Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2. - Strona 89 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-10-28, 20:24   #2641
201607260936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 383
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez Mileva_ Pokaż wiadomość
Przypomniało mi się coś jeszcze a propos tej dziewczyny, której świeżo poznani koledzy zaczęli wyżerać parówki z lodówki - otóż moją niechęć do tworzenia wspólnego kołchoziku potraktowała jako plamę na honorze i osobistą obrazę Tak, jakbym co najmniej odrzuciła jakiś cenny dar.

A ja po prostu nie lubię integracji z każdym jak leci i bratania się po 2 minutach znajomości ze wszystkim, co się rusza i nie ma to nic wspólnego z lubieniem czy brakiem sympatii
A już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak
Mnie to nie interesuje, mogą się obrazić, to tylko ludzie z którymi przez przypadek mieszkam

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Cytat:
Napisane przez phideaux Pokaż wiadomość
Spoko, ja też byłam współlokatorem- widmo, jak jeszcze mieszkałam z piekielnym X :P On byl tak nadpobudliwy, że po prostu uciekałam przed nim, tak mnie drażnił. Twoi przynajmniej odpuścili i zostawili Cię w spokoju, X się obraził za to, że nie chcę się zaprzyjaźniać


Dla mnie najlepszy współlokator to taki wyważony, tzn. nie wyciąga mnie z pokoju na siłę, ale jak spotkamy się w kuchni to zamienimy kilka zdań i pożartujemy, a potem każde rozchodzi się w swoją stronę. A Ci moi to są tacy z lekka przerażający, dziś np. wchodzę do kuchni wieczorem, pewna, że nikogo tam nie ma, bo się nie świeci, a oni są oboje, stoją w ciemności przy otwartej lodówce, on dodatkowo z kapturem na głowie Chyba takie trochę dziwaki, ale spoko, nie wnikam Dobrze, że nie było to w środku nocy, bo umarłabym ze strachu



No właśnie, każdy ma swoje preferencje, jedni lubią, żeby cały coś się działo na mieszkaniu, przesiadywanie wspólne w kuchni itd, a drudzy chcą świętego spokoju Trudno się wtedy dogadać...

To było dziwne stanie w kuchni po ciemku przy lodówce? ..
Jak się trudno dogadać to czas na przeprowadzkę - u mnie właśnie to nastąpi niedługo i modlę się o ludzi, którzy nie tłuką się do późnej nocy i nie spraszają gości co chwilę..
201607260936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-28, 21:38   #2642
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez zlotko21wroc Pokaż wiadomość
A już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak
Mnie to nie interesuje, mogą się obrazić, to tylko ludzie z którymi przez przypadek mieszkam
No nie, aż tak to jednak to swoich współlokatorów nie podchodziłam - zawsze jakoś minimalnie starałam się poznać, pogadać, zainteresować co u nich słychać.

Mimo wszystko nie chciałabym być dla kogoś meblem, który przypadkiem musi być w pokoju.
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-29, 05:20   #2643
aKatia
Zadomowienie
 
Avatar aKatia
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Nie wiem czy tu pisałam, chyba nie. W poprzednim mieszkaniu miałam współlokatora który zwoził z domu tony słoików z pulpetami i je codziennie odgrzewał. To rozumiem bo może nie umie gotować czy nie ma czasu bo to student, tylko że on je odgrzewał kilka dni pod rząd w tej samej wodzie. A dowiedzieliśmy się o tym w bolesny sposób.

Jak była zima, zimno w kuchni to było ok ale przyszła wiosna, i coś zaczęło w kuchni brzydko pachnieć. Wywąchałam zlew, śmietnik, lodówkę, za meblami zaglądałam bo może coś wpadło. Obok była łazienka i też zajrzałam wszędzie ale nic nie znalazłam co mogłoby tak śmierdzieć. A było coraz gorzej z dnia na dzień.

Któregoś dnia mój chłopak coś gotował i musiał przestawić garnek tego chłopaka stojący na kuchence z wodą w środku. I jak go ruszył, warstwa tłuszczyku na wierzchu się złamała to zapach jaki rozszedł się po domu mógł robić za bombę biologiczną.

Mam nadzieję że ta woda tak tylko stała i nie gotował w niej ale przez te kilka dni pulpety z lodówki znikały, a garnka innego nie było widać na wierzchu. Tym bardziej że nigdy nie mył ich od razu, stały w zlewie albo na kuchence, a wtedy przez kilka dni stal tylko ten jeden. Niedobrze mi jak o tym myślę
aKatia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-29, 05:41   #2644
201607260936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 383
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez Mileva_ Pokaż wiadomość
No nie, aż tak to jednak to swoich współlokatorów nie podchodziłam - zawsze jakoś minimalnie starałam się poznać, pogadać, zainteresować co u nich słychać.

Mimo wszystko nie chciałabym być dla kogoś meblem, który przypadkiem musi być w pokoju.
Pogadać też pogadam i też zapytam, co słychać, wiadomo. W końcu jak mnie pyta to odpowiadam tym samym. Przecież nie odwracam się plecami i nie wychodzę w kuchni :P Chodziło mi o to, że nie integruję się z nimi, bo to nie są moi znajomi z wyboru, tylko z przypadku c

---------- Dopisano o 06:41 ---------- Poprzedni post napisano o 06:39 ----------

Cytat:
Napisane przez aKatia Pokaż wiadomość
Nie wiem czy tu pisałam, chyba nie. W poprzednim mieszkaniu miałam współlokatora który zwoził z domu tony słoików z pulpetami i je codziennie odgrzewał. To rozumiem bo może nie umie gotować czy nie ma czasu bo to student, tylko że on je odgrzewał kilka dni pod rząd w tej samej wodzie. A dowiedzieliśmy się o tym w bolesny sposób.

Jak była zima, zimno w kuchni to było ok ale przyszła wiosna, i coś zaczęło w kuchni brzydko pachnieć. Wywąchałam zlew, śmietnik, lodówkę, za meblami zaglądałam bo może coś wpadło. Obok była łazienka i też zajrzałam wszędzie ale nic nie znalazłam co mogłoby tak śmierdzieć. A było coraz gorzej z dnia na dzień.

Któregoś dnia mój chłopak coś gotował i musiał przestawić garnek tego chłopaka stojący na kuchence z wodą w środku. I jak go ruszył, warstwa tłuszczyku na wierzchu się złamała to zapach jaki rozszedł się po domu mógł robić za bombę biologiczną.

Mam nadzieję że ta woda tak tylko stała i nie gotował w niej ale przez te kilka dni pulpety z lodówki znikały, a garnka innego nie było widać na wierzchu. Tym bardziej że nigdy nie mył ich od razu, stały w zlewie albo na kuchence, a wtedy przez kilka dni stal tylko ten jeden. Niedobrze mi jak o tym myślę

Dobrze, że przeczytałam to po zjedzeniu śniadania

Edytowane przez 201607260936
Czas edycji: 2015-10-29 o 05:50
201607260936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-29, 05:50   #2645
Japitu
Raczkowanie
 
Avatar Japitu
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 152
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez aKatia Pokaż wiadomość
Nie wiem czy tu pisałam, chyba nie. W poprzednim mieszkaniu miałam współlokatora który zwoził z domu tony słoików z pulpetami i je codziennie odgrzewał. To rozumiem bo może nie umie gotować czy nie ma czasu bo to student, tylko że on je odgrzewał kilka dni pod rząd w tej samej wodzie. A dowiedzieliśmy się o tym w bolesny sposób.

Jak była zima, zimno w kuchni to było ok ale przyszła wiosna, i coś zaczęło w kuchni brzydko pachnieć. Wywąchałam zlew, śmietnik, lodówkę, za meblami zaglądałam bo może coś wpadło. Obok była łazienka i też zajrzałam wszędzie ale nic nie znalazłam co mogłoby tak śmierdzieć. A było coraz gorzej z dnia na dzień.

Któregoś dnia mój chłopak coś gotował i musiał przestawić garnek tego chłopaka stojący na kuchence z wodą w środku. I jak go ruszył, warstwa tłuszczyku na wierzchu się złamała to zapach jaki rozszedł się po domu mógł robić za bombę biologiczną.

Mam nadzieję że ta woda tak tylko stała i nie gotował w niej ale przez te kilka dni pulpety z lodówki znikały, a garnka innego nie było widać na wierzchu. Tym bardziej że nigdy nie mył ich od razu, stały w zlewie albo na kuchence, a wtedy przez kilka dni stal tylko ten jeden. Niedobrze mi jak o tym myślę
też niedobrze mi
Japitu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-29, 10:31   #2646
Mitsukki
Naczelny Hipster
 
Avatar Mitsukki
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 9 341
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Przyznam, ze jestem dość zaskoczona ilością osób, dla których współlokatorzy widmo to współlokatorzy marzenie
Ja sama jestem z tych bardzo towarzyskich, ale rozumiem, ze nie każdy musi chcieć się ze mną przyjaźnić Nie to nie, natomiast nie widzę nic złego w tym, żeby na początku kogoś nowego próbować zaprosić do towarzystwa/na wspólne wyjście. Po 3 odmowach chyba każdy się odczepi do współlokatorów miałam szczęście, bo większość była taka jak ja, było parę osób na uboczu i szczerze - czułam się dziwnie jak ze współlokatorem wchodziliśmy do kuchni, a współlokatorka brała to co jadła i wiała z niej ile sil w nogach (dodam, ze uciążliwi nie byliśmy raczej, nie darliśmy się, kuchnia ogromna). Żeby było lepiej, dziewczyna wprowadziła się jakieś 2 tygodnie po mnie, spotkałam ją w kuchni, powiedziałam cześć, zapytałam jak się nazywa. Reszta domu nawet nie wiedziała jak dziewczyna ma na imię, bo ona sama z siebie do nikogo się nie odzywała Inny współlokator trzymał wszystkie składniki do gotowania w pokoju (kradzieże żarcia się u nas nie zdarzały, zresztą koleś był chińczykiem wiec nikt by nawet nie wiedział co z tym chińskim żarciem zrobić ) i gotował tylko jak był sam w kuchni (okna kuchni wychodziły na ogród, jak w nim siedzieliśmy, widzieliśmy ze normalnie siedzi w kuchni, gotuje, ogląda tv). Jak tylko ktoś wchodził do kuchni, uciekał z niej i wracał np. co 15 min coś dorzucić do garnka.

W domu chcę się czuć jak w domu, a nie jak jakiś intruz, dla mnie współlokatorzy robiący zbolałą minę jak muszą się do mnie odezwać i uciekający na sam widok są sto razy gorsi. I naprawdę, dynda mi, że nie chcą się ze mną zaprzyjaźnić, bo mam wystarczająco przyjaciół, ale skoro ktoś się decyduje na mieszkanie z ludźmi to chyba trzeba posiadać jakieś zdolności funkcjonowania w społeczeństwie

Oczywiście przegięcie w drugą stronę i wieczne imprezy z darciem gęby to też dramat, ale serio, skradające się gollumy wcale nie są lepsze moim zdaniem
__________________


Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Jestem dzieckiem chaosu, tylko chaotyczne działania mają u mnie prawo bytu i nie przyprawiają mnie o zniechęcenie, poczucie bycia niewolnikiem, marazm i łzy w oczach.
Mitsukki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-10-29, 16:58   #2647
201607260936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 383
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez Mitsukki Pokaż wiadomość
Przyznam, ze jestem dość zaskoczona ilością osób, dla których współlokatorzy widmo to współlokatorzy marzenie
Ja sama jestem z tych bardzo towarzyskich, ale rozumiem, ze nie każdy musi chcieć się ze mną przyjaźnić Nie to nie, natomiast nie widzę nic złego w tym, żeby na początku kogoś nowego próbować zaprosić do towarzystwa/na wspólne wyjście. Po 3 odmowach chyba każdy się odczepi do współlokatorów miałam szczęście, bo większość była taka jak ja, było parę osób na uboczu i szczerze - czułam się dziwnie jak ze współlokatorem wchodziliśmy do kuchni, a współlokatorka brała to co jadła i wiała z niej ile sil w nogach (dodam, ze uciążliwi nie byliśmy raczej, nie darliśmy się, kuchnia ogromna). Żeby było lepiej, dziewczyna wprowadziła się jakieś 2 tygodnie po mnie, spotkałam ją w kuchni, powiedziałam cześć, zapytałam jak się nazywa. Reszta domu nawet nie wiedziała jak dziewczyna ma na imię, bo ona sama z siebie do nikogo się nie odzywała Inny współlokator trzymał wszystkie składniki do gotowania w pokoju (kradzieże żarcia się u nas nie zdarzały, zresztą koleś był chińczykiem wiec nikt by nawet nie wiedział co z tym chińskim żarciem zrobić ) i gotował tylko jak był sam w kuchni (okna kuchni wychodziły na ogród, jak w nim siedzieliśmy, widzieliśmy ze normalnie siedzi w kuchni, gotuje, ogląda tv). Jak tylko ktoś wchodził do kuchni, uciekał z niej i wracał np. co 15 min coś dorzucić do garnka.

W domu chcę się czuć jak w domu, a nie jak jakiś intruz, dla mnie współlokatorzy robiący zbolałą minę jak muszą się do mnie odezwać i uciekający na sam widok są sto razy gorsi. I naprawdę, dynda mi, że nie chcą się ze mną zaprzyjaźnić, bo mam wystarczająco przyjaciół, ale skoro ktoś się decyduje na mieszkanie z ludźmi to chyba trzeba posiadać jakieś zdolności funkcjonowania w społeczeństwie

Oczywiście przegięcie w drugą stronę i wieczne imprezy z darciem gęby to też dramat, ale serio, skradające się gollumy wcale nie są lepsze moim zdaniem

haha masakra ja nigdy nie uciekam, jak kogoś widzę i nie mam problemu zamienić z kimś kilka słów czy zapytać, co słychać, a to, co opisałaś to jakieś przypadki ekstremalne chyba. Ja się z czymś takim nie spotkałam i też czułabym się nieswojo, gdyby ktoś wychodził z kuchni, kiedy ja wchodzę..Zresztą chyba każdy by się tak czuł I właśnie - te osoby, które się aż tak izolują to jakieś aspołeczne chyba, bo bez przesady...
201607260936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-11-09, 20:17   #2648
tosiajola
Rozeznanie
 
Avatar tosiajola
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 573
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

A powiem Wam, że mnie zaczął denerwować moj wspolokator, który codziennie przyprowadza swoją dziewczynę. Jestem tym zmęczona. W dodatku ona przychodzi wieczorem, nocuje, wychodzi rano/w południe, czyli w tych godzinach, kiedy czlowiek potrzebuje najwiecej swobody i korzysta ze ,wspolnych pomieszczeń - kąpiel, kolacja/śniadanie. Oni duzo czasu spędzają w kuchni, miziają się... Mnie jej towarzystwo jakos krepuje, w koncu nie decydowalam się z nia mieszkać. .... rozumiem od czasu do czasu, no ale albo ktoś tu mieszka i przebywa codziennie,albo jest gościem, co sugeruje,że przychodzi tu od czasu do czasu. zawsze mam problem z takimi rozmowami, mam nadzieję że go nie urażę :/
__________________
A z kolei najnieszczęśliwsze życie
ma swoje słoneczne godziny i swoje ubożuchne kwiatki szczęśliwości,
rozsiane wśród piasku i kamieni.

Hermann Hesse



Edytowane przez tosiajola
Czas edycji: 2015-11-09 o 20:45
tosiajola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-09, 21:08   #2649
201607260936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 383
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez tosiajola Pokaż wiadomość
A powiem Wam, że mnie zaczął denerwować moj wspolokator, który codziennie przyprowadza swoją dziewczynę. Jestem tym zmęczona. W dodatku ona przychodzi wieczorem, nocuje, wychodzi rano/w południe, czyli w tych godzinach, kiedy czlowiek potrzebuje najwiecej swobody i korzysta ze ,wspolnych pomieszczeń - kąpiel, kolacja/śniadanie. Oni duzo czasu spędzają w kuchni, miziają się... Mnie jej towarzystwo jakos krepuje, w koncu nie decydowalam się z nia mieszkać. .... rozumiem od czasu do czasu, no ale albo ktoś tu mieszka i przebywa codziennie,albo jest gościem, co sugeruje,że przychodzi tu od czasu do czasu. zawsze mam problem z takimi rozmowami, mam nadzieję że go nie urażę :/
Współczuję. Mieszkałam w akademiku w pokoju z dziewczyną, do której chłopak przychodził 3-4 razy w tygodniu, leżeli w łóżku, swobodnie rozmawiali zero krępacji. To ja się bardziej krępowałam a oni jakby byli sami. Kiedy zwróciłam jej uwagę to się obraziła.. Niekomfortowa sytuacja.. Oby Twój współlokator zachował się inaczej
201607260936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-09, 22:47   #2650
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Nie cierpiałam, jak do współlokatora przychodzila dziewczyna. Nie dość, że on sam był strasznie irytujący i przytłaczający, to jeszcze ona dodawała swoje. Jeszcze jakby siedzieli spokojnie u siebie w pokoju, ale nie, przesiadywanie w kuchni, łażenie po całym mieszkaniu, cały czas robienie zamieszania. Oczywiście on ma do tego prawo, ale dla mnie było krępujące przejść do kuchni w szlafroku itd.
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-10, 08:42   #2651
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez tosiajola Pokaż wiadomość
A powiem Wam, że mnie zaczął denerwować moj wspolokator, który codziennie przyprowadza swoją dziewczynę. Jestem tym zmęczona. W dodatku ona przychodzi wieczorem, nocuje, wychodzi rano/w południe, czyli w tych godzinach, kiedy czlowiek potrzebuje najwiecej swobody i korzysta ze ,wspolnych pomieszczeń - kąpiel, kolacja/śniadanie. Oni duzo czasu spędzają w kuchni, miziają się... Mnie jej towarzystwo jakos krepuje, w koncu nie decydowalam się z nia mieszkać. .... rozumiem od czasu do czasu, no ale albo ktoś tu mieszka i przebywa codziennie,albo jest gościem, co sugeruje,że przychodzi tu od czasu do czasu. zawsze mam problem z takimi rozmowami, mam nadzieję że go nie urażę :/
My zapytaliśmy niby żartem naszej współlokatorki czy jej chłopak nie chce się wyprowadzić i dokładać do rachunków, skoro i tak już przebywa u nas 5 dni w tygodniu 24 na dobę. Podziałało.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-14, 19:43   #2652
Calla001
Raczkowanie
 
Avatar Calla001
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 383
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

jak zauważyłam ostatnio mój współlokator ma zwyczaj zostawiania swoich kluczy kolegom i koleżankom. ostatnio przyszłam do niego do pokoju, bo coś tam potrzebowałam, a słyszałam, ze ktoś w pokoju jest. otworzyły mi jakieś dziewczyny i na pytanie czy jest S. i potem kiedy wróci odpowiedziały, że nie wiedzą.. i na pewno nie był to pierwszy raz. niby nie mój pokój, ale bardzo nie podoba mi się fakt, że są jakieś "niepilnowane" obce osoby w mieszkaniu...

i historii ciąg dalszy, te same dziewczyny wczoraj miały jakąś imprezę urodzinową (tym razem z współlokatorem) w jego pokoju. i jedna z nich widząc, że idę do łazienki wziąć prysznic wyskoczyła do mnie z tekstem, że NIE MOGĘ zajmować łazienki, bo co jak ktoś będzie chciał skorzystać z toalety? bezczelność ludzi nie zna granic..
Calla001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-14, 19:46   #2653
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Mieszkam ze współlokatorami od prawie 7 lat i powoli jestem tym zmęczona. Moi obecni współlokatorzy są naprawdę fajni, ale niestety brakuje mi zwyczajnie mieszkania zupełnie samej.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-14, 20:41   #2654
pannajoanna71
Zakorzenienie
 
Avatar pannajoanna71
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Z fotela
Wiadomości: 5 450
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Mieszkam ze współlokatorami od prawie 7 lat i powoli jestem tym zmęczona. Moi obecni współlokatorzy są naprawdę fajni, ale niestety brakuje mi zwyczajnie mieszkania zupełnie samej.
Mam to samo. Prawie 2 lata w kawalerce z koleżanką i marzę o mieszkaniu sama
__________________
Piję kawę i wyobrażam sobie brzask gdzie indziej.

If I make a cake and it fails, it becomes a pudding.
pannajoanna71 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-14, 21:34   #2655
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Mieszkam ze współlokatorami od prawie 7 lat i powoli jestem tym zmęczona. Moi obecni współlokatorzy są naprawdę fajni, ale niestety brakuje mi zwyczajnie mieszkania zupełnie samej.
Ja teraz nie mam problemowych współlokatorów, mogłoby być gorzej, ale nieważne - tak czy siak męczy na dłuższą metę mieszkanie z obcymi, chciałabym już mieć choćby łazienkę tylko dla siebie. Nie zbierać co chwila z umywalki czy wanny cudzych włosów

Ale przy takich cenach w Krakowie to sobie mogę pomarzyć.
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-14, 22:09   #2656
201607260936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 383
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez phideaux Pokaż wiadomość
Ja teraz nie mam problemowych współlokatorów, mogłoby być gorzej, ale nieważne - tak czy siak męczy na dłuższą metę mieszkanie z obcymi, chciałabym już mieć choćby łazienkę tylko dla siebie. Nie zbierać co chwila z umywalki czy wanny cudzych włosów

Ale przy takich cenach w Krakowie to sobie mogę pomarzyć.

Mi się wydaje, że każdy w pewnym wieku i po iluś tam latach mieszkania z kimś chce mieć mieszkanie dla siebie... Mam to samo, 8 lat mieszkania z kimś i serdecznie dosyć obcych w mieszkaniu - nawet jeżeli są ok, sam fakt, że obcy już mi nie pasuje... Na szczęście kredyt stoi przede mną otworem
201607260936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-14, 22:53   #2657
DziadkaKalesony
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 153
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez Calla001 Pokaż wiadomość
jak zauważyłam ostatnio mój współlokator ma zwyczaj zostawiania swoich kluczy kolegom i koleżankom. ostatnio przyszłam do niego do pokoju, bo coś tam potrzebowałam, a słyszałam, ze ktoś w pokoju jest. otworzyły mi jakieś dziewczyny i na pytanie czy jest S. i potem kiedy wróci odpowiedziały, że nie wiedzą.. i na pewno nie był to pierwszy raz. niby nie mój pokój, ale bardzo nie podoba mi się fakt, że są jakieś "niepilnowane" obce osoby w mieszkaniu...

i historii ciąg dalszy, te same dziewczyny wczoraj miały jakąś imprezę urodzinową (tym razem z współlokatorem) w jego pokoju. i jedna z nich widząc, że idę do łazienki wziąć prysznic wyskoczyła do mnie z tekstem, że NIE MOGĘ zajmować łazienki, bo co jak ktoś będzie chciał skorzystać z toalety? bezczelność ludzi nie zna granic..
Dlaczego się na to godzicie? Dla mnie i moich współlokatorów to byłoby nie do pomyślenia. Przecież to obcy ludzie

Ja teraz też już zaczynam marzyć o swoim. Odliczam kasę i czas. Jak wcześniej mi nie przyszkadzało mieszkanie z innymi, tak teraz mamy nowego współlokatora. Miesiąc i mam dość. Chłopak jest kompletnie nieogarnięty, zero myślenia, zero kultury. Lubuje się w podbieraniu rzeczy innych, a wczoraj złapałam go jak grzebał mi w szafce Niestety on nawet nie ogarnia zwrócenia mu uwagi, nic, zero skrępowania. Już nie mówię o zostawianiu po sobie syfu, choć teraz jest troszkę lepiej. Jak wytrzymamy z nim jeszcze miesiąc i nie poprosimy o wyprowadzkę to będzie duży sukces..
DziadkaKalesony jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-15, 09:59   #2658
Calla001
Raczkowanie
 
Avatar Calla001
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 383
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez DziadkaKalesony Pokaż wiadomość
Dlaczego się na to godzicie? Dla mnie i moich współlokatorów to byłoby nie do pomyślenia. Przecież to obcy ludzie

Ja teraz też już zaczynam marzyć o swoim. Odliczam kasę i czas. Jak wcześniej mi nie przyszkadzało mieszkanie z innymi, tak teraz mamy nowego współlokatora. Miesiąc i mam dość. Chłopak jest kompletnie nieogarnięty, zero myślenia, zero kultury. Lubuje się w podbieraniu rzeczy innych, a wczoraj złapałam go jak grzebał mi w szafce Niestety on nawet nie ogarnia zwrócenia mu uwagi, nic, zero skrępowania. Już nie mówię o zostawianiu po sobie syfu, choć teraz jest troszkę lepiej. Jak wytrzymamy z nim jeszcze miesiąc i nie poprosimy o wyprowadzkę to będzie duży sukces..

godzenie się to duże słowo. dopiero ostatnio właśnie miałam taki naoczny dowód, że jacyś ludzie siedzą sobie tam sami. wcześniej miałam podejrzenia, ale prawdę mówiąc nie mieściło mi się w głowie jak tak można zostawiać komuś swoje klucze. z pewnością ukrócimy takie zachowanie
Calla001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-15, 10:10   #2659
zupa_grochowa
Rozeznanie
 
Avatar zupa_grochowa
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 906
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez Calla001 Pokaż wiadomość
jak zauważyłam ostatnio mój współlokator ma zwyczaj zostawiania swoich kluczy kolegom i koleżankom. ostatnio przyszłam do niego do pokoju, bo coś tam potrzebowałam, a słyszałam, ze ktoś w pokoju jest. otworzyły mi jakieś dziewczyny i na pytanie czy jest S. i potem kiedy wróci odpowiedziały, że nie wiedzą.. i na pewno nie był to pierwszy raz. niby nie mój pokój, ale bardzo nie podoba mi się fakt, że są jakieś "niepilnowane" obce osoby w mieszkaniu...

i historii ciąg dalszy, te same dziewczyny wczoraj miały jakąś imprezę urodzinową (tym razem z współlokatorem) w jego pokoju. i jedna z nich widząc, że idę do łazienki wziąć prysznic wyskoczyła do mnie z tekstem, że NIE MOGĘ zajmować łazienki, bo co jak ktoś będzie chciał skorzystać z toalety? bezczelność ludzi nie zna granic..
Zrobiłabym awanturę. Serio. Jestem tolerancyjna na wszelką głupotę współlokatorską, ale to już chamstwo. I zajęłabym tą łazienkę na resztę nocy choćbym tam miała iść spać...
__________________
zupa_grochowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-11-15, 15:08   #2660
Calla001
Raczkowanie
 
Avatar Calla001
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 383
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez zupa_grochowa Pokaż wiadomość
Zrobiłabym awanturę. Serio. Jestem tolerancyjna na wszelką głupotę współlokatorską, ale to już chamstwo. I zajęłabym tą łazienkę na resztę nocy choćbym tam miała iść spać...
zamierzałam być tolerancyjna, nawet mimo tego, że nikt mnie o imprezie nie uprzedził, a następnego dnia szłam do pracy. ale że ja nie lubię jak ktoś mi mówi, że czegoś NIE MOGĘ, to nie dość, że wzięłam długi prysznic, to jak tylko wybiła 24 zmusiłam ich do przeniesienia imprezy poza mieszkanie
Calla001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-15, 15:13   #2661
zupa_grochowa
Rozeznanie
 
Avatar zupa_grochowa
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 906
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez Calla001 Pokaż wiadomość
zamierzałam być tolerancyjna, nawet mimo tego, że nikt mnie o imprezie nie uprzedził, a następnego dnia szłam do pracy. ale że ja nie lubię jak ktoś mi mówi, że czegoś NIE MOGĘ, to nie dość, że wzięłam długi prysznic, to jak tylko wybiła 24 zmusiłam ich do przeniesienia imprezy poza mieszkanie
i bardzo dobrze!
__________________
zupa_grochowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 06:13   #2662
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Treść usunięta

Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Czas edycji: 2015-11-17 o 06:29
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 09:59   #2663
Yennefer92
Zadomowienie
 
Avatar Yennefer92
 
Zarejestrowany: 2014-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 427
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca Pokaż wiadomość
Treść usunięta
Niezły gagatek... Chyba wyszłabym z siebie :P.
__________________
"Chciałem się pozbierać, ale rozsypywałem się w takich miejscach, do których nie chcę wracać."
Maks Somow
04.02.2015 rok - Inżynier
Yennefer92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-17, 12:06   #2664
201703240903
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 2 897
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca Pokaż wiadomość
Treść usunięta
aż strach mieszkać z kimś obcnym
201703240903 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 18:35   #2665
Chari
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 1
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Nie wiem, czy to będzie śmieszne czy nie... (Ale takich współlokatorek to nigdy nie miałam i nikomu nie życzę), ale one zamiast do toalety, papier toaletowy, który jakoś im tam za coś posłużył wyrzucają do kosza- więc bardzo przyjemnie jest pójść rano do toalety za potrzebą i pierwsze co zobaczyć, to to co leży w koszu i poczuć to dosadnie. Nie będę pisać o garach, bo to większość pisze. Nie sprzatają.. Dopiero po kłótni o wiele różnych spraw- przeleciały byłe jak- tak na odwal mieszkanie. Pomijając oczywiście sedes bo to oczywiste, że sam się wyczyści naszymi dłońmi. Nie mogą złożyć się na środki czystości, a na iphona 6 mają. Są tak głośne, że czasami zastanawiać się, czy jestem na targu albo dyskotece. Zresztą odkryłyśmy u nich świetny patent trzymania ziemniaków w szafie z ubraniami i butami. Polecam.. O prądzie nie wspomnę, więc nie wiem czy się mam z tego śmiać czy jak. Na koniec dodam, że nie są polkami
Chari jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 19:21   #2666
Listopadowaa
Zakorzenienie
 
Avatar Listopadowaa
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Trochę tu i tam
Wiadomości: 14 980
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Lokatorzy którzy nie zamykają drzwi podczas sikania i jeszcze z Tobą rozmawiają....
Listopadowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 21:12   #2667
Zorzoli
Zakorzenienie
 
Avatar Zorzoli
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Chari: w niektorych krajach (np. w Grecji, Ameryce Poludniowej) ludzie wrzucaja papier do kosza wiec to akurat moga byc roznice kulturowe.



Ja za to mam inny problem.
Niedawno sie przeprowadzilam i jeden z moich wspolokatorow mnie strasznei denerwoje.
Juz nie wspomne o trzaskaniu drzwiami (w tym z rana i pozno w nocy) a na uwagi nie reaguje.
Jednak wiekszym problemem jest to, ze jak jestem u siebie w pokoju i on idzie do ubikacji to przy tym strasznie pierdzi...Niby rozumiem, ze moze sie zdazyc ale jemu sie to zdaza poprostu za kazdym razem. Jest to tak obrzydliwe, ze w sumie nawet sama nie umiala bym mu zwrocic uwagi na to. To jest tak okropne, ze nawet jak przyjdzie do mnie jakas kolezanka to az sie boje by on nie szedl do lazienki i nie robil obciachu.
Juz sama nie wiem czy cos z tym da sie zrobic?
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃

https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png
Zorzoli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 21:43   #2668
basia989
Raczkowanie
 
Avatar basia989
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 40
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez Zorzoli Pokaż wiadomość
Chari: w niektorych krajach (np. w Grecji, Ameryce Poludniowej) ludzie wrzucaja papier do kosza wiec to akurat moga byc roznice kulturowe.



Ja za to mam inny problem.
Niedawno sie przeprowadzilam i jeden z moich wspolokatorow mnie strasznei denerwoje.
Juz nie wspomne o trzaskaniu drzwiami (w tym z rana i pozno w nocy) a na uwagi nie reaguje.
Jednak wiekszym problemem jest to, ze jak jestem u siebie w pokoju i on idzie do ubikacji to przy tym strasznie pierdzi...Niby rozumiem, ze moze sie zdazyc ale jemu sie to zdaza poprostu za kazdym razem. Jest to tak obrzydliwe, ze w sumie nawet sama nie umiala bym mu zwrocic uwagi na to. To jest tak okropne, ze nawet jak przyjdzie do mnie jakas kolezanka to az sie boje by on nie szedl do lazienki i nie robil obciachu.
Juz sama nie wiem czy cos z tym da sie zrobic?
Aż się odezwę, o bogowie ma czelność pierdzieć w toalecie?! Jak żyć!
Sorry, jest chłopak w toalecie zamyka za sobą drzwi i robi to co się robi w tym pomieszczeniu... Może ma jakieś problemy zdrowotne...
__________________
maybe it's the beer i'm drinking,
maybe i've stopped over thinking
basia989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 22:08   #2669
cud nie kobieta
Ante Pante
 
Avatar cud nie kobieta
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 198
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Cytat:
Napisane przez Zorzoli Pokaż wiadomość
Chari: w niektorych krajach (np. w Grecji, Ameryce Poludniowej) ludzie wrzucaja papier do kosza wiec to akurat moga byc roznice kulturowe.



Ja za to mam inny problem.
Niedawno sie przeprowadzilam i jeden z moich wspolokatorow mnie strasznei denerwoje.
Juz nie wspomne o trzaskaniu drzwiami (w tym z rana i pozno w nocy) a na uwagi nie reaguje.
Jednak wiekszym problemem jest to, ze jak jestem u siebie w pokoju i on idzie do ubikacji to przy tym strasznie pierdzi...Niby rozumiem, ze moze sie zdazyc ale jemu sie to zdaza poprostu za kazdym razem. Jest to tak obrzydliwe, ze w sumie nawet sama nie umiala bym mu zwrocic uwagi na to. To jest tak okropne, ze nawet jak przyjdzie do mnie jakas kolezanka to az sie boje by on nie szedl do lazienki i nie robil obciachu.
Juz sama nie wiem czy cos z tym da sie zrobic?
lepiej w łazience niż w kuchni

przesadzasz
cud nie kobieta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-11-21, 22:24   #2670
Kucias
Zadomowienie
 
Avatar Kucias
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 286
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.

Ja zrozumiałam, że on idzie do łazienki i w czasie zmierzania tam już pierdzi xD
__________________
Ignorowanie Onnej przynosi szczęście.
Kucias jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-11-07 03:44:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:35.