Jak powiedzieć dziewczynie, że przytyła?

[Maciek4321]

Witam. Mam 27 lat i od 2 lat jestem w związku z dziewczyną w moim wieku. Nigdy nie była bardzo szczupła, ale kiedy się poznaliśmy wyglądała dobrze. Niestety rok temu zauważyłem, że stale przybiera na wadze i chyba działo się to od początku naszego związku, wcześniej po prostu nie było to tak zauważalne. Jest mi ciężko, bo bardzo ją kocham, ale robi się coraz grubsza i trudno mi to zaakceptować, bo sam bardzo o siebie dbam, jestem wysportowany i zdrowo się odżywiam. Moja dziewczyna od początku zaskakiwała mnie wielkością porcji, które jadła. W dodatku jej głównym pożywieniem jest makaron i ser (nie je mięsa). Oprócz tego lubi ziemniaki (frytki, kluski), potrawy mączne. Często kupuje też chipsy. Nie mogę nakłonić jej do zmiany nawyków żywieniowych, bo mówi, że nic innego jej nie smakuje. Próbowałem wspólnie uprawiać z nią różne aktywności (rower, basen itd.). Niestety ona mówi, że nie lubi sportu i że na pewno uważam, że jest gruba. Zależy mi na niej i nie chcę jej zostawiać w tej sytuacji. Ma otyłość brzuszną i boję się, że niedługo zupełnie przestanie mi się podobać (tym bardziej, że jest młoda, więc co się stanie gdy urodzi dzieci i będzie starsza?). Robiła badania krwi i hormonalne, żadne choroby nie wchodzą w grę, jedynie jej niezdrowy styl życia. Forumowiczki, proszę o pomoc. Chciałbym jej to jakoś powiedzieć, niestety nie wiem w jakich słowach, aby jej nie zranić. Pomyślałem, że jako kobiety podpowiecie mi, w jaki sposób mogę to zrobić, aby postarała się schudnąć, bo nie wyobrażam sobie, aby miało to postępować.

[tiuteraz]

Powiedz jej, że jest gruba.

[Amarai]

potwierdz jak mowi, ze uwazasz ja za gruba

skoro nic innego nie pomaga to chyba trzeba wprost?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jogurtowe_love]

Najlepiej wprost ale delikatnie, z wyczuciem. Powiedz, że martwisz się przede wszytskim o jej zdrowie. Nawet jesli teraz nic jej nie dolega, to taki styl życia niestety powoduje choróbska na przyszłość. Myślę, że zauważyła, że przytyła, ale nie ma chęci albo siły żeby coś z tym zrobić. Nawet jak po pierwszej rozmowie się obrazi, to może da jej to do myślenia. W moim przypadku mąż mi wiercił dziurę w brzuchu przez parę miesięcy i w końcu poskutkowało, wzięłam się za sibie i jestem mu teraz wdzięczna.

[Maciek4321]

No tak, tylko że ona reaguje na moje starania bardzo agresywnie, a jednocześnie nigdy nie powiedziała "mogłabym/powinnam schudnąć". Problem widzi tylko w tym, jak ja ją postrzegam, a nie w tym jak wygląda i że powinienem ją akceptować taką, jaka jest...

[dekko27]

Napisane przez Maciek4321

Witam. Mam 27 lat i od 2 lat jestem w związku z dziewczyną w moim wieku. Nigdy nie była bardzo szczupła, ale kiedy się poznaliśmy wyglądała dobrze. Niestety rok temu zauważyłem, że stale przybiera na wadze i chyba działo się to od początku naszego związku, wcześniej po prostu nie było to tak zauważalne. Jest mi ciężko, bo bardzo ją kocham, ale robi się coraz grubsza i trudno mi to zaakceptować, bo sam bardzo o siebie dbam, jestem wysportowany i zdrowo się odżywiam. Moja dziewczyna od początku zaskakiwała mnie wielkością porcji, które jadła. W dodatku jej głównym pożywieniem jest makaron i ser (nie je mięsa). Oprócz tego lubi ziemniaki (frytki, kluski), potrawy mączne. Często kupuje też chipsy. Nie mogę nakłonić jej do zmiany nawyków żywieniowych, bo mówi, że nic innego jej nie smakuje. Próbowałem wspólnie uprawiać z nią różne aktywności (rower, basen itd.). Niestety ona mówi, że nie lubi sportu i że na pewno uważam, że jest gruba. Zależy mi na niej i nie chcę jej zostawiać w tej sytuacji. Ma otyłość brzuszną i boję się, że niedługo zupełnie przestanie mi się podobać (tym bardziej, że jest młoda, więc co się stanie gdy urodzi dzieci i będzie starsza?). Robiła badania krwi i hormonalne, żadne choroby nie wchodzą w grę, jedynie jej niezdrowy styl życia. Forumowiczki, proszę o pomoc. Chciałbym jej to jakoś powiedzieć, niestety nie wiem w jakich słowach, aby jej nie zranić. Pomyślałem, że jako kobiety podpowiecie mi, w jaki sposób mogę to zrobić, aby postarała się schudnąć, bo nie wyobrażam sobie, aby miało to postępować.

Powiedz jej, ze jest piekna i ze otyloscia niszczy swoja atrakcyjność...i ze to bardzo niezdrowe.
Najlepiej zaproponuj wspólne przejście na zdrowy styl zycia- sport/dieta.
Sama musi chcieć.

[Maciek4321]

Napisane przez Jogurtowe_love

Najlepiej wprost ale delikatnie, z wyczuciem. Powiedz, że martwisz się przede wszytskim o jej zdrowie. Nawet jesli teraz nic jej nie dolega, to taki styl życia niestety powoduje choróbska na przyszłość. Myślę, że zauważyła, że przytyła, ale nie ma chęci albo siły żeby coś z tym zrobić. Nawet jak po pierwszej rozmowie się obrazi, to może da jej to do myślenia. W moim przypadku mąż mi wiercił dziurę w brzuchu przez parę miesięcy i w końcu poskutkowało, wzięłam się za sibie i jestem mu teraz wdzięczna.

no to bardzo mądrze zareagowałaś, ale nie widzę szansy na takie zachowanie u mojej dziewczyny. sam już nie wiem..

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

Napisane przez dekko27

Powiedz jej, ze jest piekna i ze otyloscia niszczy swoja atrakcyjność...i ze to bardzo niezdrowe.
Najlepiej zaproponuj wspólne przejście na zdrowy styl zycia- sport/dieta.
Sama musi chcieć.

cały czas jej mówię, że jest piękna. Sam uprawiam regularnie sport i dobrze jem. Staram się gotować jak najczęściej, ale ona z domu wyniosła tylko kilka potraw, które jej smakują i nie potrafi przekonać się do czegokolwiek innego.

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Napisane przez Amarai

potwierdz jak mowi, ze uwazasz ja za gruba

skoro nic innego nie pomaga to chyba trzeba wprost?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ona zawsze mówi, że muszę ją akceptować taką jaka jest, bo inaczej jej nie kocham.

[cava]

Napisane przez Maciek4321;

ona zawsze mówi, że muszę ją akceptować taką jaka jest, bo inaczej jej nie kocham.

No i zasadniczo ma rację.
Myli się tylko w jednym i kluczowym: NIE musisz.
Ani jej kochać już zawsze, ani akceptować co wyprawia.

[voice_of_silence]

Ona na pewno wie, że przytyła, nie musisz jej tego mówić. Skoro nic z tym nie robi, to najwyraźniej jej to nie przeszkadza.

[tiuteraz]

Ona doskonale wie, że jest gruba i gdy jej o tym wspominasz, nawet delikatnie to tak jakbyś wbijał jej szpileczkę, bo trafiasz w punkt, w kompleksy, więc ona się broni i mówi, że masz ją akceptować taka jaka jest, bo inaczej jej nie kochasz. To jak sto kilo będzie ważyła to masz patrzeć na te wały tłuszczu i akceptować, bo kochanego ciała nigdy za wiele. To normalne, że przestaje Ci się podobać. I pewnie finał będzie tego taki, że przestanie Ci się podobać, w łóżku będzie coraz gorzej i zaczniesz się interesować innymi kobietami, a ją zostawisz.

Raczej problem jest inny, ona nie potrafi się zmienić. Ma jakąś blokadę, nie potrafi zrezygnować z ulubionych posiłków i przejść na dietę.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Myślisz że ona nie wie ze przytyla?
Widocznie jest jej dobrze taką jaką jest
Ty za to możesz poszukać szczuplejszej i żyć tak jak tobie jest dobrze

[Mija62]

Napisane przez voice_of_silence

Ona na pewno wie, że przytyła, nie musisz jej tego mówić.

Dokładnie.
Może wspomnij coś o aspekcie zdrowotnym..
Sama mam ten problem.. I mój tż nigdy nie powiedział mi nic przykrego, mimo że powinien.

[tiuteraz]

Napisane przez Mija62

Dokładnie.
Może wspomnij coś o aspekcie zdrowotnym..
Sama mam ten problem.. I mój tż nigdy nie powiedział mi nic przykrego, mimo że powinienem.

Ta, bo ona nie wie, że nadwaga i otyłość wiążę się z chorobami... Każdy to wie. Ona nie chce niczego zmieniać.

[Jogurtowe_love]

Nie koniecznie jest jej z tym dobrze. Może jest źle, ale nie ma sily żeby się zebrać w sobie i zacząć coś robić. Może pomóc rozmowa na poważnie. Bez oceniania jej i poruszania tego, że przestaje Ci się podobać.

[Mija62]

Napisane przez tiuteraz

Ta, bo ona nie wie, że nadwaga i otyłość wiążę się z chorobami... Każdy to wie. Ona nie chce niczego zmieniać.

W sumie nie wiemy jaki rozmiar nosi, ile waży itp może z rozmiaru 34 przytyła do 38. Może dla autora to już otyłość, ale umówmy się, że nie zagrażająca zdrowiu i życiu.

[wiekanka]

Napisane przez Maciek4321

No tak, tylko że ona reaguje na moje starania bardzo agresywnie, a jednocześnie nigdy nie powiedziała "mogłabym/powinnam schudnąć". Problem widzi tylko w tym, jak ja ją postrzegam, a nie w tym jak wygląda i że powinienem ją akceptować taką, jaka jest...

Nadwaga jej samej najwyrazniej nie przeszkadza i chce aby tobie tez nie przeszkadzala. Malo tego zmusza cie, bo powinienes w slepo akceptowac jej wybory i moze jeszcze najlepiej, jakbys razem z nia zajadal te frytki. Nie prawda. Nic nie powinienes i nic nie musisz.
Bardzo pod tym wzgledem sie mijacie i na to nie ma kompromisu. Skoro chce tak zyc, to niech zyje. Nie obwiniaj sie o to, ze ty chcesz tego czego ona nie moze ci dac. Ty chcesz szczuplej partnerki, ktora tak jak ty prowadzilaby zdrowy styl zycia. Jak widac nie potrzebny jestes jej bardziej, niz frytki lub w innym przypadku np. alkoholiczce wodka. Trudno, to jej wybor i zwiazane z tym konsekwencje.

[Hultaj]

Niestety ona mówi, (...) że na pewno uważam, że jest gruba.

no cóż, mnie by doprowadziła do szału tymi przaśnymi manipulacjami. Co innego gdyby ci powiedziała że ona siebie własnie taką uwielbia, tak jej pasuje a ty albo to akceptujesz albo nie. Wtedy prawidłowo, jej wybór.
Ale baba wymusza na tobie zaprzeczanie temu że jest gruba a tobie oczywiście aby jej nie urazić zostaje zapewnianie jaka jest piękna. No sorry, tandetny cynizm.

[skazana_na_bluesa]

Z racji, że sama mam problem z wagą i rozumiem ją, że nie wszystko lubi. Spróbuj od drugiej strony - pokaż jej, że zdrowa dieta może jej smakować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Z racji, że sama mam problem z wagą i rozumiem ją, że nie wszystko lubi. Spróbuj od drugiej strony - pokaż jej, że zdrowa dieta może jej smakować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, ja też i do tego mam też nietolerancjie i za dużo mięsa też nie zjem max 2-3 x w tyg. A dzisiaj zjadłam łososia na parze z sałatą lodową i było przepyszne.

[Maciek4321]

Napisane przez Mija62

W sumie nie wiemy jaki rozmiar nosi, ile waży itp może z rozmiaru 34 przytyła do 38. Może dla autora to już otyłość, ale umówmy się, że nie zagrażająca zdrowiu i życiu.

przytyła z 38 na 42-44. Wg mnie to dużo i ma po prostu dużo tłuszczu, a jej siostra kilka lat starsza jest o wiele, wiele grubsza, myślę że rozmiar ponad 50

[Mija62]

Napisane przez Maciek4321

przytyła z 38 na 42-44. Wg mnie to dużo i ma po prostu dużo tłuszczu, a jej siostra kilka lat starsza jest o wiele, wiele grubsza, myślę że rozmiar ponad 50

To może wywieź ja gdzieś za miasto, najlepiej jak będzie ciemno (będzie szybciej biegnąc) zostaw i niech wraca z buta, tylko wcześniej zainstaluj jej endomondo i nie zapomnij uruchomić xD

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Mija62

To może wywieź ja gdzieś za miasto, najlepiej jak będzie ciemno (będzie szybciej biegnąc) zostaw i niech wraca z buta, tylko wcześniej zainstaluj jej endomondo i nie zapomnij uruchomić xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

[QUOTE=Maciek4321;87210128]przytyła z 38 na 42-44. Wg mnie to dużo i ma po prostu dużo tłuszczu, a jej siostra kilka lat starsza jest o wiele, wiele grubsza, myślę że rozmiar ponad 50[/QUOTEl

a ich mamusia jak wyglada?

[Maciek4321]

[QUOTE=wiekanka;87210185]

Napisane przez Maciek4321

przytyła z 38 na 42-44. Wg mnie to dużo i ma po prostu dużo tłuszczu, a jej siostra kilka lat starsza jest o wiele, wiele grubsza, myślę że rozmiar ponad 50[/QUOTEl

a ich mamusia jak wyglada?

no właśnie dopiero po czasie pomyślałem, że to ważne... podobnie do starszej córki

[Hultaj]

To może wywieź ja gdzieś za miasto, najlepiej jak będzie ciemno (będzie szybciej biegnąc) zostaw i niech wraca z buta, tylko wcześniej zainstaluj jej endomondo i nie zapomnij uruchomić xD

Nie ma to ja przewrażliwienie. Znajomi też ci wmawiają że jesteś szczupła tylko nietolerancja im to zasłania?

Może po prostu autorze zwiąż się z kobieta która własnego zaniedbania a raczej lenistwa nie będzie tuszować nomen omen wpędzaniem ciebie w poczucie winy że to ty jesteś nie halo bo wolałeś gdy była szczuplejsza. Może przestań się myć, po co masz sie myć, niech cię kocha jaki jesteś.

[Mija62]

[QUOTE=wiekanka;87210185]

Napisane przez Maciek4321

a ich mamusia jak wyglada?

To nie zawsze ma znaczenie. U mnie wszyscy szczupli. Tylko nie ja.

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

Maciek.. Wiesz, że ja tylko żartowałem 😁

[wiekanka]

[QUOTE=Mija62;87210198]

Napisane przez wiekanka

To nie zawsze ma znaczenie. U mnie wszyscy szczupli. Tylko nie ja.

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

Maciek.. Wiesz, że ja tylko żartowałem 😁

wiem, zapytalam tak z ciekawosci. Ale jesli szanowna mamusia jest gruba, starsza corka teza i teraz mlodsza idzie w te same slady i co najwazniejsze jeszcze reagujre agresja, bo tak ma byc, to wynik nie bedzie zaskakujacy. Bedzie tez gruba.

[Hultaj]

wiem, zapytalam tak z ciekawosci. Ale jesli szanowna mamusia jest gruba, starsza corka teza i teraz mlodsza idzie w te same slady i co najwazniejsze jeszcze reagujre agresja, bo tak ma byc, to wynik nie bedzie zaskakujacy. Bedzie tez gruba.

Nie no co ty, po co laska ma wychodzić poza strefę komfortu i cokolwiek od siebie wymagać jak może otworzyć kolejne chipsy zlegając na kanapę a wychodzić sobie poza komfort to może jej chłop.

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

wiem, zapytalam tak z ciekawosci. Ale jesli szanowna mamusia jest gruba, starsza corka teza i teraz mlodsza idzie w te same slady i co najwazniejsze jeszcze reagujre agresja, bo tak ma byc, to wynik nie bedzie zaskakujacy. Bedzie tez gruba.

dodaj jeszcze że rozmiar powyżej 50 to jest otyłość olbrzymia, nie nadwaga.

[phony]

[QUOTE=Mija62;87210198]

Napisane przez wiekanka

To nie zawsze ma znaczenie. U mnie wszyscy szczupli. Tylko nie ja.

no nie zawsze, ale jednak pewne tendencje można zaobserwować mój ex był z rodziny, w której na obiad wjeżdżało mega kaloryczne żarcie, najlepiej jakieś smażone na głębokim tłuszczu i z "chrupiącą skórką" czyli po prostu spalone. W przerwach pomiędzy równie kalorycznymi i niezdrowymi śniadaniami i kolacjami jego rodzice, on oraz jego bracia opychali się natomiast jakimiś "przekąskami" typu Twix, Mars i inne. O dziwo, o ile jego rodzice i bracia byli dość mocno przy kości, o tyle mój ex był naprawdę dobrze zbudowany, nie był w ogóle otyły, bo uprawiał sporo sportu. Problem się zaczął jak się nabawił kontuzji i musiał zrezygnować z wysiłku fizycznego w ciągu pół roku skoczyło mu blisko 20 kg. Nie był w stanie zmienić nawyków żywieniowych, mnie z kolei irytowało to, że jest tłusty, męczy się wszystkim, ciągle tylko żre te słodycze i popija piwkiem. Zaczęło to się przekładać mocno na nasze relacje i w efekcie się rozstaliśmy, chociaż on uważa, że "przez niezgodność charakterów", a ja że przez "niezgodność diet"
Obecnie wygląda jak typowy tłuścioch, więc jak widać nie umie i nie chce tego zmienić.
Jak popatrzę po znajomych to ci, co są generalnie zdrowi, a mają problemy z nadwagą są z domów, w których jadło się naprawdę niezdrowo i nie przywiązywało wagi do rosnących kilogramów.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z wyjątków

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

[QUOTE=wiekanka;87210224]

Napisane przez Mija62

wiem, zapytalam tak z ciekawosci. Ale jesli szanowna mamusia jest gruba, starsza corka teza i teraz mlodsza idzie w te same slady i co najwazniejsze jeszcze reagujre agresja, bo tak ma byc, to wynik nie bedzie zaskakujacy. Bedzie tez gruba.

Dokładnie tak to niestety zwykle jest - jeśli matka jest gruba, bo je co popadnie w wielkich ilościach i to ona gotuje i wpaja corkom nawyki żywieniowe (a z reguły tym się zajmują matki zwłaszcza w tych starszych pokoleniach) to można obstawiać, że córki będą tak samo, o ile nie bardziej, grube

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

[QUOTE=phony;87210256]

Napisane przez Mija62

Dokładnie tak to niestety zwykle jest - jeśli matka jest gruba, bo je co popadnie w wielkich ilościach i to ona gotuje i wpaja corkom nawyki żywieniowe (a z reguły tym się zajmują matki zwłaszcza w tych starszych pokoleniach) to można obstawiać, że córki będą tak samo, o ile nie bardziej, grube

wychowalam sie w domu mieszkajac z rodzicami i babcia.

z naszej czworki tylko mama byla (i jest) otyla. Mimo, ze jedlismy razem ona brala dodatkowe porcje, dodatkowa smietane, dodatkowy tluszcz z patelni + te wspomniane "przekaski" ciasta, drozdzowki, sery, a do tego bardzo slodka kawa i herbata, pepsi. To wszystko razem praktycznie podwajalo ilosc spozywanych przez nia kalorii w porownaniu do reszty rodziny.

Jestem okolo 30stki i waze 50% tyle, co moja mama