Nasze sposoby na oszczędzanie(nie tylko pieniędzy) ^^

[Elinkaa11]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Chyba, że rosną już siwe wtedy albo styl na starsza panią, albo jednak farbowanie odrostu/ewentualnie refleksy U mnie refleksy to zdecydowanie najlepszy wybór, odświeżam je 2 razy w roku, zawsze proszę też o kilka z góry w odcieniu karmelu/złota i wtedy odrost serio się wtapia. Może naturalne blondynki mają w tej kwestii łatwiej bo siwego wtedy tak mocno nie widać

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

No wiadomo, że są pewne ograniczenia w pewnym wieku :-D ale widuję czasem dziewczyny które mając jeszcze małą ilość siwych włosów wcale ich nie farbują, a w obecnie promowanej ciałopozytwności dla odważniejszych kobiet jest to temat do przemyślenia
https://www.ofeminin.pl/lifestyle/to...piekne/2hem29q

[andra]

Eee. Nie mam nic przeciwko, wręcz przeciwnie ale nie potrafię sobie wyobrazić okresu przejściowego do długich siwych jak wklejane dziewczyny.
Oby tylko wspomnieć znaną reklamę farb Loreal z Evą Longorią... Nie każdy dobrze wygląda lub zniesie najpierw 2-15cm siwego przedziałka. Po prostu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Na tym oszczędzić się nie da (chyba że mowa o farbowaniu w domu kontra u fryzjera)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elinkaa11]

No oczywiście, to są subiektywne odczucia, ja jeszcze nie jestem na tym etapie. Przestałam farbować bo 15 lat farbowałam na ton jaśniejsze bądź ton ciemniejsze niż naturalne, nie mając żadnych siwych, bo myślałam że tak trzeba

[skara]

Ja mam trochę siwych i właśnie je zakrywam farbą w kolorze moich włosów jakieś 2-3 razy do roku. Mam siwe pasma nad czołem, więc trochę je widać, ale nie wpadam w obsesję. A wcześniej kilkanaście lat nie farbowałam, po latach farbowania. Wygodnie jest nie farbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pempek]

Napisane przez andra

Eee. Nie mam nic przeciwko, wręcz przeciwnie ale nie potrafię sobie wyobrazić okresu przejściowego do długich siwych jak wklejane dziewczyny.
Oby tylko wspomnieć znaną reklamę farb Loreal z Evą Longorią... Nie każdy dobrze wygląda lub zniesie najpierw 2-15cm siwego przedziałka. Po prostu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Na tym oszczędzić się nie da (chyba że mowa o farbowaniu w domu kontra u fryzjera)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja właśnie z czymś takim się borykam, moim zdaniem te siwe dodają lat niestety ☹️

Dobrze ze wynaleziono spray na odrosty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rukolka]

Napisane przez stotek

Kaktus, budowanie zdolności kredytowej braniem na raty np. telewizora to obecnie mit i nieprawda, żaden bank nie bierze tego pod uwagę na plus. No chyba, że są opóźnienia w spłacie, to wtedy jest to brane pod uwagę.

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

Dokładnie, to bardzo powszechny mit. Znam wiele osób, które biorą jakieś małe rzeczy na raty, by mieć historię kredytową pod kredyt hipoteczny. Powinni w szkołach uczyć zasad korzystania z kredytów.
Ja czasami biorę coś na raty 0%, mimo że nie muszę, ale po co mam płacić od razu całość, jak mogę sobie resztę wrzucić np. na lokatę i zyskać. Kwota co miesiąc sama schodzi z konta, w ogóle o tym nie myślę.

[madziaa2809]

Ja wolę majtki menstruacyjne od kubeczka. Bardzo wygodna opcja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89359611]Legimi do Kindle ogólnie uwazam za totalny badziew. Trzeba raz w miesiącu synchronizować książki, więc jak jesteś akurat na wakacjach i nie masz dostępu do kompa, to nie ma jak tego zrobić, więc nie masz dostępu do żadnej książki. Teraz mnie to spotkało na wakacjach i to dwutygodniowych. no i musiałam kupić książki w necie. Także bez sensu.

Do innych czytników się nie przekonam.
Szkoda że Amazon nie działa na polski rynek.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Mam jeszcze Kindle Keyboard który jest genialny ale brakuje mu światełka. Nawet zgrabna lampka płaska jak linijka to nie to. Kolejne modele dostały światełko ale wyleciał lektor i usunięto klawisze na rzecz samego dotyku. Jak się szuka czytnika który będzie miał lektora, klawisze do przesuwania stron (żeby nie pacykować ekranu), światełko i nie będzie sztucznie ograniczany limitem w Legimi co do ilości ksiązek Kindle wypada poza opcje.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez rejczeI

Mam jeszcze Kindle Keyboard który jest genialny ale brakuje mu światełka. Nawet zgrabna lampka płaska jak linijka to nie to. Kolejne modele dostały światełko ale wyleciał lektor i usunięto klawisze na rzecz samego dotyku. Jak się szuka czytnika który będzie miał lektora, klawisze do przesuwania stron (żeby nie pacykować ekranu), światełko i nie będzie sztucznie ograniczany limitem w Legimi co do ilości ksiązek Kindle wypada poza opcje.

Ilość książek mi nie przeszkadza i tak tyle nie czytam. Klawisze dla mnie bez sensu, podobnie jak lektor ( do czego Ci to w ogóle potrzebne? ;0 ).

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89359748]Ilość książek mi nie przeszkadza i tak tyle nie czytam. Klawisze dla mnie bez sensu, podobnie jak lektor ( do czego Ci to w ogóle potrzebne? ;0 ).

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Bez limitu możesz otworzyć 20 książek a docelowo przeczytać dwie. Albo w ogóle czytać sobie ileś naraz. Z limitem do 3, lub 10 pozycji kompletnie odpada. Lubię opcję TTS. Można zająć czymś ręce i wzrok a lektor czyta ci książke jako audiobooka. Lubię syntezatory, nie przepadam za audiobookami czytanymi przez aktorów i przerabianiem ksiązki na słuchowisko teatralne. A klawisze to mus have. Niekoniecznie cała klawiatura ale chociaż przewijanie stron. Czytnik z założenia kupujesz na dłuzej niż telefon, przynajmniej keyboarda mam z 11 lat, i nie podoba mi się planowanie ekranu pod ciągłe pacykowanie palcami.

[andra]

Napisane przez madziaa2809

Ja wolę majtki menstruacyjne od kubeczka. Bardzo wygodna opcja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Polecasz jakieś konkretne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madziaa2809]

Napisane przez andra

Polecasz jakieś konkretne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam z wimin i pandawanda. Z pandawanda brałam z tych tańszych i sprawdzają się rewelacyjnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez rejczeI

Bez limitu możesz otworzyć 20 książek a docelowo przeczytać dwie. Albo w ogóle czytać sobie ileś naraz. Z limitem do 3, lub 10 pozycji kompletnie odpada. Lubię opcję TTS. Można zająć czymś ręce i wzrok a lektor czyta ci książke jako audiobooka. Lubię syntezatory, nie przepadam za audiobookami czytanymi przez aktorów i przerabianiem ksiązki na słuchowisko teatralne. A klawisze to mus have. Niekoniecznie cała klawiatura ale chociaż przewijanie stron. Czytnik z założenia kupujesz na dłuzej niż telefon, przynajmniej keyboarda mam z 11 lat, i nie podoba mi się planowanie ekranu pod ciągłe pacykowanie palcami.

Limit jest 7 książek i możesz je sobie gromadzić, więc trochę nie rozumiem co za różnica z tym limitem, skoro i tak nie przeczytam 84 książek w roku. I pewnie mało kto aż tyle czyta.
No i co że czytnik kupuje na dłużej niż telefon? tak zgadza się, swój mam już z 8 lat i nadal działa wzorcowo. Ekran dotykowy jest wygodniejszy, jak dla mnie to tak jakby się chciało mieć klawisze w telefonie. Nie widzę sensu. No ale ok, to już indywidualne spojrzenie. Ale generalnie wydaje mi się, że mało kto ma takie potrzeby dlatego z tego zrezygnowało.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Michalina83]

Napisane przez jaksy

Ja tam raty 0% sobie chwalę, ale po prostu mam barierę psychiczną przed wypłacaniem oszczędności, jak już przeleję to niemal na amen Jak nie jestem w stanie kupić czegoś z bieżącej wypłaty, to biorę na raty (ale tylko jak jest 0%) i wolę czasowo odkładać mniej. Nie wpływa to u mnie na ilość zakupów, prowadzę Excela i analizuję swoje wydatki.


Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

Często warto się rozejrzeć czy przypadkiem to co bierzesz na raty 0% gdzie indziej nie jest dużo tańsze przez to że zapłacisz całość od razu. Ja szukałam ostatnio kuchenki w zeszłym roku i ceny między tymi samymi modelami się różniły czasami nawet do 200 zł jak proponowano raty 0%. Przy niektórych modelach było również bez różnic albo bez większych różnic więc to zależy. Ja osobiście wolę nie mieć na głowie rat niż je mieć.



Elinkaa11

Ja włosy farbowałam i farbuję ale przerzuciłam się na hennę. Nie niszczą się tak i jest tańsza od normalnej farby. Niestety u mnie siwe widoczne jak nie pofarbuję. Na razie mnie wszyscy biorą za przynajmniej 10 lat mniej więc jeszcze nie jestem gotowa na to siwienie .



Co do Legimi to nie wiem czy wiecie dziewczyny ale niektóre biblioteki oferują legimi książki za darmo. Korzystam z tego od 2 lat w Lublinie, bo miejska biblioteka ma umowę z Legimi. Moge korzystać na 2 sprzętach więc i mój mąż korzysta z mojego konta, chociaż sam mógłby mieć równie dobrze swoje na tych samych zasadach. Sprawdźcie czy wasze miasta i biblioteki oferują takie coś i jeśli tak to korzystajcie za darmo jak lubicie. Jest tam mnóstwo nowości do czytania, nawet więcej niż jak opłacaliśmy empik.

[rejczeI]

O to, że w 1 miesiącu mogę otworzyć np. 15 czy 2o ksiązek, i część z nich uznać za nudne. Przy limicie do 7 możesz sięgnąć góra po 7. Jak Ci nie podejdą to zonk.
Jakoś telefony wydają mi się mniej delikatnymi urzadzeniami.
Z TTS zrezygnowano dążąc do lżejszej wagi (chociaż uważam, że KK jest lekki nawet z głośniczkami) a z części klawiaturowych by zmniejszać rozmiar tego co dookoła ekranu. Z ostatnich Kindle tylko Voyage i Onyx wydają mi się bardziej spoko, ale dalej nie mają TTS a ich ceny to już nie było coś w okolicy 500 zł tylko 1200. Teraz Legimi oferuje ''audiobooki'' w cenie droższej o jakieś 5 zł na miesiąc, a to dalej syntezator który jak masz własny to nie płacisz za tą opcję w apce. (Do testów odpaliłam kiedyś jakiś fragment audiobooka i to był zwykły elektroniczny czytacz, ale może są mieszane wersje i to co zostało nagrane przez profesjonalnych lektorów albo np. aktorów też jest dostępne).

[Marigold19]

Napisane przez Elinkaa11

No wiadomo, że są pewne ograniczenia w pewnym wieku :-D ale widuję czasem dziewczyny które mając jeszcze małą ilość siwych włosów wcale ich nie farbują, a w obecnie promowanej ciałopozytwności dla odważniejszych kobiet jest to temat do przemyślenia
https://www.ofeminin.pl/lifestyle/to...piekne/2hem29q

Ale na tych fotkach to co najmniej kilka pań ma prostu ładnie rozłożone siwe pasma. Ja mam za uszami, z tyłu, z przodu praktycznie nic, więc no nie dodałoby mi to urody...

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Marigold19

Ale na tych fotkach to co najmniej kilka pań ma prostu ładnie rozłożone siwe pasma. Ja mam za uszami, z tyłu, z przodu praktycznie nic, więc no nie dodałoby mi to urody...

Dla mnie właśnie pojedyncze siwe włosy, bez ładu i składu, na włosach ciemnych wyglądają brzydko i tyle. Więc niestety kiedy zacznę siwiec, to będę farbowac. Tym bardziej, że mam ciepły typ urody, a siwe włosy są chłodne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89359995]Dla mnie właśnie pojedyncze siwe włosy, bez ładu i składu, na włosach ciemnych wyglądają brzydko i tyle. Więc niestety kiedy zacznę siwiec, to będę farbowac. Tym bardziej, że mam ciepły typ urody, a siwe włosy są chłodne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie zapominajmy też, ze włosy siwe mają inną grubość i fakturę, więc duża szansa, że będą "stać" nad innymi. To naprawdę trzeba mieć szczęście żeby to dobrze wyglądało.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez rejczeI

O to, że w 1 miesiącu mogę otworzyć np. 15 czy 2o ksiązek, i część z nich uznać za nudne. Przy limicie do 7 możesz sięgnąć góra po 7. Jak Ci nie podejdą to zonk.
Jakoś telefony wydają mi się mniej delikatnymi urzadzeniami.
Z TTS zrezygnowano dążąc do lżejszej wagi (chociaż uważam, że KK jest lekki nawet z głośniczkami) a z części klawiaturowych by zmniejszać rozmiar tego co dookoła ekranu. Z ostatnich Kindle tylko Voyage i Onyx wydają mi się bardziej spoko, ale dalej nie mają TTS a ich ceny to już nie było coś w okolicy 500 zł tylko 1200. Teraz Legimi oferuje ''audiobooki'' w cenie droższej o jakieś 5 zł na miesiąc, a to dalej syntezator który jak masz własny to nie płacisz za tą opcję w apce. (Do testów odpaliłam kiedyś jakiś fragment audiobooka i to był zwykły elektroniczny czytacz, ale może są mieszane wersje i to co zostało nagrane przez profesjonalnych lektorów albo np. aktorów też jest dostępne).

Zanim sięgnę po jakaś książkę robię dokładne rozeznanie, więc właściwie bardzo rzadko coś mi się nie podoba. Po to tracić czas na skakanie po książkach, czytam tylko jedną książkę naraz. To o czym piszesz wydaje mi się absurdalne.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Napisane przez Michalina83

Często warto się rozejrzeć czy przypadkiem to co bierzesz na raty 0% gdzie indziej nie jest dużo tańsze przez to że zapłacisz całość od razu. Ja szukałam ostatnio kuchenki w zeszłym roku i ceny między tymi samymi modelami się różniły czasami nawet do 200 zł jak proponowano raty 0%. Przy niektórych modelach było również bez różnic albo bez większych różnic więc to zależy. Ja osobiście wolę nie mieć na głowie rat niż je mieć.



Elinkaa11

Ja włosy farbowałam i farbuję ale przerzuciłam się na hennę. Nie niszczą się tak i jest tańsza od normalnej farby. Niestety u mnie siwe widoczne jak nie pofarbuję. Na razie mnie wszyscy biorą za przynajmniej 10 lat mniej więc jeszcze nie jestem gotowa na to siwienie .



Co do Legimi to nie wiem czy wiecie dziewczyny ale niektóre biblioteki oferują legimi książki za darmo. Korzystam z tego od 2 lat w Lublinie, bo miejska biblioteka ma umowę z Legimi. Moge korzystać na 2 sprzętach więc i mój mąż korzysta z mojego konta, chociaż sam mógłby mieć równie dobrze swoje na tych samych zasadach. Sprawdźcie czy wasze miasta i biblioteki oferują takie coś i jeśli tak to korzystajcie za darmo jak lubicie. Jest tam mnóstwo nowości do czytania, nawet więcej niż jak opłacaliśmy empik.

Tak, ale to nie dotyczy Kindle. Trzeba mieć ich czytnik.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[jaksy]

Napisane przez Michalina83

Często warto się rozejrzeć czy przypadkiem to co bierzesz na raty 0% gdzie indziej nie jest dużo tańsze przez to że zapłacisz całość od razu. Ja szukałam ostatnio kuchenki w zeszłym roku i ceny między tymi samymi modelami się różniły czasami nawet do 200 zł jak proponowano raty 0%. Przy niektórych modelach było również bez różnic albo bez większych różnic więc to zależy. Ja osobiście wolę nie mieć na głowie rat niż je mieć.

Nie zdarzyło mi się, robię zawsze duży risercz i sprawdzam najpierw w którym sklepie jest najtaniej (i opinie o sklepie przy okazji), a dopiero na stronie sklepu czy jest możliwość rat 0%. Jak nie ma, to trudno, wypłacę z oszczędności. Właśnie skończyłam spłacać telefon – wolałam oszczędzać 150 zł/mc mniej, niż wypłacać to co już wpłaciłam.

Przy okazji testuję teraz inny sposób zarządzania oszczędnościami (pomysł od Szafrańskiego, ale bardzo uproszczony). Mam założony stały procent dochodu, który przelewam na oszczędności długoterminowe (te mam rozlokowane w różny sposób i ich nie ruszam), który nie jest całością tego, co udaje mi się zaoszczędzić co miesiąc – tę końcówkę, która jest raz większa, raz mniejsza, przelewam na subkonto jako oszczędności krótkoterminowe. Mam zamiar stamtąd wypłacać, jakby w jakimś miesiącu wskoczył większy wydatek. Taki pomysł, żeby uniknąć wypłacania z oszczędności, które miały być na przyszłość.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez jaksy

Nie zdarzyło mi się, robię zawsze duży risercz i sprawdzam najpierw w którym sklepie jest najtaniej (i opinie o sklepie przy okazji), a dopiero na stronie sklepu czy jest możliwość rat 0%. Jak nie ma, to trudno, wypłacę z oszczędności. Właśnie skończyłam spłacać telefon – wolałam oszczędzać 150 zł/mc mniej, niż wypłacać to co już wpłaciłam.

Przy okazji testuję teraz inny sposób zarządzania oszczędnościami (pomysł od Szafrańskiego, ale bardzo uproszczony). Mam założony stały procent dochodu, który przelewam na oszczędności długoterminowe (te mam rozlokowane w różny sposób i ich nie ruszam), który nie jest całością tego, co udaje mi się zaoszczędzić co miesiąc – tę końcówkę, która jest raz większa, raz mniejsza, przelewam na subkonto jako oszczędności krótkoterminowe. Mam zamiar stamtąd wypłacać, jakby w jakimś miesiącu wskoczył większy wydatek. Taki pomysł, żeby uniknąć wypłacania z oszczędności, które miały być na przyszłość.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

Ja też tak robię. Wrzuciłem większość na obligacje skarbowe 4 lub 10 letnie, na oszczędnościowym mam kasę tylko na nagle wydatki. Te z obligacji pieniądze nie istnieją dla mnie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Mam już spory udział siwków, ale własnie takich pojedynczo po naturalnie bardzo ciemnej głowie i one mi faktycznie jako baby hair rosną do góry i są takie troszkę "porażone prądem". Tak jak Celestine jestem ciepła i nie wiem jak będę wyglądała w chłodnym odcieniu kiedyś. Obie mamy dość szczupłe twarze, co siwe włosy mogą jeszcze wyciągnąć. Pewnie więc będę jak własna śmierć Są kobiety, którym pięknie, ale maja całe głowy siwe, a nie takie zapałki w ównie jak ja. Do tego to często mocne urody z południa i oliwkowe cery. Moja matka w naturalnej siwiznie jest po prostu wyprana i wtapia się w biała ścianę. Tym bardziej, że z wiekiem tracimy ogólnie barwnik, więc typowe słowniaki nie mają tu łatwo.

Natomiast od czasu pandemii, kiedy musiałam sobie poradzić sama, naoglądałam się tutoriali, a że zawsze obserwuję i analizuję, co mi stylistka robi na głowie, nie mam już problemu z ogarnięciem dekoloryzacji plus koloru w wersjach z lekko ciemniejszym odrostem, ombre itp. Biorąc pod uwagę, że w 2019 płaciłam 500zł za wizytę na krótkich włosach, to jestem bardzo tym faktem ucieszona. Cały czas trzymam się odcienia dobranego w salonie, zresztą wtedy pod wpływem Queen's Gambit, a że na rudościach nie robi się zazwyczaj tych wszystkich fancy refleksów, które pięknie wyglądają na blondach i brązach, to mam z górki. Wystarczy dbać o blask i zdrowie włosa. Efekt końcowy profesjonalny. Tu też z całego zestawu Olaplex przeniosłam się na zgłębienie nieco wiedzy i tańsze produkty, które dają mi lepsze efekty.

Tak samo z kosmetykami. Wydaję dużo mniej jak poczytałam profile edukacyjne, bo wybieram najtańsze z polecanych i tylko z substancjami, których moja skóra potrzebuje w danej pielęgnacji. Czyli mam jedną małą kosmetyczkę - dwa retinoidy, ceramidy, SPF, serum przyspieszające regeneracje skóry (w sumie wcale go nie potrzebuję, ale kupilam na okres retynizacji).

W kwestii cen farby, to profesjonalne tubki mają pojemność aż 90ml, kiedy drogeryjna ma jakąś mini tubeczkę chyba z połową tej zawartości i saszetkę wody utlenionej. Teraz robiłam zapasy, bo mi wyszły. Za pół kilo rozjaśniacza, najtanszego Joanny (nie widzę żadnej różnicy, a miałam rózne fancy marki kiedyś) już po podwyżkach płacę jakieś 35-38zł. Litr wody utlenionej (biorę również najtańszą jaka jest w sklepie) 15-20zł. Te rzeczy wystarczają na wieki... Matrix Socolor, którego używam 90ml 29-33zł. To jak dwie farby drogeryjne, czyli wychodzi cena takiej najtańszej, albo najtańszej w promocji. Chyba w %%% za te tanie Palette płaciłam właśnie po 15... przed inflacją. Zerknęłam do Rosska. Najtańsza jest Joanna - 12,49, raptem może 10 kolorów, w Matrixie mam kilkadziesiąt odcieni. Profesjonalna farba nie dość, że ma idiot podziałkę na tubce, to nie ma wydumanych nazw typu mroźny kasztan, tylko naprawdę jak krowie na rowie rozpisane poziomy jasności cyferkami od 1 do 8 oraz linie danych kolorów w tychże poziomach oznaczone literką, wszystko jest na próbnikach, które są i w sklepie, i w sieci. Ciężko się pomylić przy tak dobrych oznaczeniach.


Mimo researchu zaliczam wpadki z książkami. Ostatnio kupiłam polecana pozycję w tematyce minimalizmu, która okazała się ksiązką biznesową. Nie było o tym w recenzjach niestety. Średnio jedna na miesiąc to właśnie wpadka, ale kupuje tylko używane i wrzucam je na 2 mce na OLX, po tym czasie oddaję do biblioteki jeśli nikt się nie zainteresuje. Z kolei jak muszę kupić ebooka, to biorę z tego sklepu, który ma kody -10zł na każdą książkę. Oczywicie teraz nie pamietam nazwy. Ebookpoint? Wtedy wychodzą pozycje i po 10zł.

Moja biblio ma kod dla 1 użytkownika do Legimi tylko na 30 dni. I to wszystko. Do tego jako posiadaczka zestawu Kindle + Mac nie mam możliwości instalacji Legimi. Maki bardzo czesto nie widzą Kindla Już myślałam nad tym ich czytnikiem, ale chyba wolę opłacać Storytel i chodzić do miejskiej biblioteki. Dużo mam momentów w ruchu, kiedy lepiej mi słuchać niż czytać. Poza tym mogę wypozyczyć stacjonarnie 15 książek jednocześnie plus dowolną liczbę na Storytel. Nie ma szans, żebym miała takie moce przerobowe. Ebooki kupione w kwietniu leżą.

Teraz mam zonk, bo miejskie biblioteki nie mają podrecznikow studenckich, a uniwersytecka nie pozwala wypozyczac nikomu spoza studentów ich uczelni. Moje ksiazki to bedzie po 100zł za jedną jak nic, albo zamieszkam w bibliotece uniwersyteckiej, bo mogę je czytać na miejscu. Przydałoby się nabyć z 10 w semestrze Szlag mnie trafia, z astygmatyzmem zamęczę się czytając skany kserówek, którymi dysponują studenci. Poprzednia uczelnia miała swoją biliotekę, a ta nie. A to książki typu zakuj, zdaj i zapomnij. Jak nie zamierzam zostać wykładowcą, to więcej do nich nie zajrzę.

Co do kubeczka vs majtki. Na początku byłam zachwycona kubeczkiem i sterylnością jaką daje vel uczuciem czystości, ale po kilku okresach powiązałam silniejszy ból z tym zassaniem kubeczka na szyjce. Obecnie przerzuciłam się na majtki. Musze dokupić kilka par w takim układzie. Mam swoje ukochane z Aliexpress po 35zł sztuka. Nie wcinają się, nie są babciowe. Takie sympatyczne hipstery o bardzo korzystnym estetycznie kształcie.



A co do ogólnego oszczędzania, to ja piszczałam przez rachunki za prąd. Mam wodę na prąd, a byłam fanką długich kąpieli + 2x w tygodniu kąpiel 3 chorych psów, które myło się znacznie dłużej niż bezwłosego ludzia. Przeszłam na prysznice, skóra jest zachwycona zmianą i nie kiszeniem jej w ramach relaksu w zbiorniku z detergentami. Już nie pamiętam co to naruszenie bariery hydrolipidowej.

Zrezygnowałam ze świeczek, które uwielbiałam i paliłam hurtowo. Po pierwsze mój oczyszczacz powietrza podnosił alarm, że dusimy się smogiem, co dało mi do myślenia, czym ja oddycham w ramach tego "nastroju" po drugie zaczęłam mieć od nich migreny.

Jako wielka fanka ciast i stała bywalczyni cukiernio-kawiarni, gdzie za porcję jabłecznika płaciłam 20zł przeszłam na ciasta z Biedronki, których 4 porcje kosztują razem 15zł. Będę miała prawdopodobnie sporą oszczędność z uwagi na leczenie, które ograniczyło, czy też zlikwidowało u mnie impulsywne objadanie.

[rejczeI]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89360170]Zanim sięgnę po jakaś książkę robię dokładne rozeznanie, więc właściwie bardzo rzadko coś mi się nie podoba. Po to tracić czas na skakanie po książkach, czytam tylko jedną książkę naraz. To o czym piszesz wydaje mi się absurdalne.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------



Tak, ale to nie dotyczy Kindle. Trzeba mieć ich czytnik.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Zaczynasz brzmiesz jak ktoś kto świata nie widzi poza Kindle. No mam Kindle, kiedyś oceniałam go bardzo wysoko, dziś jest dalej wysoko na liście bo to dobry produkt ale ma konkurencję. Religia w kierunku jakiejkolwiek marki jest dla mnie mega absurdem właśnie, chociaz jeśli chodzi o słuchawki akurat faktycznie preferuję od lat jednego producenta. Za to co jest absurdalnego w tym że nie chce mi się ograniczeń wprowadzając książkę na listę. Jak mnie zainteresował jakiś tytuł to mam czekać kolejny miesiąc a do tego czasu go zapisać w notatniku żeby nie zapomnieć? Recenzje i fragmenty traktuję jako wstępniaki a nie jako torowisko którym się konsekwentnie podąza i bez żadnych odstępstw. W ogóle czytam właśnie legimiowy cennik i przy abo z narzuconą liczną stron za 7,20 i 25 zł napisane jest, że nie obsługuje Kindle. Tym bardziej nie wybrałabym Kindla by musieć dopasować abo za minimum 33 zeta skoro starczał mi ten z 20 a zeszłam do 7.
2. Nie wiem co masz na myśli. Ich ''audiobook'' otworzyłam na telefonie więc żaden dedykowany czytnik nie był potrzebny.

[magbeth]

To prawda, ze kombinacja Kindle i Legimi to padaka a synchronizacja Maca z Legimi nie istnieje Mam na szczęście drugi komputer, co mnie ratuje, ale i tak mnie to wkurza, bo sam pomysł uważam za dobry. Czytam czasami książki w telefonie - iPhone max pro, ale to w wyjątkowych sytuacjach.

Moje oszczędzanie:
- chodzę do sklepu z lista i nigdy nie głodna, zaczęłam inaczej komponować posiłki, korzystam z wszelkich zniżek, kuponów i przecen przed terminem - i jest efekt. Widzę to w appce bankowej, gdzie grupuje i podsumowuje wydatki.

- kubeczek dla mnie rządzi

- mam bana kosmetycznego i staram się kupować tylko to co potrzebne i zużywać to co mam (niby oczywiste, ale dla osoby z problemem kompulsywnego kupowania kosmetyków niekoniecznie) - idzie mi całkiem dobrze, ban robi różnice w portfelu.

- ogólnie poświęcam więcej czasu na research i uczciwy dialog ze sobą, czy faktycznie potrzebuje niektórych rzeczy.

- tutaj niestety wszystko jest na prąd, taryfy są różne w zależności od pory/dnia, staram się zatem wszelkie prania czy pieczenia robić kiedy jest taniej, oczywiście nie w środku nocy. Ogrzewanie póki co jeszcze wyłączone, bo jest całkiem ciepło, ale mam ten plus ze mieszkanie jest środkowe a nie narożne.

- nadwyżki przerzucam na nietykalne póki co konto oszczednosciowe, ale zaczęłam bardziej interesować się tematem oszczędzania i inwestowania i pójdę w to dalej.

[Elinkaa11]

Napisane przez Pani_Robot

Tak samo z kosmetykami. Wydaję dużo mniej jak poczytałam profile edukacyjne, bo wybieram najtańsze z polecanych i tylko z substancjami, których moja skóra potrzebuje w danej pielęgnacji. Czyli mam jedną małą kosmetyczkę - dwa retinoidy, ceramidy, SPF, serum przyspieszające regeneracje skóry (w sumie wcale go nie potrzebuję, ale kupilam na okres retynizacji).

Właśnie coś takiego miałabym na myśli - postawienie na jeden/kilka składników które naprawdę dadzą efekt i trzymanie się ich, z tych profesjonalnych ale raczej max średniej półki cenowej. A nie tysiąc pobocznych kosmetyków i po 5 kremów na raz


Przed czasami czytnika kupowałam książki na olx i tak też sprzedawałam ale latanie po mieście na te wymianki albo na pocztę zajmowały baaardzo dużo czasu. Mam czytnik inkbook, to jakaś tańsza podróbka ale działa Nie testowałam jakichś abonamentów, audiobooków nie lubię. Do tej pory po prostu kupuję książki w księgarni internetowej gdzie też są kody -10zł i dużo promocji (woblink). Nie jest to najtańsza opcja ale cenię sobie duży wybór i płacę dokładnie za tyle ile przeczytałam (a nie oszukujmy się, więcej niż 1 na tydzień się nie przeczyta).
Do tego mam prenumeratę dwóch magazynów w wersji elektronicznej więc nie kuszą mnie inne gazety. Nie zawsze chce mi się to czytać, ale teoretycznie wolę mieć jakiś ogarnięty numer z artykułami napisanymi przez profesjonalnych dziennikarzy + specjalistów w duchu jaki mi odpowiada niż czytać bez końca wątpliwe artykuły w internetach


Nie wyobrażam sobie jak używać majtek menstruacyjnych kiedy jestem na mieście cały dzień? Już bym wolała chyba wielorazowe podpaski i zmieniać wygodnie w toalecie. Czy ta tkanina która ma kontakt z ciałem w majtkach jest mniej wilgotna w odczuciu niż podpaska wielorazowa?






Właśnie czytam o tym Legimi, chyba faktycznie wyszłoby taniej ;-> Jak tam jest z wyborem książek?

[invisible_01]

Mnie w wizytach u fryzjera bardzo wkurza to, kiedy fryzjer nie mówi wprost, że dana rzecz jest dodatkowo płatna. Przykładowo znajoma robiła koloryzację u fryzjera, fryzjerka na koniec spytała ją, czy chce włosy gładko wyciągnięte na szczotce czy fale. Ja zawsze brałam u innego fryzjera fale i to było wliczone w cenę (zresztą koloryzacje najczęściej na zdjęciach salonów widzę na falach, więc to też celem zrobienia zdjęcia), a koleżance za fale policzono 50 zł jako "dodatkowa stylizacja". No chamstwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

U mnie stary Asus Rog, który wymaga doktora tez stwierdził, że Kindle śmierdzi, więc zostałam z niewidzialnym czytnikiem. Dobrze, że ma chociaż WiFi, to książki wlatują tradycyjną metodą, ale tylko kupione.

O, co mi jeszcze pomogło (pisze z perspektywy wieloletniej zakupoholiczki, która nieraz władowała się w kredyty), to zaznajomienie się z tym, które kroje, materiały i kolory mi pasują (linie, przymiarki, ogólne wyznaczniki Kibbe i innych systemów, 12 stopniowa analiza kolorystyczna) oraz jakie są obowiązujące kroje na obecną dekadę, a co jest jednosezonowymi trendami, w które kompletnie nie warto inwestować. I po odświeżeniu garderoby z przyciasnych ciuchów poprzedniej dekady, ubrania w sklepach przestały dla mnie istnieć, bo mam wszystko to, co na mnie dobrze leży i w czym dobrze się czuję, cała reszta fasonów może być fajna, ale na kimś innym, podobnie jak kolory - do pewnych regałów i wieszaków w sklepach nie mam co podchodzić. Żeby ułatwić sobie życie, zrezygnowałam całkowicie z wzorów na ubraniach.

Zawężenie wyboru to błogosławieństwo.

Patrzę czasem na newslettery Inditexu i myślę sobie - spoko, ale ja to już mam w szafie od kilku sezonów - kuloty, ramoneska, top z golfem, klapki na słupku itd, a trendy są zazwyczaj słabe i nieużytkowe. Ciuchy typu wyjdz, zrob fotke na Insta, wroc, przebierz sie w cos użytkowego.

Któryś z pokazów mnie kompletnie załamał. Ciuchy, z jakich śmiałyśmy się ostatnie 15 lat. Rzeczy, których nikt nie chciał kupić później nawet w lumpeksie, bo to był totalny obciach (np bootcuty biodrówki ze złotymi ćwiekami wzdłuż nogawek, falbany z elastycznego polietstru na przykrótkich, wyszarpanych topach obszytych overlockiem itd) dumnie krocza po wybiegach. Brr. I mamy trend Barbiecore, co oznacza więcej tandety. Nawet odkopano jedną z czołowych Barbie Y2K i po wybiegu dumnie kroczyła Paris Hilton od stóp do głów w baby pink.

Podobny myk pomógł mi z wiecznym kupowaniem czegoś do dekoracji domu, co w efekcie było od sasa do lasa. Pewnego roku wybebeszyłam mieszkanie i posiłkując się masą inspiracji z Pinterest zrobiłam wszystko w jednym, spójnym stylu. Przestało mnie momentalnie ciągnąć do wertowania Westwinga i jemu podobnych.

Chciałabym całkowicie wyeliminować kupowanie książek chciejstw typu do przeczytania i podania dalej. Mam po prostu nadzieję, że ta lista się kiedyś skończy.




Co do majtek menstru, to podpasek uzyłam tylko jako dziewczynka może 5x i były dla mnie obrzydliwe. W majtkach nie czuję nic, ale to chyba kwestia przestawienia psychiki. Pierwszy raz gdy ich uzyłam, zdjęłam po 30 min z obrzydzeniem.




Ahh i game changer to mezo mikroigłowa w domu jak ktoś ma przebarwienia zamiast drogich zabiegów w salonie.

[magbeth]

Elinkaa, co do wyboru książek w Legimi to odpowiem tak - to zależy czego szukasz. Zasadniczo wybór jest duży, choc powiedziałabym, ze najbardziej w tzw. czytelniczym mainstreamie. Vide Remigiusza Mroza nikomu nie zabraknie

[Elinkaa11]

Napisane przez Pani_Robot

O, co mi jeszcze pomogło (pisze z perspektywy wieloletniej zakupoholiczki, która nieraz władowała się w kredyty), to zaznajomienie się z tym, które kroje, materiały i kolory mi pasują (linie, przymiarki, ogólne wyznaczniki Kibbe i innych systemów, 12 stopniowa analiza kolorystyczna) oraz jakie są obowiązujące kroje na obecną dekadę, a co jest jednosezonowymi trendami, w które kompletnie nie warto inwestować. I po odświeżeniu garderoby z przyciasnych ciuchów poprzedniej dekady, ubrania w sklepach przestały dla mnie istnieć, bo mam wszystko to, co na mnie dobrze leży i w czym dobrze się czuję, cała reszta fasonów może być fajna, ale na kimś innym, podobnie jak kolory - do pewnych regałów i wieszaków w sklepach nie mam co podchodzić. Żeby ułatwić sobie życie, zrezygnowałam całkowicie z wzorów na ubraniach.

O tak. Latami kupowałam ciuchy i nigdy nie rozumiałam dlaczego coś mi nie pasuje i dlaczego ciągle mam potrzebę szukać innych ciuchów bo coś nieuchwytnego jest nie tak


I mam podobne przemyślenia dot. wzorów a szczególnie nadruków i aplikacji na koszulkach. Dodatkowo zdecydowałam że raczej dół ciuchów wolę mieć w jednym kolorze a góry różnokolorowe, bo tak mi często góra do dołu nie pasowała

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez magbeth

Elinkaa, co do wyboru książek w Legimi to odpowiem tak - to zależy czego szukasz. Zasadniczo wybór jest duży, choc powiedziałabym, ze najbardziej w tzw. czytelniczym mainstreamie. Vide Remigiusza Mroza nikomu nie zabraknie

Chyba nic nietypowego, widzę tych samych autorów co na księgarni z której wcześniej korzystałam więc jak wyczytam to co już mam to chyba spróbuję

[rejczeI]

W ogóle rynek czytników jest słaby bo fajne modele są drogie (od tysiąca do dwóch) co jest absurdalne bo jakkolwiek e-ink to nie lcd to jednak przesada. A jakoś progres technologiczny tyłka nie urywa. Tak samo abonamenty niby są fajne ale jak chcesz mieć wybór i zestawisz Netflix, HBO, teraz dochodzi Disnej, są też inne platformy, Legimi, Empik, Storytel, Spotifaj, nawet jutup wcina się z opcjami premium; i leci. A w praktyce człowiek obejrzy czy posłucha mało.

Co do siwków nie podobają mi się te różne szpakowate wersje i przejsciowego okresu. Ostatnio widziałam mleczną Romantowską i wygląda świetnie, ale ogólnie zarówno u niej jak i w tych ładnych ładnych bielach i srebrach z internetów widzę rękę stylisty a nie samopas.