czy gruba kobieta może być sexy?

[megalaska]

mam z tym straszny problem... jestem średniego wzrostu, nawet ładna ale... powiedzmy w prost - gruba. Nie jakaś otyła ale mam spooorą nadwagę, cellulit (mam figurę typu wiolonczela). Jest mi przykro kiedy czytając portale i fora, rady - dlaczego nie mogę jak inne kobiety być pociągająca, sexy, nosić zmysłowych koszulek nocnych, majteczek z koronką... musze nosić zabudowane gacie i wielkie koszule bo w innych wyglądam jak baleron. Nie mogę się kobieco ubrać bo takie ubrania odsłaniaja mój tłuszcz co wygląda nieestetycznie. Muszę chodzić w wielkich "worach na ziemniaki" a i tak czuję się ogromna.

Oczywiście próbowałam schudnąć i nawet mi się udało... skończyło się na anoreksji i jej skutkach takich jak np. praktyczne wyłysienie... Kiedy udało mi się wyleczyć po jakimś czasie znowu przytyłam, mam to częściowo uwarunkowane genetycznie ale częściowo to po prostu przez obżarstwo którego nie potrafie się pozbyć. Próbowałam zaakceptować siebie ale gdy już byłam blisko coś pękało, i w końcu i tak musiałam przyznać się przed sobą - jestem gruba i nic tego nie zmieni.

Przez to nigdy nie miałam chłopaka - po prostu nie podobam się mężczyzną przez nadwagę, oni wolą chudziutkie koleżanki, a na mnie nikt nigdy nie zwrócił uwagi mimo że jestem ciekawą, fajną osoba i mam wielu przyjaciół, jestem raczej lubiana. Kiedy moje znajome flirtują z mężczyznami ja zawsze stoją z boku, nikt nawet nigdy nie próbował mnie podrywać, tak jakby mnie nie było. To jest przykre bo naprawdę się staram dobrze wyglądać, dbam o siebie, staram się ładnie ubierać ale niestety oni wolą moje półnagie koleżanki... ja niestety nie mogę niczego odsłonić.

W każdym razie mam pytanie. Czy gruba kobieta może być sexy, kobieca, i podobać się mężczyzną? Czy też nie da się tego przeskoczyć i do końca życia muszę ukrywać swoje ciało i czuć się tak jak teraz - tą najbrzydszą wśród koleżanek?

[just_a_woman]

Kochana, oczywiście ze kobieta ktora ma troche wiecej cialka moze byc sexy i atrakcyjna. nasza seksualnosc i atrakcyjnosc nie lezy tylko w wygladzie. to rowniez sposob bycia, charakter! wystarczy odpowiednie ubranie, fryzura, makijaz i juz. nie wiem jak wygladasz wiec trudno mi cokolwiek doradzic. piszesz ze jestes ladna. super! krok blizej

nie masz i nie mialas nigdy chlopaka? na pewno poznasz kiedys tego jedynego, ktory pokocha Cie za to kim jestes, jaka jestes a nie tylko za wyglad bo to nie jest najwazniejsze. koledzy podrywaja atrakcyjniejsze kolezanki? normalne - sa wzrokowcami, patrza najpierw na wyglad.

uwazam ze nie masz sie czym za bardzo przejmowac. moze podeslij jakies fotki to wspolnie z wizazankami doradzimy Ci np. w kwesti ubioru. jak podkreslic Twoje atuty, bo na pewno je masz!

Głowa do góry!

[star15]

Napisane przez megalaska

mam z tym straszny problem... jestem średniego wzrostu, nawet ładna ale... powiedzmy w prost - gruba. Nie jakaś otyła ale mam spooorą nadwagę, cellulit (mam figurę typu wiolonczela). Jest mi przykro kiedy czytając portale i fora, rady - dlaczego nie mogę jak inne kobiety być pociągająca, sexy, nosić zmysłowych koszulek nocnych, majteczek z koronką... musze nosić zabudowane gacie i wielkie koszule bo w innych wyglądam jak baleron. Nie mogę się kobieco ubrać bo takie ubrania odsłaniaja mój tłuszcz co wygląda nieestetycznie. Muszę chodzić w wielkich "worach na ziemniaki" a i tak czuję się ogromna.

Oczywiście próbowałam schudnąć i nawet mi się udało... skończyło się na anoreksji i jej skutkach takich jak np. praktyczne wyłysienie... Kiedy udało mi się wyleczyć po jakimś czasie znowu przytyłam, mam to częściowo uwarunkowane genetycznie ale częściowo to po prostu przez obżarstwo którego nie potrafie się pozbyć. Próbowałam zaakceptować siebie ale gdy już byłam blisko coś pękało, i w końcu i tak musiałam przyznać się przed sobą - jestem gruba i nic tego nie zmieni.

Przez to nigdy nie miałam chłopaka - po prostu nie podobam się mężczyzną przez nadwagę, oni wolą chudziutkie koleżanki, a na mnie nikt nigdy nie zwrócił uwagi mimo że jestem ciekawą, fajną osoba i mam wielu przyjaciół, jestem raczej lubiana. Kiedy moje znajome flirtują z mężczyznami ja zawsze stoją z boku, nikt nawet nigdy nie próbował mnie podrywać, tak jakby mnie nie było. To jest przykre bo naprawdę się staram dobrze wyglądać, dbam o siebie, staram się ładnie ubierać ale niestety oni wolą moje półnagie koleżanki... ja niestety nie mogę niczego odsłonić.

W każdym razie mam pytanie. Czy gruba kobieta może być sexy, kobieca, i podobać się mężczyzną? Czy też nie da się tego przeskoczyć i do końca życia muszę ukrywać swoje ciało i czuć się tak jak teraz - tą najbrzydszą wśród koleżanek?

Moim zdaniem cały sęk tkwi w tym, co Ty sama na swój temat myślisz - czyli pogrubione. Szukasz potwierdzenia swojej wartości na zewnątrz, wśród innych zamiast w sobie. Wg mnie atrakcykna może być zarówno kobieta od chudziutkiej, po przeciętnej budowy aż po tę z nadwagą, jeśli ona sama siebie lubi, akceptuje i dobrze o sobie myśli. Wtedy bije z niej niepowtarzalne światło, blask i radość. Osoba, która lubi siebie, nie chowa się przed ludźmi, nie boi się ich i ludzie po prostu ją.. lubią, a co za tym idzie - akceptują.
Jeśli masz ładną buzię, jesteś zadbana, to Twoja waga doprawdy nie będzie stanowiła problemu dla wartościowego mężczyzny. Cały problem tkwi w tym, żebyś TY polubiła siebie, bo osoba, która nie lubi siebie, nieważne, czy szczupła, czy gruba, atrakcyjna nie będzie.

Powodzenia

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez megalaska

mam z tym straszny problem... jestem średniego wzrostu, nawet ładna ale... powiedzmy w prost - gruba. Nie jakaś otyła ale mam spooorą nadwagę, cellulit (mam figurę typu wiolonczela). Jest mi przykro kiedy czytając portale i fora, rady - dlaczego nie mogę jak inne kobiety być pociągająca, sexy, nosić zmysłowych koszulek nocnych, majteczek z koronką... musze nosić zabudowane gacie i wielkie koszule bo w innych wyglądam jak baleron. Nie mogę się kobieco ubrać bo takie ubrania odsłaniaja mój tłuszcz co wygląda nieestetycznie. Muszę chodzić w wielkich "worach na ziemniaki" a i tak czuję się ogromna.

Oczywiście próbowałam schudnąć i nawet mi się udało... skończyło się na anoreksji i jej skutkach takich jak np. praktyczne wyłysienie... Kiedy udało mi się wyleczyć po jakimś czasie znowu przytyłam, mam to częściowo uwarunkowane genetycznie ale częściowo to po prostu przez obżarstwo którego nie potrafie się pozbyć. Próbowałam zaakceptować siebie ale gdy już byłam blisko coś pękało, i w końcu i tak musiałam przyznać się przed sobą - jestem gruba i nic tego nie zmieni.

Przez to nigdy nie miałam chłopaka - po prostu nie podobam się mężczyzną przez nadwagę, oni wolą chudziutkie koleżanki, a na mnie nikt nigdy nie zwrócił uwagi mimo że jestem ciekawą, fajną osoba i mam wielu przyjaciół, jestem raczej lubiana. Kiedy moje znajome flirtują z mężczyznami ja zawsze stoją z boku, nikt nawet nigdy nie próbował mnie podrywać, tak jakby mnie nie było. To jest przykre bo naprawdę się staram dobrze wyglądać, dbam o siebie, staram się ładnie ubierać ale niestety oni wolą moje półnagie koleżanki... ja niestety nie mogę niczego odsłonić.

W każdym razie mam pytanie. Czy gruba kobieta może być sexy, kobieca, i podobać się mężczyzną? Czy też nie da się tego przeskoczyć i do końca życia muszę ukrywać swoje ciało i czuć się tak jak teraz - tą najbrzydszą wśród koleżanek?

czesć laseczko

od razu widać że jesteś fajną osobą

i powiem ci jedno mnóstwo jest facetów których podnieca a wręcz kochają trochę ciałka u kobietek. więc głowa do góry, najwazniejsze to pokochać siebie, dobrze czuc sie w swojej skórze.
nie powiem, nawet dla siebie warto dobierac ubrania aby nie uwypuklac tylko tuszowac cos a za to odkryc to co ładne.
ja mam okropne ramiona to chodzę w bluzkach z rękawkami, nigdy bez a do sukienki bez plecow zakładam bolerko.

i sprobuj poznac innych facetow niz z kręgu znajomych ktory gloryfikują chudośc.
może portal internetowy?

powodzenia!

[karolynka90]

"Bycie seksi" jest kwestią gustu.

Skoro źle się czujesz w swoim ciele, dlaczego nie pójdziesz do dietetyka, który opracowałby Ci specjalną dietę?
Dlaczego nie zapiszesz się na basen? Nie pójdziesz na rower czy pobiegać?

Na pewno mogłabyś zdrowo schudnąć.

[201803290936]

Napisane przez megalaska

(...)
W każdym razie mam pytanie. Czy gruba kobieta może być sexy, kobieca, i podobać się mężczyzną? Czy też nie da się tego przeskoczyć i do końca życia muszę ukrywać swoje ciało i czuć się tak jak teraz - tą najbrzydszą wśród koleżanek?

Szukasz wśród nie tych facetów, co trzeba.

I tak - faceci lubią"laski". Aby być "laską" nie trzeba wcale być bardzo szczupłą kobietą - tu chodzi o pewność siebie, zadbane kluczowe części ciała (ładne włosy, dłonie, zęby), dobrze dobrany strój, zachowane proporcje ciała (porządny stanik podnoszący biust, to co warte wyeksponowania - wyeksponowane, to co jest nieco mniej atrakcyjne - umiejętnie zatuszowane). Są amatorzy i chudych chłopczyc, i przeciętnie zbudowanych kobiet, i kobiet mocno puszystych - sztuka polega na tym, żeby się właściwie "sparować", trafić na amatora swojej budowy ciała, który i nam się spodoba. Ciała i tak nie ukryjesz - ludzie widzą jaką masz figurę. Zamiast kryć się, czaić, zacznij podkreślać to, co masz najlepszego, ale bez wulgarności - jakimś afiszowaniem się z biustem na wierzchu, czy innymi tanimi sztuczkami myślisz, że kogo skusisz? Na pewno nie fajnego, stałego faceta. Stawiaj na klasę - tym wygrywaj. Facetów najczęściej kręcą ładne oczy, usta, pomalowane paznokcie, dobrze dobrane stroje, ładnie pokreślone piersi. Ale naprawdę fajny facet doceni również klasę, gust, a nie to, że ktoś mu tyłkiem świeci przed nosem. Zauważyłam również, że nieco starsi faceci często doceniają nieco bardziej krągłe kształty. Ale kluczową rolę - obok zadbania o siebie, dobrego "opakowania się" - odgrywa Twoje nastawienie. Uśmiech, luz, żart w oczach - to się podoba. Dziewczyna smętna, czepialska, niezbyt rozmowna, nieuśmiechnięta, chuda, czy gruba - nie spodoba się i tyle. Rozwijaj się wewnętrznie i zewnętrznie, załap więcej luzu, a ktoś Cię w końcu zauważy, doceni. I żyj własnym życiem, a nie życiem chudszych koleżanek - one też mają problemy, tylko może nieco inne.

[suszarka]

po pierwsze widać, że nie akceptujesz siebie, może powinnaś udać się do psychologa, po pomoc, skoro sama nie jesteś w stanie tego zmienić?
zresztą piszesz o obżarstwie - to nie jest normalne i geny nie mają nic wspólnego z tym. możesz zajadać emocje, stres i dlatego tyjesz.
tak czy siak psycholog wskazany.

po drugie byłaś u dietetyka? jeśli nie to uważam, że powinnaś, dobierze Ci racjonalną dietę i plan ćwiczeń bez popadania w zaburzenia odżywiania.

a po trzecie, jaką masz nadwagę? ile wzrostu i jaka waga?

i niestety nie dołączę do grona koleżanek mówiących że nadwaga jest seksowna. może i dla niektórych jest, ale jest na pewno niezdrowa.

[twizzy]

Napisane przez karolynka90

"Bycie seksi" jest kwestią gustu.

Skoro źle się czujesz w swoim ciele, dlaczego nie pójdziesz do dietetyka, który opracowałby Ci specjalną dietę?
Dlaczego nie zapiszesz się na basen? Nie pójdziesz na rower czy pobiegać?

Na pewno mogłabyś zdrowo schudnąć.

popieram skoro coś nam się w sobie nie podoba to powinniśmy nad tym popracować,aby poczuć się dobrze.I właśnie pod okiem lekarza-nie na własną rękę,zwłaszcza gdy schodzi się z dość dużej wagi.Moja koleżanka schudła ponad 30 kg (lekarz czuwał na przebiegiem tej wspaniałej metamorfozy)i teraz wygląda i czuje się super a nie było łatwo-były chwile kiedy chciała tą całą dietę i ćwiczenia rzucić ,ale udało się

[Aivilo]

Bycie seksi zaczyna się w głowie. Musisz samą siebie przekonać, że jesteś seksowna, kobieca i pociągająca! Dopiero wtedy ludzie naokoło zaczną dostrzegać u ciebie te cechy.

Wiem, że to trudne, zwłaszcza, jeśli jesteś przekonana,że wyglądasz grubo i nieatrakcyjnie, ale zmiana własnego myślenia to klucz do sukcesu! Powtarzaj sobie codziennie, że jesteś piękna, czujesz się pociągająca i atrakcyjna! Po pewnym czasie w końcu w to uwierzysz, sprawdziłam na sobie, działa, ale wymaga samozaparcia.

I znajdź swoje atuty. Może masz piękne oczy, albo lśniące włosy? Może masz zgrabne, zadbane dłonie lub stopy albo smukłą szyję? Pełne usta, równe, białe zęby? Ładny dekolt?
Każda z nas ma jakieś atuty - musisz je podkreślać i codziennie myśleć - mam piękne oczy i takie zgrabne dłonie, jestem sexy!

I to mówię ci ja, szczerze podam swoje wymiary - mam 175 wzrostu, moja waga po chorobie sięga czasem 80, aczkolwiek zwykle trzymam się przy 76, 77.W biodrach mam jakieś 120cm (tak sądzę, po 110 przestałam mierzyć). Mam wielkie, cellulitowe, rozstępowe dupsko i uda,wałeczki na brzuchu. Jestem wysoka, więc zamiast wyglądać jak mała kuleczka wyglądam jak wielka machina zagłady.

I co? I mam TŻ, który mnie kocha, który ubóstwia moje wałeczki i moją wielką pupę, wręcz go to bardzo bardzo podnieca Dzięki temu, że przytyłam, mam wspaniałe, duże piersi, o których zawsze marzyłam I czuję się atrakcyjna i seksowna, staram się podkreślać to, co uważam za swój atut i sprytnie skrywać niedoskonałości.

Ale najważniejsze siedzi w głowie!

Więc uwierz w siebie, da się. Mało który facet zwróci uwagę na kobietę, która sama w siebie nie wierzy, czy to szczupłą, czy pulchną. Najważniejsze u kobiety jest "to coś", a tym czyms jest po prostu sympatia do samej siebie i akceptacja swojego wyglądu

Więc głowa do góry!

[psyhe666]

Ale ktoś Ci głupot nagadał

Pewnie, że grubsza kobieta może być mega seksowna! Ważne żeby była jędrna i akceptowała siebie! Załączam zdjęcie kobiety, która moim zdaniem jest cholernie seksowna i niekoniecznie chuda...:ehem :

[ketinea]

Myślę, że problem tkwi w Twojej samoocenie i poczuciu wartości. Zadaj sobie pytanie czy będąc szczupłą potrafiłabyś poderwać/ uwieść? Uwierz mi, istnieją mężczyźni, których pociągają tylko pulchniejsze kobiety.
Natomiast mając na względzie Twoje zdrowie szczerze doradzam odchudzanie z pomocą dietetyka i psychologa. Dietetyk ułoży specjalną dietę, dopasowaną do Twojego organizmu, po której nie wyłysiejesz, a psycholog wyleczy Cię z kompulsywnego jedzenia.

[megalaska]

Napisane przez karolynka90

"Bycie seksi" jest kwestią gustu.

Skoro źle się czujesz w swoim ciele, dlaczego nie pójdziesz do dietetyka, który opracowałby Ci specjalną dietę?
Dlaczego nie zapiszesz się na basen? Nie pójdziesz na rower czy pobiegać?

Na pewno mogłabyś zdrowo schudnąć.

właśnie rzecz w tym że ja się ruszam i to dużo. Jestem tancerką (między innymi dlatego nie akceptuję swojej nadwagi - tancerka powinna być szczupła) i mam treningi 6 razy w tygodniu po 1,5 -3 godziny + trening indywidualny, jestem bardzo rozciągnięta ale to nic nie zmienia bo wcale przez ruch nie chudnę.

a po trzecie, jaką masz nadwagę? ile wzrostu i jaka waga?

163 cm wzrostu i ważę różnie 65 - 75 kg moja waga ciągle się waha 10 kg w górę i w dół jeden tydzień ważę 75 a po 10 dniach 65 i potem znowu tyję to przez ciągłe diety i głodówki które pozwalają szybko stracić 10 kg ale potem od razu tyję

[nika021994]

Dziewczyno! figura wiolonczeli to najlepsze na co mogłaś trafić! Wystarczy ładna fryzurka, fajny delikatny makijaż, ładne ciuszki (nie zadne worki po pyrach tylko łądnie podkreslajace twoje wciecie w talii i biust) postaraj się a będziesz atrakcyjna

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Nie rób zadnych glodowek. jedz zdrowo, piec posilkow dziennie, pij duzo wody i jedynie jedna rzecz slodka dzieennie nie wiecej. uwierz mi ze to lepsze niz glodowki i efekt jojo:/

[ketinea]

Napisane przez megalaska

to przez ciągłe diety i głodówki które pozwalają szybko stracić 10 kg ale potem od razu tyję

Ta wypowiedź mnie po prostu ZAŁAMAŁA! Posłuchaj mnie megalasko, takie diety 10 kg w 20 dni może i są skuteczne, ale zostawiają w organizmie spustoszenia- nie dostarczają wszystkich składników odżywczych, są po prostu niezdrowe! Nie dość, że po nich efekt jo-jo jest niemal gwarantowany (zresztą sama to chyba zauważyłaś) to jeszcze na dokładkę od gwałtownego naprzemiennego chudnięcia i tycia pewnie wkrótce pojawią Ci się rozstępy i cellulit (a uwierz mi, wiele dziewczyn bardzo chętnie zamieniłoby szczupłą pupę całą w cellulicie na pupę gładką, ale grubszą o 5 kg).
Jeżeli zależy Ci na trwałym efekcie, połączonym ze zdrowym odżywianiem, brakiem wahań wagi, zdrowiem to nie żałuj czasu, pieniędzy i poświęconej energii i idź do dietetyka. Serio. On opracuje dla Ciebie idealną dietę, od której schudniesz raz a dobrze i która nie wyniszczy Twojego organizmu. Wiem, co mówię, moja koleżanka poszła- 25 kg w rok, a ona sama wygląda po prostu ślicznie, ma ładne, lśniące włosy, mocne paznokcie, ładną cerę...
Ja sama popsułam sobie wzrok przez odchudzanie głodówkami, nie popełniaj moich błędów.
Tyle w kwestii odchudzania. Jeśli masz bulimiczne napady obżarstwa to z psychologiem również się skontaktuj.
Jeśli chodzi o bycie seksy to ja sama mam normalną wagę a czuję się okropnie brzydka, mam kompleksy, nie lubię siebie... To jest rzecz niezależna od kilogramów, ale od samooceny, po prostu.

[gorica]

Napisane przez megalaska

W każdym razie mam pytanie. Czy gruba kobieta może być sexy, kobieca, i podobać się mężczyzną? Czy też nie da się tego przeskoczyć i do końca życia muszę ukrywać swoje ciało i czuć się tak jak teraz - tą najbrzydszą wśród koleżanek?

Podejrzewam ze stoisz z boku z miną pod tytułem "nie warto do mnie zagadywać bo jestem gruba". Myślisz tylko o tym że masz takie a nie inne ciało. Powinnaś zacząć myśleć pozytywnie, skupić się na czymś co Ci się podoba w sobie np. poczucie humoru. Wiesz na początku każdy patrzy na inna osobę i na jej wygląd, jak już ją obejrzy przechodzi się do rozmowy. Nie raz widziałam grubsze dziewczyny-dusze towarzystwa, a te chuderlawe stały z boku i nie wierzyły, były skupione tylko na swoim wizerunku zewnętrznym. Z resztą facet który też zwaca uwagę tylko na wyglad nie jest warty zachodu-uwierz mi.

Ja się całe życie odchudzałam, ale w końcu zmądrzałam. Grunt to dbać o siebie. Ja tu także mam na myśli, a w sumie przede wszystkim wysiłek fizyczny. Dla mnie sexy ciało to takie lekko misiate a przy tym nie wiszące, tylko wyćwiczone. Po prostu posiadające kobiece!!! kształty.

Ja np. u facetów lubię to żeby żył aktywnie. A jak tak żyje to jego ciało samo się formuje i wtedy czy ma 100 kg czy 80 to nie robi mi różnicy. No i nie lubię chudych facetów z całym szacunkiem dla nich

[karolynka90]

Napisane przez megalaska

właśnie rzecz w tym że ja się ruszam i to dużo. Jestem tancerką (między innymi dlatego nie akceptuję swojej nadwagi - tancerka powinna być szczupła) i mam treningi 6 razy w tygodniu po 1,5 -3 godziny + trening indywidualny, jestem bardzo rozciągnięta ale to nic nie zmienia bo wcale przez ruch nie chudnę.


163 cm wzrostu i ważę różnie 65 - 75 kg moja waga ciągle się waha 10 kg w górę i w dół jeden tydzień ważę 75 a po 10 dniach 65 i potem znowu tyję to przez ciągłe diety i głodówki które pozwalają szybko stracić 10 kg ale potem od razu tyję

dietetyk!

[iza_wiosenna]

Napisane przez megalaska

właśnie rzecz w tym że ja się ruszam i to dużo. Jestem tancerką (między innymi dlatego nie akceptuję swojej nadwagi - tancerka powinna być szczupła) i mam treningi 6 razy w tygodniu po 1,5 -3 godziny + trening indywidualny, jestem bardzo rozciągnięta ale to nic nie zmienia bo wcale przez ruch nie chudnę.


163 cm wzrostu i ważę różnie 65 - 75 kg moja waga ciągle się waha 10 kg w górę i w dół jeden tydzień ważę 75 a po 10 dniach 65 i potem znowu tyję to przez ciągłe diety i głodówki które pozwalają szybko stracić 10 kg ale potem od razu tyję

ojej...
moim zdaniem powinnaś iść do psychologa i to szybko, bo wszystko wskazuje na to, że masz zburzenia odżywiania.
Twój stosunek do samej siebie jest zaburzony, ponadto głodówki i obżarstwo także są objawem choroby!

poza tym - 65 kg przy 163cm - gruba?!?

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez karolynka90

dietetyk!

i psycholog!

[adelheide]

To czy kobieta gruba może się podobać zależy od gustu a nie oszukujmy się - mało jest osób które lubią kobiety ze sporą nadwagą, ja osobiście znam tylko jednego faceta z takimi upodobaniami (który twierdzi że to przez wielkie biusty...). Za to kobiety z drobną nadwagą, okrąglejsze mogą być seksowne ale do tego trzeba miec niezachwianą pewność siebie a raczej tego nie da się nauczyć z bagażem takich kompleksów jakie Ty masz. Znam dziewczynę która ma nadwagę i jest dosyć okrągła ale jednocześnie ma piękną twarz i jest bardzo pewna siebie, ludzie bardzo ją lubią jednak każdy facet i tak za jej plecami w jakiejś rozmowie kwituje ją " fajna, ale mogłaby schudnąć"

Odchudzanie wcale nie musi wiązać się z łysieniem i innymi zaburzeniami, jeżeli źle się czujesz w swoim ciele możesz zdrowo schudnąć (biorąc pod uwagę to, że Twoja nadwaga bierze się również z obżarstwa) szukanie atutów w swoim ciele wg mnie nie poprawi na tyle Twojej samooceny żebyś w oczach innych nagle stałą się seksowna.

[Suziii90]

Kochana to jak kto wygląda to każdego indywidualna sprawa! Oglądałam program odcinkowy pt. Jak dobrze wyglądać nago, możesz na vod.onet.pl zobaczyć . Jest to program o kobietach które mają problem jak Ty. Ale głownie tam ten facet pokazuje triki w ubraniu sie fryzurach make up. Więc możesz oglądnąć i coś dla siebie może znajdziesz a czy jesteś sexy ? co za pytanie , oczywiście że jak najbardziej tak! Każdy na swój sposób jest, a ubrania służą po to żeby je jak najlepiej dopasować do siebie. Jest różnego rodzaju bielizna wyszczuplająca, biustonosze eksponujące i podkreślające biust, jest ogólnie tego mnóstwo. Dasz rade ! Masz figurę wiolonczeli- wpisz w google ubrania dla takiej figury napewno coś znajdziesz. 3mam kciuki.

[velara]

Wydaje mi się, że przy Twoim wzroście waga 75kg to nie jest tragedia a 65 kg wg wskaźnika BMI to już norma są dziewczyny, które ważą o wiele więcej.
poza tym, czytałaś może kiedyś ogłoszenia matrymonialne? mi kiedyś (zupełnie przypadkiem, tak z ciekawości ) się zdarzyło i było tam kilka ogłoszeń w stylu "poznam panią puszystą, a nawet otyłą". wydaje mi się, że to jest dowód na to, że są faceci, którzy nie lubią szczupłych dziewcząt, a wręcz przeciwnie. tylko może na ogół się do tego nie przyznają fryzura, makijaż i odpowiednio dobrany strój potrafią wiele zdziałać piszesz, że jesteś lubiana więc to chyba o czymś świadczy. a moim zdaniem to świadczy o tym, że kiedyś będziesz nie tylko lubiana, ale i kochana a dla tego jedynego najpiękniejsza. głowa do góry!

[B-52]

:p

[muszynianka]

No cóż po pierwsze BYĆ ZDROWYM a potem seksi.
Niestety moim zdaniem otyła kobieta nie może być seksi.
Gruba, to zależy - rozmiar 40-42 no pewnie że może być seksi, natomiast 150 kg i w górę to SŁABO TO WIDZĘ

[paczek1990]

Pewnie, ze możesz być sexy i ubierać sie seksownie i kobieco. Wystarczy dobierać inaczej ubrania
I pomyślałam o tym co suzi90-jak dobrze wyglądać nago-świetny program
popatrz na te zdjęcia:
Przepraszam, ale nie umiem wsadzić zdjęć w załącznik....

[muszynianka]

Ojezu przeczytałam ile ważysz, stuknij się, myślałam że tutaj ktoś 150+ się wypowiada.

[L_V]

Napisane przez psyhe666

Ale ktoś Ci głupot nagadał

Pewnie, że grubsza kobieta może być mega seksowna! Ważne żeby była jędrna i akceptowała siebie! Załączam zdjęcie kobiety, która moim zdaniem jest cholernie seksowna i niekoniecznie chuda...:ehem :

Zły przykłąd. ta modelka, po serii artykułów jak to fantastycznie czuję się w rozmiarze 44, schudła do rozm. 0 - w poł roku.

[suszarka]

Napisane przez paczek1990

Pewnie, ze możesz być sexy i ubierać sie seksownie i kobieco. Wystarczy dobierać inaczej ubrania
I pomyślałam o tym co suzi90-jak dobrze wyglądać nago-świetny program
popatrz na te zdjęcia:
Przepraszam, ale nie umiem wsadzić zdjęć w załącznik....

naprawdę uważasz, że pani na czwartym zdjęciu od góry jest seksi?

[muszynianka]

No to może przestała się dobrze czuć?:P
Ja najlepiej czuję się w wadze 55 kg / 165 cm.
Ważyłam kiedyś więcej ale nie wyglądałam po prostu ładnie, już teraz mam 65FF wtedy wyglądałam tak: pyzata buzia piersi piersi piersi nogi stopy
Więc jak komuś serio to przeszkadza niech schudnie.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

btw te modelki ciała mają całkiem normalne ale za to buzie jak S. Jessica Parker

[201803290936]

W porywach (gdy ważysz 75 kg) masz lekką nadwagę. Ale przecież waga to nie powinno być jedyne kryterium oceny - mięśnie są cięższe, niż tłuszcz, ważne są proporcje ciała. Znam osoby ważące tyle, co ja a wyglądające na 10 kg chudsze.

Przede wszystkim dietetyk i nie niszcz sobie zdrowia - chudnąć nieustannie i grubnąć 10 kg? Tragedia dla Twojego ciała (i - jak widać - psychiki). Chcesz w wieku 30 lat mieć choroby właściwe dla osoby 50-60-letniej? Niższa wskazówka na wadze jest tego warta? Ja już się na własnej skórze nauczyłam, że nie. I o dziwo z właściwym nastawieniem schudłam całkiem skutecznie i bez bólu - i utrzymuję wagę w normie. Daj sobie pomóc, zamiast się niszczyć - idź do specjalisty.

[makarona]

Napisane przez megalaska

mam z tym straszny problem... jestem średniego wzrostu, nawet ładna ale... powiedzmy w prost - gruba. Nie jakaś otyła ale mam spooorą nadwagę, cellulit (mam figurę typu wiolonczela). Jest mi przykro kiedy czytając portale i fora, rady - dlaczego nie mogę jak inne kobiety być pociągająca, sexy, nosić zmysłowych koszulek nocnych, majteczek z koronką... musze nosić zabudowane gacie i wielkie koszule bo w innych wyglądam jak baleron. Nie mogę się kobieco ubrać bo takie ubrania odsłaniaja mój tłuszcz co wygląda nieestetycznie. Muszę chodzić w wielkich "worach na ziemniaki" a i tak czuję się ogromna.

Oczywiście próbowałam schudnąć i nawet mi się udało... skończyło się na anoreksji i jej skutkach takich jak np. praktyczne wyłysienie... Kiedy udało mi się wyleczyć po jakimś czasie znowu przytyłam, mam to częściowo uwarunkowane genetycznie ale częściowo to po prostu przez obżarstwo którego nie potrafie się pozbyć. Próbowałam zaakceptować siebie ale gdy już byłam blisko coś pękało, i w końcu i tak musiałam przyznać się przed sobą - jestem gruba i nic tego nie zmieni.

Przez to nigdy nie miałam chłopaka - po prostu nie podobam się mężczyzną przez nadwagę, oni wolą chudziutkie koleżanki, a na mnie nikt nigdy nie zwrócił uwagi mimo że jestem ciekawą, fajną osoba i mam wielu przyjaciół, jestem raczej lubiana. Kiedy moje znajome flirtują z mężczyznami ja zawsze stoją z boku, nikt nawet nigdy nie próbował mnie podrywać, tak jakby mnie nie było. To jest przykre bo naprawdę się staram dobrze wyglądać, dbam o siebie, staram się ładnie ubierać ale niestety oni wolą moje półnagie koleżanki... ja niestety nie mogę niczego odsłonić.

W każdym razie mam pytanie. Czy gruba kobieta może być sexy, kobieca, i podobać się mężczyzną? Czy też nie da się tego przeskoczyć i do końca życia muszę ukrywać swoje ciało i czuć się tak jak teraz - tą najbrzydszą wśród koleżanek?

Hej
Oczywiście, że pulchne i okrągłe kobiety mogą być sexy. Wystarczy znaleźć odpowiedniego faceta, żeby się o tym przekonać. Napewno istnieją gdzieć mężczyźni, którym się podobasz.
Więcej pewności siebie, może rozmowa z psychologiem, dobre zakupy, fajne ciuchy, określenie swoich walorów i ukazywanie ich światu, tylko tyle potrzeba, by poczuć się lepiej.

Ja też jestem okrąglak i to na całej lini. Ale zaakceptowałam swoje ciało, swoją figurę, wagę, wzrost. Znalazłam tż, dla którego jestem idealna. Znam gruszbe od siebie osoby, które też są sexowne, wieje od nich optymizmem i szczęściem.
Najważniejsze na świecie to czuć się dobrze w swojej skórze, jakakolwiek ona jest!
W sklepach jest tyle ubrań, nie jest żadnym problemem odnalezienie czegoś, co zakryje mankamenty i uwydatni zalety naszych ciał.

I pamiętaj, że nikt nie jest idealny. A siedzenie przed lustrem i zamartwianie się to strata czasu. Trzeba działać. Możesz sobie ułożyć plan działania, by sprawić żebyś poczuła się bardziej kobieco i seksownie. Odwiedź fryzjera, kosmetyczkę, sklepy z ubraniami, kup sobie fajne buty, extra torebkę, bluzkę z większym dekoltem i zmień swoje myślenie. To, że masz szczuplejsze koleżanki nie oznacza, że jesteś najmniej atrakcyjna, tylko ty tak uważasz i zachowujesz się w ten sposób, jakby tak właśnie było.

[la'Mbria]

po pierwsze-
idź do STYLISTY pokarze ci jak sie ubierać- to mega ważne i można taką poradę uzyskać za darmo w prawie każdym centrum handlowym w większych miastach- wygoogluj sobie czy i kiedy są takie porady u ciebie.
Stylista pokarze ci jakie masz atuty, a jeśli jesteś "wiolonczelą" to masz ich od groma i ciut ciut- to najbardziej sexowna budowa jaką moze mieć kobieta więc do stylisty biegiem marsz!
fryzjer- jestes pulchna? włosy dłuższe do ramion lub do łopatek, najlepiej dość mocno cieniowane, rozpuszczone, jednolity kolor (w zależności od typu karnacji i jakości cery- fryzjer powinien dobrać własciwy kolor), ewentualnie jakieś delikatne pasemka. Ogólnie- dłuższe i asymetryczne wyszczupla
Psycholog- w sumie może od tego powinnaś zacząć...ale jeśli trafisz na dobrego stylistę, to nie będzie ci potrzebny- sama zobaczysz atuty swojej sylwetki w odpowiednim stroju
Natomiast zdecydowanie polecam odnaleźć jakiś jeden element ciała który wg ciebie masz zdecydowanie i bezdyskusyjnie sexowny. Może duży biust ?
Przy okazji- Brafiting obowiązkowo! Kobiety w każdym wieku i w każdym rozmiarze masakrycznie wyglądają w źle dobranych biustonoszach, za to w tych prawidłowo dobranych- wyglądają szczuplej i zdecydowanie sexowniej-czyli coś dla ciebie
Exponuj ten właśnie element sylwetki który uważasz za swój niekwestionowany atut.
Masz ładne nogi- noś spódnice, masz ładne piersi- eksponuj biust- noś dekolty, masz wcięcie w talii- podkreślaj je kamizelkami
to wcale nie jest trudne
ale właściwie 80% sukcesu zależy od nastawienia do samej siebie