2012-10-30, 19:55 | #3661 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
hejka. U mnie kiepsko generalnie. Bylam na usg. Potwierdzilo guz na tarczycy, nie wiadomo, czy lagodny, unaczyniony. Konieczna biopsja.
Badanie usg jamy brzusznej wykazalo pecherzyk zolciowy zapchany na maksa kamieniami - generalnie cud, ze nie mam objawow. Do wyciecia sie kwalifikuje od razu. Guz w cycu jest prawdopodobnie nowym wynalazkiem po zabiegu i juz pewnie sie nie zmniejszy - podobno torbiel w miejscu zabiegu powstala...Pewnie jak bedzie rosla - to do wyciecia. Rano jadac do pracy - zaczal mi plonac samochod. Ogien buchnal spod maski. Panowie z innych aut wyskoczyli z gasnicami i ugasili. Sama nawet nie bylam w stanie znalezc wlasnej gasnicy. Teraz wycena szkod itp... Cudowny dzien... |
2012-10-30, 20:04 | #3662 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
celko -o kurcze Dzień kiepski faktycznie...
wiesz, z tymi guzami (absolutnie nie chcę lekeważyć -miej je na oku i nie kontroluj) to jednak trochę jest tak, ze sporo osób oś ma - część wie i kontroluje, część nawet nie wie... Woreczka nie zazdroszczę, moja bratowa miała -ale zrobiono to laparoskopowo i szybiutko doszła do siebie. Masz ten "komfort" ze mozesz poszukać szpitala/lekarza - na Waigla jest dobra gastrologia chyba (moja babcia chodzi prywatnie do ordynatora na wizyty - i jeśli jest potrzeba to ma miejsce na oddziale) o się z autem stało? Mocno sie paliło? Kiedyś widziałam jak się auto zapaliło spod maski - szok, jak szybko to poszło; po chwili nic nie było z samochodu... na szczęście kierowy nic nie było, bo wysiadł szybko i stał z boku. Właśnie -nic ci się nie stało? Nie poparzyłaś się? |
2012-10-30, 20:15 | #3663 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
prim - nic mi sie nie stalo. Wyszlam odpowiednio szybciej. Zobaczylam ogien wydobywajacy sie spod reflektora. Panowie doskoczyli z gasnicami, otworzyli maske i zaczeli psikac. Ten dym i smrod bede dlugo pamietac. Zreszta w aucie tez pewnie bedzie czuc. Splonal reflektor, stopil sie blotnik, chyba troche zderzak i w srodku instalacja. Szybka akcja. Sama bym nie dala rady nic zrobic.
|
2012-11-02, 14:31 | #3664 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
u mnie też nieciekawie
w środę wieczorem dostałam smsa od szefowej, którego wysłała też do części klientów, ż e w związku z całkowitą utratą stabilności firmy zaprzestaje działalności od 1-go stycznia 2013. Super na początku myslałam, że może jaja sobie robi i wysłała go do niepłacących klientów i mi do wiadomości, ale nie. Dziś miałam mieć wolne ale poszłam do pracy porozmawiać z nią. Potwierdziła to, sama też już napisała sobie cv i będzie szukać pracy.... Znowu będe musiała szukać pracy, niewiadomo na kogo trafię, tutaj naprawde miałam super, czy z Gosią do lekarza, czy do przedszkola, czy na zajęcia nigdy nie było problemu... a Gosia nadal kaszle i smarka, dziś byłyśmy u kolejnego lekarza oczywiście zdrowa, i ma chodzić do p-la jakby się w p-lu coś burzyli to wystawi mi zaświadczenie, że może chodzić a jeszcze w przychodni się wkurzyłam rano zarejestrowałam się na 14-tą, byłyśmy z 10 mniut wcześniej, w poczekalni 2 osoby, ja trzecia. Za jakiś czas wpada jakiś podstarzały biznesmen w płaszczyku i wtrynia się bez kolejki, ale reagują osoby z kolejki i facet siada, kiedy przychodzi moja kolej wtrynia sie razem ze mną , mówię mu że teraz moja kolej, a ten głupa udaje, że może byłam może nie a on tylko po recepte, może bym go i puściła tylko po receptę ale wkurzyło mnie jego cwaniactwo i nie popuściłam a doktorka kazała mu wyjść Celka pewnie jakieś spięcie instalacji elektrycznej? Kurcze sama nie wiem jakby zareagowała, też bym pewnie nie umiała obsłużyć gaśnicy, pewnie bym uciekła z samochodu, dobrze, że inni kierowcy pomoogli i Tobie nic się nie stało. trzymam kciuki za badania trzymaj się |
2012-11-03, 16:53 | #3665 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
yoolia - przykre to
Mam nadzieję, ze uda ci si,e szybko znaleźć pracę -oby nawet jeszcze lepszą. Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja -a jak firma męża? Przynosi już jakieś lepsze zyski, czy nadal jest na etapie rozkręcania? My tradycyjnie zdrowi; w czwartek posiedzielismy w sumie w domu - ja z Niną byłam na cmentarzu godzinkę akurat jak nie padało, Hubert z tż "poobjeżdżali" jeszcze inne nasze groby. |
2012-11-04, 09:00 | #3666 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
Zalegle, ale najlepsze zyczenia Adasiowi-sportsmenowi!!
Yoolia, wspolczuje sytuacji, mam nadzieje, ze znajdziesz cos fajnego i to szybko! Celko, ja bym juz pewnie nie wsiadla Zdrowka wszystkim!
__________________
|
2012-11-05, 07:51 | #3667 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
100 lat 100 lat 100 lat dla Hani roza: roza:
szperr sliczna dziewczynka Ci wyrosła widziałam fotke na fb, taka poważna mina a zarazem słodka Gosiaka posłałam dziś kaszlącego do p-la zgodnie z poleceniem lekarza zobaczymy co bedzie, rano wydmuchała sporo smarów, ja juz nie wiem jak sie tego holerstwa pozbyć, na antybiotyk to to się nie kwalifikuje, no i dobrze, bo wolałabym nie dawac antybiola, ale zwykłe sposoby też nie pomagają jutro będa mi montowac w domu grzejniki juz bliżej niz dalej do uruchomienia centralnego ogrzewania, podobno przed świętami BN mają już grzać |
2012-11-05, 09:36 | #3668 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 664
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
Witam Was deszczową aurą
Celko ależ Ci się posypało wszystko Co do zdrówka to mam nadzieję, ze powolutku stopniowo wszystko wyjdzie na prostą. Podstawa to dobry lekarz prowadzący i wiara w to, że będzie dobrze. A co do samochodu to dobrze, ze wokół znaleźli się faceci którzy wiedzieli co i jak i jak Ci pomóc. Kurcze ja to bym chyba w takiej sytuacji spanikowała Yoolia to Cię szefowa zaskoczyła Mogła wybrać bardziej bezpośredni sposób przekazania swoich planów. Trzymam kciuki za owocne poszukiwanie pracy, masz doświadczenie to myślę, ze w Twoim zawodzie na pewno coś znajdziesz. A życzę Ci żebyś znalazła naprawdę fajną pracę Fajnie, ze Gosia zdrowa choć widzę, ze nadal walczycie z objawami, dobrze przynajmniej, że lekarze potwierdzają że jest ok i macie pozwolenie na przedszkole. U nas wręcz odwrotnie bo ani nasza pediatra ani pulmunolog nie dała zgody na przedszkole, ale niestety Mati chodzi bo nie ma kto z nim siedzieć. Czuje się ok, tylko nadal dycha jak gruźlik i ma takie napady duszności, choć te ma głównie w nocy lub wieczorem. Piątek zbliża się wielkimi krokami, a ja jakoś nie mam "serca" do tego szpitala. Niby tłumaczę sobie, ze dla nas to lepiej, ze wreszcie dojdą co i jak i zrobimy badania z których moze wreszcie coś wyniknie i będą w stanie leczyć go na to co trzeba, ale generalnie jakoś tak mi nie pasi to wszystko. Szperr WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA HANII Ależ Ci córcia wyrosła i tak wydoroślała
__________________
CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI Edytowane przez *misia* Czas edycji: 2012-11-05 o 11:39 |
2012-11-06, 10:42 | #3669 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 664
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
dzień dobry, dni bez słońca działają na mnie jakoś mocno pesymistycznie. Dodatkowo organizm płata mi jakieś figle i nie czuję się tak jak powinnam, zwalam wszystko na razie na tę głupią anemię i trzymam się wersji, ze ona mi robi zamieszanie w środku. No cóż byle do wiosny
A przypomniało mi się, chciałam Wam opisać rozmowę z moim dzieckiem, która rozbawiła mnie na maksa. Miejsce akcji: tramwaj czas: 2.11 Jedziemy z Matim tramwajem, zatrzymujemy się na światłach i koło słupa tuż przy ulicy widzimy zapalone znicze. Mati: a czemu tu palą się świeczki? ja: Pamiętasz wczoraj byliśmy na cmentarzu i na pomnikach zmarłych zapaliśmy zniczne by dać im znać, ze o nich pamiętamy. Tu widocznie ktoś zmarł i rodzina by to upamiętnić zapaliła znicze. M: a dlaczego tu umarł? ja: No widcznie ktoś miał tu wypadek podczas którego niestety zginął. M: a dlaczego miał wypadek? ja: Może droga była śliska, ktoś jechał szybko i niestety wjechał w słup. M: nie to chyba nie tak Staram sie w głowie znaleźć inne rozwiązanie które zadowoli dziecko ja: No to może ktoś jechał szybko, nagle zmieniło się światło na czerwone, ktoś nie zachamował i przejechał przez czerwone światło prosto w słup i zmarł. M: no co Ty mama jak się przejedzie na czerwonym to się dostaje mandat a nie się umiera no cóż rozumowanie mojego dziecka rozbroiło mnie
__________________
CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI |
2012-11-06, 21:34 | #3670 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 268
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
haha Uszek cudny Zu też ma coraz większą wyobraźnię i rozplata czasami takie wizje,że
mam nadzieję,że w szpitalu Wam pomogą Yoolia-sposób poinformowania Ciebie o tej sytuacji mało fajny,ale cóż... na pewno czeka na Ciebie jakaś lepsza praca Celko-ło matko! ale Ci się narobiło! Fajnie,że z autem ktoś Ci pomógł ja nie wiem czy bym nie zaczęła wrzeszczeć np. Spóźnione,ale najszczersze życzenia urodzinowe dla Adasia! Niech zdobywa sportowe szczyty ! duużo zdrówka dla niego i samych wspaniałości! ---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ---------- my mieliśmy przedłużony weekend i byliśmy u rodziców dziewczyny się wyszalały a my nawet do kina poszliśmy,wow na nowego Bonda co prawda,ale zawsze wyjście wróciłam z T.z zapaleniem krtani,ale już się pozbierałyśmy Zu się póki co trzyma tfu tfu przez lewe gdzie Bingo,gdzie Afiliks? Sławka? |
2012-11-07, 09:29 | #3671 | ||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
wtedy co mi wysłała tego smsa, podobno wysłała do klientów, bo miała tylko 50 zł na koncie, nie miała nam z czego zapłacic pensji, podobno było zero odzewu. Podobno wysłała go tez z naszego firmowego maila ale nie widziałam go w wysłanych wiadomościach Specjalnie przyjechałam w piątek do pracy żeby porozmawiać i nic w tej kwestii sie nie dowiedziałam, w poniedziałek tez próbowałam rozmawiać, bo nie wiem na czym stoje, nie dostałam do tej pory jasnej informacji i nie wiem co robić. Wogole to narazie o tym wiem tylko ja, druga kolezanka jeszcze o niczym nie wie i jak szefowa będzie z nami rozmawiała to mam udawać że o niczym nie wiedziałam chore to wszystko. W poniedziałek sama zaczeła że ma jeszcze jeden pomysł ale za chwile wpadła w słowotok o różnych innych rzeczach i tego nie dokończyła, no to ja w końcu zapytałam,co to za pomysł, no to że ona jeszcze musi porozmawiac z kolegą prawnikiem (mam wrażenie że ten kolega wię więcej ode mnie) bo może przejdziemy z koleżanką na własną działalność i przez 2 lata bedziemy płaciły ten niski zus. aha więc o zus chodzi, świtało mi to w głowie, ale ni mogła od razu powiedzieć? Najlepeiej by było jakbym zaszła w ciążę, tylko teraz to trochem mało mam czasu, tego nie zrobię tak hop siup, szczególnie w moim przypadku... Mogłabym iść na zwykłe zwolnienie ale ani nie mam znajomych lekarzy ani nie potrafię tego za kasę załatwić... Wczoraj mnie nie było w pracy, bo montowali mi te grzejniki, w poniedziałek nie było koleżanki, ale dziś jesteśmy obie a nie ma szefowej Zawsze zdwoni jak jej cos wypadnie, że się spóźni. Dzis cisza, zadzwonił dopiero ok 9-tej, zeby jej koleżnaka zeskanowała rmua i wyslała do sekretarki jednej naszej firmy (bo nasz fax nie działa) i żeby tamta przefaksowała do przychodni. Ok koleżanka zeskanowała, wyslała dziewzynie, a ta w odpowiedzi pyta na jaki nr? O niczym nie wie. No to koleżanka dzwoni do szefowej, ta odpowiada że na razie nie trzeba, bo ona zbiera wszystkie wyniki, bo idzie na operacje. O co kaman? Jaka operacja, zawsze dzwoni i z byle pirdułą a tu nic. Jakaś kolejna zagrywka, budowanie napięcia? nie wiem, chore to wszystko. Ja mam dość, chyba nie będę czekała kiedy zamierza z nami porozmawiać, bo to juz zaczyna być żalosne. Daje ogłoszenie i szukam pracy, zobaczymy... od tego pierwszego smsa, w srodę wieczorem tydzień temu, małż też mnie co wieczór katuje, czy rozmawiałm, i co, i co? Kur. wa nic. Jak on 2 lata temu miała zachciankę, żeby firmę zakładać i przez rok żyliśmy z jednej pensji to było dobrze, teraz on jest zestresowany bardziej niż ja. Już wysiadam nerwowo Jeszcze Gosia czwarty tydzien kaszle, nos załadowany, juz nie mam pomysłów, nie wiem co robić, zero poprawy. Ze sobą też musze pojść do lekarza, cos mnie serce pobolewa Edytowane przez Yoolia Czas edycji: 2012-11-07 o 09:30 |
||||
2012-11-07, 20:46 | #3672 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
hejka. Bylam dzis u chirurga-onkologa, ktorego kancia polecala.
Biopsje tarczycy od reki mi zrobil. Na biopsje w luxmedzie ponad miesiac bym musiala czekac, a tak za tydzien wynik. Troche do przodu sie posunelo. Guzem w piersi mam sie w ogole nie martwic - wynik zabiegu mozna i powinno sie oceniac po pol roku! a nie po miesiacu. No a co do pecherzyka - to gosciu raczej na nie - zeby nie operowac. 2:1 na razie. A juz znalazlam dzis termin na operacje na 13 listopada Nie wiem co z tym robic... |
2012-11-07, 20:49 | #3673 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
ale jakiego pęcherzyka bo chyba nie doczytałam?
|
2012-11-08, 07:18 | #3674 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
podczas usg jamy brzusznej wykryto u mnie pecherzyk zolciowy (tzw. woreczek zolciowy) zapelniony w calosci kamieniami (do 16mm). Dwoch lekarzy sie opowiedzialo - usuwamy i nie czekamy. Z tego sie w przyszlosci rak zrobi. A tak grozi mi uwolnienie kamienia i zatkanie drog zolciowych, dolegliwosci po zjedzeniu tlustych potraw, zoltaczka.
Ale w sumie mozna z tym zyc... Wiec nie wiem co robic. Edytowane przez celka2000 Czas edycji: 2012-11-08 o 07:22 |
2012-11-08, 07:29 | #3675 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
a nie myśłalas o jakichs naturalnych metodach?
moj małż teraz pija jakąs miksturę na bazie oliwy cytryny i czegoś tam własnie bo ma bóle w okolicy woreczka. Na USG nic nie wyszło... |
2012-11-08, 07:34 | #3676 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
myslalam. Chirurg z luxmedu mowil, ze pracowal 18lat na chirurgii drog zolciowych - mowi, ze wiecej z tego widzial powiklan niz faktycznych wyleczen. Taki kamien wydobywajac sie z woreczka zatyka drogi zolciowe i zamyka odplyw zolci: robi sie stan zapalny i zoltaczka. Podobno zbyt ryzykowne. A po drugie: efekt nikly, bo jak sie ma tendencje do robienia tego g.wna to i tak sie zrobi za chwile. Poza tym ja mam te kamienie za duze (ponad 1,5cm) i tak czy siak by nie przeszly pzrze drogi zolciowe (w przypadku malutkich kamieni i zlogow to mozna sprobowac i liczyc, ze nie zatkaja niczego).
Edytowane przez celka2000 Czas edycji: 2012-11-08 o 07:36 |
2012-11-08, 08:06 | #3677 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
celko - ja bym chyba się zdecydowała, zwłaszcza ze masz te kamienie dosyć duze.
Moja bratowa miała - no i najpierw po prostu z tym chodziła, bo nie wiedziała, na co się zdecydować. Później zdecydowała się i czekała na termin operacji - maszbardzo szybko, jej wyznaczyli jakos za pół roku. A potem... złapało ją nagle, wylądowała w szpitalu ze stanem zapalnym, na Wiśniowej w koszmarnych warunkach (tam nasz rejon) yoolia - współczuje sytaucji; chyba najgorsza taka niepewność... A szefowa nie w porządku...chyba sama nie wie, co ma robić -ale mogłaby z wami porozmawiać o sytuacji. Męża postaw do pionu - przecież ty i tak się denerwujesz, on powinien być teraz wsparciem dla ciebie -a nie jeszcze dołować |
2012-11-08, 08:18 | #3678 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
prim - ten listopad to dla mnie za szybki termin. A czy to na Wisniowej - nie masz na mysli wlasnie szpitala kolejowego??? Bo tam sie wczoraj dowiedzialam o tym terminie. Czemu tam bylo tak zle?
Musze sie uporac z tarczyca do konca. Miec pewnosc, ze ten moj guz jest lagodny. Jesli sie okaze, ze trzeba go ciac i to pilnie, to to jest priorytet i nie moge sobie pozwolic na to, ze zrobie sobie operacje wyciecia woreczka w miedzyczasie, bo pozniej dwie operacje pod rzad moga byc ciezkie w skutkach. Gorzej- ze nie mam jednoznacznej opinii, jak powinnam postapic. Wizyte u endo mam pod koniec listopada dopiero. Wstrzymam sie na pewno z decyzja do tego czasu. |
2012-11-08, 09:10 | #3679 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
celko - no Kolejowy.
Wiesz co, tam teraz leży moja babcia - kiedys myślałam, ze na 1 maja jest najgorzej (teraz juz nie ma tego szpitala) po względem warunków i opieki... w kolejowym jest nie lepiej. W międzyczasie babcia leżała w wojskowym -no nie ma porównania po prostu. Niby to tylko kilka dni, ale warunki w jakich jesteś są ważne dla dobrego samopoczucia, rekonwalescencji... Sale wieloosobowe, sprzątane "po łebkach", zero opieki nad pacjentem (reagowanie na dzwonek po 2 godzinach), nie myją, nie pomagaja w jedzeniu, podkradanie codziennie pampersów i art higienicznych... Wiem, że ty bedziesz w innej sytuacji; nie aż tak zależna od osób trzecich -no al ejednak po operacji też będziesz unieruchomiona... Ogólnie ten szpital jest źle wspominany przez każdego z mojego otoczenia, kto tam trafił Bratowaoperacje wspomina ok - miała laparoskopowo; napompowali-usunęli póxniej miała poczucie, ze jest zostawiona sama sobie; ze jakby ktoś na przykłąd wykorkował to personel zorientowałby się po jakimś czasie dopiero Faktycznie ten termin masz szybko -chyba wręcz za szybko, aby racjonalnie to przemyśleć. Tak jak mówisz - zrób porządek z tarczycą i wtedy pomysl na spokojnie nad woreczkiem - ja po prostu radziłabym ci załatwiac to samemu, na spokojnie - niż ma cie złapać nagły atak Ten listopad to bardzo szybko Edytowane przez primavera Czas edycji: 2012-11-08 o 09:12 |
2012-11-08, 11:17 | #3680 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
celka rozumiem, ja się nie zagłębiałam a fakt, ze małż niby nic tam nie ma, tylko go boli.
co do warunków szpitalnych to ja sobie bardzo chwalę Kamieńskiego, nie wiem czy akurat tak trafiłam ale opieka rewelacyjna, pielęgniarki co chwilę do mnie przychodziły, czy czegoś nie potrzebuje. Lekarz przychodził 3- 4 razy dziennie i pytał czy wsio ok, czy nie mam skutków ubocznych itd. nie byłam we Wrocku w sumie nigdzie indziej ale słyszłam, ze Wojskowy tez ok. Myślę, ze faktycznie poczekaj. Dokuczał Ci ten woreczek czy wyszło "przy okazji"? |
2012-11-08, 14:32 | #3681 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
kancia- przy okazji, ale chyba jednak sie czasem odzywa (tylko nie kojarzylam tego z woreczkiem).
|
2012-11-08, 15:15 | #3682 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
Celka myslę, że teraz rób co konieczne, ważniejsze, czyli tarczyca, potem spokojnie pomysl o tym woreczku, jeśli teraz udało się znaleźć szybko termin to i potem też coś będzie. Na szczęście z pięrsią lekarz Cię uspokoił.
Trzymam kciuki za wyniki biopsji a ja dziś jak na wariackich papierach, u mnie nie może być spokojnie wczoraj wieczorem małż poszedł do piwnicy po drewno i okazało się, że mamy zalaną piwnicę, częśc drewna zamokła lało się z jakiejś niezatkanej starej rury, tyle lat był spokój nic się nie działo niedawno może tydzień-dwa po księgarni, która była na parterze kamienicy otworzyli jadłodajnię, podczas remontu-musieli się wbić w tą instalacje. Od rana dzwoniliśmy do administracji, nikt nie odbierał, jak w końcu się udało to okazało się, że ekipa już pojechała na inną interwencję. Ja musiałam iść do pracy, małż tymbardziej. Ściągnęliśmy mojego tatę, mimo iż ok. południa miał jechać po babcię do szpitala - no nic moja mama najwyżej taksówką pojedzie, ale jeszcze okazało się, że tato musi jechać po moją niepełnosprawną siostrę odebrać ją z warsztatów ter. zaj. bo ma wizytę u neurologa. A tu niewiadomo kiedy panowie z administracji raczą przyjśc Nic wzięłam z pracy laptopa, papiery i bede pracować w domu. Ledwo przyszłam, zwolniłam tate, przyszli. Nic konkretnego nie zrobili i poszli, dalej się lało, kolejny tel. do adm. na szczęście trafił się jakiś konkretniejszy facet i zaczął coś działać, a nawet osobiście przyszedł. Jeszcze kilka kursów zaliczyłam piwnica-bar. Teraz ma przyjechać jakaś obca ekipa z lepszym sprzętem, a przede wszystkim maja wreszcie zatkać tą rure, żeby się nie lało. Jeszcze miałam z Gosią do reala jechać zobaczyć spodnie od kombinezonu, bo miały być ale nie wiem czy dam radę, nie mam już sił... |
2012-11-08, 16:59 | #3683 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
yoolia starajcie sie o odszkodowanie -przecież mokre dzrewo wam na nic
a z innej beczki -doradźcie http://allegro.pl/jesienna-czapeczka...763425032.html waham się między trzema i nie potrafie wybrać |
2012-11-08, 19:45 | #3684 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
wszystkie czapeczki mają cos w sobie fajnego, ale chyba najbardziej podobają mi się E,U i W
Prima my nie mamy ubezpieczenia, wtedy co nam mieszkanie zalało załapalismy się na ogólne ubezpieczenie zarządu nieruchomości komunalnych ale piwnicy to chyba nie dotyczy, zresztą straty nieiwelkie, za to dużo własnej pracy i straconego czasu a za to nikt ni zwróci... |
2012-11-08, 21:48 | #3685 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 268
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
Celko-moja mama się buja z kamieniami przynajmniej z 20lat w końcu w tym mcu idzie,bo coraz częściej ma "ataki"więc już naprawdę nie ma na co czekać Ty pewnie jeszcze możesz i tak zrób.Choć za długo nie zwlekaj,bo to pewnie też taka tykająca bomba...
Guzek tarczycy na pewno jest łagodny fajnie,że na dobrego lekarza trafiłaś i z piersią może się okazać wsio ok a tamte palanty Cię tylko zdenerwowały Yoolia-jakie spodnie od kombinezonu? z wodą nie zazdroszczę.szkoda,że odszkodowania nie będzie...a moze jednak? a szefowa coś kombinuje i to ostro szkoda tylko,że nie ma dla Was krzty szacunku... Małżowi wypomnij mój też kiedyś tak głupio gadał ale to się chyba z rodziny wynosi niestety postaw go do pionu A bańki próbowałaś Gosi postawić? Odrobaczyłaś? Może to alergiczne cholercia? Ja właśnie bańki chciałam zamówić to w dozie nie ma po cholerę piszą,że dostępne Zamówiłam też Immulinę dla T.bo co prawda krtań szybko się wyleczyła,ale przyszedł katar i kaszel Mam nadzieję,że jutro uda nam się wyjść z domu,bo już młoda świruje... Prima-ale dla ślicznotki ta czapa?Ja podobnie do Yoolii stawiam na E,ewent. U albo W,nie wiem jaką tonację ubrań masz Edytowane przez annLee Czas edycji: 2012-11-08 o 21:51 |
2012-11-09, 06:51 | #3686 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
A ja wybieram B
|
2012-11-09, 07:48 | #3687 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
hehe, mamy ze soba coś wspólnego jednak wytypowane przeze mnie to właśnie E, U i W
Specjalnie nie pisałam, zeby nie sugerować nic |
2012-11-09, 08:30 | #3688 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 268
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
B też fajna w różu dziewczynki słoooodko wyglądają
hehe,dziwne,bo ja nie widziałam co Yoolia wytypowała ciekawe,że te same ale fajne też dla chłopaków z rombami albo z frędzelkami chociaż osobiście uwielbiam paseczki na dzieciach normalnie pogoda pod psem ale wyjdę dzisiaj z domu z T.bo świra dostaje miłego dnia! macie tam u siebie rogale marcińskie? to smacznego na weekend! |
2012-11-09, 08:40 | #3689 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
ann - w paseczki wybrana dla bratanka
Prawdziwe rogale to ponoć tylko u was - kiedyś jadłam, pyyycha Jak bedą w sklepie to na pewno kupie, chociażby i "podróbę" My zaraz zmykamy na szczenienie, po południu obiecałam Hubertowi Loopys World (celka, kancia - nie wybieracie sie czasem? ) a weekend zapowiada sie imprezowy - w niedzielę mamy jednocześnie chrzciny/urodziny tż/imieniny brata/urodziny (przesunięte) bratanka Sie okazje nałożyły ---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ---------- aa,róż słodki - ale chwilowo mam przesyt Zawsze zarzekałam się, ze moja córa nie będzie wyglądała jak różowa landrynka, i że moje dzieci nie beda miały ubrań a uszami/oczami Większość ubranek jakie podostawała Nina są różowe - no prześliczne, ale różowo-różowe, dodatkowo dostała po koleżance różowy kombinezon z ...tamtararam -uszami Wyglada jak różowa kulka. Dla równowagi kupiłam jej spiwór do wózka taki ciepły - w kolorze czarnym (no,czarnym z szarymi kwiatuszkami) |
2012-11-09, 08:42 | #3690 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 664
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV
dzień dobry, ja wyszykowałam chłopaków do szpitala, dałam ściąge i chyba wszystko co potrzebne i liczę na to, ze jakoś dadzą radę. Ja dopiero jadę do nich po pracy i już tam zostaję.
Yoolia szefowa postąpuje bardzo nie fajnie, bo z tego co pisałaś raczej miałyście fajny kontakt. Myślę, że to jest trochę tak, że ona spanikowała i niestety ale myśli tylko o własnej dupie Chyba musisz ją sama przycisnąć i niezależnie od tego czy jej się to podoba wziąć sprawy w swoje ręce byś wiedziała jak postępować dalej. Zalania piwnicy współczuję bo tak jak piszesz nawet gdy piwnica jest ubezpieczona to jest to minimalny procent z całego ubezpieczenia, a jak wiadomo drewno np tanie nie jest Ann u nas rogali marcińskich nie ma pozostaje mi zadowolić się pączkiem fajnie, że Tosi udało się tak ładnie zwalczyć zapalenie krtani bo rozumiem, że walczyłyście bez antybiotyku? U nas pogoda też dziś niestety średnia a szkoda bo jakoś funkcjonować trzeba a już to latanie w deszczu czy mżawce mnie wnerwia, no ale byle do wiosny Celko fajnie, że trafiłaś na kompetentnego lekarza który w jakiś sposób rozwiał Twoje wątpliwości. Trzymam kciuki by z piersią okazało się wszystko ok jak lekarz mówi i by wynik biopsji był korzystny. A co do woreczka mój TŻ miał usuwany jak byłam w ciąży i w sumie zrobione to miał błyskawicznie, laparoskopowo, na drugi dzień wyszedł i po za dietą przez pewien czas po zabiegu funkcjonowal normalnie. Ale wiadomo tarczyca teraz ważniejsza i jej bym się trzymała najpierw potem na spokojnie woreczek.
__________________
CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:28.