nam do zrozumienia, że jesteśmy idiotami bez przyszłości. Miała obsesję na punkcie tego, czym się chcemy zajmować w przyszłości. Każdą jedną odpowiedź komentowała w taki sam sposób: Według mnie nie masz szans. Nie znosiłam jej. Były też babki zamęczające nas opowieściami ze swojego życia osobistego. O dzieciach, pieskach, czasach młodości. Porażka.
__________________
You look 100% better when I can't see you. Ja idę, on się patrzy. |
|
2014-08-07, 00:55 | #263 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
W szkole podstawowej były nas dwie klasy - A i B, większość zarówno tu i tu stanowiły dziewczynki (razem około 35 osób). Pani od muzyki zrobiła nam na lekcji "przesluchanie" do dziewczęcego chórku ("jednorazowego" chórku, chodziło o odśpiewanie jednej wojskowej piosenki na uroczystości). Z 35 wybrała... 34 Uznała, że ja kompletnie się nie nadaje, komentując to oczywiście przy wszystkich... Przez całe życie miałam traumę na lekcjach muzyki Faktycznie jeden mały głosik zepsułby cały występ
|
2014-08-07, 07:47 | #264 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 651
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
|
2014-08-07, 11:32 | #265 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 403
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Cytat:
Trzy wiersze, nauczycielka czepiała się interpretacji każdego słowa, fukała na mnie, że "na pewno tego autor nie chciał przekazać, przecież ten wiersz mówi o (...), słowo (...) o tym świadczy i to autor chciał powiedzieć, dlaczego mówisz, że nie? no przecież ja wiem!". Zapomniała tylko, że to były moje wiersze Dorobiła mi taką ideologię do tych biednych wierszy, że przestałam na długi czas pisać. |
|
2014-08-07, 12:57 | #266 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 700
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Cytat:
nie wiem, czy to już pisałam w tym wątku, ale pamiętacie może modę na bluzki takie jak w załączniku? no to ja miałam taką na sobie, tyle że miałam jeszcze na sobie bluzę, bo było chłodno. na chwilę zdjęłam tę bluzę, bo coś mi za nią wpadło. zobaczyła to pewna sympatyczna pani od matematyki, która zaczęła się wydzierać, że ja się obnażam a ja byłam kompletnie zdezorientowana, inni tak samo poza tym jak było ciepło, to nikt się o takie ubranie nie czepiał, a ja zdjęłam tę bluzę dosłownie na moment. striptiz na całego potem przychodzi wychowawca do naszej klasy i krzyczy: "KTÓRA TO SIĘ ROZEBRAŁA?!" no to ja mu tłumaczę sytuację i nawet on, bardzo konserwatywny człowiek, zaczął się z tego nabijać. Edytowane przez 201605090940 Czas edycji: 2014-08-07 o 12:59 |
|
2014-08-07, 13:03 | #267 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 5 910
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Szymborska wtedy nie zdała
|
2014-08-07, 13:25 | #268 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 403
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Cytat:
Mam nadzieję, że jeszcze tego tu nie pisałam: Podobnie miałam z bluzką. Założyłam strój galowy, a że ostatnia koszula akurat musiała mi (całkiem sama ) zalać się herbatą, to złapałam bluzkę "hiszpankę" (białą oczywiście, z gumeczkami itd, kiedyś były takie baaaardzo modne) i fru do szkoły. Na przerwie nauczycielka zauważyła, że widać mi ok 1 cm ciała pomiędzy spódnicą a bluzką i w pełnym pędzie podleciała i szarpnęła mi tą bluzką tak, że odsłoniła cały stanik i naderwała gumki w bluzce. Niestety, nie dało się już bluzeczki nosić, bo opadała, więc musiałam w zapiętym sweterku siedzieć w 30 st upale. Dobrze, że nosiłam sweter ze sobą cały rok A i tak na lekcji mi się oberwało, że w swetrze siedzę, a nie w białej koszuli. |
|
2014-08-07, 13:26 | #269 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
To najwieksza bzdura pod sloncem i urban legend rzedu czarnej wolgi. To nie mialo miejsca. Nie powtarzajcie tego dalej bo wprowadzacie ludzi w blad;p
|
2014-08-07, 13:33 | #270 |
doktór potwór
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 636
|
Dot.: Nasze najgorsze wspomnienia z czasów szkolnych ...
Drabineczka, Twój nowy avatar wymiata
__________________
You look 100% better when I can't see you. Ja idę, on się patrzy. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:37.