Rozstanie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-10-21, 09:33   #1
Lenaaa28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 3

Rozstanie


Hej, jako że jestem świeżo po rozstaniu i próbuje zrozumieć swoje emocje i stany jakie przeżywam i jako że niestety nie mogę w tym czasie udać sie do psychologa na rozmowę, potrzebuję porady. Moj związek trwał niecałe dwa lata. Zaczęło sie kiedy miałam 19 lat on był dwa lata starszy. Poznaliśmy sie na tinderze i od razu poczułam że to było to. Był czuły, opiekuńczy, pomocny, miał bardzo romantyczna duszę, robił mi niespodzianki, mieliśmy to samo poczucie humoru, miał świetne podjescie do dzieci i zwierząt, jeśli jakaś trudność go spotkała to starał sie nigdy nie poddawać i zawsze być zaradnym. Na początku naszego związku świętowalismy nawet jakieś pół roku bez kłótni a nawet potem nasze kłótnie były błahe. Nawet na naszym pierwszym spotkaniu pozytywnie mnie zaskoczył i zamiast rzucać sie na mnie i całować jak inni faceci, to kulturalnie sie przywitał. Niestety teraz mam ciężki okres życiu i ciągnie sie to właściwie od kiedy go poznałam. Jako że wciąż mieszkam z rodzina, której muszę i chce pomagać, to spotkania z nim wymagały ode mnie naprawdę dużego wysiłku. Musiałam godzić dwie rzeczy jak pomoc rodzinie a jednocześnie go nie zaniedbywac. Dla niego wszystkie moje problemy wydawały się takie proste, ze skoro masz taka sytuacje w domu to się po prostu wyprowadz, on sam wyprowadził się z domu na studia już od razu po liceum. I mimo ze on sam był bardzo chętny do pomocy mi jak i mojej rodzinie w różnych sprawach to najwidoczniej przeszkadzało mu że czasem nie mogę sie spotkac czy że po prostu musze wrócić wcześniej. Kiedy po roku związku poczułam sie pewniej i z uczuciem że on mnie rozumie, zaczęłam bardziej mu sie zwierzac z problemów, co czasami też skutkowało tym że sie na nim wyzywalam, wszystkie swoje negatywne emocje, gdyż byłam doprowadzona na skraj rozpaczy ze nie wiedzialam co robić. I bardzo żałuję takich epizodów, bardzo mi za nie wstyd. Ale na co dzień starałam się być wciąż taka samą dziewczyna dla niego. I rozmawialiśmy o naszych klotniach i mowilam mu jak się z tym czuję, gdyż czulam sie naprawdę fatalanie. I możliwe ze po prostu potrzebuje wizyty u psychologa żeby swoje emocje poukładać i wiecej tak nie robić. Jako, że nie pracuję, tak jak on, ciężko mi bylo zabrać go do jakiejś restauracji i za wszystko zapłacić, kiedyś jak na początku naszego związku byliśmy w zwykłym fastfoodzie na lodach, stwierdzilam ze na lody mnie stać to ja tym razem kupię żeby nie myślał że wogole sie nie staram. Podałam mu wyliczona kwotę, a on z takim uśmiechem że co on za to kupi. A mnie troszke wbiło w ziemię i okej powiedział później ze zartuje ale doskonale wiedział ze dla mnie temat pieniądzy i tego ze mam ich mało to nie żarty. Czasami też kupowałam mu jego ulubione słodycze tak bez okazji żeby zrobić mu przyjemność. I on był przynajmniej tak mi sie wydawało wyrozumiały, zawsze był chętny stawiać mimo że mowilam mu ze źle się z tym czuję i ze mu po prostu oddam, co często probowlam robić i czasami mi sie udawało. Ale on był zbyt uparty i bardzo chciał to stawiać wszystko. Kiedyś jak byliśmy w sklepie z moja przyjaciółka, ona płaciła za nas dwie bo tak było szybciej więc powiedziałam ze zaraz jej oddam i tak się też stało. Na co on wtedy rzucił również żartem jak mi się wtedy wydawało,że uwazaj bo ona nigdy nie oddaje ani nawet nie próbuje. Oni obydwoje sie zasmiali, a mnie to strasznie zabolało. Kiedy zwróciłam mu uwagę że mnie to zabolało to stwierdził że to żart i że ja tak też zartuje. Niestety nigdy nie zartowalam z tego co było jego czułym punktem. Może to były wtedy znaki które przez zakochanie świadomie ignorowałam. Kolejna rzecz za co go bardzo ceniłam i myslalam ze naprawdę takich facetow juz nie ma to sprawa stosunku. On był wyrozumiały i czekał kiedy będę gotowa a w międzyczasie robiliśmy inne małe rzeczy, żeby zaspokoić nasze chęci. Co było dosc ciekawe jak sam mówił że nie spieszmy się poznajemy się, nasze ciała i powoli dążymy właśnie do stosunku. Jednocześnie mimo niewielkiej różnicy wieku dogadywslismy sie naprawdę super i sam kiedyś stwierdził ze jak na swój wiek to jestem dojrzała od innych moich rówieśników. A teraz przechodzimy do sedna. Rozumiem że swoim zachowaniem, tym jak go czasami traktowałam podczas kłótni naprawdę go ranilam. Czego aż do teraz żałuję. Dwa dni przed zerwaniem mieliśmy kłótnie, pogodzilismy się na drugi dzień, mieliśmy nawet małe zbliżenie seksualne i kiedy wychodzilam od niego powiedział mi nawet że mnie kocha. Jednocześnie ustalimy ze teraz powoli będziemy nasza relacje odbudować. Myślałam ze takim razie wszystko jest okej między nami. Na drugi dzień kiedy przemyślam sprawę i napisałam do niego maila z tym jak sie czuje i jak żałuję tego jak go traktuje podczas klotni i wiele wiele innych spraw. On nalegał bardzo na spotkanie i spacer. Zgodziłam się, ze przyjdę po jego pracy bo chciałam mu też wręczyć bransoletke która dostałam od niego z dopiskiem że jeśli znowu poczuje to samo wtedy kiedy mi ja wręczał bransoletka wróci do mnie. Jako symbol tego powolnego powrotu do naszych uczuć. On tego dnia stwierdził że przemyslal sobie niektóre rzeczy przez noc i ze to koniec. Pisaliśmy jeszcze krótko po powrocie do domu a ja trochę nie rozumiałam co sie dzieje, zalewałam go pytaniami, teraz wiem ze to najgorsze co mogłam zrobić. On ustawił opcje ignorowania mnie na messengerze, ja mimo to nie rozumiejąc tego co sie dzieje, wciąż do niego pisalam i widzialam ze wciąż jest aktywny. Na drugi dzień po nieprzespanej nocy, przyszlam pod jego blok, żeby chociaz wyjaśnił mi co sie stało. Bardzo się wściekł, mowiac ze on wciaz mnie kocha ale chce sie tego uczucia pozbyć bo juz tego nie chce i ze też mu bardzo ciężko psychicznie. Zaczął wypominac mi takie rzeczy ze na jego urodziny nie zrobilam nic. Mimo braku pieniędzy udalo mi sie kupić mu prezent bo zbierałam jak szalona tylko po to żeby sprawić mu przyjemność,upiekłam też jego ulubione ciasto i zebrałam znajomych żebyśmy wszyscy świętowali na pizzy, oczywiście nie mówiąc mu nic, to miała być niespodzianka. Prezent okazał sie wadliwy więc po ustaleniu z nim odeslalismy go, i kiedy otrzymałam zwrot pieniędzy, chcialam dołożyć więcej i kupić mu cos o czym naprawdę marzył. Nie zdążyłam. Kolejna sprawa to nasza rocznica, mieliśmy isc na kolacje i spędzić milo czas ale niestety zachorowałam, bardzo źle sie czulam, wymiotowalam i cale dwa dni spędziłam praktycznie w łazience. On wtedy rozumial mimo ze wiem ze bylo mi przykro to później sobie to odbilismy. W dzien moich urodzin nie dość ze rano mialam stres związany z wizytą w sądzie to zle sie czulam fizycznie i przez ból brzucha nie bylam w stanie ustac. I mimo tego poszlismy na spektakl który był prezentem na moje urodziny, wizytę w restauracji sobie odpuscilismy. I mimo ze wiem ze chciałby inaczej ten dzień spędzić to niestety zrobilam co mogłam. Te dwie sytuacje zostały mi wypomniane ze co to za zachowanie jak ja sie wogole moglam tak zachować, i ze nawet nie wiem jak on się z tym czuł. W jego pierwsze urodziny, był chory, i mimo ze tez zaplanowalam wyjście to zamiast wyjścia poszlam do niego na stancje, dałam prezent, i po prostu opiekowałam się nim. Jak to tez było przez cały tydzień gdyż tyle właśnie chorował. Ja nie mam mu tego za złe za plany się zmieniły. Mimo że rozumiem ze mogło być mu przykro. Dowiedziałam się również że pewnie nigdy nie wyprowadze się od rodziny i że ona ma na mnie bardzo duży wpływ i chciał nawet isc do mojego domu, żeby powiedzieć że sie rozstalismy żebym dala mu spokój. Stwierdził również ze nigdy pewnie nie będę gotowa do stosunku ani ze nigdy nie zamieszkamy razem co teraz wydaje mi się dziwne, gdyż sam mówił że chce zamieszkać razem dopiero po ślubie. Mimo ze coraz bardziej w ostatnim czasie byliśmy gotowi żeby odbyć nasz pierwszy raz. I ja też coraz bardziej staram sie usamodzielnic. Powiedział też ze jestem bierna, ze nic w tym kierunku nie robie i ze zawsze sie podaję zamiast próbować, co nie jest prawdą i boli mnie ze tak właśnie mysli. I mimo ze ja bardzo dobrze rozumiem ze mógł mieć dość. To nie rozumiem dlaczego on nie widzi tego ze mnie oszukał. Powiedział ze juz nasze pierwsze spotkanie było błędem i ze nie bylam tak naprawdę typem jego idealnej dziewczyny i ze praktycznie przez cały czas bylo zle i byl zle traktowany. I może powiedział to zeby mnie zranić specjalnie albo faktycznie tak myśli. Tylko w takim razie dlaczego dlaczego wcześniej tego nie skończył. Skoro tak mu było źle. I dzien wcześniej mówić mi ze mnie kocha, wykorzystywac zbliżenie seksulane( nie stosunek) a na drugi dzień zrywać. To dla mnie nie jest miłość. On tego nie widzi, uważa ze ciągle zrzucam wine na niego i swojej nie widzę, ale ja bardzo dobrze swoją wine widze. I ostatecznie tez dowiedziałam się ze jestem po prostu niedojrzala do związku i ogólnie dziecinna. I może to prawda może nie. Niestety teraz kiedy nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, jesc, spac i ciągle czuje bicie serca które powoduje ból fizyczny, jednocześnie w snach nawiedza mnie on. Ten który jest kochany i który znowu do mnie pisze. Co budząc sie z tego snu gorzej przeżywam. Moje pytanie brzmi, czy dobrze jest zacząć szukać sobie kolejnego faceta, gdyż naprawdę potrzebuje osoby, której będe mogła oddać ta miłość która mi została i jednocześnie sama chce to od kogoś poczuć, czy na razie odpuścić sobie związki i zająć się czymś innym. Tylko niestety nie wiem czym bo na razie ciężko mi sie na czymkolwiek skupić i tylko właściwie bym spala mimo ze nie moge gdyż mam obowiązki. Proszę o radę.
Lenaaa28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-21, 12:01   #2
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Rozstanie

Co to znaczy, że pomagasz rodzinie? W czym? Jakby facet *nie mógł* się że mną regularnie spotykać, bo musi wiecznie, nie wiem, robić jakieś ☠☠☠☠☠☠☠y w domu, to też bym była wkurzona. Jakby opiekował się np chorym członkiem rodziny, to zupełnie inna rozmowa.



Nie pracujesz, studiujesz?
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-21, 12:26   #3
Magdallona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 199
Dot.: Rozstanie

Przedstawiłaś tego faceta jako buca, a siebie ewidentnie jako męczennicę, która nieraz słania się na nogach, gdy przychodzą urodziny i zostaje za to jeszcze opieprzana. Może tak jest, ale coś mi się w tej historii nie klei.

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Niestety teraz mam ciężki okres życiu i ciągnie sie to właściwie od kiedy go poznałam. Jako że wciąż mieszkam z rodzina, której muszę i chce pomagać, to spotkania z nim wymagały ode mnie naprawdę dużego wysiłku. Musiałam godzić dwie rzeczy jak pomoc rodzinie a jednocześnie go nie zaniedbywac. Dla niego wszystkie moje problemy wydawały się takie proste, ze skoro masz taka sytuacje w domu to się po prostu wyprowadz, on sam wyprowadził się z domu na studia już od razu po liceum. I mimo ze on sam był bardzo chętny do pomocy mi jak i mojej rodzinie w różnych sprawach to najwidoczniej przeszkadzało mu że czasem nie mogę sie spotkac czy że po prostu musze wrócić wcześniej.
Na czym polega ta pomoc rodzinie?

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Kiedy po roku związku poczułam sie pewniej i z uczuciem że on mnie rozumie, zaczęłam bardziej mu sie zwierzac z problemów, co czasami też skutkowało tym że sie na nim wyzywalam, wszystkie swoje negatywne emocje, gdyż byłam doprowadzona na skraj rozpaczy ze nie wiedzialam co robić. I bardzo żałuję takich epizodów, bardzo mi za nie wstyd. Ale na co dzień starałam się być wciąż taka samą dziewczyna dla niego. I rozmawialiśmy o naszych klotniach i mowilam mu jak się z tym czuję, gdyż czulam sie naprawdę fatalanie. I możliwe ze po prostu potrzebuje wizyty u psychologa żeby swoje emocje poukładać i wiecej tak nie robić.
Też mi się wydaje, że psycholog by się przydał.

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Kolejna rzecz za co go bardzo ceniłam i myslalam ze naprawdę takich facetow juz nie ma to sprawa stosunku. On był wyrozumiały i czekał kiedy będę gotowa a w międzyczasie robiliśmy inne małe rzeczy, żeby zaspokoić nasze chęci.
A co powodowało, że nie byłaś gotowa?

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Rozumiem że swoim zachowaniem, tym jak go czasami traktowałam podczas kłótni naprawdę go ranilam. Czego aż do teraz żałuję.
Żałować to jedno, poprawić się to już zgoła co innego.

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Dowiedziałam się również że pewnie nigdy nie wyprowadze się od rodziny i że ona ma na mnie bardzo duży wpływ i chciał nawet isc do mojego domu, żeby powiedzieć że sie rozstalismy żebym dala mu spokój. Stwierdził również ze nigdy pewnie nie będę gotowa do stosunku ani ze nigdy nie zamieszkamy razem co teraz wydaje mi się dziwne, gdyż sam mówił że chce zamieszkać razem dopiero po ślubie. Mimo ze coraz bardziej w ostatnim czasie byliśmy gotowi żeby odbyć nasz pierwszy raz. I ja też coraz bardziej staram sie usamodzielnic. Powiedział też ze jestem bierna, ze nic w tym kierunku nie robie i ze zawsze sie podaję zamiast próbować, co nie jest prawdą i boli mnie ze tak właśnie mysli.
A rozwinął myśl dotyczącą złego wpływu rodziny? Bo też jestem ciekawa. On powiedział, że jesteś bierna, a Ty twierdzisz, że to nieprawda. Tutaj jest za mało informacji, by to wszystko ocenić. Jakieś przykłady?

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Moje pytanie brzmi, czy dobrze jest zacząć szukać sobie kolejnego faceta, gdyż naprawdę potrzebuje osoby, której będe mogła oddać ta miłość która mi została i jednocześnie sama chce to od kogoś poczuć, czy na razie odpuścić sobie związki i zająć się czymś innym.
Optuję za drugą opcją.
Magdallona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-21, 14:03   #4
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: Rozstanie

Z całego tego opisu wynika jedynie, że zmarnowałaś całkiem spoko chłopakowi 2 lata. "czuły, opiekuńczy, pomocny, miał bardzo romantyczna duszę, robił mi niespodzianki," a Ty mu dałaś z siebie ze 30%, bo reszta poszła na rodzinę i blokady.
I tak sporo wytrzymał.
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-21, 15:22   #5
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Rozstanie

Nie szukaj nowych znajomości z facetami, póki nie poukładasz sobie w życiu. Nie powinno się wymagać od partnera, aby ciągle uzbrajał się w cierpliwość i czekał na zmianę. Wsparcie tak, ale każdy ma jakieś granice.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-21, 16:05   #6
Lenaaa28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 3
Dot.: Rozstanie

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Co to znaczy, że pomagasz rodzinie? W czym? Jakby facet *nie mógł* się że mną regularnie spotykać, bo musi wiecznie, nie wiem, robić jakieś ☠☠☠☠☠☠☠y w domu, to też bym była wkurzona. Jakby opiekował się np chorym członkiem rodziny, to zupełnie inna rozmowa.



Nie pracujesz, studiujesz?
Pomoc rodzinie polega na tym, że mam chorego członka rodziny, który nie wymaga 24h opieki ale takie rzeczy jak zakupy, sprzątanie, rachunki, pranie i wiele innych zawsze sa na mojej głowie. Nie było moim celem przedstawienie go jako buca, gdyż nie uważam go za takiego. I staralam się jak mogłam żeby pogodzić związek i te obowiązki również nauke.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Co to znaczy, że pomagasz rodzinie? W czym? Jakby facet *nie mógł* się że mną regularnie spotykać, bo musi wiecznie, nie wiem, robić jakieś ☠☠☠☠☠☠☠y w domu, to też bym była wkurzona. Jakby opiekował się np chorym członkiem rodziny, to zupełnie inna rozmowa.



Nie pracujesz, studiujesz?
Były to właśnie regularne spotkania. Może z 2 dni w tygodniu maksymalnie się nie widzieliśmy.

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

Cytat:
Napisane przez Magdallona Pokaż wiadomość
Przedstawiłaś tego faceta jako buca, a siebie ewidentnie jako męczennicę, która nieraz słania się na nogach, gdy przychodzą urodziny i zostaje za to jeszcze opieprzana. Może tak jest, ale coś mi się w tej historii nie klei.



Na czym polega ta pomoc rodzinie?



Też mi się wydaje, że psycholog by się przydał.



A co powodowało, że nie byłaś gotowa?



Żałować to jedno, poprawić się to już zgoła co innego.



A rozwinął myśl dotyczącą złego wpływu rodziny? Bo też jestem ciekawa. On powiedział, że jesteś bierna, a Ty twierdzisz, że to nieprawda. Tutaj jest za mało informacji, by to wszystko ocenić. Jakieś przykłady?



Optuję za drugą opcją.
Nie byłam gotowa zrobić to od razu przez przykre doświadczenie na weselu, kiedy to chłopak chciał mnie wykorzystać, mimo to z czasem robiliśmy inne rzeczy żeby zaspokoić pragnienia, które jak twierdził zawsze go zaspokajały.
Lenaaa28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-21, 16:16   #7
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Rozstanie

Nigdy nie zrozumiem osób poświęcających się rodzinie, a potem płaczących, że ktoś tam tego nie rozumie, nie mają życia, znajomych, pasji, wykształcenia. Itd. . No nie rozumiem. Pomoc to jedno, a robienie za darmową opiekunkę to drugie. Często się z tym spotykam, w tym raz w bardzo bliskiej przyjaźni, i źle się to dla tej osoby skończyło. No ale ona MUSIAŁA, mimo, że oprócz niej była jeszcze 3 rodzeństwa do pomocy. Ale rodzeństwo pozakładało swoje rodziny, wyjechali, wykształcili się, a ta osoba została, bo jak to tak, opuścić rodziców, przecież sobie nie poradzą. Na dzień dzisiejszy ta osoba ma prawie 30 lat, skończone technikum prawie 10 lat temu, pół roku doświadczenia zawodowego.
Przydałaby ci się wizyta u psychologa, mentalne odcięcie od rodzinki (pomagać, ale nie kosztem swojego życia prywatnego), i polubienie siebie, zamiast wpadać w kolejne związki.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-10-21, 16:20   #8
Lenaaa28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 3
Dot.: Rozstanie

Cytat:
Napisane przez Magdallona Pokaż wiadomość
Przedstawiłaś tego faceta jako buca, a siebie ewidentnie jako męczennicę, która nieraz słania się na nogach, gdy przychodzą urodziny i zostaje za to jeszcze opieprzana. Może tak jest, ale coś mi się w tej historii nie klei.



Na czym polega ta pomoc rodzinie?



Też mi się wydaje, że psycholog by się przydał.



A co powodowało, że nie byłaś gotowa?



Żałować to jedno, poprawić się to już zgoła co innego.



A rozwinął myśl dotyczącą złego wpływu rodziny? Bo też jestem ciekawa. On powiedział, że jesteś bierna, a Ty twierdzisz, że to nieprawda. Tutaj jest za mało informacji, by to wszystko ocenić. Jakieś przykłady?



Optuję za drugą opcją.
Ciężko mi było zorganizować pieniądze to fakt i wiele razy mu to mowilam i wiele razy tez staralam sie żeby mimo wszystko on wszystkiego nie stawiał. Albo po prostu oferowałam że spędzimy ten czas miło u niego w domu.
Przez pierwszy rok właściwie było dobrze i nie mieliśmy nawet jakiś poważnych kłótni, dopiero 2020 rok wystawił nas nieźle na próbę, wtedy też kazał mi mówić co naprawdę we mnie siedzi i co mnie męczy, wolał żebym wszystko mu mówiła niż dusiła to w sobie. Wiedział też doskonale że od jakiegoś czasu źle sie czuje psychicznie i jeśli wtedy czuł ze nie da rady mi pomóc czy być ze mna być, mógł powiedzieć. W tym czasie wizyta u psychologa niestety nie była możliwa z powodów finansowych mimo ze faktycznie by mi sie przydała.
Lenaaa28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-21, 16:34   #9
Magdallona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 199
Dot.: Rozstanie

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Pomoc rodzinie polega na tym, że mam chorego członka rodziny, który nie wymaga 24h opieki ale takie rzeczy jak zakupy, sprzątanie, rachunki, pranie i wiele innych zawsze sa na mojej głowie. Nie było moim celem przedstawienie go jako buca, gdyż nie uważam go za takiego. I staralam się jak mogłam żeby pogodzić związek i te obowiązki również nauke.
Nadal z jakiegoś powodu podajesz za mało danych, by ocenić, z czym tu mamy do czynienia i czy to co robisz jest zdrowe, czy haczy o jakąś współzależność.

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Były to właśnie regularne spotkania. Może z 2 dni w tygodniu maksymalnie się nie widzieliśmy.
No to jak praktycznie codziennie się widywaliście to chyba jednak te obowiązki nie były tak straszne, jak to wynikało z pierwszego posta. On wymagał Twojego czasu codziennie bez wyjątków?
Na początku brzmiało, jakbyś rzeczywiście go jakoś zaniedbywała, a tu się okazuje, że się w sumie ciągle widywaliście i nie wiem, czy to Ty jakiś dramat kręcisz z tych "obowiązków", czy to on ma nie po kolei w głowie.

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Nie byłam gotowa zrobić to od razu przez przykre doświadczenie na weselu, kiedy to chłopak chciał mnie wykorzystać, mimo to z czasem robiliśmy inne rzeczy żeby zaspokoić pragnienia, które jak twierdził zawsze go zaspokajały.
Ok, nie będę drążyć, ale tylko podpowiem ponownie, że tarapia byłaby dobra na takie problemy, by nie obciążać nimi potencjalnych partnerów.

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
Nawet na naszym pierwszym spotkaniu pozytywnie mnie zaskoczył i zamiast rzucać sie na mnie i całować jak inni faceci, to kulturalnie sie przywitał.
Eee?

A poza tym ktoś już tutaj spytał - studiujesz? pracujesz?
Dla mnie to wszystko brzmi jakoś dziwnie i trudno mi ocenić, czy to Ty ze swoich problemów ("obowiązki", brak pieniędzy itp) robisz sobie styl życia, czy to on jest bucowaty. Mi tutaj jednak coś trąca radością z męczeństwa... to "przez ból brzucha nie byłam w stanie ustać, więc poszliśmy tylko na spektakl", "starałam się jak mogłam" itp. W momencie, gdy on ma jakieś zarzuty do Ciebie to pod spodem zawsze jakaś dramatyczna sytuacja.
Nie zrozum mnie źle, może ten facet rzeczywiście ma też mnóstwo za uszami, ale po prostu podajesz szczątkowe informacje, przez co to wszystko po prostu trudno jest ocenić.

Cytat:
Napisane przez Lenaaa28 Pokaż wiadomość
W tym czasie wizyta u psychologa niestety nie była możliwa z powodów finansowych mimo ze faktycznie by mi sie przydała.
To było iść na konsultację na NFZ, zresztą Tinker taką możliwość potwierdziła w innym wątku.

Ale nie, zawsze jest brak pieniędzy, obowiązki, choroby ledwo pozwalające stać na nogach, straszne traumy, które nie pozwalają na seks. No ale wyprowadzić się niet, zarobić pieniędzy niet, terapii niet.
Chłop Ci sugeruje, że jesteś bierna, ale według Ciebie to oczywiście nieprawda. Mimo wszystko coraz bardziej się skłaniam ku jego wersji.

Edytowane przez Magdallona
Czas edycji: 2020-10-21 o 16:39
Magdallona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-22, 09:56   #10
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Rozstanie

Nie szukaj żadnego związku. W tym momencie, z tymi obciążeniami do żadnego się nie nadajesz.

Powiedz, dlaczego akurat na ciebie spadła opieka nad tym chorym krewnym? Nie ma żadnej innej dorosłej osoby, z która mogłabyś się podzielić obowiązkami?
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-22, 10:32   #11
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 470
Dot.: Rozstanie

Nie wchodź w związki, idź do psychologa, ale nie dlatego, że zepsułaś związek, ale dlatego, że na tak młodą osobę takie obowiązki i problemy to dużo, powinnaś zadbać o psychikę.

Twój chłopak jest roszczeniowym bucem nawet jeśli ty zachowywałas się słabo. Ok, rozumiem, każdy ma prawo chcieć wiecznie szczęśliwego, bogatego, zdrowego partnera, ale życie jest różne. Skoro cię nie stać, po co wypomina? Jest egoistą, bo każe ci się wyprowadzać i zostawiać chorych krewnych. Uczysz się jeszcze, mieszkasz w domu, to pomagasz. Dziwne byłoby, gdybyś z powodu krewnych odmówiła dalszej edukacji, np. studiów. Ale póki co on cię nie rozumie, twoich problemów. Chce tylko dobrych stron związku, nie patrzac na to, że bywa różnie. On jest niedojrzały.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-10-22, 15:41   #12
evonla
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
Dot.: Rozstanie

Zdaje się, że wina zawsze leży po obu stronach.. Zabrakło chyba obustronnego zrozumienia i zwyczajnie nie pykło. Nie powinnaś teraz wchodzić w nowe związki, bo to bez sensu szukać pocieszenia na siłę w kimś innym. Powinnaś swoje teraz przeczekać i próbować przede wszystkim jakoś uwolnić się od tych obowiązków w domu, które jak widać są głównym problemem w Twoim życiu, blokują Cię przed zajęciem się własnym życiem..
evonla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-10-25, 08:56   #13
black_elderflower
Raczkowanie
 
Avatar black_elderflower
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 475
Dot.: Rozstanie

Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
Nie wchodź w związki, idź do psychologa, ale nie dlatego, że zepsułaś związek, ale dlatego, że na tak młodą osobę takie obowiązki i problemy to dużo, powinnaś zadbać o psychikę.

Twój chłopak jest roszczeniowym bucem nawet jeśli ty zachowywałas się słabo. Ok, rozumiem, każdy ma prawo chcieć wiecznie szczęśliwego, bogatego, zdrowego partnera, ale życie jest różne. Skoro cię nie stać, po co wypomina? Jest egoistą, bo każe ci się wyprowadzać i zostawiać chorych krewnych. Uczysz się jeszcze, mieszkasz w domu, to pomagasz. Dziwne byłoby, gdybyś z powodu krewnych odmówiła dalszej edukacji, np. studiów. Ale póki co on cię nie rozumie, twoich problemów. Chce tylko dobrych stron związku, nie patrzac na to, że bywa różnie. On jest niedojrzały.
Dokładnie, doskonale wiedział jak Ci wbić szpilę z tymi pieniędzmi. Ewidentnie przeszkadzał mu Twój status społeczny, kuł go. Mam wrażenie że on się trochę sam z sobą motał. Z jednej strony chciał związku i mieć dziewczynę, a z drugiej mam wrażenie, że gdzieś go to wkurzało, może się wstydził, że Ty masz mniej tej kasy. Okropne.

Co do Ciebie to tak jak powyżej osoby piszą. Skonsultuj się z psychologiem ale także spróbuj się uniezależnić. Jeżeli nie poszłaś na studia to idź do pracy aby mieć swoją pensję i najlepiej na początku coś wynajmij. Nie wiem, czy masz większą rodzinę czy np. mieszkasz sama z chorą mamą i jesteście we dwie, że nie masz innej opcji do zrealizowania?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
black_elderflower jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-10-25 09:56:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:32.