Dziecko i kryzys w związku - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-04-24, 06:46   #31
awgusta
Та еще штучка ^^
 
Avatar awgusta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 405
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

No pewnie,że mógł sprzątać w domu kiedys,bo przecież autorki nie było w domu praktycznie. Może miał pomoc,nie wiadomo.
Faktem jest,ze nieźle dałaś sie urobic i ciężko będzie teraz to wszystko wyprostować. Mimo wszystko zacznij już teraz walczyć o swoje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход!
awgusta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 06:48   #32
_Bumblebee_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Bumblebee_
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 2 976
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez LhunLai Pokaż wiadomość


Na takie coś jest tylko jeden sposób: wyjeżdżasz gdzieś na tydzień, do rodziców, gdziekolwiek i zostawiasz go z dziećmi samego. Bez uprzedzenia. Wrzucasz go na głęboką wodę, wyłączasz telefon i niech sobie radzi. Żeby docenił, nauczył się jak to jest, po powrocie mówisz mu że albo zaczynacie dzielić obowiązki na pół albo chcesz rozwód. Trzeba być w takiej sytuacji zdecydowanym, stanowczym i bez skrupułów.

Ale Ty pewnie i tak tego nie zrobisz.
Roczne dziecko to nie jest yorķ, akwarium z rybkami, a już na pewno nie narzędzie do dawania komuś nauczki.
Ten facet to dzban ale nagła, długa separacja tak małego dziecka i matki, którzy do tej pory byli cały czas razem to nie jest zbyt mądry pomysł. Sam fakt zostawienia go na tydzień samego z dzieckiem nie sprawi, że nagle facet magicznie posiądzie wszystkie umiejętności potrzebne do sprawnej opieki.
Na papierze to może brzmi jak dobry pomysł ale na końcu ucierpi dziecko i tyle z tego będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
_Bumblebee_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 06:57   #33
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez _Bumblebee_ Pokaż wiadomość
Roczne dziecko to nie jest yorķ, akwarium z rybkami, a już na pewno nie narzędzie do dawania komuś nauczki.
Ten facet to dzban ale nagła, długa separacja tak małego dziecka i matki, którzy do tej pory byli cały czas razem to nie jest zbyt mądry pomysł. Sam fakt zostawienia go na tydzień samego z dzieckiem nie sprawi, że nagle facet magicznie posiądzie wszystkie umiejętności potrzebne do sprawnej opieki.
Na papierze to może brzmi jak dobry pomysł ale na końcu ucierpi dziecko i tyle z tego będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie przesadzajmy. Dziecko to nie york, ale też nie z jakiejś porcelany. Nic mu się nie stanie, jak nie będzie z matką 24/7. Trzeba zacząć przyzwyczajac, tym bardziej, że matka chce wrócić do pracy. Z głową trzeba to robić, ale nie róbmy z dziecka jakiejś delikatnej lalki, na którą tylko patrzeć i nawet w jej stronę oddychać nie można.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 07:27   #34
_Bumblebee_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Bumblebee_
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 2 976
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;87784605]Nie przesadzajmy. Dziecko to nie york, ale też nie z jakiejś porcelany. Nic mu się nie stanie, jak nie będzie z matką 24/7. Trzeba zacząć przyzwyczajac, tym bardziej, że matka chce wrócić do pracy. Z głową trzeba to robić, ale nie róbmy z dziecka jakiejś delikatnej lalki, na którą tylko patrzeć i nawet w jej stronę oddychać nie można.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Jeśli dla ciebie przyzwyczajanie to zostawienie rocznego dziecka z partyzanta na cały tydzień bez żadnego kontaktu z matką to nie mam pytań.
Nic też nie pisałem o lalce i oddychaniu. Wystarczy na początek zostawić kilka razy na parę h, potem na próbę nocka, itd.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
_Bumblebee_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 07:37   #35
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez lubiekielbase Pokaż wiadomość
Typ Ci wypomina, że nie karmiłaś piersią, a jego 'pomaganie w domu' to wynoszenie śmieci, ale wymarzony domeczek budujecie.
Aha.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
On ci wypomina brak kp, a co on zrobił/poświęcił dla dziecka? Co dziecko zmieniło w jego życiu? Czy jesteś pewna, że te pretensje i wytyczne są prosto od niego, czy np. od jego mamy?
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 07:45   #36
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Jak zazwyczaj śmieszą mnie wątki kobiet, które nagle po porodzie orientują się że dziecko to obowiązek, który przez dłuższy czas będzie tak naprawdę na ich głowie, tak Tobie szczerze współczuje. Przepraszam za dosadność ale Twój mąż to kretyn dodoatkowo z dyktatorskimi zapędami. Z tego co piszesz da się wywnioskować że jesteś raczej spokojną osobą, ktora nie dąży do eskalacji konfliktu i to moim zdaniem jest błąd. Zrób raz w życiu porządną awanture to może facetowi otworzą się oczy i zda sobie sprawę z tego że jesteś jego żoną, która też ma prawo głosu a niepopychadłem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 08:05   #37
Likka9
Zakorzenienie
 
Avatar Likka9
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Jak Ty w ogóle wytrzymałas już rok w takim układzie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Likka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-04-24, 08:44   #38
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87784706]Jak zazwyczaj śmieszą mnie wątki kobiet, które nagle po porodzie orientują się że dziecko to obowiązek, który przez dłuższy czas będzie tak naprawdę na ich głowie, tak Tobie szczerze współczuje. Przepraszam za dosadność ale Twój mąż to kretyn dodoatkowo z dyktatorskimi zapędami. Z tego co piszesz da się wywnioskować że jesteś raczej spokojną osobą, ktora nie dąży do eskalacji konfliktu i to moim zdaniem jest błąd. Zrób raz w życiu porządną awanture to może facetowi otworzą się oczy i zda sobie sprawę z tego że jesteś jego żoną, która też ma prawo głosu a niepopychadłem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dokładnie. Autorko nie jesteś gospodynią domowa z Ukrainy że jak coś powiesz to ci nie zapłaci wynagrodzenia tylko żoną i matką waszego dziecka. Od faceta trzeba wymagać. Niech się wysili.
A może on cię nie kocha tylko jesteś bo jesteś? Bo kochający partner ma trochę empatii, chce być potrzebny, użyteczny i to mu daje satysfakcję. A gdy macie dziecko to szczególnie potrzebujesz jego..pomocy - 50/50.
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 10:01   #39
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez _Bumblebee_ Pokaż wiadomość
Jeśli dla ciebie przyzwyczajanie to zostawienie rocznego dziecka z partyzanta na cały tydzień bez żadnego kontaktu z matką to nie mam pytań.
Nic też nie pisałem o lalce i oddychaniu. Wystarczy na początek zostawić kilka razy na parę h, potem na próbę nocka, itd.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Czego nie rozumiesz w zdaniu: "Trzeba zacząć przyzwyczajac, tym bardziej, że matka chce wrócić do pracy. Z głową trzeba to robić"? Dla Ciebie równa się to zostawianiu dziecka bez matki na tydzień?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 10:04   #40
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Może Bumblebee to mąż autorki skoro wie najlepiej
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 10:44   #41
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87785202]Może Bumblebee to mąż autorki skoro wie najlepiej [/QUOTE]Tego kwiatu jest pół światu, a co drugi to mądrzejszy, więc chyba mało prawdopodobne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-04-24, 11:34   #42
_Bumblebee_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Bumblebee_
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 2 976
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;87785196]Czego nie rozumiesz w zdaniu: "Trzeba zacząć przyzwyczajac, tym bardziej, że matka chce wrócić do pracy. Z głową trzeba to robić"? Dla Ciebie równa się to zostawianiu dziecka bez matki na tydzień?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]A to "nie przesadzaj" w odpowiedzi na mój post, w którym stwierdziłem, że zostawienie dziecka na tydzień to słaby pomysł to smerfy napisały czy ty?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87785202]Może Bumblebee to mąż autorki skoro wie najlepiej [/QUOTE]Bingo...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
_Bumblebee_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 11:42   #43
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez _Bumblebee_ Pokaż wiadomość
A to "nie przesadzaj" w odpowiedzi na mój post, w którym stwierdziłem, że zostawienie dziecka na tydzień to słaby pomysł to smerfy napisały czy ty?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Polecam ćwiczenie czytania ze zrozumieniem. Dla mnie koniec offtopu, bo ani to autorce nie pomoże, ani mi się z Tobą dyskutować specjalnie nie chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 12:13   #44
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Nie zebym byla jakąs gorliwa obronczynia kogokolwiek, ale Spielmitmir _Bumblebee odniosl sie do postu LhunLai, ktora to radzila autorce nagly wyjazd na tydzień. I o ile uwazam za dobre stopniowe przyzwyczajanie dziecka do nieobecnosci matki tak nagłe zostawienie na tydzien jest zle dla dziecka.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 12:30   #45
_Bumblebee_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Bumblebee_
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 2 976
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez pfffh Pokaż wiadomość
Nie zebym byla jakąs gorliwa obronczynia kogokolwiek, ale Spielmitmir _Bumblebee odniosl sie do postu LhunLai, ktora to radzila autorce nagly wyjazd na tydzień. I o ile uwazam za dobre stopniowe przyzwyczajanie dziecka do nieobecnosci matki tak nagłe zostawienie na tydzien jest zle dla dziecka.
Dokładnie o to mi chodziło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
_Bumblebee_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 12:39   #46
Trzepotka
Zakorzenienie
 
Avatar Trzepotka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Treść usunięta
Trzepotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 13:24   #47
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Dla mnie wasz układ to taka paranoja, że aż nawet nie wiem co powiedzieć. Niestety znam takie osoby jak autorka i w rzeczywistości tak marudzą, ludzie są przerażeni, a potem piszą "kochane, rozmawiałam z misiem, pierwszy raz powiedziałam, że mi to nie pasuje i był zdziwiony, obiecał, że raz na tydzień zostanie z dzieckiem na kilka godzin, żebym mogła iść do kosmetyczki, dziękuję wam, jestem taka szczęśliwa, że już nie myślę o powrocie do pracy!"


Za dużo w życiu widziałam, żeby myśleć, że coś z tym zrobisz autorko. A jako feministka (w szczęśliwym związku!) dostałam prawie palpitacji serca czytając pierwszy post. Ja bym się wyprowadziła natychmiast w ramach kubła zimnej wody, ale to ja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 18:00   #48
3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 360
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;87785551]Polecam ćwiczenie czytania ze zrozumieniem. Dla mnie koniec offtopu, bo ani to autorce nie pomoże, ani mi się z Tobą dyskutować specjalnie nie chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Post 1. Autor X

Jak jesteś gruba to przez miesiąc jedz samą sałatę.

Post 2 Autor Y
"Cytat Post 1 "
Uważam, że jedzenie samej sałaty przez tydzień nie jest zdrowe.

Post 3 Auto Z
"Cytat Post 2 "
Nie masz racji, przecież sałata jest zdrowa! Skąd wymyślasz, że ma jeść tyle czasu! Czytaj ze zrozumieniem!!!!!!!!!!!




A do autorki to jedynie co mogę napisać to niech będzie asertywna i trzyma się tego co dla niej dobre.
3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-24, 18:59   #49
Tepsa
Zakorzenienie
 
Avatar Tepsa
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15 988
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

A jakiś spacer czy sport dla siebie samej? Hrabia nie może pójść z wózkiem na spacer? Niech znacznie zostawać z dzieckiem bo za chwilę się okaże, że ty jesteś dla niego służąca i nianią dla dziecka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Mój blog, mój świat KLIK
Tepsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-04-24, 19:33   #50
dekko27
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 531
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez km91 Pokaż wiadomość
Piszę w zasadzie tylko z potrzeby wygadania się - problem musimy rozwiązać sami, a wina nigdy nie leży po jednej stronie.

Nie wiem od czego zacząć bo historia jest wielowątkowa. Głównie jednak chodzi o kryzys w związku po urodzeniu dziecka.

Razem jesteśmy 13 lat (od 1 klasy liceum), a małżeństwem 4 lata. Odkąd mamy dziecko, czyli od roku, mam wrażenie jakbym w ogóle nie liczyła się jako kobieta, a moją jedyną rolą w życiu było bycie matką, a tak pozatym to mam się nie odzywać i siedzieć cicho.

Najpierw wybuchały między nami kłótnie, ponieważ nie karmiłam dziecka piersią, a co było bardzo ważne dla mojego męża. Nie było to jednak tak, że było to moje widzimisię, wynikało to z technicznych problemów z karmieniem, nie pomogła nawet poradnia laktacyjna. Do dziś jednak mąż wypomina mi to w każdej kłótni twierdząc, że za mało się starałam. Tak jakby to było najważniejsze w macierzyństwie.

Niejako druga kość niezgody to mój powrót do pracy. Kończy mi się urlop macierzyński i chciałabym wrócić do pracy, bo psychicznie męczy mnie ciągłe siedzenie w mieszkaniu z dzieckiem, gotowanie, pranie etc.; czuję że nie robię nic konstuktywnego, w dodatku nie widzę aby mój mąż to doceniał. Na początku planuję jak się uda wrócić tylko na pół etatu. On jednak jest zdania, że powinnam jak najdłużej siedzieć w domu z dzieckiem i w ogóle nie chce brać pod uwagę tego, że taki tryb życia sprawia, że jestem nieszczęśliwa. Na każdym kroku też podkreśla jak to jest super siedzieć w domu z dzieckiem, on by się chętnie zamienił - tylko z dzieckiem w zasadzie nigdy nie został sam nawet na 1 dzień, zawsze albo ja jestem, albo jedzie do swoich rodziców z dzieckiem. Co więcej ma już taką obsesję na punkcie siedzenia w domu, że jest niezadowolony gdy nawet chcę jechać z córką do swoich rodziców, czy wyjść na spacer...

Nie docenia też że to on może rano zjeść spokojnie śniadanie, umyć się i ubrać, podczas gdy ja zawsze muszę wszystko robić razem z dzieckiem, bo niestety nasze dziecko wymaga ciągle 100% uwagi, nie bawi się samo, chce być albo zabawiane albo noszone. Irytuje mnie to, bo nigdy nie próbował takiego życia a wie najlepiej co jest dla mnie najlepsze. Teraz i tak nie mogę dziecka oddać do żłobka bo pandemia i te sprawy, więc OK, ale on próbuje na mnie wymusić aby dziecko szło dopiero do przedszkola, jak skończy minimum 3 lata. Po 3 latach nieobecności w firmie, to obawiam się, że nie będę miała tam czego szukać.

Jest między nami jeszcze milion spraw, w których się nie zgadzamy nie tylko odnośnie wychowania dziecka - praktycznie na każdy losowo wybrany temat mamy odmienne zdanie. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ponieważ kiedyś byliśmy w miarę zgodni. Mój mąż zawsze wie najlepiej co dobre, jak zakładać pampersa, jak karmić piersią, co dać do jedzenia, ile powinna zjeść i tym podobne, na dłuższą metę jest to denerwujące. Chce z jednej strony żebym poświęciła się w 100% byciu matką, a jednocześnie ciągle podkopuje moje umiejętności.

Dodam, że mój mąż pracuje na własny rachunek, więc po porodzie spędził z nami 3 dni i wrócił do pracy, nie wstawał do niej w nocy i nadal nie wstaje (nawet jak jest więcej czasu bo pracuje zdalnie). Po pracy najczęściej zajmujemy się nią razem, ale bywa że nadal ja, czasem bywa że tylko on, zależy co jest do załatwienia. Z reguły tak zupełnie sam zajmuje się nią max. 1 godzinę dziennie, 2-3 x w tygodniu. Więc naprawdę nie ma pojęcia o siedzeniu z dzieckiem w domu na dłuższą metę.

Daję mu czas dla siebie, aby mógł mieć jakieś hobby (dużo biega i pływa), nie wymagam od niego aby ciągle spędzał ze mną czas jak ma chwilę, nie wymagam pomocy w obowiązkach domowych (ma tylko jeden - wynieść śmieci).

Chciałabym zachować w tym wszystkim jakąś równowagę w relacjach mąż-żona, dziecko-rodzice. Nie podoba mi się fakt, że całe moje życie ma zostać podporządkowane dziecku, podczas gdy jego życie nie, a relacja mąż-żona praktycznie nie istnieje. W moim odzuciu relacja żona-mąż jest nadrzędna. Dziecko nigdy nie będzie szczęśliwe gdy relacja między rodzicami kuleje. Tak samo rodzina jest szczęśliwa, gdy wszyscy są szczęśliwi, a nie tylko dziecko.

Tło tej historii jest bardziej skomplikowane, bo jak to zwykle w życiu nic nie jest czarno-białe. Budujemy równocześnie dom, co jest sporym dla niego obciążeniem, ja jestem dość nerwowym i depresyjnym człowiekiem, pandemia i te sprawy - ale nadal uważam, że mam prawo do robienia czegoś poza bycia matką. Nie można zmuszać kogoś aby siedział całe dnie w domu z dzieckiem, jeśli tego nie chce. Przez te wszystkie spory związane z wychowaniem dziecka coraz bardziej się od siebie odsuwamy, moja samoocena spadła do zera. Ciągłe kłótnie o wszystko sprawiają, że nie mam ochoty spędzać z nim czasu, nie mam ochoty na bliskość, przestaję go już lubić jako człowieka. To z kolei sprawia, że on jest sfrustrowany i koło się zamyka.

Czy któraś z Was też przechodziła problemy w związku po urodzeniu dziecka?
Z jakiej rodziny jest Twój facet?> jakie poglądy wyglaszal?
Bo widzisz to zawsze jest kluczowe. Mój były facet tez był dobry i się dogadywaliśmy w wielu sprawach ale intuicja az mi kipiała na pewne teksty w jego wykonaniu, na pewne cechy.Wiedzialam,ze jak urodze dzieci nie będzie sielanki, bo chciał tradycyjny związek a ja miałabym być srodkiem do celu tj. urodzenia dzieci. Niestety to,ze facet chce się hajtac, mieć potomostwo nie oznacza ze kocha. Czasem oznacza po prostu spełnienie społecznych oczekiwan i wygode i egoizm.
Twój maz nie ma serca i empatii w stosunku do Ciebie, obarczanie wyrzutami sumienia, narzucania swojego zdania-nic dziwnego ze nie czujesz się kochana. Moim zdaniem dopóki nie zrobisz radykalnych krokow i będziesz po cichu dzialac jak teraz nic się nie zmieni. Musisz go zostawić z dzieckiem i wyjechać , oznajmić ze gdzies idziesz, albo w ogole wyjść przed tym zanim wroci i wyslac smsa , ze wrócisz później, obiad w lodowce..albo ugotuj jak możesz ( i jakies proste danie na początek).Serio. Inaczej go nie nauczysz szacunku do Ciebie, gadanie nic nie pomoze, to jak brzeczace radio dla takich typow, tak samo nie sądze ze rozmowa pomoze, jeśli facet nie rozumie co znaczy porod, ciąża m polog, karmienie i caly ten trud dla pozornie najważniejszej osoby w jego zyciu to mu się wrazliwosci nie wciśnie -jest po prostu bucem- i tu się inaczej postępuje- musisz być od niego twardsza psychicznie isie przestać lękać ,serio ja bym oklamala na początek ze ide do lekarza, a wrocila o 23. I w ogole, z nim nie rozmawiala na temat pracy, skoro Cie nie wspiera, nie rozumie Twoich potrzeb, emocji, celów to nie jest Twoim przyjacielem- ja bym się zamykala na kogos takiego, bo on sprawia ze się kurczysz i nie rośniesz. W dodatku podkopuje Twoje poczucie wartości i traktuje się nie jak kobiete ,tylko niewolnice. A Ty na to pozwalasz- może potrzebujesz terapii, skad takie wzorce?

On nie jest po Twojej stronie, on chce tylko korzyści dla siebie, ja bym trzymala dystans, co z tego ze tyle lat i dziecko? Zadaj o siebie, o swoja psychikę, samopoczucie, ale karierę hobby i zycie towarzyskie to i szacunek wroci, i przestan siedzieć w domu z dzieckiem jak ksiezniczka w wiezy czekajaca na ratunek.
Tylko Ty decydujesz o swoim zyciu, on może zawsze Cie zostawić i nie zyj dla niego, szczególnie ze nie nosi Cie ne rekach i zycie z nim to nie bajka, wiec dlaczego tu się podporzadkowywac? po co?

On doskonale wie, ze każdy inny facet bylby lepszy od niego dlatego chce Cie kontrolować.Nie dziwie się, ze Cie nie pociąga ...Ja na same takie teksty się odkochałam , a jakby facet mnie zostawil sama z obowiązkami i obarczal wina to chyba bym znienawidzila go.Ja tu nie widze milosci …
a Ty go kochasz? może po prostu boisz się przyznać przed sama sobą ze to był blad?
__________________
piekło i niebo to stan umysłu...

Edytowane przez dekko27
Czas edycji: 2020-04-24 o 19:50
dekko27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 01:54   #51
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Nie chce mi się wierzyć, żeby facet aż tak się zmienił po urodzeniu dziecka. Wygląda mi raczej na to, że wzięłaś sobie za męża "zwolennika tradycyjnych wartości rodzinnych", a jak przyszło co do czego to wielce się dziwisz, że okazał się dzbanem. Z twojego postu wynika, że, sama wybrałaś model związku w którym zdanie mężczyzny ma większą wartość niż zdanie kobiety, a obowiązki domowe podzielone są tradycyjnie: kobieta robi wszystko, a mężczyzna najwyżej "pomaga".
Czy przed tym jak urodziłaś dziecko dzieliliście się po równo obowiązkami, gotowaniem, sprzątaniem, praniem? Zapewne nie, więc nie rozumiem, czemu teraz oczekujesz, że on zajmie się innymi "kobiecymi" pracami, jak np. wychowywanie własnego dziecka. Przecież to rola kobiety, jedyna właściwa.

Przepraszam za złośliwość, ale gotuje się dosłownie ze złości, kiedy czytam, że kobieta pisze: "nie wymagam pomocy w obowiązkach domowych (ma tylko jeden - wynieść śmieci)". Jakiej "pomocy"?! Czyżby penis uniemożliwiał ogarnianie własnego domu?
Wygląda na to, że jak sobie pościeliłaś tak się teraz wysypiasz...
Zgadzam sie


Cytat:
Napisane przez Bananalama Pokaż wiadomość
Ale to wygląda tak, jakbyś to tylko Ty miała małe dziecko i do tego nastoletniego syna, o którego bardzo dbasz, żeby mu się przypadkiem tryb życia nie zmienił, bo Bartuś będzie obwiniał siostrzyczkę o więcej obowiązków
Tu rowniez sie zgadzam

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87784706]Jak zazwyczaj śmieszą mnie wątki kobiet, które nagle po porodzie orientują się że dziecko to obowiązek, który przez dłuższy czas będzie tak naprawdę na ich głowie, tak Tobie szczerze współczuje. Przepraszam za dosadność ale Twój mąż to kretyn dodoatkowo z dyktatorskimi zapędami. Z tego co piszesz da się wywnioskować że jesteś raczej spokojną osobą, ktora nie dąży do eskalacji konfliktu i to moim zdaniem jest błąd. Zrób raz w życiu porządną awanture to może facetowi otworzą się oczy i zda sobie sprawę z tego że jesteś jego żoną, która też ma prawo głosu a niepopychadłem.
[/QUOTE]
Nie, nie bedzie glownie na jej glowie. Od 1 dnia dziecko jest po rowno na glowie mojej i mojego meza, mimo, ze karmie piersia, a on pracuje wiecej. Da sie? Da. Ale twoje myslenie pokazuje, czemu niektore kobiety lubia sie umartwiac jak autorka postu.

Pomysl zostawienia rocznego dziecka nagle bez matki na tydzien uwazam za tak glupi, ze nie odnajduje slow na opisanie idiotyzmu autorow tegoz.


Uwazam, ze tu sie nie da nic uratowac z jednej prostej przyczyny: winienie za brak karmienia piersia. Sa limity i limity. Mozna nie dostrzegac problemu sprzatania i wielu rzeczy. ALE jesli ktos rozciaga swoje opinie i waty na cialo drugiego czlowieka, to jest skreslony, to jest ten sam typ ktory nie rozumie 'consent'. Koles ma pretensje o karmienie piersia, czyli, powiedzmy wprost - koles ma pretensje o to co robisz z wlasnym cialem, i uwaza, ze ma prawo o twoim ciele decydowac. DRAMAT, to jest tak fundamentalna sprawa etyczna, ze nie ma tu ratunku. Jestem oglonie za zrozumieniem ze dwie osoby sie musza zawsze odnalezc w nowej sytuacji itd, ale jakby mi facety wyskoczyl z jakakolwiek presja dotyczaca mojego ciala, to nastepnym razem zobaczylby mnie na sali rozwodowej.
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 01:58   #52
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez klocki_LEGO Pokaż wiadomość

Uwazam, ze tu sie nie da nic uratowac z jednej prostej przyczyny: winienie za brak karmienia piersia. Sa limity i limity. Mozna nie dostrzegac problemu sprzatania i wielu rzeczy. ALE jesli ktos rozciaga swoje opinie i waty na cialo drugiego czlowieka, to jest skreslony, to jest ten sam typ ktory nie rozumie 'consent'. Koles ma pretensje o karmienie piersia, czyli, powiedzmy wprost - koles ma pretensje o to co robisz z wlasnym cialem, i uwaza, ze ma prawo o twoim ciele decydowac. DRAMAT, to jest tak fundamentalna sprawa etyczna, ze nie ma tu ratunku. Jestem oglonie za zrozumieniem ze dwie osoby sie musza zawsze odnalezc w nowej sytuacji itd, ale jakby mi facety wyskoczyl z jakakolwiek presja dotyczaca mojego ciala, to nastepnym razem zobaczylby mnie na sali rozwodowej.
Poza tym autorka nie karmiła, bo nie miała pokarmu, nawet nie o to chodzi, że nie chciała. Jak można mieć o to pretensje? Równie dobrze ona mogłaby mieć pretensje do męża, że to ona rodziła, a nie on, tak samo absurdalne. Toż to jakiś debil, przepraszam, ale inaczej nie da się kogoś takiego określić. IQ na poziomie surykatki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2020-04-25 o 02:00
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 06:33   #53
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 062
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez km91 Pokaż wiadomość
(...)problem musimy rozwiązać sami, a wina nigdy nie leży po jednej stronie.
(...)
Odkąd mamy dziecko, czyli od roku, mam wrażenie jakbym w ogóle nie liczyła się jako kobieta (...)a tak poza tym to mam się nie odzywać i siedzieć cicho.

Najpierw wybuchały między nami kłótnie, ponieważ nie karmiłam dziecka piersią (...)mąż wypomina mi to w każdej kłótni (...)

Kończy mi się urlop macierzyński i chciałabym wrócić do pracy
(...) On jednak jest zdania, że powinnam jak najdłużej siedzieć w domu (...)taki tryb życia sprawia, że jestem nieszczęśliwa.
(...)on by się chętnie zamienił - tylko z dzieckiem w zasadzie nigdy nie został sam nawet na 1 dzień (...)jest niezadowolony gdy nawet chcę jechać z córką do swoich rodziców, czy wyjść na spacer...

(...)może rano zjeść spokojnie śniadanie (...)ja zawsze muszę wszystko robić razem z dzieckiem (...) próbuje na mnie wymusić aby dziecko szło dopiero do przedszkola, jak skończy minimum 3 lata. (...)

Jest między nami jeszcze milion spraw (...)praktycznie na każdy losowo wybrany temat mamy odmienne zdanie.
(...) Mój mąż zawsze wie najlepiej co dobre, jak zakładać pampersa, jak karmić piersią, co dać do jedzenia, ile powinna zjeść (...)z jednej strony żebym poświęciła się w 100% byciu matką, a jednocześnie ciągle podkopuje moje umiejętności.

(...) nie wstawał do niej w nocy i nadal nie wstaje (nawet jak jest więcej czasu bo pracuje zdalnie).

Daję mu czas dla siebie, aby mógł mieć jakieś hobby (dużo biega i pływa), nie wymagam od niego aby ciągle spędzał ze mną czas jak ma chwilę, nie wymagam pomocy w obowiązkach domowych (ma tylko jeden - wynieść śmieci).

Chciałabym zachować w tym wszystkim jakąś równowagę w relacjach mąż-żona, dziecko-rodzice. Dziecko nigdy nie będzie szczęśliwe gdy relacja między rodzicami kuleje.
(...)
Ciągłe kłótnie o wszystko sprawiają, że nie mam ochoty spędzać z nim czasu, nie mam ochoty na bliskość, przestaję go już lubić jako człowieka. (...)


Wybrałam najważniejsze fragmenty z twojego codziennego życia i wytłuściłam to, gdzie popełniasz błąd. Ten bląd sam się nie naprawi a co gorsze myślę a nawet nie - jestem pewna, że sama w pojedynkę nie dasz rady. Uważam, że potrzebna wam jest terapia, jeśli w ogóle chcesz nadal z mężem być. I jeśli nie jest już za pózno.

Tylko szkopuł polega na tym, że twoj mąż może uważać, że to nie jest żaden błąd, bo właśnie takie wyobrażenie ma o rodzinie. I taka dziewczyna, kobieta a teraz i matka mu odpowiada a jak zaczniesz dopominać się zmian to może dojść do takiego punktu, że on będzie chciał rozstania, bo nie z taką kobietą się zenił, która ma coś do powiedzenia,która chce być szanowana i traktowana na równym poziomie.

Ja byłam w podobnej sytuacji i nie udało mi się

Z tamtego małżeństwa pozostało mi w głowie jedno zdanie.


Miałam faceta, który był dla mnie PANEM a ja chciałam pana, ktory był by dla mnie facetem.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 08:09   #54
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Wyboldowane 1: wybacz, ale ja średnio w to wierzę. Gdyby rzeczywiście wykonywał połowę obowiązków domowych to pojawienie się dziecka nagle by tego nie zmieniło o 180 stopni.

Wyboldowane 2; jakie poświęcenie? Oboje w tym domu mieszkacie i oboje powinniście go ogarniać.

RÓżowe- sama podsumowałas najlepiej.

A ja chyba jestem w stanie. W drugiej połowie macierzyńskiego głównie ja ładowałam i rozpakowywałam zmywarkę, bo byłam w domu. Kiedy wróciłam do pracy, zostało tak samo, dopóki sobie nie uświadomiłam, że tak jest i nie szurnęłam męża. Podobno odzwyczaił sie i zapominał.

Dlatego, moim zdaniem, nawet w trakcie macierzyńskiego, powinno się utrzymywać podział obowiązków. U nas tak było - bo przecież ja nie siedziałam w domu na urlopie wypoczynkowym, tylko miałam zachrzan z niemowlakiem - i jest nadal. Musieliśmy tylko podział zmodyfikować. Jak się na siebie przejmuje całe obowiązki, to potem bywa ciężko je oddać.

Ale pamiętam, jak zostałam zjechana na forum, kiedy w trakcie macierzyńskiego w jakiejś dyskusji o tym napisałam. Zostałam złą żoną, która SIEDZĄC W DOMU każe mężowi gotować obiad czy sprzątać.


Autorko - teraz to tylko twarde warunki możesz postawić. Półśrodki już nie zadziałają. Pamietaj, ze jesteś wolną jednostką. Lepiej być samotną matką, niż sfrustrowaną i traktowaną jak podnóżek. Dla dziecka też to jest lepsza opcja.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»

Edytowane przez Paprotka_
Czas edycji: 2020-04-25 o 09:21
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 08:32   #55
dekko27
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 531
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

N
Cytat:
Napisane przez Paprotka_ Pokaż wiadomość
A ja chyba jestem. W drugiej połowie macierzyńskiego głównie ja ładowałam i rozpakowywałam zmywarkę, bo byłam w domu. Kiedy wróciłam do pracy, zostało tak samo, dopóki sobie nie uświadomiłam, że tak jest i nie szurnęłam męża. Podobno odzwyczaił sie i zapominał.

Dlatego, moim zdaniem, nawet w trakcie macierzyńskiego, powinno się utrzymywać podział obowiązków. U nas tak było - bo przecież ja nie siedziałam w domu na urlopie wypoczynkowym, tylko miałam zachrzan z niemowlakiem - i jest nadal. Musieliśmy tylko podział zmodyfikować. Jak się na siebie przejmuje całe obowiązki, to potem bywa ciężko je oddać.

Ale pamiętam, jak zostałam zjechana, kiedy w trakcie macierzyńskiego w jakiejś dyskusji o tym napisałam. Zostałam złą żoną, która SIEDZĄC W DOMU każe mężowi gotować obiad czy sprzątać.


Autorko - teraz to tylko twarde warunki możesz postawić. Półśrodki już nie zadziałają. Pamietaj, ze jesteś wolną jednostką. Lepiej być samotną matką, niż sfrustrowaną i traktowaną jak podnóżek. Dla dziecka też to jest lepsza opcja.
No ewidentnie mąż jej nie szanuje, Zony-kobiety zycia, która urodzila im dziecko. Bardzo wspolczuje autorce, ze się tak wkopala, autorka powinna zyc swoim zżyciem, a maz no coz albo się dostosuje albo niech spada.
Pieniadze na dziecko i tak dostaniesz w postaci alimentów, a dużo więcej nie wkłada do Waszego zycia,a raczej wkłada zmartwienia..
ale do takiej decyzji trzeba dojrzeć, niektóre kobiety cale zycie zyja w kieracie i przepraszają ze zyja przy nieodpowiednich facetach, bo konwenanse , bo cos tam..
I na ostro z takim facetem, bo widać,ze ten typ mało rozumie i empatii nie ma za grosz
Autorki to prawdopodobnie pierwszy facet i nie miała wielu zwiazkow wiec nie ma pojęcia jak normalni faceci chodza po swiecie i co to znaczy być kochana i szanowana. Nie każdy facet taki jest i zycze autorce żeby jednak była kiedyś z kims odpowiednim,. Nie wiem czy obecnego typa można ogarnąć do stanu normalności, na pewno nie dalej siedząc w domu i gotując obiadki i biegac ze szczotka podczas gdy on jest na basenie.
__________________
piekło i niebo to stan umysłu...

Edytowane przez dekko27
Czas edycji: 2020-04-25 o 08:38
dekko27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 10:56   #56
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez km91 Pokaż wiadomość
Piszę w zasadzie tylko z potrzeby wygadania się - problem musimy rozwiązać sami, a wina nigdy nie leży po jednej stronie.

Nie wiem od czego zacząć bo historia jest wielowątkowa. Głównie jednak chodzi o kryzys w związku po urodzeniu dziecka.

Razem jesteśmy 13 lat (od 1 klasy liceum), a małżeństwem 4 lata. Odkąd mamy dziecko, czyli od roku, mam wrażenie jakbym w ogóle nie liczyła się jako kobieta, a moją jedyną rolą w życiu było bycie matką, a tak pozatym to mam się nie odzywać i siedzieć cicho.

Najpierw wybuchały między nami kłótnie, ponieważ nie karmiłam dziecka piersią, a co było bardzo ważne dla mojego męża. Nie było to jednak tak, że było to moje widzimisię, wynikało to z technicznych problemów z karmieniem, nie pomogła nawet poradnia laktacyjna. Do dziś jednak mąż wypomina mi to w każdej kłótni twierdząc, że za mało się starałam. Tak jakby to było najważniejsze w macierzyństwie.

Niejako druga kość niezgody to mój powrót do pracy. Kończy mi się urlop macierzyński i chciałabym wrócić do pracy, bo psychicznie męczy mnie ciągłe siedzenie w mieszkaniu z dzieckiem, gotowanie, pranie etc.; czuję że nie robię nic konstuktywnego, w dodatku nie widzę aby mój mąż to doceniał. Na początku planuję jak się uda wrócić tylko na pół etatu. On jednak jest zdania, że powinnam jak najdłużej siedzieć w domu z dzieckiem i w ogóle nie chce brać pod uwagę tego, że taki tryb życia sprawia, że jestem nieszczęśliwa. Na każdym kroku też podkreśla jak to jest super siedzieć w domu z dzieckiem, on by się chętnie zamienił - tylko z dzieckiem w zasadzie nigdy nie został sam nawet na 1 dzień, zawsze albo ja jestem, albo jedzie do swoich rodziców z dzieckiem. Co więcej ma już taką obsesję na punkcie siedzenia w domu, że jest niezadowolony gdy nawet chcę jechać z córką do swoich rodziców, czy wyjść na spacer...

Nie docenia też że to on może rano zjeść spokojnie śniadanie, umyć się i ubrać, podczas gdy ja zawsze muszę wszystko robić razem z dzieckiem, bo niestety nasze dziecko wymaga ciągle 100% uwagi, nie bawi się samo, chce być albo zabawiane albo noszone. Irytuje mnie to, bo nigdy nie próbował takiego życia a wie najlepiej co jest dla mnie najlepsze. Teraz i tak nie mogę dziecka oddać do żłobka bo pandemia i te sprawy, więc OK, ale on próbuje na mnie wymusić aby dziecko szło dopiero do przedszkola, jak skończy minimum 3 lata. Po 3 latach nieobecności w firmie, to obawiam się, że nie będę miała tam czego szukać.

Jest między nami jeszcze milion spraw, w których się nie zgadzamy nie tylko odnośnie wychowania dziecka - praktycznie na każdy losowo wybrany temat mamy odmienne zdanie. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ponieważ kiedyś byliśmy w miarę zgodni. Mój mąż zawsze wie najlepiej co dobre, jak zakładać pampersa, jak karmić piersią, co dać do jedzenia, ile powinna zjeść i tym podobne, na dłuższą metę jest to denerwujące. Chce z jednej strony żebym poświęciła się w 100% byciu matką, a jednocześnie ciągle podkopuje moje umiejętności.

Dodam, że mój mąż pracuje na własny rachunek, więc po porodzie spędził z nami 3 dni i wrócił do pracy, nie wstawał do niej w nocy i nadal nie wstaje (nawet jak jest więcej czasu bo pracuje zdalnie). Po pracy najczęściej zajmujemy się nią razem, ale bywa że nadal ja, czasem bywa że tylko on, zależy co jest do załatwienia. Z reguły tak zupełnie sam zajmuje się nią max. 1 godzinę dziennie, 2-3 x w tygodniu. Więc naprawdę nie ma pojęcia o siedzeniu z dzieckiem w domu na dłuższą metę.

Daję mu czas dla siebie, aby mógł mieć jakieś hobby (dużo biega i pływa), nie wymagam od niego aby ciągle spędzał ze mną czas jak ma chwilę, nie wymagam pomocy w obowiązkach domowych (ma tylko jeden - wynieść śmieci).

Chciałabym zachować w tym wszystkim jakąś równowagę w relacjach mąż-żona, dziecko-rodzice. Nie podoba mi się fakt, że całe moje życie ma zostać podporządkowane dziecku, podczas gdy jego życie nie, a relacja mąż-żona praktycznie nie istnieje. W moim odzuciu relacja żona-mąż jest nadrzędna. Dziecko nigdy nie będzie szczęśliwe gdy relacja między rodzicami kuleje. Tak samo rodzina jest szczęśliwa, gdy wszyscy są szczęśliwi, a nie tylko dziecko.

Tło tej historii jest bardziej skomplikowane, bo jak to zwykle w życiu nic nie jest czarno-białe. Budujemy równocześnie dom, co jest sporym dla niego obciążeniem, ja jestem dość nerwowym i depresyjnym człowiekiem, pandemia i te sprawy - ale nadal uważam, że mam prawo do robienia czegoś poza bycia matką. Nie można zmuszać kogoś aby siedział całe dnie w domu z dzieckiem, jeśli tego nie chce. Przez te wszystkie spory związane z wychowaniem dziecka coraz bardziej się od siebie odsuwamy, moja samoocena spadła do zera. Ciągłe kłótnie o wszystko sprawiają, że nie mam ochoty spędzać z nim czasu, nie mam ochoty na bliskość, przestaję go już lubić jako człowieka. To z kolei sprawia, że on jest sfrustrowany i koło się zamyka.

Czy któraś z Was też przechodziła problemy w związku po urodzeniu dziecka?
Sama z siebie zrobiłaś uciśnioną matkę polkę. Mam dziecko w bardzo podobnym wieku i też takie, które wymaga dużo uwagi. Jak może to na mnie wisi. Dodatkowo jest nadal kp, więc na dłużej nie mogę go zostawić. Tyle, że w razie czego mój facet zostanie z dzieckiem na te kilka godzin. Zrobi śniadanie/obiad, zmieni pampersa i przebierze. Wieczorem zawsze kąpie dziecko. Ba, jak ja wychodzę na zakupy to on ogarnia dziecko i przynajmniej zmywa naczynia w tym czasie. Jak on ma wolne to zajmujemy się domem i dzieckiem na równi. Jak ojciec ma złapać kontakt z dzieckiem, jak nie spędzają czasu sam na sam? Mój facet twierdził, że siedzenie w domu to nie praca, więc zaczęłam go zostawiać z małym. Zmienił zdanie. Tobie też polecam terapię szokową, żeby tatuś sam ogarniał chatę i dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;87784605]Nie przesadzajmy. Dziecko to nie york, ale też nie z jakiejś porcelany. Nic mu się nie stanie, jak nie będzie z matką 24/7. Trzeba zacząć przyzwyczajac, tym bardziej, że matka chce wrócić do pracy. Z głową trzeba to robić, ale nie róbmy z dziecka jakiejś delikatnej lalki, na którą tylko patrzeć i nawet w jej stronę oddychać nie można.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Eeee...masz dziecko? Przyzwyczajać tak, ale tydzień bez kontaktu z matką to nie jest przyzwyczajanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 11:05   #57
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez klocki_LEGO Pokaż wiadomość
Uwazam, ze tu sie nie da nic uratowac z jednej prostej przyczyny: winienie za brak karmienia piersia. Sa limity i limity. Mozna nie dostrzegac problemu sprzatania i wielu rzeczy. ALE jesli ktos rozciaga swoje opinie i waty na cialo drugiego czlowieka, to jest skreslony, to jest ten sam typ ktory nie rozumie 'consent'. Koles ma pretensje o karmienie piersia, czyli, powiedzmy wprost - koles ma pretensje o to co robisz z wlasnym cialem, i uwaza, ze ma prawo o twoim ciele decydowac. DRAMAT, to jest tak fundamentalna sprawa etyczna, ze nie ma tu ratunku. Jestem oglonie za zrozumieniem ze dwie osoby sie musza zawsze odnalezc w nowej sytuacji itd, ale jakby mi facety wyskoczyl z jakakolwiek presja dotyczaca mojego ciala, to nastepnym razem zobaczylby mnie na sali rozwodowej.
Zgadzam się w całej rozciągłości.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 11:12   #58
Ingrid80
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Trzepotka Pokaż wiadomość
Treść usunięta
W punkt!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ingrid80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 12:24   #59
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez klocki_LEGO Pokaż wiadomość

Uwazam, ze tu sie nie da nic uratowac z jednej prostej przyczyny: winienie za brak karmienia piersia. Sa limity i limity. Mozna nie dostrzegac problemu sprzatania i wielu rzeczy. ALE jesli ktos rozciaga swoje opinie i waty na cialo drugiego czlowieka, to jest skreslony, to jest ten sam typ ktory nie rozumie 'consent'. Koles ma pretensje o karmienie piersia, czyli, powiedzmy wprost - koles ma pretensje o to co robisz z wlasnym cialem, i uwaza, ze ma prawo o twoim ciele decydowac. DRAMAT, to jest tak fundamentalna sprawa etyczna, ze nie ma tu ratunku. Jestem oglonie za zrozumieniem ze dwie osoby sie musza zawsze odnalezc w nowej sytuacji itd, ale jakby mi facety wyskoczyl z jakakolwiek presja dotyczaca mojego ciala, to nastepnym razem zobaczylby mnie na sali rozwodowej.
święte słowa!
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-25, 13:07   #60
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Nie ma co popadać w skrajności.
To że sobie dziamgolił że ona nie karmi cycuszkiem no cóż, jej mąz, ludzka rzecz, wyraził pogląd. Jakby mu się żona ogoliła na łyso też ma prawo powiedzieć że brzydko. Problemem jest to że ona go nie usadziła w materii tylko się tłumaczy (przed nim) że nie miała pokarmu. Mogła nie karmić z różnych powodów, bo nie lubi, bo ją brzydzi, bo ją piersi bolą, bo to upierdliwe, bo tego nie znosiła. Jej wybór. Jest MM i nie ma czegoś takiego na szczęscie jak tzw. zasrany obowiązek dawać cyca.
I tak z wieloma kwestiami. On ma czas biegać? Fajnie ona mam nadzieję też taki ma dla siebie.

A w sytuacji gdyby ona będąc na macierzynskim (on prowadzi firmę) wyjechałaby sobie tak o z tyłka na tydzien postawiłoby ją w świetle nie tyle Meryl Streep w roli paniusi Kramer tylko tak trochę wariatki. Takie rzeczy się ustala. To że wyjechała ok, ale bez dogadania się, to już tak trochę byłoby porzucanie dziecka. Tym bardziej że zmyślny ojciec zawiózłby bejbika do swojej mamusi i jego rodzice tylko by go utwierdzili w przekonaniu że autorka walnięta, z kim to sie ożenił ich biedny syn. Od początku powinna go byla więcej włączać a nie jakieś akcje szokowe.

Autorka chce wrócić do pracy i na tym niech się skupi, nie czeka, organizuje powrót, a sprawy będą się musiały ułożyć tak że facet będzie musiał więcej zajmować się dzieckiem i domem. Kłótnie to byłaby tylko dalsza strata czasu.

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

https://www.plotek.pl/plotek/7,15406...13-latach.html


Coś jak tutaj nie muszą się rozwodzić, ale facet jak miał wysłuchiwać jazgotu kolejne miesiące i żreć się z kobitą to się wyniósł i albo znajdą porozumienie co wymaga pracy również od małżonki albo nie uratują związku.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-04-25 o 13:05
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-05 21:12:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:29.