Odległość....czy warto?

[I am Rock]

Napisane przez teqila9

Mowi mi że mu na mnie zależy, ze jestem dla niego ważną osobą, że chce sie ze mna spotykać i mnie poznawać, nie wiem tylko czy jest sens w to brnąć dalej, czy on kiedyś coś wiecej poczuje, czy może ja wymagam zbyt wczesnie żeby już coś do mnie czuł po tych paru spotkaniach.

A co ma mówić? Że liczy na seks na 5 randce?


Jeżeli człowiek naprawdę chce spróbować z kimś być, to c z u j e tę chęć. Tu nie chodzi o uczucie zakochania, tylko o samo pragnienie.

Ciebie jakoś ten facet zafascynował i chcesz się spotykać.

A on jakąś asekurancką gadkę ci serwuje. Wyraźnie z jego strony tej fascynacji brak.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez I am Rock

A co ma mówić? Że liczy na seks na 5 randce?


Jeżeli człowiek naprawdę chce spróbować z kimś być, to c z u j e tę chęć. Tu nie chodzi o uczucie zakochania, tylko o samo pragnienie.

Ciebie jakoś ten facet zafascynował i chcesz się spotykać.

A on jakąś asekurancką gadkę ci serwuje. Wyraźnie z jego strony tej fascynacji brak.

Tak samo to odbieram.

[Mahdab]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87196189]Ja mam bardzo dobre doświadczenia ze związkiem na odległość, a 80km to jest nic. Pół godzinki samochodem, albo godzina autobusem i jesteś na miejscu.
Możliwe, że na samym początku tak mówił teoretyzując. Jednak zmienia się punkt widzenia gdy do głosu dochodzą emocje. Mimo jego przekonań nadal w to brnęliście, więc rozumiem, że uczucia były silniejsze niż odległość? Musicie jeszcze raz to omówić i opracować jakiś plan zanim ktoś zostanie 'oszukany' i skrzywdzony.[/QUOTE]Pół godzinki?
Chyba odrzutowcem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

Nie wiem co poradzić co do związku na odległość. Z jednej strony jestem na to za stara i nie chciałoby mi się jeździć, przeprowadzać, dogadywać różnych kwestii, z drugiej może byłoby to wygodne mieć faceta tylko na weekend

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[teqila9]

Napisane przez I am Rock

A co ma mówić? Że liczy na seks na 5 randce?


Jeżeli człowiek naprawdę chce spróbować z kimś być, to c z u j e tę chęć. Tu nie chodzi o uczucie zakochania, tylko o samo pragnienie.

Ciebie jakoś ten facet zafascynował i chcesz się spotykać.

A on jakąś asekurancką gadkę ci serwuje. Wyraźnie z jego strony tej fascynacji brak.

On mi mówił że chce sie spotykac nadal i mnie poznawać, czuje cos do mnie, nie jest to zakochanie ale cos jest. A seks jakby miał być to by już był pare dni temu, ale nie chciał bo powiedział że to za wcześnie i chce mnie poznać bardziej.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez teqila9

On mi mówił że chce sie spotykac nadal i mnie poznawać, czuje cos do mnie, nie jest to zakochanie ale cos jest. A seks jakby miał być to by już był pare dni temu, ale nie chciał bo powiedział że to za wcześnie i chce mnie poznać bardziej.

To się poznawajcie, ale nie nocuj już z nim na razie. Nieważne co robicie w tym łóżku - nie nocuj, nie baw się w coś takiego. Nie musicie się w tej sposób poznawać. Znowu będziesz potem miała ciche pretensje, że on rano nie wyznał zauroczenia i chęci tworzenia oficjalnego związku.

Uważam, że się rozczarujesz tą znajomością, bo Ciebie na tego faceta (lub wyobrażenie o nim) bardzo "wzięło", a jego aż tak nie. I uważam za I am Rock, że facet serwuje podejrzanie asekurancie gadki. Wystarczyłoby, że by powiedział "poznawajmy się na spokojnie", a on o tym, że to może tylko fizyczne, że nie wie, czy serio coś poczuje, czy coś z tego będzie. Takie bla bla bla niepokojące z leksza.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez teqila9

nie wiem tylko czy jest sens w to brnąć dalej, czy on kiedyś coś wiecej poczuje, czy może ja wymagam zbyt wczesnie żeby już coś do mnie czuł po tych paru spotkaniach.

Po paru spotkaniach to można czuć fascynację, zauroczenie, motylki itp itd, ale nie coś głębszego. Tak czy siak jak kobieta strasznie podoba się facetowi to nie ma żadnych "ale" i szukania wymówek. Nie. Jeśli są to nie podoba się na tyle, by się z nią związać, już nieważne są powody (często facet sam nie wie i rzuca dyrdymały że się boi czy ma blokadę).

[Wielki_Borsuk]

Napisane przez Cordianka

Nie podejmuj jakis pochopnych decyzji. Ledwie sie znacie, daj sobie czas na lepsze poznanie go - co jak sie okaze, ze poza chwilowymi spotkaniami i przy dluzszym kontakcie jest bucem albo cos? Nigdy, ale to przenigdy nie uzależniaj swojego losu od krótko znanego faceta. Zwłaszcza gdy nie musisz.

Sama prawda. Powoli i ostrożnie.
Fajnie, że zaiskrzyło ale nie wyobrażaj sobie ślubu po dwóch randkach.

[megamag]

Napisane przez Mahdab

Pół godzinki?
Chyba odrzutowcem?

Pół godziny jedzie pociąg ze Skierniewic do Warszawy, to 80 km. Mnóstwo osób dojeżdża tak do pracy. A niektórzy z kolei jadą 2 godziny z centrum do Białołęki, więc to kwestia połączenia.

Dla mnie to facet też pieprzy, bo mu się nie bardzo chce z nią spotykać.

[dekko27]

Napisane przez teqila9

Niecały miesiac temu poznałam chłopaka przez internet, spotkalismy sie dwa razy, mieszkamy w innych miastach, dzieli nas odległość 80km. Ja do niego cos poczułam od razu, nie wiem czy to zakochanie czy zauroczenie, z jego strony tez cos jest tylko nie wie co, ale powiedział ze mu bardzo na mnie zależy i że jestem dla niego ważna. On od samego poczatku mi powiedział ze jesli kiedys byłby z tego zwiazek to on sie nie przeprowadzi i nie chcialby zwiazku na odległość. Na drugim spotkaniu były pocałunki i przytulanie, ja cos do niego czuje i jest to cos czego nigdy do innego chlopaka nie czulam tak szybko, nie wiem co robić czy dalej sie z nim spotykac, czy to uciać już teraz bo i tak nie ma to przyszłości. Powiedziałam że po tych pocałunkach mam jakies wyrzuty sumienia nie wiem dlaczego, moze że wiem że w razie czego to on poważnego zwiazku na odległość nie bedzie chciał. On chce sie nadal spotykać, powiedział że nawet bez żadnego przytulania czy pocałunków ale chce się widywać, ja nie wiem bo do niego coś czuje i chciałabym żeby wyszedł z tego związek...Nie wiem sama co mam robić

a w perspektywie kto się do kogo przeprowadzi?
Ja bym wyluzowała i spotkala się pare razy, albo u Ciebie albo w jego miescie i zobaczyla na spokojnie. Dopiero poznalas gościa, wyluzuj
Zauroczenie fajna sprawa, ale zachowaj spokoj
Wyrzuty sumienia sa niepotrzebne, pocałunki i przytulanie to coś pięknego,. nie zlego

[Mahdab]

Napisane przez megamag

Pół godziny jedzie pociąg ze Skierniewic do Warszawy, to 80 km. Mnóstwo osób dojeżdża tak do pracy. A niektórzy z kolei jadą 2 godziny z centrum do Białołęki, więc to kwestia połączenia.

Dla mnie to facet też pieprzy, bo mu się nie bardzo chce z nią spotykać.

Ok pociągiem się mogę zgodzić (choć nie znam się) ale ktoś napisał, że samochodem pół godzinki, ja tak nie jeżdżę Mam mniej do najbliższego wielkiego miasta i te godzinę z hakiem muszę liczyć.
No właśnie i do tegoż miasta jestem w stanie wyskoczyć po pracy coś porobić, zakupy, coś zjeść, więc bez przesady, że to znowu taka szaleńcza odległość.
Albo facet szuka dziewczyny, która się będzie do niego dostosowywac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez dekko27

a w perspektywie kto się do kogo przeprowadzi?
Ja bym wyluzowała i spotkala się pare razy, albo u Ciebie albo w jego miescie i zobaczyla na spokojnie. Dopiero poznalas gościa, wyluzuj
Zauroczenie fajna sprawa, ale zachowaj spokoj
Wyrzuty sumienia sa niepotrzebne, pocałunki i przytulanie to coś pięknego,. nie zlego

Są piękne, ale jeżeli jednak obydwie strony są na tym samym etapie, albo traktują to czysto fizycznie. Dla Autorki ta noc coś znaczyła, spodziewała się po niej tego, że facet się opowie, iż chce tworzyć z nią związek. W takiej sytuacji, gdy silnie łączy się seks, intymność z uczuciami, lepiej nie spieszyć się z pewnymi rzeczami. Seks to samo w sobie nic złego, wręcz przeciwnie, natomiast może być spore rozczarowanie i uczucie bycia wykorzystaną.

[teqila9]

Napisane przez Ellen_Ripley

To się poznawajcie, ale nie nocuj już z nim na razie. Nieważne co robicie w tym łóżku - nie nocuj, nie baw się w coś takiego. Nie musicie się w tej sposób poznawać. Znowu będziesz potem miała ciche pretensje, że on rano nie wyznał zauroczenia i chęci tworzenia oficjalnego związku.

Uważam, że się rozczarujesz tą znajomością, bo Ciebie na tego faceta (lub wyobrażenie o nim) bardzo "wzięło", a jego aż tak nie. I uważam za I am Rock, że facet serwuje podejrzanie asekurancie gadki. Wystarczyłoby, że by powiedział "poznawajmy się na spokojnie", a on o tym, że to może tylko fizyczne, że nie wie, czy serio coś poczuje, czy coś z tego będzie. Takie bla bla bla niepokojące z leksza.

Cały czas mi powtarza że nie wie co do mnie czuje, tak jakby z góry już zakładał że i tak nic głębszego do mnie nie poczuje. Lubi sie ze mna spotykać, jestem dla niego bliska osobą i kims ważnym ale nie chce mnie ranić jak nic wiecej do mnie nie poczuje...

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez teqila9

Cały czas mi powtarza że nie wie co do mnie czuje, tak jakby z góry już zakładał że i tak nic głębszego do mnie nie poczuje. Lubi sie ze mna spotykać, jestem dla niego bliska osobą i kims ważnym ale nie chce mnie ranić jak nic wiecej do mnie nie poczuje...

Już odpalam translator, oto wynik:

"Jesteś fajna, atrakcyjna, ale nie na tyle żebym z Tobą był w związku, więc możemy się spotykać ale na więcej nie licz, bo tego nie dostaniesz. Jakby co to mówiłem, że nie chcę, więc pretensje miej do siebie".

Najlepiej na Twoim miejscu będzie jeśli urwiesz kontakt Mądra kobieta by urwała kontakt i nie dawała powodów żeby do niej pisał, bo on będzie ciągle kontakt utrzymywał jeśli na to pozwolisz. Postaw się na jego miejscu, pomyśl jak to wygląda. On mówi że nic nie czuje, a Ty brniesz w to dalej, czyli Ci to odpowiada.

[Wiraccocha]

Napisane przez teqila9

Cały czas mi powtarza że nie wie co do mnie czuje, tak jakby z góry już zakładał że i tak nic głębszego do mnie nie poczuje. Lubi sie ze mna spotykać, jestem dla niego bliska osobą i kims ważnym ale nie chce mnie ranić jak nic wiecej do mnie nie poczuje...

Nie wie co czuje, czyli nie czuje nic co mogłoby dać wam związek. Lubi cię, jesteś ważna na teraz, z braku laku. On wie, że to nie to i mówi ci o tym, żebyś nie miała pretensji i nie czuła się pokrzywdzona jak cię zostawi, bo pozna inną, "lepszą" i się zakocha - wg mnie on nadal będzie szukał, ciebie ma na teraz, jako czasoumilacz. Ja bym się wymiksowała z tej znajomości, bo ty jesteś zakochana a on nie i nie dasz rady tego zmienić.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez teqila9

Cały czas mi powtarza że nie wie co do mnie czuje, tak jakby z góry już zakładał że i tak nic głębszego do mnie nie poczuje. Lubi sie ze mna spotykać, jestem dla niego bliska osobą i kims ważnym ale nie chce mnie ranić jak nic wiecej do mnie nie poczuje...

Sorry, ale jedna rada: WIEJ.

[kurka_ziemna]

Napisane przez teqila9

To on przez ten czas co sie spotykalismy przyjezdzal do mnie, ja na razie ani razu u niego nie bylam wiec jakos przyjezdza. Nie wiem tylko co teraz robic, czy nadal utrzymywac te znajomosc i sie z nim spotykac na luzie ( chociaz wiem ze bedzie mi ciezko i nie wiem czy tak dam rade ) czy sie calkowicie wycofac.

Skoro utrzymywanie takiej relacji bedzie dla ciebie ciezkie to odpowiedz jest raczej oczywista - tnij to raz a porządnie