Mąż jest zaniedbanym starym dziadem POMÓŻCIE!

[aniaxka]

Witajcie drogie wizażanki, Nie mam nikogo obiektywnie patrzącego na mój problem z boku, więc zwracam się o porade do Was kochane.
Mam 36 lat, mąż 35, pobraliśmy się dziesięć lat temu, mamy 9-letniego syna.
Nigdy nie było między nami fajerwerków, ale mąż jest dobrym człowiekiem i moge zawsze na niego liczyć, tak jak on na mnie.
Problem tkwi w tym, że on wogóle o siebie nie dba - NIE CHODZI DO DENTYSTY, brak mu jedynki,(i nie tylko) ale wydaje sie tym nie przejmować. Powiedziałam, że skoro tak mu dobrze to nie będziemy się całować - no i się nie całujemy od dawna. A on do dentysty nie poszedł.
Po drugie ma kiepskie wyniki cholesterol nadciśnienie, a ulubiony sposób spędzania wolnego czasu to piwo,komputer i telewizor
Jestem załamana, bo patrzę na spoconego tłustego prosiaka,puszczającego bąki, który kiedyś był fajnym facetem. Nie wiem jak do niego dotrzeć, rozmowy nic nie dają, awantury też nie.
Wystarczyłoby kilka godzin sportu w tygodniu i raz w miesiącu dentysta na dobry początek, ale nie chce mu się
Zaznaczę, że nie jestem ideałem ale staram sie w miarę możliwości dbać o siebie. Nie wiem co robić. Proszę o radę bo łapie już strasznego doła

[magnolia79]

Napisane przez aniaxka

Witajcie drogie wizażanki, Nie mam nikogo obiektywnie patrzącego na mój problem z boku, więc zwracam się o porade do Was kochane.
Mam 36 lat, mąż 35, pobraliśmy się dziesięć lat temu, mamy 9-letniego syna.
Nigdy nie było między nami fajerwerków, ale mąż jest dobrym człowiekiem i moge zawsze na niego liczyć, tak jak on na mnie.
Problem tkwi w tym, że on wogóle o siebie nie dba - NIE CHODZI DO DENTYSTY, brak mu jedynki,(i nie tylko) ale wydaje sie tym nie przejmować. Powiedziałam, że skoro tak mu dobrze to nie będziemy się całować - no i się nie całujemy od dawna. A on do dentysty nie poszedł.
Po drugie ma kiepskie wyniki cholesterol nadciśnienie, a ulubiony sposób spędzania wolnego czasu to piwo,komputer i telewizor
Jestem załamana, bo patrzę na spoconego tłustego prosiaka,puszczającego bąki, który kiedyś był fajnym facetem. Nie wiem jak do niego dotrzeć, rozmowy nic nie dają, awantury też nie.
Wystarczyłoby kilka godzin sportu w tygodniu i raz w miesiącu dentysta na dobry początek, ale nie chce mu się
Zaznaczę, że nie jestem ideałem ale staram sie w miarę możliwości dbać o siebie. Nie wiem co robić. Proszę o radę bo łapie już strasznego doła

nie łap doła, bo masz prawie standardowego chłopa
wiem, jak trudno wygonić faceta do dentysty
do bąków musisz sie przyzwyczaić...

a tak na poważnie, cholesterol i inne sprawy zdrowotne... może przetłumacz mu że ty i syn go potrzebujecie silnego i zdrowego, jesli nie chce iść do lekarza dla siebie, to nich idzie dla was!

[aniaxka]

Dzięki za odpowiedź kochana
Wiem, wiem oni już tak mają, ale właśnie żadne rozmowy nie pomagają. Nadciśnienie już leczymy, w marcu go zmusiłam do wizyty u lekarza, a cholesterol miał być najpierw zbity dietą i ćwiczeniami. Dobrych chęci starczyło na 2 tygodnie, a teraz króluje piwko i pizza ( McDonald pokryjomu jak myśli, że się nie dowiem)
Ehhh, tylko tak jakos ciężko na duchu, że nie chce mu się postarać choć troszkę, odrobinkę.

[magnolia79]

Napisane przez aniaxka

Dzięki za odpowiedź kochana
Wiem, wiem oni już tak mają, ale właśnie żadne rozmowy nie pomagają. Nadciśnienie już leczymy, w marcu go zmusiłam do wizyty u lekarza, a cholesterol miał być najpierw zbity dietą i ćwiczeniami. Dobrych chęci starczyło na 2 tygodnie, a teraz króluje piwko i pizza ( McDonald pokryjomu jak myśli, że się nie dowiem)
Ehhh, tylko tak jakos ciężko na duchu, że nie chce mu się postarać choć troszkę, odrobinkę.

mój mąż ma wysoki cholesteril, dosłownie daję mu w łapę 20 zł na lipidogram i każę iść zrobić... pójście po skierowanie do lekarza, prawie nierealne, ale ma leki i sprawdzamy co jakiś czas jego poziom, oczywiście jak myślisz, kto pilnuje i podaje leki
Mój znów pije litrami colę...

[Azime]

Może synek znajdzie jakieś aktywne hobby, w którym będzie potrzebował ojca? Wspólny tenis? Hokej? Pływanie? Coś, gdzie koledzy nie zastąpią ojca, w czym Twój mąż był dobry za młodu. To będzie przyjemne z pożytecznym

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez aniaxka

Problem tkwi w tym, że on wogóle o siebie nie dba - NIE CHODZI DO DENTYSTY, brak mu jedynki,(i nie tylko) ale wydaje sie tym nie przejmować. Powiedziałam, że skoro tak mu dobrze to nie będziemy się całować - no i się nie całujemy od dawna. A on do dentysty nie poszedł.

Jestem załamana, bo patrzę na spoconego tłustego prosiaka,puszczającego bąki, który kiedyś był fajnym facetem.

ffuujjj

Nie wiem jak do niego dotrzeć, rozmowy nic nie dają, awantury też nie.

terapia szokowa
wychodz z kolezankami na koncerty, kino, kawe, kluby itd.... z synem na spacery, wycieczki, bajki
zapisz sie na silownie, biegaj, aktywnie spedzaj czas
przebywaj w domu jak najmniej, w trojmiescie jest mnostwo okazji by bywac wsrod ludzi
wspolczuje takiego dziada...
pokaz ze Tobie tez nie zalezy...

nie łap doła, bo masz prawie standardowego chłopa

to rozumiem zart

[aniaxka]

"terapia szokowa
wychodz z kolezankami na koncerty, kino, kawe, kluby itd.... z synem na spacery, wycieczki, bajki
zapisz sie na silownie, biegaj, aktywnie spedzaj czas
przebywaj w domu jak najmniej, w trojmiescie jest mnostwo okazji by bywac wsrod ludzi
wspolczuje takiego dziada...
pokaz ze Tobie tez nie zalezy.."


To już jakaś rada, myślałam,że wyolbrzymiam, no ale weź tu idź z takim do łóżka
Mąż pracuje od pon do piątku poza domem, a jak już jest weekend to wszędzie za mną chodzi, oprócz biegania i siłowni bo to dla niego zbyt zdrowe.
Wiesz u nas w Polsce jest chyba taki kult dziada, jaki on by nie był. Zwierzyłam się ostatnio mamie, trochę pokiwała głową, przytaknęła, a na koniec skwitowała - Masz dobrego chłopa to go szanuj
Tylko, że ja się jakoś nie chcę zgodzić na taką bylejakość. Chyba rzeczywiście wypróbuję twoją taktykę

A co do wspólnych aktywności z synkiem to też nie zdaje egzaminu - kupiłam im 20 wejściówek na basen na gruponie do wykorzystania przez całe wakacje - wykorzystali cztery, bo tatusiowi się nie chce chodzić, żal
No to ja je wykorzystam

[201706190936]

Gdybym ja miała takiego męża to dosłownie bym mu zakomunikowała że nie mam ochoty współdzielić łoża z takim zapuszczonym prosiakiem, zapoconym, brudnym i zaniedbanym - brak uzębienia strasznie mnie razi, dla mnie to wyraz wyjątkowego flejstwa. I albo on się zmienia i żyjemy razem albo żyjemy obok bo odstręczałby mnie taki mąż.

[magnolia79]

Napisane przez aniaxka

To już jakaś rada, myślałam,że wyolbrzymiam, no ale weź tu idź z takim do łóżka
Mąż pracuje od pon do piątku poza domem, a jak już jest weekend to wszędzie za mną chodzi, oprócz biegania i siłowni bo to dla niego zbyt zdrowe.
Wiesz u nas w Polsce jest chyba taki kult dziada, jaki on by nie był. Zwierzyłam się ostatnio mamie, trochę pokiwała głową, przytaknęła, a na koniec skwitowała - Masz dobrego chłopa to go szanuj
Tylko, że ja się jakoś nie chcę zgodzić na taką bylejakość. Chyba rzeczywiście wypróbuję twoją taktykę

A co do wspólnych aktywności z synkiem to też nie zdaje egzaminu - kupiłam im 20 wejściówek na basen na gruponie do wykorzystania przez całe wakacje - wykorzystali cztery, bo tatusiowi się nie chce chodzić, żal
No to ja je wykorzystam

a może zrób mu jakiś domowy salon SPA; idźcie razem na zakupy dla męża jakaś nowa koszulka, może fryzjer...

Sport, rekreacja - tak na siłę tez nikogo nie uszczęśliwisz...
Albo na ten basen idźcie całą trójką

[fankapsychiatrii]

może znajdź jakiś film o udarach i pokaz co go czeka jak bedzie zdany na opiekę po wylewie/udarze niedokrwiennym, polecam też materiały zakażeniach zębopochodnych i torturach związanych z leczeniem chirurgicznym

[magnolia79]

Napisane przez aniaxka

Zwierzyłam się ostatnio mamie, trochę pokiwała głową, przytaknęła, a na koniec skwitowała - Masz dobrego chłopa to go szanuj

Ja znam takie powiedzonko - szanuj męża swego - bo możesz mieć gorszego

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez fankapsychiatrii

może znajdź jakiś film o udarach i pokaz co go czeka jak bedzie zdany na opiekę po wylewie/udarze niedokrwiennym, polecam też materiały zakażeniach zębopochodnych i torturach związanych z leczeniem chirurgicznym

to chyba byłoby za drastyczne przeżycie

[aira]

Napisane przez aniaxka

(...)
Nigdy nie było między nami fajerwerków, ale mąż jest dobrym człowiekiem i moge zawsze na niego liczyć, tak jak on na mnie. (...)

Może nie zgodzisz się ze mną, ale moim zdaniem tak to jest właśnie kiedy się jest z kimś z kim nigdy "nie bylo fajerwerków". Mówię tak na podstawie swojego 33-letniego doświadczenia. Byłam kiedyś w związku z facetem, który był dobry, przynajmniej przez dłuższy czas naszego związku sie dogadywaliśmy, aż w pewnym momencie podobnie sie zaniedbał jak Twój mąż i nie mogłam tego znieść. Poznałam później mojego obecnego męża i to było jak pie****nięcię pioruna. Obrócenie całego świata do gory nogami. Fajerwerki i wodotryski Jesteśmy już ze sobą 6 lat i mimo, że przybyło mu parę kg, tez ma nadciśnienie i nie przestrzega diety, a nawet zdarzy mu się puścić bąka to cały czas go kocham i rozczula mnie całym sobą, razem z tym brzuchem i stadem bąków
Fakt, że ma typ urody południowca, więc nie musi sie codziennie golić, ale o higienę dba. Zmierzam do tego, że moim zdaniem w związku musi być ta fascynacja i fajerwerki chociaż na początku, żeby w późniejszym okresie były one tą iskierką, która zapali od czasu do czasu znowu ogień. Jeśli Tobie to nie jest potrzebne do szczęścia, to ok. Co możesz zrobić? Mówiłas mu juz o tym co Ci sie nie podoba, wiec nie napisze Ci "pogadaj z nim". Zrób się na bóstwo, wspomnij, że np. (imię i nazwisko jakiegos przystojnego gościa) całkiem nieźle wygląda i dobrze sie trzyma i....czekaj, może go ruszy jak skonfrontuje swoją podobiznę z wyzej wymienionym ciachem ?


Aha ...i jeszcze kwestia uzębienia. Ignorancja Twojego męża w tej kwestii to lekkie przegięcie. Myślę, że jeśli zależy nam na tym, aby być atrakcyjnym w oczach tej drugiej osoby, nie pozwalamy sobie na takie zaniedbanie. Mój mąż stracił w wypadku samochodowym górne jedynki i dwójki, obecnie ma porcelanowe zęby z przodu. Panicznie boi się dentysty, ale musiał się przemóc.

[aniaxka]

Napisane przez magnolia79

a może zrób mu jakiś domowy salon SPA; idźcie razem na zakupy dla męża jakaś nowa koszulka, może fryzjer...

Sport, rekreacja - tak na siłę tez nikogo nie uszczęśliwisz...
Albo na ten basen idźcie całą trójką

Nowe ciuchy to on sobie kupuje, no ale co tam po nowej koszulce i fryzurze - otworzy usta i czar pryska Nie szata zdobi człowieka, no i brzucha nie ukryje

Napisane przez Senses Woman

Gdybym ja miała takiego męża to dosłownie bym mu zakomunikowała że nie mam ochoty współdzielić łoża z takim zapuszczonym prosiakiem, zapoconym, brudnym i zaniedbanym - brak uzębienia strasznie mnie razi, dla mnie to wyraz wyjątkowego flejstwa. I albo on się zmienia i żyjemy razem albo żyjemy obok bo odstręczałby mnie taki mąż.

Ale pojechałaś heheh
Szanowny sie myje i nie wali od niego, (chyba, że puści bąka) ale te zęby to chyba jest najgorsze. Wstyd mi za niego . Nigdy nie przypuszczałam,że coś takiego mi sie przytrafi.

Ktoś tam wspominał o udarze - nie muszę puszczać filmu.
Teściowa miała podobne problemy zdrowotne i tak samo je olewała, miała udar w wieku 45 lat, doszła cukrzyca, nietrzymanie moczu itp. W wieku 60 lat stale nosi pampersy, bierze 10 różnych leków i ma protezę prawego podudzia. Małżeństwo jest na dobre i na złe, ale dlaczego do cholery mam jesień życia spędzić podcierając tyłek Szanownemu skoro on tak ochoczo na to pracuje?
Wie co go czeka, rozmawialiśmy o tym i jest tego świadomy.
A może mój synek bedzie opiekował się tatusiem na stare lata?
To naprawdę koszmar wiem co mówię opiekowałam się teściową przez 2 lata i nikomu tego nie życzę.
Chciałabym wam serdecznie podziękować drogie wizażanki znalazłam tu parę cennych rad.
Mam nadzieję, że dojdziemy z tym do ładu i coś zadziała, bo Szanowny to dobry człowiek ale głupi

aira może masz troche racji z tymi fajerwerkami, czasami tak sobie myślę,że lepiej byłoby zacząć od początku. Z kimś innym..ale wtedy sobie myślę,że dupie mi się na stare lata przewraca i fajerwerków, motyli się zachciewa. Mam już za sobą jedno małzeństwo z fajerwerkami i innymi bajerami z którego wyszłam bardzo poraniona, a mój obecny mąż to taka cicha i bezpieczna przystań, która wiem, że jest i zawsze będzie moim schronieniem.

[paula78]

Bardzo Ci współczuje i jednocześnie dziwi mnie, że zapewne atrakcyjna, nie głupia kobieta wyszła za mąż bo facet jest dobrym człowiekiem- obstawiam ślub z powodu wpadki.

Wyobrażasz sobie z nim życie za 10- 30 lat ?

Zaniedbywanie wyglądu a jednak uzębienie to nie tylko piękny wygląd ale przede wszystkim zdrowie- zęby mają kolosalny wpływ na cały organizm- szkoda, że tak mało się o tym mówi a wszędzie tylko trąbi się o diecie.

Powiedzieć wprost- idz do dentysty ! mąż pracuje ? ma jakiś ludzi dookoła? nie wstydzi się wsród znajomych, rodziny?

Syn się go nie wstydzi? spedza z nim jakoś czas?

Moze mąż ma depresje?

[viosna82]

Napisane przez magnolia79

nie łap doła, bo masz prawie standardowego chłopa

sorry jak to jest standard to ja dziekuję, wolę być sama. Być z facetem byle jakim byle tylko był to największa głupota wg mnie. W ogole to oblesne to autorka pisze o mężu. To już nie jest lekkie zaniedbanie się czy pojawienie się brzuszka piwnego. To już jest po prostu obrzydliwe.
Na miejscu autorki zastosowałabym terapię szokową tak jak ktoś tu napisał wyżej, wychodziłabym sama na miasto wyszykowana, żeby nie wiedział, gdzie jestem, zaczęła na maxa o siebie dbać, nie spałabym z nim w łóżku. Jakby to nie dało mu do myślenia, to kopa w d....

[paula78]

Napisane przez viosna82

sorry jak to jest standard to ja dziekuję, wolę być sama. Być z facetem byle jakim byle tylko był to największa głupota wg mnie. W ogole to oblesne to autorka pisze o mężu. To już nie jest lekkie zaniedbanie się czy pojawienie się brzuszka piwnego. To już jest po prostu obrzydliwe.
Na miejscu autorki zastosowałabym terapię szokową tak jak ktoś tu napisał wyżej, wychodziłabym sama na miasto wyszykowana, żeby nie wiedział, gdzie jestem, zaczęła na maxa o siebie dbać, nie spałabym z nim w łóżku. Jakby to nie dało mu do myślenia, to kopa w d....

A przeczytałas dalszy ciąg wypowiedzi, która cytujesz?

[evela28]

ja też byłabym za terapią szokową
wypindruj się i powiedz wychodzę
i tak kilka razy, napomknij że wyszłabyś z nim ale musi trochę popracować nad wyglądem co byście pasowali do siebie

[padam]

powiedz synkowi aby przy wspólnym posiłku powiedział swojemu tacie np. "tatusiu ja nie chcę żebyś umarł, bardzo cię kocham, idź do lekarza i zadbaj o siebie"[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 06:21 ---------- Poprzedni post napisano o 06:16 ----------


bardzo podobny tekst podziałał na znajomego i po słowach swojego syna rzucił palenie.

[Dorkax]

Kochana przeczytaj książkę "dlaczego mężczyźni kochają zolzy" znajdziesz tam kilka porad, niektóre są warte zastosowania.
Przeczytałam, ostrożnie wprowadzilam kilka pasujacych i mąż po 6 latach bycia razem powiedział mi że z każdym dniem kocha mnie bardziej sam z siebie może i na twojego podziała?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.