Przesadzam czy mu nie zależy? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-09-29, 22:44   #1
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061

Przesadzam czy mu nie zależy?


Dzisiaj TŻ pokazał mi wiadomość od swojego starego znajmego, z którym dawno się już nie kontaktował, a który dzisiaj do niego napisał. W tej wiadomości okazało się, że narzeczona tego kolegi ma pewną rzecz wspólną ze mną i TŻ stwierdził, że to zabawny zbieg okoliczności - dlatego postanowił mi to pokazać. Wszystko pięknie, tylko że przy okazji zobaczyłam również odpowiedź mojego TŻ, która brzmiała "My friend (rozmowa była po angielsku) też jest jak twoja narzeczona", a potem ogólnie co u niego słychać.

Pomyślałam sobie "no super, nagle jestem dla niego "a friend"?Skomentowałam to i zauważył, że mi się to nie spodobało, było "przepraaaaszam" i próbował się tłumaczyć, ale szczerze mówiąc nic z tych tłumaczeń nie zrozumiałam. Nie wiem, przesadzam? Ale drugiej strony czy tak trudno napisać "girlfriend" zamiast friend, szczególnie po tym, jak jakiś znajomy dzieli się wieściami, że właśnie się zaręczył itp. (taki był cały kontekst)? Chyba tym bardziej nic nie stało na przeszkodzie wspomnieć, że no, a on to ma dziewczynę.

W tamtym momencie zbiło mnie to tak jakoś z tropu, że postanowiłam nie ciągnąć tej dyskusji. Ale na pewno poruszę ten temat na spokojnie następnym razem, bo już wiem, że nie będzie mi to dawać spokoju, a uważam, że takie niezamknięte sprawy należy rozwiązywać.
Nie spotykamy się jakoś długo, ale z jego strony padały wyraźne deklaracje, że myśli o mnie poważnie, że kocha, planujemy nawet powoli razem zamieszkać. Tylko że po tej jednej małej akcji zaczynam mieć wątpliwości, czy on przypadkiem nie robi ze mnie idiotki, bo wygodnie mu być z kimś, a może za jakiś czas trafi mu się ktoś lepszy? Nie wiem już, może jestem jakaś przewrażliwiona. Na codzień on bardzo o mnie dba, doradza mi, gotuje, i nie wymaga niczego specjalnego w zamian - naprawdę zachowuje się jak ktoś, komu zależy. Czasami aż naprawdę stara się tak bardzo i mówi mi takie rzeczy, że nawet wydaje mi się to właśnie takie nierealne, ale różni są ludzie (?). Poza tym kiedy rozmawia przy mnie przez telefon z innymi swoimi znajomymi i przyjaciółmi, to opowiada im o mnie, więc ta sytuacja z tamtym kolegą jest jednorazowa. Co prawda nie poznałam jeszcze tych jego znajomych (on moich tak), ale wydaje mi się to normalne, bo obydwoje dużo pracujemy i często ledwo mamy czas nawet tylko dla siebie. Ale tu znów naszły mnie myśli, że może on przy mnie mówi do nich o mnie, a kiedy nie słucham, to co innego?

Kiedyś była jeszcze inna sytuacja i wtedy się z nim pokłóciłam (tak to zazwyczaj wygląda, że ja jestem nerwowa i się unoszę, a on pozostaje spokojny i próbuje mnie zrozumieć, i na spokojnie ze mną dyskutuje). Byliśmy w klubie i on popatrzył na jakąś skąpo odzianą dziewczynę niedaleko nas (fakt, rzucała się w oczy) i rzucił do mnie "Przepraszam, kochanie, ale..." + wymowne kręcenie głową. No wkurzyłam się, bo takie komentowanie urody innych dziewczyn, kiedy jesteś ze swoją dziewczyną uważam za poniżej poziomu. Tylko że on potem tłumaczył mi, że wcale nie to miał na myśli; że tak, była ładna, ale wskazując na nią wtedy chciał tylko wyrazić, że śmieszy go sposób, w jaki próbuje zwrócić na siebie uwagę i że uważa się za miss świata. No sorry, ale jeśli to chciał przekazać, to mógł wyrazić się jaśniej, bo co niby miałam sobie pomyśleć? Powiedziałam mu, że ja też zacznę komentować innych facetów i zobaczymy, czy będzie szczęśliwy, i chyba dopiero wtedy do niego dotarło, i od tamtej pory rzeczywiście nie było podobnej sytuacji. Tylko nie wiem, czy mówił wtedy prawdę, czy po prostu się pilnuje.

Możecie ocenić, czy moje wątpliwości są normalne, czy mam jakąś paranoję i niską samoocenę? Nie chcę, żeby się okazało, że on się bawi moim kosztem. To mój pierwszy związek, wcześniej miałam właśnie jakieś pseudo-relacje gdzie faceci mieli mnie w tylnej części ciała i może właśnie dlatego mam bardzo wrażliwy czujnik na nieszanowanie mnie i mojego czasu.
Z góry dziękuję.

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2017-09-29 o 23:35
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-30, 01:25   #2
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;77580081]Dzisiaj TŻ pokazał mi wiadomość od swojego starego znajmego, z którym dawno się już nie kontaktował, a który dzisiaj do niego napisał. W tej wiadomości okazało się, że narzeczona tego kolegi ma pewną rzecz wspólną ze mną i TŻ stwierdził, że to zabawny zbieg okoliczności - dlatego postanowił mi to pokazać. Wszystko pięknie, tylko że przy okazji zobaczyłam również odpowiedź mojego TŻ, która brzmiała "My friend (rozmowa była po angielsku) też jest jak twoja narzeczona", a potem ogólnie co u niego słychać.

Pomyślałam sobie "no super, nagle jestem dla niego "a friend"?Skomentowałam to i zauważył, że mi się to nie spodobało, było "przepraaaaszam" i próbował się tłumaczyć, ale szczerze mówiąc nic z tych tłumaczeń nie zrozumiałam. Nie wiem, przesadzam? Ale drugiej strony czy tak trudno napisać "girlfriend" zamiast friend, szczególnie po tym, jak jakiś znajomy dzieli się wieściami, że właśnie się zaręczył itp. (taki był cały kontekst)? Chyba tym bardziej nic nie stało na przeszkodzie wspomnieć, że no, a on to ma dziewczynę.

W tamtym momencie zbiło mnie to tak jakoś z tropu, że postanowiłam nie ciągnąć tej dyskusji. Ale na pewno poruszę ten temat na spokojnie następnym razem, bo już wiem, że nie będzie mi to dawać spokoju, a uważam, że takie niezamknięte sprawy należy rozwiązywać.
Nie spotykamy się jakoś długo, ale z jego strony padały wyraźne deklaracje, że myśli o mnie poważnie, że kocha, planujemy nawet powoli razem zamieszkać. Tylko że po tej jednej małej akcji zaczynam mieć wątpliwości, czy on przypadkiem nie robi ze mnie idiotki, bo wygodnie mu być z kimś, a może za jakiś czas trafi mu się ktoś lepszy? Nie wiem już, może jestem jakaś przewrażliwiona. Na codzień on bardzo o mnie dba, doradza mi, gotuje, i nie wymaga niczego specjalnego w zamian - naprawdę zachowuje się jak ktoś, komu zależy. Czasami aż naprawdę stara się tak bardzo i mówi mi takie rzeczy, że nawet wydaje mi się to właśnie takie nierealne, ale różni są ludzie (?). Poza tym kiedy rozmawia przy mnie przez telefon z innymi swoimi znajomymi i przyjaciółmi, to opowiada im o mnie, więc ta sytuacja z tamtym kolegą jest jednorazowa. Co prawda nie poznałam jeszcze tych jego znajomych (on moich tak), ale wydaje mi się to normalne, bo obydwoje dużo pracujemy i często ledwo mamy czas nawet tylko dla siebie. Ale tu znów naszły mnie myśli, że może on przy mnie mówi do nich o mnie, a kiedy nie słucham, to co innego?

Kiedyś była jeszcze inna sytuacja i wtedy się z nim pokłóciłam (tak to zazwyczaj wygląda, że ja jestem nerwowa i się unoszę, a on pozostaje spokojny i próbuje mnie zrozumieć, i na spokojnie ze mną dyskutuje). Byliśmy w klubie i on popatrzył na jakąś skąpo odzianą dziewczynę niedaleko nas (fakt, rzucała się w oczy) i rzucił do mnie "Przepraszam, kochanie, ale..." + wymowne kręcenie głową. No wkurzyłam się, bo takie komentowanie urody innych dziewczyn, kiedy jesteś ze swoją dziewczyną uważam za poniżej poziomu. Tylko że on potem tłumaczył mi, że wcale nie to miał na myśli; że tak, była ładna, ale wskazując na nią wtedy chciał tylko wyrazić, że śmieszy go sposób, w jaki próbuje zwrócić na siebie uwagę i że uważa się za miss świata. No sorry, ale jeśli to chciał przekazać, to mógł wyrazić się jaśniej, bo co niby miałam sobie pomyśleć? Powiedziałam mu, że ja też zacznę komentować innych facetów i zobaczymy, czy będzie szczęśliwy, i chyba dopiero wtedy do niego dotarło, i od tamtej pory rzeczywiście nie było podobnej sytuacji. Tylko nie wiem, czy mówił wtedy prawdę, czy po prostu się pilnuje.

Możecie ocenić, czy moje wątpliwości są normalne, czy mam jakąś paranoję i niską samoocenę? Nie chcę, żeby się okazało, że on się bawi moim kosztem. To mój pierwszy związek, wcześniej miałam właśnie jakieś pseudo-relacje gdzie faceci mieli mnie w tylnej części ciała i może właśnie dlatego mam bardzo wrażliwy czujnik na nieszanowanie mnie i mojego czasu.
Z góry dziękuję.[/QUOTE]

Właśnie fajnie się zachowałaś, że powiedziałaś mu wtedy w dyskotece, co Ci nie odpowiada. Bo takie zachowanie rzeczywiście jest poniżej pewnego poziomu. A on się fajnie zachował, że uszanował to i zrozumiał. To duży plus, który dobrze rokuje, bo potraficie ze sobą rozmawiać. Więc nie ma się czym przejmować

A odnośnie wiadomości: wiesz, to Twój pierwszy związek, nie dziwię się, że troszkę popadłaś w paranoję. Bo pomyśl: czy za każdym razem, w każdym zdaniu, które wypowiadasz, mówisz o tym chłopaku: "To mój chłopak"? Nie. W rozmowach w cztery oczy, ze znajomymi, w smsach, na FB, w mailach ludzie nie mają żadnego obowiązku tłumaczyć znajomym, na jakim dokładnie etapie związku są w danej chwili.

To jest taka sfera wolności Twojego chłopaka, której nie powinnaś się czepiać. Nie obraził Cię, nie przyznał się do jakiejś zdrady, naprawdę nie zrobił nic niestosownego. Pokazał Ci całkiem prywatną wiadomość do kolegi, więc myślę, że warto się ucieszyć, powiedzieć, że fajnie, że znalazł jakieś wspólne cechy Ciebie i narzeczonej swojego kumpla, i tyle. Nic wielkiego się tu nie stało, serio.

A co do ogółu: hmmm, faktycznie, troszkę się widać przejmujesz tym, że coś może pójść w tym związku nie tak. Ja doradzę tylko jedno: zazdrość to zawsze najgorsza droga, którą możesz wybrać. Za każdym razem, kiedy ją czujesz (a to uczucie, które przychodzi czasem samo, jak to uczucia ) zastanów się, co Ci to mówi o sobie samej. Nie o facecie, nie o jakiejś dziewczynie z dyskoteki, tylko właśnie o Tobie.
Na dłoni zobaczysz wtedy swój własny kompleks i będziesz mogła nad nim popracować.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-30, 09:12   #3
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

Nie mam cierpliwości kopiować na telefonie, ale ja nie widzę żadnego problemu mówić "mój chłopak" jak opowiadam o moim chłopaku. W życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby powiedzieć "mój przyjaciel" dla mnie jest to dziwne i tez byłabym zaniepokojona. Przecież nie musi mnie od razu przedstawiać, ale mówienie na mnie "przyjaciółka" byłoby dość nienaturalne. Może on jeszcze nie jest na tym poziomie zaangażowania?

Ale ja po moim ostatnim jestem już na takie rzeczy wyczulona - robienie wszystkiego jak para, ale para nie jesteśmy.

Autorko, wy naprawdę jesteście w związku, czy dla niego to takie "spotykanie się"? Z moim byłym tez najpierw zamieszkałam, a dopiero później on byl "gotowy", żeby wejść ze mną w związek, co było dla mnie szokiem, bo byłam przekonana, ze skoro razem mieszkamy, to raczej oczywiste, ze jesteśmy w związku. Tragedia. Ja bym wykorzystała te sytuacje, żeby porozmawiać na ten temat i ustalić jasno - jesteśmy w związku.
__________________

Edytowane przez kalor
Czas edycji: 2017-09-30 o 09:16
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-30, 09:28   #4
lady666macbeth
Zakorzenienie
 
Avatar lady666macbeth
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 8 338
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

myślę że powinniście jasno pogadać o tym co was łączy.
Mi też by się nie spodobało gdyby mój facet w rozmowie z kumplem określił mnie jako swoją przyjaciółkę.
Co do sytuacji w klubie, sama nie wiem co mam powiedzieć. My z moim tż, jak jesteśmy gdzieś, dajmy na to w pączkarni, i jest ładna pani która te pączki sprzedaje, to zawsze mu potem powiem że ładna. On potwierdza. Ale jakoś nigdy nie mówi tego pierwszy, chyba żeby mnie nie urazić.
Myślę że powinnaś wrzucić trochę na luz, i trochę mniej się tym wszystkim przejmować
__________________
"Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi."
lady666macbeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-30, 16:01   #5
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;77580751]Właśnie fajnie się zachowałaś, że powiedziałaś mu wtedy w dyskotece, co Ci nie odpowiada. Bo takie zachowanie rzeczywiście jest poniżej pewnego poziomu. A on się fajnie zachował, że uszanował to i zrozumiał. To duży plus, który dobrze rokuje, bo potraficie ze sobą rozmawiać. Więc nie ma się czym przejmować [/QUOTE]
Właśnie podoba mi się, jak wyglada komunikacja u nas. Czuję, ze moge mu powiedziec o wszystkim i on nie zareaguje jakos dziwnie, tylko będzie starał sie zrozumiec. On ze swojej stony też od razu mowi, kiedy coś mu nie pasuje. Także żadne z nas nie robi jakich fochow i nikt nie musi sie domyślac o co chodzi, tylko wszystko od razu sobie wyjasniamy (no z mojej stony moze prawie od razu ).
Mimo wszystko czasami nachodzą mnie mysli, że moze mowiac o swoich uczuciach i zamiarach co do mnie po prostu kłamie albo stosuje na mnie techniki manipulacji (sam przyznaje, że z racji zawodu musi się na tym znać).

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;77580751]A odnośnie wiadomości: wiesz, to Twój pierwszy związek, nie dziwię się, że troszkę popadłaś w paranoję. Bo pomyśl: czy za każdym razem, w każdym zdaniu, które wypowiadasz, mówisz o tym chłopaku: "To mój chłopak"? Nie. W rozmowach w cztery oczy, ze znajomymi, w smsach, na FB, w mailach ludzie nie mają żadnego obowiązku tłumaczyć znajomym, na jakim dokładnie etapie związku są w danej chwili.
To jest taka sfera wolności Twojego chłopaka, której nie powinnaś się czepiać. Nie obraził Cię, nie przyznał się do jakiejś zdrady, naprawdę nie zrobił nic niestosownego. Pokazał Ci całkiem prywatną wiadomość do kolegi, więc myślę, że warto się ucieszyć, powiedzieć, że fajnie, że znalazł jakieś wspólne cechy Ciebie i narzeczonej swojego kumpla, i tyle. Nic wielkiego się tu nie stało, serio.[/QUOTE]
Wiem, ze nie ma obowiazku spowiadać się kazdemu z zycia prywatnego, ale mimo wszystko wydaje mi się to trochę dziwne. Jasne, ja tez nie rozpowiadam kazdemu na dzien dobry, że wooow, mam chłopaka. Ale jesli w rozmowie nasuwa się temat, ktory mi o nim ewidetnie przypomnina, to przeciez nie udaję, że to chodzi o kolege z podworka czy znajomego znajomych :P.

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;77580751]A co do ogółu: hmmm, faktycznie, troszkę się widać przejmujesz tym, że coś może pójść w tym związku nie tak. Ja doradzę tylko jedno: zazdrość to zawsze najgorsza droga, którą możesz wybrać. Za każdym razem, kiedy ją czujesz (a to uczucie, które przychodzi czasem samo, jak to uczucia ) zastanów się, co Ci to mówi o sobie samej. Nie o facecie, nie o jakiejś dziewczynie z dyskoteki, tylko właśnie o Tobie.
Na dłoni zobaczysz wtedy swój własny kompleks i będziesz mogła nad nim popracować.[/QUOTE]
Wiem, w ogole sporo mnie uczy o sobie ten zwiazek. Nie podejrzewałam się wcześniej, że moge być aż tak zazdrosna. Raczej myslałam sobie, że jak juz uda mi sie z kimś związac, to bede podchodzila do takich rzeczy raczej lajtowo, a tu życie udowodniło mi inaczej

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Autorko, wy naprawdę jesteście w związku, czy dla niego to takie "spotykanie się"? Z moim byłym tez najpierw zamieszkałam, a dopiero później on byl "gotowy", żeby wejść ze mną w związek, co było dla mnie szokiem, bo byłam przekonana, ze skoro razem mieszkamy, to raczej oczywiste, ze jesteśmy w związku. Tragedia. Ja bym wykorzystała te sytuacje, żeby porozmawiać na ten temat i ustalić jasno - jesteśmy w związku.
Jak juz wspominałam, on wielokrotnie zapewniał mnie o swoich uczuciach i dopytywał, czy czuje to samo. Nawet czasami aż mnie to wprawia w zakłopotanie, bo ja raczej nie lubie takich wielkich słow, romantycznych deklaracji itp. i sama jestem raczej powsciagliwa. Rozmawialismy tez troche o przyszlosci. Kurcze, musialby być naprawde kawalem ****, gdyby sie okazało, że to wszystko to takie bajeczki.
Zaangazowanie widac tez w czynach; jak pisałam doradza mi, zauwaza, kiedy jestem smutna i stara się pomoc. Staramy się spotykać codziennie, praktycznie codziennie u niego śpie, mimo że ja wynajmuje mieszkanie gdzie indziej. Nie tylko ja tego chcę, inicjatywa wychodzi z obu stron.
Swoim kolegom "na dzielni" przedstawia mnie jako swoja dziewczynę, a nie przyjaciolkę, to samo we wspomnianych rozmowach ze znajomymi.

Cytat:
Napisane przez lady666macbeth Pokaż wiadomość
myślę że powinniście jasno pogadać o tym co was łączy.
Mi też by się nie spodobało gdyby mój facet w rozmowie z kumplem określił mnie jako swoją przyjaciółkę.
Mamy za sobą taką rozmowę. Nasz związek praktycznie zaczął się od seksu (on na poczatku chyba chcial zapomniec o swojej byłej, ktora zostawiła go niedługo przed tym, jak się poznaliśmy), ale dosć szybko wyjasniliśmy sobie, że jednak robi się powaznie. Zresztą od poczatku to nie była czysta fizyczność, tylko jasne było, że się lubimy ; dużo się przytulalismy, wychodzilismy razem…

Cytat:
Napisane przez lady666macbeth Pokaż wiadomość
Co do sytuacji w klubie, sama nie wiem co mam powiedzieć. My z moim tż, jak jesteśmy gdzieś, dajmy na to w pączkarni, i jest ładna pani która te pączki sprzedaje, to zawsze mu potem powiem że ładna. On potwierdza. Ale jakoś nigdy nie mówi tego pierwszy, chyba żeby mnie nie urazić.
Myślę że powinnaś wrzucić trochę na luz, i trochę mniej się tym wszystkim przejmować
No właśnie, nie spodobało mi się, że uznał, że uroda jakiejs dziewczyny to informacja, ktora koniecznie trzeba się ze mna podzielić. No ale może nie był świadomy, ze moze mnie to zranić, i jak już mu to wyjaśniłam to ta sytuacja się nie powtorzy.

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2017-09-30 o 16:18
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-01, 18:06   #6
servatka
Raczkowanie
 
Avatar servatka
 
Zarejestrowany: 2016-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 151
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

Co do drugiej sytuacji to uważam, że przesadzasz. Co do pierwszej też. Zwłaszcza, że to była jednorazowa sytuacja i w dodatku była to rozmowa z jakimś kolegą z zagranicy z którym nawet nie ma za specjalnie kontaktu, wiec po co miałby zatajać to, że ma dziewczynę? Tak pewnie mu się napisało po prostu, może dlatego, że w tej rozmowie nie miało to znaczenia, kim dla niego jesteś, tylko chciał po prostu przekazać informację, że ma bliską osobę, która ma to a to wspólnego z jego narzeczoną. Poza tym jak jesteś jego dziewczyną i on myśli o Tobie też jak o swojej przyjaciółce, to wszystko jest w najlepszym porządku.
servatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-01, 18:30   #7
201710231141
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 485
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

To ja się wyłamię. Mówi się, że o miłości świadczą czyny nie słowa. U mnie było odwrotnie. Czyny pokazywały wielkie uczucie, związek zaczął się od seksu, takiego z dużą dozą czułości. Oboje stwierdziliśmy, że to więcej niż tylko bzykanie. On był pół roku po rozstaniu. Bylo idealnie. Poznalam jego rodzinę. A on po roku wrócił do byłej. A do ostatniego dnia nosił mnie na rękach. I w sumie dalej by chciał.

Nie mowie, ze tak będzie u Ciebie. Ale tak bywa.

Edytowane przez 201710231141
Czas edycji: 2017-10-01 o 18:31
201710231141 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-10-01, 19:52   #8
Delicatessen
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 95
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

Celestine, najwazniejsze jest to , co Ty czujesz. Moim zdaniem jesteś tak zbita z pantałyku, że czuejsz potrzebę pytania się innych. Dla mnie to oznacza, że koleś gra, wysyła niejasne sygnały.
Mężczyzna szanujący Twoje uczucia nawet nie wspomni o innej kobiecie w Twoim towarzystwie, zwłaszcza pod kątem jej atrakcyjności. Będzie zachowywał się w sposób nie powodujący Twego dyskomfortu.
"Byłam" w takiej "relacji", gdzie kolo kochał / nie kochał.gotował, doradzał, dbał itp., publicznie na rękach nosił (w domu też), szafował wielkimi słowami , co często oznacza, że zmiękcza Twe mechanizmy obronne, tzw. "love bombing".
Też kombinował żebym spała u niego, po co ma po mięsko chodzić, lepiej żeby samo przyszło.

Zechcesz sprawdzić czy ten typ stosuje techniki podrywu , które są na stronie "podrywaj.org"? Coś mi na to wygląda.
Te manipulacje uczą wpływać podprogowo na partnera, nawet nie wiesz kiedy jesteś juz podgotowana. Uczy sie tam tak wkręcać partnera, żeby stał sie jak najbardziej uległy, podporządkowany i zdezorientowany.

W dobrym, zdrowym związku będziesz czuła się bezpieczna , pewna i stabilna .

Fuck, i tak jak Spanish Girl miałam seks z mnóstwem czułości, uzależnić sie można.
Kuzyn mi tłumaczył, że część facetów wie, że jesteśmy spragnione bliskości , czułości i powie co chcemy usłyszeć, bo słowa to niewielki koszt by zaciągnąć kogoś do łóżka.
Spanish Girl, ten Twój obydwie naraz chce nosić na rękach?

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2017-10-22 o 12:51 Powód: przywrócenie
Delicatessen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-01, 20:01   #9
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

Moim zdaniem w drugiej sytuacji wcale nie przesadzilam. No nie podoba mi się komentowanie innych dziewczyn w mojej obecności, tak samo jak ja nigdy nie powiedziałabym do TZ "wow, patrz, jaki przystojniak". Niby czemu ma to służyć?

Ok, juz porozmawialismy i dowiedziałam się o co chodzi... Powiedział mi, że on też ma obawy i czasami nie czuje ode mnie zaangażowania, i że wtedy kiedy to pisał nie był pewny, czy naprawdę traktuje go powaznie. Potem stwierdzil, ze chce to wszystko naprawić i wyslal temu koledze wiadomość, że jak będzie w mieście, to chętnie go oprowadzi ze swoja dziewczyną Celestine.
Także wyjasnilismy sobie, że z obu stron jest to rzeczywiście coś poważnego. Zastanawiam się teraz, dlaczego wg niego sprawiam wrażenie, że aż tak mi nie zależy. On mówił mi, że możliwe, że to trochę kwestia jego kultury (pochodzi z Ameryki Południowej), i że u niego ludzie są bardziej ciepli dla siebie. A sama wiem, że należę do osób zdystansowanych i raczej zamkniętych w sobie, wiec może rzeczywiście o to chodzi.

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2017-10-01 o 20:04
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-01, 20:09   #10
Delicatessen
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 95
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

Heh.
Te same zagrania. Naprawdę byłam zaangażowana i typ to wiedział.
Ciekawe, czy Twój amoroso chce wymusić na Tobie większe zaangażowanie.
Jakbym o swoim wyliczalnie czułym czytała

Ty jesteś nie w porządku . Ty jesteś mało zaangażowana . Niech Ci będzie.

Małej ilosci bólu Ci życzę.

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2017-10-22 o 12:51 Powód: Przywrócenie usuniętego posta.
Delicatessen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-02, 08:03   #11
201710231141
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 485
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

Cytat:
Napisane przez Delicatessen;77615606
W dobrym, zdrowym związku będziesz czuła się bezpieczna , pewna i stabilna .
(...)
Spanish Girl, ten Twój obydwie naraz chce nosić na rękach? :prosi:[/QUOTE
Pierwsze - bardzo się zgadzam, dużo można wyczuć. Po prostu czuć, że coś jest nie tak.

Ad. drugiego - Tak by JEMU było najlepiej. Ale nie jestem juz taka naiwna (kiedyś byłam)

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;77615951]Powiedział mi, że on też ma obawy i czasami nie czuje ode mnie zaangażowania, i że wtedy kiedy to pisał nie był pewny, czy naprawdę traktuje go powaznie.
Aaaa jednak Twoja wina....
Ameryka Południowa? Mój bardzo dobry kolega latynos powiedział mi kiedyś... NIGDY nie randkuj z latynosami
Nie wiem ile w tym ostrzezeniu prawdy.
201710231141 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-10-02, 08:39   #12
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

Pierwszą sytuację macie wyjaśnioną, a druga...
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;77580081]Byliśmy w klubie i on popatrzył na jakąś skąpo odzianą dziewczynę niedaleko nas (fakt, rzucała się w oczy) i rzucił do mnie "Przepraszam, kochanie, ale..." + wymowne kręcenie głową. [/QUOTE]
Wymowne kręcenie głową, które jednak nie było wystarczająco wymowne Ja bym takie zachowanie odebrała właśnie w ten sposób, który on Ci opisał - jako pokazanie, że dziewczyna według niego przesadziła z negliżem. Nie przyszłoby mi do głowy, że pokazanie kogoś i kręcenie głową to wyrażenie zachwytu, serio.


Brzmisz bardzo zachowawczo, niepewnie (tekst o tym że może opowiada o Tobie znajomym tylko przy Tobie, a za plecami...no właśnie, a za plecami co? Dla mnie to już troszkę paranoicznie brzmi), jeśli podobnie się zachowujesz, to nie dziwię się jego hasłom o niepewności co do Twoich uczuć.
Jesteście krótko ze sobą, dajcie sobie czas na lepsze poznanie siebie, swoich emocji i sposobu ich okazywania.
Dobrze że ze sobą rozmawiacie, że na bieżąco wyjaśniacie wszystkie nieporozumienia, to fajnie rokuje
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-10-02, 11:41   #13
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

Cytat:
Napisane przez Delicatessen Pokaż wiadomość
Heh.
Te same zagrania. Naprawdę byłam zaangażowana i typ to wiedział.
Ciekawe, czy Twój amoroso chce wymusić na Tobie większe zaangażowanie.
Jakbym o swoim wyliczalnie czułym czytała

Ty jesteś nie w porządku . Ty jesteś mało zaangażowana . Niech Ci będzie.

Małej ilosci bólu Ci życzę.
Jestem w stanie uwierzyć w te wersję, bo jak mowilam, naprawdę jestem raczej chłodnym typem osoby. Slyszalam to tez od przyjaciół, że nie okazuje uczuc i ze czasami zastanawiają się, czy ich lubię. Także on nie jest pierwszą osobą, ktora mówi mi takie rzeczy. Moim zdaniem i tak z nim jestem inna, cały czas moglabym go przytulać. Ale może to niekoniecznie kompensuje inne rzeczy, szczególnie w porównaniu z jego kultura.

Cytat:
Napisane przez Spanish_Girl Pokaż wiadomość
Aaaa jednak Twoja wina....
Ameryka Południowa? Mój bardzo dobry kolega latynos powiedział mi kiedyś... NIGDY nie randkuj z latynosami
Nie wiem ile w tym ostrzezeniu prawdy.
Mój też mnie przestrzega przed innymi latynosami

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Pierwszą sytuację macie wyjaśnioną, a druga...

Wymowne kręcenie głową, które jednak nie było wystarczająco wymowne Ja bym takie zachowanie odebrała właśnie w ten sposób, który on Ci opisał - jako pokazanie, że dziewczyna według niego przesadziła z negliżem. Nie przyszłoby mi do głowy, że pokazanie kogoś i kręcenie głową to wyrażenie zachwytu, serio.


Brzmisz bardzo zachowawczo, niepewnie (tekst o tym że może opowiada o Tobie znajomym tylko przy Tobie, a za plecami...no właśnie, a za plecami co? Dla mnie to już troszkę paranoicznie brzmi), jeśli podobnie się zachowujesz, to nie dziwię się jego hasłom o niepewności co do Twoich uczuć.
Jesteście krótko ze sobą, dajcie sobie czas na lepsze poznanie siebie, swoich emocji i sposobu ich okazywania.
Dobrze że ze sobą rozmawiacie, że na bieżąco wyjaśniacie wszystkie nieporozumienia, to fajnie rokuje
Ok, czyli rzeczywiście można te sytuacje w klubie różnie interpretować. Mam nadzieje, ze masz racje.
Taki mam plan, zobaczę po prostu, jak dalej się to będzie toczyć i wszelkie nieporozumienia nadal wyjaśniać na bieżąco. Bo już były takie sytuacje (drobniejsze) i ze tym razem on coś inaczej odebrał, a ja wcale nie to chciałam przekazać. Nie siedzimy nikomu w głowie i widocznie czasami coś, co nam wydaje się jasne, wcale takie nie jest dla drugiej osoby.

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2017-10-02 o 11:45
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-20, 22:52   #14
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Przesadzam czy mu nie zależy?

Pomylilam tematy.
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-12-20 23:52:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:40.