Czy przesadzam? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-09-13, 19:23   #1
sandstone
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 5

Czy przesadzam?


Właściwie nie wiem, od czego zacząć...
Potrzebuję się wygadać, bo pęknę. Może któraś z Was przeczyta do końca i coś mi podpowie?



Jesteśmy razem kilka lat, oboje po trzydziestce. Mieszkamy razem od początku.


Od zawsze miałam problem z akceptacją porno w związku, w poprzedniej relacji też sobie z tym nie radziłam. Nie umiałam nie myśleć o tym, że mój chłopak szuka podniety w innych kobietach. Traktowałam porno jak konkurencję, bałam się, że jestem od tych kobiet z ekranu gorsza, że on znajduje tam coś lepszego niż we mnie. Tamten związek się skończył, choć z innych przyczyn.

Obecny partner nie krył się z tym, że lubi "gołe baby". Byłam jednak (i jestem dalej) tak mocno zakochana, że pomyślałam - "wszyscy" to robią, nie będę o tym myślała. Pierwsze miesiące faktycznie o tym nie myślałam, kochaliśmy się fantastycznie, po kilka razy dziennie. Po kilku miesiącach usłyszałam, że nasz seks mu się już opatrzył i że ogląda teraz więcej porno i nie jest to, rzecz jasna, samo oglądanie. Zapytałam go o to, bo wtedy rzadziej chciał się kochać (z min. kilkunastu razy na tydzień zrobiło się kilka i zmiana była dość nagła), a przy tym przestał mieć ochotę na bardziej niestandardowe rzeczy, które wcześniej - wydawało mi się - chciał ze mną robić.

Zaczęłam, po początkowej fazie wywindowania mnie w kosmos, czuć kompleksy, czułam się coraz mniej atrakcyjna. Mimo, że seks był ciągle fajny, miałam poczucie, że ze mną "odrabia pańszczyznę", a prawdziwe zaspokojenie znajduje sam przed ekranem. Że skoro ze mną chce to robić już nie godzinami i nie z taką finezją, to znaczy że czegoś we mnie brak i fajniejsze ode mnie jest to, co częściowo zastąpiło w moim mniemaniu nasz seks. Spadałam w dół, próbowałam rozmowy, ale nie znalazłam zrozumienia. Usłyszałam, że jestem nienormalna, że każdy to robi, że jestem piękna ale na świecie są też inne piękne kobiety, dodatkowo że to powstrzyma go przed zdradą.

Pornografia stała się dla mnie, w mojej głowie, konkurencją. Nakręciłam to w sobie do tego rozmiaru, że chciałam robić wszystko, żeby "wybierał mnie", a nie dziewczyny z monitora. Możecie oszczędzić mi oceny tego wiem, że posunęłam się za daleko, ale na tamten moment nie umiałam inaczej. To był wyścig, którego i tak nie mogłam wygrać, choć długo się oszukiwałam że jest inaczej. Kupowałam tony bielizny, byłam zawsze gotowa (zresztą zgodnie ze swoim libido), nie byłam i nie jestem pruderyjna.

Niedawno zorientowałam się, że w naszej sypialni już chyba nie ma mnie. Jest dziewczyna, która odgrywa role, jakie życzy sobie mieć odgrywane mój partner. Nie chcę tu opisywać, jak to wygląda. Powiedzmy w skrócie, że raz chce mnie mieć uległą, raz złośliwą, raz agresywną, potulną, pyskatą, zdzirowatą, jakąś tam jeszcze. A czasami nie w pojedynkę, tzn. dwie lub więcej tych moich "ról" ma zostać przywołanych jednocześnie.

Nie umiem zawrócić z tego punktu. Chyba za każdym jednym razem, kiedy mamy się kochać, mój partner "wywołuje" którąś z tych ról, które dla niego odgrywam. Czemu je odgrywałam, wyjaśniłam w poprzednim akapicie. Zaczęło się od tego, że to była fajna nowość, poza tym sprawiało mi satysfakcję spełnienie jego fantazji. Nie raz sama inicjowałam takie zabawy, czułam się w tym dobrze, widziałam że mój mężczyzna jest zadowolony.

Teraz też często robię to chętnie, to nie tak, że się do czegoś zmuszam. Ale przeraża mnie, że w łóżku jestem już chyba zawsze sprowadzana do tych ról, co tworzy pewien zamknięty schemat. Ok, sama się, choć nieświadomie, w to władowałam. Próbowałam rozmowy, ale nie dała efektów, bo tylko ja widzę w tym problem. Kiedy próbuję odmówić udawania charakterów, którymi nie jestem, często seksu nie ma wcale, co od razu powodowało we mnie myśl że "teraz poradzi sobie beze mnie".

Czuję się tak, jakbym odgrywała sceny z filmów porno i tylko w takiej roli była w sypialni potrzebna.



Jestem ciekawa, czy wszystkie potraktujecie mnie jak wariatkę, czy niekoniecznie, może ma to jakieś znamiona "normalności"?




Zaznaczam, że nie jest to temat w którym zamierzam narzekać na partnera. Jestem całościowo zadowolona z mojego związku. Chcę jedynie przedyskutować problem, który, być może, urósł tylko w mojej głowie.
sandstone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-13, 21:16   #2
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Czy przesadzam?

Cytat:
Napisane przez sandstone Pokaż wiadomość
Właściwie nie wiem, od czego zacząć...
Potrzebuję się wygadać, bo pęknę. Może któraś z Was przeczyta do końca i coś mi podpowie?



Jesteśmy razem kilka lat, oboje po trzydziestce. Mieszkamy razem od początku.


Od zawsze miałam problem z akceptacją porno w związku, w poprzedniej relacji też sobie z tym nie radziłam. Nie umiałam nie myśleć o tym, że mój chłopak szuka podniety w innych kobietach. Traktowałam porno jak konkurencję, bałam się, że jestem od tych kobiet z ekranu gorsza, że on znajduje tam coś lepszego niż we mnie. Tamten związek się skończył, choć z innych przyczyn.

Obecny partner nie krył się z tym, że lubi "gołe baby". Byłam jednak (i jestem dalej) tak mocno zakochana, że pomyślałam - "wszyscy" to robią, nie będę o tym myślała. Pierwsze miesiące faktycznie o tym nie myślałam, kochaliśmy się fantastycznie, po kilka razy dziennie. Po kilku miesiącach usłyszałam, że nasz seks mu się już opatrzył i że ogląda teraz więcej porno i nie jest to, rzecz jasna, samo oglądanie. Zapytałam go o to, bo wtedy rzadziej chciał się kochać (z min. kilkunastu razy na tydzień zrobiło się kilka i zmiana była dość nagła), a przy tym przestał mieć ochotę na bardziej niestandardowe rzeczy, które wcześniej - wydawało mi się - chciał ze mną robić.

Zaczęłam, po początkowej fazie wywindowania mnie w kosmos, czuć kompleksy, czułam się coraz mniej atrakcyjna. Mimo, że seks był ciągle fajny, miałam poczucie, że ze mną "odrabia pańszczyznę", a prawdziwe zaspokojenie znajduje sam przed ekranem. Że skoro ze mną chce to robić już nie godzinami i nie z taką finezją, to znaczy że czegoś we mnie brak i fajniejsze ode mnie jest to, co częściowo zastąpiło w moim mniemaniu nasz seks. Spadałam w dół, próbowałam rozmowy, ale nie znalazłam zrozumienia. Usłyszałam, że jestem nienormalna, że każdy to robi, że jestem piękna ale na świecie są też inne piękne kobiety, dodatkowo że to powstrzyma go przed zdradą.

Pornografia stała się dla mnie, w mojej głowie, konkurencją. Nakręciłam to w sobie do tego rozmiaru, że chciałam robić wszystko, żeby "wybierał mnie", a nie dziewczyny z monitora. Możecie oszczędzić mi oceny tego wiem, że posunęłam się za daleko, ale na tamten moment nie umiałam inaczej. To był wyścig, którego i tak nie mogłam wygrać, choć długo się oszukiwałam że jest inaczej. Kupowałam tony bielizny, byłam zawsze gotowa (zresztą zgodnie ze swoim libido), nie byłam i nie jestem pruderyjna.

Niedawno zorientowałam się, że w naszej sypialni już chyba nie ma mnie. Jest dziewczyna, która odgrywa role, jakie życzy sobie mieć odgrywane mój partner. Nie chcę tu opisywać, jak to wygląda. Powiedzmy w skrócie, że raz chce mnie mieć uległą, raz złośliwą, raz agresywną, potulną, pyskatą, zdzirowatą, jakąś tam jeszcze. A czasami nie w pojedynkę, tzn. dwie lub więcej tych moich "ról" ma zostać przywołanych jednocześnie.

Nie umiem zawrócić z tego punktu. Chyba za każdym jednym razem, kiedy mamy się kochać, mój partner "wywołuje" którąś z tych ról, które dla niego odgrywam. Czemu je odgrywałam, wyjaśniłam w poprzednim akapicie. Zaczęło się od tego, że to była fajna nowość, poza tym sprawiało mi satysfakcję spełnienie jego fantazji. Nie raz sama inicjowałam takie zabawy, czułam się w tym dobrze, widziałam że mój mężczyzna jest zadowolony.

Teraz też często robię to chętnie, to nie tak, że się do czegoś zmuszam. Ale przeraża mnie, że w łóżku jestem już chyba zawsze sprowadzana do tych ról, co tworzy pewien zamknięty schemat. Ok, sama się, choć nieświadomie, w to władowałam. Próbowałam rozmowy, ale nie dała efektów, bo tylko ja widzę w tym problem. Kiedy próbuję odmówić udawania charakterów, którymi nie jestem, często seksu nie ma wcale, co od razu powodowało we mnie myśl że "teraz poradzi sobie beze mnie".

Czuję się tak, jakbym odgrywała sceny z filmów porno i tylko w takiej roli była w sypialni potrzebna.



Jestem ciekawa, czy wszystkie potraktujecie mnie jak wariatkę, czy niekoniecznie, może ma to jakieś znamiona "normalności"?




Zaznaczam, że nie jest to temat w którym zamierzam narzekać na partnera. Jestem całościowo zadowolona z mojego związku. Chcę jedynie przedyskutować problem, który, być może, urósł tylko w mojej głowie.
Obiektywnie w oglądaniu porno nie ma nic złego i porównywanie się do aktorek z takich filmów czy traktowanie ich jako konkurencji normalne nie jest. Natomiast jeżeli twój facet woli od seksu z tobą zrobić sobie dobrze przy filmie dla dorosłych to problem już jest i to duży. Porno jest szybsze, wymaga mniej wysiłku i posiada mocniejsze bodźce, ale nigdy nie może zastąpić seksu z ukochaną osobą, bo nie ma tam miejsca na intymność i miłość. Jeżeli czujesz się w intymnych sytuacjach jak aktorka, która mechanicznie odgrywa rolę to pewnie tak jest, że wasz związek i seks nie różni się od porno. Nie powinnaś się absolutnie zgadzać na nic co nie sprawia ci przyjemności, żeby przypodobać się łóżku facetowi. Spełnianie wspólnych fantazji razem jest fajne, ale robienie czegoś wbrew sobie, żeby zadowolić drugą stronę nie. Szantaże i manipulowanie, bo jak nie będzie tak jak on chce to nie będzie w ogóle są niedopuszczalne. Poza tym jeżeli przed zdradą powstrzymuje go tylko porno to po co ci taki związek? Nie uważasz, że jako partner powinien cię kochać i szanować?

W skrócie, chociaż nie widzę w porno nic złego to nie uważam cię za wariatkę. Natomiast tkwienie w takim kijowym związku to zdecydowanie czyste wariactwo.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-13, 22:24   #3
sandstone
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 5
Dot.: Czy przesadzam?

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87169222]Natomiast jeżeli twój facet woli od seksu z tobą zrobić sobie dobrze przy filmie dla dorosłych[/QUOTE]
Dziękuję.
Nie wiem, czy woli. Wydaje mi się, że lubi to ze mną robić, niemniej czuję się najczęściej jak obiekt, jak "środek do celu". W łóżku jest raczej "zrób to, zrób tamto", "zachowaj się tak czy tak", niż "kręcisz mnie, chcę ciebie (moje imię)", co wiąże mi ręce.
Raz się w tym czuję dobrze, a raz się duszę, bo mam świadomość, że - chyba - inna, prawdziwa, nie jestem potrzebna...


[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87169222]Jeżeli czujesz się w intymnych sytuacjach jak aktorka, która mechanicznie odgrywa rolę to pewnie tak jest, że wasz związek i seks nie różni się od porno. Nie powinnaś się absolutnie zgadzać na nic co nie sprawia ci przyjemności, żeby przypodobać się łóżku facetowi.[/QUOTE]
Zgadzałam się kupę czasu, właściwie bezrefleksyjnie, chcąc być "lepszą" od tego, co na ekranie. Poczucie atrakcyjności spadło mi całkiem na dół i sądziłam, że chociaż w taki sposób mogę z tym konkurować. Zgadzam się, że to głupie, jednak przez długi czas nawet nie byłam w stanie się zorientować, że to co się dzieje jest nie do końca tym, czego chcę.

Powtórzę się - ja lubię takie zabawy i nieraz sama je inicjuję.
Problem mam z tym, że seks = te zabawy. Nie czuję się już w łóżku sobą, czuję się charakterem utworzonym w głowie mojego partnera po to, by on miał satysfakcję. Wchodziłam i wchodzę w to z chęci dania mu tej satysfakcji. Ale dotarło do mnie, że to co robię niczym się nie różni od odgrywania scenek z porno. Czyżbym była awatarem?


[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87169222]Poza tym jeżeli przed zdradą powstrzymuje go tylko porno to po co ci taki związek? Nie uważasz, że jako partner powinien cię kochać i szanować?[/QUOTE]
Tego nie wiem, czy tylko porno. Na co dzień czuję się kochana, mam satysfakcję z tego związku, spełnione są moje różne potrzeby, których zaspokojenie wiąże się z drugim człowiekiem w związku. Przy czym mój partner jest typem "samca alfa", jest psychicznie silnym, "twardym" facetem, który sprawia wrażenie jakby nie potrzebował nikogo na świecie. Nie mam z tym problemu, lubię tę jego władczość, ale ma ona też ciemną stronę, przez którą dostaję bezpardonowe "będę to robił tylko tak jak ja chcę". Nawet mu tego trochę zazdroszczę. Ja jestem typem podporządkowanym, usunęłam się na drugą pozycję i mimo całej sympatii do tego typu łóżkowych zabaw, zaczynam coraz bardziej się zastanawiać, gdzie w tym wszystkim jestem ja...


[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87169222]W skrócie, chociaż nie widzę w porno nic złego to nie uważam cię za wariatkę. Natomiast tkwienie w takim kijowym związku to zdecydowanie czyste wariactwo.[/QUOTE]
Pierwsze zdanie jest pokrzepiające, dzięki
Związek nie jest kijowy, natomiast ten jego aspekt powoduje, że się zaczynam wykolejać. I zastanawiam się nieustannie, czy to ja mam kij w dupie i robię z igły widły, czy też w "innych sypialniach" wcale tak to nie wygląda.

Edytowane przez sandstone
Czas edycji: 2019-09-13 o 22:26
sandstone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-13, 22:47   #4
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Czy przesadzam?

Uważasz, że to w porządku, że on tobą manipuluje, bo to męskie, żeby narzucał ci swoje zdanie? Seks taki jak jemu się podoba albo w ogóle? Dla mnie to obrzydliwe. Nie wierzę, że on cię kocha i szanuje, a równocześnie tak traktuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-13, 22:57   #5
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Czy przesadzam?

BTW nie wiem czy zdasz sobie sprawę, ale nie każdy nadaje się do związku. Kiedy ktoś jest takim 'samcem alfa' lub narcyzem, że nie dostrzega lub ma gdzieś, że jego partnerka w tak ważnym aspekcie życia jak seks czuje się źle to wybacz, ale raczej ma za mało empatii i oddania do związku. Ja rozumiem, że w innych aspektach może ci dawać komfort psychiczny, bo fajnie mieć spodnie w domu, większy budżet domowy, planować śluby i dzieci, pochwalić się przed rodziną i koleżankami, ale sam fakt bycia w związku nie wynagrodzi ci, że facet cię traktuje jak gumową lalkę do posuwania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-13, 23:07   #6
sandstone
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 5
Dot.: Czy przesadzam?

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87169392]że facet cię traktuje jak gumową lalkę do posuwania. [/URL][/QUOTE]

Użyłaś sformułowania, które chodzi również po mojej głowie.
Tak - tak się czuję.
Czuję się też jednocześnie idiotką, że się wmiksowałam tak głęboko w stan, w którym - kurczę, serio - nie wiem, jak tak naprawdę powinien wyglądać seks.


[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87169392]Ja rozumiem, że w innych aspektach może ci dawać komfort psychiczny, bo fajnie mieć spodnie w domu, większy budżet domowy, planować śluby i dzieci, pochwalić się przed rodziną i koleżankami[/QUOTE]

Zupełnie nie tego szukam. Spodnie sama też noszę , pieniądze zarabiam i jestem samowystarczalna, budżet mamy każde własny, a ślubów i dzieci nie planujemy.
Zakochałam się, na maksa i szczerze. I polazłam na ślepo - w tej jednej kwestii - tam, gdzie wcale nie czuję się komfortowo.
sandstone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-13, 23:24   #7
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Czy przesadzam?

Cytat:
Napisane przez sandstone Pokaż wiadomość
Użyłaś sformułowania, które chodzi również po mojej głowie.
Tak - tak się czuję.
Czuję się też jednocześnie idiotką, że się wmiksowałam tak głęboko w stan, w którym - kurczę, serio - nie wiem, jak tak naprawdę powinien wyglądać seks.




Zupełnie nie tego szukam. Spodnie sama też noszę , pieniądze zarabiam i jestem samowystarczalna, budżet mamy każde własny, a ślubów i dzieci nie planujemy.
Zakochałam się, na maksa i szczerze. I polazłam na ślepo - w tej jednej kwestii - tam, gdzie wcale nie czuję się komfortowo.
No to pozostaje Ci z nim jeszcze raz poważnie porozmawiać, że wasz seks cię nie satysfakcjonuje, że jego wymagania co do odgrywania ról ci nie odpowiadają i że nie będziesz tego robić. Jeżeli po raz kolejny on ci powie, że albo tak, albo w ogóle to będziesz miała jasność, że w tym temacie się nie dogadacie, więc jeżeli seks jest istotnym aspektem waszego życia (a większości ludzi jednak jest) to należałoby się rozstać zanim na przykład on cię zdradzi i będzie próbowała zrzucić winę na ciebie, bo przecież on ma potrzeby, których ty nie chcesz zaspokajać. Albo ty zdradzisz jego, bo nie wytrzymasz seksu raz na ruski rok, kiedy panu akurat znudzi się porno. Niestety, niektórych różnic nie przeskoczysz, a jego stosunek podczas seksu do ciebie nie wskazuje, żeby mu jakoś szczególnie zależało na tobie i tym związku. Gdyby tak było to przynajmniej próbowałby znaleźć rozwiązanie, a nie zrzucał winę na ciebie i straszył cię zdradą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-09-14, 05:53   #8
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Czy przesadzam?

Seks to 50% udanego związku. Więc jeśli tam Ci coś nie gra, to nie możesz powiedzieć, że całościowo ten związek jest dobry. W związku nie ma miejsca na to, żeby któraś strona zaczynała wątpić w swoją atrakcyjność i wkrecala sobie kompleksy. Moim zdaniem ta sytuacja Cię prędzej czy później zniszczy i wyjdziesz kiedyś z tego bardzo poraniona. Chroń siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-14, 13:36   #9
kasikkret
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 2
Dot.: Czy przesadzam?

Nie uważam, że przesadzasz i robisz z igły widły. Sądzę, że seks to jeden z filarów związku i jeśli nie gra w łóżku to prędzej czy później przełoży się to na inne aspekty życia. A z twojego opisu wynika, że już się przełożyło. Związek nie powinien wpędzać cię w kompleksy i niszczyć poczucia twojej wartości... A w łóżku powinny się liczyć potrzeby obydwojga. Przecież nie jesteś tą gumową lalką. Myślę, że powinnaś zebrać się w sobie i powiedzieć o swoich uczuciach partnerowi, żeby poszukać jakiegoś rozwiązania. Aczkolwiek mam niejasne wrażenie, że może być ciężko. Tak jak ktoś wyżej napisał: pamietaj o sobie, jeśli czujesz, że ta relacja w jakikolwiek sposób cię niszczy, to zastanów siŕ, czy naprawdę chcesz tak żyć i w razie co, rozważ ucieczkę. Trzymam za ciebie kciuki, żebyś odzyskała spokój
kasikkret jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-14, 14:06   #10
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Czy przesadzam?

Cytat:
Napisane przez sandstone Pokaż wiadomość
Usłyszałam, że jestem nienormalna, że każdy to robi, że jestem piękna ale na świecie są też inne piękne kobiety, dodatkowo że to powstrzyma go przed zdradą.
Ten tekst jest tak obrzydliwy, ze natychmiast spakowalabym manatki. To facet to jakies bezmozgie zwierze, ze musi sie biedaczek powstrzymywac od zdrady na wszelkie sposoby?
Problem nie jest w porno, ale w mentalnosci tego faceta. Do tego taktu nie ma za grosz.
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-15, 14:25   #11
goldennight
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 787
Dot.: Czy przesadzam?

Ja nie ukrywam że porno mnie obrzydza i mam do niego negatywny stosunek aczkoklwiek jak by partner raz na jakiś czas spojrzał to nie miałabym z tego powodu jakiś problemu.Jednak twoja sytuacja jest tak że powinnaś jak najszybciej zakończyć ten związek dla swojego dobra.
goldennight jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-09-15, 17:31   #12
annn_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 327
Dot.: Czy przesadzam?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87170464]Ten tekst jest tak obrzydliwy, ze natychmiast spakowalabym manatki. To facet to jakies bezmozgie zwierze, ze musi sie biedaczek powstrzymywac od zdrady na wszelkie sposoby?
Problem nie jest w porno, ale w mentalnosci tego faceta. Do tego taktu nie ma za grosz.[/QUOTE]Zgadzam się w zupełności.
Jasno dał Ci do zrozumienia, że nie wystarczasz mu tylko Ty. Nie potrafi skupić się na jednej kobiecie i to na początku związku...
Chore. Zamiast zmienić to co Cię boli to próbuje Ci wmówić że to normalne? Obrzydliwy gość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
annn_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-16, 08:24   #13
heavyduty
Rozeznanie
 
Avatar heavyduty
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 800
Dot.: Czy przesadzam?

Erotoman , pornomaniak, samolub , szantażysta!!!


Ciekawe czy od siebie też coś choć trochę, czy tylko wymaga .
__________________
heavyduty
heavyduty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-16, 16:31   #14
kasikkret
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 2
Dot.: Czy przesadzam?

Nooo, innymi słowami może, ale w gruncie rzeczy po opisie to tez bym to mogła streścić w ten sposób niestety...
kasikkret jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-19, 13:11   #15
Olerka991
Raczkowanie
 
Avatar Olerka991
 
Zarejestrowany: 2019-03
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 111
Dot.: Czy przesadzam?

jestem w szoku, ze w ogóle wpadł na to, zeby ci wkładac do włowy pomysł, ze to jest normalnie :O ja myślałam, ze na prawde niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć ale jednak dal się to facetom udaje :O Jak dla mnie typek jest tak zaślepiony w porno, ze "zwykły" seks mu nie wystarcza.. Więc albo będzie seksoholikiem pod względem porno albo będzie chciał mieć więcej parnerek, bo to może mu dac dreszczyk emocji. Nie wiem.. dla mnie typek byłby skreślony. Sama ogladam porno, chłopak też, ale nigdy nie było czegoś takiego, ze wole porno od normalnego seksu.. druga sprawa, ze mówimy sobie co sprawia nam przyjemność
__________________
..., chyba się spóźniłam :O
Olerka991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-20, 07:57   #16
Lukrovana
Raczkowanie
 
Avatar Lukrovana
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 127
Dot.: Czy przesadzam?

Ogladanie porno to jest cos normalnego i uwazam, ze zazdrosc o aktorki porno jest na swoj sposob niezdrowa, ale facet przekladajacy porno na wasze prywatne zycie intymne tym bardziej nie jest zdrowy w tym co robi. Co innego gdyby podobaly ci sie takie zabawy z odgrywaniem rol, ale skoro one cie męcza to typ ewidentnie nie rozumie twoich potrzeb.
Lukrovana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-20, 11:03   #17
envy90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 6
Dot.: Czy przesadzam?

Niestety to porno robi z facetami
Zaproponuj mi, że powinien odstawić to na tydzień/miesiąc - niesie to za sobą wiele pozytywów (powyższenie testosteronu, produktywności, etc.)
__________________
Zapraszam do śledzenia burz.
envy90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-20, 12:38   #18
sandstone
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 5
Dot.: Czy przesadzam?

Cytat:
Napisane przez Leany
No to pozostaje Ci z nim jeszcze raz poważnie porozmawiać, że wasz seks cię nie satysfakcjonuje, że jego wymagania co do odgrywania ról ci nie odpowiadają i że nie będziesz tego robić. Jeżeli po raz kolejny on ci powie, że albo tak, albo w ogóle to będziesz miała jasność, że w tym temacie się nie dogadacie
Już kilka razy próbowałam, ostatni całkiem niedawno i jestem w punkcie wyjścia. To też nie jest tak, że ja się nie chcę w to "bawić", przeciwnie, nie raz sama inicjuję takie zabawy. Jest dla mnie przyjemne / satysfakcjonujące, że wychodzę na przeciw jego fantazjom czy potrzebom. Jednocześnie jest mi jednak niekomfortowo z tym, że - tak naprawdę - żeby mieć ten seks, muszę praktycznie za każdym razem wejść w tę "rolę".

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Seks to 50% udanego związku. Więc jeśli tam Ci coś nie gra, to nie możesz powiedzieć, że całościowo ten związek jest dobry. W związku nie ma miejsca na to, żeby któraś strona zaczynała wątpić w swoją atrakcyjność i wkrecala sobie kompleksy. Moim zdaniem ta sytuacja Cię prędzej czy później zniszczy i wyjdziesz kiedyś z tego bardzo poraniona. Chroń siebie.
Dzięki. To prawda, ta sytuacja gdzieś tam wali mnie po głowie. Lubię siebie, podobam się sobie, wiem (widzę) że działam też na niego. Tylko że ciągle mam w głowie wyścig mędzy mną a "nimi", dziewczynami z komputera. I nie wiem, ile w tym logiki. Ten wyścig podkręcany jest tym, że nie raz on odmawia mi seksu, a gdy wyjdę, robi to sam. I ja to traktuję tak, jakby "tamto" było lepsze, ciekawsze niż ja.

Cytat:
Napisane przez kasikkret Pokaż wiadomość
Myślę, że powinnaś zebrać się w sobie i powiedzieć o swoich uczuciach partnerowi, żeby poszukać jakiegoś rozwiązania. Aczkolwiek mam niejasne wrażenie, że może być ciężko. Tak jak ktoś wyżej napisał: pamietaj o sobie, jeśli czujesz, że ta relacja w jakikolwiek sposób cię niszczy, to zastanów siŕ, czy naprawdę chcesz tak żyć i w razie co, rozważ ucieczkę. Trzymam za ciebie kciuki, żebyś odzyskała spokój
Tych rozmów było kilka i szczerze mówiąc nie ruszyłam z miejsca, w którym byłam przed pierwszą z nich. Nie mogę zmusić go do robienia rzeczy, na które nie ma ochoty. A jeśli - taką mam w głowie logikę - nie dam mu tego, czego on potrzebuje, będzie tym bardziej uciekał w porno i kto wie, czy tylko tam?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87170464]Ten tekst jest tak obrzydliwy, ze natychmiast spakowalabym manatki. To facet to jakies bezmozgie zwierze, ze musi sie biedaczek powstrzymywac od zdrady na wszelkie sposoby?
Problem nie jest w porno, ale w mentalnosci tego faceta. Do tego taktu nie ma za grosz.[/QUOTE]
Myślę, że to było takie tłumaczenie "na odczepnego", na zasadzie - jestem normalny, wszyscy robią to co ja, to ty się lecz, a nie szukaj problemu we mnie.

Cytat:
Napisane przez goldennight Pokaż wiadomość
Ja nie ukrywam że porno mnie obrzydza i mam do niego negatywny stosunek aczkoklwiek jak by partner raz na jakiś czas spojrzał to nie miałabym z tego powodu jakiś problemu.Jednak twoja sytuacja jest tak że powinnaś jak najszybciej zakończyć ten związek dla swojego dobra.
Mnie porno ani nie obrzydza, ani nie pociąga, nie używam takich rozrywek. Raz, dlatego, że będąc w związku chcę zaspokajać swoje potrzeby z mężczyzną, którego kocham. Dwa, nie bardzo to na mnie działa, a wręcz nudzi mnie po krótkim czasie. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła czerpać więcej przyjemności z gapienia się na ekran niż z seksu z moim chłopakiem. A trzy - w pewnym stopniu czułabym się wobec niego nielojalna.

Cytat:
Napisane przez annn_ Pokaż wiadomość
Zgadzam się w zupełności.
Jasno dał Ci do zrozumienia, że nie wystarczasz mu tylko Ty. Nie potrafi skupić się na jednej kobiecie i to na początku związku...
Chore. Zamiast zmienić to co Cię boli to próbuje Ci wmówić że to normalne? Obrzydliwy gość.
Na początku było inaczej, problem wszedł do gry po mniej więcej 8 miesiącach. Wiem (od niego, bo skąd) że zaczął oglądać więcej porno wtedy i było to równoczesne z tym, że my kochaliśmy się rzadziej i w odstawkę poszły różne rzeczy, które robiliśmy wcześniej.

Cytat:
Napisane przez heavyduty Pokaż wiadomość
Erotoman , pornomaniak, samolub , szantażysta!!!


Ciekawe czy od siebie też coś choć trochę, czy tylko wymaga .
Nie wiem do końca, czy traktować Twój wpis jako kpiący czy też serio Odpowiadając na zadane pytanie - od siebie też, ale np. od kilku lat prosiłam o orala i nic nie dostałam, rozmowy na ten temat kończyły się albo zepchnięciem tematu na bok (zmęczenie, brak czasu) albo atakiem na mnie, że skoro nie robi to znaczy że nie ma ochoty i mam skończyć w kółko o tym gadać. Więc skończyłam...
(dopisek: wykluczam tematy higieniczne jako powód, wszystko ze mną ok, tak samo jak na początku związku).

Cytat:
Napisane przez Olerka991 Pokaż wiadomość
jestem w szoku, ze w ogóle wpadł na to, zeby ci wkładac do włowy pomysł, ze to jest normalnie :O ja myślałam, ze na prawde niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć ale jednak dal się to facetom udaje :O Jak dla mnie typek jest tak zaślepiony w porno, ze "zwykły" seks mu nie wystarcza.. Więc albo będzie seksoholikiem pod względem porno albo będzie chciał mieć więcej parnerek, bo to może mu dac dreszczyk emocji. Nie wiem.. dla mnie typek byłby skreślony. Sama ogladam porno, chłopak też, ale nigdy nie było czegoś takiego, ze wole porno od normalnego seksu.. druga sprawa, ze mówimy sobie co sprawia nam przyjemność
Pytałam kiedyś, co ogląda, nie chciał powiedzieć. Pytałam, czy pooglądamy razem, odmówił.
Ja nie wiem, czy on woli porno od seksu ze mną. Wiem za to, że taka myśl krąży mi po głowie i dlatego traktuję to jak konkurencję.

Cytat:
Napisane przez Lukrovana Pokaż wiadomość
Ogladanie porno to jest cos normalnego i uwazam, ze zazdrosc o aktorki porno jest na swoj sposob niezdrowa, ale facet przekladajacy porno na wasze prywatne zycie intymne tym bardziej nie jest zdrowy w tym co robi. Co innego gdyby podobaly ci sie takie zabawy z odgrywaniem rol, ale skoro one cie męcza to typ ewidentnie nie rozumie twoich potrzeb.
Te zabawy mi się podobają, męczy mnie brak możliwości zrobienia od nich pauzy. Chcę się bawić, ale raz na jakiś czas chciałabym inaczej, bez wchodzenia w te role.

Cytat:
Napisane przez envy90 Pokaż wiadomość
Zaproponuj mi, że powinien odstawić to na tydzień/miesiąc - niesie to za sobą wiele pozytywów (powyższenie testosteronu, produktywności, etc.)
Sądzę, że popukałby się w głowę, z komentarzem, że to nie moja sprawa.
sandstone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-20, 13:17   #19
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Czy przesadzam?

Jezu, jeszcze nawet minetki ci nie robi? Kobieto, co ty robisz w tym związku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-09-20, 15:46   #20
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Czy przesadzam?

Skoro po rozmowach nadal jesteś w punkcie wyjścia to znaczy, że ten związek już dalej nie pójdzie. Nie wiem po co się tak męczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-20, 18:07   #21
annn_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 327
Dot.: Czy przesadzam?

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87187225]Jezu, jeszcze nawet minetki ci nie robi? Kobieto, co ty robisz w tym związku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Znowu się zgadzam.
Autorko serio uważasz, że tak powinien wyglądać dobry związek?
On mam wrażenie jest nastawiony tylko na branie nie tylko w tej jednej kwestii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
annn_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-20, 18:22   #22
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Czy przesadzam?

Ciekawe, czy gdyby autorka powiedziała panu i władcy że loda od dziś nie będzie bo ona nie ma ochoty, więc niech przesta o tym gadać, to czy tak po prostu by się z tym pogodził No naprawdę, przydałoby się trochę szanować zamiast spełniać każde życzenie pancia nie dostając nic w zamian i jeszcze słuchać bezczelnych tekstow o możliwości zdrady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-25, 13:30   #23
zywe_srebro
Raczkowanie
 
Avatar zywe_srebro
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 116
Dot.: Czy przesadzam?

No to jest własnie to, ze to wygląda bardziej na zasadzie pies i jego własciciel. Przecież on ci rozkazuje to i tamto a ty masz z uciechą robic cokolwiek on zachce. Z jakiej niby okazji?
zywe_srebro jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-09-25 14:30:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:57.