Nie chcę być czyjąś inspiracją - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-12-29, 12:22   #1
rozrabiara
Zadomowienie
 
Avatar rozrabiara
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 107

Nie chcę być czyjąś inspiracją


Od kilkunastu lat mam jeden problem, który notorycznie do mnie wraca - w postaci innych osób, przybierając nieco inną formę, ale jednak istota pozostaje niezmieniona. Chodzi o bycie czyjąś inspiracją. Problem dotyczył zawsze bliskich mi dziewczyn, przyjaciółek, czy bliskich znajomych ze studiów czy pracy, ale ostatnio przeniosło się to nawet na relację z dziewczyną, którą sama ledwo znam.

Do rzeczy - mam dosyć tego, że ciągle jestem dla kogoś inspiracją. Wiem, że powinno to łechtać moje ego i powinno być przyjemne, ale no nie jest.

W liceum zaczynało się niewinnie - moja najbliższa przyjaciółka zaczęła przejmować mój styl ubierania się, podpatrywać inne kwestie dotyczące wyglądu, słuchać tej samej muzyki itp. itd. mimo iż byłyśmy zupełnie inne. Pomyślicie, że to drobiazg - ja też bym tak pomyślała - ale doszło do sytuacji, że za wszelką cenę chciała spełnić marzenie, którego ja na tamten moment nie mogłam spełnić, a które nijak nie wpisywało się w jej życie ani marzenia. Wtedy podjęłam decyzję, żeby skończyć tę znajomość, mimo że było to dla mnie bardzo trudne, ale czułam, że jest to toksyczna relacja i że dłużej tak nie dam rady. Długo to sobie wyrzucałam i zastanawiałam się, czy aby na pewno podjęłam dobrą decyzję, ale teraz z perspektywy czasu wiem, że zrobiłam to, co na tamten moment było dla mnie najlepsze.

Niestety, na studiach problem wrócił w postaci koleżanki z roku. Trzymałyśmy się blisko, wszystko było ok, spędzałyśmy dużo czasu razem, aż nagle coś przeskoczyło i dziewczyna wkręciła sobie, że musi robić wszystko to, co ja. Tu niestety doszedł jeszcze jeden element - za wszelką cenę próbowała ze mną rywalizować na każdym polu i udowadniać mi, że jest lepsza. Doszło do tego, że wściekała się jak dostała 2 punkty mniej ode mnie na egzaminie. Kiedy poszłam na drugie studia nie wytrzymała i rok później sama też zaczęła kolejne, na dodatek bardzo zbliżone do moich, mimo że wcześniej nigdy nie wspominała, że w ogóle ją to interesuje. Za wszelką cenę próbowała też zbliżyć się do mojej przyjaciółki (mieszkały w tym samym akademiku) i wpędzała nas w poczucie winy za każdym razem, kiedy spotykałyśmy się z przyjaciółką bez niej. Potrafiła opowiadać jej jak MI MINĄŁ DZIEŃ, co mi się przytrafiło, co pomyślałam, kogo spotkałam. W tym przypadku odsuwałam się powoli, a po jakimś czasie kontakt sam się urwał ze względu na dużo obowiązków na studiach i ostatecznie po prostu koniec studiów.

Pech chciał, że w postudenckim życiu znów trafiłam na taką osobę. I to jest najcięższy dla mnie przypadek. To była dziewczyna, którą poznałam w pracy i z którą bardzo blisko się trzymałam - miałyśmy podobne zainteresowania, poglądy, styl, podejście do życia - teoretycznie trudno tu było o jakieś "odgapianie" skoro od początku byłyśmy do siebie dosyć podobne. Spędzałyśmy dużo czasu w pracy, ale i po pracy, miałyśmy wspólną paczkę i była to osoba, z którą można było konie kraść. Jednocześnie ta dziewczyna ma bardzo silny charakter, swoje pasje i zainteresowania, nie jest "szarą myszką" czy nijaką osobowością, a jednak i tutaj problem się powtórzył. Jak zwykle zaczynało się niewinnie - styl ubierania jeszcze bardziej podobny do mojego, te same kosmetyki, dosłownie te same książki (czytam praktycznie tylko jeden rodzaj literatury i, o dziwo, nagle ona też czytała już tylko to). Początkowo miało to jeszcze charakter dwustronny, oczywiście, ja też pewne rzeczy od niej brałam i wiem, że jest to normalne zjawisko, że niejako upodabniasz się do osoby, z którą spędzasz dużo czasu. No ale są jakieś granice, a ona krok po kroku zaczęła je przekraczać. Paradoksalnie, najgorzej zrobiło się, gdy wyprowadziłam się z miasta, w którym obie mieszkałyśmy. Nagle zaczęła bezrefleksyjnie kopiować wszystko, co miałam i co robiłam. Za każdym razem jak się spotykałyśmy czułam, że bacznie mnie obserwuje i analizuje. Zaczęła też okropnie mi dogryzać i porównywać się ze mną na każdym kroku, a każde kolejne spotkania powodowały u mnie okropny ból brzucha i nerwy. Jestem dosyć wrażliwą, ale też nerwową osobą, szybko i intensywnie się denerwuję, a ciało nieraz jasno mi to komunikuje. No i zrobiło się już zupełnie nieciekawie - kiedy zaczęłam biegać, przez jakiś czas nic jej o tym nie wspominałam, bo miałam już dosyć bycia czyjąś inspiracją i motywacją. Pochwaliłam się w naszej grupie znajomych dopiero, gdy przebiegłam pierwszy raz 10 km, no i - niespodzianka - na następny dzień już biegała. Dowiedziała się, że ja biegam rano przed pracą? Od razu zaczęła biegać rano, tak jakby popołudniowy jogging był czymkolwiek gorszy. Poszłam na jogę? Tydzień później już tam była. Zaczęła jeździć na wakacje w te same miejsca co ja, robić na co dzień dokładnie to, co ja, gotować z tych samych przepisów, piec DOKŁADNIE te same ciasta, obserwować te same blogi, zapisywać się na takie same zajęcia jak ja. Doszło to tego, że adoptowała nawet psa niedługo po tym, jak ja adoptowałam swojego. Na dodatek za wszelką cenę epatowała tym wszystkich, ciągle o tym mówiła mi albo innym znajomym, jakby to wszystko nagle stawało się dla niej pewnego rodzaju obsesją i kwintesencją jej życia.

Wiem, że może nie brzmi to jakoś strasznie, ale ja zaczęłam się w tej znajomości dusić. Zaczęłam unikać kontaktu, rzadziej się z nią spotykać i coraz mniej mówić o sobie i swoich planach czy zajęciach. Mam dosyć bycia czyjąś inspiracją i motywacją do działania. Zdałam sobie sprawę też z tego, że takie zachowanie napędza też moje wady i najgorsze cechy i sprawia, że podświadomie sama zaczynam z tymi ludźmi rywalizować, mimo że wcale tego nie chcę. Chcę żyć swoim życiem, a nie brać udział w wyścigu kto więcej, kto dalej, kto lepiej i kto pierwszy.

Teraz sytuacja się powtarza z nowopoznaną znajomą moich znajomych, mimo że widziałam ją na oczy raptem kilka razy w życiu! Już wcześniej zdarzyło jej się pojechać w te same miejsca, co mój facet i ja, dosłownie zaraz po nas, czy kupić podobne sprzęty itp. Teraz w 2 miesiące po naszym wspólnym wyjeździe ta dziewczyna zaczyna robić coś, co jest moim hobby od lat - nie chcę tu pisać co to jest, ale naprawdę wśród moich znajomych "jestem z tego znana" i nie znam nikogo, kto też by to robił. Od razu powiem - wiem jak to brzmi, ale nie robię tego, żeby się wyróżniać, to po prostu moje hobby od lat, a tak się składa, że nie jest to coś popularnego ani nawet super fancy.

Jestem w stanie wiele zrozumieć, gdy chodziło o nastoletnie przyjaźnie w liceum, ale jednak od znajomości w wieku 30 lat oczekuję trochę więcej dojrzałości. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że uzurpuję sobie wyłączne prawo do jeżdżenia w dane miejsca, do biegania czy jogi. Oczywiście, że nie, wiem, że to nie należy tylko do mnie i nie jestem pierwszą ani ostatnią osobą, która to robi czy która to wymyśliła. Mam tylko dość tego, że to wszystko staje się atrakcyjne dla nich dopiero, gdy ja zaczynam to robić. Z drugiej strony nie chcę kończyć każdej takiej znajomości. O ile widzę to po kilku spotkaniach, to jeszcze łatwo jest mi się odciąć, ale gorzej gdy dotyczy to bliskich mi dziewczyn.

Nie jestem chodzącą gwiazdą, nie epatuję tym, co robię, nie chwalę się na lewo i prawo nowymi zainteresowaniami, ale chciałabym czasem porozmawiać z kimś normalnie bez zahamowań, opowiedzieć po prostu co u mnie i nie obserwować po jakimś czasie jak "zabiera" mi kolejne moje małe rzeczy. Mam też oczywiście znajome, z którymi ten problem nie występuje, gdzie cieszę się, gdy korzystają z jakichś moich poleceń i sama też czerpię od nich. Ale jednak powracający problem z "kopiującymi" jest dla mnie naprawdę bardzo męczący. Wiem, że najłatwiej byłoby powiedzieć wprost - próbowałam robić nieśmiałe podchody 2 razy i za każdym razem bez powodzenia, każdy przekręca kota ogonem i to ja wychodzę na wariatkę, której już całkiem odbiło.

Jak postępować w takiej sytuacji? Jak uniknąć tego w przyszłości? Czy któraś z Was też mierzyła się z czymś takim w dorosłym życiu?
rozrabiara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 14:40   #2
krycha_krycha
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 112
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

W tej opowieści jest tyle ogólników, że moim zdaniem problemem jest Twoja obsesja na punkcie doszukiwania się u koleżanek naśladownictwa.
krycha_krycha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 14:50   #3
rozrabiara
Zadomowienie
 
Avatar rozrabiara
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 107
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Cytat:
Napisane przez krycha_krycha Pokaż wiadomość
W tej opowieści jest tyle ogólników, że moim zdaniem problemem jest Twoja obsesja na punkcie doszukiwania się u koleżanek naśladownictwa.
Jest dużo ogólników, bo chcę jednak pozostać anonimowa - podałam część konkretnych przykładów, ale nie widzę potrzeby wskazywania i wymieniania dokładnie każdej rzeczy, której dotyczy problem i która sprawi, że łatwo byłoby mnie zidentyfikować.

Z obsesją na punkcie doszukiwania się naśladownictwa po części się zgodzę - w tym momencie byle pierdoła zapala mi czerwoną lampkę, z tym że dotyczy to tylko osób, u których działa to na szerszą skalę i o których tu wspomniałam, a nie każdej rzeczy/aktywności u każdej mojej koleżanki.
rozrabiara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 15:03   #4
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Cytat:
Napisane przez rozrabiara Pokaż wiadomość
Jest dużo ogólników, bo chcę jednak pozostać anonimowa - podałam część konkretnych przykładów, ale nie widzę potrzeby wskazywania i wymieniania dokładnie każdej rzeczy, której dotyczy problem i która sprawi, że łatwo byłoby mnie zidentyfikować.

Z obsesją na punkcie doszukiwania się naśladownictwa po części się zgodzę - w tym momencie byle pierdoła zapala mi czerwoną lampkę, z tym że dotyczy to tylko osób, u których działa to na szerszą skalę i o których tu wspomniałam, a nie każdej rzeczy/aktywności u każdej mojej koleżanki.
Dla mnie to jakieś mega dziwaczne,
Ale jeśli jednak faktycznie, to skąd te osoby tyle o Tobie wiedza?

Skąd ktoś wie jakie akurat ciasta pieczesz? Blogi oglądasz, co kupujesz, kogo spotkałaś, jak ci minął dzień, itd, itp. Może jesteś typem megalomana i narcyza który klepie o sobie dosłownie wszytko wszystkim bez opamiętania, na fejsbunia i insta wrzuca wszystko natychmiast a nawet z wyprzedzeniem a potem na dodatek analizuje co inni klepią i wrzucają o każdym swoim, przepraszam za dosadność, piardnieciu?

Ja nie mam np. pojęcia kiedy, z jakiego bloga i przepisu i jakie ciasta pieką moi bliscy znajomi a nawet najbliższa rodzina typu mama. chyba ze ktoś sam zadzwoni raz na kilka lat ze mu coś akurat mega extra wyszło i namawia żeby też takie zrobić.
Ale też sobie nie wyobrażam ze rzucam co robię, lecę do sklepu po składniki i już piekę.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 15:10   #5
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

a może jest odwrotnie i Ty dopatrujesz się jakiś cech zbieżnych z Tobą u znajomych i wyolbrzymiasz? Bo cała sytuacja wygląda dość dziwnie i niewiarygodnie
Nie chce mi sie wierzyć, że ktoś zmienia nawyki, upodobania, miejsca wyjazdów za kazdym razem na to co Ty wybierasz
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 15:22   #6
rozrabiara
Zadomowienie
 
Avatar rozrabiara
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 107
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Dla mnie to jakieś mega dziwaczne,
Ale jeśli jednak faktycznie, to skąd te osoby tyle o Tobie wiedza?

Skąd ktoś wie jakie akurat ciasta pieczesz? Blogi oglądasz, co kupujesz, kogo spotkałaś, jak ci minął dzień, itd, itp. Może jesteś typem megalomana i narcyza który klepie o sobie dosłownie wszytko wszystkim bez opamiętania, na fejsbunia i insta wrzuca wszystko natychmiast a nawet z wyprzedzeniem a potem na dodatek analizuje co inni klepią i wrzucają o każdym swoim, przepraszam za dosadność, piardnieciu?

Ja nie mam np. pojęcia kiedy, z jakiego bloga i przepisu i jakie ciasta pieką moi bliscy znajomi a nawet najbliższa rodzina typu mama. chyba ze ktoś sam zadzwoni raz na kilka lat ze mu coś akurat mega extra wyszło i namawia żeby też takie zrobić.
Ale też sobie nie wyobrażam ze rzucam co robię, lecę do sklepu po składniki i już piekę.
Tak jak pisałam - to są osoby, które są/były mi bliskie, z którymi spędzałam bardzo dużo czasu (oprócz tej ostatniej dziewczyny) - wydaje mi się to dosyć normalne, że mówię bliskim koleżankom, co robiłam dzień wcześniej, gdzie pojechałam / chcę pojechać, na jakie zajęcia się zapisałam itp.

Z tym ciastem, to akurat tak wyszło, że mamy ze znajomymi grupę na messengerze i czasami wysyłamy sobie nawzajem takie zdjęcia z weekendu, co jemy, co właśnie robimy i inne takie. No ale jak wysłałam raz zdjęcie bezy, to nagle ta dziewczyna przestała piec cokolwiek innego co piekła do tej pory i odtąd na wszystkie okazje i bez okazji robiła już tylko bezę. Wiem, jak to brzmi absurdalnie, aż wstyd mi coś takiego pisać, ale to się właśnie na takich małych rzeczach opiera a ostatecznie później sięga coraz dalej.

Nie jestem typem co udostępnia wszystko na fejsie czy insta, jasne, mam te aplikacje i korzystam z nich, czasem coś wrzucę, ale nie dzielę się tam ze wszystkimi całym swoim dniem i każdą aktywnością. Co więcej, teraz odkąd staram się tej jednej dziewczynie mówić mniej o sobie, mam wrażenie, że rozmowy nam się nie kleją, bo prawie każde jej pytanie zbywam ogólnikiem, więc po prostu wygląda to tak, że ona opowiada mi co u niej i w zasadzie tyle. To nie jest fajna konwersacja i wymiana zdań, nie chodzi o to, że mam potrzebę pochwalenia się, co u mnie, po prostu nie wydaje mi się to normalne ani zdrowe. Nie wiem, o czym wy rozmawiacie ze swoimi bliższymi znajomymi, ale ja faktycznie oprócz pracy i życiowych ogólnych rozkmin dzielę się też takimi pierdołami z życia codziennego.

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;88393532]a może jest odwrotnie i Ty dopatrujesz się jakiś cech zbieżnych z Tobą u znajomych i wyolbrzymiasz? Bo cała sytuacja wygląda dość dziwnie i niewiarygodnie
Nie chce mi sie wierzyć, że ktoś zmienia nawyki, upodobania, miejsca wyjazdów za kazdym razem na to co Ty wybierasz[/QUOTE]

No wiem, czułam, że tak pewnie to będzie wyglądało i w zasadzie rozumiem, bo przedstawiam tutaj całą sytuację dosyć pobieżnie, a to są rzeczy, z którymi męczę się od kilku lat.

Na swoją obronę mam tylko to, że mój facet bardzo długo też upewniał mnie w przekonaniu, że przesadzam i jestem przewrażliwiona, aż sam zobaczył jak to wygląda i przyznał, że nie jest to normalne i że sam jest zszokowany (a nie jest typem faceta, co mówi to, co chcę usłyszeć).

Wiem, że brzmi do wszystko niedorzecznie i mało wiarygodnie zwłaszcza, że dzieje się już któryś raz z rzędu i to jeszcze w dorosłym życiu. Pewnie sama bym w to nie uwierzyła, ale pomyślałam, że tu napiszę, bo męczę się z tym już szalenie długo i po prostu mam serdecznie dosyć.

P.S.: podkreślę jeszcze raz: mam kilka normalnych, bliskich znajomości, gdzie dzielimy aktywności/zainteresowania/rzeczy materialne z innymi dziewczynami i nie mam z tym najmniejszego problemu oraz niczego się tam nie doszukuję.
rozrabiara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 15:40   #7
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 04:42
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-12-29, 15:58   #8
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

nie wiem po co wrzucasz jakies przepisy na ciasto skoro nie chcesz zeby ktos piekl takie same?
wydaje mi sie ze masz jakas obsesje
w dzisiejszych czasach trudno nie znalesc kogos kto nie nosi podobnych ubran,perfum do naszych ,trudno byc tak orginalnym zeby jechac w miejsce do ktorych nikt inny nie jezdzi uprawiac sporty ktorych inni ludzie nie uprawiaja
moze wez nie rozmawiaj z ludzmi o swojej wyjatkowosci ,nie dziel sie kazdym pierdnieciem i przestan analizowac co inni ludzie robia ze swoim zyciem to poczujesz sie lepiej
moim zdaniem powinnas poszukac porady u psychiatry

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2020-12-29 o 18:57
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 16:05   #9
parallel_roads
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 1 331
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Bardzo mało konkretów podałaś. Co to znaczy, że ktoś przejmuje Twój styl ubierania się i jeździ na wakacje tam gdzie Ty? W sensie o ile nie masz jakoś super oryginalnego stylu, no to dużo ludzi ubiera się w miarę podobnie, może sama doszukujesz się, że ktoś kupił sobie ramoneskę i to na pewno dlatego, że Ty ją masz. Nie wiem, ciężko tak naprawdę cokolwiek z Twojej wypowiedzi wywnioskować na ile to jest przypadek i Twoje doszukiwanie się, a na ile coś jest faktycznie nie tak. Jakby nie wierzę, że Ty komuś mówisz, że właśnie przebiegłaś 10 km, a ktoś następnego dnia rano też wybiera się na poranny jogging albo ktoś jest zafascynowany tym, że upiekłaś bezę i do końca roku będzie tę bezę robił.

Jakby skąd wiesz, że taka dziewczyna nigdy wcześniej nie biegała i dopiero jak zobaczyłą Ciebie w legginsach to uznała, że zaczyna? Skąd wiesz, że te wakacje ona zabookowała zaraz po tym jak się dowiedziała, że Ty tam byłaś? Niby piszesz, że nie etapujesz tym co robisz, a jednak dla mnie to dziwne, że co chwilę widzisz jak ktoś Ciebie kopiuje. No, musiałabyś podać jakiś przykład z tym stylem ubierou, bo naprawdę nie wiadomo o co chodzi

Ale jeśli Ci to przeszkadza, to dlaczego po prostu nie zerwiesz znajomości z takimi dziewczynami? Albo nie ochłodzisz relacji? Nie musisz każdemu mówić jakie ciasto dzisiaj piekłaś.

Btw to nie wiem o co chodzi z tym wyjątkowych hobby i stylem ubioru, ale opisałaś tak popularne teraz rzeczy typu bieganie i joga, że to naprawdę brzmi jakbyś przesadzała, bo Ty powiedziałaś, że uprawiasz jogę i się dowiedziałaś, że ktoś też i to na pewno z Twojego powodu.
parallel_roads jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 16:15   #10
kasztanova
Attention Seeker
 
Avatar kasztanova
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Hastenland
Wiadomości: 236
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Jestem skłonna uwierzyć, że mogłaś spotkać 1 lub 2 takie osoby, ale notorycznie natykać się na nie przez całe życie?

Zresztą, nawet jeśli te dziewczyny naprawdę kopiują każdy Twój aspekt życia, w czym Ci to tak naprawdę przeszkadza? Jeśli faktycznie zaraziłaś je jakimś hobby, to super, jeśli tylko chciały spróbować, to szybko się tym znudzą i tyle. Dlaczego tak Ci zależy na tym, żeby wszystko co robisz było wyjątkowe i niespotykane oraz żeby nie robił tego nikt inny? Ja na przykład bardzo bym się cieszyła, gdyby moje przyjaciółki podłapały moje życiowe obsesje i miałabym się z kim nimi dzielić. Trochę wyczuwam tutaj "special snowflake

Edytowane przez kasztanova
Czas edycji: 2020-12-29 o 16:16
kasztanova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 16:15   #11
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Albo coś jest nie tak z opisem, albo naprawdę grubo przesadzasz. Rozumiałabym gdyby chodziło o stalking, ale czepiania się, że ktoś coś tam czyta, biega albo piecze to już kuriozum.
Bo co cię to właściwie obchodzi? Nic ci nie ubywa od tego, że ktoś inny robi ze swoim czasem wolnym to samo co ty.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-12-29, 16:17   #12
krycha_krycha
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 112
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

No dobra, nawet zakładając, że masz wyjątkowego pecha i trafiasz ciągle na psychopatki, u których z czasem rozwija się obsesja na Twoim punkcie, to nie zrobisz z tym nic poza odcięciem się od tych osób. I może popracuj nad tym, by nie doszukiwać się na siłę tych podobieństw, bo sorry, ale jakbym sobie przypadkowo wrzuciła zdjęcia ciasta na insta to nawet gdyby jakaś psychopatka z mojego otoczenia zaczęła od tej pory robić na każdą okazję takie samo, nie zauważyłabym tego.
W ogóle to chyba sama jestem psychopatką, bo jak raz koleżanka przyniosła na piknik chlebek bananowy to od tamtej pory piekłam go chyba z sześć razy, w różnych wersjach :P Na ten sam piknik przyszła z pieskiem swojego faceta, bum, pół roku później w naszym domu pojawia się szczeniak. Ba! Wzięła się na jesieni za remont i wiecie co? My też w tym czasie urządzaliśmy (i nadal urządzamy) mieszkanie, nawet brałam od niej namiary na ekipę. Chyba mam obsesję.
krycha_krycha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 16:32   #13
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Miałam kilka takich znajomych, to zawsze był specyficzny typ dziewczyn, które mam wrażenie gdyby nie znalazły mnie to znalazłyby sobie kogoś innego do inspiracji. Ogólnie nie jestem ani specjalnie widoczna ani lubiana w grupach ludzi, ale raz na jakiś czas ktoś źle zinterpretuje moje trzymanie się na uboczu, dopisuje sobie do mnie cechy, których nie mam i zaczyna mieć obsesję na moim punkcie. Na przestrzeni całego życia to były może 3-4 dziewczyny, ale te znajomości były na tyle intensywne, że też już mam uraz, chociaż to był ułamek ludzi, których znałam.

Zapisywanie się na te same kursy, studia, wolontariaty, kopiowanie moich opinii i zainteresowań. Dwie nawet zostały wege, bo ja byłam. Nie wynikało to absolutnie z mojej wyjątkowości, raczej taki typ osoby, która lubi się tak przyczepiać do kogoś, kogo sobie akurat upatrzyła. Ja zrywałam te znajomości dosyć szybko, głównie dlatego, że każda z tych osób chciała koniecznie wszędzie ze mną chodzić i widywać się codziennie po studiach/pracy, szybko się dusiłam, wymyślałam wymówki aż sobie w końcu dały spokój.

Po prostu pewnie przyciągasz ten specyficzny typ ludzi z tego czy innego powodu. Możesz spróbować przeanalizować czym konkretnie ich triggerujesz. Ja zauważyłam przy ostatniej fance, że u mnie to wynika z głębokiego introwertyzmu i nieśmiałości, niektórzy myślą, że jak się nie socjalizuję tylko siedzę z boku i czytam książkę to jestem jakaś wyjątkowo głęboka, nie taka jak inne, tajemnicza, outsider, i też chcą takie być i zdobyć moją sympatię i się przypodobać, bo to dla nich jakieś takie osiągnięcie, żeby ktoś taki zdystansowany do ludzi jak ja akurat ich polubił. No a prawda jest taka, że ja jestem po prostu upośledzona społecznie, ale te dziewczyny na mnie projektowały cechy, których nie mam i nie dało się ich pozbyć.
U ciebie może być na odwrót, może akurat jesteś bardzo popularna czy wyróżniasz się czymś jeszcze, co takich copycatów przyciąga.

No albo przeginasz i się doszukujesz obsesji tam, gdzie ich nie ma, tak też może być. Zastanów się, czy problem nie leży w twojej nadwrażliwości na te rzeczy i naucz się ignorować takie rzeczy. Jak chcą biegać w tych samych maratonach czy piec te same ciasta to niech pieką. Mnie tylko drażniło to łażenie wszędzie za mną, więc jak to się nasilało to po prostu zrywałam zbyt męczące znajomości.
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 16:37   #14
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Mnie się to zupełnie normalne wydaje, że się papuguje pewne zachowania, przepisy kulinarne, czytane książki, kosmetyki, zwiedzane miejsca itd. w bliskich relacjach. Jeśli komuś coś sprawia przyjemność, to chętnie i ja to sprawdzę. Sama też mam jedną papugę. Czasem mnie zaskakuje jak bardzo lubi sięgać po moje pomysły, ale przenigdy nie czułam z jej strony jakiejś rywalizacji ani dogryzania jak to było u Twoich koleżanek. Dla mnie w przyjaźni nie ma miejsca na wredne zachowania i też by mnie w takiej sytuacji drażniły te laski.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 16:39   #15
Natalie_Alex
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 198
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Cytat:
Napisane przez rozrabiara Pokaż wiadomość
Od kilkunastu lat mam jeden problem, który notorycznie do mnie wraca - w postaci innych osób, przybierając nieco inną formę, ale jednak istota pozostaje niezmieniona. Chodzi o bycie czyjąś inspiracją. Problem dotyczył zawsze bliskich mi dziewczyn, przyjaciółek, czy bliskich znajomych ze studiów czy pracy, ale ostatnio przeniosło się to nawet na relację z dziewczyną, którą sama ledwo znam.

Do rzeczy - mam dosyć tego, że ciągle jestem dla kogoś inspiracją. Wiem, że powinno to łechtać moje ego i powinno być przyjemne, ale no nie jest.

W liceum zaczynało się niewinnie - moja najbliższa przyjaciółka zaczęła przejmować mój styl ubierania się, podpatrywać inne kwestie dotyczące wyglądu, słuchać tej samej muzyki itp. itd. mimo iż byłyśmy zupełnie inne. Pomyślicie, że to drobiazg - ja też bym tak pomyślała - ale doszło do sytuacji, że za wszelką cenę chciała spełnić marzenie, którego ja na tamten moment nie mogłam spełnić, a które nijak nie wpisywało się w jej życie ani marzenia. Wtedy podjęłam decyzję, żeby skończyć tę znajomość, mimo że było to dla mnie bardzo trudne, ale czułam, że jest to toksyczna relacja i że dłużej tak nie dam rady. Długo to sobie wyrzucałam i zastanawiałam się, czy aby na pewno podjęłam dobrą decyzję, ale teraz z perspektywy czasu wiem, że zrobiłam to, co na tamten moment było dla mnie najlepsze.

Niestety, na studiach problem wrócił w postaci koleżanki z roku. Trzymałyśmy się blisko, wszystko było ok, spędzałyśmy dużo czasu razem, aż nagle coś przeskoczyło i dziewczyna wkręciła sobie, że musi robić wszystko to, co ja. Tu niestety doszedł jeszcze jeden element - za wszelką cenę próbowała ze mną rywalizować na każdym polu i udowadniać mi, że jest lepsza. Doszło do tego, że wściekała się jak dostała 2 punkty mniej ode mnie na egzaminie. Kiedy poszłam na drugie studia nie wytrzymała i rok później sama też zaczęła kolejne, na dodatek bardzo zbliżone do moich, mimo że wcześniej nigdy nie wspominała, że w ogóle ją to interesuje. Za wszelką cenę próbowała też zbliżyć się do mojej przyjaciółki (mieszkały w tym samym akademiku) i wpędzała nas w poczucie winy za każdym razem, kiedy spotykałyśmy się z przyjaciółką bez niej. Potrafiła opowiadać jej jak MI MINĄŁ DZIEŃ, co mi się przytrafiło, co pomyślałam, kogo spotkałam. W tym przypadku odsuwałam się powoli, a po jakimś czasie kontakt sam się urwał ze względu na dużo obowiązków na studiach i ostatecznie po prostu koniec studiów.

Pech chciał, że w postudenckim życiu znów trafiłam na taką osobę. I to jest najcięższy dla mnie przypadek. To była dziewczyna, którą poznałam w pracy i z którą bardzo blisko się trzymałam - miałyśmy podobne zainteresowania, poglądy, styl, podejście do życia - teoretycznie trudno tu było o jakieś "odgapianie" skoro od początku byłyśmy do siebie dosyć podobne. Spędzałyśmy dużo czasu w pracy, ale i po pracy, miałyśmy wspólną paczkę i była to osoba, z którą można było konie kraść. Jednocześnie ta dziewczyna ma bardzo silny charakter, swoje pasje i zainteresowania, nie jest "szarą myszką" czy nijaką osobowością, a jednak i tutaj problem się powtórzył. Jak zwykle zaczynało się niewinnie - styl ubierania jeszcze bardziej podobny do mojego, te same kosmetyki, dosłownie te same książki (czytam praktycznie tylko jeden rodzaj literatury i, o dziwo, nagle ona też czytała już tylko to). Początkowo miało to jeszcze charakter dwustronny, oczywiście, ja też pewne rzeczy od niej brałam i wiem, że jest to normalne zjawisko, że niejako upodabniasz się do osoby, z którą spędzasz dużo czasu. No ale są jakieś granice, a ona krok po kroku zaczęła je przekraczać. Paradoksalnie, najgorzej zrobiło się, gdy wyprowadziłam się z miasta, w którym obie mieszkałyśmy. Nagle zaczęła bezrefleksyjnie kopiować wszystko, co miałam i co robiłam. Za każdym razem jak się spotykałyśmy czułam, że bacznie mnie obserwuje i analizuje. Zaczęła też okropnie mi dogryzać i porównywać się ze mną na każdym kroku, a każde kolejne spotkania powodowały u mnie okropny ból brzucha i nerwy. Jestem dosyć wrażliwą, ale też nerwową osobą, szybko i intensywnie się denerwuję, a ciało nieraz jasno mi to komunikuje. No i zrobiło się już zupełnie nieciekawie - kiedy zaczęłam biegać, przez jakiś czas nic jej o tym nie wspominałam, bo miałam już dosyć bycia czyjąś inspiracją i motywacją. Pochwaliłam się w naszej grupie znajomych dopiero, gdy przebiegłam pierwszy raz 10 km, no i - niespodzianka - na następny dzień już biegała. Dowiedziała się, że ja biegam rano przed pracą? Od razu zaczęła biegać rano, tak jakby popołudniowy jogging był czymkolwiek gorszy. Poszłam na jogę? Tydzień później już tam była. Zaczęła jeździć na wakacje w te same miejsca co ja, robić na co dzień dokładnie to, co ja, gotować z tych samych przepisów, piec DOKŁADNIE te same ciasta, obserwować te same blogi, zapisywać się na takie same zajęcia jak ja. Doszło to tego, że adoptowała nawet psa niedługo po tym, jak ja adoptowałam swojego. Na dodatek za wszelką cenę epatowała tym wszystkich, ciągle o tym mówiła mi albo innym znajomym, jakby to wszystko nagle stawało się dla niej pewnego rodzaju obsesją i kwintesencją jej życia.

Wiem, że może nie brzmi to jakoś strasznie, ale ja zaczęłam się w tej znajomości dusić. Zaczęłam unikać kontaktu, rzadziej się z nią spotykać i coraz mniej mówić o sobie i swoich planach czy zajęciach. Mam dosyć bycia czyjąś inspiracją i motywacją do działania. Zdałam sobie sprawę też z tego, że takie zachowanie napędza też moje wady i najgorsze cechy i sprawia, że podświadomie sama zaczynam z tymi ludźmi rywalizować, mimo że wcale tego nie chcę. Chcę żyć swoim życiem, a nie brać udział w wyścigu kto więcej, kto dalej, kto lepiej i kto pierwszy.

Teraz sytuacja się powtarza z nowopoznaną znajomą moich znajomych, mimo że widziałam ją na oczy raptem kilka razy w życiu! Już wcześniej zdarzyło jej się pojechać w te same miejsca, co mój facet i ja, dosłownie zaraz po nas, czy kupić podobne sprzęty itp. Teraz w 2 miesiące po naszym wspólnym wyjeździe ta dziewczyna zaczyna robić coś, co jest moim hobby od lat - nie chcę tu pisać co to jest, ale naprawdę wśród moich znajomych "jestem z tego znana" i nie znam nikogo, kto też by to robił. Od razu powiem - wiem jak to brzmi, ale nie robię tego, żeby się wyróżniać, to po prostu moje hobby od lat, a tak się składa, że nie jest to coś popularnego ani nawet super fancy.

Jestem w stanie wiele zrozumieć, gdy chodziło o nastoletnie przyjaźnie w liceum, ale jednak od znajomości w wieku 30 lat oczekuję trochę więcej dojrzałości. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że uzurpuję sobie wyłączne prawo do jeżdżenia w dane miejsca, do biegania czy jogi. Oczywiście, że nie, wiem, że to nie należy tylko do mnie i nie jestem pierwszą ani ostatnią osobą, która to robi czy która to wymyśliła. Mam tylko dość tego, że to wszystko staje się atrakcyjne dla nich dopiero, gdy ja zaczynam to robić. Z drugiej strony nie chcę kończyć każdej takiej znajomości. O ile widzę to po kilku spotkaniach, to jeszcze łatwo jest mi się odciąć, ale gorzej gdy dotyczy to bliskich mi dziewczyn.

Nie jestem chodzącą gwiazdą, nie epatuję tym, co robię, nie chwalę się na lewo i prawo nowymi zainteresowaniami, ale chciałabym czasem porozmawiać z kimś normalnie bez zahamowań, opowiedzieć po prostu co u mnie i nie obserwować po jakimś czasie jak "zabiera" mi kolejne moje małe rzeczy. Mam też oczywiście znajome, z którymi ten problem nie występuje, gdzie cieszę się, gdy korzystają z jakichś moich poleceń i sama też czerpię od nich. Ale jednak powracający problem z "kopiującymi" jest dla mnie naprawdę bardzo męczący. Wiem, że najłatwiej byłoby powiedzieć wprost - próbowałam robić nieśmiałe podchody 2 razy i za każdym razem bez powodzenia, każdy przekręca kota ogonem i to ja wychodzę na wariatkę, której już całkiem odbiło.

Jak postępować w takiej sytuacji? Jak uniknąć tego w przyszłości? Czy któraś z Was też mierzyła się z czymś takim w dorosłym życiu?
Masz chyba zbyt duże mniemanie o sobie. Większość rzeczy, które wymieniłaś jak bieganie, joga etc, po prostu są popularne. Może sama podążasz za trendami np. w kwestii ubioru, więc to normalne, że inni robią to samo. Nawet jeśli masz jakieś hobby, które uważasz za niepopularne, typu jazda konna, wcale nie musi takie być na zawsze. Ludzie szybko podchwytują nowe trendy i nie ma w tym nic dziwnego. Dziwne jest to, że myślisz, że ma to tylko i wyłącznie związek z twoją osobą. Zresztą sama napisałaś, że czytasz/czerpiesz inspiracje z blogów. W internecie często można znaleźć podobne treści u wielu blogerek i youtuberek i, pewnie będziesz zaskoczona, nie ty jedna je oglądasz.
Jeśli będziesz miała do ludzi pretensje, że cię kopiują, to nie dziw się, że będą cię mieć, jak sama napisałaś, za wariatkę z przerośniętym ego. Bo to wszystko brzmi jakbyś była naprawdę kiepską przyjaciółką. Wyraźnie miałaś gdzieś te dziewczyny, a skupiałaś się tylko na sobie i swojej obsesji, że ciebie kopiują.
Natalie_Alex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 17:21   #16
bittersweet_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 53
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Wymysl sobie jakies naprawdę nietypowe hobby i jak to skopiują - będziesz miała dowód.
bittersweet_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 17:41   #17
rozrabiara
Zadomowienie
 
Avatar rozrabiara
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 107
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Dziewczyny, już tłumaczyłam - napisałam tu ogólniki w stylu biegania i jogi, bo wiem, że robi to mnóstwo osób, a nie chciałam pisać takich swoich mniej popularnych konkretów. Ale rozumiem, że bez tego wyglada to tak jakby chodziło tylko o takie popularne rzeczy. Czy w takim razie haftowanie, robienie na drutach i branie udziału w kreatywnych konkursach to też dla Was coś totalnie popularnego, co robi powiedzmy co 2 osoba? No dla mnie nie, nie chodzi mi o to, że to czyni mnie wyjątkową i jedyną w swoim rodzaju, wiem, że są ludzie, którzy też to robią, ale nie rozumiem, dlaczego ktoś mi bliski musi to przekładać 1:1 na swoje życie.



Któraś z Was pisała, że ja lubię jak mnie wielbią i chwalą - otóż nie, nie lubię tego, ale jeszcze bardziej nie lubię jak ktoś robi dokładnie to, co ja i to dopiero wtedy, gdy ja zacznę, a potem opowiada o tym jakby to było jego największe hobby od zawsze. Kwestia dotyczy dziewczyn, które były mi bliskie i z którymi spędzałam zawsze bardzo dużo czasu - stąd tyle o mnie wiedziały i stąd ja wiedziałam, że później robią to co ja. Nie umiem wytłumaczyć dlaczego mi to przeszkadza, ale przeszkadza. Być może ta teoria z płatkiem śniegu faktycznie ma zastosowanie w moim przypadku - lubię mieć coś takiego swojego, nie wiem po co ani dlaczego. Z drugiej strony czy dla Was jest normalne, że ktoś w dorosłym życiu aż tak odtwarza czyjeś kroki? Mi nie chodzi o jeden wyjazd czy jedną aktywność, napisałam Wam o części z nich, ale albo domagacie się konkretów (ok, rozumiem, że bez tego jestem mniej wiarygodna, dlatego teraz je podałam) albo zarzucacie mi, że wymyślam, że ktoś na drugi dzień od razu poszedł biegać, bo to bardzo dziwne. No dziwne, dlatego o tym wspomniałam.



Nie mam problemów z oceną swojej osoby - nie mam megalomanii, chociaż rozumiem, dlaczego możecie tak sadzić po tym wpisie, mam swoje kompleksy i wady, mam też cechy, które w sobie lubię i te, które mi przeszkadzają. Z tych znajomosci pozostała mi jedna, gdzie faktycznie się odsunęłam i przestałam dzielić swoimi rzeczami, ale jest to po prostu dla mnie dosyć przykre i niezrozumiałe, że znowu spotyka mnie taka sytuacja. Przeszkadza mi też ten element chorej rywalizacji, bo nie chcę w tym brać udziału.

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

amillia, cieszę się, że napisałaś, bo dzięki temu wiem, że jest chociaż jedna osoba, która miała choćby podobną sytuację do mojej; tak jak mówisz - mnie też się wydaje, że te dziewczyny nie wybrały sobie mnie ze względu na moją rzekomą wyjątkowość, ale dlatego, że to po prostu taki typ; pomyślę o tym, co napisałaś, bo jest to dla mnie ciekawe spojrzenie z innej perspektywy na tę sprawę



i tak jak część z Was pisze, na pewno ja też zwracam na to niepotrzebnie uwagę i jestem już wyczulona w przypadku tych konkretnych dziewczyn - popracuję nad tym, żeby trochę tu odpuścić i samej dodatkowo się nie nakręcać
rozrabiara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 17:49   #18
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Cytat:
Napisane przez rozrabiara Pokaż wiadomość
Dziewczyny, już tłumaczyłam - napisałam tu ogólniki w stylu biegania i jogi, bo wiem, że robi to mnóstwo osób, a nie chciałam pisać takich swoich mniej popularnych konkretów. Ale rozumiem, że bez tego wyglada to tak jakby chodziło tylko o takie popularne rzeczy. Czy w takim razie haftowanie, robienie na drutach i branie udziału w kreatywnych konkursach to też dla Was coś totalnie popularnego, co robi powiedzmy co 2 osoba?
Bieganie i joga to też nie są rzeczy, które robi co druga osoba wbrew pozorom.
Cytat:
No dla mnie nie, nie chodzi mi o to, że to czyni mnie wyjątkową i jedyną w swoim rodzaju, wiem, że są ludzie, którzy też to robią, ale nie rozumiem, dlaczego ktoś mi bliski musi to przekładać 1:1 na swoje życie.
Dlaczego? Bo chcą i mogą. To wystarczy.
Cytat:
Któraś z Was pisała, że ja lubię jak mnie wielbią i chwalą - otóż nie, nie lubię tego, ale jeszcze bardziej nie lubię jak ktoś robi dokładnie to, co ja i to dopiero wtedy, gdy ja zacznę, a potem opowiada o tym jakby to było jego największe hobby od zawsze.
Uważam, że powinnaś zgłębić przyczynę twojego nielubienia tego zjawiska zamiast zastanawiać się jak do tego doszło, że jacyś przypadkowi ludzie robią to samo co ty.
Cytat:
Z drugiej strony czy dla Was jest normalne, że ktoś w dorosłym życiu aż tak odtwarza czyjeś kroki? Mi nie chodzi o jeden wyjazd czy jedną aktywność, napisałam Wam o części z nich, ale albo domagacie się konkretów (ok, rozumiem, że bez tego jestem mniej wiarygodna, dlatego teraz je podałam) albo zarzucacie mi, że wymyślam, że ktoś na drugi dzień od razu poszedł biegać, bo to bardzo dziwne. No dziwne, dlatego o tym wspomniałam.
W gronie bliskich znajomych jak najbardziej normalne. Inspirujemy się nawzajem, a że dobraliśmy się na wstępie pod względem zainteresowań, to bardzo łatwo o "kopiowanie". Jeśli jedna osoba z paczki odkryje coś ciekawego, to reszta też próbuje.
Wśród luźnych znajomych np. z pracy - nie wiem, bo nie interesuje się na tyle ich życiem, szybko zapominam co mi opowiadali. Gdyby ktoś zaczął jakimś cudem robić to samo co ja, to nawet fajnie. Będzie z kim pogadać o czymś ciekawym.
Cytat:
Przeszkadza mi też ten element chorej rywalizacji, bo nie chcę w tym brać udziału.
To nie bierz? Nie rozumiem problemu.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 17:57   #19
rozrabiara
Zadomowienie
 
Avatar rozrabiara
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 107
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Lisbeth, z tą jogą i bieganiem odnosiłam się do tego, jak pisały o tym pozostałe dziewczyny, zresztą sama uważam, że akurat teraz jest to dosyć popularne. Pisałam też, że to nie są przypadkowe osoby, tylko moje bliższe znajome (poza jednym przypadkiem). Element rywalizacji wyzwalają one, ja staram się w tym nie brać udziału, ale też nie zawsze mi się to udaje. Rozumiem, że ludzie mogą robić wszystko, więc to robią, ale no akurat wkurza mnie, gdy dotyczy to też mojego życia. Rozumiem zdrowe dzielenie się zainteresowaniami i zajawkami z innymi ludźmi, nie jest mi to obce i też uważam to za coś fajnego, ale w granicach rozsądku. A tu te granice były ciągle przekraczane
rozrabiara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-12-29, 18:43   #20
oko_kocie
Raczkowanie
 
Avatar oko_kocie
 
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 397
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

O co dokładnie chodzi z tą rywalizacją?
oko_kocie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 18:54   #21
saab_
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 502
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Ja tam autorkę trochę rozumiem, o ile np. z pieczeniem ciasta to sama potrafiłam zgapić od znajomych, a potem robić przez kilka tygodni pod rząd i chwalić się fotami do tego , aczkolwiek sama z czymś takim nie miałabym problemów i nie mam też, gdy ktoś kupuje np. polecone przeze mnie kosmetyki czy nawet identyczne ubrania, to niesamowicie mnie irytują sytuacje, gdy robię coś od dłuższego czasu, a inna osoba po poradzeniu się mnie w związanych z tym obszarem kwestiach zaczyna robić to samo i nagle robi wokół tego robi tyle szumu, że uważa się za eksperta w tej dziedzinie. No nic nie poradzę, czuję irytację, jeśli ja mam hobby od 3 lat, a ktoś był załóżmy na jakichś zajęciach fitness 3 razy i wśród znajomych zaczyna ten temat i uważa się za eksperta, wiedzącego więcej niż ja lub próbującego mnie pouczać. Nauczyłam się ignorować i zdystansowałam od tego typu osób, ale gdy byłam świadkiem takich zachowań to nie było to miłe, tylko wk...ące

Edytowane przez saab_
Czas edycji: 2020-12-29 o 18:56
saab_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 19:34   #22
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Cytat:
Napisane przez rozrabiara Pokaż wiadomość
Lisbeth, z tą jogą i bieganiem odnosiłam się do tego, jak pisały o tym pozostałe dziewczyny, zresztą sama uważam, że akurat teraz jest to dosyć popularne. Pisałam też, że to nie są przypadkowe osoby, tylko moje bliższe znajome (poza jednym przypadkiem). Element rywalizacji wyzwalają one, ja staram się w tym nie brać udziału, ale też nie zawsze mi się to udaje. Rozumiem, że ludzie mogą robić wszystko, więc to robią, ale no akurat wkurza mnie, gdy dotyczy to też mojego życia. Rozumiem zdrowe dzielenie się zainteresowaniami i zajawkami z innymi ludźmi, nie jest mi to obce i też uważam to za coś fajnego, ale w granicach rozsądku. A tu te granice były ciągle przekraczane
Na czym konkretnie polega ta rywalizacja i przekraczanie granic rozsądku?
Naprawdę nie rozumiem o co chodzi z tym, że nie zawsze ci się udaje nie wziąć udziału w rywalizacji. Nie chcesz to nie bierzesz.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 19:44   #23
parallel_roads
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 1 331
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

No, dobra, lubisz haftować i powiedziałaś o tym koleżance i ona te spróbowała i się wkręciła. Dla mnie akurat to normalne, że jak ktoś złapie jakąś zajawkę, to wykazuje entuzjazm typowego neofity, rozumiem, że może to być wkurzające. Ale w sumie to nie rozumiem dlaczego Ciebie to denerwuje, że Twoja bliska przyjaciółka ma takie samo hobby. Jeżeli zachowuje się toksycznie i to czujesz - to jak najbardziej rozumiem i polecam kontakt ochłodzić. Ale jakby tutaj chodzi tylko o sam fakt, że ktoś ma to hobby co Ty i tyle?

Jeśli taka osoba zaczęłaby udawać, że robi to od lat (a Ty wiesz, że nie), no to ja bym się zaczęła śmiać, jakby nie rozumiem tego oburzenia i siedzenia cicho jak Twoja przyjaciółka kłamie nie wiadomo po co. W sumie to nie wiem po co miałabym się z kimś takim dalej zadawać

A jeśli z jakiegoś powodu lubisz mieć swoje własne nietypowe zainteresowania i nie chcesz, żeby Twoi znajomi się tym kiedykolwiek zainspirowali, to po prostu zachowaj je dla siebie, no innej opcji nie ma.
parallel_roads jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 19:50   #24
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Cytat:
Napisane przez oko_kocie Pokaż wiadomość
O co dokładnie chodzi z tą rywalizacją?
też jestem ciekawa, możesz to Autorko rozwinąć?

robisz sobie ten szalik na drutach, mówisz znajomym i co za tydzień koleżanka mówi, że zrobiła ich 5?

może Ty to odbierasz tylko jak rywalizacje, a one po prostu jarają się nowym hobby?
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 19:50   #25
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 805
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, bo zaczęłam robótki na drutach, gdyż pozazdrościłam przyjaciółce. Ona osiadła na laurach i komentowała "że też ci się chce" gdy ja zaczęłam bawić się w skomplikowane ściegi.
I mam wrażenie, że część problemu autorki tkwi w tym, że uczeń (naśladowczyni) zaczyna przewyższać mistrza (autorkę).
Autorka przestaje mieć swoją specjalność, w której była "naj", bo znalazł się ktoś, kto jest lepszy i uwaga skupia się na nim.
Nieudolne naśladownictwo aż tak nie boli, by zakładać o tym wątek, więc coś jest na rzeczy,
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 19:55   #26
ManillaLatte
Rozeznanie
 
Avatar ManillaLatte
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 727
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Też nie rozumiem tej rywalizacji. Ktoś Cię do tego zmusza?
No dziewczyny kopiują to kopiują, nie z Ciebie jednej. Nie masz na to wpływu i mieć nie będziesz, więc może warto wyluzować i żyć swoim życiem? Rób, to co lubisz, rozwijaj swoje hobby, dziergaj na drutach i piecz ciasta i przestań zwracać uwagę czy jedna z drugą Cię kopiują czy nie. Serio, nie masz innych zmartwień?
ManillaLatte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 20:02   #27
rozrabiara
Zadomowienie
 
Avatar rozrabiara
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 107
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

I am Rock - rozczaruję Cię, ale nie trafiłaś. Nie chodzi o żadne kwestie w stylu uczeń przewyższył mistrza - chodzi o udawanie zajawki i epatowanie nią później i podbieranie kolejnych i kolejnych. Jeśli dla Was jest normalne, że JEDNA bliska Wam osoba zaczyna robić po kolei wszystko to, co Wy, to nie wiem, jak wytłumaczyć w inny sposób, że dla mnie to jest bardzo męczące. To była bliska mi osoba, nie była taka od zawsze, ma swoje zainteresowania i pasje, których ja nie podzielam a w których jest bardzo dobra. Ja nie mam potrzeby być we wszystkim najlepsza, ale nie rozumiem też dlaczego ktoś ma potrzebę robić wszystko to, co ja. Z reguły jest tak, że później ona to zarzuca, ale te kilka miesięcy opowiadania o tym na lewo i prawo i zarzucania mnie też tymi opowieściami jest zwyczajnie męczące.

Powtórzę kolejny raz, bo mam wrażenie, że większości to umyka - naprawdę nie mam problemu z tym, że ktoś robi to, co ja o ile to ogranicza się do pojedynczych rzeczy a nie większości zainteresowań i nowych zajawek, nowych rzeczy i pomysłów na życie. Mam koleżanki, które biegają czy uprawiają jogę i nieraz są w tym dużo lepsze niż ja, ale to są właśnie pojedyncze punkty programu.



Z tą rywalizacją chodziło mi o takie zwykłe dogadywanie, podpytywanie się i ciagle porównywanie - a ile razy biegałaś w tym tygodniu, a ile przebiegłaś, a kiedy biegałaś rano czy wieczorem, a ile razy byłaś na jodze, bo ja tyle i tyle. Liseth ma rację - kwestię tego czy będę brać w tym udział czy nie, mogę faktycznie sama moderować i ułożyć to sobie w głowie i na tym się skupię pod tym względem.
rozrabiara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 20:03   #28
MiamiGlow
Zakorzenienie
 
Avatar MiamiGlow
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 019
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Cytat:
Napisane przez krycha_krycha Pokaż wiadomość
W ogóle to chyba sama jestem psychopatką, bo jak raz koleżanka przyniosła na piknik chlebek bananowy to od tamtej pory piekłam go chyba z sześć razy, w różnych wersjach Na ten sam piknik przyszła z pieskiem swojego faceta, bum, pół roku później w naszym domu pojawia się szczeniak. Ba! Wzięła się na jesieni za remont i wiecie co? My też w tym czasie urządzaliśmy (i nadal urządzamy) mieszkanie, nawet brałam od niej namiary na ekipę. Chyba mam obsesję.
Dokładnie, tak bywa i człowiek często w ogóle nie zwraca na to uwagi. Choć zależy co Autorka rozumie pod tą rywalizacją. Że ktoś się wywyższa? Jak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
MiamiGlow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 20:04   #29
Nymerkia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 53
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

A ja znam i rozumiem Wprawdzie ze znajomymi / przyjaciółką bardzo często się wzajemnie inspirujemy, ale to zupełnie w zdrowy sposób. Mam jednak taką znajomą, która kopiuje coś i koniecznie musi być w tym najlepsza. I to samo, robi taki szum, jakby była top ekspertem. :P Ale nie tylko mnie kopiuje, ona ogólnie musi być naj we wszystkim i od wszystkich. Zapisujesz się na niderlandzki? Za tydzień mówi że na kurs się zapisała. Planujesz wyprawę do Chile? Ona kupuje bilet do Santiago. Uprawiasz windsurfing od lat? Oj, ostatnio pojechała i tak jej świetnie szło! :} Przykładów mnogość i wprawdzie bieganie też tam się znalazło, to naprawdę nie są jakieś banalne przykłady. Poza tym musi być we wszystkim pierwsza. Jak nie jest pierwsza to jest zła. Ogólnie dziewczyna jest chorobliwie ambitna po prostu. Ale przyznaję się, że w jednym przypadku mi wjechała na ambicję i zaczęłam na początku nieświadomie z nią rywalizować... Trzeba uważać żeby się nie wkręcić.
Nymerkia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-12-29, 20:05   #30
rozrabiara
Zadomowienie
 
Avatar rozrabiara
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 107
Dot.: Nie chcę być czyjąś inspiracją

Manilla, no mam też inne zmartwienia, ale to uwiera mnie od dawna i widocznie mi się przelało. Rozumiem, że nie ode mnie jednej dziewczyny kopiują, stąd też liczyłam trochę na podpowiedź jak inni sobie z tym radzą i jak to sobie ułożyć w głowie, żeby się samej z tego powodu nie zjadać od środka i ewentualnie uniknąć takich sytuacji na przyszłość.
rozrabiara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-01-03 18:55:15


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:29.