Przyjaciel żony z Messengera

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez Vilgefortz

Może ktoś kto jest psychologiem lub zna temat się wypowie, jakie to zaburzenie gdy facet pozwala swojej żonie puszczać się z innymi. To jest nic innego jak zdrada za Twoim przyzwoleniem, ale może podświadomie kręcą Cię takie klimaty.

Brzmi jak cuckold tylko nieświadomy

[gurami]

Napisane przez madzil

Jesteś bez jaj. Rób co chcesz. Lubisz mieć rogi? Zdradziła Cię emocjonalnie a to jest gorsze, od skoku w bok. Jestem ciekawa co gdybyś ty miał koleżankę z Ameryki Południowej. Oj szybko byś został rozwodnikiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Żona przeprasza, wie że źle zrobiła i twierdzi, że będą to teraz zwykłe rozmowy o psie, pogodzie itp.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez Vilgefortz

Może ktoś kto jest psychologiem lub zna temat się wypowie, jakie to zaburzenie gdy facet pozwala swojej żonie puszczać się z innymi. To jest nic innego jak zdrada za Twoim przyzwoleniem, ale może podświadomie kręcą Cię takie klimaty.

Twierdzi, że tamto to już przeszłość. Czy jeśli faktycznie będą to zwykłe rozmowy, to jest zdrada?

[Vilgefortz]

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

Brzmi jak cuckold tylko nieświadomy

Świadomie pozwala jej pisać o pogodzie

Napisane przez gurami

Żona przeprasza, wie że źle zrobiła i twierdzi, że będą to teraz zwykłe rozmowy o psie, pogodzie itp.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------



Twierdzi, że tamto to już przeszłość. Czy jeśli faktycznie będą to zwykłe rozmowy, to jest zdrada?

Rozwaliłeś mnie tą pogodą i psem. Tak to jest zdrada, uprawiała z nim wirtualny seks, teraz żeby Cię uspokoić powiedziała Ci o psie, ale dalej będzie myśleć o nim w kategorii kochanek-kochanka.

[madzil]

Napisane przez gurami

Żona przeprasza, wie że źle zrobiła i twierdzi, że będą to teraz zwykłe rozmowy o psie, pogodzie itp.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------



Twierdzi, że tamto to już przeszłość. Czy jeśli faktycznie będą to zwykłe rozmowy, to jest zdrada?

O pogodzie i o psach można pogadać z sąsiadem. Nie trzeba faceta z Ameryki. Dlaczego boisz się radykalnych rozwiązań? Powiesz jej że jak chce ratować małżeństwo to musi zakończyć internetową znajomość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A jak jest u was z seksem?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

prosze cie,niech sobie znajdzie kolezanke na miejscu albo z toba rozmawia o psie czy pogodzie jak jej takich rozmow brakuje
osmieszasz sie chlopie bardziej niz ta stara baba co uwierzyla ze mlodzianowi sie podoba
gosciu pewnie zaraz zapyta o pozyczke na wize zeby do polski przyleciec,obserwuj konto bankowe

[Limonka2738]

Napisane przez Vilgefortz

Ne, ne ,ne jak mawiają nasi południowi sąsiedzi Czesi. Weźmy Romy Schneider, przepraszam że odkopuje z grobu takie aktorki . Jednak jej gra to była hipnoza, parafrazując inż. Mamonia z Rejsu, jak zapalała papierosa, patrzyła w lewo, w prawo, przed siebie. To nie było nudy

Aż sobie obejrzałam na YT. Nic mnie nie hipnotyzuje.

Ale po prostu chyba się gusta zmieniły i jej gra oraz twarz się zestarzały.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Pogoń ją.

W sumie tyle w temacie.

Albo ja to otrzeźwi, albo nie.

Nic więcej nie zrobisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez gurami

Nie jest tak prosto przekreślić 20 lat wspólnego życia...

No nie było łatwo, ale żona dała radę.

[Vilgefortz]

Napisane przez Limonka2738

Aż sobie obejrzałam na YT. Nic mnie nie hipnotyzuje.

Ale po prostu chyba się gusta zmieniły i jej gra oraz twarz się zestarzały.

Steve McQueen może Ci przypadnie do gustu . Oczywiście czasy się zmieniają i nasza percepcja również.

[gurami]

Może trochę się wytłumaczę. Cała ta sytuacja trwa 3 miesiące. O tym seksie i przyjacielu dowiedziałem się dopiero 2 miesiące temu. Przez dwa miesiące pisali do siebie, kolejnego wirtualnego seksu już nie było (chyba). Pisali do siebie bardzo emocjonalnie. Ja w sprawach czatu jestem zielony (ledwo co opanowałem pisanie na tym forum). dodam, że dopiero co założyłem facebooka. Żona ciągle twierdziła, że tak teraz się pisze z serduszkami, pocałunkami, przytulankami i miłymi słowami. Przekonywała mnie, że to nic takiego i wszystko jest na niby, a ja jestem zaborczy i nakręcam się. Bo przecież każdy ma jakiegoś przyjaciela.

[Vilgefortz]

Napisane przez gurami

Może trochę się wytłumaczę. Cała ta sytuacja trwa 3 miesiące. O tym seksie i przyjacielu dowiedziałem się dopiero 2 miesiące temu. Przez dwa miesiące pisali do siebie, kolejnego wirtualnego seksu już nie było (chyba). Pisali do siebie bardzo emocjonalnie. Ja w sprawach czatu jestem zielony (ledwo co opanowałem pisanie na tym forum). dodam, że dopiero co założyłem facebooka. Żona ciągle twierdziła, że tak teraz się pisze z serduszkami, pocałunkami, przytulankami i miłymi słowami. Przekonywała mnie, że to nic takiego i wszystko jest na niby, a ja jestem zaborczy i nakręcam się. Bo przecież każdy ma jakiegoś przyjaciela.

Jeśli nie jesteś trollem, jestem w stanie Ci pomóc, chyba że chcesz to tolerować ? Musisz mieć screeny tego co piszą, istnieją do tego programy. Widzę, że masz problem z obsługą komputera i smartfona. Nie, tak się dzisiaj nie pisze z kolegą, tak się pisze z kochankiem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez gurami

Może trochę się wytłumaczę. Cała ta sytuacja trwa 3 miesiące. O tym seksie i przyjacielu dowiedziałem się dopiero 2 miesiące temu. Przez dwa miesiące pisali do siebie, kolejnego wirtualnego seksu już nie było (chyba). Pisali do siebie bardzo emocjonalnie. Ja w sprawach czatu jestem zielony (ledwo co opanowałem pisanie na tym forum). dodam, że dopiero co założyłem facebooka. Żona ciągle twierdziła, że tak teraz się pisze z serduszkami, pocałunkami, przytulankami i miłymi słowami. Przekonywała mnie, że to nic takiego i wszystko jest na niby, a ja jestem zaborczy i nakręcam się. Bo przecież każdy ma jakiegoś przyjaciela.

no ok ale teraz juz wiesz ze to nie jest normalne i co?
robisz z siebie posmiewisko

[_Max_]

Taka sytuacja:
https://www.youtube.com/watch?v=pKWwY2T-V74

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Vilgefortz

Steve McQueen może Ci przypadnie do gustu . Oczywiście czasy się zmieniają i nasza percepcja również.

O nie, wielkie czoło i nos, moim zdaniem az odwracają uwage od uroku jaki ten aktor mógłby mieć.
To mnie się podoba młody Alain Delon, mimo że teoretycznie nie w moim typie.

Z innych wiekowych aktorów jeszcze młodzi Marlon Brando i Al Pacino.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Vilgefortz

Steve McQueen może Ci przypadnie do gustu . Oczywiście czasy się zmieniają i nasza percepcja również.

Też niespecjalnie.

Ale ja mam wysokie wymagania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stewardesa]

Macie wątek o typach urody: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=806340
Bo widzę, że znowu przylazł nowy samiec (choć zawsze mam wrażenie, że to ten sam) w poszukiwaniu niedowartościowanych niewiast, aby wejść na przypadkowy wątek, przemówić z tronu i im uświadomić, co podoba się mężczyznom i która być może miałaby u niego szanse.

Autorze, ja się nie dziwię że ona sobie znalazła kochanka, skoro w domu ma ciapę, która się tylko przygląda temu i płacze.
Ale i tak myślę, że wątek założony przez trolla z fetyszem cuckoldu.

[Vilgefortz]

Napisane przez stewardesa

Macie wątek o typach urody: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=806340
Bo widzę, że znowu przylazł nowy samiec (choć zawsze mam wrażenie, że to ten sam) w poszukiwaniu niedowartościowanych niewiast, aby wejść na przypadkowy wątek, przemówić z tronu i im uświadomić, co podoba się mężczyznom i która być może miałaby u niego szanse.

Autorze, ja się nie dziwię że ona sobie znalazła kochanka, skoro w domu ma ciapę, która się tylko przygląda temu i płacze.
Ale i tak myślę, że wątek założony przez trolla z fetyszem cuckoldu.

Nie wiem kto to jest ten sam, ale w Twojej wiwisekcji psychicznej nic się nie zgadza. Nikogo nie szukam, po prostu piszę na babskim forum w wątku założonym przez faceta. Zgadzam się z tym że zbaczamy z tematu, ale konstrukcja for internetowych często to powoduje.
Co do Twojej opinii o autorze wątku, to też mi się tak wydaje, ale nie wiadomo do końca. W życiu zdarzają się tzw. biedne misie.

[Mijanou]

Stewardeso,
bardzo proszę Cię o zaprzestanie wycieczek osobistych.

[gurami]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86826165]prosze cie,niech sobie znajdzie kolezanke na miejscu albo z toba rozmawia o psie czy pogodzie jak jej takich rozmow brakuje
osmieszasz sie chlopie bardziej niz ta stara baba co uwierzyla ze mlodzianowi sie podoba
gosciu pewnie zaraz zapyta o pozyczke na wize zeby do polski przyleciec,obserwuj konto bankowe[/QUOTE]

Już to jej mówiłem, twierdzi, że od zawsze lepszy kontakt miała z facetami niż kobietami, bo kobiety gadają tylko o paznokciach.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Napisane przez Vilgefortz

Jeśli nie jesteś trollem, jestem w stanie Ci pomóc, chyba że chcesz to tolerować ? Musisz mieć screeny tego co piszą, istnieją do tego programy. Widzę, że masz problem z obsługą komputera i smartfona. Nie, tak się dzisiaj nie pisze z kolegą, tak się pisze z kochankiem.

Dziękuję za okazaną pomoc. Nie mam żadnych problemów z komputerami. Po prostu nie używam żadnych mediów społecznościowych. Zawsze czaty wydawały mi się dla nastolatków. Ale obsługę forum już opanowałem.

Nie wiem czemu ktoś pisze o trollu (tak wiem co to jest, czytałem). Wydaje Wam się, że to co napisałem jest niepojęte. Tak, to jest niepojęte, ale tak jest. Sam dziwię się, że to wytrzymałem. Chciałem tylko potwierdzenia od Was, że to nie ja zwariowałem oraz czy istnieje jakieś inne wyjście z tej sytuacji niż rozwód.

Abstrahując już od tego wszystkiego... Jesteście w związku, pytam tylko teoretycznie jak często Wasza połówka i jak długo rozmawia/kontaktuje się z przyjacielem/przyjaciółką? Chyba każdy ma jakiegoś przyjaciela/ przyjaciółkę. Chodzi mi o relację żona-przyjaciel lub mąż przyjaciółka.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez gurami

Abstrahując już od tego wszystkiego... Jesteście w związku, pytam tylko teoretycznie jak często Wasza połówka i jak długo rozmawia/kontaktuje się z przyjacielem/przyjaciółką? Chyba każdy ma jakiegoś przyjaciela/ przyjaciółkę. Chodzi mi o relację żona-przyjaciel lub mąż przyjaciółka.

Nie, nie mam przyjaciol mezczyzn. A nawet gdybym miala to nie wysylalabym im serduszek ani nie bawila sie w wirtualny seks.

[stewardesa]

Napisane przez gurami

Już to jej mówiłem, twierdzi, że od zawsze lepszy kontakt miała z facetami niż kobietami, bo kobiety gadają tylko o paznokciach.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------



Dziękuję za okazaną pomoc. Nie mam żadnych problemów z komputerami. Po prostu nie używam żadnych mediów społecznościowych. Zawsze czaty wydawały mi się dla nastolatków. Ale obsługę forum już opanowałem.

Nie wiem czemu ktoś pisze o trollu (tak wiem co to jest, czytałem). Wydaje Wam się, że to co napisałem jest niepojęte. Tak, to jest niepojęte, ale tak jest. Sam dziwię się, że to wytrzymałem. Chciałem tylko potwierdzenia od Was, że to nie ja zwariowałem oraz czy istnieje jakieś inne wyjście z tej sytuacji niż rozwód.

Abstrahując już od tego wszystkiego... Jesteście w związku, pytam tylko teoretycznie jak często Wasza połówka i jak długo rozmawia/kontaktuje się z przyjacielem/przyjaciółką? Chyba każdy ma jakiegoś przyjaciela/ przyjaciółkę. Chodzi mi o relację żona-przyjaciel lub mąż przyjaciółka.

Jaki przyjaciel lub przyjaciółka? Oni uprawiali seks, tak czy nie?

[Vilgefortz]

Napisane przez gurami

Abstrahując już od tego wszystkiego... Jesteście w związku, pytam tylko teoretycznie jak często Wasza połówka i jak długo rozmawia/kontaktuje się z przyjacielem/przyjaciółką? Chyba każdy ma jakiegoś przyjaciela/ przyjaciółkę. Chodzi mi o relację żona-przyjaciel lub mąż przyjaciółka.

Są kobiety, które wolą bardziej męskie towarzystwo, ale u mnie raz się zdarzyło że tak gadała i niestety finał sprawy to ostateczne rozejście. Może u Ciebie ze względu na te 20 lat wspólne, gdy postawisz sprawę na ostrzu noża to nastąpi otrzeźwienie. Jednak musisz działać. Ponawiam apel do Ciebie parafrazując senatora Rzymu Katona Starszego, rób print screeny tych wiadomości, zbieraj dowody, myśl o sobie.
Stewardeso, według autora raz uprawiali seks wirtualny.

[gurami]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86828339]Nie, nie mam przyjaciol mezczyzn. A nawet gdybym miala to nie wysylalabym im serduszek ani nie bawila sie w wirtualny seks.[/QUOTE]
Dziękuję za odpowiedź, czy ktoś jeszcze wypowiedziałby się w powyższym? Pomijam oczywiście wirtualny seks. Jak często Wasza połówka i jak długo rozmawia/kontaktuje się z przyjacielem/przyjaciółką? Chodzi mi o relację żona-przyjaciel lub mąż przyjaciółka.

[stewardesa]

Napisane przez gurami

Dziękuję za odpowiedź, czy ktoś jeszcze wypowiedziałby się w powyższym? Pomijam oczywiście wirtualny seks. Jak często Wasza połówka i jak długo rozmawia/kontaktuje się z przyjacielem/przyjaciółką? Chodzi mi o relację żona-przyjaciel lub mąż przyjaciółka.

Skoro tworzysz sobie swój świat, w którym żona z kochankiem są tak naprawdę tylko przyjaciółmi, to jakie znaczenie mają nasze odpowiedzi? Wymyśl sobie takie, jakie Ci pasują.

[Nimve]

Napisane przez gurami

Dziękuję za odpowiedź, czy ktoś jeszcze wypowiedziałby się w powyższym? Pomijam oczywiście wirtualny seks. Jak często Wasza połówka i jak długo rozmawia/kontaktuje się z przyjacielem/przyjaciółką? Chodzi mi o relację żona-przyjaciel lub mąż przyjaciółka.

Ale jak to się ma do Twojej sytuacji? Twoja żona nie ma żadnego przyjaciela, tylko wirtualnego kochanka, więc lepiej spytaj jak dużo czasu nasi partnerzy przeznaczają na relacje z kochankami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vilgefortz]

Napisane przez gurami

Dziękuję za odpowiedź, czy ktoś jeszcze wypowiedziałby się w powyższym? Pomijam oczywiście wirtualny seks. Jak często Wasza połówka i jak długo rozmawia/kontaktuje się z przyjacielem/przyjaciółką? Chodzi mi o relację żona-przyjaciel lub mąż przyjaciółka.

Mam koleżankę mężatkę, piszę z nią dosyć często, ale nie wysyłamy sobie serduszek, buziaczków, nie uprawiamy wirtualnego seksu. Piszemy głównie o pracy, o relacjach w pracy, takie tam. Twoja żona czuje do tego przystojniaka to co czuje kobieta gdy jest zauroczona, zakochana, pragnie faceta. Świadczy o tym nawet taki fakt, że gdy jej zakazałeś to się nie odzywała, była osowiała. Nie wiem jesteś dorosłym chłopem, a piszesz jak niedoświadczony 16 latek.

[stewardesa]

Czy edana zbanowali, że musiał założyć nowe konto? Czy głupio mu było już tak pisać ciągle o mężatkach na tym samym?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Nie mam przyjaciol ani mezczyzn ani kobiet(obcych),tzn moja najlepsza przyjaciółka jest moja córka i moja siostra
Mam bardzo dobrego kumpla ,jest on bardzo pomocny taka złota rączka często jest u nas w domu robi różne rzeczy dla nas(kladl kafelki,zbudował patio)A że moj mąż pracuje kiedy ja mam wolne to jestem z tym kumplem w domu sam na sam więc on robi co ma robić i gadamy przy okazji o dupie maryni
Ale kiedy robotę skończy to idzie do sobie i nie wysyłam mu serduszek nie mam potrzeby zwierzen i utrzymywania codziennego kontaktu
To co twoja żona uprawia to definitywnie nie przyjaźń A regularne dowalanie ci rogow za twoim przyzwoleniem
Ps.moj mąż nie ma przyjaciółek, ma koleżanki w pracy z którymi nie utrzymuje kontakt i po pracy

[gurami]

Napisane przez madzil

O pogodzie i o psach można pogadać z sąsiadem. Nie trzeba faceta z Ameryki. Dlaczego boisz się radykalnych rozwiązań? Powiesz jej że jak chce ratować małżeństwo to musi zakończyć internetową znajomość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A jak jest u was z seksem?

Żona często mówi, że mnie kocha. Ma miłe gesty. Seks jest super. Nie zaniedbuje domu. Chodzimy na spacery. Wszystko niby ok, gdyby nie te zdrady na czacie...

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez gurami

Żona często mówi, że mnie kocha. Ma miłe gesty. Seks jest super. Nie zaniedbuje domu. Chodzimy na spacery. Wszystko niby ok, gdyby nie te zdrady na czacie...

Weź już daj spokój, bo serio to chyba trolling jest.

[gurami]

Napisane przez madzil

Jesteś bez jaj. Rób co chcesz. Lubisz mieć rogi? Zdradziła Cię emocjonalnie a to jest gorsze, od skoku w bok. Jestem ciekawa co gdybyś ty miał koleżankę z Ameryki Południowej. Oj szybko byś został rozwodnikiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście najłatwiej jest rozwieść się. Do widzenia i tyle? Pytanie dlaczego nie znaleźć innego rozwiązania tej sprawy? Nie ma?

Mówicie żeby wziąć się za siebie, nie być miękkim, ciapą itp. Wiem, tak trzeba, ale człowiek po takim ciosie od najukochańszej osoby na świecie, której wierzył 20 lat bezgranicznie, pada na podłogę jak po najcięższym nokaucie. Nagle nie wiesz gdzie jesteś. Czy na ziemi czy w piekle? Zaufanie do najukochańszej spada do zera. Jak już wstajesz, to przez następne 2 miesiące okładany jesteś emocjonalnym czatem okraszony serduszkami i pocałunkami. Serce rozdzierane jest na kawałki, brak ci tchu, ręcę ci drżą, bierzesz tabletki uspokajające, bo jakoś trzeba funkcjonować.
Każdy dźwięk messengera, powoduje jakby prąd cię przeszywał. Poranne „buenos dias” od „przyjaciela” przeszywa ci serce jak nóż. Uściski, komplementowanie się, wieczorne pożegnania pocałunkami, to kolejne ciosy. Nie masz siły się podnieść. Dźwięk messengera w pracy nawet u kolegi/koleżanki powoduje dreszcze. Żołądek ci skręca, nie możesz jeść, chudniesz 9kg w ciągu dwóch miesięcy. Oblewają cię zimne poty, drętwieją usta. Płaczesz przez dwa miesiące tyle co nie przepłakałeś w swoim życiu. Nadal nie wiesz gdzie jesteś. Powoli odzyskujesz wzrok, widzisz to czego nie chciałeś widzieć.

Nikt kto tego nie doświadczył tego nie będzie wiedział. Nie życzę najgorszemu wrogowi. Zdrada emocjonalna przeszywa duszę i ciało, jest jak najgorsza trucizna. Jak pisze autorka postu bardziej boli niż fizyczna zdrada. Czujesz się przez dwa miesiące codziennie zdradzany, zaczynasz mieć myśli samobójcze. A najukochańsza mówi Ci, że to nic takiego. To takie ikonki i takie sobie słowa. Jesteś w trójkącie i nie masz siły wyjść. Wreszcie nie wytrzymujesz i czytasz jak najłatwiej się zabić. Nie masz odwagi, gaśniesz fizycznie i emocjonalnie. Wiesz, że jej „przyjaciel” wygrał. Nie masz szans. Po pewnym czasie jednak wstajesz, coś każe ci działać, znaleźć rozwiązanie. Ciągle masz cień nadziei.

Stety albo niestety szukam rozwiązań...
1. „Przyjaciel” z własnej woli przestaje pisać do żony (nierealne, jest napalony i może to trwać jeszcze parę lat)
2. Żona z własnej woli przestaje pisać do „przyjaciela” (nierealne, jest smutna, tęskni jak nie pisze, a jak pisze to szczęśliwa, jednym słowem zakochana)
3. Piszą do siebie pod warunkiem, że będzie to zwykła rozmowa, tylko wieczorami i nie tak często (realne, ale nigdy nie wiesz czy znowu rozmowa nie przejdzie w emocje lub coś się nie zdarzy więcej. Być strażnikiem ciężko...)
4. Stawiasz ultimatum „albo ty albo ja” (realne, ale nigdy nie masz pewności, że na innym czacie nie piszą, zresztą już była taka sytuacja. Wcześniej na messengerze go zablokowała, ale na whatsupie nie. Twierdziła, że na pewno nie pisała na whatsupie. Nie wiem czy wierzyć. Wszystkie wiadomości z whatsupa zostały wykasowane po tym jak zobaczyłem co robili na messengerze)
5. Ostatnia opcja – rozwód.

[Vilgefortz]

Napisane przez gurami

Oczywiście najłatwiej jest rozwieść się. Do widzenia i tyle? Pytanie dlaczego nie znaleźć innego rozwiązania tej sprawy? Nie ma?



Nikt kto tego nie doświadczył tego nie będzie wiedział. Nie życzę najgorszemu wrogowi. Zdrada emocjonalna przeszywa duszę i ciało, jest jak najgorsza trucizna. Jak pisze autorka postu bardziej boli niż fizyczna zdrada. Czujesz się przez dwa miesiące codziennie zdradzany, zaczynasz mieć myśli samobójcze. A najukochańsza mówi Ci, że to nic takiego. To takie ikonki i takie sobie słowa. Jesteś w trójkącie i nie masz siły wyjść. Wreszcie nie wytrzymujesz i czytasz jak najłatwiej się zabić. Nie masz odwagi, gaśniesz fizycznie i emocjonalnie. Wiesz, że jej „przyjaciel” wygrał. Nie masz szans. Po pewnym czasie jednak wstajesz, coś każe ci działać, znaleźć rozwiązanie. Ciągle masz cień nadziei.

Stety albo niestety szukam rozwiązań...
1. „Przyjaciel” z własnej woli przestaje pisać do żony (nierealne, jest napalony i może to trwać jeszcze parę lat)
2. Żona z własnej woli przestaje pisać do „przyjaciela” (nierealne, jest smutna, tęskni jak nie pisze, a jak pisze to szczęśliwa, jednym słowem zakochana)
3. Piszą do siebie pod warunkiem, że będzie to zwykła rozmowa, tylko wieczorami i nie tak często (realne, ale nigdy nie wiesz czy znowu rozmowa nie przejdzie w emocje lub coś się nie zdarzy więcej. Być strażnikiem ciężko...)
4. Stawiasz ultimatum „albo ty albo ja” (realne, ale nigdy nie masz pewności, że na innym czacie nie piszą, zresztą już była taka sytuacja. Wcześniej na messengerze go zablokowała, ale na whatsupie nie. Twierdziła, że na pewno nie pisała na whatsupie. Nie wiem czy wierzyć. Wszystkie wiadomości z whatsupa zostały wykasowane po tym jak zobaczyłem co robili na messengerze)
5. Ostatnia opcja – rozwód.

Doświadczyłem, pozostaje ostatnia opcja. Jesteś masochistą psychicznym, żaden zdrowy człowiek nie pozwoli się dziennie zdradzać.