Zazdrość o przyjaciółkę chłopaka.

[Amarai]

Napisane przez Annarrrrr

Czy ja źle widze, czy Ty właśnie porównujesz/nazywasz posiadanie w życiu przyjaciół do emocjonalnego zdradzania partnera?

nie porownuje, wprost uwazam, ze zbyt bliska przyjazn jest zdrada emocjonalna, albo do niej prowadzi.
zbyt duza intymnosc, zbyt duze zaangazowanie, troska, mysli, poswiecany czas, dzielenie sie troskami, problemami, radosciami, sekretami, omawianie spraw zwiazkowych, etc.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez Amarai

nie porownuje, wprost uwazam, ze zbyt bliska przyjazn jest zdrada emocjonalna, albo do niej prowadzi.
zbyt duza intymnosc, zbyt duze zaangazowanie, troska, mysli, poswiecany czas, dzielenie sie troskami, problemami, radosciami, sekretami, omawianie spraw zwiazkowych, etc.

egzakli

[yuy90]

Rozgraniczam taka sytuacje jaka mamy tutaj od zdrady emocjonalnej. Dla mnie zdrada emocjonalna jest wtedy, jak o decyzjach życiowych partner woli rozmawiać z kims innym, kiedy woli spędzać znakomita większość czasu z kims innym, albo kiedy nie informuje mnie o ważnych wydarzeniach / decyzjach.

Tutaj się tylko żalił jej, a ona w dodatku mu powiedziała, żeby się ogarnął.

[nie_powiem]

Napisane przez yuy90

Rozgraniczam taka sytuacje jaka mamy tutaj od zdrady emocjonalnej. Dla mnie zdrada emocjonalna jest wtedy, jak o decyzjach życiowych partner woli rozmawiać z kims innym, kiedy woli spędzać znakomita większość czasu z kims innym, albo kiedy nie informuje mnie o ważnych wydarzeniach / decyzjach.

Tutaj się tylko żalił jej, a ona w dodatku mu powiedziała, żeby się ogarnął.

No jasne, że zdrada emocjonalna się zdarza. Nikt tego nie kwestionuje. Tylko, dokładnie jak wyżej - to nie tutaj... Autorka nie czuje się zaniedbana, rozmawiają czasem codziennie a czasem co dwa-trzy dni. Nie rozmawia z przyjaciółką gdy jest z swoją kobietą. Więc no halo..

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Jeszcze inna sprawa, ze autorka pisze, ze wie, że on uważa te przyjaciółkę za jedną z tych ladniejszych koleżanek. Po pierwsze to dziwne, że jej opowiada kto mu się podoba, no ale ok, może wzajemnie sobie opowiadają z autorka o tym kto im się podoba, ale to że podoba mu się z wygląd i ta przyjaciółka, do tego mają tak świetny kontakt...No średnio to wyglada dla mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87119122]Jeszcze inna sprawa, ze autorka pisze, ze wie, że on uważa te przyjaciółkę za jedną z tych ladniejszych koleżanek. Po pierwsze to dziwne, że jej opowiada kto mu się podoba, no ale ok, może wzajemnie sobie opowiadają z autorka o tym kto im się podoba, ale to że podoba mu się z wygląd i ta przyjaciółka, do tego mają tak świetny kontakt...No średnio to wyglada dla mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Oczywiście że przyjaciółka jest ładna, przecież by nie miał tak bliskiego kontaktu z nieatrakcyjną kobietą.

[Nimve]

Napisane przez Azhaar

Serio, a jak pokłocicie się z facetem to nie zwierzacie się czasem przyjaciółkom? Nie narzekacie, że znowu nie wyrzucił śmieci albo rozwalił skarpetki na podłodze?

To ja jestem dziwna, bo ja tak robię. Czasami właśnie w przypadku kłotki z facetem potrzebuję opinii innych ludzi, żeby po prostu się wyżalić albo zobaczyć sprawę z innej perspektywy.

I zakładam, że to są moje prywatne rozmowy z przyjaciółkami / przyjaciółmi (tak, również płci męskiej - męskie spojrzenie na sprawę bywa przydatne) i nie życzę sobie, żeby ktokolwiek w nie zaglądał bo mam prawo do swojej prywatności, podobnie jak osoby z którymi rozmawiam.

A facet już nie ma prawa do prywatności, żeby osoby postronne nie wiedziały, że rozwala brudne skarpety, nie opuszcza deski w kiblu czy co tam innego o co się kłócicie? To są intymne i prywatne sprawy właśnie, ja bym sobie nie życzyła, żeby przyjaciółki mojego faceta wiedziały, co robię i o co ma do mnie pretensje, żeby wspólnie na mnie nadawać, a później przy spotkaniu ze mną żeby miały w głowie, że majtek nie wrzucam do kosza na pranie, albo, że robię awantury o za długie przesiadywanie przed kompem. Przecież to poniżające i obnażające z wad danego człowieka bez jego zgody I trzepanie o przewinach partnera raczej rozmówców nastawia przeciw, bo jednak trzyma się stronę przyjaciela, też niefajna zagrywka co do własnego faceta. Jestem zdania, że intymne szczegóły to sobie można omawiać na swój temat, a nie cudzy. Co się dzieje między Wami to między Wami, taka prywatność.

Napisane przez amillia

O jezu. Czepianie się chłopaka, że zasięga rady przyjaciółki w dylematach związkowych, kiedy sama autorka przyleciała na forum publiczne wywlekać prywatne brudy. To jest dokładnie to samo.

Nie, nie jest, bo ludzi których wady się tu mieli nie spotykamy realnie, nie wiemy kim są i nie mamy później na spotkaniu z nimi w głowie, o ten to maminsynek, a ten to ostatnio się nie umył, a seksu to chciał. Nikt nie jest poniżony.



Autorko, zakazywanie kontaktów z przyjaciółką, taką prawdziwą, to zła droga, bo tu ewidentnie nic złego się nie dzieje.

Jednak masz całkowite prawo być o nią zazdrosna i mieć z tym problem. Ja bym takiego faceta np. nie chciała i nie dałabym rady wytrzymać w takiej relacji i odpuściłabym ją, gdybym zobaczyła że tkwię w czymś co mi nie odpowiada, a nie mu zakazywała kontaktów z ludźmi. Też nie byłoby Ci miło, gdyby facet wymagał, żebyś olała swoją przyjaciółkę czy inną bliską osobę. Powiedziałabym o co chodzi i się pożegnała, tyle. Chyba, że jesteś w stanie zaakceptować to jak jest.

Mi obojętnie czy to byłby przyjaciel czy przyjaciółka. Wobec koleżanek i znajomych nie mam nic przeciwko, ale do intymnych rozmów i bratnich dusz w związku mam być tylko ja. Nie mówię o hobby, bo to nie są intymne tematy. Nie zniosłabym sytuacji, gdyby inna osoba byłaby mojemu partnerowi bliższa lub na tym samym poziomie co ja, względem zwierzania się, radzenia, omawiania ważnych spraw. Uważam, że w związku ja jestem najważniejszą, najciekawszą i najbliższą facetowi osobą, najlepsze i najważniejsze rozmowy odbywają się między nami. Najgłębszą relację ma mieć ze mną, a nie z przyjacielem/przyjaciółką. Nie ma to nic wspólnego z zazdrością, ani obawą zdrady. Tak uważam, tak potrzebuję, takiego faceta mam.

Tobie autorko życzę, żebyś również znalazła faceta, który ma takie same przekonania, inaczej będzie ciężko. Druga kwestia to taka, że zwyczajnie jesteś jeszcze bardzo króciutko ze swoim chłopakiem, na tym etapie to dość naturalne, że jest bardziej zżyty z przyjaciółką, którą zna o wiele dłużej niż Ciebie. Dopiero od niedawna jesteś z nim blisko. Wg mnie po czasie, kiedy związki robią się poważne, przyjaciele właśnie schodzą na dalszy plan i to jest naturalne, że centralne miejsce zajmuje partner. I powinno to wyjść samo z siebie, a nie pod naciskiem. Poczekaj, zobacz w jaką stronę to pójdzie kiedy już będziecie jak łyse konie, czy nadal będzie dzielił serce na dwa, czy jednak wyjdziesz na prowadzenie. Teraz skup się na pielęgnowaniu tego związku.

[Annarrrrr]

Teoretycznie mogłabym skończyć tę dyskusję, bo cycki mi opadły, a że dzisiaj upał, to w kolanka mi za ciepło. No ale dobra, zaszalejmy z analogiami. Dziecko ma matkę, ale też ma swoją ulubioną ciocię, z którą się przyjaźni i która jest powiernikiem jego dziecięcych sekretów. To jak spędza czas z ciocią i zwierza się jej to zdradza emocjonalnie matkę? A jak matka dziecko leje, ojciec molestuje i dziecko zwierzy się z tego cioci szukając pomocy, to oznacza że zdradza emocjonalnie rodziców i powinien siedzieć cicho?

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87119042]Ale Wy popadacie w skrajności. Po prostu jeśli facetowi łatwiej się zwierzyc przyjaciółce niż własnej partnerce to coś jest nie tak. [/QUOTE] Czyli widzisz to tak: przykładowo facet planuje oświadczyć się swojej partnerce. A że chciałby to zrobić romantycznie, z pompą i tak, żeby jego wybranka była zachwycona postanowił zwierzyć się ze swojego planu przyjaciółce (czyli mamy już coś, o czym nie mówi partnerce) i poprosić ją o poradę jak to wszystko fajnie zorganizować (czyli mamy już o proszenie w sprawach związkowych). ALE NIE. Facet powinien pójść do swojej dziewczyny i powiedzieć: słuchaj chciałbym ci zrobić niespodziankę i oświadczyć ci się, tak żebyś byłą zaskoczona i zachwycona. Jak ty to widzisz i co mi możesz doradzić?

Tak tak wiem, popłynęłam. Przecież wszyscy wiedzą, że przyjaciółki nie są od zwierzeń i doradzania, ale od rozbijania związków i odbierania facetów

Nie sądziłam że jest aż tyle osób uzurpujących sobie prawo do zamykania partnera w klatkach, zabraniania kontaktu z innymi ludźmi i decydowania o sobie, aby tylko misio nie zdradził, bo to idealny partner, któremu ufam, który jest moim przyjacielem (bo inaczej być nie moze!), a że na pewno prędzej czy później mnie zdradzi to muszę trzymać rękę na pulsie
[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87119122]Jeszcze inna sprawa, ze autorka pisze, ze wie, że on uważa te przyjaciółkę za jedną z tych ladniejszych koleżanek. Po pierwsze to dziwne, że jej opowiada kto mu się podoba, no ale ok, może wzajemnie sobie opowiadają z autorka o tym kto im się podoba, ale to że podoba mu się z wygląd i ta przyjaciółka, do tego mają tak świetny kontakt...No średnio to wyglada dla mnie
[/QUOTE]
Ta wysoka brunetka o gęstych włosach, zielonych oczach, gładkiej cerze, wysportowanej sylwetce i białych równych zębach miałaby być ładna? No daj spokój kochanie, nie widzisz że to paszczur? W życiu by mi nie przyszło do głowy że mozna o niej powiedzieć, że jest ładna.
Naprawdę facet ma robić z nas idiotki i zakłamywać rzeczywistość żeby nam było lepiej na serduszku? A co my oczu nie mamy. Jak jest ładna to czemu na uważać, że jest inaczej. Jest ładna to jest ładna i tyle.

[Limonka2738]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87118761]Zdrada nie musi być fizyczna. Dla mnie zdradą, a przynajmniej prostą drogą do zdrady, byłoby również owe nadawanie na tych samych falach z inną osobą i że pojawiają się jakieś tematy o których nie chcesz rozmawiać z partnerem, a z tym kimś.[/QUOTE]Ale zdrada emocjonalna musi zawierać w sobie więcej niż platoniczne uczucie do przyjaciółki i wspólne tematy.

Inna sprawa, że jak chce zdradzić, to i tak zdradzi, więc nie rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Azhaar

Serio, a jak pokłocicie się z facetem to nie zwierzacie się czasem przyjaciółkom? Nie narzekacie, że znowu nie wyrzucił śmieci albo rozwalił skarpetki na podłodze?

Nie, nigdy. Jak mam problem z facetem, to jest sprawa wyłącznie między nim a mną. Nie wiem w czym miałoby mi pomóc omawianie problemu z osobą, która i tak nie może go rozwiązać.

I zakładam, że to są moje prywatne rozmowy z przyjaciółkami / przyjaciółmi (tak, również płci męskiej - męskie spojrzenie na sprawę bywa przydatne) i nie życzę sobie, żeby ktokolwiek w nie zaglądał bo mam prawo do swojej prywatności, podobnie jak osoby z którymi rozmawiam. Tak samo jak opowiadam facetowi o problemach czy kłotniach z przyjaciółką, tak samo robię w drugą stronę. Bo nie uważam, by któraś ze stron bardziej zasługiwała na prywatność.

A co z prywatnością osoby, którą obgadujesz za jej plecami?

Mnie najbardziej w tym wątku oburza trzepanie cudzych wiadomości i na miejscu tego faceta, jakbym się o tym dowiedziała, to Autorka by dostała takiego kopa, zeby chyba do Chin doleciała.

Same here.
[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87118089]A widzisz roznice jesli kobieta zwierza sie przyjaciolce, albo facet przyjacielowi, a gdy facet zwierza się przyjaciółce kobiecie? [/QUOTE]Nie, nie widzę żadnej.
[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87118498]Uważam, że u heteroseksualnych osób, taka nadmierna bliskość i porozumienie dusz mogą być pierwszym krokiem do zdrady[/QUOTE]A po czym stwierdzasz kiedy bliskość jest nadmierna?
Zachowujesz się jakbyś myślała, że bycie hetero oznaczało pociąg seksualny do absolutnie każdego osobnika przeciwnej płci
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87118761]Zdrada nie musi być fizyczna. Dla mnie zdradą, a przynajmniej prostą drogą do zdrady, byłoby również owe nadawanie na tych samych falach z inną osobą i że pojawiają się jakieś tematy o których nie chcesz rozmawiać z partnerem, a z tym kimś.[/QUOTE]A co jeśli nadawanie na tych samych falach dotyczy osoby tej samej płci?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87119384]Nie, nigdy. Jak mam problem z facetem, to jest sprawa wyłącznie między nim a mną. Nie wiem w czym miałoby mi pomóc omawianie problemu z osobą, która i tak nie może go rozwiązać.
A co z prywatnością osoby, którą obgadujesz za jej plecami?
Same here.
Nie, nie widzę żadnej.
A po czym stwierdzasz kiedy bliskość jest nadmierna?
Zachowujesz się jakbyś myślała, że bycie hetero oznaczało pociąg seksualny do absolutnie każdego osobnika przeciwnej płci
A co jeśli nadawanie na tych samych falach dotyczy osoby tej samej płci?[/QUOTE]Ja nie mówię tu o pociągu seksualnym, tylko że są sytuacje gdy facet nie dogaduje się z żoną, zwierza się przyjaciółce coraz częściej, a potem zaczyna ich łączyć coś więcej. Wspólne pasje, poglądy itd. potrafią bardziej łączyć niż łóżko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[daisydoo]

A ja nie wiem po co na siłę roztrząsacie czy ,,przyjaźń" z płcią przeciwną jest okej czy nie. Wystarczy, że autorka ma z tym problem, a dla niej, to jej szczęście powinno być najważniejsze.

Wątpię, żeby weszła związek po to, żeby przegonić tamtą pannę. Zwyczajnie myślała, że będzie to znosić. Nie wyszło. Bywa. Wy zawsze wszystko trafnie i celnie planujecie? Czy może ona podpisała jakiś cyrograf, że nie może już zmienić zdania?

Żadna z moich koleżanek, a trochę ich jest, nie jest w tak bliskich relacjach z osobą płci przeciwnej. Chyba, że ich w szafie ukrywają. Wszystkie znane mi ,,przyjaźnie" tego typu skończyły się albo rozejściem dróg, bo ktoś się zakochał, albo związkiem.

Jeśli ktoś ci podoba się fizycznie i masz z nim taką nić porozumienia, że wolisz rozmawiać z nim niż z partnerką to będzie to prowadziło do związku. Bo nie wiem do czego innego miałoby to prowadzić. Taka przyjaźń jest możliwa tylko wtedy, gdy te osoby są dla siebie wzajemnie nieatrakcyjne.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez daisydoo

A ja nie wiem po co na siłę roztrząsacie czy ,,przyjaźń" z płcią przeciwną jest okej czy nie. Wystarczy, że autorka ma z tym problem, a dla niej, to jej szczęście powinno być najważniejsze.

Wątpię, żeby weszła związek po to, żeby przegonić tamtą pannę. Zwyczajnie myślała, że będzie to znosić. Nie wyszło. Bywa. Wy zawsze wszystko trafnie i celnie planujecie? Czy może ona podpisała jakiś cyrograf, że nie może już zmienić zdania?

Żadna z moich koleżanek, a trochę ich jest, nie jest w tak bliskich relacjach z osobą płci przeciwnej. Chyba, że ich w szafie ukrywają. Wszystkie znane mi ,,przyjaźnie" tego typu skończyły się albo rozejściem dróg, bo ktoś się zakochał, albo związkiem.

Jeśli ktoś ci podoba się fizycznie i masz z nim taką nić porozumienia, że wolisz rozmawiać z nim niż z partnerką będzie prowadził do związku. Bo nie wiem do czego innego miałby prowadzić. Taka przyjaźń jest możliwa tylko wtedy, gdy te osoby są dla siebie wzajemnie nieatrakcyjne.

Mi się wydaje, tak jak ktoś już pisał, że ona nie zdawała sobie jak bliska jest ta relacja jej faceta z przyjaciółką

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87119416]Ja nie mówię tu o pociągu seksualnym, tylko że są sytuacje gdy facet nie dogaduje się z żoną, zwierza się przyjaciółce coraz częściej, a potem zaczyna ich łączyć coś więcej. Wspólne pasje, poglądy itd. potrafią bardziej łączyć niż łóżko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja się z tym zgadzam, ale... z drugiej strony to nie wina przyjaźni, tylko tego że w związku się nie układa. Dodatkowo można szybciej zakończyć związek bo widzisz że nie jesteś szczęśliwa, a gdyby nie ten bodziec to tkwili by dalej.

Jak związek się sypie to wcale nie jest potrzebna przyjaciółka, żeby przenieść zainteresowanie na inną.

[kocia_lapka]

Napisane przez daisydoo

Jeśli ktoś ci podoba się fizycznie i masz z nim taką nić porozumienia, że wolisz rozmawiać z nim niż z partnerką to będzie to prowadziło do związku. Bo nie wiem do czego innego miałoby to prowadzić. Taka przyjaźń jest możliwa tylko wtedy, gdy te osoby są dla siebie wzajemnie nieatrakcyjne.

W którym poście Autorka napisała o tym, że facet woli rozmawiać z przyjaciółką niż z nią? Widziałam tylko informację o tym, że raz omawiał kłótnię z przyjaciółką, ale autorka również ją omawiała ze swoimi przyjaciółkami.

[Amarai]

Napisane przez Nimve

Mi obojętnie czy to byłby przyjaciel czy przyjaciółka. Wobec koleżanek i znajomych nie mam nic przeciwko, ale do intymnych rozmów i bratnich dusz w związku mam być tylko ja. Nie mówię o hobby, bo to nie są intymne tematy. Nie zniosłabym sytuacji, gdyby inna osoba byłaby mojemu partnerowi bliższa lub na tym samym poziomie co ja, względem zwierzania się, radzenia, omawiania ważnych spraw. Uważam, że w związku ja jestem najważniejszą, najciekawszą i najbliższą facetowi osobą, najlepsze i najważniejsze rozmowy odbywają się między nami. Najgłębszą relację ma mieć ze mną, a nie z przyjacielem/przyjaciółką. Nie ma to nic wspólnego z zazdrością, ani obawą zdrady. Tak uważam, tak potrzebuję, takiego faceta mam.

nie ujelabym tego lepiej

ja i moj partner mamy dokladnie tak jak opisalas i jestesmy szczesliwi.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez kocia_lapka

W którym poście Autorka napisała o tym, że facet woli rozmawiać z przyjaciółką niż z nią? Widziałam tylko informację o tym, że raz omawiał kłótnię z przyjaciółką, ale autorka również ją omawiała ze swoimi przyjaciółkami.

No właśnie, z przyjaciółkami, on gdyby odmawiał z przyjacielem to raczej też by problemu nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87119703]No właśnie, z przyjaciółkami, on gdyby odmawiał z przyjacielem to raczej też by problemu nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Bo jest zazdrosna i tyle. Tu nie chodzi o to że się zwierzał, tylko że jest blisko innej kobiety, a ona nie może tego znieść. Szpieguje go, wyczuwa zdradę, nie ufa. Związek do odstrzału, ale nie z winy faceta, bo on nic złego nie zrobił.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87119726]Bo jest zazdrosna i tyle. Tu nie chodzi o to że się zwierzał, tylko że jest blisko innej kobiety, a ona nie może tego znieść. Szpieguje go, wyczuwa zdradę, nie ufa. Związek do odstrzału, ale nie z winy faceta, bo on nic złego nie zrobił.[/QUOTE]Ale autorce ma prawo to przeszkadzać i widać, że nie jednej by takie coś przeszkadzało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87119730]Ale autorce ma prawo to przeszkadzać i widać, że nie jednej by takie coś przeszkadzało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A niech sobie jej przeszkadza, nikt jej nie każe być z tym facetem. Nie pasuje? To zerwij, a nie grzebiesz w jego prywatnych wiadomościach! Facet nie jest winny, ma przyjaciółkę, nie olewa swojej kobiety, robi wszystko dobrze. Ale autorka nie może wytrzymać że jest inna zołza obok niego.

Sam nie toleruję takich przyjaźni i po prostu nie pakowałbym się w związek z dziewczyną, która ma przyjaciela. Proste.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87119758]A niech sobie jej przeszkadza, nikt jej nie każe być z tym facetem. Nie pasuje? To zerwij, a nie grzebiesz w jego prywatnych wiadomościach! Facet nie jest winny, ma przyjaciółkę, nie olewa swojej kobiety, robi wszystko dobrze. Ale autorka nie może wytrzymać że jest inna zołza obok niego.

Sam nie toleruję takich przyjaźni i po prostu nie pakowałbym się w związek z dziewczyną, która ma przyjaciela. Proste.[/QUOTE]Może nie zdawała sobie sprawy, że jego relacja z tą przyjaciółką jest aż tak bliska.

No ja też bym się nie panowała, ale tu dziewczyna już w takim związku jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87119726]Bo jest zazdrosna i tyle. Tu nie chodzi o to że się zwierzał, tylko że jest blisko innej kobiety, a ona nie może tego znieść. Szpieguje go, wyczuwa zdradę, nie ufa. Związek do odstrzału, ale nie z winy faceta, bo on nic złego nie zrobił.[/QUOTE]


Zgadzam się. Związek raczej do zakończenia niż kontynuowania. Z jednej prostej przyczyny - chłopak zapewne nie przestanie mieć kontaktu z osobą, którą zna i przyjaźni się pewnie jakieś +/- 10 lat dla dziewczyny, z którą jest zaledwie 5 miesięcy a z kolei autorka będzie się męczyć w swojej zazdrości. Nie wiem czy to jest czyjakolwiek wina. Ot, niedopasowanie charakterów i poglądów na pewne sprawy.


[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87119730]Ale autorce ma prawo to przeszkadzać i widać, że nie jednej by takie coś przeszkadzało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Może jej to przeszkadzać, ale nie ma innego wyjścia jak uzmysłowić sobie, że nic jej nie grozi (w końcu facet zna tę dziewczynę od gimnazjum - zakładam, że mogło minąć już nawet i 10 lat odkąd ją zna co daje całe mnóstwo okazji do podbojów na tle miłosnym czy erotycznym w stronę tej osoby, a jednak jest z autorką), porzucić zazdrość i być w szczęśliwym związku albo się rozstać z facetem. A na przyszłość, zanim się umości w nowym związku, niech zrobi rekonesans czy w życiu potencjalnego partnera są jakieś super-ważne kobiety. Szantaż emocjonalny pt "albo ja albo ona" byłby co najmniej niepoważny w tej sytuacji.


I ja rozumiem, że jest coś takiego jak zdrada emocjonalna, ale zdaje się, że tu czegoś takiego nie ma. Autorka nie czuje się zaniedbywana, tak wynika z pierwszego postu. Jest tylko cała masa niepewności i kompleksów. A to nie wina faceta, że ona ma kompleksy i czuje się gorsza od tej drugiej.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez nie_powiem

Zgadzam się. Związek raczej do zakończenia niż kontynuowania. Z jednej prostej przyczyny - chłopak zapewne nie przestanie mieć kontaktu z osobą, którą zna i przyjaźni się pewnie jakieś +/- 10 lat dla dziewczyny, z którą jest zaledwie 5 miesięcy a z kolei autorka będzie się męczyć w swojej zazdrości. Nie wiem czy to jest czyjakolwiek wina. Ot, niedopasowanie charakterów i poglądów na pewne sprawy.

Dokładnie. W takiej sytuacji to bardziej ta przyjaciółka powinna być zazdrosna, a nie autorka.

A co do tego, że mogła nie wiedzieć że są tak blisko. Sorry, to przyjaciółka i tego zapewne nie ukrywał. Nie przewidzisz że będzie z nią blisko? Raczej łudziła się że sobie poradzi, albo zerwie z tamtą kontakt.

[januszpolak]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87118473]+ co innego jak facet radzi się przyjaciela, a kobieta przyjaciółki, a co innego jak np. właśnie facet zwierza się przyjaciółce

[/QUOTE]

Tak samo myślę. Sorry ale nieważne jak źle jest w związku czy kłótni jak zwierzę się przyjaciółce, to ona sobie nie pomyśli nigdy "aha no to wolny towar się szykuje". Mogę czuć dużą więź ale nie będziemy razem, nie będzie chemii. Dla mnie zwierzanie się osobie przeciwnej płci z problemów generalnie a w szczególności związkowych to igranie z ogniem. Też bym nie chciała aby jakiś przyjaciel TŻ wtrącał nam się w związek, ale akceptuję jeśli potrzebuje się wygadać facetowi. Poza tym osoby tej samej płci mają podobne doświadczenia i mogą się tym dzielić, rozumieć swoją perspektywę. Choćby czym innym jest obawa o wpadkę kobiety, a czym innym faceta. Nie wyobrażam sobie zwierzać się z intymnych spraw facetowi, ale kobiecie tak. Tak samo na terapeutkę wybrałam kobietę, nigdy bym nie poszła do faceta. Jakby mój chłop miał bliską relację z jakąś inną kobietą to chyba bym szału dostała. Dla mnie spoko jak ktoś z tym jest ok i tak lubi, ale nie róbmy biednym ludziom sieczki z mózgu i bałaganu w emocjach tłumacząc, że nie mają prawa czuć się tak czy inaczej. Dla mnie dojrzałość emocjonalna polega m.in. na zauważeniu pewnych emocji i nie negowaniu ich. Ja uważam że to całkiem normalne i zdrowe że byłabym cholernie zazdrosna o inną bliską, niespokrewnioną babkę w życiu mojego TŻ i tyle. Ale lubię emocje, ale pozytywne. Na szczęście oboje mamy takie zdanie w tym temacie, co zresztą było omówione na drugiej randce. Co nie znaczy że nie mamy znajomych przeciwnej płci, ale tak wyszło że też się z takimi nie dogadujemy, mnie np. nudzi towarzystwo facetów, od dziecka miałam tylko koleżanki, mężczyźni mnie nie interesują.

[MiamiGlow]

To jak ktoś ma partnera nie ma już miejsca na stare przyjaźnie? Smutne trochę. Rozumiem, że bliską więź z inną kobietą może być trudno zaakceptować. Że niektórzy sobie nie życzą. Ale z tego wątku trochę wygląda jakby przyjaciele w ogóle nie byli mili widziani. Bo partner to już wszystko...

[Dwight_Schrute]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87119813]Dokładnie. W takiej sytuacji to bardziej ta przyjaciółka powinna być zazdrosna, a nie autorka.

A co do tego, że mogła nie wiedzieć że są tak blisko. Sorry, to przyjaciółka i tego zapewne nie ukrywał. Nie przewidzisz że będzie z nią blisko? Raczej łudziła się że sobie poradzi, albo zerwie z tamtą kontakt.[/QUOTE]

Nie ona pierwsza by chciała Misia zmienić.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87119813]Dokładnie. W takiej sytuacji to bardziej ta przyjaciółka powinna być zazdrosna, a nie autorka.

A co do tego, że mogła nie wiedzieć że są tak blisko. Sorry, to przyjaciółka i tego zapewne nie ukrywał. Nie przewidzisz że będzie z nią blisko? Raczej łudziła się że sobie poradzi, albo zerwie z tamtą kontakt.[/QUOTE]

No na pewno Tylko, że skoro przyjaciółka to tylko przyjaciółka to zazdrości tu być nie powinno, za to powinna zrozumieć, że jak facet ma dziewczynę to z nią powinien być tak blisko, a nie z przyjaciółką. Przyjaciółka nie jest jego dziewczyną

[januszpolak]

Napisane przez MiamiGlow

To jak ktoś ma partnera nie ma już miejsca na stare przyjaźnie? Smutne trochę. Rozumiem, że bliską więź z inną kobietą może być trudno zaakceptować. Że niektórzy sobie nie życzą. Ale z tego wątku trochę wygląda jakby przyjaciele w ogóle nie byli mili widziani. Bo partner to już wszystko...

Ja lubię mieć dobre, pozytywne i oparte na wzajemnym wsparciu relacje ze wszystkimi, czy to w pracy, czy z sąsiadami, staram się nie polegać wyłącznie na jakiejś jednej czy dwóch przyjaciółkach, na tym się można równie mocno przejechać co na TŻ. I też jako dorosła osoba mogę powiedzieć że ufam tylko mojemu TŻ w 100%. Co nie znaczy że nie stoję na swoich dwóch nogach i w razie czego nie potrafiłabym żyć sama, bo potrafiłabym ale wybieram takie zaufanie albo żadne. To moja rodzina i gramy do jednej bramki. Nie wiem jakim wspaniałym darem jest przyjaciółka która może na drugi dzień wyjechać do Meksyku i tyle ją widziałam. Dla mnie to nie jest warte dręczenia partnera. Nie uważam że uwieszanie się na kimkolwiek jest wartościowe, poza tym można się tylko na tym przejechać.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez MiamiGlow

To jak ktoś ma partnera nie ma już miejsca na stare przyjaźnie? Smutne trochę. Rozumiem, że bliską więź z inną kobietą może być trudno zaakceptować. Że niektórzy sobie nie życzą. Ale z tego wątku trochę wygląda jakby przyjaciele w ogóle nie byli mili widziani. Bo partner to już wszystko...

Ale nie trzeba widywać się z przyjacielem płci przeciwnej sam na sam, prawda? Poza tym nie upraszczaj. Bo też co inne jeśli jest to przyjaciel tej samej płci, a co innego płci przeciwnej, gdzie dodatkowo tej przyjaciel się nam podoba, super się z nim dogadujemy, zwierzamy się i ta więź jest naprawdę silna i są ze sobą blisko emocjonalnie

[MiamiGlow]

No może tak, po prostu trudno jest o taką dobrą i prawdziwą przyjaźń. Rzadko się zdarza, więc ludzie są podejrzliwi wobec takich relacji .