Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 76.

[KokinoNero]

Niestety, ale w zagranicznych mediach, już przed wakacjami, odradzane były wyjazdy do naszego kraju z powodu wojny w Ukrainie. Przypuszczam, że stąd takie, a nie inne zachowanie tych Francuzów opisane powyżej.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Imperfecta

Ja też uwielbiam polską kuchnię. Lubię próbować nowych smaków, chodzić do restauracji, czy sama w domu coś przyrządzać z kuchnii świata, ale jednak polska smakuje i wychodzi mi najlepiej.
Na Wigilii jem wszystko, bo wszystko uwielbiam, na Wielkanoc też, to wszystko są totalnie moje smaki.

U mnie na pierwszym miejski włoska, a potem szeroko pojętą azjatycka.
Polskiej w sumie w ogóle nie jem, no dobra lubię czasem schabowego.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[chimay]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89366994]U mnie na pierwszym miejski włoska, a potem szeroko pojętą azjatycka.
Polskiej w sumie w ogóle nie jem, no dobra lubię czasem schabowego.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Też prawie nie gotuję po polsku. Jak mnie najdzie jakiś sentyment, to mam polską restaurację niedaleko. Na co dzień polska kuchnia jest dla mnie za ciężka, za kwaśna, zbyt mączna i zbyt pracochłonna.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89366953]To byli dorośli ludzie, żadna młodzież.[/QUOTE]
No to jakichś patologicznych dorosłych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[milka_70]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89367015]No to jakichś patologicznych dorosłych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Wszędzie jest jakiś % patologii

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[_medianoche]

Ja najwięcej takich miałam wśród nauczycieli. Jedna chyba myślała, że w Polsce mamy tylko leśne ścieżki i stodoły. I pytała czy miałam w domu prąd.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez brandie

Zdziwili mnie francuscy klienci, którzy dopytywali kilka razy czy stąd naprawdę jest 400 km do Ukrainy, byli zaskoczeni, że żyjemy normalnie.
Nasz tłumaczka tez mówiła, że właśnie Francuzi z którymi miała styczność myślą, że u nas też się coś toczy i zrezygnowali z wejścia na rynek lub zabierają z Polski biznesy.

Napisane przez lightangel

Dla wielu osób z Europy Zachodniej wojna i to gdzie się toczy jest tematem mocno abstrakcyjnym, choć wydawałoby się że powinni mieć lepsze pojęcie niż np. Amerykanie (dla nich 400 km to często jak rzut beretem więc mogę zrozumieć że mają wrażenie że wszystko w Europie jest obok siebie). Widać to właśnie choćby po ilości turystów, u mnie w mieście zawsze było pełno Włochów, Francuzów i innych turystów, teraz przyjeżdża ich znacznie mniej i głównie Niemcy - a mieszkam na Pomorzu Zachodnim. Aż boję się myśleć jak musiała się załamać turystyka bliżej granicy z Ukrainą skoro u nas jest aż tak słabo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie tak W Krakowie też turystyka poleciała w tym roku na łeb na szyję, ponieważ:

1. turyści bali się wojny;
2. niektórzy widzieli reportaże z Polski o falach uchodźców wojennych z Ukrainy i obawiają się chaosu na miejscu.

A co do Francuzów, to przypomniało mi się, jak moje koleżanka zaręczyła się ze swoim facetem (Francuzem) i zaprosiła swoich przyszłych teściów do siebie do Krakowa. Nie zgodzili się na nocowanie w mieszkaniu u niej (tutaj się nie dziwię, też nie lubię spać u kogoś kątem), więc zameldowali się w jednym z lepszych hoteli w centrum miasta.

Na drugi dzień przyszła teściowa opowiadała koleżance w jakim była szoku, że w jej pokoju hotelowym jest lodówka i spytała się też, czy standardem jest to, że Polacy mają lodówki w mieszkaniach

Ogólnie mam podobne doświadczenia z grupami zagranicznymi- są osoby, które spodziewają się chyba zobaczyć na ulicach niedźwiedzie, wozy drabiniaste i patolostwo lejące wódę do gardła i są też ludzie, którzy mają w głowie już nieco bardziej realistyczny obraz Polski, ale są zaskoczeni na plus wieloma rzeczami- chociażby poziomem infrastruktury czy znajomością angielskiego (mówię tutaj o dużych miastach).
[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89366994]U mnie na pierwszym miejski włoska, a potem szeroko pojętą azjatycka.
Polskiej w sumie w ogóle nie jem, no dobra lubię czasem schabowego.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Mam tak samo Ostatni raz, kiedy jadłam coś z kuchni polskiej, to było wtedy, kiedy miałam dziką ochotę na ziemniaki tłuczone z masłem i mizerię jednak już jako źródło białka zjadłam coś mniej standardowego dla polskiej kuchni, czyli pieczonego łososia.

O matko, chyba sobie zrobię powtórkę z tego obiadu Ale tak to nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam coś "polskiego".

[staska_stasia]

Napisane przez Olkaaaa_s

A co do Francuzów, to przypomniało mi się, jak moje koleżanka zaręczyła się ze swoim facetem (Francuzem) i zaprosiła swoich przyszłych teściów do siebie do Krakowa. Nie zgodzili się na nocowanie w mieszkaniu u niej (tutaj się nie dziwię, też nie lubię spać u kogoś kątem), więc zameldowali się w jednym z lepszych hoteli w centrum miasta.

Przypomniała mi się historia z serwisu piekielni.pl (chyba). Dziewczyna wyjechała jakoś chyba na początku XXI wieku dorobić sobie w Norwegii przy opiece nad dziećmi. I któregoś razu miała akurat nastawiać wodę w czajniku elektrycznym, jak jednocześnie zaczął płakać dzieciak, a do drzwi dzwonił gospodarz, który wrócił. Ona odruchowo postawiła czajnik na palnik i z dzieckiem pod pachą poleciała drzwi otwierać. Czajnik się zjarał, a właściciel ją przepraszam, że nie przeszkolił jej z używania czajników elektrycznych, bo ich przecież nie stawia się na kuchence tylko na tej podstawce, i skąd ona z Polski miała to wiedzieć, skoro na pewno w Polsce takich czajników nie ma W efekcie, jak wracała do kraju, to dostała w ramach prezentu 3 czajniki, żeby obdarować tą "nowinką techniczną" swoich krewnych

[ladylajla]

Napisane przez staska_stasia

Zakładam, że mózg stanąłby im w poprzek jakby odkryli, że nawet w niektórych częściach Ukrainy życie toczy się prawie normalnie. Zakładam, że w zachodniej części ludzie, którzy nie wyjechali, chodzą do pracy, załatwiają swoje sprawy urzędowe, a dzieciaki chodzą do szkoły.
Przyznam, że sama myślałam, że jak jest wojna, to życie w kraju nagle się zatrzymuje, a wszystko jest pozamykane na cztery spusty. Ale przecież tak nie jest- ludzie muszą robić zakupy, inni zarabiać itd.

Znajoma Ukrainka, niedawno jechała na urlop do siebie do domu i spytała, czy przywieźć nam coś z Ukrainy. My najpierw oczy jak pięć złotych, ale potem faktycznie załapaliśmy, że tam niemal wszystko funkcjonuje.
W sumie nawet w Warszawie w czasie okupacji też prawie wszystkie zakłady i usługi działały, tylko zyski czerpali okupanci.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez kasiunia788742

To ja jem w sumie sporo rzeczy na wigilii bo lubię. Jedynie karpia mama zamienia mi na pstrąga chyba że ja sama sobie go przyrządzę. Wielkanocne potrawy też w sumie lubię. Ja ogólnie przepadam za polska kuchnia

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:27 ---------- Poprzedni post napisano o 06:23 ----------

Gdyby głupota umiała latać...

A może nie głupota a jakas ignorancja?

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Ja jem wszystko na wigilii i również bardzo lubię nasza polska kuchnię. Karpia robię sama i jest zawsze przepyszny.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[_medianoche]

Za rybach w polskiej wersji nie przepadam. Karp na wigilii to koszmar. Wolę chowdery, paellę, łososia.

Uwielbiam barszcz czerwony, pierogi z kapustą, ruskie, z mięsem. Uszka, krokiety, gołąbki, bigos. Mniam To głodna nie wychodzę.

[Lumimi]

Napisane przez brandie

Zdziwili mnie francuscy klienci, którzy dopytywali kilka razy czy stąd naprawdę jest 400 km do Ukrainy, byli zaskoczeni, że żyjemy normalnie.
Nasz tłumaczka tez mówiła, że właśnie Francuzi z którymi miała styczność myślą, że u nas też się coś toczy i zrezygnowali z wejścia na rynek lub zabierają z Polski biznesy.

Przecież Polsza to prawie Rosja Niestety ale dla wielu ludzi z zachodu Polska to wciąż biedy kraj, prawie pod Rosja. Gdzie niedźwiedzie są w każdym lesie a w domach nie ma prądu

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez lightangel

Dla wielu osób z Europy Zachodniej wojna i to gdzie się toczy jest tematem mocno abstrakcyjnym, choć wydawałoby się że powinni mieć lepsze pojęcie niż np. Amerykanie (dla nich 400 km to często jak rzut beretem więc mogę zrozumieć że mają wrażenie że wszystko w Europie jest obok siebie). Widać to właśnie choćby po ilości turystów, u mnie w mieście zawsze było pełno Włochów, Francuzów i innych turystów, teraz przyjeżdża ich znacznie mniej i głównie Niemcy - a mieszkam na Pomorzu Zachodnim. Aż boję się myśleć jak musiała się załamać turystyka bliżej granicy z Ukrainą skoro u nas jest aż tak słabo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z rozmów ze znajomymi wiem ze w Bieszczadach w tym roku było tragicznie. Zwłaszcza początek sezonu.

[lightangel]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89366932]Im jestem starsza tym mocniej mam wrażenie, że strasznie przesadzamy z wywyższaniem innych narodów. Na takim jakby zebraniu międzynarodowym podczas studiów nie było większego bydła niż Francuzi. I pisze bydła, bo nie sposób opisać jak to coś się zachowywało. Darcie, rzyganie gdziekolwiek stali. No i śmierdzieli potem jakby nie myli się przez miesiąc. Ja tam żadnej elegancji nie widziałam.
Oczywiście wiem, że szufladkuje i oceniam na podstawie jednego zachowania co dobre nie jest... Ale takie mam odczucia.

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------



Dla mnie ignorancja, bo w dzisiejszym świecie informacja jest łatwo dostępna, trzeba po prostu chcieć.

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Jak myślisz, skąd ta zmiana? Mam identycznie. Kiedyś szłam spać i bum, śpię. Hałas czy cokolwiek mi nie przeszkadzało. Teraz to deszcz drażni...a po zatyczkach boli mnie głowa rano.[/QUOTE]Aż mi przypomniałaś odcinek Drunk History w którym śmiali się że Francuzi kiedyś nie wiedzieli do czego służą toalety i defekowali w kominki. A potem jak już wszystkie kominki w pałacu były brudne to się przenosili do innego pałacu ��

Co do spania, to zawsze potrzebowałam chwilę żeby zasnąć, ale właśnie maksymalnie po 30 minutach już spałam. Zaczęło mi się to zmieniać jak się przeprowadziłam do TŻ, bo niby dwie ulice dalej ale już dużo głośniej - żulki na podwórku, winda i zsyp obok mieszkania (bo to wieżowiec) używane całą dobę no i jeszcze mój TŻ któremu czasem zdarza się chrapać. Wtedy znajoma poleciła mi zatyczki do uszu i od kiedy zaczęłam ich używać to już nie umiem bez nich zasnąć. Tzn. jakoś w końcu zasnę jak zdarzy mi się gdzieś pojechać i zapomnę stoperów, ale zazwyczaj kręcę się wtedy kilka godzin i w końcu zasypiam gdzieś nad ranem.
A ogólne problemy ze snem typu budzenie się kilka razy w nocy, potem problemy z zaśnięciem to obstawiam że kwestia stresu. Tak samo zresztą jak różne choroby autoimmunologiczne z którymi muszę sobie radzić od kilku lat. Wszystko się bardzo zbiegło w czasie, sądzę że to nie jest przypadek.

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

A co Ci przeszkadza w rybach? Ości czy smak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Dziwię się znanemu dziennikarzowi/prezenterowi. Temu, że jak stracił prawo jazdy za przekroczenie punktów, zamiast pójść na egzamin a w przypadku oblania na kurs (i móc ponownie podchodzić juz do egzaminu ile by była potrzeba), gdzie przy jego zarobkach pewnie by tego nawet nie zauważył, jeździł bez prawka od lat. I który wykonuje zawód zaufania publicznego ale nawet nie jest wziętym chirurgiem żeby wszyscy go uwielbiali za ratowanie chorych tylko dziennikarza wytykającego błędy innym. Po upadku kariery innego bardzo znanego dziennikarza w bardzo złym świetle stawia to kolegów z branży.A jeszcze niedawno inna prezenterka została zjechana w mediach po tym jak szydziła z innego blogera że przy dziecku czy dwóch to co on wie o zmęczeniu i przepracowaniu jak nie ma czwórki dzieci.

[pempek]

Napisane przez rejczeI

Dziwię się znanemu dziennikarzowi/prezenterowi. Temu, że jak stracił prawo jazdy za przekroczenie punktów, zamiast pójść na egzamin a w przypadku oblania na kurs (i móc ponownie podchodzić juz do egzaminu ile by była potrzeba), gdzie przy jego zarobkach pewnie by tego nawet nie zauważył, jeździł bez prawka od lat. I który wykonuje zawód zaufania publicznego ale nawet nie jest wziętym chirurgiem żeby wszyscy go uwielbiali za ratowanie chorych tylko dziennikarza wytykającego błędy innym. Po upadku kariery innego bardzo znanego dziennikarza w bardzo złym świetle stawia to kolegów z branży.A jeszcze niedawno inna prezenterka została zjechana w mediach po tym jak szydziła z innego blogera że przy dziecku czy dwóch to co on wie o zmęczeniu i przepracowaniu jak nie ma czwórki dzieci.

Akurat branże w miarę znam i jest ona pełna patologii. Co chwile zreszta jakaś aferka wybucha, a to jazda po pijanemu, a to jazda bez prawka, a to mobbing w tej czy tamtej redakcji.
Oni wszyscy zaczynali w latach 90tych gdzie norma było chlanie w pracy i wracanie później samochodem do domu. Szkoda tylko ze czasy się zmieniają, ale dziennikarstwo jest jakby poza tymi zmianami.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kasztanka3]

Napisane przez magbeth

O, a ja mam odwrotnie, lubię ciszę a jeśli słucham audiobooków przed snem to zaczyna mi łeb pracować i bywa, ze potem mam stado rozkmin albo inny przemarsz myśli i nie mogę spać. Audiobooki najlepiej mi wchodzą w trakcie biegania, aktywności lub jazdy.

Niestety mam tak samo. Musze miec absolutna cisze i ciemnosc do spania, ewentualnie brown noise - dlatego tez bycie na plazy mnie tak bardzo uspokaja, dzwiek fal bardzo przypomina brown noise.

[czekooczekolada]

To ja gotuję głównie polskie dania, czasem przeplatają się z włoskimi, bo tylko te dwie kuchnie lubie a mączne dania to dla mnie raj

[lightangel]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Rozumiem, śledzie mają akurat miękkie ości więc można jeść bez obaw, tak samo w sumie jak szprotki czy ryby w occie. W sumie jedyne co mogę polecić to dobry sklep rybny w którym tak Ci dobiorą i przygotują rybę że nie będzie trzeba nic wybierać. Są takie gatunki ryb które wystarczy umiejętnie wyfiletować i nie ma w nich żadnych ości, np. łosoś, ale kupienie porządnego (czyli dzikiego) łososia to już od kilku lat mission impossible ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[chwast]

Napisane przez pempek

Akurat branże w miarę znam i jest ona pełna patologii. Co chwile zreszta jakaś aferka wybucha, a to jazda po pijanemu, a to jazda bez prawka, a to mobbing w tej czy tamtej redakcji.
Oni wszyscy zaczynali w latach 90tych gdzie norma było chlanie w pracy i wracanie później samochodem do domu. Szkoda tylko ze czasy się zmieniają, ale dziennikarstwo jest jakby poza tymi zmianami.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety sama prawda


Sent from my iPhone using Tapatalk

[olabambola]

Teraz w tvn uwaga pokazują reportaż o oszczędzaniu. Jest rodzina 6 osobowa, 2 rodziców i 4 synów. Mieli plany wakacyjne na teneryfę. A w międzyczasie okazalo się że jeden syn ma dystrofię mięśniową i potrzebują kasy na leczenie. No dla mnie coś nie halo z tymi wakacjami dla calej rodziny, gdy potrzeba kasy na leczenie

[lightangel]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Zawsze zostają paluszki rybne jak najdzie Cię ochota na rybę, nie jest to genialna jakość ale lepsza niż panga.
Nad morzem miałam ulubioną restaurację która podawała super karkówkę grillowaną na rozgrzanym kamieniu - o niebo lepszy wybór niż ryba. Jeszcze kilkanaście lat temu dało się kupić np. filet z dorsza w panierce, ale w smażalni takiej przy wejściu na plażę, gdzie rybacy sprzedawali ryby z własnych połowów. Te ryby były idealnie filetowane, nawet mój znajomy który wyrzuca rybę po pierwszej znalezionej ości zjadał całą porcję i był zachwycony że dostawał samo mięso bez ości. Ale teraz Bałtyk jest już tak zanieczyszcony że lepiej nie jeść żadnych ryb które są w nim złowione. Plus oczywiście nie ma co liczyć na dorsza z Bałtyku, więc zostają "świeże rybki" z Selgrosa. Także trudno się dziwić że ktoś nie chce jeść ryby nad morzem, nawet pomijając kwestię ości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[lightangel]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Poza dorszem (ale tylko jak wie że dobrze wyfiletowany) to czasem łososia i krewetki bo mówi że mają wystarczająco rybny smak. I właśnie paluszki rybne albo takie kostki rybne z Frosty które można kupić w Netto. Mają cieńszą panierkę niż paluszki i są większe - jedna kostka to mniej więcej jak 5-6 paluszków, więc są znacznie lżejsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

Napisane przez olabambola

Teraz w tvn uwaga pokazują reportaż o oszczędzaniu. Jest rodzina 6 osobowa, 2 rodziców i 4 synów. Mieli plany wakacyjne na teneryfę. A w międzyczasie okazalo się że jeden syn ma dystrofię mięśniową i potrzebują kasy na leczenie. No dla mnie coś nie halo z tymi wakacjami dla calej rodziny, gdy potrzeba kasy na leczenie

Ale co, polecieli i nie leczyli dziecka? Czy jak? Bo z tego postu nic nie wynika. Przecież mogą mieć plany wakacyjne?

[Kalindaa]

Napisane przez rejczeI

Dziwię się znanemu dziennikarzowi/prezenterowi. Temu, że jak stracił prawo jazdy za przekroczenie punktów, zamiast pójść na egzamin a w przypadku oblania na kurs (i móc ponownie podchodzić juz do egzaminu ile by była potrzeba), gdzie przy jego zarobkach pewnie by tego nawet nie zauważył, jeździł bez prawka od lat. I który wykonuje zawód zaufania publicznego ale nawet nie jest wziętym chirurgiem żeby wszyscy go uwielbiali za ratowanie chorych tylko dziennikarza wytykającego błędy innym. Po upadku kariery innego bardzo znanego dziennikarza w bardzo złym świetle stawia to kolegów z branży.A jeszcze niedawno inna prezenterka została zjechana w mediach po tym jak szydziła z innego blogera że przy dziecku czy dwóch to co on wie o zmęczeniu i przepracowaniu jak nie ma czwórki dzieci.

On już według mnie powinien zrozumieć, że czas zejść ze sceny i znaleźć pracę poza amteną. Za dużo tego: to wieloletnie jeżdżenie bez prawka, nie zapłacone podatki. Teraz podobno przyszedł na wywiad do śniadaniówki i sam się pochwalił, że jest na zwolnieniu. Niesamowity talent do samozaorania...

[Nightmare666]

Napisane przez lightangel

Rozumiem, śledzie mają akurat miękkie ości więc można jeść bez obaw, tak samo w sumie jak szprotki czy ryby w occie. W sumie jedyne co mogę polecić to dobry sklep rybny w którym tak Ci dobiorą i przygotują rybę że nie będzie trzeba nic wybierać. Są takie gatunki ryb które wystarczy umiejętnie wyfiletować i nie ma w nich żadnych ości, np. łosoś, ale kupienie porządnego (czyli dzikiego) łososia to już od kilku lat mission impossible ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj, szprotki (wędzone) są dla mnie niezjadliwe właśnie przez te ości a po wydłubaniu ich praktycznie nic nie zostaje. Jednak są ich wielbiciele i zjadają wszystko w całości.

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Panga to jedna z najgorszych jakościowo ryb, syfiasta mocno.

[chwast]

Napisane przez olabambola

Teraz w tvn uwaga pokazują reportaż o oszczędzaniu. Jest rodzina 6 osobowa, 2 rodziców i 4 synów. Mieli plany wakacyjne na teneryfę. A w międzyczasie okazalo się że jeden syn ma dystrofię mięśniową i potrzebują kasy na leczenie. No dla mnie coś nie halo z tymi wakacjami dla calej rodziny, gdy potrzeba kasy na leczenie

Co dziwnego w tym widzisz?
Że chcieli gdzieś jechać? Czy że zbierają na leczenie?


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

Napisane przez Kalindaa

On już według mnie powinien zrozumieć, że czas zejść ze sceny i znaleźć pracę poza amteną. Za dużo tego: to wieloletnie jeżdżenie bez prawka, nie zapłacone podatki. Teraz podobno przyszedł na wywiad do śniadaniówki i sam się pochwalił, że jest na zwolnieniu. Niesamowity talent do samozaorania...

Samozaorania? Chyba ma się jednak dobrze, skoro go oglądamy…


Sent from my iPhone using Tapatalk