Jak nie przytyć w święta?

[martina@]

Witam Was,
piszę z następującą sprawą: prowadzę zdrową dietę która pozwala mi systematycznie tracić na wadze, w planach mam wporwadzenie dużej dawki sportu w najbliższym czasie

Jak wiadomo zbliżają się święta a co za tym idzie duuuużo pysznego jedzonka.

Jakie są Wasze sposoby na to, by nie zaprzepaścić efektów diety i ćwiczeń w tym jakże trudnym okresie?

[calma]

Generalnie z umiarem...Można próbować wszystkiego ale po trochę...Zrezygnować z chleba na rzecz innych smakołyków. Spacery jak najbardziej wskazane. Na szczęście to tylko 3 dni

[Licja20]

- postawić na potrawy, które są niskokaloryczne (barszcz,bigos,ryba)
- słodycze jeść z umiarem
- można jeść wszystko, byle się nie przejadać
- chodzić na spacery po obfitszych posiłkach
- pić dużo wody,herbatek
- nie jeść już raczej nic po godzinie 20/21

[nikki999]

Napisane przez Licja20

- postawić na potrawy, które są niskokaloryczne (barszcz,bigos,ryba)
- słodycze jeść z umiarem
- można jeść wszystko, byle się nie przejadać
- chodzić na spacery po obfitszych posiłkach
- pić dużo wody,herbatek byle nie przed/po lub w trakcie samego posiłku, bo wtedy zjada sięwięcej
- nie jeść już raczej nic po godzinie 20/21 a to jest moim zdaniem sprawa indywidualna

[yesmi]

Ja myślę, że w święta raczej nie da się nie przytyć bynajmniej w moim przypadku ja zawsze 2 kg do góry a co roku sobie obiecuje, że będę tylko próbować

[shockwaves]

Najlepiej potraktować święta jak normalne dni. Ludzie sobie zrobili tradycję obżerania się, co jest moim zdaniem totalną głupotą i jedzą jedzą jedzą, a później ich brzuchy bolą - no ale przecież są święta i trzeba jeść bo to grzech nie jeść
Zjeść 5 posiłków, z tym, że pozwolić sobie na grzeszki typu zamiast II śniadania ciasto itp. I wszystko z umiarem, bez przejadania i będzie ok

[garden_d]

Napisane przez shockwaves

Najlepiej potraktować święta jak normalne dni. Ludzie sobie zrobili tradycję obżerania się, co jest moim zdaniem totalną głupotą i jedzą jedzą jedzą, a później ich brzuchy bolą - no ale przecież są święta i trzeba jeść bo to grzech nie jeść
Zjeść 5 posiłków, z tym, że pozwolić sobie na grzeszki typu zamiast II śniadania ciasto itp. I wszystko z umiarem, bez przejadania i będzie ok

Mądre słowa

[martina@]

bo mnie przeraża to, ze człowiek chce wyglądać dobrze na sylwestra a tu taki kryzys w świeta przychodzi

[garden_d]

Napisane przez martina@

bo mnie przeraża to, ze człowiek chce wyglądać dobrze na sylwestra a tu taki kryzys w świeta przychodzi

Uzmysłowić sobie, że święta to nie czas rozpusty zawsze powinno mieć w sobie lampkę, która się zapala i mówi: "dość, wystarczy"

[iza_wiosenna]

grunt to nie robić sobie jakiegoś chorego przedświątecznego rygoru "na wszelki wypadek", bo wtedy na 99% rzucicie się na jedzenie w Wigilię

kurczę, a ja się martwię o mój żołądek, pewnie znów się zbuntuję, choćbym zjadła jak ptaszek oczywiście będę musiała podziękować za ukochaną sałatkę jarzynową, bo ostatnio wystarczyło jakieś 100gr żeby umierAc z bólu brzucha całą noc, super.

[123Step000]

Ja będę próbować wszystkiego co lubię ale z umiarem. Np dodawać do poszczegolnych posilkow trochę ciasta, ciastek itp.I jak bedzie dużo ciast to kazdym po trochu sie dlugo delektowac, no bo co to za roznica czy zjem pół tafli czy jeden kawałek?tak samo smakuje a i tak bym sie tym nie najadła, tylko bym była wypchana(tak sobie mówie). A w Wigilię to zjem tylko te rzeczy co trzeba (barszcz, ryby ,pierożkow troche itp) nie bede sie jeszcze dopychac slodkosciami

[Sherelle]

nie na darmo mowi sie o Bozym NArodzeniu "Świeto brzucha" cprzynajmniej w moich stronach. Przyjelo sie ze na swieta zjada sie ogromne ilosci jedzenia...
Jak dla mnie idealna dieta swiateczna to umiar. Jesc male porcje (oczywiscie zeby sie najesc) i nie odmawiac sobie niczego, bo co to za swieta gdy jestesmy na siebie zle bo nastole stoi fura pysznych cciast a my jestesmy niewolnicami diet.
No i po raz kolejny mamy zasade "zlotego srodka" (nie ma to jak epikureizm).

[Ejli]

Pamiętam, jak kiedyś święta wyglądały tak: po każdym posiłku (bynajmniej nie głodowych porcjach) szłam z talerzykiem po ciasto i nakładałam sobie po kawałku, dwóch, trzeech każdego, co pewnie dawało dziennie z 1800 kalorii co najmniej. To chyba nie jest najlepszy pomysł .
Może po prostu wystarczy dodać jakiś świąteczny akcent do każdego posiłku? Np. do owsianki kostka czekolady i przyprawa piernikowa itp. I nie jeść rzeczy tylko dlatego, że są (choć niekoniecznie za nimi przepadamy). Zasada wszystkiego po trochu też nie jest dla każdego chyba. Po pierwsze nie najemy się w ten sposób, po drugie może to wzmagać apetyt i pociąg do pyszności .

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez martina@

Witam Was,
piszę z następującą sprawą: prowadzę zdrową dietę która pozwala mi systematycznie tracić na wadze, w planach mam wporwadzenie dużej dawki sportu w najbliższym czasie

Jak wiadomo zbliżają się święta a co za tym idzie duuuużo pysznego jedzonka.

Jakie są Wasze sposoby na to, by nie zaprzepaścić efektów diety i ćwiczeń w tym jakże trudnym okresie?

Nie zmieniać określonych nawyków żywieniowych.
Nie opychać się pysznym jedzonkiem, tylko rozsądnie do tego podejść.
Wypić przed posiłkiem szklankę wody.
Nie głodzić się.

Jedyne z czym walczysz, o ile stosujesz racjonalną dietę, to Twoja psychika.
Walka jest do wygrania i opanowania, nawet na widok świątecznych przysmaków.

Jeżeli narzucisz sobie za duży rygor jedzeniowy, przegrasz nie z psychiką, a z głodem.
Jest to o wiele trudniejsze.

Stosując dietę, organizm przyzwyczajony jest do określonej ilości pożywienia.
Kiedy zdarzy Ci się "zgrzeszyć", na następny dzień nie rób "głodówki", wynikającej z poczucia winy - znowu psychika - tylko jedz tak jak do tej pory będąc na diecie.
Po kilku dniach wrócisz do normy i nie będziesz miała wahań wagi związanych z obżarstwem, czy głodówką.
Każdemu może zdarzyć się przesadzić, grunt żeby umieć sobie z tym dać radę.
I żeby miało to charakter incydentalny, nie permanentny.

[201801220933]

Jak dla mnie wątek nie ma głebszego sensu.
Przeciez nikt nie mówiz że w swięta terzba sie opychać. Wystarczy z umiarem. Sieząc rpzy stole z rodzina delektować się pysznymi daniami.
Ile ty masz zamiar ejść w te świeta ze sie boisz "zaprzepaścić" dietę?

Ps. To żart, nie musisz odpowiadać.