Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II - Strona 115 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2018-10-31, 22:32   #3421
Mocny Akcent
Dolce vita
 
Avatar Mocny Akcent
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 409
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez ktmk Pokaż wiadomość
Powiem Wam, że po roku stagnacji i 4 miesiącach terapii i chodzeniu na sesje 2 razy w tygodniu, w końcu wróciła do mnie chęć zadbania o siebie. Dotychczas był to dla mnie niesamowity wysiłek, jeść zdrowo, robić sobie domowe spa, pilnować picia wody, relaksować się oglądając serial- teraz w końcu potrafię to robić bez tego okropnego poczucia bezsensu. Rzadko wpadam w takie mega doły, które mnie paraliżowały i które sprawiały, że chciało mi się płakać, że muszę iść np. do pracy. Uspokoiłam się bardzo, jest we mnie o wiele mniej lęku. Czuję zdecydowaną poprawę.
Super się czyta takie informacje. Trzymam kciuki za podtrzymanie tej sytuacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mocny Akcent jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-01, 07:49   #3422
jaksy
Zasiedzenie
 
Avatar jaksy
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 627
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Siemka! Mam już za sobą wizytę u psychiatry W końcu nie spisywałam niczego na kartce, a i tak gładko poszło. Przyniosłam dokumentację z poprzedniego leczenia, sprzed 8 lat, którą wtedy zapobiegawczo skserowałam. Przejrzał ją i powiedział, że to super cenna rzecz. Zgodził się ze mną, że psychoterapia to bardzo dobry pomysł, ale skierowania jeszcze nie wystawił - mam przyjść na kontrolę za miesiąc. Zalecił mi też, żebym skontaktowała się z poprzednim psychoterapeutą, żeby nie zaczynać wszystkiego od nowa, ale ja nie chce iść do tej samej babki, nie było między nami chemii :/
Dostałam receptę na Oropram (antydepresant) i Cloranxen (na uspokojenie). Biorę od poniedziałku, na razie jest git.
__________________
Nie ma złych roślin, są tylko źli ludzie.
jaksy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-01, 12:29   #3423
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez ktmk Pokaż wiadomość
Powiem Wam, że po roku stagnacji i 4 miesiącach terapii i chodzeniu na sesje 2 razy w tygodniu, w końcu wróciła do mnie chęć zadbania o siebie. Dotychczas był to dla mnie niesamowity wysiłek, jeść zdrowo, robić sobie domowe spa, pilnować picia wody, relaksować się oglądając serial- teraz w końcu potrafię to robić bez tego okropnego poczucia bezsensu. Rzadko wpadam w takie mega doły, które mnie paraliżowały i które sprawiały, że chciało mi się płakać, że muszę iść np. do pracy. Uspokoiłam się bardzo, jest we mnie o wiele mniej lęku. Czuję zdecydowaną poprawę.
Super! Marzy mi się takie dbanie o siebie.

Cytat:
Napisane przez jaksy Pokaż wiadomość
Siemka! Mam już za sobą wizytę u psychiatry W końcu nie spisywałam niczego na kartce, a i tak gładko poszło. Przyniosłam dokumentację z poprzedniego leczenia, sprzed 8 lat, którą wtedy zapobiegawczo skserowałam. Przejrzał ją i powiedział, że to super cenna rzecz. Zgodził się ze mną, że psychoterapia to bardzo dobry pomysł, ale skierowania jeszcze nie wystawił - mam przyjść na kontrolę za miesiąc. Zalecił mi też, żebym skontaktowała się z poprzednim psychoterapeutą, żeby nie zaczynać wszystkiego od nowa, ale ja nie chce iść do tej samej babki, nie było między nami chemii :/
Dostałam receptę na Oropram (antydepresant) i Cloranxen (na uspokojenie). Biorę od poniedziałku, na razie jest git.
Gratuluję kroku naprzód



Ja próbuję pracować na kluczowych przekonaniach i szukać im zbalansowanych odpowiedników.

Przy czym doszedł mi nowy lęk - że nie dam sobie rady na studiach.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-01, 12:34   #3424
jaksy
Zasiedzenie
 
Avatar jaksy
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 627
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Przy czym doszedł mi nowy lęk - że nie dam sobie rady na studiach.
Pamiętaj, że ta myśl to fałsz! Ja ciągle się boję, że sobie nie poradzę (bez matki np), a radzę sobie całkiem sama już 10 lat. Pamiętaj - to nie jest prawda!

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka
__________________
Nie ma złych roślin, są tylko źli ludzie.
jaksy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-01, 13:29   #3425
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez jaksy Pokaż wiadomość
Pamiętaj, że ta myśl to fałsz! Ja ciągle się boję, że sobie nie poradzę (bez matki np), a radzę sobie całkiem sama już 10 lat. Pamiętaj - to nie jest prawda!

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka
Dziękuję
Własnie moja przed sekundą napisała, czy ma po mnie przyjechać, bo jedzie na cmentarz. Odpisałam, że nie. Poleciał hejt w stylu nastolatki, że no tak, babcia na cmentarzu już nie da kasy i to mój problem, że nie pojadę, nie jej! Wyśmiałam w pierwszym odruchu, ale zdenerwowałam się i tak. Doskonale wie, gdzie uderzyć - babcia mnie sama wychowała i była najważniejszą osobą w moim życiu. Bardzo ciężko przeżyłam jej odejście. No i dorzuciła "zmień leki albo lekarza "

Nie wiem, czy jej nie zablokować na messengerze jednak...

Ponieważ mieszając w lekach zaniemogłam fizycznie, dwa razy prosiłam ją o przysługę i teraz znów zaczęła się panoszyć. A już tak ładnie trzymałam się bez kontaktu.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55


Edytowane przez Pani_Robot
Czas edycji: 2018-11-01 o 13:50
Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-01, 14:30   #3426
Motylineczka
Raczkowanie
 
Avatar Motylineczka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 159
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Dziękuję
Własnie moja przed sekundą napisała, czy ma po mnie przyjechać, bo jedzie na cmentarz. Odpisałam, że nie. Poleciał hejt w stylu nastolatki, że no tak, babcia na cmentarzu już nie da kasy i to mój problem, że nie pojadę, nie jej! Wyśmiałam w pierwszym odruchu, ale zdenerwowałam się i tak. Doskonale wie, gdzie uderzyć - babcia mnie sama wychowała i była najważniejszą osobą w moim życiu. Bardzo ciężko przeżyłam jej odejście. No i dorzuciła "zmień leki albo lekarza "

Nie wiem, czy jej nie zablokować na messengerze jednak...

Ponieważ mieszając w lekach zaniemogłam fizycznie, dwa razy prosiłam ją o przysługę i teraz znów zaczęła się panoszyć. A już tak ładnie trzymałam się bez kontaktu.
Zablokuj! Po co masz się dodatkowo denerwować?
Nie ma nikogo innego, kto mógłby Ci pomóc, żebyś w takich sytuacjach nie musiała matki prosić o pomoc?
Motylineczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-01, 14:34   #3427
Shawtty
Zakorzenienie
 
Avatar Shawtty
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 10 564
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Dziękuję
Własnie moja przed sekundą napisała, czy ma po mnie przyjechać, bo jedzie na cmentarz. Odpisałam, że nie. Poleciał hejt w stylu nastolatki, że no tak, babcia na cmentarzu już nie da kasy i to mój problem, że nie pojadę, nie jej! Wyśmiałam w pierwszym odruchu, ale zdenerwowałam się i tak. Doskonale wie, gdzie uderzyć - babcia mnie sama wychowała i była najważniejszą osobą w moim życiu. Bardzo ciężko przeżyłam jej odejście. No i dorzuciła "zmień leki albo lekarza "

Nie wiem, czy jej nie zablokować na messengerze jednak...

Ponieważ mieszając w lekach zaniemogłam fizycznie, dwa razy prosiłam ją o przysługę i teraz znów zaczęła się panoszyć. A już tak ładnie trzymałam się bez kontaktu.
Bardzo Ci współczuję, to jest straszne, że matka tak może traktować dziecko, nie tylko nie wpierać, a jeszcze kopać. Brak słów.
Shawtty jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-11-01, 17:53   #3428
mc266
Zakorzenienie
 
Avatar mc266
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 479
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez ktmk Pokaż wiadomość
Powiem Wam, że po roku stagnacji i 4 miesiącach terapii i chodzeniu na sesje 2 razy w tygodniu, w końcu wróciła do mnie chęć zadbania o siebie. Dotychczas był to dla mnie niesamowity wysiłek, jeść zdrowo, robić sobie domowe spa, pilnować picia wody, relaksować się oglądając serial- teraz w końcu potrafię to robić bez tego okropnego poczucia bezsensu. Rzadko wpadam w takie mega doły, które mnie paraliżowały i które sprawiały, że chciało mi się płakać, że muszę iść np. do pracy. Uspokoiłam się bardzo, jest we mnie o wiele mniej lęku. Czuję zdecydowaną poprawę.
Twój post pokrzepia mnie, bo ja właśnie mam straszne poczucie bezsensu. Nie mam na nic ochoty, mało co sprawia mi przyjemność. Czytanie książek, oglądanie seriali, filmów, czytanie co się dzieje w świecie - kiedyś to lubiłam, teraz jest mi to obojętne. Studia też interesują mnie coraz mniej. Czuję się za głupia na nie, robię tylko to, co muszę, a czasami wręcz olewam rzeczy, których nie powinnam olewać. Chciałabym, żeby leczenie pomogło mi w tej kwestii.
__________________

mc266 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-01, 20:15   #3429
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Motylineczka Pokaż wiadomość
Zablokuj! Po co masz się dodatkowo denerwować?
Nie ma nikogo innego, kto mógłby Ci pomóc, żebyś w takich sytuacjach nie musiała matki prosić o pomoc?
Nie mam nikogo. Rodziny, bliskich znajomych.
Zablokowałam ją. Przez tę sytuację nie byłam w stanie nawet myśleć o nauce. Nie chcę na coś takiego pozwalać.
A zachowała się dokładnie tak, jak pisali. Kiedy została odcięta zaczęła się szarpać, a gdy to nie skutkowało, zrobiła się dobra i miła. Do momentu, kiedy nie odnowiłam kontaktu, co miało miejsce dosłownie kilka dni temu. Może teraz pójdzie mi lepiej.


Cytat:
Napisane przez Shawtty Pokaż wiadomość
Bardzo Ci współczuję, to jest straszne, że matka tak może traktować dziecko, nie tylko nie wpierać, a jeszcze kopać. Brak słów.
Dziękuję.
Jak widać na tym wątku, takie matki nie należą do rzadkości.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-01, 20:35   #3430
kubusiowa22
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 1
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Witam Was serdecznie. Tez cierpię na nerwice lękową. Jest mi bardzo ciężko. Zaczęło się mega napadem paniki w maju tego roku i od tego czasu mecze się niemiłosiernie. Chodzę na psychoterapię i do psychiatry ale czasami jest nie do wytrzymania. Chciałabym uzyskać od was informacje jakie leki bierzecie bo zastanawiam się nad zmiana. Ja biorę Egzyste 2x 75mg. Niestety nie czuje po niej poprawy. Chętnie tez pogadalabym z kimś kto przeżywa to co ja. Nieustanny lęk o własne zdrowie. Pozdrawiam was serdecznie i życzę dużo siły.
kubusiowa22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-02, 11:59   #3431
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez kubusiowa22 Pokaż wiadomość
Witam Was serdecznie. Tez cierpię na nerwice lękową. Jest mi bardzo ciężko. Zaczęło się mega napadem paniki w maju tego roku i od tego czasu mecze się niemiłosiernie. Chodzę na psychoterapię i do psychiatry ale czasami jest nie do wytrzymania. Chciałabym uzyskać od was informacje jakie leki bierzecie bo zastanawiam się nad zmiana. Ja biorę Egzyste 2x 75mg. Niestety nie czuje po niej poprawy. Chętnie tez pogadalabym z kimś kto przeżywa to co ja. Nieustanny lęk o własne zdrowie. Pozdrawiam was serdecznie i życzę dużo siły.
To nie ma znaczenia, jakie my bierzemy, bo Tobie one mogą nie pomóc. To, co bierzesz, to stabilizator nastroju, a nie lek przeciwlękowy. Akurat biorę to samo, ale w jednej dawce - na noc. Mam lepsze samopoczucie, jednak nijak nie wpłynął on na lęk.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-11-02, 15:42   #3432
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez Shawtty Pokaż wiadomość
Bardzo Ci współczuję, to jest straszne, że matka tak może traktować dziecko, nie tylko nie wpierać, a jeszcze kopać. Brak słów.
To się nie bierze z powietrza i nie do końca taka osoba sama chce taka być. Mogą wchodzić w grę czynniki genetyczne, ale często też kwestia tego, że ktoś odtwarza wzorce z domu rodzinnego. Matki takich matek często takie były i to jest dla takich kobiet archetyp macierzyństwa niestety. Moja się ostatnio bardzo dziwnie zachowywała. Podejrzanie wesoła była. Albo alko albo jakieś leki (ponoć ciotka ją namawiała). Ojciec znalazł w kuchni jakieś zapasy babskiego piwa, a to u nas rzadkość bo alko w domu nigdy nie było. Nie wiem, może odreagowuje samotność na emeryturze. Ojciec pracuje, ja daleko. Chyba zaczyna ją nosić z nudów. Ostrzegałam ją i ojca że tak będzie i żeby jeszcze sobie popracowała, ale nie chciała. Także jak nie urok to wiadomo co. Pracowała i był z nią problem. Nie pracuje i chyba znów będzie z nią problem.

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Dziękuję
Własnie moja przed sekundą napisała, czy ma po mnie przyjechać, bo jedzie na cmentarz. Odpisałam, że nie. Poleciał hejt w stylu nastolatki, że no tak, babcia na cmentarzu już nie da kasy i to mój problem, że nie pojadę, nie jej! Wyśmiałam w pierwszym odruchu, ale zdenerwowałam się i tak. Doskonale wie, gdzie uderzyć - babcia mnie sama wychowała i była najważniejszą osobą w moim życiu. Bardzo ciężko przeżyłam jej odejście. No i dorzuciła "zmień leki albo lekarza "

Nie wiem, czy jej nie zablokować na messengerze jednak...

Ponieważ mieszając w lekach zaniemogłam fizycznie, dwa razy prosiłam ją o przysługę i teraz znów zaczęła się panoszyć. A już tak ładnie trzymałam się bez kontaktu.
Spoko, ten typ tak ma. Korba na punkcie grobbingu w tym jednym dniu. Bo to na pokaz i można udawać, że jest się lepszym dla ludzi niż się jest. Bo łatwiej być miłym dla grobu niż dla człowieka c w tym grobie leży za jego życia. Moja ze swoją żarła się jak pies z kotem bo obie taki sam typ były, a na groby lata jak nawiedzona.
Ja i ojciec odpuściliśmy. To takie jej "prywatne natręctwo". Ja i tata chodzimy na groby na spokojnie, w innym celu. Ja z pamięci o krewnych , a tata bo lubi dalszych krewnych spotkać na cmentarzu. Nie dajemy sobie z grobbingiem na głowę wejść. Jak matka chce jakieś około grobbingowe ceregiele robić dodatkowo to niech sobie robi. Jej sprawa. Już nie pracuje, ma czas wolny, niech go sobie spędza jak chce. Jak chce się samobiczować i robić coś na pokaz to jest dorosła, jej sprawa. Mnie jej żal, ale ja jej nie pomogę. Próbowałam z pomocą psychologa. Ona nie chce dać sobie pomóc, uważa, że nienormalni to wszyscy inny, a ona ideał. Niestety są ludzie niereformowalni w swoich zaburzeniach. Można im tylko współczuć, zrozumieć, że problem w nich, a nie w nas i co najwyżej okazać trochę wyrozumiałości i nie brać ich dziwnych zachowań do siebie.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-02, 16:34   #3433
7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 410
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Miss, nie wiem, czy mozna ''zwalac'' wine na genetyke i sytuacje w domu.
Mam taka osobe w rodzinie, ktora jest wlasnie takim toksykiem jak mama Pani_Robota. Tylko ze ona akurat robi troche inaczej - robi z siebie ofiare, zeby tylko odnowic z nia kontakt, a jak ktos jej raz pomoze, to potem ssie z tej osoby jak z wampira, wysysajac wszystko co sie da i jak ta osoba sie obudzi z tego ''letargu'' i ja od siebie odsunie (albo przynajmniej RAZ odmowi), to robi tej osobie pieklo na ziemi, wlacznie z takimi intrygami, ze po prostu w glowie sie nie miesci.
Potem jest cisza kilka miesiecy a potem znowu ta sama szopka z robieniem z siebie ofiary. Jest mi bardzo ciezko, mimo ze odcielam sie, to docieraja do mnie te och-jak-wielkie-problemy i znowu robi mi sie jej szkoda.
Wychowywalysmy sie w tym samym domu i mamy te same geny.

Edytowane przez 7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186
Czas edycji: 2018-11-03 o 23:08
7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-02, 16:47   #3434
Agaciok xD
Wtajemniczenie
 
Avatar Agaciok xD
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 2 647
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Powiedzcie mi jak naprawić swój sen totalnie rozregulowany, myślałam, że po jakimś czasie wróci do normy, ale nie.

Mimo że jestem padnięta/śpiąca/zmęczona to próbuje zasnąć przez kilka godzin, w efekcie rano nie mam siły wstać na uczelnię/do pracy, bo spałam tylko chwilę.
Dostałam kiedyś lek Trittico, ale on zupełnie na mnie nie działa.
__________________

Agaciok xD jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-02, 20:28   #3435
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Może hydroxyzyna? Odradzam typowe leki nasenne (jestem od nich wiernie uzależniona).

Jak pokonać lęk i niechęć przed ludźmi, kiedy wszystko odbiera się bardzo osobiście? Ktoś sprawił, że zaczęłam się w końcu otwierać emocjonalnie i chyba jak tylko poczuł urobiony grunt, zaczął wychodzić z niego buc.
A ja się oczywiście znowu zamknę w sobie na nie wiadomo ile
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-03, 23:07   #3436
cherry boom
Raczkowanie
 
Avatar cherry boom
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 274
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Hej Dziewczyny, które chodzą na psychoterapię z NFZ: ile miesięcy musiałyście czekać w kolejce? Od czego zależy, że się dostaje skierowanie na indywidualną lub grupową? Można poprosić o indywidualną?
cherry boom jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-05, 20:22   #3437
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez cherry boom Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny, które chodzą na psychoterapię z NFZ: ile miesięcy musiałyście czekać w kolejce? Od czego zależy, że się dostaje skierowanie na indywidualną lub grupową? Można poprosić o indywidualną?
Prawdopodobnie od rodzaju zaburzenia.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-08, 14:25   #3438
borowka_amerykanska
Raczkowanie
 
Avatar borowka_amerykanska
 
Zarejestrowany: 2018-02
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Wiadomości: 79
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cześć kochani!
Dawno mnie tu nie było, ale musiałam wrócić kolejny raz.
Kiepsko sobie ostatnio radzę, było lepiej, zdążyłam ułożyć sobie fajnie życie, wyjść za mąż, a teraz znowu...
Moim problemem jest rozdrapywanie zmian skórnych, dzisiaj wyglądam jak potwór, dosłownie jakby mnie ktoś poparzył, brałam antydepresanty, ale od kilku miesięcy nie jestem na żadnych lekach, odstawiłam je, aby oczyścić organizm, chcemy się z mężem postarać o dziecko, a leki jakiekolwiek nie są wskazane.
Czuję się okropnie, piecze mnie twarz, ktoś dziś pukał do drzwi, to nawet nie wstałam z łóżka.

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Cytat:
Napisane przez cherry boom Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny, które chodzą na psychoterapię z NFZ: ile miesięcy musiałyście czekać w kolejce? Od czego zależy, że się dostaje skierowanie na indywidualną lub grupową? Można poprosić o indywidualną?
Ja chodzę na NFZ, czekałam ok 6 miesięcy na psychoterapię indywidualną, teraz wizyty mam średnio co 1-2 tyg.
borowka_amerykanska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-08, 20:11   #3439
mc266
Zakorzenienie
 
Avatar mc266
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 479
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

A propos NFZ ja na pierwszą wizytę u psychiatry czekam 2,5 miesiąca i zastanawiam się, czy jakby skierowała mnie na psychoterapię, to czy wtedy trzeba długo czekać. Tak, zdaje sobie sprawę, że sporo zależy od miejsca. Ciekawa jestem, jak to było u was.
__________________

mc266 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-11-08, 21:04   #3440
navioe
Zakorzenienie
 
Avatar navioe
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 499
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Ja czekałam 4 miesiące, przychodzę a pani w rejestracji, że doktor na L4 i następny termin za 1.5miesiaca z tego powodu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
navioe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-08, 21:39   #3441
fristi
Rozeznanie
 
Avatar fristi
 
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 577
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cześć dziewczyny!
Po roku stopniowego wpadania coraz głębiej w dołek postanowiłam w końcu wybrać się do lekarza psychiatry prosić o pomoc. Bardzo długo z tym zwlekałam, tak naprawdę od kilku lat wiem, że powinnam pójść, ale jakoś sobie radziłam, mniej więcej rok temu zaczęłam czuć się naprawdę źle, miewałam ataki paniki, do ciągłego uczucia stresu dołączyły lęki, o takie najmniejsze sprawy (wyjście do sklepu, prowadzenie samochodu, wyjście do pracy, rozmawianie z ludźmi) i te większe (sytuacja rodzinna, finansowa). Zaczęło się jakoś w okresie gdy zmieniłam pracę na "lepszą" (w pracy były na wszystko procedury i rygor jak w wielkiej korporacji, tymczasem w firmie było ok 20 osób, do tego ja nie radziłam sobie z powierzonymi zadaniami i nie miałam praktycznie żadnego wsparcia, widziałam też jak inni pracownicy reagują na szefa i nie ukrywam, że dużo się o nim nasłuchałam). Rzuciłam tę pracę i wróciłam do poprzedniej, bo miałam dobre relacje z szefostwem, ale już nie czułam się dobrze, pozostał ze mną stres, że nie robię rzeczy wystarczająco dobrze, zniknęła jakakolwiek motywacja dochodził fakt, że to szefostwo nie było do końca uczciwe. Postanowiłam jednak odejść i jakiś czas odpocząć od wszystkiego i poszukać innej pracy. W międzyczasie wycinałam sobie pieprzyk, przez który zaczęto u mnie podejrzewać nowotwór (przez wyniki histopatologii). Miesiąc żyłam w ogromnej niepewności i strachu co może się okazać, na szczęście po powtórnych badaniach okazało się, że to był zwykły pieprzyk. Ta sytuacja jednak zmieniła coś we mnie i przestałam czuć jakąkolwiek pewność w swoim życiu już kompletnie.
Od tamtego czasu do pracy nie wróciłam, zaczęło mnie to przerażać, że będę musiała coś robić, na coś się zdecydować, ponieważ sama dokładnie nie wiem w czym jestem dobra i co chciałabym robić zawodowo i mieć na sobie jakąś odpowiedzialność. Zaczęłam pogrążać się w smutku i złości, przez co oczywiście cierpią także moi bliscy, przez co ogromnie się obwiniam, że nie jestem dobrym człowiekiem i czuję się dosłownie jak pasożyt, który żeruje na innych. Tkwiłam w tym letargu przez kilka miesięcy, aż w końcu przy pomocy chłopaka i taty zdecydowałam się w końcu pójść do psychiatry (mimo mojego przerażenia, że mogę zostać wyśmiana, albo usłyszę, że nie da mi się pomóc, że będę musiała brać leki od których będę się źle czuła, albo będę musiała pójść na oddział. Wiem, że te lęki są irracjonalne ale tak było po prostu). Lekarz przepisał mi Pramolan, który od ponad dwóch tygodni biorę oraz dostałam skierowanie na psychoterapię, którą podjęłam i wkrótce będę miała drugą wizytę.
Małymi kroczkami chcę walczyć o siebie, koleżanka pomaga mi zrobić CV (bo nawet tak małe rzeczy wydają mi się strasznie trudne) i chcę zacząć szukać pracy mimo mojego lęku. Boję się do pracy iść ale jednocześnie czuję, że tego potrzebuje.
Chciałam się też Was podpytać, czy któraś z Was brała Pramolan? Przez pierwsze dwa tygodnie przyjmowałam pół tabletki rano i pół wieczorem, wczoraj po wizycie u psychiatry zwiększyłam dawkę do całej tabletki rano i wieczorem. I o ile efekty uboczne jak zmęczenie i suchość w ustach nie są jakieś bardzo uciążliwe, to widzę, że mam dość duże wahania nastrojów. Jednego dnia jest w miarę okej (może nie chodzę radosna, ale jest okej), a następnego budzę się w takiej "depresji", że chce mi się tylko wyć i nie mam na nic siły. Psychiatra powiedziała, że to może jeszcze trochę potrwać ale powinno minąć za jakiś czas. Czy Wy też miałyście podobnie? (Pramolan to trójpierścieniowy lek przeciwdepresyjny działający przeciwlękowo i uspokajająco, ułatwia zasypianie znosi stany przygnębienia i poprawia samopoczucie). Nie znam się na tym zbytnio. Dodam, że moja diagnoza to F60.30 (czyli osobowość chwiejna emocjonalnie typu impulsywnego). Wiem, że to wątek dotyczący depresji i nerwicy, ale mam nadzieję, że nie popełniłam błędu pisząc tutaj.
Przepraszam, że tak dużo napisałam. Po prostu chciałam tutaj napisać żeby się trochę wygadać i może ktoś ma podobnie jak ja.
Dzięki za przeczytanie.
__________________
fristi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-08, 22:02   #3442
mc266
Zakorzenienie
 
Avatar mc266
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 479
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez navioe Pokaż wiadomość
Ja czekałam 4 miesiące, przychodzę a pani w rejestracji, że doktor na L4 i następny termin za 1.5miesiaca z tego powodu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
To był okres czekania na pierwszą wizytę u psychiatry?
__________________

mc266 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-08, 22:17   #3443
navioe
Zakorzenienie
 
Avatar navioe
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 499
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez mc266 Pokaż wiadomość
To był okres czekania na pierwszą wizytę u psychiatry?
Tak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
navioe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-08, 23:00   #3444
mc266
Zakorzenienie
 
Avatar mc266
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 479
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez navioe Pokaż wiadomość
Tak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dostałaś potem skierowanie na psychoterapię? Pytam, bo jeśli tak to jestem ciekawa, ile upłynęło od pierwszej wizyty u psychiatry do jej rozpoczęcia.
__________________

mc266 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-09, 14:43   #3445
1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 688
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez fristi Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny!
Po roku stopniowego wpadania coraz głębiej w dołek postanowiłam w końcu wybrać się do lekarza psychiatry prosić o pomoc. Bardzo długo z tym zwlekałam, tak naprawdę od kilku lat wiem, że powinnam pójść, ale jakoś sobie radziłam, mniej więcej rok temu zaczęłam czuć się naprawdę źle, miewałam ataki paniki, do ciągłego uczucia stresu dołączyły lęki, o takie najmniejsze sprawy (wyjście do sklepu, prowadzenie samochodu, wyjście do pracy, rozmawianie z ludźmi) i te większe (sytuacja rodzinna, finansowa). Zaczęło się jakoś w okresie gdy zmieniłam pracę na "lepszą" (w pracy były na wszystko procedury i rygor jak w wielkiej korporacji, tymczasem w firmie było ok 20 osób, do tego ja nie radziłam sobie z powierzonymi zadaniami i nie miałam praktycznie żadnego wsparcia, widziałam też jak inni pracownicy reagują na szefa i nie ukrywam, że dużo się o nim nasłuchałam). Rzuciłam tę pracę i wróciłam do poprzedniej, bo miałam dobre relacje z szefostwem, ale już nie czułam się dobrze, pozostał ze mną stres, że nie robię rzeczy wystarczająco dobrze, zniknęła jakakolwiek motywacja dochodził fakt, że to szefostwo nie było do końca uczciwe. Postanowiłam jednak odejść i jakiś czas odpocząć od wszystkiego i poszukać innej pracy. W międzyczasie wycinałam sobie pieprzyk, przez który zaczęto u mnie podejrzewać nowotwór (przez wyniki histopatologii). Miesiąc żyłam w ogromnej niepewności i strachu co może się okazać, na szczęście po powtórnych badaniach okazało się, że to był zwykły pieprzyk. Ta sytuacja jednak zmieniła coś we mnie i przestałam czuć jakąkolwiek pewność w swoim życiu już kompletnie.
Od tamtego czasu do pracy nie wróciłam, zaczęło mnie to przerażać, że będę musiała coś robić, na coś się zdecydować, ponieważ sama dokładnie nie wiem w czym jestem dobra i co chciałabym robić zawodowo i mieć na sobie jakąś odpowiedzialność. Zaczęłam pogrążać się w smutku i złości, przez co oczywiście cierpią także moi bliscy, przez co ogromnie się obwiniam, że nie jestem dobrym człowiekiem i czuję się dosłownie jak pasożyt, który żeruje na innych. Tkwiłam w tym letargu przez kilka miesięcy, aż w końcu przy pomocy chłopaka i taty zdecydowałam się w końcu pójść do psychiatry (mimo mojego przerażenia, że mogę zostać wyśmiana, albo usłyszę, że nie da mi się pomóc, że będę musiała brać leki od których będę się źle czuła, albo będę musiała pójść na oddział. Wiem, że te lęki są irracjonalne ale tak było po prostu). Lekarz przepisał mi Pramolan, który od ponad dwóch tygodni biorę oraz dostałam skierowanie na psychoterapię, którą podjęłam i wkrótce będę miała drugą wizytę.
Małymi kroczkami chcę walczyć o siebie, koleżanka pomaga mi zrobić CV (bo nawet tak małe rzeczy wydają mi się strasznie trudne) i chcę zacząć szukać pracy mimo mojego lęku. Boję się do pracy iść ale jednocześnie czuję, że tego potrzebuje.
Chciałam się też Was podpytać, czy któraś z Was brała Pramolan? Przez pierwsze dwa tygodnie przyjmowałam pół tabletki rano i pół wieczorem, wczoraj po wizycie u psychiatry zwiększyłam dawkę do całej tabletki rano i wieczorem. I o ile efekty uboczne jak zmęczenie i suchość w ustach nie są jakieś bardzo uciążliwe, to widzę, że mam dość duże wahania nastrojów. Jednego dnia jest w miarę okej (może nie chodzę radosna, ale jest okej), a następnego budzę się w takiej "depresji", że chce mi się tylko wyć i nie mam na nic siły. Psychiatra powiedziała, że to może jeszcze trochę potrwać ale powinno minąć za jakiś czas. Czy Wy też miałyście podobnie? (Pramolan to trójpierścieniowy lek przeciwdepresyjny działający przeciwlękowo i uspokajająco, ułatwia zasypianie znosi stany przygnębienia i poprawia samopoczucie). Nie znam się na tym zbytnio. Dodam, że moja diagnoza to F60.30 (czyli osobowość chwiejna emocjonalnie typu impulsywnego). Wiem, że to wątek dotyczący depresji i nerwicy, ale mam nadzieję, że nie popełniłam błędu pisząc tutaj.
Przepraszam, że tak dużo napisałam. Po prostu chciałam tutaj napisać żeby się trochę wygadać i może ktoś ma podobnie jak ja.
Dzięki za przeczytanie.

Cześć Nie masz za co przepraszać, nie ma czegoś takiego jak "za dużo napisałam", miałaś potrzebę to napisałaś i super.

Nie znam leku o którym mówisz, ale też lecze się na zaburzenia lękowe i stany depresyjne i myśle, że uniwersalną prawdą jest to, że tego typu leki po prostu potrzebują czasu, żeby się rozkręcić dwa tygodnie to jeszcze bardzo króciutko. Ja biorę Oriven i po dwóch tygodniach to on w ogóle zaczął dawać jakiekolwiek efekty, a tak konkretniej ustabilizował mnie dopiero jakoś po miesiącu, do trzech. Super, że o siebie walczysz Od razu Cię ostrzegę, że początki psychoterapii bywają ciężkie, jak się rozdrapie pewne tematy, to zdarza się, że po spotkaniu czujesz się nawet gorzej. Ale ważne, żeby nie rezygnować i pracować dalej
1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-09, 18:14   #3446
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez fristi Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny!
Po roku stopniowego wpadania coraz głębiej w dołek postanowiłam w końcu wybrać się do lekarza psychiatry prosić o pomoc. Bardzo długo z tym zwlekałam, tak naprawdę od kilku lat wiem, że powinnam pójść, ale jakoś sobie radziłam, mniej więcej rok temu zaczęłam czuć się naprawdę źle, miewałam ataki paniki, do ciągłego uczucia stresu dołączyły lęki, o takie najmniejsze sprawy (wyjście do sklepu, prowadzenie samochodu, wyjście do pracy, rozmawianie z ludźmi) i te większe (sytuacja rodzinna, finansowa). Zaczęło się jakoś w okresie gdy zmieniłam pracę na "lepszą" (w pracy były na wszystko procedury i rygor jak w wielkiej korporacji, tymczasem w firmie było ok 20 osób, do tego ja nie radziłam sobie z powierzonymi zadaniami i nie miałam praktycznie żadnego wsparcia, widziałam też jak inni pracownicy reagują na szefa i nie ukrywam, że dużo się o nim nasłuchałam). Rzuciłam tę pracę i wróciłam do poprzedniej, bo miałam dobre relacje z szefostwem, ale już nie czułam się dobrze, pozostał ze mną stres, że nie robię rzeczy wystarczająco dobrze, zniknęła jakakolwiek motywacja dochodził fakt, że to szefostwo nie było do końca uczciwe. Postanowiłam jednak odejść i jakiś czas odpocząć od wszystkiego i poszukać innej pracy. W międzyczasie wycinałam sobie pieprzyk, przez który zaczęto u mnie podejrzewać nowotwór (przez wyniki histopatologii). Miesiąc żyłam w ogromnej niepewności i strachu co może się okazać, na szczęście po powtórnych badaniach okazało się, że to był zwykły pieprzyk. Ta sytuacja jednak zmieniła coś we mnie i przestałam czuć jakąkolwiek pewność w swoim życiu już kompletnie.
Od tamtego czasu do pracy nie wróciłam, zaczęło mnie to przerażać, że będę musiała coś robić, na coś się zdecydować, ponieważ sama dokładnie nie wiem w czym jestem dobra i co chciałabym robić zawodowo i mieć na sobie jakąś odpowiedzialność. Zaczęłam pogrążać się w smutku i złości, przez co oczywiście cierpią także moi bliscy, przez co ogromnie się obwiniam, że nie jestem dobrym człowiekiem i czuję się dosłownie jak pasożyt, który żeruje na innych. Tkwiłam w tym letargu przez kilka miesięcy, aż w końcu przy pomocy chłopaka i taty zdecydowałam się w końcu pójść do psychiatry (mimo mojego przerażenia, że mogę zostać wyśmiana, albo usłyszę, że nie da mi się pomóc, że będę musiała brać leki od których będę się źle czuła, albo będę musiała pójść na oddział. Wiem, że te lęki są irracjonalne ale tak było po prostu). Lekarz przepisał mi Pramolan, który od ponad dwóch tygodni biorę oraz dostałam skierowanie na psychoterapię, którą podjęłam i wkrótce będę miała drugą wizytę.
Małymi kroczkami chcę walczyć o siebie, koleżanka pomaga mi zrobić CV (bo nawet tak małe rzeczy wydają mi się strasznie trudne) i chcę zacząć szukać pracy mimo mojego lęku. Boję się do pracy iść ale jednocześnie czuję, że tego potrzebuje.
Chciałam się też Was podpytać, czy któraś z Was brała Pramolan? Przez pierwsze dwa tygodnie przyjmowałam pół tabletki rano i pół wieczorem, wczoraj po wizycie u psychiatry zwiększyłam dawkę do całej tabletki rano i wieczorem. I o ile efekty uboczne jak zmęczenie i suchość w ustach nie są jakieś bardzo uciążliwe, to widzę, że mam dość duże wahania nastrojów. Jednego dnia jest w miarę okej (może nie chodzę radosna, ale jest okej), a następnego budzę się w takiej "depresji", że chce mi się tylko wyć i nie mam na nic siły. Psychiatra powiedziała, że to może jeszcze trochę potrwać ale powinno minąć za jakiś czas. Czy Wy też miałyście podobnie? (Pramolan to trójpierścieniowy lek przeciwdepresyjny działający przeciwlękowo i uspokajająco, ułatwia zasypianie znosi stany przygnębienia i poprawia samopoczucie). Nie znam się na tym zbytnio. Dodam, że moja diagnoza to F60.30 (czyli osobowość chwiejna emocjonalnie typu impulsywnego). Wiem, że to wątek dotyczący depresji i nerwicy, ale mam nadzieję, że nie popełniłam błędu pisząc tutaj.
Przepraszam, że tak dużo napisałam. Po prostu chciałam tutaj napisać żeby się trochę wygadać i może ktoś ma podobnie jak ja.
Dzięki za przeczytanie.
Hej, ja brałam Pramolan przez parę miesięcy na sen - jedną tabletkę. Po 3-4 miesiącach przestał on działać. Potem brałam jeszcze dwa inne leki na sen - Deprexolet i Imovane. Dopiero ostatnio psychiatra przepisał mi Ketrel. Wiem, że jest przeznaczony do leczenia choroby dwubiegunowej i schizofrenii, a nie depresji. Ale mnie on bardzo pomógł na sen. Działa na mnie usypiająco i redukuje lekko moje objawy psychotyczne w depresji. Biorę dawkę bardzo małą - 25 mg. Cieszę się, że wreszcie udaje mi się zasypiać.
Zapisałam się również na psychoterapię i mam nadzieję, że będzie lepiej. Moja psychoterapeutka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie

Edytowane przez carca
Czas edycji: 2018-11-09 o 18:15
carca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-09, 19:28   #3447
fristi
Rozeznanie
 
Avatar fristi
 
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 577
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez carca Pokaż wiadomość
Hej, ja brałam Pramolan przez parę miesięcy na sen - jedną tabletkę. Po 3-4 miesiącach przestał on działać. Potem brałam jeszcze dwa inne leki na sen - Deprexolet i Imovane. Dopiero ostatnio psychiatra przepisał mi Ketrel. Wiem, że jest przeznaczony do leczenia choroby dwubiegunowej i schizofrenii, a nie depresji. Ale mnie on bardzo pomógł na sen. Działa na mnie usypiająco i redukuje lekko moje objawy psychotyczne w depresji. Biorę dawkę bardzo małą - 25 mg. Cieszę się, że wreszcie udaje mi się zasypiać.
Zapisałam się również na psychoterapię i mam nadzieję, że będzie lepiej. Moja psychoterapeutka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie
Dziękuję bardzo za odpowiedź
Ja akurat problemów ze spaniem nie miałam w ogóle, raz na ruski rok jakaś bezsenność. Jak już to zauważam u siebie nadmierną senność, ale też nie jakąś gigantyczną.
Też zapisałam się do psychoterapeuty i tak samo jak u Ciebie zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie (też kobieta). Jeszcze nie wiadomo, czy będę do niej docelowo chodziła, ale bardzo bym chciała.
Wydaje mi się, że miałam też bardzo dużo szczęścia bo na wizytę do psychiatry czekałam jeden dzień (zadzwoniłam jednego dnia i następnego już miałam wizytę), a po otrzymaniu skierowania na pierwszą wizytę u psychoterapeuty około dwóch tygodni. Więc bardzo szybko porównując do tego co piszą tu inne wizażanki.
__________________
fristi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-09, 20:35   #3448
carca
Raczkowanie
 
Avatar carca
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 133
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez fristi Pokaż wiadomość
Dziękuję bardzo za odpowiedź
Ja akurat problemów ze spaniem nie miałam w ogóle, raz na ruski rok jakaś bezsenność. Jak już to zauważam u siebie nadmierną senność, ale też nie jakąś gigantyczną.
Też zapisałam się do psychoterapeuty i tak samo jak u Ciebie zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie (też kobieta). Jeszcze nie wiadomo, czy będę do niej docelowo chodziła, ale bardzo bym chciała.
Wydaje mi się, że miałam też bardzo dużo szczęścia bo na wizytę do psychiatry czekałam jeden dzień (zadzwoniłam jednego dnia i następnego już miałam wizytę), a po otrzymaniu skierowania na pierwszą wizytę u psychoterapeuty około dwóch tygodni. Więc bardzo szybko porównując do tego co piszą tu inne wizażanki.

Nie ma za co. Ja chodzę co tydzień prywatnie. Jutro mam właśnie kolejną wizytę Muszę przyznać, że już tydzień temu wychodząc od psychoterapeutki poczułam się 'lekko'. To znaczy, poczułam ulgę, że mogłam komuś się opowiedzieć o tym, co mnie dręczy.
carca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-10, 14:49   #3449
fristi
Rozeznanie
 
Avatar fristi
 
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 577
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Cytat:
Napisane przez carca Pokaż wiadomość
Nie ma za co. Ja chodzę co tydzień prywatnie. Jutro mam właśnie kolejną wizytę Muszę przyznać, że już tydzień temu wychodząc od psychoterapeutki poczułam się 'lekko'. To znaczy, poczułam ulgę, że mogłam komuś się opowiedzieć o tym, co mnie dręczy.
Super! Liczę na to, że i u mnie przyjdzie na to czas. Choć najbardziej liczę na to, że na psychoterapii dowiem się jak radzić sobie z lękami i jak przeprowadzić zmianę w swoim myśleniu, bo szczerze to non stop chodzę wkurzona i tak naprawdę drobnostki wyprowadzają mnie z równowagi. Strasznie to męczy.
A psychiatra i psychoterapeuta u mnie z NFZ, dlatego właśnie się dziwie, że tak szybko.
__________________

Edytowane przez fristi
Czas edycji: 2018-11-10 o 14:50
fristi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-11-10, 17:02   #3450
Anonimka1988
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 698
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

Chciałabym się leczyć i taki miałam plan. Jeżeli chodzi tylko i wyłącznie o problemy psychiczne, to jestem jak najbardziej otwarta - pełna pozytywnego nastawienia, chęci, optymizmu i motywacji co do ewentualnego leczenia.
Niestety - mam problemy fizyczne, od kilku dni bez przerwy dokucza mi ból. Jestem w takiej sytuacji, że tego problemu nie wyleczy się być może nigdy. Co prawda, nie zagraża to mojemu życiu, ale znacznie obniża jego jakość.
Więc kiedy tylko dokucza mi fizyczny ból - od razu wręcz pojawiają się myśli samobójcze. Nie mogę spać , jeść, mówić - nic nie da się robić, bo czuję tylko ból. O pracy , normalnym życiu czy choćby pójściu do terapeuty mogę pomarzyć. Jednak z zewnątrz nie widać co mi dolega, bo ten problem jest niewidoczny - zatem wyglądam na zdrową, a jestem chora. Przez to nikt nie jest w stanie mnie zrozumieć, a większość osób posądza mnie o hipochondrię i chęć pasożytnictwa.
Zaczynam na poważnie myśleć o samobójstwie - na razie to wciąż tylko plany, ale jeżeli sytuacja się ie polepszy, to dam sobie spokój.
Anonimka1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-12-21 01:30:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:27.