Urodziny w pracy

[siarka40]

Napisane przez Ellen_Ripley

Od początku wiadomo, że nie o to chodzi.

Tobie nie, ale spielmitmir pisała o zwoływanym spotkaniu przez szefową, w związku z wizytą pracownicy z dzieckiem. I to uważam za nie na miejscu. Nie powinno być takich sytuacji, nawet tego, że ktoś musi podejść na minutkę i wymówić się potem nawałem obowiązków. Jeśli chodzi o wizytę z dzieckiem u koleżanki z działu czy u szefa, to w sumie nie widzę problemu, choć w dobie pandemii ja bym chyba zwyczajnie unikała takich towarzyskich wizyt.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Już widzę, jak niektóre z was asertywnie mówią "niet" kiedy szef mówi "moje panie, proszę wszystko zostawić, zapraszam do stołu, mamy gościa", potem robi się kawę, stawia ciasto i cmoka godzinę nad noworodkiem.

Pewnie jak pracodawca ma do tego podejście na luzie to jest ok.

Jakoś zawsze wychodziłam z założenia, że praca jest po to żeby pracować. Może się myliłam

Jak kogoś interesuje młody, to spotka się w czasie wolnym.
Jak nie chce się spotkać w czasie wolnym, to twój dzieciak najwyraźniej go nie obchodzi, więc nie ma po co potomka ciągać na pokazanie jak Simbę na skale. Ja rozumiem, że włącza się tryb matki ale to nie miejsce na chwalenie się.

Żeby nie było. Miałam w innej pracy sytuację, gdzie koleżanką przyszła z dzieckiem właśnie podpisać jakie dokumenty. Szef żadnego przyjęcia nie zwoływał, chwilę się spojrzało i koniec, nikomu (łącznie ze mną) to nie przeszkadzało. Jeśli szanowne mamy z tego wątku tak do tego podchodzą, to jestem jak najbardziej po waszej stronie

Ale robienie z takiej wizyty godzinnego cyrku jest ponad moje siły. Tak samo jakby ktoś podjechał nową furą pod firmę i kazał się zachwycać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

No ale Spielmir, to chyba Twój szef nawalił a nie ta młoda matka. Chciał pracownicy okazać zainteresowanie i sympatię. No i okazał, pokazał też, że pracownica jako człowiek jest ważniejsza niż sama praca. Według mnie to bardzo ładna postawa. A że zostało to niezręcznie przez kogoś odebrane to inna rzecz. Ja się Tobie może nie dziwię, z drugiej strony co to za problem pogadać godzinkę z ludźmi z pracy o pierdołach przy cieście i kawie. Przecież nikt Ci nie kazał tego noworodka przewijać czy zabawiać. Rzucić okiem i tyle. No chyba że problemem było samo przebywanie w jednym pomieszczeniu z dzieckiem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Następnym razem wystarczy powiedzieć,że masz katar i słabo się czujesz,nie chcesz zarazić nikogo i prysnąć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

czyli to szefowa zmusiła podległych jej ludzi do tego, żeby zachwycali się dzieckiem, a nie matka dziecka?

[abiblabla]

Napisane przez ateris

No ja nie wierzę w te historie zwoływania ludzi w pracy na przymusowe oglądanie dziecka

U mnie nie bylo zwolywania przez szefa. Byly za to wizyty mlodych mam z noworodkiem od pokoju do pokoju A klienci musieli czekac na korytarzu

Nadal zadna z was nie napisala dlaczego nie zrobi tego po pracy. Dlaczego nie umowi sie poza firma czy zakladem pracy na kawe/obiad ze wspolpracownikami ktorych lubi i ktorzy sa tematem zainteresowani. Jakby mnie ktos zaprosil to bym chetnie przyszla, z samej sympatii do mlodej mamy, jesli bylaby to moja kolezanka. Nie rozumiem natomiast dlaczego takie zapoznanie sie z czyims dzieckiem ma miec miejsce w miejscu i godzinach pracy.

[siarka40]

Napisane przez Likka9

Następnym razem wystarczy powiedzieć,że masz katar i słabo się czujesz,nie chcesz zarazić nikogo i prysnąć

Chodzi o to, aby w ogóle nie trzeba było mieć wymówek.

Poza tym katar i słabe samopoczucie to raczej powód do zostania w domu.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

To chyba kwestia rodzaju pracy. Nie każdy może sobie pozwolić, żeby w dowolnym momencie zostawić robotę i na już dołączyć do grona podziwiania bobo. Dlatego właśnie u mnie nigdy tak nie było. Każdy wiedział, że nie można na już odejść od roboty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz