Czy się źle odżywiam? Złe samopoczucie po jedzeniu

[201702081016]

Cześć dziewczyny!

Od dłuższego już czasu czuję się jakoś tak dziwnie. Mam 26 lat ważę 48 kg przy wzroście 170 cm. Zawsze byłam chudziną. Obecną wagę utrzymuję już kilka ładnych lat. Nigdy się nie odchudzałam, bo i po co.
Ale od pewnego czasu czuję się jakoś gorzej. Zauważyłam, że mam problemem z apetytem. Jestem często głodna, ale nie jestem wstanie dużo zjeść ( mały żołądek?). Poza tym, stałam się strasznie wybredna. To nie dobre i tamto... i jeszcze to....
Nie przepadam za słodkim. Mdli mnie na samą myśl. Nie lubię herbaty, kawy, za czystą wodą też nie przepadam, bo jest nijaka Jak nie posłodzę herbaty, to zalega mi w żołądku i czuję się beznadziejnie. Co raz częściej piecze mnie w przełyku. Ogólnie często mnie mdli po jedzeniu, przez co też nie mam apetytu. Uwielbiam jednak kiełbasę i w ogóle mięso! Oj zdecydowanie jestem mięsożerna! Po takim tłustym jedzeniu czuję się ciężko, łapie mnie depresja, nerwowość. Jestem przemęczona i nie mam ochoty na nic.
Jak wchodzę do sklepu i mam zrobić jakieś zakupy spożywcze, to na samą myśl mnie mdli.

U mnie w domu nie jada się regularnie. Mama ma nadwagę, więc raczej nie gotuje, a jak coś ugotuje, to jest dość późno. Obiad w godzinach 19 stej to standard. Do tej godziny zapycham się jakaś wędlina lub kiełbasą hehe...
Nie mam niestety wpływu na to co się gotuje, przygotowuje w kuchni. Z jednej strony czuję się niedożywiona, a z drugiej przeżarta, aż mdli...

Co Wy o tym myślicie? Jakieś rady?

[gnishu]

Może masz jakieś zaburzenia odżywania? Ja jako dziecko dorobiłam się niezłych problemów z żołądkiem przez stres.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez dzikiJ

Cześć dziewczyny!

Od dłuższego już czasu czuję się jakoś tak dziwnie. Mam 26 lat ważę 48 kg przy wzroście 170 cm. Zawsze byłam chudziną. Obecną wagę utrzymuję już kilka ładnych lat. Nigdy się nie odchudzałam, bo i po co.
Ale od pewnego czasu czuję się jakoś gorzej. Zauważyłam, że mam problemem z apetytem. Jestem często głodna, ale nie jestem wstanie dużo zjeść ( mały żołądek?). Poza tym, stałam się strasznie wybredna. To nie dobre i tamto... i jeszcze to....
Nie przepadam za słodkim. Mdli mnie na samą myśl. Nie lubię herbaty, kawy, za czystą wodą też nie przepadam, bo jest nijaka Jak nie posłodzę herbaty, to zalega mi w żołądku i czuję się beznadziejnie. Co raz częściej piecze mnie w przełyku. Ogólnie często mnie mdli po jedzeniu, przez co też nie mam apetytu. Uwielbiam jednak kiełbasę i w ogóle mięso! Oj zdecydowanie jestem mięsożerna! Po takim tłustym jedzeniu czuję się ciężko, łapie mnie depresja, nerwowość. Jestem przemęczona i nie mam ochoty na nic.
Jak wchodzę do sklepu i mam zrobić jakieś zakupy spożywcze, to na samą myśl mnie mdli.

U mnie w domu nie jada się regularnie. Mama ma nadwagę, więc raczej nie gotuje, a jak coś ugotuje, to jest dość późno. Obiad w godzinach 19 stej to standard. Do tej godziny zapycham się jakaś wędlina lub kiełbasą hehe...
Nie mam niestety wpływu na to co się gotuje, przygotowuje w kuchni. Z jednej strony czuję się niedożywiona, a z drugiej przeżarta, aż mdli...

Co Wy o tym myślicie? Jakieś rady?

Cóż, Twoje jedzenie nie należy do zdrowych. Może włączenie warzyw i owoców i ograniczenie tłustych mięs na rzecz chudych coś da?

Poza tym, obiad możesz sobie gotować sama.

[Muirinn]

Napisane przez dzikiJ

U mnie w domu nie jada się regularnie. Mama ma nadwagę, więc raczej nie gotuje, a jak coś ugotuje, to jest dość późno. Obiad w godzinach 19 stej to standard. Do tej godziny zapycham się jakaś wędlina lub kiełbasą hehe...
Nie mam niestety wpływu na to co się gotuje, przygotowuje w kuchni. Z jednej strony czuję się niedożywiona, a z drugiej przeżarta, aż mdli...

Co Wy o tym myślicie? Jakieś rady?

Ja bym przejrzała jakieś fajne blogi z przepisami, znalazła coś, co Ci się podoba i na co masz ochotę i zaczęła gotować obiady właśnie z takich przepisów
Twój organizm jest skołowany i zmęczony, potrzebuje czasu, żeby przestawić się na zdrowe i regularne posiłki.
A może i mama skorzysta na tym, jak to Ty będziesz Wam zdrowo gotowała - szczególnie skoro nie lubi gotować

[cava]

Ja nie ogarniam.
masz 26 lat i twierdzisz ze nie masz wpływu na to co się gotuje u Was w kuchni...
Za przeproszeniem, rączki Ci odjęło

Masz potworną niedowagę, zwróć się po pomoc do lekarzy i chodz tam tak długo, a z znajda co Ci jest. Cy to ciało, czy głowa, czy pasozyty, czy choroba, czy jakies nieprzyswajanie, czy po prostu od zawsze się głodzisz.
Ze się żle czujesz po tym jak cały dzień jesz byle co, wysokoprzetworzone jakies wędliny popijane słodzoną herbata to ja się nie dziwię.
I tak musisz mieć końskie zdrowie że to wytrzymujesz i tylko na zgage sie uskarżasz.
Ja bym sie chyba przekręciła na takiej... "diecie"

[iLeesa2630]

Szczerze masz niestety bardzo złe nawyki żywieniowe i nie dziwię się, że jest nadwaga, a i Twój styl jedzenia jest wiadomo takim utrwaleniem tego co w rodzinie, niestety nie wróży Ci to nic dobrego, udaj się do lekarza i dietetyka, oni Ci pomogą i dojdziesz do równowagi.

[dacn]

Napisane przez iLeesa2630

Szczerze masz niestety bardzo złe nawyki żywieniowe i nie dziwię się, że jest nadwaga, a i Twój styl jedzenia jest wiadomo takim utrwaleniem tego co w rodzinie, niestety nie wróży Ci to nic dobrego, udaj się do lekarza i dietetyka, oni Ci pomogą i dojdziesz do równowagi.

Jaka nadwaga!! Niedowaga.

Zgaga jest niepokojącym objawem, czas się udać do lekarza.

[Malinkna1986]

Polecam udać się do dietetyka i na podstawowe badania, morfologie itd.

[BloondieLook]

Niestety nieprawidłowo się odżywiasz, spożywasz posiłki nieregularnie i do tego same mięso. Dodatki dodawane do wędlin, kiełbas są przerażające w skutkach stąd też może brać się Twoje złe samopoczucie. Zachęcam do poczytania i uświadomienia sobie co tam dodają :http://ulubione.blutu.pl/chemia-w-zywnosci-e/ a także do zmiany diety, wizyty u dietetyka jak pisały dziewczyny, a następnie rozsądne samodzielne gotowanie z rozmaitych produktów trochę wysiłku,a na pewno się opłaci.

[Kocica77]

Dziewczyno masz 26 lat i jesz tylko to co mama ugotuje?
pora to zmienić
I samej poeksperymentować z innym zdrowszym jedzeniem

[Sabasza]

Napisane przez dzikiJ

U mnie w domu nie jada się regularnie. Mama ma nadwagę, więc raczej nie gotuje, a jak coś ugotuje, to jest dość późno. Obiad w godzinach 19 stej to standard. Do tej godziny zapycham się jakaś wędlina lub kiełbasą hehe...
Nie mam niestety wpływu na to co się gotuje, przygotowuje w kuchni. Z jednej strony czuję się niedożywiona, a z drugiej przeżarta, aż mdli...

Troche przypomniala mi sie moja mlodosc, mieszkanie z rodzicami, jedzenie tego co mama ugotowala i kiedy ugotowala, podjadanie wedlin z pelnej lodowki. Ale na szczescie obie jestesmy juz dorosle i mozemy dokonywac madrzejszych i samodzielnych wyborow

Jesli chodzi o odzialywanie tego co jesz na twoj organizm, to juz ci kolezanki napisaly. Natomiast co mnie najbardziej dziwi to wlasnie dlaczego twierdzisz, ze nie masz wplywu na to co i kiedy sie je u ciebie w domu. Nawet jesli jestes na utrzymaniu rodzicow i nie robisz sama zakupow, to nie jestes juz dzieckiem i wiesz dobrze co dla ciebie dobre, a co zle Ja zdecydowanie zaczelabym od przejecia kontroli nad swoim zdrowiem, doslownie przejecia kontroli.

Musisz zaczac cos sama przyrzadzac, musisz zaczac wywierac jakis wiekszy wplyw na to co jesz, a moze nawet na to co masz w lodowce. Inaczej nic przeciez nie da sie tutaj zrobic, skoro jak piszesz, nie masz na to wplywu.

Mysle tez, ze jesli sprobujesz cos zmienic, to moze tez twoja mama na tym skorzysta, ty ja odciazysz, a wszyscy w domu zaczniecie lepiej jesc. Jesli jednak nie jestes w stanie wplynac na innych domownikow, to najwazniejsze, zebys zaczela od siebie