Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja przestałam używać apki, bo zniechecalo mnie, że i tak nie jestem w stanie ocenic, ile gram czegoś tam zjadłam. Np. gotuję paczkę ryżu, część jem ja, część współlokatorka, a część zostawiamy na później, to skąd mam wiedzieć, ile w końcu tego ryzu zjadłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MariaFrancesca]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87289842]Ja przestałam używać apki, bo zniechecalo mnie, że i tak nie jestem w stanie ocenic, ile gram czegoś tam zjadłam. Np. gotuję paczkę ryżu, część jem ja, część współlokatorka, a część zostawiamy na później, to skąd mam wiedzieć, ile w końcu tego ryzu zjadłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja w takich sytuacjach wpisuję szacunkowo, typu 1/3 tego co ugotowałyście. Mnie to wystarcza. I dla mnie też zaletą tej apki jest to, że widzi się ile kalorii co ma, typu smaruję kanapki majonezem. Oczywiście, wiem, że on jest kaloryczny, ale smaruję go cieniutko i wydawało mi się ok. Jednak jak zobaczę ile mi z puli uciekło, bo dwie kanapki posmarowałam dwoma łyżeczkami to jednak mówię, dziękuję, postoję. Tłuszcze i tak z czego innego przyjmuję, np. z wegańskiego sera, więc tosty obłożone pomidorem okazują się tak samo soczyste jak posmarowane majonezem.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez MariaFrancesca

Ja w takich sytuacjach wpisuję szacunkowo, typu 1/3 tego co ugotowałyście.

Tez tak robiłam, ale trochę się takich rzeczy "na oko" zbieralo, albo jak np. jadłam coś na mieście to też nie wiedziałam, co tam dokładnie jest i w jakich ilościach. Więc w końcu machnelam ręką i stwierdziłam, że i tak nie dam rady mieć kontroli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martaakow]

Ja te wpsiuje na oko, jeśli nie jestem w stanie zważyć. Zresztą też nie zawsze chce mi sie ważyć.
Dla mnie to wystarczające, że pi razy oko wiem, co i ile jem.

Ale też mam etapy, kiedy nie wpisuję, np. teraz.
Na dłuższą metę mi się nie chce, bo jem podobne ilości kcal i makro jest podobne, o ile nie podjadam.

[brandie]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87289633]Ja byłam pierwszy raz na spinningu.
Wow, ale to ekstra. Jechalam w rytm muzyki i tak się wczułam, że nie wiedziałam, jak bardzo zmęczona jestem.
Musiałam na koniec chwilę posiedziec, żeby dojść do siebie.
Na pewno będę chodzić!
Sto razy lepiej niż bieganie po bieżni, zwykły rowerek na silowni, czy nawet orbiterek który bardzo lubię.
No i na silowni sobie w życiu nie narzucę takiego szybkiego tempa.

W ogóle stałam się fanką zajęć grupowych. W domu, czy też indywidualnie na siłowni nie jestem w stanie cisnąć na maxa.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Dokładnie, ja też gdy wczuję się w muzykę, to się wyłączam i mogę jechać i jechać
Ale sporo zależy też od instruktora, mam zajęcia ogólnie z mega pozytywną i wesołą babeczką, ale teraz ma urlop i zastępuje ją babka, która jest taka jakaś ponura i mam wrażenie, że robi te zajęcia na odwal się, nawet na nas nie patrzy zbytnio. Gdybym trafiła na taką instruktorkę, to nie wiem czy bym tak polubiła te rowerki.
I zgadzam się co do zajęć grupowych, w domu łatwo sobie odpuszczam niestety, a wśród ludzi nie chcę wyjść na cienasa.

Napisane przez MariaFrancesca

Też mam ten problem, brzuch mój mnie konkretnie irytuje. Najgorsze albo najlepsze, zależy jak patrzeć, jest to, że za paką tłuszczu widać u mnie kratkę, nawet szwagierka kiedyś to zauważyła (szczególnie na górze brzucha, bo tłuszcz lubi mi się zbierać na dole). Największą kratkę miałam, żeby było śmiesznie, jak dzieci były małe, bo usypiałam je trzymając je na rękach i kiwając się w przód i w tył na siedząco, wychodziły takie jakby spięcia brzucha i kiedyś patrzę, a tam głęboko kratka. Wyszło na to, że przypadkowo robiłam sobie spięcia brzucha z obciążeniem.

Wracając do meritum chciałam Ci napisać o apce Fitatu, które dziewczyny w wątku o jedzeniu polecały, tam przed chwilą o tym napisałam.Bawię się z nią i widzę efekty co mnie bardzo cieszy. Do tego kardio na siłce i jest git.

Masz jakiś cel do zejścia?

Pożycz dziecioki
Znam Fitatu i korzystam, trochę się przez nią nauczyłam ile co ma kcal, więc nie muszę wszystkiego już wpisywać I zgadzam się, że w przypadku jedzenia na dowóz takie apki kiepsko zdają egzamin. Z dwa razy próbowałam rozbierać kupną sałatkę na części pierwsze i podziękuję Jeśli jest podana kaloryczność na pudełku, to chociaż można wybrać dowolny produkt i wpisać taką ilość, żeby się kcal zgadzały, o ile komuś nie zależy na tych statystykach dotyczących witamin itp.

5kg chciałabym zrzucić, czyli zejść do 56kg :<

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez brandie

Dokładnie, ja też gdy wczuję się w muzykę, to się wyłączam i mogę jechać i jechać
Ale sporo zależy też od instruktora, mam zajęcia ogólnie z mega pozytywną i wesołą babeczką, ale teraz ma urlop i zastępuje ją babka, która jest taka jakaś ponura i mam wrażenie, że robi te zajęcia na odwal się, nawet na nas nie patrzy zbytnio. Gdybym trafiła na taką instruktorkę, to nie wiem czy bym tak polubiła te rowerki.
I zgadzam się co do zajęć grupowych, w domu łatwo sobie odpuszczam niestety, a wśród ludzi nie chcę wyjść na cienasa.


Pożycz dziecioki
Znam Fitatu i korzystam, trochę się przez nią nauczyłam ile co ma kcal, więc nie muszę wszystkiego już wpisywać I zgadzam się, że w przypadku jedzenia na dowóz takie apki kiepsko zdają egzamin. Z dwa razy próbowałam rozbierać kupną sałatkę na części pierwsze i podziękuję Jeśli jest podana kaloryczność na pudełku, to chociaż można wybrać dowolny produkt i wpisać taką ilość, żeby się kcal zgadzały, o ile komuś nie zależy na tych statystykach dotyczących witamin itp.

5kg chciałabym zrzucić, czyli zejść do 56kg :<

Fakt, instruktorki robią połowę roboty. Dlatego gdy mi się coś nie spodoba, to staram się dać druga szansę z innym trenerem.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Ja to mam odwrotny problem. Nie chcę schudnąć. Jem tyle samo co wcześniej, a ruszam się dwa razy więcej. Ale jakoś nie mam pomysłu co dodać do diety. :/ W tym momencie 3 posiłki plus jakaś przekąska mi wystarczają.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[cava]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87291098]Fakt, instruktorki robią połowę roboty. Dlatego gdy mi się coś nie spodoba, to staram się dać druga szansę z innym trenerem.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Ja to mam odwrotny problem. Nie chcę schudnąć. Jem tyle samo co wcześniej, a ruszam się dwa razy więcej. Ale jakoś nie mam pomysłu co dodać do diety. :/ W tym momencie 3 posiłki plus jakaś przekąska mi wystarczają.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Jedz większe porcje, albo bardziej kaloryczne. Czyli dodawaj tłuste jeśli chcesz zwiększać kaloryczność a nie zwiększać porcji.

Tłuszcz nie jest zły.
Tak dla przykładu, kromka chleba pełnego ziaren słonecznika i posmarowana masłem, ma ze 2 razy więcej kalorii niż taka sama ale bez ziaren i masła.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez cava

Jedz większe porcje, albo bardziej kaloryczne. Czyli dodawaj tłuste jeśli chcesz zwiększać kaloryczność a nie zwiększać porcji.



Tłuszcz nie jest zły.

Tak dla przykładu, kromka chleba pełnego ziaren słonecznika i posmarowana masłem, ma ze 2 razy więcej kalorii niż taka sama ale bez ziaren i masła.

Dzięki, tak spróbuje.
Może też nie będę uciekać przed majonezem który bardzo lubię. w ograniczonych ilościach nie zabije, a kalorii ma sporo.

Ja wczoraj byłam na power pumpach. Trzeci raz. Już zakwasy coraz mniejsze, raczej czuję ogólne zmęczenie.
Przy czym na zajęciach ledwo daje radę z małymi obciążeniami, a w pewnym momencie tak mi się nogi i rece zaczynają trząść, że z trudem wykonuje ćwiczenia.
No, ale byle do przodu.

Jutro basen czyli wyjdą 4 treningu w tym tygodniu. Jestem zadowolona.

W ogóle to jestem z siebie dumna. Jeszcze dwa lata temu nie robiłam kompletnie nic, nic mi się nie chciało i przebiegnięcie na autobus kończyło się straszna zadyszka i niemalże umieraniem.
Także postępy są.
Mam nadzieję, że już nigdy nie wrócę do tamtego stanu, bo to jakiś dramat był... :/
Fajnie, że ruch stał się modny, najlepsza moda jaka może być.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[jaksy]

Wczoraj body pump, dzisiaj wolne (chociaż siłownia była otwarta, zdziwiło mnie to), jutro pilates, w niedzielę body pump
Ściągnęłam sobie wczoraj tą aplikację Fitatu, myślałam, że jem za mało i nie wyrabiam normy kalorii, a tu i wczoraj i dzisiaj wyrobiłam plan. Tylko zauważyłam, że jem za dużo tłuszczy, a za mało węglowodanów.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

Napisane przez jaksy

Wczoraj body pump, dzisiaj wolne (chociaż siłownia była otwarta, zdziwiło mnie to), jutro pilates, w niedzielę body pump
Ściągnęłam sobie wczoraj tą aplikację Fitatu, myślałam, że jem za mało i nie wyrabiam normy kalorii, a tu i wczoraj i dzisiaj wyrobiłam plan. Tylko zauważyłam, że jem za dużo tłuszczy, a za mało węglowodanów.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

Ja się nie trzymam makro ustalonego przez Fitatu, ustawiłam po swojemu (minimum g tłuszczu na kg ciała)

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[jaksy]

Napisane przez Higurashi

Ja się nie trzymam makro ustalonego przez Fitatu, ustawiłam po swojemu (minimum g tłuszczu na kg ciała)

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Szczerze nawet nie wiem jak miałabym to zmienić. Ale wbijam na podforum dietetyczne, żeby się doedukować.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Btw właśnie pochłonęłam rogala świętomarcińskiego i tym samym przekroczyłam już limit kalorii na dzisiaj

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Strasznie mi się nie chciało dzisiaj iść na brzuch uda pośladki, ale zebrałam się w sobie i poszłam. Za to przegapiłam już 2 tygodnie body barre, w ten piątek koniecznie muszę iść.

Chciałam nawiązać do filmiku, który ktoś kiedyś wstawił na wątek o jedzeniu, nie wiem, czy pamiętacie - były to porady trenera dla kobiet, jak efektywnie zwiększac masę mięśniową. Jednym z podpunktow było to, że jeśli po treningu nie jesteś skonana i się z ciebie nie leje, to nie należy spodziewać się efektów. I tak się zastanawiam, ja bardzo rzadko jestem jakas bardzo zmęczona czy spocona, po prostu w trakcie czuję, że mięśnie pracują i potem tez, że pracowały. Treningi na które chodzę raczej opierają się na powolnych powtórzeniach, np. dzisiaj były przysiady z blokowaniem. Jak zastyga się w takiej pozycji to owszem, jest to w danej chwili męczące, ale poty się nie leją. Podobnie kiedy ćwiczę ramiona, barki i plecy na urządzeniach to trener kazal mi wykonywać raczej powolne ruchy. Podobnie pokazał mi bardzo spersonalizowane ćwiczenia na nogi, które też opieraly się na wytrzymywaniu jak najdłużej z obciążeniem. No męczyć to mnie to specjalnie nie męczy, ale akurat na nogach naprawdę widzę już lekkie efekty. I właśnie kiedy raz widział, że robiłam jakieś ćwiczenie jego zdaniem za szybko to stwierdził, że niepotrzebnie marnuje energię i że wcale nie chodzi o meczenie się.

I tak się teraz zastanawiam, bo naprawdę z tamtego filmiku pamiętam przeciwna radę, chyba że coś pokrecilam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ViLLeMkA]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87302971]Strasznie mi się nie chciało dzisiaj iść na brzuch uda pośladki, ale zebrałam się w sobie i poszłam. Za to przegapiłam już 2 tygodnie body barre, w ten piątek koniecznie muszę iść.

Chciałam nawiązać do filmiku, który ktoś kiedyś wstawił na wątek o jedzeniu, nie wiem, czy pamiętacie - były to porady trenera dla kobiet, jak efektywnie zwiększac masę mięśniową. Jednym z podpunktow było to, że jeśli po treningu nie jesteś skonana i się z ciebie nie leje, to nie należy spodziewać się efektów. I tak się zastanawiam, ja bardzo rzadko jestem jakas bardzo zmęczona czy spocona, po prostu w trakcie czuję, że mięśnie pracują i potem tez, że pracowały. Treningi na które chodzę raczej opierają się na powolnych powtórzeniach, np. dzisiaj były przysiady z blokowaniem. Jak zastyga się w takiej pozycji to owszem, jest to w danej chwili męczące, ale poty się nie leją. Podobnie kiedy ćwiczę ramiona, barki i plecy na urządzeniach to trener kazal mi wykonywać raczej powolne ruchy. Podobnie pokazał mi bardzo spersonalizowane ćwiczenia na nogi, które też opieraly się na wytrzymywaniu jak najdłużej z obciążeniem. No męczyć to mnie to specjalnie nie męczy, ale akurat na nogach naprawdę widzę już lekkie efekty. I właśnie kiedy raz widział, że robiłam jakieś ćwiczenie jego zdaniem za szybko to stwierdził, że niepotrzebnie marnuje energię i że wcale nie chodzi o meczenie się.

I tak się teraz zastanawiam, bo naprawdę z tamtego filmiku pamiętam przeciwna radę, chyba że coś pokrecilam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie pamiętam tego filmiku, ale raczej to nie o to chodzi, żeby umrzeć. Po ćwiczeniach typowo siłowych nie jest się na ogół całym mokrym, bo to tego trzeba znaczącego zwiększenia tętna. Więc po crossficie - można tak założyć, że się jest bardzo zmęczonym. Po treningu siłowym nastawionym na ciężar a nie na szybkość jest się zmęczonym... inaczej. Czyli u mnie to nie tak, że nie mogę złapać tchu, ale już ciężko chodzi mi się po schodach

Także nie przywiązywałabym się do tego za bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ViLLeMkA

Nie pamiętam tego filmiku, ale raczej to nie o to chodzi, żeby umrzeć. Po ćwiczeniach typowo siłowych nie jest się na ogół całym mokrym, bo to tego trzeba znaczącego zwiększenia tętna. Więc po crossficie - można tak założyć, że się jest bardzo zmęczonym. Po treningu siłowym nastawionym na ciężar a nie na szybkość jest się zmęczonym... inaczej. Czyli u mnie to nie tak, że nie mogę złapać tchu, ale już ciężko chodzi mi się po schodach

Także nie przywiązywałabym się do tego za bardzo

Super, dzięki

[cava]

Napisane przez ViLLeMkA

Nie pamiętam tego filmiku, ale raczej to nie o to chodzi, żeby umrzeć. Po ćwiczeniach typowo siłowych nie jest się na ogół całym mokrym, bo to tego trzeba znaczącego zwiększenia tętna. Więc po crossficie - można tak założyć, że się jest bardzo zmęczonym. Po treningu siłowym nastawionym na ciężar a nie na szybkość jest się zmęczonym... inaczej. Czyli u mnie to nie tak, że nie mogę złapać tchu, ale już ciężko chodzi mi się po schodach

Także nie przywiązywałabym się do tego za bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To prawda.
Ja się długo nie umiałam nauczyć, nie rozumiałam tego, ze zmęczenie może objawiać się inaczej niż brak tchu, 8 poty i burak na gębie. ale to jest zmęczenie typowe dla cardio.
Zmęczenie po siłowych jest bardziej przypomina odessanie z energii. No i ... boli. nawet nie chodzi o zakwasy, tylko o taki tępy ból zmęczeniowy rozlewający się po ciele po treningu. Takie uczucie, spracowania.

W sobotę byłam na TBC i stretchingu,
w niedziele tylko na jodze ( cardio bylo A to się zdziwiłam ) choć przyszłam wcześniej i jeszcze wlazłam na ergometr a potem rolowanie,
dziś na body pumpie.

[Kociaak]

Napisane przez ViLLeMkA

Nie pamiętam tego filmiku, ale raczej to nie o to chodzi, żeby umrzeć. Po ćwiczeniach typowo siłowych nie jest się na ogół całym mokrym, bo to tego trzeba znaczącego zwiększenia tętna. Więc po crossficie - można tak założyć, że się jest bardzo zmęczonym. Po treningu siłowym nastawionym na ciężar a nie na szybkość jest się zmęczonym... inaczej. Czyli u mnie to nie tak, że nie mogę złapać tchu, ale już ciężko chodzi mi się po schodach

Także nie przywiązywałabym się do tego za bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak śmiesznie jest jak się ćwiczy mięśnie głębokie- ja przy rehabilitacji ćwiczyłam po 2 godziny po fizjoterapii (fizjo, potem ćwiczenia tam i w domu kolejne żeby nie było ), nudziłam się jak mops, naciskałam piłki nogą, ale dziwnym trafem jak wracałam do domu to mi się noga trzęsła jak pedały w aucie naciskałam
A takie tam lelum polelum ćwiczonka...

[jaksy]

Ja byłam w sobotę na pilatesie po półrocznej przerwie i... no od pół roku mnie aż tak wszystko nie bolało Mam zamiar chodzić już regularnie, czyli raz w tygodniu pilates, dwa razy body pump. Nie wiem czy jeszcze coś upchnę. Może uda mi się robić z piętnaście minut kardio przed. Początek miesiąca - muszę się w tym tygodniu pomierzyć, zobaczymy czy coś się zmieniło przez miesiąc.

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Jutro idę na crossfit pierwszy raz, boję się
Na razie mam jeszcze zakwasy w chyba każdym istniejącym mięśniu na plecach, mam nadzieję, że jutro będą trochę mniejsze.

[jaksy]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87307112]Jutro idę na crossfit pierwszy raz, boję się
Na razie mam jeszcze zakwasy w chyba każdym istniejącym mięśniu na plecach, mam nadzieję, że jutro będą trochę mniejsze.[/QUOTE]Napisz potem jak bylo i co tam robiłaś, ciekawi mnie to

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez jaksy

Napisz potem jak bylo i co tam robiłaś, ciekawi mnie to

Wysłane z mojego SM-A505FN przy użyciu Tapatalka

Ok, napiszę

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87307112]Jutro idę na crossfit pierwszy raz, boję się
Na razie mam jeszcze zakwasy w chyba każdym istniejącym mięśniu na plecach, mam nadzieję, że jutro będą trochę mniejsze.[/QUOTE]Ja bym się nie odważyła na to pójść.
Ale głównie dlatego, że koleżanka chodzi i opowiada, że ćwiczą do skraju wytrzymałości plus są zapisywane na tablicy wyniki wszystkich, więc wszyscy widzą kiedy jesteś najgorsza i za bardzo odpuszczasz. ;0 ale może nie wszędzie jest tak.

Wczoraj miałam lenia i nie poszłam na pumpy. :/
Dzisiaj prawie padłam na spinningu, chciałam nadrobić za wczoraj.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Wolha wRedna]

Takie zapisywanie wyników skojarzylo mi się z wfem na szkołę. Brrr! Jak rozumiem zasadność ruchu tak zdania nie zmieniam. Jechałam na zwolnieniach naście lat temu, jechalabym i dziś. Mam traumę.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[martaakow]

Wracam jak ta córka marnotrawna
Moje plecy już nie bolą. Lenia też trzeba wygonic.
Wczoraj byłam na HIIT, zmęczyłam się konkretnie.

[ViLLeMkA]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87307154]Ja bym się nie odważyła na to pójść.
Ale głównie dlatego, że koleżanka chodzi i opowiada, że ćwiczą do skraju wytrzymałości plus są zapisywane na tablicy wyniki wszystkich, więc wszyscy widzą kiedy jesteś najgorsza i za bardzo odpuszczasz. ;0 ale może nie wszędzie jest tak.

Wczoraj miałam lenia i nie poszłam na pumpy. :/
Dzisiaj prawie padłam na spinningu, chciałam nadrobić za wczoraj.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja byłam ostatnio na cross intro - więc niby trochę mniej wymagające niż cross. Rzeczywiście bardzo męczące, połączenie treningu interwalowego z siłowym. Ale było bardzo spoko i nikt nie zapisywał wyników to pewnie zależy od prowadzącego. I czy to stała grupa czy taka rekreacyjna w klubie fitness.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Jednak musiałam coś załatwić wcześniej i nie zdążyłam na cross. W przyszłym tygodniu pewnie też mi się nie uda... No cóż, może kiedyś w końcu tam trafię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez ViLLeMkA

Ja byłam ostatnio na cross intro - więc niby trochę mniej wymagające niż cross. Rzeczywiście bardzo męczące, połączenie treningu interwalowego z siłowym. Ale było bardzo spoko i nikt nie zapisywał wyników to pewnie zależy od prowadzącego. I czy to stała grupa czy taka rekreacyjna w klubie fitness.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas jest : cross-training.

Który klub nie ma certyfikatów ten wymyśla swoje nazwy

I tez nie ma liczenia nikomu wyników.
czasami nasz prowadzący który docelowo jest nauczycielem W-Fu gdzieś tam, ma odpały belferskie i robi "sprawdziany", tyle że jakby jeszcze sam pamiętał co poprzednim razem komu nasprawdzał to może ktoś by się przejmował.


Meczę się tam bardzo, ale ciśnienia nie ma, każdy sobie robi ile akurat uważa i jakim obciążenim lub w ogóle bez, ma fantazję.


Ale wiecie, wszytko jest dla ludzi i jak się nie pójdzie i nie sprawdzi samemu, to nie wiadomo co nam podpasuje a co nie. Warto próbować nowych rzeczy, czasem nawet wracać po jakimś czasie do tych co się niby kiedyś nie podobały, bo to sie potrafi bardzo zmieniać.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez cava

U nas jest : cross-training.

U nas też się to tak nazywa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martaakow]

U mnie na siłce jest Cross Fabric (sieć siłowni nazywa się Fitfabric, więc zapewne od tego)
Też kiedyś myślałam iśc na intro, ale nie zebrałam się, a teraz jestem zdecydowanie bez formy i nie piszę się na to.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Wolha wRedna

Takie zapisywanie wyników skojarzylo mi się z wfem na szkołę. Brrr! Jak rozumiem zasadność ruchu tak zdania nie zmieniam. Jechałam na zwolnieniach naście lat temu, jechalabym i dziś. Mam traumę.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Nie no ja też bym uciekła z takich zajęć.
Daje z siebie wszystko, ale na miarę możliwości. Nie potrzebuje żeby ktoś mnie dobijał i mówił jaka jestem beznadziejna.
Ja chodzę na zajecia gdzie prowadzący nie zmuszają do niczego.


Tamto to jest typowy cross, w szkole gdzie jest tylko to.
Koleżanka też dostała od początku opierdziel, że wszystke ćwiczenia źle robi z ciężarami. Wcześniej chodziła rok na pumpa.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Lyse]

cześć dziewczyny podczytuję Was trochę i nawet sama pod wpływem wątku wybrałam klub i idę na pierwsze zajęcia ABT. W związku z tym mam pytanie z gatunku organizacyjnych a mianowicie jak się ubieracie na zajęcia? Buty sportowe to wiem, zwykłe adidasy dadzą radę? Leginsy sportowe mam i stanik sportowy też a co z koszulkami? Wystarczą takie zwykłe bawełniane czy raczej celować w typowo sportowe? Cava widzę, że się udzielasz też na wątku a kiedyś mi polecałaś na innym myjkę z Karchera i powiem Ci rewelacja też ją polubiłam i często korzystam, dzięki za opinie