Zazdrość o łatwe życie innych :-(

[Nimve]

Napisane przez Limonka2738

Dokładnie tak.

Jak spotkam kogoś z pracy na mieście, to na przykład nie poznam.

Ostatnio koleś za mną biegnie i krzyczy "Limonka, Limonka!"

Co się okazało? Pracujemy razem. Ale ubrał się w swoje ubrania, a nie pracownicze i już kaplica, nie znam człowieka.

Z roku to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

I czasem uda mi się z kontekstu ogarnąc, a czasem bezczelnie pytam "Ej, ale kim ty jesteś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja już nawet nie próbuję :P Gadam i tyle, nie muszę wiedzieć z kim ^^

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86739709]Nieźle odleciałaś
Nie, nie czuję nigdy zazdrości. Pewnie, że mam inne wady, czy powiedziałam gdzieś, że nie ? Czy napisałam, że się brzydzę zawistnikami ? Ochłoń. I jakie 'wypominacie' ? Autorka sama się do tego przyznała, nikt jej niczego nie wypomina, bo jej nie zna.
Możesz sobie woleć kogo chcesz, twoja sprawa, fajnie, że się podzieliłaś swoją głęboką myślą.[/QUOTE]

Lol, Ty mi piszesz, że to ja mam ochłonąć?

Nie lubisz, nie znosisz, masz alergię Takie to różne od brzydzenia się, faktycznie.

Ty mogłaś się podzielić swoimi, to ja też chciałam i nie żałuję, bo to bardzo miłe, że uważasz je za głębokie i jeszcze doceniasz, że się wysiliłam ^^

[natash88]

Ale ze tak powazne to macie? Limona, Edan?
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Prozopagnozja

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Nimve

Nie lubisz, nie znosisz, masz alergię Takie to różne od brzydzenia się, faktycznie.

No bardzo bliskie. Nie lubić, nie znosić mieć alergię to przecież bardzo nieróżne od pogardy, wstrętu, odrazy. Tak to bliskie jak twoje wypociny były bliskie temu co tu niby wyczytałaś i co wiesz o tych, którzy mówią, że nie zazdroszczą

Napisane przez Nimve

mogłaś się podzielić swoimi, to ja też chciałam i nie żałuję, bo to bardzo miłe, że uważasz je za głębokie i jeszcze doceniasz, że się wysiliłam ^^

Zaimponowałaś mi bogatą wyobraźnią. Widzisz jaka jestem dobroduszna, a takiego diabła starałaś się ze mnie zrobić.

[Limonka2738]

Napisane przez natash88

Ale ze tak powazne to macie? Limona, Edan?
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Prozopagnozja

Brzmi podobnie. Ale ja się tych twarzy z czasem uczę, po prostu bardzo wolno.

A to chyba takie zaburzenie, że nie rozpoznajesz i koniec, nic się z tym nie da zrobić I mąż musi zawsze nosić czerwony krawat, bo go nie poznasz.. Kiedyś o tym czytałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86739709]Nieźle odleciałaś
Nie, nie czuję nigdy zazdrości. Pewnie, że mam inne wady, czy powiedziałam gdzieś, że nie ? Czy napisałam, że się brzydzę zawistnikami ? Ochłoń. I jakie 'wypominacie' ? Autorka sama się do tego przyznała, nikt jej niczego nie wypomina, bo jej nie zna.
Możesz sobie woleć kogo chcesz, twoja sprawa, fajnie, że się podzieliłaś swoją głęboką myślą.[/QUOTE]

Ja chyba też jestem dziwna bo nigdy nie odczuwam zazdrości, że ktoś ma więcej kasy, lepsze auto, fajniejszego kota itp.

Zazdrościć komuś czegoś- ludzka rzecz. Ale jeśli już sami z tą zazdrością zaczynamy czuć się źle, jeśli przeszkadza nam to uczucie w życiu, sprawia, że ktoś czuje się gorszy- wtedy zaczyna się problem. Przecież zawsze będzie ktoś, kto będzie miał jedną nóżkę bardziej. No nie ma bata. Życie na ogół nie bywa sprawiedliwe, ale przecież idzie oszaleć, jeśli ciągle się o tym mysli i kwasi się, że czemu Iksińska ma wszystko a ktoś inny musi na wszystko samemu zasuwać. Sensu to nie ma.

[ruda_beksa]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86740052]No bardzo bliskie. Nie lubić, nie znosić mieć alergię to przecież bardzo nieróżne od pogardy, wstrętu, odrazy. Tak to bliskie jak twoje wypociny były bliskie temu co tu niby wyczytałaś i co wiesz o tych, którzy mówią, że nie zazdroszczą
[/QUOTE]

To że nie lubię u ludzi jakiejś cechy wcale nie oznacza że gardzę ludźmi którzy posiadają tą cechę, patrzę na nich z góry, uważam że jestem od nich lepsza. Sama mam wiele paskudnych cech, tylko że... innych.

I tak, odczuwam ukłucia zazdrości, np. zazdroszczę ludziom których dziadkowie nadal żyją, albo którzy mają wielką, zżytą rodzinę, bo moja jest mała. Ale dla mnie odczuwanie zazdrości od czasu do czasu to coś zgoła innego niż to, co opisuje autorka. I nie uważam że autorka jest zła, paskudna, okropna - ot, ma problematyczną cechę charakteru która ją boli, nic wielkiego. Może to przepracować jeśli tylko chce.

Autorko, zrobiłaś to ćwiczenie wdzięczności dzisiaj? Ja musiałam, bo mam w rodzinie ciężką chorobę i chce mi się wyć i przeklinać cały świat... i paradoksalnie, świadome przypomnienie sobie o tym, co w moim życiu jest dobre było bardzo kojące

[edan84]

Napisane przez natash88

Ale ze tak powazne to macie? Limona, Edan?

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Prozopagnozja

Poważnie. Unikam tłumu, jakiś pubów. Mam zmysł akurat do wychwytywania pewnych szczegółów, schematów, rozpoznawania głosu.
Dlatego tez wole zawsze być na jakiś spędach z pracy pierwszy, bo to inni musza podejść do mnie i mnie rozpoznać.
Nie zmienia to faktu, ze nie cierpię takich rzeczy. Choć nie tylko z tego powodu.
Ale to nie temat o tym.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez ruda_beksa

To że nie lubię u ludzi jakiejś cechy wcale nie oznacza że gardzę ludźmi którzy posiadają tą cechę, patrzę na nich z góry, uważam że jestem od nich lepsza. Sama mam wiele paskudnych cech, tylko że... innych.

No raczej. Nimve po prostu poniosła radosna twórczość.

[Mija62]

Napisane przez natash88

Ale ze tak powazne to macie? Limona, Edan?
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Prozopagnozja

Najgorsze jak ktoś coś mówi, zagaduje na ulicy, jeszcze używa twojego imienia zdrobniale, a Ty patrzysz na niego jak na debila, przez te kilka sekund, ale już wiesz, że on widzi twoja minę i czujesz się jak debil I już udajesz, że rozpoznajesz, ale za cholere nie masz pojęcia kto to.

[natash88]

Napisane przez Mija62

Najgorsze jak ktoś coś mówi, zagaduje na ulicy, jeszcze używa twojego imienia zdrobniale, a Ty patrzysz na niego jak na debila, przez te kilka sekund, ale już wiesz, że on widzi twoja minę i czujesz się jak debil I już udajesz, że rozpoznajesz, ale za cholere nie masz pojęcia kto to.

Tzn. Ja to potrafie miec - z ludzmi z odwloka, ktorych gdzies tam kiedys poznalam/mijalam, ale nie odgrywali zadnej roli w moim zyciu. Osoby znajome i ich nierozpoznawanie - to juz neurologiczne zaburzenie.

Znam tylko uczucie 'ktos mnie wola, a ja udaje debila (poki nie podejde na 10cm)' - przed zalatwieniem sobie okularow Poziom dyskomfortu - spory. Dlatego domyslam sie, ze slabe kodowanie twarzy jest tym gorszym doswiadczeniem.

[Mija62]

Napisane przez natash88

Tzn. Ja to potrafie miec - z ludzmi z odwloka, ktorych gdzies tam kiedys poznalam/mijalam, ale nie odgrywali zadnej roli w moim zyciu. Osoby znajome i ich nierozpoznawanie - to juz neurologiczne zaburzenie.
.

Myślę, że 80% ludzi rozpoznaje, a reszta mi gdzieś umyka. I nie ma to wpływu, jaki oni wpływ wywołują na moje życie.
Pamiętam, że kiedyś, jako młoda dziewczyna, często w myslach, nie mogłam przywołać twarzy chłopaka, w którym byłam aktualnie zauroczona.

[Ariada]

Mnie zazdrość o to, co ma ktoś inny napędza do działania, na przykład pozazdrościłam znajomym z branży IT luzu, więc zrobiłam wszystko by do niej się wbić. Taka zazdrość to nic złego, bo to nie jest tak, że pielęgnowałam w sobie te złe emocje tylko sprawiłam, że przestałam czegoś zazdrościć (za teraz zazdrośzczę czegoś innego ) . Jednocześnie jestem wdzięczna, że mogłam to zrealizować i doceniam też to co aktualnie mam.

Generalnie mam wrażenie, że każdy w mniejszym lub większym stopniu zazdrości komuś czegoś - niektórzy pieniędzy, inni luzu, zdrowia, partnera, rodziny, spokoju. Nie znam nikogo kto byłby w 100% szczęśliwy - każdego coś gniecie lub uwiera. Pytanie tylko co robimy z tymi uczuciami kiedyś miałam więcej w sobie złości i zazdrości, i ciężko mi było wymienić za co jestem wdzięczna w moim życiu, ale kilka lat temu coś mi kliknęło we łbie i zaczęłam bardziej doceniać to co mam i zwyczajnie kierować życiem, żeby osiągnąć/dostać to czego nie mam

[Nimve]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86740166]No raczej. Nimve po prostu poniosła radosna twórczość.[/QUOTE]Uważaj, bo sie oplujesz tym jadem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Nimve

Uważaj, bo sie oplujesz tym jadem.

Weź już już skończ, bo serio stajesz się coraz bardziej groteskowa. Wypisujesz jakieś brednie, z tyłka wyciągnięte teorie, koniecznie i na siłę chcesz mi dowalić, a na koniec to ja mam sie niby opluwać jadem > jakie określenie, swoją drogą

Jak dla mnie EOT.

[Nimve]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;86740267]Weź już już skończ, bo serio stajesz się coraz bardziej groteskowa. Wypisujesz jakieś brednie, z tyłka wyciągnięte teorie, koniecznie i na siłę chcesz mi dowalić, a na koniec to ja mam sie niby opluwać jadem > jakie określenie, swoją drogą

Jak dla mnie EOT.[/QUOTE]

[Mijanou]

Nimve, Quantum
proszę zwracać się do siebie z większym szacunkiem, dobrze?
Mądre z Was kobity (sądząc po lekturze Waszych postów) a tu takie niepotrzebne spięcie.

[Sheloba86]

Bardzo dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Każda coś mi dała Dziękuję za Wasze rady, opinie, czy po prostu zwykłe wsparcie, za słowa "też tak mam" albo i "nie mam tak, ale cię rozumiem".

Ostrzejsze wypowiedzi też się przydały

Zrobiłam ćwiczenie. Nie wypisałam 10 rzeczy, ale wypisałam 2 bardzo mocne (doceniam je, dostałam "od losu", nie każdy tak ma a wręcz mało kto :P). Jedną z tych rzeczy uświadomiłam sobie właśnie dzięki nieco ostrzej oceniającym mnie Koleżankom

1. Jestem zaradna z charakteru Nie musiałam nad tym pracować, walczyć, od zawsze tak mam. Jedna z Was zwróciła mi na to uwagę - że jak coś chcę to po to sięgam. A w sumie wielu ludzi się obraża, jak słyszy ( na dowolny temat) "nie podoba ci się to sobie zmień" - bo mają różne ograniczenia, nie umieją podjąć działania i sobie zmienić. Ja zmieniam, bez wysiłku. Jak mi się gdzieś nie podoba, to odważnie "skręcam w inną uliczkę". I rzeczywiście, uświadomiłyście mi że to jest rzadka cecha a bardzo ułatwiająca życie.

Umiem wykorzystać okazje które daje mi los. Np. nie obrażam się, że Ruda napisała do mnie w pierwszym odruchu ostro, tylko korzystam z pomysłu, który podsunęła i wdzięczna jestem Dzięki, Ruda Wiele osób by się pewnie sfochowało na Twoje slowa, ale ja biorę to co mi pasuje (rada) a oceną mojej osoby - nie przejmuję się. A nawet się zgadzam. Zazdrość zła cecha. Walczymy dalej

2. Dobre nawyki żywieniowe wyniesione z domu. Owszem, teraz mam zaburzenia odżywiania które mi trochę naśmieciły na talerzu, ALE mam sporo dobrych nawyków które uskuteczniam codziennie, od wielu wielu lat, i myślę że w jakimś stopniu te nawyki mnie chronia (moje zaburzenia mogłyby być cięższe, a skutki gorsze). Np. codziennie musze zjeść normalne zdrowe śniadanie - i jem, nawet w te dni, które mam bardzo złe, i nawet jeżeli reszta tego dnia jest kiepska, to na 100% było zdrowe śniadanko I nie muszę się do tych śniadań zmuszać jak niektórzy, organizm sam się domaga jedzenia, i to woła o zdrowe

Więc może jednak coś tam mam, jakieś dary losu ;-) Będę próbowała jeszcze myśleć o tym, i mam nadzieję, że coś dopiszę do swojej listy.

[ruda_beksa]

Autorko - brawo! Super że spróbowałaś i podzieliłaś się też tym z nami. Lista może i krótka, ale bardzo, bardzo sensowna. Punkt 1 widać nawet po tym, jak odniosłaś się naszych wpisów. Przyjęłaś krytykę i obróciłaś ją w coś pozytywnego, to godne podziwu i faktycznie rzadko spotykane

A dobre nawyki żywieniowe i organizm sam proszący się o zdrowe jedzenie to wielki dar Sama znam kilka osób wychowanych na tragicznej diecie i widzę, że dla nich zdrowe odżywianie się to codzienna walka, a organizm ciągnie do cukru, przetworzonych produktów

Trzymaj się

[fleur05]

Napisane przez Sheloba86

Więc może jednak coś tam mam, jakieś dary losu ;-) Będę próbowała jeszcze myśleć o tym, i mam nadzieję, że coś dopiszę do swojej listy.

Na pewno masz więcej takich cech, ale się przyzwyczaiłaś i nie dostrzegasz.


Ja kiedyś dzieliłam ludzi na tych, którym zawsze się wiedzie i takich, którzy ciągle dostają po d**ie.
Do czasu aż mnie samej ciężką pracą (ale też miałam mnóstwo szczęścia, pomocy ze strony innych) udało się osiągnąć naprawdę wiele. Teraz bez problemu mogę robić listę bez specjalnego myślenia, bo wiem jak może być ciężko i umiem docenić to co mam.



Jakbyś popatrzyła na moje życie z boku to mogłabyś pomyśleć że jestem taką, co wszystko ma i nie musi się starać. Tego co przeszłam się nie widzi, zawsze widać efekt, a nie włożoną pracę jak się patrzy z boku.