|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2019-07-05, 16:24 | #4801 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 85
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Bede miał późniejszym wieczorem troche wolnego, jak chcesz pogadać/nie masz planów na piątek wieczór to zapraszam na PW |
|
2019-07-05, 16:32 | #4802 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-07-05, 20:20 | #4803 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ---------- Cytat:
Żadnych sukcesów nie mam, ponieważ nie pracuję i naprawdę nie wiem w czym poza pracą czy ewentualnie jakąś pasją można doszukiwać się sukcesu? Zmiana myślenia na pozytywne - właśnie zmuszam się do tego codziennie, ale mam wrażenie, że to jest niezgodne z moją naturą, czuję się jakby mnie ktoś zmuszał do uprawiania dyscypliny sportowej do której kompletnie się nie nadaje.. staram się, ale nie wiem czy z tego wyjdę. U mnie ten pesymizm, smutek, stres, itp., jakby częścią charakteru/osobowości. Jest to głęboko zagnieżdżone i utrwalone. Jednak bardzo cieszę się, że Tobie się udało jesteś dowodem na to, że można wyjść z depresji i nerwicy, gratuluję |
||
2019-07-05, 23:37 | #4804 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Hej dziewczyny, mam pytanie jak u was z utrzymywaniem znajomości? Lubicie sie wygadac ludziom czy raczej sie odcinacie? Ja od paru lat urwalam kontakty ze swiatem zewnetrznym, mimo ze zawsze bylam pogodna i towarzyska osoba, z dnia na dzień przestalam miec sile na ludzi. Teraz w moim zyciu jest tylko tż i rodzice. Wiadomo chodze do pracy ale nie mam ochoty na bliższe znajomosci poza. Mialam wczesniej przyjaciolki z podstawowki, liceum studiow, poprzedniej pracy, wszystko urywalam. Nie mam sily rozmawiac z ludźmi, nie mam ochoty opowiadac o swoich problemach ani sluchac o czyis. Czasami mi smutno ze nie mam zadnej bliskiej koleżanki, mam ochotę napisać lub nawet odpisac bo czasami sie odzywają ale odkladam to az uznaje ze teraz juz nie, i ze jak zaczne pisac to trzeba bedzie rozmawiać a ja tak bardzo nie chce z ludzmi rozmawiac. Denerwuje mnie rozmowa z ludzmi, dodam ze lecze sie na depresje i nerwice. Czy myślicie ze takie odciecie sie od zewnetrznego swiata i zerwanie znajomosci moze byc objawem schizofrenicznym?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-06, 12:04 | #4805 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 85
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Nikt nie każe Ci sie zmuszac do bycia ciagle szczesliwa, mnie naprzykład irytuja niepoprawni optymisci, ekstrawertycy którzy ciagle sie smieja i ciagle maja cos do powiedzenia. Takim typem nie chcemy byc. Miej dla siebie samej wyrozumiałosc, akceptuj taki stan, pozwol sobie w nim pobyc, poczuj w koncu ten spokój. Wiecznie trwał nie bedzie, traktuj to jako reset albo regeneracje. Lata temu też zakładałem że już po mnie, nerwica mnie tak sparalizowała ze myslałem ze to juz koniec, wpadłem w jeszcze głębszą depresję i chciałem sie zabic bo nie widziałem dla siebie przyszłosci. Takze mowienie ze nic Cie nie czeka jest błędnym załozeniem. Kazdy kolejny dzien jest inny od poprzedniego, moze za tydzien Ci odbije i złozysz cv, a za miesiac bedziesz pracowac w jakiejs miedzynarodowej firmie? A moze jutro zobaczysz cos w tv co Ci sie tak spodoba i pochłonie ze bedzie to Twoja pasja na całe zycie? Dzięki, ja sam nie wierze ze po tylu latach zmagan jetem tu gdzie jestem. Nie jest to jeszcze 100% ale wiem ze tamto juz nie wroci. Z "wyzdrowieniem" przychodzi ogromna wiedza dotyczaca nas samych i funkcjonowania tego cholerstwa. Tego błędu nie da sie popełnic dwa razy. A ja w trakcie zmagan obiecałem sobie ze jak mi sie uda dotrzec do konca tej drogi to bede słuzył radą innym, wiec chyba dlatego tak ochoczo sie tu rozpisuje Poddawanie swojego stanu psychicznego wątpliwości jest oznaka prawidłowego funkcjonowania mózgu, tak powiedział mi jeden psycholog i to dało mi ulgę Izolowanie sie wcale nie jest oznaka niczego innego jak tego że poprostu potrzebujesz czasu sama ze sobą. Nie zmuszaj sie do kontaktów jak nie chcesz. Spotkaj sie kiedy poczujesz taką potrzebę. Nie ma nic przyjemniejszego i zdrowszego niz życie w zgodzie z samym sobą i własnymi potrzebami, nawet jeśli miałoby to oznaczać siedzenie w domu przez wiekszość czasu. |
|
2019-07-06, 16:35 | #4806 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ---------- Cytat:
A może po prostu potrzebowałabyś kogoś raczej do posłuchania niż do typowej rozmowy? Kogoś, kto tylko usiądzie i powie, że rozumie. Chodzisz na psychoterapię? |
||
2019-07-06, 19:20 | #4807 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Dziś mam fatalny dzień.. wszyscy mnie olewają i na mnie takie siedzenie samemu działa niczym iskra zapłonowa. Właśnie idę na dworzec, nie wiem co zrobić myślę o rzuceniu się pod pociąg ale jednak trochę się boję...
|
2019-07-06, 20:00 | #4808 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Dzieki dziewczyny za zrozumienie czasami czuje sie przez to okropnie, chce odzyskac znajomych ale jak mysle sobie o tym ze potem bede musiala rozmawiac to mi sie strasznie odechciewa. Na psychoterapie chodzilam raz indywidualna ale zrezygnowalam szybko, potem grupowa ale zrezygnowalam jeszcze szybiej... w tym tygodniu ide na diagnostykę psychologiczna przepisana od mojej psychiatry, moze to mi cos rozjani...
Drugie pytanie, jak bylam mlodsza to bylam diagnozowana pod katem padaczki, mialam pare eeg oraz tk. Wychodzily mi na badaniach eeg jakies zmiany, tk czyste. Jednak wtedy lekarka powiedziala ze jestem mloda i taka moja uroda. Psychiatra po opisach eeg stwierdzil ze sa typowo epileptyczne i trzeba powtorzyc badania, jednak nie moze nic powiedzieć na sto procent bo wyrzucilam zapisy badan, zostawilam same opisy. Myslicie ze problemu psychiczne moga byc nastepstwem epilepsji? Dodam ze nigdy nie miałam typowego duzego napadu. Raz mialam napad w szpitalu podczas pobierania krwi, pielegniarki mowilu ze padaczkowy, choc obstawiam ze bylo to takze nerwicowe Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-07, 22:47 | #4809 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Bardzo się zgadzam. Nigdy nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Szczególnie, jak ktoś nie chce się leczyć (np. jest bez terapii) i szczególnie, jak ja nie mogę fizycznie pomóc, np. przytulić. Ja nie wiem, co się robi w takiej sytuacji, ciągle. Dla mnie to było życie z lękiem, że taka osoba coś sobie zrobi. Wiele zdrowia mnie to kosztowało, a ten lęk mam w sumie do dziś. Zresztą ja widzę przecież Wasze posty o myślach s i nie wiem, co mam odpowiedzieć? Teoretycznie przecież wiem, tutaj w sumie pojawiły się te rozsądne odpowiedzi, ale taka rozmowa w cztery oczy by mnie chyba sparaliżowała i rozwaliła na wiele dni później? Jestem typem, który nie ma wyje*bane, nawet na ludzi online. Rozumiem, że ktoś chce się ze mną tym podzielić, bo nie ma z kim, wiem przecież, jak takie myśli niszczą (chociaż ja np. zwyczajnie zamknęłam się w domu i nie rozmawiałam o tym z nikim, bo tak bardzo te myśli weszły). Myślę, że ja akurat dobrze sobie radzę ze wsparciem emocjonalnym innych, potrafię rozmawiać z innymi, dzielić się różnymi przeżyciami i słuchać innych, stąd też ludzie do mnie ciągną. Ale jakoś ten problem to jest coś, o czym nie umiem rozmawiać, co mnie paraliżuje, przeraża. Boję się bardzo, że usłyszę to od kogoś w cztery oczy... |
|
2019-07-07, 22:58 | #4810 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;86972369]Bardzo się zgadzam.
Nigdy nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Szczególnie, jak ktoś nie chce się leczyć (np. jest bez terapii) i szczególnie, jak ja nie mogę fizycznie pomóc, np. przytulić. Ja nie wiem, co się robi w takiej sytuacji, ciągle. Dla mnie to było życie z lękiem, że taka osoba coś sobie zrobi. Wiele zdrowia mnie to kosztowało, a ten lęk mam w sumie do dziś. Zresztą ja widzę przecież Wasze posty o myślach s i nie wiem, co mam odpowiedzieć? Teoretycznie przecież wiem, tutaj w sumie pojawiły się te rozsądne odpowiedzi, ale taka rozmowa w cztery oczy by mnie chyba sparaliżowała i rozwaliła na wiele dni później? Jestem typem, który nie ma wyje*bane, nawet na ludzi online. Rozumiem, że ktoś chce się ze mną tym podzielić, bo nie ma z kim, wiem przecież, jak takie myśli niszczą (chociaż ja np. zwyczajnie zamknęłam się w domu i nie rozmawiałam o tym z nikim, bo tak bardzo te myśli weszły). Myślę, że ja akurat dobrze sobie radzę ze wsparciem emocjonalnym innych, potrafię rozmawiać z innymi, dzielić się różnymi przeżyciami i słuchać innych, stąd też ludzie do mnie ciągną. Ale jakoś ten problem to jest coś, o czym nie umiem rozmawiać, co mnie paraliżuje, przeraża. Boję się bardzo, że usłyszę to od kogoś w cztery oczy... [/QUOTE]Dla mnie chęć rozmowy o samobójstwie z kimś bliskim to oznaka ogromnego egoizmu. Przecież skoro ktoś o samobójstwie mówi i chce to zrobić, to jakim cudem oczekuje, że osoba bliska zwyczajnie będzie o tym plotkować? A co gorsza - jeśli taka osoba na samobójstwo się zdecyduje, to wystarczy pomyśleć o ogromnych wyrzutach sumienia, z którym swojego rozmówcę zostawi. Brawo - fundować komuś traumę to naprawdę za☠☠☠isty pomysł. Rozumiem myśli samobójcze. Ale od rozmów o nich jest terapeuta czy psychiatra, a nie bliskie osoby. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-07, 23:08 | #4811 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Wiesz, ja rozumiem chęć rozmowy, szczególnie że domyślam się, jak ciężko niektórym się otworzyć przed drugim człowiekiem (część takich osób nie pisze po prostu otwarcie o tym w necie, nie rozmawia z innymi - rozumiem, że muszą się otworzyć, chcąc żyć, ale rozumiem też ich, że jest im ciężko). Przed terapeutą. To, że się powie bliskiej osobie, to może rzeczywiście spada kamień, ten ciężar, może to jest złapanie się kogoś za rękę, trzymanie na powierzchni, jakieś wsparcie. To że ktoś pogłaszcze, przytuli, może nie rozbierze na czynniki pierwsze, ale powie, że będzie obok trzymać za rękę. Nie chcemy być przecież sami z takim gównem w głowie. Natomiast to właśnie NA ZAWSZE 'zostaje' w tej osobie 'obdarowanej' takimi rzeczami. Ja to będę miała na zawsze w głowie, w sercu, chociaż to się powoli zaciera, relacja, wspomnienia. edycja: tak jeszcze przemyślałam, że rozrozniam intencję. Gdyby ktoś do mnie przyszedł i powiedział: hej, gypsy, mam m s, czy możesz mi jakoś pomóc? I byłabym w stanie dla tej osoby zrobić wszystko, gdyby była ważna ale jak docierało: czuję się tak źle, że są m s i inne rzeczy, ale w sumie nic nie możesz zrobic - w sumie po czasie czulam się w obowiązku kontrolowac, czy wszystko jest ok, jakkolwiek to w tym konktekście nie brzmi ;/ to dla mnie był to koszmar. Edytowane przez bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718 Czas edycji: 2019-07-07 o 23:24 |
|
2019-07-08, 06:50 | #4812 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;86972412]Wiesz, ja rozumiem chęć rozmowy, szczególnie że domyślam się, jak ciężko niektórym się otworzyć przed drugim człowiekiem (część takich osób nie pisze po prostu otwarcie o tym w necie, nie rozmawia z innymi - rozumiem, że muszą się otworzyć, chcąc żyć, ale rozumiem też ich, że jest im ciężko). Przed terapeutą. To, że się powie bliskiej osobie, to może rzeczywiście spada kamień, ten ciężar, może to jest złapanie się kogoś za rękę, trzymanie na powierzchni, jakieś wsparcie. To że ktoś pogłaszcze, przytuli, może nie rozbierze na czynniki pierwsze, ale powie, że będzie obok trzymać za rękę. Nie chcemy być przecież sami z takim gównem w głowie.
Natomiast to właśnie NA ZAWSZE 'zostaje' w tej osobie 'obdarowanej' takimi rzeczami. Ja to będę miała na zawsze w głowie, w sercu, chociaż to się powoli zaciera, relacja, wspomnienia. edycja: tak jeszcze przemyślałam, że rozrozniam intencję. Gdyby ktoś do mnie przyszedł i powiedział: hej, gypsy, mam m s, czy możesz mi jakoś pomóc? I byłabym w stanie dla tej osoby zrobić wszystko, gdyby była ważna ale jak docierało: czuję się tak źle, że są m s i inne rzeczy, ale w sumie nic nie możesz zrobic - w sumie po czasie czulam się w obowiązku kontrolowac, czy wszystko jest ok, jakkolwiek to w tym konktekście nie brzmi ;/ to dla mnie był to koszmar.[/QUOTE]Ano właśnie - zrzucasz kamień z siebie i wrzucasz go na barki drugiej osoby. Czym innym jest powiedzenie o swoich troskach i z tym, że komuś jest źle, a czym innym jest chęć zwrócenia na siebie uwagi w sposób tak ukrutny jak: "chcę popełnić samobójstwo, weź pogadaj ze mną o tym na luzie, ale bez spiny". Wyobraźmy sobie, że ktoś przychodzi do nas i mówi: "chciałbym kogoś zabić, pogadajmy o tym, ale na luzie, bez spiny" - już to widzę, jak odpowiadamy zupełnie na luzie: "no pewnie, jak chcesz to zrobić? Siekierą, nożem?". Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-08, 15:15 | #4813 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 10 564
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Jak mialam nasilone objawy borderline to wręcz czułam potrzebę mówienia komuś, ze chcę się zabić. Na szczęście to już za mną...
Wiec wiem Gypsy przez co przechodziłas Swoja droga dalej się zastanawiam, czemu takie uaktywnienie najgorsze mialam q wieku 26 lat dopiero. Może to nie border... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
“Would you tell me, please, which way I ought to go from here?" "That depends a good deal on where you want to get to." "I don't much care where –" "Then it doesn't matter which way you go.” Edytowane przez Shawtty Czas edycji: 2019-07-08 o 15:18 |
2019-07-08, 20:13 | #4814 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Nie wiem, dlaczego padły te określenia 'na luzie, bez spiny' w tej rozmowie wyżej, ale z tym, z czym ja się spotkałam, nie odbierałam tego jako dyskusji jako 'na luzie' itd. Po prostu wiedziałam, że ta osoba nie powie tego nikomu, a ściska to gardło. To nie było takie gadanie 'wiesz, obudziłam się, myślę o różnych formach s', tylko bardzo konkretny sygnał, że już wszystko przerosło itd. Zresztą to nie było regularnie, to była sytuacja incydentalna, tak jak inne rzeczy, ale to zapada w głowie, szczególnie jak człowiek wie, że problemy zdrowotne trwają nadal. Ale wiem, co masz na myśli ;/ Shawtty przykro mi jestem jednak przeciwko stereotypizacji jakichkolwiek zaburzeń, problemów, o czym pisałam tutaj wielokrotnie i lepiej rzeczywiście nie patrzeć na siebie i na innych w ten sposób |
|
2019-07-08, 20:25 | #4815 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;86975070]Nie wiem, dlaczego padły te określenia 'na luzie, bez spiny' w tej rozmowie wyżej, ale z tym, z czym ja się spotkałam, nie odbierałam tego jako dyskusji jako 'na luzie' itd. Po prostu wiedziałam, że ta osoba nie powie tego nikomu, a ściska to gardło. To nie było takie gadanie 'wiesz, obudziłam się, myślę o różnych formach s', tylko bardzo konkretny sygnał, że już wszystko przerosło itd. Zresztą to nie było regularnie, to była sytuacja incydentalna, tak jak inne rzeczy, ale to zapada w głowie, szczególnie jak człowiek wie, że problemy zdrowotne trwają nadal. Ale wiem, co masz na myśli ;/
Shawtty przykro mi jestem jednak przeciwko stereotypizacji jakichkolwiek zaburzeń, problemów, o czym pisałam tutaj wielokrotnie i lepiej rzeczywiście nie patrzeć na siebie i na innych w ten sposób [/QUOTE]Odniosłam się do postu Tinker, która bez spiny chciałaby z kimś porozmawiać o samobójstwie. Dla mnie to zwykły oksymoron. Mówiąc komukolwiek o samobójstwie, automatycznie czynisz tę osobę w pewien sposób odpowiedzialną i zrzucasz na nią ciężar - ona nie zawsze jest w stanie sobie z tym poradzić, nie wie, czy ma komuś (i komu) o tym powiedzieć, co ma zrobić, jak zareagować. Wielkim egoizmem jest wplątanie kogokolwiek w coś takiego, a już zupełnie bliskiej osoby. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-08, 20:57 | #4816 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Wiem, widziałam ten post |
|
2019-07-08, 21:02 | #4817 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 779
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-07-08, 21:07 | #4818 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię rozumiem... czy Twój brat się leczy? Ile ma lat? |
|
2019-07-08, 21:09 | #4819 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 779
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;86975225]
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię rozumiem... czy Twój brat się leczy? Ile ma lat?[/QUOTE]Bratu rozpadło się małżeństwo, niezgodność charakterów i niestety doszedł alkohol. Ma 29 lat, wiele razy rozmawiałam z nim o leczeniu, niestety nie udało mi się. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-08, 21:12 | #4820 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
O kurcze, to ciężka sytuacja Pamiętaj tylko, że to dorosły człowiek i sam musi podjąć decyzję o leczeniu. Jeśli Ci to ciąży i chcesz rozmawiać to właśnie warto udać się do psychologa. Natomiast zupełnie szczerze nie wydaje mi się, że da się zrzucić z siebie ten ciężar, tę troskę i martwienie sie ujawniające się właśnie przed rozmowami z rodziną, bo na pewno masz świadomość, że nie odpowiadasz za brata itd. |
|
2019-07-08, 21:29 | #4821 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 779
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;86975241]O kurcze, to ciężka sytuacja Pamiętaj tylko, że to dorosły człowiek i sam musi podjąć decyzję o leczeniu. Jeśli Ci to ciąży i chcesz rozmawiać to właśnie warto udać się do psychologa.
Natomiast zupełnie szczerze nie wydaje mi się, że da się zrzucić z siebie ten ciężar, tę troskę i martwienie sie ujawniające się właśnie przed rozmowami z rodziną, bo na pewno masz świadomość, że nie odpowiadasz za brata itd.[/QUOTE]Ciężki temat... To nie jedyny problem rodzinny i to jest najgorsze. Kiedyś lata temu myślałam, że gdy się wyprowadzę będę w końcu żyła bez zmartwień i chorych zachowań innych osób . Niestety dopiero wtedy się zaczęło. Nie wykluczam, że sama skończę przez to na terapii. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-08, 23:06 | #4822 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Rozumiem, bardzo mi przykro, że masz tyle zmartwień Trochę się w tym odnajduję, chociaż u mnie pewnie geneza innych, bo nie mam na kogo być zła - też mam za sobą wyprowadzkę od rodziny, bardzo daleko, wydawało mi się, że będę się wtedy mniej przejmowała problemami xD Niestety tak nie było, do tego nie mówili mi o wszystkich trudnościach, o których dowiedziałam się po czasie, było to dla mnie trudne. Moja najgłębsza myśl ostatniego czasu jest taka, że chyba takie jest życie. Dlatego ja bardzo chcę znowu żyć jak wcześniej, wrócić do pełni siebie, szczęścia, pomimo tych wszystkich trudności. Ja wiem, że nigdy nie zaznam pełni spokoju, jakiego pragnę, więc wiem, że muszę maksymalizować to, co mi daje szczęście. Dla mnie wczoraj to był dzień z moją najkochańszą siostrzenicą, totalna bzdura, byłyśmy z małą na molo 3 lata ma, chodziłyśmy bite 3 godziny, później było kakao dla młodej (spod lady, bo w menu nie mają ) i herbata + ciasto dla mnie. Na samą myśl ogarnia mnie wzruszenie xD Zrobiłam jeszcze jej cudowne zdjęcie Myślę też o mojej nowej pracy, zaczynam od 15, cieszę się na myśl o nowych ludziach, wyzwaniach. Zawsze mnie chyba najbardziej cieszą ludzie, chociaż im starsza jestem, tym bardziej się ich boję Natomiast cieszę się, że udało mi się zmienić pracę, to poprawia moją sytuację finansową, daje większą stabilność. Dziękuję też za gratulacje, odpiszę na wszystkie pozostałe posty później, bo dziś mi się nie chce grzebać. Podsumowując, czuję się dziś chu*jowo, mam 1 raz w życiu anginę (to tłumaczy moje złe samopoczucie od ostatniego okresu), przedwczesny okres, nieprzyjemną rozmowę za sobą, ale tak ogólnie to jest jednak we mnie ten spokój, takie miniszczęście, które miałam te kilkanaście miesięcy temu. I tak jeszcze chciałam napisać, że chyba przeniosę się w inne miejsce na Wizażu albo w ogóle skasuję konto, czuję, że chyba już ja ogarniam, a nie chcę brzmieć chyba do końca w ten sposób w tym wątku. Naprawdę wiele dało mi pisanie tutaj, ale już chyba wszystko co mogłam wycisnąć, wycisnęłam. Tak czuję. Mam wrażenie, że kiedyś, niedawno, coś takiego pisałam, heh. Edytowane przez bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718 Czas edycji: 2019-07-08 o 23:10 |
|
2019-07-10, 17:16 | #4823 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Wiecie co, moja siostra urodziła wczoraj. I super, dziewczynka się urodziła zdrowa, cieszę się. Ale jestem tak jakby... Zazdrosna? W sensie moja mama ze szczęścia aż się popłakała, ciągle pisze jakie to dziecko jest piękne, śliczne, wspaniałe, jaka jest szczęśliwa, dumna, jakie to wszystko cudowne... Z jednej strony jak najbardziej ją rozumiem, ale z drugiej... Ja nigdy nie dostałam od niej tyle miłości, ile to dziecko w ciągu 24 godzin. Ja całe życie albo byłam ignorowana, albo mówiła mi że jestem beznadziejna, do niczego się nie nadaję, że wszyscy się ze mnie śmieją... Nigdy nie słyszałam, żeby mi powiedziała, że jest ze mnie dumna, że się cieszy.
Nie mam absolutnie nic do dzidziusia, jest śliczna i podobna bardzo do siostry żebyście mnie źle nie zrozumieli Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka |
2019-07-10, 17:18 | #4824 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-07-12, 19:07 | #4825 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 115
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Cytat:
Sent from my SM-J320FN using Wizaz Forum mobile app |
|
2019-07-13, 00:15 | #4826 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 176
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Co może jeść robić aby nie mieć depresji nerwicy żołądka częsty płacz robię wszystko aby ten stan zniknął obecnie jestem za granica tak jak fobik społeczny poleciałam do Irlandii. Pracuje to przekłada się na pewno na samopoczucie .
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy. „Jeśli próbujesz być kimś innym, poniesiesz porażkę. Świat już ma taką osobę. Teraz potrzebuje ciebie. Ścieżka, którą wytyczasz, może nie mieć sensu dla nikogo na świecie oprócz ciebie. I nie musi. Jest wyłącznie twoja. |
2019-07-13, 15:10 | #4827 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 402
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Disnejova, na pewno stawiaj na dietę lekkostrawną, wtedy powinno Ci być mniej niedobrze.
Ale przy zaawansowanej nerwicy, to niewiele da się zrobić ;/ Trzeba się leczyć. Jestes pod opieką lekarza? Ja np. z powodu nerwicy często muszę oddawać mocz i cierpię na nietrzymanie moczu. Był czas, że nic nie działało, żaden lek i po prostu chodziłam w pampersach dla dorosłych i luźniejszych spodniach... |
2019-07-13, 23:21 | #4828 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 176
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Tez tak miałam się minęło mi wiecznie musiałam oddawać mocz albo nie trzymanie moczu teraz obecnie przez pracę nowa ootoczenie mam znowu odruchy wymiotne bardzo się stresuje byłam stosuje egzyste pragaboline , aczkolwiek d3 magnez witamina b uzupełnilam kupię dobre preparaty, jednak to nie wiele czuję daje schudłam zawsze zła jestem na siebie bo jakaś blachostka ja się przejmuje i nie jem rosnie w ustach jedzenie , później zaś chudnę .. Nie umiem tego pozbyć się uczucia ciężkości w żołądku albo jestem tak spięta mięśnie wszystko szybko się poce szybkie bicie serca irytuje mnie, nie daje rady od lat walczę z nerwica jestem dumna z siebie że podjęłam pracę w innym kraju bez języka ale jakim kosztem nie zmagalam się jakis czas z poczuciem lęku
. Myślałam że mam to za sobą jednak nie.... Pytanie co mogę robić szukać tu specjalisty? Psychiatry ? Ba pewno terapia by pomogła ja przez nerwy mam problem z koncentracja duży problem gubię się np w korytarzach. A bardzo mnie to martwi mimo że pracuje tyle tygodni powinnam znać, a idę i nie wiem nigdzie później słyszę komentarze na mój temat i koło się zamyka łapie dół i płacz Po pracy ta nerwica mnie zabije kiedyś albo nie długo!!! . Przepraszam jak haotycznie sama jestem teraz w takim stanie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy. „Jeśli próbujesz być kimś innym, poniesiesz porażkę. Świat już ma taką osobę. Teraz potrzebuje ciebie. Ścieżka, którą wytyczasz, może nie mieć sensu dla nikogo na świecie oprócz ciebie. I nie musi. Jest wyłącznie twoja. |
2019-07-14, 12:49 | #4829 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 402
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Na początek psychiatra, żeby leki Ci osłabiły te objawy, a potem bym na pewno szukała też terapeuty. Walcz o siebie.
|
2019-07-14, 12:52 | #4830 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II
Utknęłam w jakimś błędnym kole stanów lękowych, za bardzo się boję wszystkiego, żeby w ogóle zacząć brać leki. Wywaliłam kilkaset złotych na kolejną wizytę, dostałam nowe leki i stoją na półce nieruszone, bo boję się skutków ubocznych po nich. Terapia to też kręcenie się w kółko i wywalanie kasy w błoto, nie wiem czy ja jestem jakoś wyjątkowa odporna czy co, już na kilku byłam i zwyczajnie na mnie nie działa, nudzi mnie, w ogóle nie widzę postępów.
Bierze któraś z Was pregabalinę? Jakie odczucia? Szybko minęły skutki uboczne? Przeczytałam ulotkę i dostałam ataku paniki od samego czytania o potencjalnych problemach na niej. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 2 (0 użytkowników i 2 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:52.