Nerwica sie pogłębia , pomocy :(

[lulka19]

Jest taka sytuacja. Jestem osoba , która zmaga się z nerwica. Walczę juz od kilku lat. Raz jest lepiej , czasem gorzej. Miewam częste skoki ciśnienia spowodowane długotrwałym stresem.
Od dawna glownym zapalnikiem jest moja teściowa. Kobieta nie ma absolutnie swojego życia prywatnego. Zdominowała tym samym życie moje i mojej rodziny.
Mieszkamy w bliskiej odległości.
Ona ma obsesję na punkcie mojego dziecka. W czasie gdy chodził do przedszkola dało sie jeszcze żyć ,jednak od lutego zatruwa mi życie...
Przychodzi co rano i rząda by wnuk poszedł do niej. Wczoraj miałam mu dawać deser , a ona hyc złapała łyżeczkę i go nakarmila. Wzięła za rękę i powiedziała ze później mam po niego przyjsc.
Nie jestem istota bezwolna , ale było już mnóstwo kłótni , i do niej nic nie dociera. Mam dość wychodzenia na czarna owce.
Wieczorem powtórka. Wnuk ma byc u niej od 17 do 19.
Ja już wymiekam. Mam takie nerwy. Trzese sie na każde pytanie do drzwi.
Chce żyć w spokoju. Karmić go czym chce , a babcia moze go odwiedzać u nas w domu. Ona daje mu u siebie obiadki ,daje kolacje. To nie tak ma wyglądać , no halo. To trwa od kilku lat.
Mój TZ mówi , ze on nie widzi problemu . Moja mama mówi , daj babci nacieszyć sie wnukiem. Wszyscy mówią , ze ja mam fobie i przesadzam. Każdy na moim miejscu by sie cieszył , a ja wyszukuje problemy. Jednak nie. Mnie to gniecie. Juz tyle lat sie mecze. Poważnie myślę nad wyprowadzają , lub terapia. Przyblize kilka wystepkow. Dwa razy zabrała wnuka do miasta , 12 km w jedna strone bez zapietego fotelika. Dwa razy wywiozla to z przedszkola bez mojej wiedzy , i bez fotelika. Zawiozla go do siebie i dala mu jeść. Takich przykładów jest setki. Zostałam z tym sama. Nikt mnie nawet nie próbuje zrozumieć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez lulka19

Jest taka sytuacja. Jestem osoba , która zmaga się z nerwica. Walczę juz od kilku lat. Raz jest lepiej , czasem gorzej. Miewam częste skoki ciśnienia spowodowane długotrwałym stresem.
Od dawna glownym zapalnikiem jest moja teściowa. Kobieta nie ma absolutnie swojego życia prywatnego. Zdominowała tym samym życie moje i mojej rodziny.
Mieszkamy w bliskiej odległości.
Ona ma obsesję na punkcie mojego dziecka. W czasie gdy chodził do przedszkola dało sie jeszcze żyć ,jednak od lutego zatruwa mi życie...
Przychodzi co rano i rząda by wnuk poszedł do niej. Wczoraj miałam mu dawać deser , a ona hyc złapała łyżeczkę i go nakarmila. Wzięła za rękę i powiedziała ze później mam po niego przyjsc.
Nie jestem istota bezwolna , ale było już mnóstwo kłótni , i do niej nic nie dociera. Mam dość wychodzenia na czarna owce.
Wieczorem powtórka. Wnuk ma byc u niej od 17 do 19.
Ja już wymiekam. Mam takie nerwy. Trzese sie na każde pytanie do drzwi.
Chce żyć w spokoju. Karmić go czym chce , a babcia moze go odwiedzać u nas w domu. Ona daje mu u siebie obiadki ,daje kolacje. To nie tak ma wyglądać , no halo. To trwa od kilku lat.
Mój TZ mówi , ze on nie widzi problemu . Moja mama mówi , daj babci nacieszyć sie wnukiem. Wszyscy mówią , ze ja mam fobie i przesadzam. Każdy na moim miejscu by sie cieszył , a ja wyszukuje problemy. Jednak nie. Mnie to gniecie. Juz tyle lat sie mecze. Poważnie myślę nad wyprowadzają , lub terapia. Przyblize kilka wystepkow. Dwa razy zabrała wnuka do miasta , 12 km w jedna strone bez zapietego fotelika. Dwa razy wywiozla to z przedszkola bez mojej wiedzy , i bez fotelika. Zawiozla go do siebie i dala mu jeść. Takich przykładów jest setki. Zostałam z tym sama. Nikt mnie nawet nie próbuje zrozumieć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Babcia ma upoważnienie, żeby odbierać wnuka z przedszkola? Co jej mówisz na takie rzeczy, jak mówi, że zabiera dziecko albo ma być przyprowadzone do niej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Przesteń spełniać jej polecenia. Dziecko ma być u niej od 17 do 19? Nie, bo w tym czasie masz inne plany. Ale nie możesz się uginać, bo wystarczy jeden wyłom i nic nie osiągniesz. Mąż nie widzi problemu - to go uświadom, a jak nadal będzie niedowidzący, to go uświadom, że jesteś matką tego dziecka i jego żoną i nie możesz być spychana na boczny tor. Nie przesadzasz. Oboje nie liczą się z Twoim zdaniem. W ostateczności myślałabym o wyprowadzce, może mąż wtedy "odzyska wzrok".

[Marigold19]

No to albo się wyprowadzisz albo postawisz na swoim. Innych opcji nie widzę. Nie szukaj u innych pocieszenia na "żalenie się" tylko musisz stanowczo przedstawić swoje zdanie i się go trzymać.

Nerwica nerwicą, ale chyba każdego by- za przeproszeniem- cholera wzięła jakby babcia uprowadzała mu dziecko. Jak puka bez zapowiedzi i bez umówienia to po co jej otwierasz?

[lulka19]

Napisane przez Marigold19

No to albo się wyprowadzisz albo postawisz na swoim. Innych opcji nie widzę. Nie szukaj u innych pocieszenia na "żalenie się" tylko musisz stanowczo przedstawić swoje zdanie i się go trzymać.

Nerwica nerwicą, ale chyba każdego by- za przeproszeniem- cholera wzięła jakby babcia uprowadzała mu dziecko. Jak puka bez zapowiedzi i bez umówienia to po co jej otwierasz?

Hm ciężko nie otworzyć , bo zagląda tez przez okna. A mam je prosto z widokiem na cale mieszkanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

My większość dnia spędzamy na dworze , a wiec nie ma problemu by przygruchac sobie wnuczka. Chciałam poznać opinie innych , bo ani mama ani TZ nie widzą aby działo sie coś złego. Wręcz cieszą sie , ze babcia taka " kochana "

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

Babcia ma upoważnienie, żeby odbierać wnuka z przedszkola? Co jej mówisz na takie rzeczy, jak mówi, że zabiera dziecko albo ma być przyprowadzone do niej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak , ma upoważnienie. Gdy nie mam wymówki to idzie , a często wymyślam , ze ma jakieś zadania do zrobienia. Wtedy ona mówi , ze ona z nim zrobi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Jak zwykle w wątkach z udziałem teściowej problem masz bardziej z partnerem niż z nią. Naprawdę ojcu nie przeszkadza, że głupie babsko wozi jego dziecko samochodem bez zabezpieczenia? A wam obojgu nie przeszkadza, że w czasie epidemii do was ktoś przyłazi?

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Napisane przez lulka19

Tak , ma upoważnienie. Gdy nie mam wymówki to idzie , a często wymyślam , ze ma jakieś zadania do zrobienia. Wtedy ona mówi , ze ona z nim zrobi.

To dlaczego go nie cofniecie?

[lulka19]

Jasne. Z tym wożeniem to była pogawedka , jednak oni nie kumaja jakie mamy obecnie czasy.
Gdy nie mam argumentu dlaczego ma tam nie iść , to idzie. Nie powiem nie , bo nie.
Teraz mamy dobę pandemii , wiec siedzi sie w domu. W czasach gdy wszystko było otwarte zbierałam go na zakupy , czy plac zabaw. Teraz zostaje nam tylko Las ..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magdallona]

Napisane przez lulka19

Nie powiem nie , bo nie.

No to męcz się dalej.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez lulka19

Nie powiem nie , bo nie.

Tutaj już sama sobie robisz problem.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Niestety zeby cos sie zmienilo musisz powiedziec jej nie i postawic granice inaczej sie wykonczysz.. Mialam tez problemy ze swoja tesciowa.Ona o wszystko sie czepiala np. ze pierogi kupuje a nie sa robione. Wkoncu sie wkurzylam i zadzwonilam do niej i kazalam sie odpier**** centralnie od naszej rodziny. Duzo zalezy tez od meza, ktory mnie poparl jak zadzwonila do niego z placzem ze ja tak potraktowalam. Maz dal jej do zrozumienia ze ja mam racje. Ja zerwalam kontakty, ale to pomoglo..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Teraz dzwoni do meza i inaczej spiewa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Co to znaczy "w bliskiej odległości"? Domeczek na działce obok teściów? No to niestety takie są skutki, ja bym się wyprowadziła jak najdalej. Albo jak nie masz ochoty jej widzieć, to zamykasz się w domu na cztery spusty i po prostu nie wpuszczasz i koniec, nie masz takiego obowiązku. Jakim prawem odbiera sobie dziecko z przedszkola? Widocznie jest do tego upoważniona. Trzeba było po pierwszej akcji z odebraniem dziecka bez twojej wiedzy jej to upoważnienie odebrać, paniom w przedszkolu powiedzieć żeby absolutnie jej dziecka nie wydawały i koniec dyskusji. Chyba nie ma innej rady.

[Marigold19]

Napisane przez lulka19

Hm ciężko nie otworzyć , bo zagląda tez przez okna. A mam je prosto z widokiem na cale mieszkanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale ja nie mówię żebyś udawała, że Cię nie ma tylko nie otwieranie jej. Okna Ci nie wybije, kilka takich akcji i da sobie spokój

A propos tego "nie bo nie"- Ty masz powody- wtrąca się i Cię stresuje, zabiera dziecko bez Twojej wiedzy i zgody...

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Marigold19

No ale ja nie mówię żebyś udawała, że Cię nie ma tylko nie otwieranie jej. Okna Ci nie wybije, kilka takich akcji i da sobie spokój

A propos tego "nie bo nie"- Ty masz powody- wtrąca się i Cię stresuje, zabiera dziecko bez Twojej wiedzy i zgody...

No dla mnie to nie do pomyslenia zabrac dziecko.bez mojego pozwolenia.Avanti by byla niezla

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

I jeszcze tylko dopiszę, że tytuł wątku zupełnie bez związku z tematem, bo nie nerwica jest tu problemem.

[khloe]

Dla mnie i teściowa jest problemem, ale ty lulka też za bardzo reagujesz.

Po 1. Skoro nie chcesz, żeby teściowa odbierała dziecko z przedszkola, to skreśl ją z listy. Proste. Poinformuj o tym najpierw męża i powiedz dlaczego tak decydujesz. Powiedz mu to co nam, że teściowa jest zaborcza i nieodpowiedzialna- wożenie dziecka bez fotelika. Poinformuj też teściowa.

Po 2. Moim zdaniem grubo przesadzasz. Spoko, może teściowa jest nadopiekuńcza i zaborcza, ale spójrz na to w ten sposób- ona chce się tym wnukiem zajmować. Skoro często go do siebie bierze, to może spójrz na to z tej strony, że masz czas dla siebie, nie zależy ci na tym? Zrób wtedy coś tylko dla siebie. Weź kąpiel, obejrzyj serial, weź męża na randkę.

Myślę, że za bardzo roztrząsasz sprawę, sama piszesz, że masz nerwicę.

Myślę ntez, że jesteś w emocjonalnej matni, bo mąż nie umiejący postawić granic swojej matce jest tu problemem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Napisane przez khloe

Dla mnie i teściowa jest problemem, ale ty lulka też za bardzo reagujesz.

Po 1. Skoro nie chcesz, żeby teściowa odbierała dziecko z przedszkola, to skreśl ją z listy. Proste. Poinformuj o tym najpierw męża i powiedz dlaczego tak decydujesz. Powiedz mu to co nam, że teściowa jest zaborcza i nieodpowiedzialna- wożenie dziecka bez fotelika. Poinformuj też teściowa.

Po 2. Moim zdaniem grubo przesadzasz. Spoko, może teściowa jest nadopiekuńcza i zaborcza, ale spójrz na to w ten sposób- ona chce się tym wnukiem zajmować. Skoro często go do siebie bierze, to może spójrz na to z tej strony, że masz czas dla siebie, nie zależy ci na tym? Zrób wtedy coś tylko dla siebie. Weź kąpiel, obejrzyj serial, weź męża na randkę.

Myślę, że za bardzo roztrząsasz sprawę, sama piszesz, że masz nerwicę.

Myślę ntez, że jesteś w emocjonalnej matni, bo mąż nie umiejący postawić granic swojej matce jest tu problemem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz co , spoko. Nie gardzę wolnym czasem , bo mam sporo zainteresowań.
Jednak tu chodzi o jej dominację. Ma być tak jak ona chce.
Przyjeżdżam na podwórko , i ona po 5 minutach stoi pod moim domem i czeka na syna. On ja widzi , i idą sobie. Moglaby poczekać te pół godzinki , wtedy nie wzbudzalaby we mnie takiego strachu
.
Tak samo wraca od córki o 18 stej , i dzwoni do nas , ze już jest w domu i ona czeka na wnuka. Teraz , natychmiast.
Ja się czasem zastanawiam czy to ja jestem nienormalna czy ona ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez lulka19

Wiesz co , spoko. Nie gardzę wolnym czasem , bo mam sporo zainteresowań.
Jednak tu chodzi o jej dominację. Ma być tak jak ona chce.
Przyjeżdżam na podwórko , i ona po 5 minutach stoi pod moim domem i czeka na syna. On ja widzi , i idą sobie. Moglaby poczekać te pół godzinki , wtedy nie wzbudzalaby we mnie takiego strachu
.
Tak samo wraca od córki o 18 stej , i dzwoni do nas , ze już jest w domu i ona czeka na wnuka. Teraz , natychmiast.
Ja się czasem zastanawiam czy to ja jestem nienormalna czy ona ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uwazam ze zadnych fobi nie masz i jej zachowanie jest bezczelne, ale to ze sobie pozwalasz na takie zachowanie jest dla mnie troche szokujace..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Aha, czyli domek pod płotem teściów. Kolejna odsłona pięterkowego.

Ja się wcale nie dziwię, że autorka jest znerwicowana. Też bym była, gdyby ktokolwiek regularnie mnie nawiedzal bez zapowiedzi albo gdyby teściowa wpadała częściej niż raz na miesiąc.

[Likka9]

A co dziecko na to? Lubi babcie? Lubi spędzać z nią czas? Fajnie się nim zajmuje?


Ogólnie słabo z fotelikiem + odbieraniem dziecka bez Waszej wiedzy - nie wiem co bym zrobiła, nerw bym miała nieziemski, awantura byłaby na bank i pewnie ochłodzenie relacji, nie wiem co więcej, wyszłoby w trakcie. Szkoda że mąż nie widzi problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Napisane przez melkmeisje

Aha, czyli domek pod płotem teściów. Kolejna odsłona pięterkowego.

Ja się wcale nie dziwię, że autorka jest znerwicowana. Też bym była, gdyby ktokolwiek regularnie mnie nawiedzal bez zapowiedzi albo gdyby teściowa wpadała częściej niż raz na miesiąc.

Żaden pieterkowy. Tu dzieli nas 300 metrów...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez lulka19

Wiesz co , spoko. Nie gardzę wolnym czasem , bo mam sporo zainteresowań.
Jednak tu chodzi o jej dominację. Ma być tak jak ona chce.
Przyjeżdżam na podwórko , i ona po 5 minutach stoi pod moim domem i czeka na syna. On ja widzi , i idą sobie. Moglaby poczekać te pół godzinki , wtedy nie wzbudzalaby we mnie takiego strachu
.
Tak samo wraca od córki o 18 stej , i dzwoni do nas , ze już jest w domu i ona czeka na wnuka. Teraz , natychmiast.
Ja się czasem zastanawiam czy to ja jestem nienormalna czy ona ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale jakbyś jej odpowiedziała: ok, mamo (czy jak tam do niej się zwracasz), przyprowadzę młodego, ale będziemy u Ciebie za 40 min., bo właśnie wróciliśmy, chce się na spokojnie rozplaszczyć, przebierzemy się, umyjemy i wtedy przyjdę. No to pa.

To co wtedy?

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[melkmeisje]

Napisane przez lulka19

Żaden pieterkowy. Tu dzieli nas 300 metrów...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to faktycznie ogromna różnica, skoro sama piszesz, że teściowa widzi, że wjeżdżasz na SWOJE podwórko i 5 minut później już stoi pod drzwiami. Dlatego właśnie piszę, że pięterkowy w kolejnej odsłonie, bo sedno problemu dokładnie to samo. To wiele nie zmienia, czy mieszkacie piętro wyżej, czy płot w płot.

[lulka19]

To nie jest plot w plot. Dzielą nas 3 domy. Jednak u teściów w kuchni widać nasz podjazd. Nie zgodzilabym sie zamieszkać az tak blisko . Decydując sie na dom bylismy kilka lat przed ślubem , i żadnych dzieci nie planowaliśmy, wiec nie miałam pojęcia jaka babcia okaze się moja teściowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Napisane przez lulka19

To nie jest plot w plot. Dzielą nas 3 domy. Jednak u teściów w kuchni widać nasz podjazd. Nie zgodzilabym sie zamieszkać az tak blisko . Decydując sie na dom bylismy kilka lat przed ślubem , i żadnych dzieci nie planowaliśmy, wiec nie miałam pojęcia jaka babcia okaze się moja teściowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wybacz, ale 300 m i podjazd widoczny od teściów z kuchni to jest bardzo blisko i teraz masz właśnie konsekwencje takiego mieszkania. I generalnie masz dwa problemy: brak prywatności we własnym domu i męża, który bierze stronę swojej matki, a nie twoją. Więc problemy są identyczne jak w typowym pięterkowym. To że kobieta jest taką, a nie inną babcią (może nawet jest świetną babcią, nie o to chodzi) to w ogóle nie jest sedno problemu. Ona codziennie tak do was wpada?

[lulka19]

Napisane przez melkmeisje

Wybacz, ale 300 m i podjazd widoczny od teściów z kuchni to jest bardzo blisko i teraz masz właśnie konsekwencje takiego mieszkania. I generalnie masz dwa problemy: brak prywatności we własnym domu i męża, który bierze stronę swojej matki, a nie twoją. Więc problemy są identyczne jak w typowym pięterkowym. Ona codziennie tak do was wpada?

Uwierz , ze gdyby do nas wpadala nie byłoby az tak złe. Ona nie przychodzi do nas w gości , nie bawi sie z wnukiem u nas. Ja interesuje tylko wnuk u niej w domu. A czy my jej go dostarczymy ,czy przyjdzie sama , nie ma różnicy .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Napisane przez lulka19

Uwierz , ze gdyby do nas wpadala nie byłoby az tak złe. Ona nie przychodzi do nas w gości , nie bawi sie z wnukiem u nas. Ja interesuje tylko wnuk u niej w domu. A czy my jej go dostarczymy ,czy przyjdzie sama , nie ma różnicy .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale skoro babcia nie jest tragiczna to tak to ustal, ze będzie bawić wnuczka tylko wtedy, kiedy Tobie to będzie pasować. Ale to Ty musisz zrobić, bo skoro w mężu nie masz poparcia to nie pojawi się magicznie jakiś obcy "rozjemca", który Cię uwolni od tego problemu.

Chyba że masz totalnie zero asertywności i jakąś realna opcje przeprowadzki- wtedy się przeprowadź, może coś się polepszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Napisane przez lulka19

Uwierz , ze gdyby do nas wpadala nie byłoby az tak złe. Ona nie przychodzi do nas w gości , nie bawi sie z wnukiem u nas. Ja interesuje tylko wnuk u niej w domu. A czy my jej go dostarczymy ,czy przyjdzie sama , nie ma różnicy .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie to dalej podchodzi pod brak prywatności, bo gdybyście mieszkali chociaż kilka kilometrów dalej, to nie wiedziałaby, kiedy jesteś w domu i nie przychodziłaby parę minut później po dziecko. Ale skoro jest jak jest, to trzeba twardo postawić warunki, jak przyłazi bez zapowiedzi, to mówisz, że macie teraz inne plany i do widzenia. Nie wiem, co tu innego poradzić. Nie musisz spełniać jej rozkazów i "dostarczać" jej swoje dziecko na żadanie.

[lulka19]

Napisane przez melkmeisje

Mnie to dalej podchodzi pod brak prywatności, bo gdybyście mieszkali chociaż kilka kilometrów dalej, to nie wiedziałaby, kiedy jesteś w domu i nie przychodziłaby parę minut później po dziecko. Ale skoro jest jak jest, to trzeba twardo postawić warunki, jak przyłazi bez zapowiedzi, to mówisz, że macie teraz inne plany i do widzenia. Nie wiem, co tu innego poradzić. Nie musisz spełniać jej rozkazów i "dostarczać" jej swoje dziecko na żadanie.

Tak , wtedy problem byłby totalnie rozwiązany , bo ona nie ma prawa jazdy , a tesciowi nie chce się jej wozić. A tu jest jak jest. I tak ,ja ciągle wymyślam powody dla , których ma być tam max 2 godz. I wiem , ze wychodzę na czarna owce.
Mam pomysł by zaangażować w to jej dzieci. Może gdy pogadam z jej corka , która sama ma dziecko to wtedy ona jej przemowi do rozumu.
Z drugiej strony boje sie , żeby to sie nie skończyło wieksza draka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Czyli pewnie też nie pracuje, a skoro nie ma prawa jazdy, to siedzi cały dzień uwięziona, jak się domyślam, na wsi i tylko czyha przy oknie, aż wrócicie do domu, bo Twoje dziecko jest dla niej głównym źródłem rozrywki. Nie wiem, co poradzić, ja bym spieprzała jak najdalej i nie dziwię się, że jesteś znerwicowana.