Rozstanie z facetem XXXIX - Strona 164 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-01-07, 20:46   #4891
zxcvb00
Zakorzenienie
 
Avatar zxcvb00
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Julia_1996 Pokaż wiadomość
Mój jest po 30-stce a też usłyszałam chciałbym ale się boje,zależy mi na tobie ale nie potrafię itp. Widzę,że to tutaj częste teksty byłych
Jak widać kobiety mają więcej jaj od facetów, bo przynajmniej wiedzą czego chcą
__________________


"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża."


zxcvb00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-07, 21:19   #4892
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez zxcvb00 Pokaż wiadomość
Jak widać kobiety mają więcej jaj od facetów, bo przynajmniej wiedzą czego chcą
Oni nie wiedza czego chca. Ale zazwyczaj doskonale wiedzą czego nie chca: zobowiazan, poważnych relacji i deklaracji. Dorosłości...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 08:41   #4893
Kasia_MMM45
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 56
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez zxcvb00 Pokaż wiadomość
Wiesz co? To chyba był błąd, że im wybaczyłyśmy, bo zobaczyli, że strasznie nam na nich zależy. No ale mam nadzieję, że na przyszłość nikt nas nie zdradzi, a jeśli do tego dojdzie to będziemy znały swoją wartość i odejdziemy bez zastanawiania się. Od jakiego czasu nie jesteście razem?

A wiecie co ja usłyszałam, jak zapytałam się czemu mi nie powiedział, że znowu się z nią przespał? Cytuję "Gdybym Ci powiedział, to i tak to by nic nie zmieniło i dalej byś chciała ze mną być"

Tak, też myślę, że to był błąd...aczkolwiek uświadomiłam sobie to dopiero gdy dowiedziałam się o kolejnych zdradach. Wcześniej faktycznie mu ufałam, że już nigdy więcej nie zrobi, tym bardziej, że to była specyficzna sytuacja. Ja miałam problem z alkoholem, poważny, robiłam mu jazdy, zrywałam z nim po pijaku, aż za którymś razem w końcu nie wytrzymał i poleciał do innej.. Inna sprawa, że od razu chciał do mnie wracać i "walczył" ponad miesiąc aż dałam się przekonać do powrotu. W tamtym czasie moje pijaństwo było okolicznością łagodząco, więc postanowiłam wybaczyć. Po tej sytuacji się diametralnie zmieniłam, zaczęłam się starać, odstawiłam alkohol, paradoksalnie ta zdrada zadziałała uzdrawiająco na mnie.
A tu po roku taki cios :/
Nie jesteśmy razem od maja, bo w maju do wszystkiego się przyznał. Potem jeszcze trzy miesiące mnie dręczył i próbował wracać, ale się nie dałam. W końcu zamilkł i związal się z tą dziewczyną z którą mnie zdradził. Ah, przepraszam, teraz już narzeczoną No i dwa dni przed oświadczynami do mnie pisał z prośbą o spotkanie...ciężko mi z tym wszystkim. Tyle czasu już minęło, a ja się dalej czuję jakbym była na początku drogi
Kasia_MMM45 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 08:42   #4894
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Tashira Pokaż wiadomość
Oni nie wiedza czego chca. Ale zazwyczaj doskonale wiedzą czego nie chca: zobowiazan, poważnych relacji i deklaracji. Dorosłości...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


niestety doskonale to ujęłaś
f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 10:46   #4895
zxcvb00
Zakorzenienie
 
Avatar zxcvb00
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Kasia_MMM45 Pokaż wiadomość
Tak, też myślę, że to był błąd...aczkolwiek uświadomiłam sobie to dopiero gdy dowiedziałam się o kolejnych zdradach. Wcześniej faktycznie mu ufałam, że już nigdy więcej nie zrobi, tym bardziej, że to była specyficzna sytuacja. Ja miałam problem z alkoholem, poważny, robiłam mu jazdy, zrywałam z nim po pijaku, aż za którymś razem w końcu nie wytrzymał i poleciał do innej.. Inna sprawa, że od razu chciał do mnie wracać i "walczył" ponad miesiąc aż dałam się przekonać do powrotu. W tamtym czasie moje pijaństwo było okolicznością łagodząco, więc postanowiłam wybaczyć. Po tej sytuacji się diametralnie zmieniłam, zaczęłam się starać, odstawiłam alkohol, paradoksalnie ta zdrada zadziałała uzdrawiająco na mnie.
A tu po roku taki cios :/
Nie jesteśmy razem od maja, bo w maju do wszystkiego się przyznał. Potem jeszcze trzy miesiące mnie dręczył i próbował wracać, ale się nie dałam. W końcu zamilkł i związal się z tą dziewczyną z którą mnie zdradził. Ah, przepraszam, teraz już narzeczoną No i dwa dni przed oświadczynami do mnie pisał z prośbą o spotkanie...ciężko mi z tym wszystkim. Tyle czasu już minęło, a ja się dalej czuję jakbym była na początku drogi
Właśnie najgorsze, że usprawiedliwiałyśmy ich zdradę. A oni zamiast usiąść i szczerze z nami porozmawiać to pocieszali się z inną.

Kochana, już tyle czasu minęło od waszego rozstania. Sama nie wiem jak będę zachowywała za pół roku. Zapewne znowu wszystko wróci, bo pojawi się te dziecko... Wychodzisz do ludzi czy siedzisz sama w domu? Jak starasz się z tym walczyć? Jak ja łapię doła, chociaż jesteśmy oddzielnie dopiero ok. miesiąca, to wylewam wszystkie żale na kartkę i pomaga. Podejrzewam, że u Ciebie problem tkwi w tym, że nie chcesz się pogodzić z tym, że to już przeszłość. Znam ten ból i sama jeszcze tego nie zrobiłam. Ale wiesz co mi pomaga? Myślę sobie, że nie wyobrażam sobie wyjść za mąż za takiego człowieka i słuchać, że ślubuje mi wierność...
__________________


"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża."


zxcvb00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 13:34   #4896
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Laski, jak chcecie się pośmiać z największego naiwnego przegrywa na świecie - oto jestem


Były odezwał się na święta - pisałam Wam o tym. Zaczął wpływać na emocje, wspominając nasze wakacje itd. Trzymałam się twardo. Potem jednak w pewnej rozmowie nie nawiązywał w ogole do nas, a do siebie - to też już Wam pisałam (że wcześniej był ogarnięty, prowadził bloga programistycznego i parę innych aktywności, wstawał codziennie o 5, a odkąd sie wyprowadził do innego miasta to zaniedbał to i źle sie czuje z tym, ale nie umie sie ogarnąć) - ale jego przyjaciel go pod tym względem nie rozumie i tylko JA wiem co on MYSLI I CZUJE i tylko JA mogę go ogarnać, więc musimy iść na spacer.

Zgodziłam się, koniec końców bardzo malo o tym rozmawialismy, a zaczal nawiązywać do nas, i mówić o tym sylwestrze (też wam to pisałam). Ja jednak trzymałam sie twardo, on miał pociąg tego dnia, więc powiedział, że zadzwoni po podróży - ja że nie, ma nie pisać i nie dzwonić, bo to nie ma sensu.


Później wyslał mi jakąś smutną piosenkę, tęsknił, pisał. Na sylwestra pisał i dzwonił - dostałam o 5 rano z 10 połączeń, odebrałam 2 razy, on mnie przekonywał, a ja mówiłam że nie, nie ma to sensu i że to on wszystko spie****lił i niech przestanie dzwonić, bo chcę się bawić. To pisał mi smsy, że mnie kocha i pragnie, że nie mógł wymarzyć sobie lepszej żony. Ja olałam, bo pewnie pijany, a on dzwonil nastepnego dnia po południu - i powtorzył to wszystko. Nalegał na spotkanie. Wydzwaniał dzień w dzień, ja mu tłumaczyłam że bez sensu, mam wątpliwości, to nie wyjdzie. A on swoje, kocha, musimy spróbować. Że spotykał się z innymi dziewczynami, ale żadna z nich nie jest mną, że to nie było to samo, że ja jestem wyjątkowa, tyle nas łączy.

No i w końcu się złamałam. Widzielismy sie 3 dni pod rząd, snuł najpierw wielkie plany mojej przeprowadzi do niego, szukania pracy, mieszkania razem. Tak nagadał a potem zaczął mieć znowu wątpliwości:brzy dal: Że on nie wie jednak. Że doskonale się przy mnie czuje, jest spokojny i daję mu motywację do pracy, zawsze gdy rano budził się koło mnie to na usta mu się cisnęło "kocham cię", uwielbia moj zapach, uwielbia się ze mną całować, podnieca go moj tyłek, jestem kochana i dobra, doskonale się dogadujemy, nie chce mnie stracić. Powoływał się na niesamowitą, glęboką więź między nami



Pies ogrodnika. Nie chce mnie stracić, ale nie chce też mieć. Mowił, że gdyby był całością, to byłabym idealna dla niego, ale w nim są sprzeczności - jedna część uważa, że jestem najlepsza i po prostu chce żebym była; a druga jego część nie jest przekonana czy to na całe życie, bo zwraca też uwagę na inne laski

Ja przeżywalam, mówię mu, że może jakaś terapia, coś. Ale dowalił mi tekstem "czy jak zamieszkamy razem to będę dobrą żoną, będę sprzątać, gotować":brzydal : bo inaczej on nie wie czy będzie nam dobrze.

Plus mistrz - "jak się przeprowadzisz, to mogłabyś iść do kosmetyczki, może sztuczne rzęsy?" To mnie ZABIŁO. Zrozumiałam, że chyba chodzi o to, że jestem idealna z charakteru, ale z wyglądu nie do końca w jego typie. Jestem bardziej dziewczyną z sąsiedztwa (dbam o siebie, ale nie przesadzam z makijażem, z tym że mam dość dziewczęcą urodę, nastoletnią, a mam 25 lat). Już wtedy w kwietniu po wielkim powrocie twierdził, że mogłabym częściej nosić sukienki, juz wtedy powinna mi się zapalić lampka.


On marzy o kobiecie - demonie seksu. Takiej jak laski z instagrama. A ja moją urodą do nich nie pasuję (nie znaczy to, że jestem brzydka, bo nie ). Wcześniej śmiał się z przyjaciela, że ten odrzuca wszystkie dziewczyny bo urodą mu nie pasują do jego byłej, a teraz wychodzi, że sam ma w głowie jakiś ideał kobiecości i chciał mnie przerobić.

O ja naiwna. Dziś już idę pierwszy raz do psychologa bo boję się, że moje poczucie wartości spadnie przez to, będę obwiniać siebie, że nie byłam taka i bać się, że każdy następny będzie widział we mnie nastolatkę, a nie kobietę. No i chcę się uodpornić na gadanie o tym, że mnie kocha - aby NIGDY JUŻ nie dopuścić do powrotu. A jestem przekonana, że to może nie być jego ostatnia akcja Bo przecież nasza "głęboka więź".

Może on ma niskie poczucie własnej wartości i chce je budować seksbombą u boku (bo jeśli piękna dziewczyna zainteresuje się nim, to ma być z czego dumny, to znaczy, że on też jest piękny).


W każdym razie - to ja, naiwniak. Także słuchajcie Insane_La, bo ma rację co do rozmów z byłymi i spotkań! Ale każda musi przekonać się na własnej skórze

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Aha i on serio jest niezdecydowany i chyba sam siebie nie ogarnia. Opowiadał o mnie swoim ludziom w pracy (tej w nowym mieście), że chce do mnie wrócić, oni wiedzieli, że mamy się spotkać. A po paru dniach znowu niezdecydowany. Niby laska z pracy go styrała, że ma się ogarnąć bo nie wie czego chce. A potem wyszło, że chodzi o to, że "chyba nei do końca jestem jego ideałem z wygladu" (co ja napisałam, a on tylko potwierdził). Boooże

Edytowane przez bowszystkotoiluzjajest
Czas edycji: 2019-01-08 o 13:48
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 16:30   #4897
Julia_1996
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 322
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez bowszystkotoiluzjajest Pokaż wiadomość
Laski, jak chcecie się pośmiać z największego naiwnego przegrywa na świecie - oto jestem


Były odezwał się na święta - pisałam Wam o tym. Zaczął wpływać na emocje, wspominając nasze wakacje itd. Trzymałam się twardo. Potem jednak w pewnej rozmowie nie nawiązywał w ogole do nas, a do siebie - to też już Wam pisałam (że wcześniej był ogarnięty, prowadził bloga programistycznego i parę innych aktywności, wstawał codziennie o 5, a odkąd sie wyprowadził do innego miasta to zaniedbał to i źle sie czuje z tym, ale nie umie sie ogarnąć) - ale jego przyjaciel go pod tym względem nie rozumie i tylko JA wiem co on MYSLI I CZUJE i tylko JA mogę go ogarnać, więc musimy iść na spacer.

Zgodziłam się, koniec końców bardzo malo o tym rozmawialismy, a zaczal nawiązywać do nas, i mówić o tym sylwestrze (też wam to pisałam). Ja jednak trzymałam sie twardo, on miał pociąg tego dnia, więc powiedział, że zadzwoni po podróży - ja że nie, ma nie pisać i nie dzwonić, bo to nie ma sensu.


Później wyslał mi jakąś smutną piosenkę, tęsknił, pisał. Na sylwestra pisał i dzwonił - dostałam o 5 rano z 10 połączeń, odebrałam 2 razy, on mnie przekonywał, a ja mówiłam że nie, nie ma to sensu i że to on wszystko spie****lił i niech przestanie dzwonić, bo chcę się bawić. To pisał mi smsy, że mnie kocha i pragnie, że nie mógł wymarzyć sobie lepszej żony. Ja olałam, bo pewnie pijany, a on dzwonil nastepnego dnia po południu - i powtorzył to wszystko. Nalegał na spotkanie. Wydzwaniał dzień w dzień, ja mu tłumaczyłam że bez sensu, mam wątpliwości, to nie wyjdzie. A on swoje, kocha, musimy spróbować. Że spotykał się z innymi dziewczynami, ale żadna z nich nie jest mną, że to nie było to samo, że ja jestem wyjątkowa, tyle nas łączy.

No i w końcu się złamałam. Widzielismy sie 3 dni pod rząd, snuł najpierw wielkie plany mojej przeprowadzi do niego, szukania pracy, mieszkania razem. Tak nagadał a potem zaczął mieć znowu wątpliwości:brzy dal: Że on nie wie jednak. Że doskonale się przy mnie czuje, jest spokojny i daję mu motywację do pracy, zawsze gdy rano budził się koło mnie to na usta mu się cisnęło "kocham cię", uwielbia moj zapach, uwielbia się ze mną całować, podnieca go moj tyłek, jestem kochana i dobra, doskonale się dogadujemy, nie chce mnie stracić. Powoływał się na niesamowitą, glęboką więź między nami



Pies ogrodnika. Nie chce mnie stracić, ale nie chce też mieć. Mowił, że gdyby był całością, to byłabym idealna dla niego, ale w nim są sprzeczności - jedna część uważa, że jestem najlepsza i po prostu chce żebym była; a druga jego część nie jest przekonana czy to na całe życie, bo zwraca też uwagę na inne laski

Ja przeżywalam, mówię mu, że może jakaś terapia, coś. Ale dowalił mi tekstem "czy jak zamieszkamy razem to będę dobrą żoną, będę sprzątać, gotować":brzydal : bo inaczej on nie wie czy będzie nam dobrze.

Plus mistrz - "jak się przeprowadzisz, to mogłabyś iść do kosmetyczki, może sztuczne rzęsy?" To mnie ZABIŁO. Zrozumiałam, że chyba chodzi o to, że jestem idealna z charakteru, ale z wyglądu nie do końca w jego typie. Jestem bardziej dziewczyną z sąsiedztwa (dbam o siebie, ale nie przesadzam z makijażem, z tym że mam dość dziewczęcą urodę, nastoletnią, a mam 25 lat). Już wtedy w kwietniu po wielkim powrocie twierdził, że mogłabym częściej nosić sukienki, juz wtedy powinna mi się zapalić lampka.


On marzy o kobiecie - demonie seksu. Takiej jak laski z instagrama. A ja moją urodą do nich nie pasuję (nie znaczy to, że jestem brzydka, bo nie ). Wcześniej śmiał się z przyjaciela, że ten odrzuca wszystkie dziewczyny bo urodą mu nie pasują do jego byłej, a teraz wychodzi, że sam ma w głowie jakiś ideał kobiecości i chciał mnie przerobić.

O ja naiwna. Dziś już idę pierwszy raz do psychologa bo boję się, że moje poczucie wartości spadnie przez to, będę obwiniać siebie, że nie byłam taka i bać się, że każdy następny będzie widział we mnie nastolatkę, a nie kobietę. No i chcę się uodpornić na gadanie o tym, że mnie kocha - aby NIGDY JUŻ nie dopuścić do powrotu. A jestem przekonana, że to może nie być jego ostatnia akcja Bo przecież nasza "głęboka więź".

Może on ma niskie poczucie własnej wartości i chce je budować seksbombą u boku (bo jeśli piękna dziewczyna zainteresuje się nim, to ma być z czego dumny, to znaczy, że on też jest piękny).


W każdym razie - to ja, naiwniak. Także słuchajcie Insane_La, bo ma rację co do rozmów z byłymi i spotkań! Ale każda musi przekonać się na własnej skórze

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Aha i on serio jest niezdecydowany i chyba sam siebie nie ogarnia. Opowiadał o mnie swoim ludziom w pracy (tej w nowym mieście), że chce do mnie wrócić, oni wiedzieli, że mamy się spotkać. A po paru dniach znowu niezdecydowany. Niby laska z pracy go styrała, że ma się ogarnąć bo nie wie czego chce. A potem wyszło, że chodzi o to, że "chyba nei do końca jestem jego ideałem z wygladu" (co ja napisałam, a on tylko potwierdził). Boooże
Mój wczoraj wieczorem zadzwonił i mówi do mnie: Tak bym chciał się do Ciebie przytulić,żebyśmy leżeli teraz razem tak jak zawsze itp. Ja naprawdę mam poważne podejrzenia,że coś z jego głową jest nie w porządku
Julia_1996 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-01-08, 16:37   #4898
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Ja poszłam do tego psychologa, stwierdziła ze on jest emocjonalnie niespojny i że dobrze że mu zasugerowałam terapię, może zacznie o tym myśleć, to musi wyjść jednak od niego, bo zmieniać możemy się tylko gdy sami tego chcemy. Moja psycholog zamierza skupić się tylko na mnie, za tydzień znowu idę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 18:51   #4899
zxcvb00
Zakorzenienie
 
Avatar zxcvb00
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Wiecie co kobietki? Patrząc na to co napisałyście i na mojego eksa muszę stwierdzić, że każdy nasz były jest niestabilny emocjonalnie. Faceci tylko udają twardzieli, a tak naprawdę wcale nimi nie są. Na szczęście my mamy lżej, bo nie wstydzimy się powiedzieć innym, że jest nam źle i nie dajemy sobie rady. A oni? Niech się męczą sami ze sobą.
__________________


"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża."


zxcvb00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 19:08   #4900
Julia_1996
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 322
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez zxcvb00 Pokaż wiadomość
Wiecie co kobietki? Patrząc na to co napisałyście i na mojego eksa muszę stwierdzić, że każdy nasz były jest niestabilny emocjonalnie. Faceci tylko udają twardzieli, a tak naprawdę wcale nimi nie są. Na szczęście my mamy lżej, bo nie wstydzimy się powiedzieć innym, że jest nam źle i nie dajemy sobie rady. A oni? Niech się męczą sami ze sobą.
I potrafimy szukać pomocy,a oni ? Myślę,że 1/100 zdecyduje się na terapię. Ja słyszałam "Pójdę do psychologa,bo mi na Tobie zależy" ale czy poszedł ? Nie interesuje mnie to juz,a teksty tęsknię za Tobą,chciałbym żeby było tak jak kiedyś itp. to tylko słowa jeżeli liczy na coś więcej to ja czekam na czyny i to bardzo konkretne więcej na takie słówka i chwilową poprawę się już nie nabiorę. Za dużo nerwów i wylanych łez mnie to kosztowało.
Julia_1996 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 19:15   #4901
zxcvb00
Zakorzenienie
 
Avatar zxcvb00
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Julia_1996 Pokaż wiadomość
I potrafimy szukać pomocy,a oni ? Myślę,że 1/100 zdecyduje się na terapię. Ja słyszałam "Pójdę do psychologa,bo mi na Tobie zależy" ale czy poszedł ? Nie interesuje mnie to juz,a teksty tęsknię za Tobą,chciałbym żeby było tak jak kiedyś itp. to tylko słowa jeżeli liczy na coś więcej to ja czekam na czyny i to bardzo konkretne więcej na takie słówka i chwilową poprawę się już nie nabiorę. Za dużo nerwów i wylanych łez mnie to kosztowało.
Czy my byłyśmy z tym samym facetem? Mój jeszcze chciał cofnąć czas. Dostał szansę i nie wykorzystał, więc po co mu te cofanie czasu? Ale na terapię poszedł. Tylko zrezygnował, bo mu nic nie pomagała i głupoty mu gadali... Sam sobie poradzi.
__________________


"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża."


zxcvb00 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-01-08, 19:33   #4902
Julia_1996
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 322
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez zxcvb00 Pokaż wiadomość
Czy my byłyśmy z tym samym facetem? Mój jeszcze chciał cofnąć czas. Dostał szansę i nie wykorzystał, więc po co mu te cofanie czasu? Ale na terapię poszedł. Tylko zrezygnował, bo mu nic nie pomagała i głupoty mu gadali... Sam sobie poradzi.
Też to słyszałam I jeszcze " Trochę się boje,bo mi jeszcze w głowie namieszają"
Julia_1996 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 19:49   #4903
zxcvb00
Zakorzenienie
 
Avatar zxcvb00
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Julia_1996 Pokaż wiadomość
Też to słyszałam I jeszcze " Trochę się boje,bo mi jeszcze w głowie namieszają"

Trzeba było powiedzieć, że już ma tak namieszane w głowie, że nawet terapia nie jest w stanie tego zmienić
__________________


"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża."


zxcvb00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 19:50   #4904
szara_bluzka
Raczkowanie
 
Avatar szara_bluzka
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 330
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Rada na przyszłość - dla mnie też - jeśli ktoś nie chce dać sobie pomóc trzeba spiralać gdzie pieprz rośnie. Jeśli ktoś nie chce zmian to nawet ciąganie go za włosy na terapię i stanie z batem nic nie da, gdy ta osoba nie chce.

Mój terapeuta dzisiaj po raz kolejny wytłumaczył mi co by się ze mną mogło stać, gdybym dalej tkwiła w związku z tym patologicznym człowiekiem. Za kilka lat skończyłoby się szpitalem psychiatrycznym. Także no - jestem wdzięczna patusowi, że przestał się odzywać.
szara_bluzka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 20:28   #4905
larenka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 67
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Julia_1996 Pokaż wiadomość
Też to słyszałam I jeszcze " Trochę się boje,bo mi jeszcze w głowie namieszają"

To i "mój" to ten "wasz" Mój był świadomy tego, że musi iść i nawet widziałam, że chce. Bo jak to określił "coś dzieje się ze mną złego, od dawna" . Ale w ostateczności to stwierdził, że to ja powinnam się leczyć, bo to ja mam problem ze sobą. Także życzcie mi powodzenia w ogarnianiu się




Bo mam duży problem, że byłam z kimś takim tyle lat i ciągle wybaczałam, naiwnie wierzyłam, że się zmieni ;]

Edytowane przez larenka
Czas edycji: 2019-01-08 o 20:33
larenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 20:46   #4906
zxcvb00
Zakorzenienie
 
Avatar zxcvb00
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez larenka Pokaż wiadomość
To i "mój" to ten "wasz" Mój był świadomy tego, że musi iść i nawet widziałam, że chce. Bo jak to określił "coś dzieje się ze mną złego, od dawna" . Ale w ostateczności to stwierdził, że to ja powinnam się leczyć, bo to ja mam problem ze sobą. Także życzcie mi powodzenia w ogarnianiu się




Bo mam duży problem, że byłam z kimś takim tyle lat i ciągle wybaczałam, naiwnie wierzyłam, że się zmieni ;]
U "Twojego" coś złego się z nim działo, a "mój" od jakiegoś czasu miał "problemy z głową" i dlatego się tak zmienił

Owszem, byłaś naiwna, ale widać, że masz dobre serce i nie chciałaś go skreślać za pierwszym razem. Tylko, że potem wychodzi jak wychodzi.

Tylko wiecie co mnie zastanawia? Ciekawi mnie, czy jak my byśmy im jakieś numery wywinęły, to czy oni by nam dawali kolejne szanse, czy od razu koniec. Pewnie ta druga opcja
__________________


"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża."


zxcvb00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 20:46   #4907
larenka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 67
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez bowszystkotoiluzjajest Pokaż wiadomość
Laski, jak chcecie się pośmiać z największego naiwnego przegrywa na świecie - oto jestem


Były odezwał się na święta - pisałam Wam o tym. Zaczął wpływać na emocje, wspominając nasze wakacje itd. Trzymałam się twardo. Potem jednak w pewnej rozmowie nie nawiązywał w ogole do nas, a do siebie - to też już Wam pisałam (że wcześniej był ogarnięty, prowadził bloga programistycznego i parę innych aktywności, wstawał codziennie o 5, a odkąd sie wyprowadził do innego miasta to zaniedbał to i źle sie czuje z tym, ale nie umie sie ogarnąć) - ale jego przyjaciel go pod tym względem nie rozumie i tylko JA wiem co on MYSLI I CZUJE i tylko JA mogę go ogarnać, więc musimy iść na spacer.

Zgodziłam się, koniec końców bardzo malo o tym rozmawialismy, a zaczal nawiązywać do nas, i mówić o tym sylwestrze (też wam to pisałam). Ja jednak trzymałam sie twardo, on miał pociąg tego dnia, więc powiedział, że zadzwoni po podróży - ja że nie, ma nie pisać i nie dzwonić, bo to nie ma sensu.


Później wyslał mi jakąś smutną piosenkę, tęsknił, pisał. Na sylwestra pisał i dzwonił - dostałam o 5 rano z 10 połączeń, odebrałam 2 razy, on mnie przekonywał, a ja mówiłam że nie, nie ma to sensu i że to on wszystko spie****lił i niech przestanie dzwonić, bo chcę się bawić. To pisał mi smsy, że mnie kocha i pragnie, że nie mógł wymarzyć sobie lepszej żony. Ja olałam, bo pewnie pijany, a on dzwonil nastepnego dnia po południu - i powtorzył to wszystko. Nalegał na spotkanie. Wydzwaniał dzień w dzień, ja mu tłumaczyłam że bez sensu, mam wątpliwości, to nie wyjdzie. A on swoje, kocha, musimy spróbować. Że spotykał się z innymi dziewczynami, ale żadna z nich nie jest mną, że to nie było to samo, że ja jestem wyjątkowa, tyle nas łączy.

No i w końcu się złamałam. Widzielismy sie 3 dni pod rząd, snuł najpierw wielkie plany mojej przeprowadzi do niego, szukania pracy, mieszkania razem. Tak nagadał a potem zaczął mieć znowu wątpliwości:brzy dal: Że on nie wie jednak. Że doskonale się przy mnie czuje, jest spokojny i daję mu motywację do pracy, zawsze gdy rano budził się koło mnie to na usta mu się cisnęło "kocham cię", uwielbia moj zapach, uwielbia się ze mną całować, podnieca go moj tyłek, jestem kochana i dobra, doskonale się dogadujemy, nie chce mnie stracić. Powoływał się na niesamowitą, glęboką więź między nami



Pies ogrodnika. Nie chce mnie stracić, ale nie chce też mieć. Mowił, że gdyby był całością, to byłabym idealna dla niego, ale w nim są sprzeczności - jedna część uważa, że jestem najlepsza i po prostu chce żebym była; a druga jego część nie jest przekonana czy to na całe życie, bo zwraca też uwagę na inne laski

Ja przeżywalam, mówię mu, że może jakaś terapia, coś. Ale dowalił mi tekstem "czy jak zamieszkamy razem to będę dobrą żoną, będę sprzątać, gotować":brzydal : bo inaczej on nie wie czy będzie nam dobrze.

Plus mistrz - "jak się przeprowadzisz, to mogłabyś iść do kosmetyczki, może sztuczne rzęsy?" To mnie ZABIŁO. Zrozumiałam, że chyba chodzi o to, że jestem idealna z charakteru, ale z wyglądu nie do końca w jego typie. Jestem bardziej dziewczyną z sąsiedztwa (dbam o siebie, ale nie przesadzam z makijażem, z tym że mam dość dziewczęcą urodę, nastoletnią, a mam 25 lat). Już wtedy w kwietniu po wielkim powrocie twierdził, że mogłabym częściej nosić sukienki, juz wtedy powinna mi się zapalić lampka.


On marzy o kobiecie - demonie seksu. Takiej jak laski z instagrama. A ja moją urodą do nich nie pasuję (nie znaczy to, że jestem brzydka, bo nie ). Wcześniej śmiał się z przyjaciela, że ten odrzuca wszystkie dziewczyny bo urodą mu nie pasują do jego byłej, a teraz wychodzi, że sam ma w głowie jakiś ideał kobiecości i chciał mnie przerobić.

O ja naiwna. Dziś już idę pierwszy raz do psychologa bo boję się, że moje poczucie wartości spadnie przez to, będę obwiniać siebie, że nie byłam taka i bać się, że każdy następny będzie widział we mnie nastolatkę, a nie kobietę. No i chcę się uodpornić na gadanie o tym, że mnie kocha - aby NIGDY JUŻ nie dopuścić do powrotu. A jestem przekonana, że to może nie być jego ostatnia akcja Bo przecież nasza "głęboka więź".

Może on ma niskie poczucie własnej wartości i chce je budować seksbombą u boku (bo jeśli piękna dziewczyna zainteresuje się nim, to ma być z czego dumny, to znaczy, że on też jest piękny).


W każdym razie - to ja, naiwniak. Także słuchajcie Insane_La, bo ma rację co do rozmów z byłymi i spotkań! Ale każda musi przekonać się na własnej skórze

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Aha i on serio jest niezdecydowany i chyba sam siebie nie ogarnia. Opowiadał o mnie swoim ludziom w pracy (tej w nowym mieście), że chce do mnie wrócić, oni wiedzieli, że mamy się spotkać. A po paru dniach znowu niezdecydowany. Niby laska z pracy go styrała, że ma się ogarnąć bo nie wie czego chce. A potem wyszło, że chodzi o to, że "chyba nei do końca jestem jego ideałem z wygladu" (co ja napisałam, a on tylko potwierdził). Boooże

z Tobą źle, a bez Ciebie jeszcze gorzej. Oj biedny, zagubiony to chłopak ma dylemat..a o tym wyglądzie, to ostro słabe. Wygląd można zmienić, ale tylko dla siebie samej! a zmienić się z takiego buraka, na porządnego faceta to już trochę trudniej. Mam nadzieję, że nie nabierzesz się wiecej, na jego gadki, macie kontakt? czy dla Ciebie to na pewno definitywny koniec?
larenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 20:49   #4908
Sheloba86
Raczkowanie
 
Avatar Sheloba86
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 57
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Słowem wstępu: wątek podczytuję, nie udzielałam się.

No ale teraz MUSZĘ.

Bowszystkotoiluzjajest ... No brak słów na sytuację którą opisałaś. Facet ewidentnie toksyczny, nie wie czego chce i chyba postanowił się pomiotać Twoim kosztem. Już pomijam, że z Twoich opisów on wydaje się typem człowieka, który lubi sobie pogadać o swoim życiu wewnętrznym skoro nawet znajomych w nowej robocie już zdążył zaangażować w burzliwe dyskusje o rozstaniu z Tobą. Mi to się od razu zapala lampka ostrzegawcza, bo dojrzałe i stabilne osobowości zazwyczaj nie czują potrzeby przegadywania swoich decyzji na prawo i lewo - ale no ok, może on po prostu taki jest.

Ale to co odwalił to jest kosmos jakiś. Nie ma to jak umówić się z byłą dziewczyną na ploteczki pod tytułem "może spróbujemy a może nie, ale czekaj czekaj opowiem ci teraz dlaczego nie". Nosz kurde. Królewicz się waha, ale jeszcze do tego wahania potrzebuje wiernej słuchaczki?

Mogę sobie tylko wyobrażać jak się czujesz, ale zrób wszystko, żeby nie pozwolić sobie mącić w głowie (bo on dokładnie to robi).

Jak było u psychologa dzisiaj?
__________________
Live your life
Sheloba86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-08, 21:06   #4909
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez larenka Pokaż wiadomość
z Tobą źle, a bez Ciebie jeszcze gorzej. Oj biedny, zagubiony to chłopak ma dylemat..a o tym wyglądzie, to ostro słabe. Wygląd można zmienić, ale tylko dla siebie samej! a zmienić się z takiego buraka, na porządnego faceta to już trochę trudniej. Mam nadzieję, że nie nabierzesz się wiecej, na jego gadki, macie kontakt? czy dla Ciebie to na pewno definitywny koniec?
Najpierw sugerowalam mu terapię, potem przypomniały mi się te rzęsy i napisałam, czy aby nie chodzi o ten wygląd, on że chyba tak, że myślał że da się to zmienić, że albo coś we mnie albo jemu coś przestanie przeszkadzać. Ja ze oszukał mnie, on że teraz naprawdę szczerze chciał, żeby nam się udało. Ja znowu, że niech idzie na terapię dla siebie a on że 'prędzej czy później'. Na tym się skończyło i ja już nic nie piszę.

Moja psycholog dziś mi powiedziała, że mam wszystko sobie przemyśleć i zdecydować się na brak kontaktu lub jakaś formę. A ja przemyśliwuję, no i niby wiem, że on jest niestabilny emocjonalnie, no ale może nie było tej iskry i w sumie co się dziwić. Tylko że na początku związku była, był we mnie zakochany, a wiadomo że z czasem robi się zwyczajnie. Lubił mnie całować, seks lubił, podniecal go mój tyłek.. tylko nie wyglądałam wystarczająco kobieco jak laski z instagrama i nie zachowywałam się podczas seksu jak w pornolu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Cytat:
Napisane przez Sheloba86 Pokaż wiadomość
Słowem wstępu: wątek podczytuję, nie udzielałam się.

No ale teraz MUSZĘ.

Bowszystkotoiluzjajest ... No brak słów na sytuację którą opisałaś. Facet ewidentnie toksyczny, nie wie czego chce i chyba postanowił się pomiotać Twoim kosztem. Już pomijam, że z Twoich opisów on wydaje się typem człowieka, który lubi sobie pogadać o swoim życiu wewnętrznym skoro nawet znajomych w nowej robocie już zdążył zaangażować w burzliwe dyskusje o rozstaniu z Tobą. Mi to się od razu zapala lampka ostrzegawcza, bo dojrzałe i stabilne osobowości zazwyczaj nie czują potrzeby przegadywania swoich decyzji na prawo i lewo - ale no ok, może on po prostu taki jest.

Ale to co odwalił to jest kosmos jakiś. Nie ma to jak umówić się z byłą dziewczyną na ploteczki pod tytułem "może spróbujemy a może nie, ale czekaj czekaj opowiem ci teraz dlaczego nie". Nosz kurde. Królewicz się waha, ale jeszcze do tego wahania potrzebuje wiernej słuchaczki?

Mogę sobie tylko wyobrażać jak się czujesz, ale zrób wszystko, żeby nie pozwolić sobie mącić w głowie (bo on dokładnie to robi).

Jak było u psychologa dzisiaj?
Mnie się wydaje, że on po prostu jest samotny i niepewny siebie, mimo że z zewnątrz zgrywa twardziela. Ja mu w sumie nawet współczuję tego zamotania, bo dla mnie wszystko jest proste - kocham to chcę być, a nie to nie. A nie jakieś walki zewnętrzne.

Psycholog stwierdziła, że on leci do mnie, bo jest spragniony miłości (wie, że go kocham), ale gdy już ją ma to...nie wie co z nią zrobić. I stąd znowu wahania. Uznała, że on na pewno powinien iść na terapie, bo ma niepoukladane, ale musi sam chcieć. Powiedzenie całej historii zajęło mi tyle czasu, że sesja prawie się skończyła ale za tydzień idę znowu.

On sam tłumaczy to tak, że czuje się przy mnie świetnie i jakby był całością to by był szczęśliwy, ale są w nim sprzeczności. Jedna chce tego spokoju, a druga chce szukać seksu z innymi laskami...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

A co do mnie, to czuję się nawet o dziwo... dosyć dobrze. Tak jakbym się tego spodziewała i jakoś mniej mnie to rusza. Wiadomo, jest smutno i jakaś tęsknota, ale chyba odstraszyl mnie ten tekst o rzęsach i świadomość, że chciał mnie zmieniać na swoją modłę. W ogóle mam wrażenie, że ja z tego wyjdę jeszcze na ludzi, a to on będzie cierpiał z tą niestabilnoscia swoją.. no chyba że serio chodzi o magiczne "to coś" i trafi na taka, która będzie chciał w całości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-01-08, 21:45   #4910
Sheloba86
Raczkowanie
 
Avatar Sheloba86
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 57
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Bowszystkotoiluzjajest Zgadzam się w 100% z tym, co powiedział psycholog: facet nie chce Ciebie, ale ewidentnie chciałby czegoś OD CIEBIE. Więc pisze, dzwoni, przychodzi. Przychodzi po uczucia, bo dobrze mu przy Tobie - ale dziewczynę wolałby z instagrama Wybacz, ale koleś= porażka. Lepiej dla Ciebie, że wyszło szydło z worka...

Z tym wyglądem to już w ogóle pfff. Na początku - jak piszesz - wszystko mu pasowało, a teraz co, dotarło do niego że są na świecie piękniejsze kobiety niż Ty? No cóż - pewnie są, bo od każdej kobiety znajdzie się zawsze jakaś ładniejsza a o ile pokolenie naszych babć mogło co najwyżej mieć kompleksy wobec najpiękniejszej dziewczyny we wsi tak współcześnie porównujemy się/porównują nas z całym internetem. A w internecie każda taka śliczna, w makijażu i zdjęcie taaakie ze skosa

Myślę, że każdy facet chciałby mieć piękną kobietę ALE szczęśliwe związki tworzą nie tylko "gwiazdy" z internetu, czy tam promil najbardziej wylaszczonych kobiet w mieście

I tak, myślę, że chodzi o "to coś" - magiczne, nieuchwytne COŚ - ale każda kobieta to ma. Tylko facet musi to w danej kobiecie dostrzec.
__________________
Live your life
Sheloba86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-09, 05:35   #4911
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Za sZybko pochwaliłam swój nastrój, bo dziś jest już gorzej.

On mówił, że zawsze myślał, że jak ktoś go kocha/lubi to ZA coś i dopiero u mnie widzi, że tak po prostu, naprawdę. Ale że on musi mieć zawsze powód. To było w święta. Ostatnio jednak znowu pytał mnie, ZA CO go kocham. Sam zresztą wyliczal, co u mnie uwielbia, jakby właśnie musiał mieć powody, żeby kochać.

Ja już wcześniej nawet bez psychologa stwierdziłam, że może nawet nie chodzi tu wcale o mnie, tylko o to, że on KOCHA BYC KOCHANYM. Może też sprawdzać mnie, czy jeśli serio mówię kocham to bezwarunkowo, czy to prawdziwa miłość bo taka powinna przecież być (stąd krzywe akcje).

Wielokrotnie powtarzał mi, jaka to ja jestem kochana, jak to ja go muszę naprawdę mocno kochać. Wydaje mi się, że to w pewnym sensie było dla niego argumentem - właśnie że ja go tak bardzo kocham i szkoda to stracić.

Z pewnością przywiązał się do mnie i dobrze mu przy mnie, stąd ta niechęć straty, ale może po prostu powinniśmy być przyjaciółmi? Skoro nie czuje tej iskry, bo nie jestem laską z insta ani z porno. I po prostu nam się "pomyliło"...

Z drugiej strony, byłej z która był wcześniej (3 lata przede mną) też wielokrotnie robił krzywe akcje, a ona była dobra i kochającą jak ja. Ostatecznie ją zdradził. Twierdzi, że ją kochał, tylko uświadomił sobie to dopiero po paru miesiącach. Zresztą ze mną pewnie też tak będzie - sam tak stwierdził.

Także jemu się wydaje, że kocha, gdy mnie nie ma przy nim. Ale mieć przy sobie też nie chce, bo czegoś brak. Eh.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:27 ---------- Poprzedni post napisano o 06:13 ----------

A moim problemem jest to, że go IDEALIZUJĘ - tłumaczę to wszystko tym, że jest "polepiony" emocjonalnie m.in przez przeszłość, a wcale tego nie chce. I mu WSPÓŁCZUJĘ tych walk wewnętrznych. A mając świadomość, że jemu się WYDAJE, że mnie kocha, BOLI MNIE myśl o tym, że z tego wszystkiego będzie mnie wspominał jako MILOSC (chociaż rzeczywiście mnie nie kocha gdy jestem, ale tak mu się wydaje, gdy mnie nie ma) - i będzie cierpiał. Chyba myślę, że gdyby przepracowal to wszystko z psychologiem, to by mnie kochał "normalnie"...

Wychodzi więc, że sama muszę przepracowac z psycho własne podejście uświadomić sobie, że miłość miłością, ale to toksyczne i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:35 ---------- Poprzedni post napisano o 06:27 ----------

Tylko ja już wiedziałam wcześniej, że to źle dla mnie, jak się z nim spotkam, bo wcześniejsze powody były "to nie to", "nie jestem przekonany, że to na całe życie", "małżeństwo z tobą to byłby obowiązek, przyjemny ale obowiązek" --- napisałam mu to wielokrotnie zresztą w rozmowach, a ostatecznie i tak się złamałam. NIE CHCĘ ZEBY TAK BYLO ZNOWU.

Teraz jestem na takim etapie, że w ogóle nie chcę do niego pisać, nie w głowie mi "walczyć". Ale jeśli on to zrobi to boję się, że nie będę miała siły olać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-09, 10:07   #4912
Sheloba86
Raczkowanie
 
Avatar Sheloba86
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 57
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez bowszystkotoiluzjajest Pokaż wiadomość
Może też sprawdzać mnie, czy jeśli serio mówię kocham to bezwarunkowo, czy to prawdziwa miłość bo taka powinna przecież być (stąd krzywe akcje).
"Bezwarunkowa miłość" to chyba najbardziej błędnie interpretowana deklaracja w historii związków. To facet mógłby bić, wykorzystywać, traktować jak szmatę, a kobieta ma trwać BEZWARUNKOWO?

Pozwól że zinterpretuję: bezwarunkowo to można kochać zdrowego emocjonalnie człowieka, który zachowuje pewne podstawy w relacji (niekoniecznie miłosnej) z innymi ludźmi, takie jak szacunek, uczciwość wobec siebie i innych, jakaś tam podstawowa empatia. Ta bezwarunkowość ma jednak jak widzisz swoje warunki

I przykro mi, ale wątpię czy gdyby on poszedł na terapię, rozwiązał swoje problemy, to zdałby sobie sprawę że jesteś miłością jego życia. Raczej, uwolniony z emocjonalnej szarpaniny, pójdzie spokojnie w swoją stronę...

Dlatego psychologowie wiedzą co robią gdy mówią SKUPMY SIĘ NA TOBIE (a nie na NIM, Twojej mamie, jego mamie czy kuzynie szwagra który mógł mieć jakiś wpływ na całą sytuację -> ironia ).
Tutaj nie ma niczyjej WINY, Iluzja. Po prostu czasem w życiu zderzamy się z sytuacjami, które nam się nie podobają, które są ciężkie do przejścia, ale nie na wszystko mamy wpływ - np. nie mamy wpływu na to, czy ktoś nas kocha i już. Nie zrobiłaś nic źle, nie kombinuj, że byłoby inaczej gdyby.

Teraz chodzi o to, żebyś TY mogła przestać się szarpać emocjonalnie i żebyś to TY odeszła spokojnie w swoją stronę.

I nie dręcz się tym instagramem To jest rodzaj wizerunku scenicznego, większość kobiet nie wygląda tak na co dzień, a jednocześnie większość mogłaby, przy pewnej dozie wysiłku, cyknąć sobie takie zdjęcie I co z tego - jak to się ma do prawdziwego życia?
__________________
Live your life
Sheloba86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-09, 10:15   #4913
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

No właśnie ja chcę przestać uważać że to "wyjątkowa więź" i dostrzec toksyczność na poziomie serca a nie tylko rozumu jak teraz. Bo ja to wszystko wiem, ale serce... a ON w tym wszystkim nie pomaga, powtarzając mi wielokrotnie, że "głęboka więź", "jesteś najbliższą mi osobą".

Ta psycholog stwierdziła, że jeśli to prawdziwa miłość, to przetrwa. Że do tej pory to on dokonywał wyborów i teraz to JA mam to robić. Nie mam płynąć z prądem jak on mi zagra, tylko to ma być w moich rękach - czy kontakt urywam całkowicie, czy decyduję się na jakaś jego formę, na relację nieokreślona itd. Ja mam to przemyśleć i zdecydować.

A ja czuję się słaba, bo serce swoje Przełożyłam wizytę z przyszłego tygodnia na sobotę teraz, bo chciałabym zamknąć ten rozdział.

Zastanawiam się, czy ja nie mam właściwie PODOBNEGO PROBLEMU CO ON. W sensie - lecę za nim, bo wierzę, że mnie kocha, bo CHCĘ BYC KOCHANA. Ten mit romantycznej miłości i więzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-09, 19:57   #4914
larenka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 67
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez bowszystkotoiluzjajest Pokaż wiadomość
No właśnie ja chcę przestać uważać że to "wyjątkowa więź" i dostrzec toksyczność na poziomie serca a nie tylko rozumu jak teraz. Bo ja to wszystko wiem, ale serce... a ON w tym wszystkim nie pomaga, powtarzając mi wielokrotnie, że "głęboka więź", "jesteś najbliższą mi osobą".

Ta psycholog stwierdziła, że jeśli to prawdziwa miłość, to przetrwa. Że do tej pory to on dokonywał wyborów i teraz to JA mam to robić. Nie mam płynąć z prądem jak on mi zagra, tylko to ma być w moich rękach - czy kontakt urywam całkowicie, czy decyduję się na jakaś jego formę, na relację nieokreślona itd. Ja mam to przemyśleć i zdecydować.

A ja czuję się słaba, bo serce swoje Przełożyłam wizytę z przyszłego tygodnia na sobotę teraz, bo chciałabym zamknąć ten rozdział.

Zastanawiam się, czy ja nie mam właściwie PODOBNEGO PROBLEMU CO ON. W sensie - lecę za nim, bo wierzę, że mnie kocha, bo CHCĘ BYC KOCHANA. Ten mit romantycznej miłości i więzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz



Miotasz się jak na razie, tak jak ja 2 tygodnie temu. Z jednej strony chcesz zobaczyć toksyczność w jego osobie a z drugiej ciągle masz nadzieje. Nie wiesz jaka decyzje podjąć.

Nie rozumiem tylko tej psycholog. Ona mówi, że masz zdecydować się czy nie chcesz miec kontaktu, czy chcesz ale to bedzie nieokreslona relacja. A z drugiej strony mówi Tobie że wszystko w Twoich rekach i to Ty masz sterować, a nie On? czy coś źle zrozumiałam? No ale jak Ty to wyobrażasz? Zakladając że wybierzesz opcje z kontaktem, to masz sie godzić na jego chore akcje? Przecież on chce żebyś zmieniła wygląd, jak chce z tobą być raz nie, nie jest zdecydowany. Nie pisze, nie błaga o powrót, nie mówi że naprawi się, zmieni, nie idzie na terapie. to jak Ty masz tym wszystkim pokierować? Prawdziwa miłość przetrwa..hm ale żeby ta prawdziwa milosc byla to obie strony muszą chcieć, akceptować siebie i walczyć o tę miłość.
Mój były nie musiał dla mnie mówić, że jestem najbliższą jemu osobą, bo to wiedziałam. Oprócz mnie i paru kolegów nie ma nikogo, wiem tyle o jego przeżyciach w jego życiu i wnętrzu, co nie wie nikt. I mimo to, nie potrafił tego docenić, nie wiedział czy chce być ze mna czy woli być sam. Czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, jeśli ktoś WIE co to KOCHAĆ i KOCHA a nie tylko TAK MYŚLI to jest to miłość i warto walczyć, ale jeśli ktoś mówi KOCHAM, a potem wyskakuje z rzęsami, albo ma dylematy, to lepiej sobie odpuścić.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Cytat:
Napisane przez zxcvb00 Pokaż wiadomość
U "Twojego" coś złego się z nim działo, a "mój" od jakiegoś czasu miał "problemy z głową" i dlatego się tak zmienił

Owszem, byłaś naiwna, ale widać, że masz dobre serce i nie chciałaś go skreślać za pierwszym razem. Tylko, że potem wychodzi jak wychodzi.

Tylko wiecie co mnie zastanawia? Ciekawi mnie, czy jak my byśmy im jakieś numery wywinęły, to czy oni by nam dawali kolejne szanse, czy od razu koniec. Pewnie ta druga opcja

Zależy jakie to byłyby akcje, ale myślę, że tak. Tylko na pewno nie tyle razy ile my. Wydaje mi się, że faceci nie podchodzą tak emocjonalnie do wielu spraw. Nawet jeśli chodzi o rozstanie. Czasem zastanawiam się, czy oni mają w ogóle uczucia, czy przeżywają to rozstanie. Doszłam do wniosku, że tak i że jeszcze im dłużej zajmuje pozbieranie się z tego, bo oni są zamknięci w swojej skorupie i te wszystkie emocje w sobie duszą. A co gorsze udają twardzieli i większość mężczyzn nie pokaże tego co tak naprawdę z nimi się dzieje. Mój były w pracy był uśmiechnięty, a wracał do domu i smutek , czasem i łzy popłynęły.

Edytowane przez larenka
Czas edycji: 2019-01-09 o 18:23
larenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-09, 20:00   #4915
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez larenka Pokaż wiadomość
Miotasz się jak na razie, tak jak ja 2 tygodnie temu. Z jednej strony chcesz zobaczyć toksyczność w jego osobie a z drugiej ciągle masz nadzieje. Nie wiesz jaka decyzje podjąć.

Nie rozumiem tylko tej psycholog. Ona mówi, że masz zdecydować się czy nie chcesz miec kontaktu, czy chcesz ale to bedzie nieokreslona relacja. A z drugiej strony mówi Tobie że wszystko w Twoich rekach i to Ty masz sterować, a nie On? czy coś źle zrozumiałam? No ale jak Ty to wyobrażasz? Zakladając że wybierzesz opcje z kontaktem, to masz sie godzić na jego chore akcje? Przecież on chce żebyś zmieniła wygląd, jak chce z tobą być raz nie, nie jest zdecydowany. Nie pisze, nie błaga o powrót, nie mówi że naprawi się, zmieni, nie idzie na terapie. to jak Ty masz tym wszystkim pokierować? Prawdziwa miłość przetrwa..hm ale żeby ta prawdziwa milosc byla to obie strony muszą chcieć, akceptować siebie i walczyć o tę miłość.
Mój były nie musiał dla mnie mówić, że jestem najbliższą jemu osobą, bo to wiedziałam. Oprócz mnie i paru kolegów nie ma nikogo, wiem tyle o jego przeżyciach w jego życiu i wnętrzu, co nie wie nikt. I mimo to, nie potrafił tego docenić, nie wiedział czy chce być ze mna czy woli być sam. Czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, jeśli ktoś WIE co to KOCHAĆ i KOCHA a nie tylko TAK MYŚLI to jest to miłość i warto walczyć, ale jeśli ktoś mówi KOCHAM, a potem wyskakuje z rzęsami, albo ma dylematy, to lepiej sobie odpuścić.
Raczej chyba ta psycholog miała na myśli to, że mam nie tańczyć jak on mi zagra, że jak się odezwie to ja zaraz lecę, tylko ja mam zdecydować o tym, jak ta relacja ma wyglądać (czyli brak kontaktu & przyjaciele & nie wiadomo co - bo do miłości nie zmuszę). Pewnie chciała, żebym sama zastanowiła się, co jest zdrowe.

A druga część Twojego posta - u nas to samo, też wiem o nim wszystko. W dodatku widziałam, jak przy innych zakłada maski, a dopiero sam na sam ze mną się otwierał... ale masz rację "Myśleć że się kocha" to nie jest kochać... Muszę sobie to wtłuc do głowy, żeby nie mieć nadziei, że spod tej toksyczności w końcu coś się wyłoni..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-09, 20:07   #4916
larenka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 67
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez bowszystkotoiluzjajest Pokaż wiadomość
Raczej chyba ta psycholog miała na myśli to, że mam nie tańczyć jak on mi zagra, że jak się odezwie to ja zaraz lecę, tylko ja mam zdecydować o tym, jak ta relacja ma wyglądać (czyli brak kontaktu & przyjaciele & nie wiadomo co - bo do miłości nie zmuszę). Pewnie chciała, żebym sama zastanowiła się, co jest zdrowe.

A druga część Twojego posta - u nas to samo, też wiem o nim wszystko. W dodatku widziałam, jak przy innych zakłada maski, a dopiero sam na sam ze mną się otwierał... ale masz rację "Myśleć że się kocha" to nie jest kochać... Muszę sobie to wtłuc do głowy, żeby nie mieć nadziei, że spod tej toksyczności w końcu coś się wyłoni..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co do pierwszej części, pewnie o to dla niej chodziło. Musisz to dobrze przemyśleć czego chcesz i czy wierzysz, że on mógłby coś w sobie zmienić
U mnie było tak samo, otwierał się i zaufał tylko mi. Bardzo dużo mu pomogłam i wierzyłam w to, że ogarnie się i poradzimy sobie ze wszystkim, bo "kocha" ale teraz wiem, że niektórzy z niektórymi problemami z głową sobie sami nie poradzą, a ja lekarzem i uzdrowicielem nie jestem. Nie można na siłę zmusić, aby ktoś pomógł sobie. Na pewno jeśli się odetniesz, z czasem wyjdzie to nam na dobre. Tylko teraz jeszcze to wszystko burzą uczucia,wspomnienia, tęsknota ale to minie... chociaż ja dziś też mam gorszy dzień, ale czytam sobie jego wady.
larenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-09, 20:14   #4917
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez larenka Pokaż wiadomość
Co do pierwszej części, pewnie o to dla niej chodziło. Musisz to dobrze przemyśleć czego chcesz i czy wierzysz, że on mógłby coś w sobie zmienić
U mnie było tak samo, otwierał się i zaufał tylko mi. Bardzo dużo mu pomogłam i wierzyłam w to, że ogarnie się i poradzimy sobie ze wszystkim, bo "kocha" ale teraz wiem, że niektórzy z niektórymi problemami z głową sobie sami nie poradzą, a ja lekarzem i uzdrowicielem nie jestem. Nie można na siłę zmusić, aby ktoś pomógł sobie. Na pewno jeśli się odetniesz, z czasem wyjdzie to nam na dobre. Tylko teraz jeszcze to wszystko burzą uczucia,wspomnienia, tęsknota ale to minie... chociaż ja dziś też mam gorszy dzień, ale czytam sobie jego wady.
Mam nadzieję, że uda mi się być stanowczą. W razie gdy napisze znowu i znowu zateskni, to odpowiadać, że ma najpierw sam się ogarnąć, iść na terapię.

BTW jeszcze mi się przypomniało... pisałam tutaj, że opowiadał o mnie ludziom w nowej pracy (miesiąc tam raptem jest) - kumplowi i koleżance... A SWOJEMU PRZYJACIELOWI nie powiedział. Ukrywał przed nim te spotkania - bo nie chciał dostać od niego zj...by. Ten przyjaciel uważa bowiem, że mój sobie przypomina o mnie, bo go "swędzi" (nie wyrwał żadnej laski do wiadomo czego) i sobie racjonalizuje ten popęd tym, że to mnie kocha i przecież jestem wspaniała.

Ech, ukrywa takie tematy przed przyjacielem, bo się boi oceny. A ja go idealizuję... Chyba też pora w końcu pomyśleć o jego wadach, bo do tej pory akceptowalam go w całości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-10, 13:56   #4918
zxcvb00
Zakorzenienie
 
Avatar zxcvb00
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Kto ma dziś gorszy dzień tak jak ja?
__________________


"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża."


zxcvb00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-10, 14:45   #4919
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez zxcvb00 Pokaż wiadomość
Kto ma dziś gorszy dzień tak jak ja?


Moze nie najgorszy ale raczej kiepski :/ doszlo mnie tedy owedy ze ex CHYBA kogos poznal albo przynajmniej rozpoczal randkowanie i poszukiwania nowej. Ale nic wiecej nie wiem. Oczywscie nie moja juz to sprawa no ale kluje serduszko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-01-10, 15:43   #4920
zxcvb00
Zakorzenienie
 
Avatar zxcvb00
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 42 511
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Tashira Pokaż wiadomość


Moze nie najgorszy ale raczej kiepski :/ doszlo mnie tedy owedy ze ex CHYBA kogos poznal albo przynajmniej rozpoczal randkowanie i poszukiwania nowej. Ale nic wiecej nie wiem. Oczywscie nie moja juz to sprawa no ale kluje serduszko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Domyślam się jak musisz się teraz czuć. Trzymaj się kochana Zrób dziś coś dla siebie. Wypełnij czas maksymalnie żeby nie myśleć ciągle o tym.

A mnie dziś strasznie korci żeby do niego napisać. Wiem, że nie mogę tego zrobić, ale boję się, że polegnę
__________________


"Każdego dnia rób jedną rzecz, która Cię przeraża."


zxcvb00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-01-13 20:32:45


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:55.