Problemy pierwszego świata + ot, część 6.

[Finlora]

Napisane przez chimay

A odniesiesz się do sensowności Twojego zrównania hulajnogi elektrycznej, na której się stoi i roweru elektrycznego, na którym trzeba pedałować?

Przecież napisałam, że wiem, że to nie to samo. Po prostu jak mówisz komuś, że dojeżdżasz rowerem, to każdy ma w głowie normalny rower a nie rower ze wspomaganiem. Tak jak pisze Golteria - to żadne wow.
Jeździsz ebikiem, bo Ci łatwiej. Tak samo ludzie w automatach, skoro już o tym wspomniałaś. Jak ktoś chce, to niech jeździ.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez chimay

A odniesiesz się do sensowności Twojego zrównania hulajnogi elektrycznej, na której się stoi i roweru elektrycznego, na którym trzeba pedałować?



Dla mnie jeżdżenie rowerem do 8-10 km do pracy to nie jest w ogóle żadne wow ani wielki wysiłek. Ani zwykłym rowerem ani e-bikiem. Dobrze jakby to była norma w miastach.
Ten przykład z 20 km od Navy to już prędzej.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------





Ano właśnie

Dla mnie jest, bo mieszkam nad morzem i tu wieje jakieś 90 procent roku. Jak widze prędkośc wiatru i 70 km/ h to współczuję rowerzystom

Ja mam 25 w jedną i jeżdżę tylko w cieplych miesiącach.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Finlora

Przecież napisałam, że wiem, że to nie to samo. Po prostu jak mówisz komuś, że dojeżdżasz rowerem, to każdy ma w głowie normalny rower a nie rower ze wspomaganiem. Tak jak pisze Golteria - to żadne wow.
Jeździsz ebikiem, bo Ci łatwiej. Tak samo ludzie w automatach, skoro już o tym wspomniałaś. Jak ktoś chce, to niech jeździ.

A czy ja napisałam, że to jakieś wow? Przypominam, że dyskusja zaczęła się od Twojego stwierdzenia, że e-bike to nie rower, a jazda nim to nie forma ruchu.

Napisane przez chimay

Dlatego mam e-bike

Napisane przez Finlora

Aaa, a już miałam powiedzieć, że jazda rowerem to fajna forma ruchu przed pracą i po.

[this_witch]

Napisane przez Finlora

Po prostu jak mówisz komuś, że dojeżdżasz rowerem, to każdy ma w głowie normalny rower a nie rower ze wspomaganiem. Tak jak pisze Golteria - to żadne wow.
Jeździsz ebikiem, bo Ci łatwiej. Tak samo ludzie w automatach, skoro już o tym wspomniałaś. Jak ktoś chce, to niech jeździ.

Dla mnie to dość fanatyczne, takie wypominanie że to nie jest normalny rower. Albo że jeździ automatem, bo mu łatwiej xD no shit. Trochę jak gderanie, że kiedyś się do szkoły chodziło 15km przez zaspy i rzekę wpław, a teraz to młodzież ma łatwo.
Jak ktoś mi mówi, że jeździ do roboty rowerem, to po prostu przyjmuję do wiadomości, że rower to jego preferowana forma dojazdu, bo pewnie chce ominąć korki czy cokolwiek, nie zastanawiam się ile kalorii przy tym spala i nie zakładam, że jeździ bo chce się bardziej zmęczyć. Nie wiem skąd założenie że dojazd do pracy ma mieć w ogóle cokolwiek wspólnego z uprawianiem sportu i być czymś do podziwiania
Zawsze uważałam, że rowerzyści to specyficzne środowisko, nawet ci "rekreacyjni"

[chimay]

Napisane przez this_witch

Dla mnie to dość fanatyczne, takie wypominanie że to nie jest normalny rower. Albo że jeździ automatem, bo mu łatwiej xD no shit. Trochę jak gderanie, że kiedyś się do szkoły chodziło 15km przez zaspy i rzekę wpław, a teraz to młodzież ma łatwo.
Jak ktoś mi mówi, że jeździ do roboty rowerem, to po prostu przyjmuję do wiadomości, że rower to jego preferowana forma dojazdu, bo pewnie chce ominąć korki czy cokolwiek, nie zastanawiam się ile kalorii przy tym spala i nie zakładam, że jeździ bo chce się bardziej zmęczyć. Nie wiem skąd założenie że dojazd do pracy ma mieć w ogóle cokolwiek wspólnego z uprawianiem sportu i być czymś do podziwiania
Zawsze uważałam, że rowerzyści to specyficzne środowisko, nawet ci "rekreacyjni"

Idąc tym tokiem myślenia, to najlepiej jeździć jakimś starym gratem ze zdecentrowanym kołem, wtedy to dopiero wysiłek Im lepszy rower, tym mniej jest rowerem.
U mnie jeżdżą czasem naprawdę nietypowe wynalazki, rowery "leżaki", z budkami do przewozu dzieci i to wszystko są rowery, bo co niby innego?

[kasiunia788742]

Napisane przez Finlora

Przecież napisałam, że wiem, że to nie to samo. Po prostu jak mówisz komuś, że dojeżdżasz rowerem, to każdy ma w głowie normalny rower a nie rower ze wspomaganiem. Tak jak pisze Golteria - to żadne wow.
Jeździsz ebikiem, bo Ci łatwiej. Tak samo ludzie w automatach, skoro już o tym wspomniałaś. Jak ktoś chce, to niech jeździ.

Ja nie mam w głowie żadnego roweru ani żadnego podziwu kiedy ktoś mowi, że dojeżdża rowerem. Środek transportu jak środek transportu.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez this_witch

Trochę jak gderanie, że kiedyś się do szkoły chodziło 15km przez zaspy i rzekę wpław, a teraz to młodzież ma łatwo.

No trochę ma, bo kiedyś większość jeździła komunikacją, a teraz wożą ich rodzice

[chimay]

Napisane przez kasiunia788742

Ja nie mam w głowie żadnego roweru ani żadnego podziwu kiedy ktoś mowi, że dojeżdża rowerem. Środek transportu jak środek transportu.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Też tak uważam Są takie dwie skrajności: " jakie to super, sport i wysiłek" a drugie z kolei "ale bieda i nigdy w życiu". Przy czym od tego drugiego już się raczej odchodzi, a to pierwsze jednak ciągle jest.

[this_witch]

Napisane przez Finlora

No trochę ma, bo kiedyś większość jeździła komunikacją, a teraz wożą ich rodzice

No ja wiem, było was jedenaścioro i mieszkaliście w jeziorze.
Jak się chodzi pieszo do pracy, to też się liczy tylko jak to marszo-bieg?

[Finlora]

Napisane przez this_witch

No ja wiem, było was jedenaścioro i mieszkaliście w jeziorze.
Jak się chodzi pieszo do pracy, to też się liczy tylko jak to marszo-bieg?

Piętnaścioro

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Finlora

Przecież napisałam, że wiem, że to nie to samo. Po prostu jak mówisz komuś, że dojeżdżasz rowerem, to każdy ma w głowie normalny rower a nie rower ze wspomaganiem. Tak jak pisze Golteria - to żadne wow.
Jeździsz ebikiem, bo Ci łatwiej. Tak samo ludzie w automatach, skoro już o tym wspomniałaś. Jak ktoś chce, to niech jeździ.

Pisz w swoim imieniu, nie w imieniu każdego ile jeździłaś normalnym rowerem a ile nienormalnym że wiesz, że to nie to samo
E-bike to niezalezny środek transportu, doskonała alternatywa dla komunikacji publicznej I samochodu, pozwala łatwo przemieścić się z punktu A do B. Rower to nie tylko sport.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Finlora]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88961432] ile jeździłaś normalnym rowerem a ile nienormalnym że wiesz, że to nie to samo

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]Wystarczająco, żebym czuła różnicę.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Finlora

Wystarczająco, żebym czuła różnicę.

Tzn?
Jaki model? W jakim terenie?
BTW, to chyba ty niedawno pisałaś, że nie jeździsz rowerem, bo czegoś się boisz... to w końcu jak?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Finlora]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88961461]Tzn?
Jaki model? W jakim terenie?
BTW, to chyba ty niedawno pisałaś, że nie jeździsz rowerem, bo czegoś się boisz... to w końcu jak?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]
O kurcze, jakie przesłuchanie. Nie pamiętam
Nie jeżdżę rowerem po ulicy, a nie że w ogóle. Obecnie nie jeżdżę, bo nie chce mi się go wyciągać z piwnicy. Jeszcze coś?

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez chimay

Idąc tym tokiem myślenia, to najlepiej jeździć jakimś starym gratem ze zdecentrowanym kołem, wtedy to dopiero wysiłek Im lepszy rower, tym mniej jest rowerem.

U mnie jeżdżą czasem naprawdę nietypowe wynalazki, rowery "leżaki", z budkami do przewozu dzieci i to wszystko są rowery, bo co niby innego?

No nieee. Starym gratem to udręka, a nie fun albo sensowny środek transportu. Źle porównanie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Nie mogę powiedzieć, że dla mnie jest różnica między zwykłym rowerem a ebikiem, bo muszę się spowiadać z tego jaki model, ile razu, po jakim terenie itd. Serio?

[this_witch]

Napisane przez Finlora

Nie mogę powiedzieć, że dla mnie jest różnica między zwykłym rowerem a ebikiem, bo muszę się spowiadać z tego jaki model, ile razu, po jakim terenie itd. Serio?

Nie, chodzi o to, że uważasz że ktoś jeździ rowerem bardziej, bo ciężej pedałuje i narzucasz kto w ogóle ma prawo mówić, że tym rowerem (czy hulajnogą) do pracy jeździ

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Finlora

O kurcze, jakie przesłuchanie. Nie pamiętam
Nie jeżdżę rowerem po ulicy, a nie że w ogóle. Obecnie nie jeżdżę, bo nie chce mi się go wyciągać z piwnicy. Jeszcze coś?

Jakie przesłuchanie? Zadałam pytanie, ciekawa jestem jakim e-bikiem jeździłaś, jak długo, w jakim terenie, warunkach, jak regulowałas moc? Jakie masz porównanie do normalnego roweru?
Zamiast odpowiedzi na pytanie, zaczynasz sie pieklić, dlaczego?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Finlora]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88961518]Jakie przesłuchanie? Zadałam pytanie, ciekawa jestem jakim e-bikiem jeździłaś, jak długo, w jakim terenie, warunkach, jak regulowałas moc? Jakie masz porównanie do normalnego roweru?
Zamiast odpowiedzi na pytanie, zaczynasz sie pieklić, dlaczego?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Nie zaczynam się pieklić, tylko jestem zdziwiona i chce mi się śmiać. Bo mnie takie rzeczy, o które zapytałaś, kompletnie nie interesują, więc po prostu nie pamiętam. Jedynie mogę powiedzieć, że po mieście jeździłam.

[chimay]

Napisane przez Finlora

Nie zaczynam się pieklić, tylko jestem zdziwiona i chce mi się śmiać. Bo mnie takie rzeczy, o które zapytałaś, kompletnie nie interesują, więc po prostu nie pamiętam. Jedynie mogę powiedzieć, że po mieście jeździłam.

Może wystarczyłoby przyznać, że ta Twoja wypowiedź

Napisane przez Finlora

Aaa, a już miałam powiedzieć, że jazda rowerem to fajna forma ruchu przed pracą i po.

nie była zbytnio przemyślana zamiast brnąć w absurd, który najtrafniej podsumowała this witch:

Napisane przez this_witch

Nie, chodzi o to, że uważasz że ktoś jeździ rowerem bardziej, bo ciężej pedałuje i narzucasz kto w ogóle ma prawo mówić, że tym rowerem (czy hulajnogą) do pracy jeździ

[Hultaj]

Idąc tym tokiem myślenia, to najlepiej jeździć jakimś starym gratem ze zdecentrowanym kołem, wtedy to dopiero wysiłek Im lepszy rower, tym mniej jest rowerem.

coś w tym jest, na co komu przerzutki.
wg mnie rower w kwestii zdrowotnej to praca stawów, mięśni (po prostu, bez przeliczania na jednostki) i w tym jest lepszy od siedzenia na fotelu. trochę mnie dziwi deprecjonowanie techno ułatwień o ile nie odwalają całej roboty za człowieka, bo na tej samej zasadzie ''chodzenie to też żaden ruch, dopiero bieganie lub schody''

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Tylko mogliby przestać robić te zamki na plecach w sukienkach.

też nie ogarniam, przecież można robić bokiem.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Finlora

Nie zaczynam się pieklić, tylko jestem zdziwiona i chce mi się śmiać. Bo mnie takie rzeczy, o które zapytałaś, kompletnie nie interesują, więc po prostu nie pamiętam. Jedynie mogę powiedzieć, że po mieście jeździłam.

te rzeczy cie nie interesują, a jednak wypowiadasz się jak znawca tematu. Jeździłaś czymś po mieście, nie pamiętasz, serio?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[chimay]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88962095]Treść usunięta[/QUOTE]

Ja nie biorę prysznica po przyjechaniu do pracy, gdybym musiała, to bym nie jeździła rowerem, bo nijak by mi się to czasowo nie kalkulowało. Nie uważam też, żebym na te 6 km potrzebowała specjalnych ciuchów, ubieram się w moje normalne ubrania. Tylko kask noszę, ale taki najmniej sportowy, bo nie lubię typowo rowerowych.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[kasztanka3]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88962130]Treść usunięta[/QUOTE]

Mialabym pewnie tak samo
Dodatkowo nie jezdzilam na rowerze od prawie 20 lat co dodatkowo wplyneloby na ten brak gracji

[cava]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88961254]Dla mnie jest, bo mieszkam nad morzem i tu wieje jakieś 90 procent roku. Jak widze prędkośc wiatru i 70 km/ h to współczuję rowerzystom

Ja mam 25 w jedną i jeżdżę tylko w cieplych miesiącach.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja mam 16 km ( trasa zdatna dla roweru) a dojazd rowerem, dowolnie jakim, czy zwykłym czy ze wspomaganiem elektrycznym zajmuje mi prawie godzinę. Urok jazdy po mieście i tkwienia na przejściach.

Samochodem mam 11 km i jadę to jakieś 12 minut.

+ mieszkam na morenach,
wiec i co z tego ze nad morzem, ostatnie co tu jest, to płasko.
Wiec miejski rower ze wspomaganiem to był luksus a i tak czasem trzeba było się przyłożyć pod górę.
Zwykłym rowerem miejscami jest po prostu bardzo pod gore i zwyczajnie ciężko i człowiek jest uhetany jak koń na roli.

Chyba bym się załamała jakbym miała tak jeździć w paskudna pogodę i jeszcze może pod te góry i pod wiatr i jeszcze żeby deszcz na łeb padał.

Dla mnie to letni luksus i kaprys dojechać sobie rowerkiem do pracy.
Wieczorem pakuję torbę z ciuchami i kanapkami i mąż mi ja zabiera do pracy, żebym miała się w co przebrać i co zjeść.

[chimay]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88962130]Treść usunięta[/QUOTE]


No jak widać każdy ma inne wyobrażenia związane z jazdą rowerem
mnie jest bardzo daleko do romantyczki w zwiewnej sukience, o wiele bardziej kręci mnie taka estetyka. Nawet sobie pelerynę tweedową ostatnio kupiłam, właśnie z myślą o jeździe przy temperaturach poniżej zera.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez _medianoche

Marynarki, przewiązywane paskiem. Ja mam takich sporo i z takiego materiału jak cardigan. Już od dawna nie chodzę w normalnych marynarkach, bo są takie 'masywne' na moim ciele, pogrubiają mnie, chowają talię. I nie wyglądam w nich jak klepsydra tylko jak bezkształtna cegła. Noszę te wiązane marynatki, zimą termalne rajstopy pod sukienkę i nie jest mi zimno.
(...)

To jest jakiś pomysł. Dzięki.

[Hultaj]

Nie wiem jak sie ludziom dojezdzajacym rowerem albo truchtajacym do pracy chce sie brac prysznic i przebierac tuz po dotarciu . No chyba, ze to lekka jazda i sie nie zapoca, chociaz jak ide na peloton to nie wyobrazam sobie za bardzo nie przycisnac bedac juz na rowerze.

jak ja kochałam zawsze te skrajności że jak jazda rowerem to do wyplucia płuc i efekt jak po ostrym zapieprzu na siłce. Jesli ktoś tak jeździ raz w tygodniu czy miesiącu przez godzinę lub parę i jeszcze uważa że musi kręcić nogami jak struś pędziwiatr to się nie dziwię że jest mokry.

Jak jeździłam rowerem to 10 km robiłam 30-40minut. Nie wiem czy to tempo spacerowe, bynajmniej tak nie uważałam, dla mnie było ok. Jeździłam w sukienkach, płaszczykach, jak pancia, i butach na obcasie też. Rower mam wielki cięzki (choć aluminium) bo 28 cali i rama 22 cale (chociaż mam 169 cm wzrostu) bo to dosyć dobry treking (jeszcze bagażnik, błotniki, koszyk itd). a nie prowizoryczna pańciowa filiganóweczka do zdjęcia. Więc cięzki rower też dokłada do wysiłku. Nigdy nie czułam potrzeby brania prysznica i nie byłam spocona. Jak wchodzicie na 4 piętro albo przeniesiecie kilka pudełek też od razu idziecie pod prysznic? Nie mówiąc o tym że jak się człowiek myje 2x dziennie i używa kosmetyków to nawet jak się spoci to wyschnie i nie śmierdzi. Łatwo się odświeżyć, poprawić włosy czy makijaż. Nie wiem jaką macie termoregulację chyba musiałybyście jak jakieś gady czy co tam chodzić pod prysznic co 10 minut bo ciało reguluje temperaturę cały czas nawet jak siedzicie z kawką w biurze czy wam się to podoba czy nie.



to co ja podziwiam to małe siodełka, ja mam wielkie żelowe i to mój must have.


---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

ale się właśnie zakochuję w ładnych (takie z baterią pod bagażnikiem i zgrabną ramą) elektrykach i to chyba będzie mój rower przyszłości. mam nadzieję.