Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 6.

[cukierek_z_cykuty]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87856147]Ja mam nadzieję, że wśród naszych nauczycielek nie ma takich przypadków, ale co tam mówią prywatnie lub na wizażu to kto wie...

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Princess ale o co ci chodzi? Jakby napisała "sluchajcie, upupili nas. Z miejsca pracy pelnego teczy i jednorozcow zrobili nam dla tych biednych dzieci doslownie zwylka przechowalnie. Upupili nas koncertowo, systemowo, bo chocby skaly sraly to nic nie mozemy" - wtedy byloby mniejsze oburzenie, ze to nauczycielki slowa? By sie usprawiedliwila dostatecznie?

Przeciez o to wlasnie w tym chodzi, nie nauczycielek wina, ze tak to bedzie wygladac. One nie moga byc krytyczne? A jak zwykly rodzic powie, ze to co bedzie tam teraz to nic ponad przechowalnie to juz ok?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez wika82

To nie rozumiem oburzenia z nazwania rzeczy po imieniu.

Jak ktoś się zorientuje, że obecne warunki to przechowalnia, to może niedługo zmienią zasady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dokładnie.
A już nie wspomnę, że tak - są przedszkola fajne, i są przedszkola, z których dzieci przychodzą totalnie nieprzygotowane do szkoły. To co one są? No przechowalnie.

A, i jeszcze jedno - tak cichutko zauważę, że to nie głównie przedszkole odpowiada za wychowanie, nauczanie czegoś dzieci. Dla dziecka najpierwszym nauczycielem i wzorem powinien być rodzic.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez wika82

Pobierowo już od dawna nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Ale sama nie puszczasz dlaczego?

Bo to jest przechowalnia teraz.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie to kijowa organizacja. I to napewno nie zda egzaminu w praktyce. I właśnie fajnie by było jakby osoby tam pracujące, potraktowały temat trochę inaczej niż oesu przechowalnia. Powtórzę się, że mam nadzieję, że nasze nauczycielki nie podejdą tak do tematu i zrobią wszystko żeby dzieciom było w miarę dobrze.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez cukierek_z_cykuty

Princess ale o co ci chodzi? Jakby napisała "sluchajcie, upupili nas. Z miejsca pracy pelnego teczy i jednorozcow zrobili nam dla tych biednych dzieci doslownie zwylka przechowalnie. Upupili nas koncertowo, systemowo, bo chocby skaly sraly to nic nie mozemy" - wtedy byloby mniejsze oburzenie, ze to nauczycielki slowa? By sie usprawiedliwila dostatecznie?

Przeciez o to wlasnie w tym chodzi, nie nauczycielek wina, ze tak to bedzie wygladac. One nie moga byc krytyczne? A jak zwykly rodzic powie, ze to co bedzie tam teraz to nic ponad przechowalnie to juz ok?

[kaylla]

Nie każde przedszkole to przechowalnia. Owszem, niektóre tak, bo to co opiekunki i dyrekcja wprowadzają wygląda jak celowe zniechęcanie rodziców do puszczania dzieci. W końcu lepiej nie pracować, więc niech te dzieci nie chodzą. Wśród moich znajomych u dwójki w przedszkolach tak to właśnie wygląda.

U innych znajomych w przedszkolach za dużo się nie zmieniło - schowali dywany i pluszaki, dzieciom mówią, że mają się nie przytulać i nie całować. I to w zasadzie tyle. Dzieci się normalnie bawią razem, wychodzą na dwór, chodzą chętnie do przedszkola i wracają zadowolone. Tak więc wiele zależy od podejścia opiekunek i dyrekcji.

[Linka25]

Napisane przez kasiunia788742

Nikt tu normalnie przedszkola nie nazwał przechowalnia a przedszkole w obecnej sytuacji kiedy dzieci nie mogą się za bardzo swodobnie bawić i w sumie jest ono otwarte tylko dla osób, którzy muszą wrócić do pracy. No to jak to nazwać?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

To ok, inaczej zrozumiałam tamtą wypowiedź. Teraz oczywiście, przedszkola funkcjonują na innych warunkach. Zawód nauczycielki to jednak poniekąd misja i niezależnie od warunków można dziećmi się opiekować a nie przechowywać. Moje skromne zdanie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87856183]Dla mnie to kijowa organizacja. I to napewno nie zda egzaminu w praktyce. I właśnie fajnie by było jakby osoby tam pracujące, potraktowały temat trochę inaczej niż oesu przechowalnia. Powtórzę się, że mam nadzieję, że nasze nauczycielki nie podejdą tak do tematu i zrobią wszystko żeby dzieciom było w miarę dobrze.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ale słuchaj, czego ty oczekujesz?
Rozporządzenie podaje wytyczne.
Sanepid musi klepnąć, czy placówka gotowa.
Jak przylezie sanepid i powie: chowacie to, to i to - to nauczycielki guzik mają do powiedzenia.
Jak sanepid każe zrobić durne linie na podłodze - to się to robi, bo inaczej placówki nikt nie otworzy.
Co wg Ciebie znaczy "w miarę dobrze"?

[patiasym]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87856166]Widzialyscie gorcą 16 Szumowskiego? https://youtu.be/vKIb-0dzRYI

To "ja czerwony jak ta cegla " mnie rozwaliła [/QUOTE]No niezłe


Ja tak samo rozumiem tę wklejoną przeze mnie wcześniej wypowiedź przedszkolanki z 2013, która już wtedy nazwała przedszkola przechowalniami. Jako krytykę sytuacji w przedszkolach, a nie podejście do swojej pracy.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez cukierek_z_cykuty

Princess ale o co ci chodzi? Jakby napisała "sluchajcie, upupili nas. Z miejsca pracy pelnego teczy i jednorozcow zrobili nam dla tych biednych dzieci doslownie zwylka przechowalnie. Upupili nas koncertowo, systemowo, bo chocby skaly sraly to nic nie mozemy" - wtedy byloby mniejsze oburzenie, ze to nauczycielki slowa? By sie usprawiedliwila dostatecznie?



Przeciez o to wlasnie w tym chodzi, nie nauczycielek wina, ze tak to bedzie wygladac. One nie moga byc krytyczne? A jak zwykly rodzic powie, ze to co bedzie tam teraz to nic ponad przechowalnie to juz ok?

To co napisałaś ma zupełnie inny wydźwięk, na to bym nic nie powiedziała. Kurczę nie chce mi się kontynuować i brnąć dalej w guanoburzke o przechowalni. Zgodziłam się z postem gypsy i z kimś tam jeszcze w temacie traktowania pracy nauczyciela jakby to był front wojenny. Wszystko znajduje się wyżej i wyczerpałam już swoje przemyślenia na ten temat, nie zamierzam kontynuować sprzeczki o przechowalnie. Niech se będzie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kaylla

Nie każde przedszkole to przechowalnia. Owszem, niektóre tak, bo to co opiekunki i dyrekcja wprowadzają wygląda jak celowe zniechęcanie rodziców do puszczania dzieci. W końcu lepiej nie pracować, więc niech te dzieci nie chodzą. Wśród moich znajomych u dwójki w przedszkolach tak to właśnie wygląda.

U innych znajomych w przedszkolach za dużo się nie zmieniło - schowali dywany i pluszaki, dzieciom mówią, że mają się nie przytulać i nie całować. I to w zasadzie tyle. Dzieci się normalnie bawią razem, wychodzą na dwór, chodzą chętnie do przedszkola i wracają zadowolone. Tak więc wiele zależy od podejścia opiekunek i dyrekcji.

A zauważasz, że te nauczycielki (tak, nauczycielki, nie opiekunki) są na samym końcu tego łańcucha dowodzenia?

Nad nimi jest dyrekcja, która może mieć różną dziwną wizję OBECNEGO funkcjonowania przedszkola.
Nad dyrekcją - jest organ prowadzący (czyli miasto, czyli prezydent) i właśnie OP może mieć swoje jeszcze dziwniejsze wizje.
A do całości teraz dowala sanepid

no i tak, są przechowalnie

Ale oczywiście wizaż zawsze musi zrobić z czegoś kupęburzę.

[kaylla]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87856194]Ale słuchaj, czego ty oczekujesz?
Rozporządzenie podaje wytyczne.
Sanepid musi klepnąć, czy placówka gotowa.
Jak przylezie sanepid i powie: chowacie to, to i to - to nauczycielki guzik mają do powiedzenia.
Jak sanepid każe zrobić durne linie na podłodze - to się to robi, bo inaczej placówki nikt nie otworzy.
Co wg Ciebie znaczy "w miarę dobrze"?[/QUOTE]


Ale sanepid nie każe rysować linii na podłodze. Nie każe sadzać dziecka na krzesełku na 8 godzin dając mu jedynie kartkę i kredki i nie pozwalając zbliżyć się do innego dziecka. To jest nadinterpretacja przepisów i tyle.



Są przedszkola, które działają w miarę normalnie, tak, że dziecko idzie i wraca zadowolone. Jakoś niektórzy potrafią, innym się po prostu nie chce. Bo łatwiej posadzić dziecko na krzesełku i niech siedzi, może kolejnego dnia nie przyjdzie... Jak słyszę, co się wyprawia w niektórych placówkach, to się włos jeży.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87856194]Ale słuchaj, czego ty oczekujesz?

Rozporządzenie podaje wytyczne.

Sanepid musi klepnąć, czy placówka gotowa.

Jak przylezie sanepid i powie: chowacie to, to i to - to nauczycielki guzik mają do powiedzenia.

Jak sanepid każe zrobić durne linie na podłodze - to się to robi, bo inaczej placówki nikt nie otworzy.

Co wg Ciebie znaczy "w miarę dobrze"?[/QUOTE]Patrz post użytkowniczki kaylla. O to mi tak w skrócie chodzi.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[cukierek_z_cykuty]

Ja mam od wczoraj zgryz. I rodzice dzieciakow z klasy corki tez. Poslac, nie poslac... zdanie wiekszosci jest takie, zeby chociaz dla zdrowia psychicznego poslac ich na ten miesiac do tej... przechowalni, bez swietlicy, na trzy godziny dziennie. To juz nie sa przedszkolaki, lizac sie po twarzach i jesc klockow chyba nie beda. Nauczyc sie pewnie nie naucza, ale nauczanie zdalne to tez teraz bardziej podtrzymywanie wiezi, bo nasza nauczycielka akurat sobie niezbyt radzi (a to systemu/kompa nie ogarnia, a to dziecko - jej wlasne - po niej skacze w trakcie polgodzinnych zajec. Ech...

[ciri15]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87856003]Tylko dzieci z dysfunkcjami bądź chorobami nie straciły swoich statusów, bo pandemia. Tak samo jak osoby dorosłe, które mają "niehigieniczne" bądź niespełniające warunków nowego reżimu sanitarnego (pozdro ) przypadłości - one nadal są takie, jak były przed. Po prostu trzeba chyba się zastanowić, po co pracuje się w takim miejscu - nie można było przewidzieć, że będzie pandemia i zabezpieczyć się przed sytuacją, ale pracę wybrało się z jakiegoś powodu i trzeba wziąć to na klatę (raczej nie z powodu prestiżu czy pensji ani super warunków krótkiej pracy). Z jednej strony trochę rozumiałam pielęgniarki, które uciekły z pracy w DPS bodajże, pewnie trochę pod wpływem paniki i dezinformacji, ale z drugiej strony to ich praca i sama się dziwię, gdzieś brak mi w tym wszystkim człowieczeństwa. Pewnie łatwo oceniać z boku, ale naprawdę, to nie jest praca na froncie wojennym... Dziecko z dysfunkcją, które nie spełni nowych zasad, jest nadal dzieckiem, którym należy się opiekować i wspierać go w tych potrzebach i na tych warunkach, na jakich jest to możliwe. Jeśli tych dzieci jest dużo i jest to uznawane w środowisku za taki problem - to może trzeba zgłosić się do dyrekcji, nagłośnić sprawę w mediach, zadzwonić do sanepidu, zacząć robić cokolwiek. Wydaje mi się to bardziej sensowne, niż złoszczenie się.[/QUOTE]Zgadzam się również. Są jednak jakieś ograniczenia, tzn w niektórych przypadkach można odmówić pracy przy zagrożeniu CoViD i te przypadki rozumiem. Aczkolwiek nawet w ramach tych przypadków każdy też jest inny, bo gdybym była np 30-letnia pielęgniarka wychowująca 10-latka samotnie to mam prawo odmówić, a jest to dla mnie lekkie przegięcie.
A co do przedszkoli/szkół i dzieci z dysfunkcjami to nadal nie jest to zagrożenie jak w szpitalu i też trochę pracownicy przesadzają z tymi objawami o siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez kaylla

Ale sanepid nie każe rysować linii na podłodze. Nie każe sadzać dziecka na krzesełku na 8 godzin dając mu jedynie kartkę i kredki i nie pozwalając zbliżyć się do innego dziecka. To jest nadinterpretacja przepisów i tyle.



Są przedszkola, które działają w miarę normalnie, tak, że dziecko idzie i wraca zadowolone. Jakoś niektórzy potrafią, innym się po prostu nie chce. Bo łatwiej posadzić dziecko na krzesełku i niech siedzi, może kolejnego dnia nie przyjdzie, więc przedszkolanka będzie mieć wolne. Jak słyszę, co się wyprawia w niektórych placówkach, to się włos jeży.

Uff, wyczerpałaś temat, o to mi wlasnke chodzi. Dlatego czekam i chce zobaczyć jak nasze przedszkole podejdzie do tematu. Jak będzie jak odpisałaś (ten pozytywny przyklad) to wtedy puszczę.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[_vixen_]

Napisane przez wika82

Stawiam, że we wrześniu wszystko będzie normalnie w edukacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem, ze masz mnie w ignoranci , ale pozwolę sobie zacytować.
Dyrektor szkoły mojej córki uważa, ze normalnie jednak nie będzie, będzie reżim sanitarny, mniejsze grupy, częściowo nauczanie zdalne.

Ciekawa jestem jak to wyjdzie w wielkich szkołach, w których dzieci od pierwszej klasy chodzą na zmiany.

[kaylla]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87856215]Uff, wyczerpałaś temat, o to mi wlasnke chodzi. Dlatego czekam i chce zobaczyć jak nasze przedszkole podejdzie do tematu. Jak będzie jak odpisałaś (ten pozytywny przyklad) to wtedy puszczę.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ja też czekam, aż moje się w końcu otworzy. Szykują się na 25 maja, więc mam nadzieję, że wystartuje.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez chimay

Druga fota
Translator nie załapał, że artykuł zaczyna się słowem Viren (wirusy), z czego V jest w formie inicjału. Nie rozpoznał go i wyłapał tylko resztę słowa iren (Ire -Irlandczyk) i tak sobie przetłumaczył: Irlandczycy są maleńcy, niewidzialni i zagrażają życiu.

No właśnie zaczelam czytać to tłumaczenie i myślę wtf co z wirusem maja wspólnego Irlandczycy?

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez kaylla

Ja też czekam, aż moje się w końcu otworzy. Szykują się na 25 maja, więc mam nadzieję, że wystartuje.

U nas rusza od jutra, jestem bardzo ciekawa i mam nadzieję, że podejdą do tematu pozytywnie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kaylla

Ale sanepid nie każe rysować linii na podłodze. Nie każe sadzać dziecka na krzesełku na 8 godzin dając mu jedynie kartkę i kredki i nie pozwalając zbliżyć się do innego dziecka. To jest nadinterpretacja przepisów i tyle.



Są przedszkola, które działają w miarę normalnie, tak, że dziecko idzie i wraca zadowolone. Jakoś niektórzy potrafią, innym się po prostu nie chce. Bo łatwiej posadzić dziecko na krzesełku i niech siedzi, może kolejnego dnia nie przyjdzie... Jak słyszę, co się wyprawia w niektórych placówkach, to się włos jeży.

A skąd wiesz?
W sanepidzie są ludzie, różni.
Jeden przyjdzie do szkoły, zobaczy rozstawione ławki, powie: ok
Drugi nakaże wyraźne oddzielenie stanowisk pracy właśnie liniami.
I tak, w szkole dostałam wytyczne: dziecko nie może zbliżyć się do innej osoby (dorośli tak samo zresztą) na odległość mniejszą, niż półtora metra.
To owszem, dzieci nie pobawią się w tym momencie razem.
Tak, przepisy się interpretuje (co jest chore, bo powinny być na tyle jasne i konkretne, by uniknąć różnych interpretacji), ale nie robi tego nauczyciel tylko ktoś, kto sto nad nim.
Rozumiesz to?
Ja dostałam listę prawie 30 punktów - co mam robić, co muszę, a czego mi absolutnie nie wolno.
Łącznie z tym, że dziecko nie zostanie wpuszczone do placówki, jeśli rodzic nie podpisze sterty oświadczeń PRZED przyprowadzeniem dziecka.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez staska_stasia

Pewnie się narażę, ale zapytam: skoro z grupy przychodzi 1-2 dzieci, w przedszkolu jest kilka grup (nazwijmy je A, B, C), i gdyby połączyć grupy (np. A z B, wychodzi np. 6 osób), to dziećmi mogłyby się zajmować opiekunki grupy A, a opiekunki grupy B w tym czasie mogłyby prowadzić zajęcia online.
Przy czym trzeba założyć, że opiekunki wszystkich grup pracują, nie siedzą na L4, zasiłku opiekuńczym albo jeszcze z innego powodu są nieobecne w pracy.

po pierwsze to założenie ze nauczycielki nie są na zas. Opiekunczym jest nierealne - przedszolanki to często młode kobiety z małym i dziećmi. U mojej córki w przedszkolu z 7 grup powstały 4. W grupie córki zebrano 8 dzieci. Mają zabawki.m choci az mniej.mwychodza 2 razy na podwórko. Poczytałamodzicow i podobno dzieci zadowolone.
I tak się zastanawiam czy mojej nie sprobowac oddać od czerwca...

[kaylla]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87856236]A skąd wiesz?
W sanepidzie są ludzie, różni.
Jeden przyjdzie do szkoły, zobaczy rozstawione ławki, powie: ok
Drugi nakaże wyraźne oddzielenie stanowisk pracy właśnie liniami.
I tak, w szkole dostałam wytyczne: dziecko nie może zbliżyć się do innej osoby (dorośli tak samo zresztą) na odległość mniejszą, niż półtora metra.
To owszem, dzieci nie pobawią się w tym momencie razem.
Tak, przepisy się interpretuje (co jest chore, bo powinny być na tyle jasne i konkretne, by uniknąć różnych interpretacji), ale nie robi tego nauczyciel tylko ktoś, kto sto nad nim.
Rozumiesz to?
Ja dostałam listę prawie 30 punktów - co mam robić, co muszę, a czego mi absolutnie nie wolno.
Łącznie z tym, że dziecko nie zostanie wpuszczone do placówki, jeśli rodzic nie podpisze sterty oświadczeń PRZED przyprowadzeniem dziecka.[/QUOTE]


Czyli twoje przedszkole/szkoła (sorry, nie pamiętam) rzeczywiście będzie przechowalnią. Na szczęście nie wszędzie tak jest. Mam nadzieję, że w moim podejdą do tematu rozsądnie.

[Arwenka1]

A przestrzegają u Was w szkołach /przedszkolach tego, że zajęcia tylko dla dzieci rodziców pracujących plus pierwszeństwa dla dzieci ludzi walczących z koronawirusem?

[ciri15]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87856245]po pierwsze to założenie ze nauczycielki nie są na zas. Opiekunczym jest nierealne - przedszolanki to często młode kobiety z małym i dziećmi. U mojej córki w przedszkolu z 7 grup powstały 4. W grupie córki zebrano 8 dzieci. Mają zabawki.m choci az mniej.mwychodza 2 razy na podwórko. Poczytałamodzicow i podobno dzieci zadowolone.
I tak się zastanawiam czy mojej nie sprobowac oddać od czerwca...[/QUOTE]Hmm.. ale to chyba od tego momentu przedszkolanki też będą mogły puscic dzieci do szkoły/przedszkola?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Arwenka1

A przestrzegają u Was w szkołach /przedszkolach tego, że zajęcia tylko dla dzieci rodziców pracujących plus pierwszeństwa dla dzieci ludzi walczących z koronawirusem?

Jeszcze nic nie wiem.

[_vixen_]

Cytat z artykułu
Brzozowska-Brywczyńska: – Dla rządu zdają się istnieć tylko dzieci z klasy średniej, z którymi rodzice od rana odrabiają lekcje, a popołudniami układają puzzle. Wskazując na nie, można odtrąbić sukces zdalnej edukacji.

https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059...yly-sie-w.html

Smutno się robi, jak człowiek pomyśli, co się dzieje z tysiącami dzieci z rodzin patologicznych, złe funkcjonujących, niezaradnych. Które w szkole miały chociaż ciepły obiad, odpoczynek do syfu w domu i ojca pijaka.
A sytuacja rodzin z dziecmi upośledzonymi umysłowo to już zupełny dramat.

Dla mnie sensowniejszym rozwiązaniem byłaby izolacja osób z grup ryzyka. W tym momencie dzieci i młodzież ponoszą już za wysokie koszty tego wszystkiego.

[natalia_t]

Napisane przez ciri15

Zgadzam się również. Są jednak jakieś ograniczenia, tzn w niektórych przypadkach można odmówić pracy przy zagrożeniu CoViD i te przypadki rozumiem. Aczkolwiek nawet w ramach tych przypadków każdy też jest inny, bo gdybym była np 30-letnia pielęgniarka wychowująca 10-latka samotnie to mam prawo odmówić, a jest to dla mnie lekkie przegięcie.
A co do przedszkoli/szkół i dzieci z dysfunkcjami to nadal nie jest to zagrożenie jak w szpitalu i też trochę pracownicy przesadzają z tymi objawami o siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlaczego przegięcie? Jeśli matka samotnie wychowująca dziecko, która nie ma zbyt wielu możliwości zapewnienia opieki dziecku, nagle trafi na tydzień kwarantanny, to kto się zajmie tym dzieckiem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tija93]

Napisane przez ewel86

Perse, a po co to wytluscilas? Nazywajmy rzeczy po imieniu. Mówię to jako rodzic również i słyszę te słowa od innych rodziców. Masz swoje dzieci już w przedszkolu? Może widzisz jak to wygląda u Ciebie i jest inaczej?

Moja córka chodzi i uważam, że placówka podeszła do tego bardzo rozsądnie. Przede wszystkim nie skrajnie. Otwarte jest od 7 do 15 (wcześniej było 6-17). Do 8 trzeba dziecko przyprowadzić. Rodzic nie wchodzi do środka budynku. Na dole czekają dwie przedszkolanki w maseczkach. Mierzą temperature, zapisują i zaprowadzaja dziecko do sali. Akurat Tosi grupa się połączyła z inną. Generalnie na codzień i tak dzielą łazienkę. Z Tosi grupy jest ich ósemka. Normalnie są wykonywane dalsze zajęcia nauczające. Ciocia prosiła o przyniesie z powrotem książek (jak się korona zaczęła to mieliśmy zabrać by w domu zadania robić). Nie widzą się z innymi dziećmi, na stołówce są tylko oni, na placu zabaw również. Dzieci się normalnie ze sobą bawią, ciocia przytuli, gdy potrzeba. Ciocia na sali nie ma maski. Jak po nią przychodzę to dzwonie dzwonkiem. Przyprowadza zazwyczaj główna ciocia. Poopowiada jak dzień minął. Jej się właśnie dopytywałam jak dzień wygląda, no i córki. Dziecko szczęśliwe, rodzice zadowoleni mieszkam w lubuskim, jeśli ma to znaczenie.

Napisane przez Arwenka1

A przestrzegają u Was w szkołach /przedszkolach tego, że zajęcia tylko dla dzieci rodziców pracujących plus pierwszeństwa dla dzieci ludzi walczących z koronawirusem?

Nie, jestem na urlopie macierzyńskim i od zeszłego poniedziałku moje dziecko chodzi do przedszkola zadzwoniłam i pogadałam z dyrektorka. Nie miała nic przeciwko żeby moje dziecko poszło do przedszkola. Od jutra przyjdzie ulubiony kolega córki, jego mama jest na ciążowym l4.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

Napisane przez tija93

Moja córka chodzi i uważam, że placówka podeszła do tego bardzo rozsądnie. Przede wszystkim nie skrajnie. Otwarte jest od 7 do 15 (wcześniej było 6-17). Do 8 trzeba dziecko przyprowadzić. Rodzic nie wchodzi do środka budynku. Na dole czekają dwie przedszkolanki w maseczkach. Mierzą temperature, zapisują i zaprowadzaja dziecko do sali. Akurat Tosi grupa się połączyła z inną. Generalnie na codzień i tak dzielą łazienkę. Z Tosi grupy jest ich ósemka. Normalnie są wykonywane dalsze zajęcia nauczające. Ciocia prosiła o przyniesie z powrotem książek (jak się korona zaczęła to mieliśmy zabrać by w domu zadania robić). Nie widzą się z innymi dziećmi, na stołówce są tylko oni, na placu zabaw również. Dzieci się normalnie ze sobą bawią, ciocia przytuli, gdy potrzeba. Ciocia na sali nie ma maski. Jak po nią przychodzę to dzwonie dzwonkiem. Przyprowadza zazwyczaj główna ciocia. Poopowiada jak dzień minął. Jej się właśnie dopytywałam jak dzień wygląda, no i córki. Dziecko szczęśliwe, rodzice zadowoleni mieszkam w lubuskim, jeśli ma to znaczenie. Nie, jestem na urlopie macierzyńskim i od zeszłego poniedziałku moje dziecko chodzi do przedszkola zadzwoniłam i pogadałam z dyrektorka. Nie miała nic przeciwko żeby moje dziecko poszło do przedszkola. Od jutra przyjdzie ulubiony kolega córki, jego mama jest na ciążowym l4.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U was czegoś uczą i jest w miarę normalnie.

Dwa dni przed kwarantanną moi chłopcy mieli cały dzień swobodnej zabawy.

Godzinę, dwie jest ok, ale osiem?

Już nawet mój obecnie niemal 4 latek z grupy jeszcze trzylatków się nudził, a co dopiero inteligentny blisko 6 latek.
I tak tygodniami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Linka25]

Napisane przez kaylla

Ale sanepid nie każe rysować linii na podłodze. Nie każe sadzać dziecka na krzesełku na 8 godzin dając mu jedynie kartkę i kredki i nie pozwalając zbliżyć się do innego dziecka. To jest nadinterpretacja przepisów i tyle.



Są przedszkola, które działają w miarę normalnie, tak, że dziecko idzie i wraca zadowolone. Jakoś niektórzy potrafią, innym się po prostu nie chce. Bo łatwiej posadzić dziecko na krzesełku i niech siedzi, może kolejnego dnia nie przyjdzie... Jak słyszę, co się wyprawia w niektórych placówkach, to się włos jeży.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz