|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2019-09-15, 22:48 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 4
|
Czy to dwie różne formy miłości?
Związków mam za sobą kilka, mniej i bardziej poważne. Jeden, kilka lat temu był toksyczny, długo się z niego otrząsałam i myślałam, że nigdy się w nikim nie zakocham. Później poznałam, jak mi się wydawało, naprawdę fantastycznego chłopaka. Zauroczenie od pierwszego wejrzenia, szybko zaczęliśmy być razem. Wszystko mi w nim odpowiadało, od wyglądu aż po charakter, tak bardzo różny od tamtego, przemocowego partnera. Był opiekuńczy, myślał o moich potrzebach, niezbyt skłonny do kłótni. Wydawał się myśleć poważnie o nas i naszej relacji. Spędziliśmy razem kilka lat i kiedy byłam pewna, że to już ten jedyny, a jego rodzina wprost za mną przepadała, on zdecydował, że do siebie nie pasujemy, wypalił się i odszedł do innej, traktując mnie niezbyt przyjemnie szczerze mówiąc. Byłam zawiedziona i rozczarowana, jakiś czas zajęło mi układanie sobie w głowie pewnych rzeczy, zrozumienie, że nie do końca był tak idealny, jakim go widziałam, zauważenie jego i swoich błędów, wad.
W międzyczasie, kiedy leczyłam złamane serce, poznałam kogoś. Na początku traktowałam tę relację lekko, bo nie czułam się na nic gotowa, ale później, z czasem, zdobył moje zainteresowanie i w końcu też serce. Mam wrażenie, że jest o wiele bardziej wyrozumiały, niż poprzedni partner, o wiele lepiej się razem bawimy, dogadujemy, łączy nas lepsze porozumienie, a ja w tej relacji jestem dojrzalsza i pewniejsza siebie i swoich potrzeb. Jest jednak jedno ale. Ta relacja wyszła od przyjaźni i lekkiego zainteresowania, gdy ja nie byłam na nic gotowa, a poprzednia od momentalnego trafienia strzałą Amora. Na tamtego faceta mogłam patrzeć się godzinami w zachwycie, przejmowałam się, gdy nie miał dla mnie czasu (widywaliśmy się raz na tydzień-dwa, bo on nie potrzebował częściej), wyobrażałam sobie z nim przyszłość i wszystkie wspomnienia z początku związku wydają mi się być takie magiczne. Teraz mam inaczej. Podoba mi się mój obecny facet, ale nie oszalałam tak na jego punkcie. Fascynuje mnie jego osoba, uwielbiam z nim spędzać czas, interesuje mnie jego życie i to, co ma mi do powiedzenia, ale jestem bardziej niezależna, nie przejmuję się, gdy nie ma dla mnie czasu (inna sprawa, że zazwyczaj ma) i w ogóle jestem bardziej nastawiona na fajne spędzanie czasu razem, niż na zamartwianie się, że coś w naszej relacji może pójść nie tak. Zaczęłam się nad tym zastanawiać. Jak myślicie, czy to znaczy, że bardziej kochałam tamtego faceta, zależało mi na nim mocniej i był "tym jedynym", czy po prostu dojrzałam i się czegoś nauczyłam. A może przywiązałam się do niego aż tak dlatego, że był pierwszym, normalnym facetem po toksycznym związku, więc wydał mi się ósmym cudem świata? Jak myślicie? |
2019-09-16, 21:08 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
Myślę, że za dużo uwagi przywiązujesz do irracjonalnych reakcji fizjologicznych (zakochanie), a za mało do własnych decyzji i rzeczywistej jakości związku.
|
2019-09-17, 08:34 | #3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87176949]Myślę, że za dużo uwagi przywiązujesz do irracjonalnych reakcji fizjologicznych (zakochanie), a za mało do własnych decyzji i rzeczywistej jakości związku.[/QUOTE]
Zgadzam się |
2019-09-17, 13:22 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 262
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
Czyli innymi słowy masz kosmiczny problem ponieważ twój partner jest ok i ci sie podoba, ale nie masz typowo gimnazjalnej burzy hormonów na starcie? Ja bym to traktowala jako plus.
|
2019-09-17, 21:41 | #5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 4
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87176949]Myślę, że za dużo uwagi przywiązujesz do irracjonalnych reakcji fizjologicznych (zakochanie), a za mało do własnych decyzji i rzeczywistej jakości związku.[/QUOTE]
Co masz na myśli? ---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ---------- Cytat:
Pierwszy związek, w którym nie panikuję, że się pokłóciliśmy o coś i on mnie teraz na pewno zostawi i się zniecierpliwi, pierwszy w którym nie martwię się, co się stanie, jeśli byśmy zerwali. Patrzę na to: "no to zerwiemy, będzie smutno, ale życie idzie dalej. Poza tym, po co o tym myśleć, skupmy się na teraźniejszości". Jestem zdziwiona, że tak działam, dlatego zastanawiam się, czy to też jest miłość, skoro tak nie oszalałam. Bo albo jest to uczucie dojrzalsze, po jakichś tam "przejściach" z mojej strony, albo słabsze niż poprzednie. Albo ten facet zachowuje się tak, że nie czuję przy nim wątpliwości... Ja wiem, że relacje to nie tylko szaleństwo i patrzenie sobie w oczy, ale zawsze utożsamiałam początki związku z szaleństwem, motylami, a tutaj jest fajnie, ale stabilnie. Edytowane przez drzenie Czas edycji: 2019-09-17 o 21:42 |
|
2019-09-17, 22:03 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
|
2019-09-17, 22:32 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 4
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87180119]Dokładnie to, co napisałam. Co tam jest niejasne?[/QUOTE]
W zasadzie, to większość. Czemu zakochanie uznajesz za irracjonalną reakcję fizjologiczną? Przecież ludzie się zakochują i nie jest to irracjonalne, tylko chyba normalne? Zwłaszcza to początkowe szaleństwo. I czemu za mało do własnych decyzji i rzeczywistej jakości związku? Czy masz na myśli to, że (powiedzmy) związek, w którym jest mniej motylków i szaleństwa, a więcej "jakości" (która dla każdego jest czymś innym), jest lepszy niż ten szalony i romantyczny? Bo mnie się wydaje zawsze albo raczej tego się boję, że takie relacje z przyjaźni, bez tego przysłowiowego unoszenia się w powietrzu są chyba bardziej mechaniczne, wygodne, praktyczne, a za mało w nich niesamowitości. Trochę jak relacje ludzi po 40-stce i rozwodach, dobry partner na życie i bezpieczeństwo, w tym finansowe, ale mniej fajerwerków. Ale coś w tym jest, że moje poprzednie związki oparte były najpierw na fascynacji, która jednak przeradzała się w relację. Tylko że po kilku latach okazywało się, że z jakiegoś powodu nam ze sobą nie po drodze. Ale traktowałam to raczej jako "to widać jeszcze nie ten", a nie patrzyłam na to pod kątem tego, że sobie tak wybrałam. Ciężko kogoś wybrać na początku, jeśli ma się różowe okulary. Na początku każdy jest idealny, później przychodzi życie i weryfikuje, czy możecie ze sobą wytrzymać, czy nie i to było tylko zauroczenie. Bardzo boję się stracić ten romantyzm i zacząć patrzeć zupełnie zdroworozsądkowo w stylu: "podoba mi się Zenek najmocniej, ale Gienek lepiej zarabia i z pewnością będzie mnie lepiej traktować, wyjdę za Gienka." Nigdy w życiu nie przytrafiła mi się jeszcze taka sytuacja jak teraz, że relacja wyszła od przyjaźni, więc jestem zagubiona. Czy to jest faktycznie ta dobra relacja, bo dość wyjątkowa, czy właśnie ta zła, jakby na siłę, bo nie wyszła od razu, od tzw. pierwszego wejrzenia. Przecież nie umiem stwierdzić, skoro to pierwszy raz. Bo co, jeżeli związałam się z moim obecnym chłopakiem i zaczęło mi na nim zależeć dlatego, że był dla mnie wielkim wsparciem emocjonalnym w trudnych chwilach i po prostu pomyliłam bliską przyjaźń z miłością, a być może normalnie nawet bym nie rozważyła związku z nim, tylko zakochała się w jakimś facecie poznanym np. w tramwaju, który wpadł mi w oko od razu i poprosił o numer? Ja naprawdę uważam, że nie kontrolujemy tego, w kim się zakochujemy. Możemy nie chcieć ciągnąć tego dalej i urwać z nim kontakt, ale to nie sprawi, że tak od razu nam te uczucia miną, bo zakochujemy się mimowolnie. Co z tego, że mój toksyczny, przemocowy partner bardzo mocno mnie skrzywdził, zerwałam z nim i wiedziałam, że to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu, jeżeli tak naprawdę wolna od jakichkolwiek uczuć do niego poczułam się dopiero po ponad roku od rozstania? Edytowane przez drzenie Czas edycji: 2019-09-17 o 23:02 |
2019-09-17, 23:01 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
Ja się wcale autorko nie dziwię twoim wątpliwościom. Też mam zawsze tak, że kiedy się zakochuje, to trace rozum i ta osoba jest dla mnie wspaniała, a niebycie z nią w związku wydaje się końcem świata. Niestety z tego samego powodu bardzo źle przeżywam odrzucenia,a niestety przeżyłam ich sporo, bo prawie wszyscy faceci do których to czułam nie chcieli że mną być. Ale jeśli już uda się zbudować relację to człowiek czuje się cudownie, jak na ciągłym haju, więc nie chciałabym tego stracić, bo moim zdaniem to uczucie to jedna z niewielu naprawdę cudownych rzeczy w życiu.
Nie wiem, może rzeczywiście z wiekiem i doświadczeniem takie odczuwanie tego przemija? A może rzeczywiście gdzieś podświadomie czujesz, że to nie "ten", tylko z jakiegoś powodu nie chcesz, żeby to była prawda (bo facet jest "dobra partia", tylko cóz, uczuć brak). Ja osobiście bym nie weszła w relację, gdyby nie było tej niesamowitej fascynacji i efektu wow. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-09-17, 23:17 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 4
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87180204]
Nie wiem, może rzeczywiście z wiekiem i doświadczeniem takie odczuwanie tego przemija? A może rzeczywiście gdzieś podświadomie czujesz, że to nie "ten", tylko z jakiegoś powodu nie chcesz, żeby to była prawda (bo facet jest "dobra partia", tylko cóz, uczuć brak). Ja osobiście bym nie weszła w relację, gdyby nie było tej niesamowitej fascynacji i efektu wow. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] No właśnie, to jest dziwne, bo w momencie, gdy przeszło mi uczucie do byłego partnera, spotykałam się jeszcze z dwoma innymi facetami, też w stylu "dobrej partii" (zabawni, inteligentni, ciekawi, dobrze mnie traktujący, atrakcyjni fizycznie wg mnie) i z żadnym z nich nie miałam ochoty na poważniejszą relację, bo czułam, że to zupełnie nie to. Znałam już wtedy mojego obecnego chłopaka i przyjaźniłam się z nim, podobał mi się z wyglądu (jak go pierwszy raz zobaczyłam uznałam od razu, że jest bardzo atrakcyjny), ale traktowałam tę relację luźno, po przyjacielsku. I w pewnym momencie poczułam, że źle robię spotykając się z nim i innymi, bo czuję się, jakbym go zdradzała. Wtedy zaczęłam się zastanawiać nad tym, co czuję i doszłam do wniosku, że niepostrzeżenie zaangażowałam w niego uczuciowo, skoro tak się czuję, bo on nie wywierał na mnie żadnej presji, żebym spotykała się z nim na wyłączność, na nic nie naciskał itd. Edytowane przez drzenie Czas edycji: 2019-09-17 o 23:27 |
2019-09-18, 07:46 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
Nikt ci nie powie czy go kochasz czy nie, bo dla każdego może to znaczyć coś innego i właściwie to pytanie z kategorii rozważań filozoficznych. Moim zdaniem prawdziwa miłość w dużej mierze opiera się na przyjaźni, szacunku, oddaniu, ale w przeciwieństwie do innych relacji musi być też element pożądania. Jak to u was wygląda?
Z doświadczenia powiem też, że jako nastolatka też miałam większą skłonność do zakochawania się i gwałtownych emocji. Po którejś relacji zaczęłam bardziej nas sobą panować. A mój obecny związek wyrósł z przyjaźni. Ja wiem, że to ten, nie mam rozterek i w nie wyobrażam sobie w tym momencie bycia z innym facetem. Właśnie ta pewność drugiej osoby jest dla mnie bardzo cenna. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-09-18, 08:59 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87180204]
Nie wiem, może rzeczywiście z wiekiem i doświadczeniem takie odczuwanie tego przemija? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Nie wydaje mi się żeby z wiekiem miało. Sama tego doświadczyłam w tym roku a mam 37 lat. Szkoda że nie odwzajemnione bo to byłoby coś niesamowitego gdyby była wzajemność Po prostu zdarza się to rzadziej a ludziom "w pewnym wieku" już się nie chce na takie uczucie czekać więc wchodzą w związki trochę z rozsądku. Moim zdaniem nic złego nie ma w tym początkowym byciu na haju i nijak nie wyklucza to tego, że później będzie miłość, stabilizacja i szacunek a nie jakaś patologiczna relacja. |
2019-09-18, 09:03 | #12 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
Cytat:
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2019-09-18, 09:12 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 634
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87180204]Nie wiem, może rzeczywiście z wiekiem i doświadczeniem takie odczuwanie tego przemija? A może rzeczywiście gdzieś podświadomie czujesz, że to nie "ten", tylko z jakiegoś powodu nie chcesz, żeby to była prawda (bo facet jest "dobra partia", tylko cóz, uczuć brak). [/QUOTE]
Nie przemija odczuwanie tego, tylko z wiekiem i doświadczeniem nie zakochujesz się "głupio" na zabój w każdym facecie który chce się z Tobą spotkać. Potrzeba czegoś więcej, właśnie tego "to jest ten" i wtedy uczucie fascynacji wróci. |
2019-09-18, 10:22 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 930
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
Byłaś w toksycznym związku to się przyzwyczailas do huśtawki emocjonalnej (czy się nie pokłócimy, czy mnie nie zostawi, później miodowy miesiąc, i tak w kółko). W zdrowym związku jej nie ma.
|
2019-09-18, 10:49 | #15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-09-18, 20:46 | #16 | ||||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||||||
2019-09-19, 11:02 | #17 |
Realistka
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 523
|
Dot.: Czy to dwie różne formy miłości?
'Inna milosc' nie oznacza gorszej.
Na podstawie tego co napisalas, wydaje mi sie ze ta obecna jest po prosto dojrzalsza i ma solidniejsze podstawy.
__________________
Don’t strive to make your presence noticed, just make your absence felt. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:44.