Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI

[Lasagna_ze_szpinakiem]

To rozumiem. Inna sytuacja. Jedyne co to pewnie przeprowadzka do Lublina lub Warszawy. Albo jakaś swoja malutka nisza, działalność i rozkręcenie biznesu przez internet (jakieś rękodzieło itp). Ale do tego trzeba mieć zdolności wiadomo. Nie zawsze jesteśmy psychicznie gotowi na zmianę miejsca zamieszkania. Ja przez chwilę mieszkałam za granicą i tam pracowałam, ale z góry wiedziałam że to tylko czasowe bo najlepiej mi się żyje mimo wszystko tutaj (i też tutaj to życie mam najbardziej komfortowe). Więc to zawsze trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Ja pracowałam wcześniej w Lublinie i byłam też przez jakiś czas za granicą. Teraz pracuję zdalnie, więc miejsce zamieszkania nie jest już aż tak istotne, a tu w mieście mam swoją najbliższą rodzinę i dom, więc póki co raczej nie myślę o wyprowadzce.

Poza tym chyba jestem stworzona do życia w mniejszych miejscowościach. Podoba mi się to, że aby załatwić coś na drugim końcu miasta, nie trzeba rezerwować dwóch godzin na dojazd. A najlepiej to mi się żyło chyba na szkockiej wsi. Duże miasto? Super, żeby raz na jakiś czas wpaść na weekend i odwiedzić wtedy parę miejsc czy wziąć udział w festiwalu. Na co dzień raczej nie.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89275796]Ja pracowałam wcześniej w Lublinie i byłam też przez jakiś czas za granicą. Teraz pracuję zdalnie, więc miejsce zamieszkania nie jest już aż tak istotne, a tu w mieście mam swoją najbliższą rodzinę i dom, więc póki co raczej nie myślę o wyprowadzce.



Poza tym chyba jestem stworzona do życia w mniejszych miejscowościach. Podoba mi się to, że aby załatwić coś na drugim końcu miasta, nie trzeba rezerwować dwóch godzin na dojazd. A najlepiej to mi się żyło chyba na szkockiej wsi. Duże miasto? Super, żeby raz na jakiś czas wpaść na weekend i odwiedzić wtedy parę miejsc czy wziąć udział w festiwalu. Na co dzień raczej nie.[/QUOTE]A czy w takim razie nie myślałaś o poszukaniu pracy zdalnej z siedzibą firmy np w Warszawie?
Pewnie nawet jeśli trzeba by się było pojawić raz w tygodniu w biurze, to byłoby to do ogarnięcia. A jednak koszty życia u siebie będą niższe, równocześnie przy wyższych, warszawskich zarobkach Moja koleżanka tak pracuje tzn 4 dni w tygodniu od siebie, a raz w tyg jedzie do biura do Katowic (ok 50 km od miejsca zamieszkania). Zarabia więcej i jest bardzo zadowolona.
Ja też pracuję w większości zdalnie, ale mam do pracy jakieś 12 km więc dojazd nie jest problemem (20 min autem max).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Lasagna_ze_szpinakiem, wspomniałam w poprzednim poście, że pracuję zdalnie.

[Patka_Natka]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89275454]Moim zdaniem problem tkwi w tym, że dla pracodawców oferowanie najniższej krajowej jest normą i nie widzą w tym nic złego, ponieważ wszystko odbywa się w świetle prawa. W ten sposób wręcz zmuszają swoich pracowników do szukania czegoś lepszego i składania wypowiedzeń, dzięki czemu co chwilę zwalnia się już przyuczona osoba, która przy odpowiedniej gratyfikacji finansowej mogłaby pozostać na stałe.

W mojej opinii najniższa krajowa powinna być czymś rzadko spotykanym, pewnym wyjątkiem, pensją związaną ze stanowiskami, na które nie są wymagane żadne kwalifikacje (nawet takie jak choćby umiejętność obsługi komputera) i gdzie przyjmuje się ludzi z marszu.

Niestety wszyscy wiemy, jak jest. W dzisiejszych czasach praktycznie nie da się pominąć etapu pracowania za najniższą na śmieciówce.[/QUOTE]
W niektórych zawodach może i nie ma awansu na wyższe stanowisko ale jest możliwość podwyżki na tym samym stanowisku w zamian za zwiększenie obowiązków i większą odpowiedzialność. Jednak ja myślę o większej firmie gdzie są różne stanowiska i zaczyna się od najniższego stanowiska, nie chciałabym np. ileś lat siedzieć w recepcji i zajmować się obiegiem dokumentów i pocztą za jakieś 2500 netto.

Napisane przez Sheena_

Co za bzdura. W korpo masz od razu umowę o pracę i więcej niż najniższa krajowa (moja korpo podniosła pensje startowe na najniższych stanowiskach do 3200 netto).


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Zgadzam się, w, mojej poprzedniej firmie tak samo - stanowisko biurowe od zeszłego roku na start- 3,5tys netto.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Szukałam i szukam nadal w różnych firmach w tym w korpo ale pewnie to też zależy od stażu pracy, doświadczenia i umiejętności. Mi jeszcze nikt nie proponował więcej niż 2500 netto. A zazwyczaj to za najniższe szukają pracownika albo studenta do 26 lat bo wtedy brutto=netto.
Najczęściej są na umowę zlecenie i za najniższą krajową, ostatnio proponowali mi mniej niż zarabiam obecnie a pracy i obowiązków więcej za to w większej firmie. I nie mieszkam w małej miejscowości tylko w jednym z większych miast w Polsce. Albo mam jakiegoś niefarta albo nie wiem co. Ostatnio chcieli mnie przyjąć ale za mniej niż mam obecnie o kilka zł bo więcej na to stanowisko nie jest przewidziane. Jak odmówiłam ze względu na kasę to mi chcieli podnieść 200 zł i facet powiedział że nikt tyle nie zarabia na tym stanowisku więc zarabiałabym najwięcej. Czyli chyba żadnych podwyżek nie ma bo dziewczyna po 2 latach odeszła od nich z tego właśnie stanowiska bo znajomi jej załatwili tam gdzie oni pracują.
Każdy odchodzi z pracy ze względu albo na złą atmosferę w pracy albo ze względu na kasę.

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Patka_Natka, nie wiem, jak stoisz z oszczędnościami, ale może dobrze byłoby przyjąć ofertę, w której oferowali Ci 200 zł więcej niż masz obecnie (nie licząc tych kilku złotych na minusie), a w międzyczasie inwestować w podniesienie kwalifikacji czy zrobienie certyfikatu, który sprawi, że rzeczywiście będziesz błyszczeć na tle innych osób zatrudnionych na tym samym stanowisku? Potem możesz negocjować podwyżkę lub rozejrzeć się za czymś lepszym.

[andra]

Jeśli kojarzę to miała być bardziej wymagająca praca z darmowymi nadgodzinami. Idąc do takiej będzie zmęczona, być może zestresowana, w skrócie raczej nie będzie uczyć się dodatkowo czegoś innego po pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Darmowe nadgodziny to coś, co definitywnie przekreśla dla mnie ofertę, więc rozumiem. Sama bym się jej nie podjęła (chyba że naprawdę miałabym nóż na gardle).

[netya]

Napisane przez Patka_Natka

A tutaj czytam że powinnam pracować i nie myśleć o tym czy jest jakakolwiek szansa na awans. Nie rozumiem...

Nie, ja napisałam po prostu, że skoro dopiero gdzieś staram się o pracę to nie myślę o awansach, bo najważniejsze na dzień dobry będzie to co mi zaoferują finansowo i poza finansowo + atmosfera itp. Może się okazać że bedzie super, a może byc lipa i i tak będę szukała czegoś innego zanim by ten awans w ogóle mógłby być realny.

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja pisze tylko ze swojej perspektywy, ze w firmach w ktorych do tej pory pracowalam byla taka struktoura, ze nie bylo mozliwosci awansu, bo nie bylo "posrednich" stanowisk. No i w MOIM przypadku mimo tego ze sie nie zmienialo stanowiska, to i tak byly mozliwosci podwyzek i ingerencji w zakres obowiazku.
Po prostu zastanawiam sie, jaki to dla ciebie i innych jest optymlany czas, zeby ten upragniony awans dostac? Czy 2 lata to obiektywnie dlugi czy kroki czas na jednym stanowisku. Dlatego ja sie pytam, jako osoba, ktora nie miala parcia na awans, bo nie bylo takiej potrzeby, czy to wyzsze stanowisko to az taki game changer, jesli bylaby mozliwosc negocjacji stawek w ramach obecnego stanowiska

U mnie było podobnie, albo zero możliwości awansu albo nieopłacalny totalnie jak już by się jakimś cudem wydarzył.

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89275454]
W mojej opinii najniższa krajowa powinna być czymś rzadko spotykanym, pewnym wyjątkiem, pensją związaną ze stanowiskami, na które nie są wymagane żadne kwalifikacje (nawet takie jak choćby umiejętność obsługi komputera) i gdzie przyjmuje się ludzi z marszu.
[/QUOTE]

Zgadzam się.

Ciągle się spotykam z najniższą krajową albo ciut więcej, ale tylko w jednej ofercie, której i tak nie dostałam oferowali więcej niż 3 tysiące netto.

Napisane przez Yellow_Cherry

W sumie ja odkad zaczelam moja przygode z pracowaniem (2012/2013) oprocz stazu z UP zawsze pracowalam na umowie o prace, nigdy na smieciowce

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Ja tak samo, staż z up, a tak to same umowy o pracę. Nie mogłam sobie nigdy pozwolić na śmieciówkę. Inna sprawa, że zapewne tyle ostatnio szukałam pracy, bo jednak zlecenia nie biorę raczej pod uwagę.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Hmmm to ja już częściej słyszę o firmach które zatrudniają na UoP za minimalną, a resztę pracownik dostaje pod tzw stołem. Najczęściej w małych firmach lub budowlance.

I myślę że to jest naprawdę zależne od regionu. Gdy jest dużo miejsc pracy i duże skupisko miast, nikt nawet nie wyskakuje ze śmieciówką bo chętnych nie będzie. W regionach gdzie jest jedno większe miasto i milion chętnych, wiadomo, że ktoś się na te śmieciówkę zgodzi.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Patka_Natka]

Napisane przez netya

Nie, ja napisałam po prostu, że skoro dopiero gdzieś staram się o pracę to nie myślę o awansach, bo najważniejsze na dzień dobry będzie to co mi zaoferują finansowo i poza finansowo + atmosfera itp. Może się okazać że bedzie super, a może byc lipa i i tak będę szukała czegoś innego zanim by ten awans w ogóle mógłby być realny.



U mnie było podobnie, albo zero możliwości awansu albo nieopłacalny totalnie jak już by się jakimś cudem wydarzył.



Zgadzam się.

Ciągle się spotykam z najniższą krajową albo ciut więcej, ale tylko w jednej ofercie, której i tak nie dostałam oferowali więcej niż 3 tysiące netto.



Ja tak samo, staż z up, a tak to same umowy o pracę. Nie mogłam sobie nigdy pozwolić na śmieciówkę. Inna sprawa, że zapewne tyle ostatnio szukałam pracy, bo jednak zlecenia nie biorę raczej pod uwagę.

Wszędzie na rozmowach proponują mi najniższą krajową a później się dziwią że ludzie nie chcą u nich pracować.

Byłam na rozmowie na na recepcjonistę więc jest to dosyć niskie stanowisko i małe pieniądze dlatego myślałam też czy jest możliwość awansu na jakiekolwiek wyższe stanowisko żeby zarabiać więcej i też nabywać nowych doświadczeń bo te są przydatne w szukaniu innej pracy. Do tego nadgodzin nie ma a jak się nie wyrobiłabym to jakieś pojedyncze i do odebrania tylko z tym odbieraniem nadgodzin to też pewnie różnie wygląda. Na rozmowie zawsze pracodawca będzie mówił jaka to świetna praca jest a jak jest w rzeczywistości to wyjdzie w praniu.
Dużo miałam propozycji na umowę zlecenie za najniższą krajową oczywiście. Albo wpisuję że chcę zarabiać np. 4000 brutto a w krótkim wywiadzie telefonicznym pytają czy kwota którą podałam podlega negocjacji.
W dzisiejszych czasach to najlepiej znać języki, być młodym i pięknym z dużym doświadczeniem i umiejętnościami, wszystko potrafić zrobić w nowej pracy od razu i zarabiać najniższą krajową.

[andra]

Ale na jakie stanowisko chciałabyś awansować z recepcjonisty, na starszego?
Jeżeli o to chodzi że z podstawowego zajęcia na np specjaliste od administracji czy podobnych umów/zakupów itd to przecież nie - zwykle jak kierownik zmienia pracę lub przejdziesz do innego działu...
W innym wypadku z młodszego na starszego to tak jak netya pisze, możesz szybciej firmę zmienić a się nie doczekać docenienia. I nie ma to nic wspólnego z tym co deklarują na rozmowie (to tylko obietnice)
Dziwne podejście, jak dziewczyny już pisały - awans nie ma większego znaczenia jak z czasem zyskujesz wiedzę, doświadczenie, szkolenia i większą kasę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alekto123]

Jak się myśli o karierze, gdzie można awansować, to szuka się zawodu, gdzie taki awans jest możliwy, np. księgowa. Idzie się tam, gdzie potrzebna jest specjalistyczna wiedza i gdzie nie ma tłumów osób, które po krótkim przeszkoleniu będą mogły robić to samo, co osoba pracująca na danym stanowisku od lat. Też nie rozumiem, jak praca w recepcji może tu pomóc W pracach, którą może robić prawie każdy, bo nie wymaga ani znajomości języków na przykład ani specjalistycznej wiedzy, ciężko będzie o dobrą pensję nawet po latach.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Niestety to prawda co dziewczyny piszą. W tych czasach dobrze zarabia po prostu specjalista, czyli człowiek nie od wszystkiego ale ktoś, kto ma konkretną umiejętność tzn właśnie języki, it, finanse, rzemieślnicy itp. Zawody niewymagające większego przeszkolenia (czy umiejętności, wykształcenia) są po prostu najsłabiej opłacane. Prawo rynku bo takich ludzi jest najwięcej.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Realnie awansować można również w handlu, ale to wymaga posiadania dobrze rozwiniętych umiejętności miękkich, a do tego trzeba być gotowym na dokształcanie się i po prostu mieć do tego smykałkę. Nie każdy się do tego nadaje.

Wiem, że są też osoby, które świetnie zarabiają w tzw. sprzedaży bezpośredniej (kosmetyki typu Avon czy Oriflame), ale nigdy się temu bliżej nie przyglądałam.

[netya]

Napisane przez andra

Jeżeli o to chodzi że z podstawowego zajęcia na np specjaliste od administracji czy podobnych umów/zakupów itd to przecież nie - zwykle jak kierownik zmienia pracę lub przejdziesz do innego działu...
W innym wypadku z młodszego na starszego to tak jak netya pisze, możesz szybciej firmę zmienić a się nie doczekać docenienia. I nie ma to nic wspólnego z tym co deklarują na rozmowie (to tylko obietnice)
Dziwne podejście, jak dziewczyny już pisały - awans nie ma większego znaczenia jak z czasem zyskujesz wiedzę, doświadczenie, szkolenia i większą kasę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89278544]Realnie awansować można również w handlu, ale to wymaga posiadania dobrze rozwiniętych umiejętności miękkich, a do tego trzeba być gotowym na dokształcanie się i po prostu mieć do tego smykałkę. Nie każdy się do tego nadaje. [/QUOTE]

No i żeby było miejsce, u mnie na przykład nie było opcji awansować w sklepie, ale już za to iść do innego na starszego sprzedawcę czy zastępce/asystenta kierownika mogłabym.

[Patka_Natka]

Napisane przez andra

Ale na jakie stanowisko chciałabyś awansować z recepcjonisty, na starszego?
Jeżeli o to chodzi że z podstawowego zajęcia na np specjaliste od administracji czy podobnych umów/zakupów itd to przecież nie - zwykle jak kierownik zmienia pracę lub przejdziesz do innego działu...
W innym wypadku z młodszego na starszego to tak jak netya pisze, możesz szybciej firmę zmienić a się nie doczekać docenienia. I nie ma to nic wspólnego z tym co deklarują na rozmowie (to tylko obietnice)
Dziwne podejście, jak dziewczyny już pisały - awans nie ma większego znaczenia jak z czasem zyskujesz wiedzę, doświadczenie, szkolenia i większą kasę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chodzi mi o inne działy w tej firmie. Są wewnętrzne rekrutacje o których dowiedziałam się na rozmowie, że przychodzi szef działu danego w tej firmie i szuka pracownika bo ktoś zwolnił miejsce bo awansował na inne stanowisko albo odszedł do innej firmy.
Powiedziano mi na tej rozmowie że prowadzą takie wewnętrzne rekrutacje bo po co brać kogoś z zewnątrz jak można poszukać kogoś kto już pracuje w tej firmie na innym - niższym stanowisku i np. można awansować i przejść do działu handlowego czy innego.
Tylko zapewne trzeba mieć dużo szczęścia.
W innej firmie (aplikowałam na inne stanowisko niż recepcjonistka) też mi powiedziano na rozmowie że zaczyna się od najniższego stanowiska a wraz ze stażem w ich firmie jest możliwość awansowania na inne wyższe stanowiska i jakaś tam kobieta jest dziś kierowniczką a zaczynała u nich swoją przygodę i do dziś jest z nimi.

Kuszą na rozmowach i mówią jaka to super praca jest jaka możliwość awansu, jak to ktoś zaczynał od tego stanowiska i dziś jest tam na jakimś stanowisku. Ale pewnie to się zdarza pojedynczym osobom taki awans.

[Patka_Natka]

Napisane przez netya

No i żeby było miejsce, u mnie na przykład nie było opcji awansować w sklepie, ale już za to iść do innego na starszego sprzedawcę czy zastępce/asystenta kierownika mogłabym.

Znajoma pracuje w jednym z dyskontów gdzie była na sali i wykładała towar a od kilku lat jest kierowniczką. Ale miała farta bo poprzednia kierowniczka odeszła gdzieś indziej i ona wskoczyła na jej miejsce.

[andra]

Napisane przez Patka_Natka

...
Powiedziano mi na tej rozmowie że prowadzą takie wewnętrzne rekrutacje bo po co brać kogoś z zewnątrz jak można poszukać kogoś kto już pracuje w tej firmie na innym - niższym stanowisku i np. można awansować i przejść do działu handlowego czy innego.
Tylko zapewne trzeba mieć dużo szczęścia
...

Tak, nie bralabym tego za pewnik. Tzn że jest 'możliwość '. Z anegdotycznych przypadków zrobili sobie tłumaczenie.
Zresztą faktycznie długi czas może być taka polityka, po czym zmieni się prezes dyrektor czy kierownik i po sprawie - każdemu chętnemu odmówią. Widziałam to, jak zrobili tak kogoś po tym jak sama dostałam odmowę ('bo kto będzie robił dotychczasowe ojoj, nie ma chętnych' - nie chciałam awansów, a zmianę obowiązków). Nikomu z mglistymi obietnicami nie ufam od tej pory.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[netya]

Napisane przez Patka_Natka

Chodzi mi o inne działy w tej firmie. Są wewnętrzne rekrutacje o których dowiedziałam się na rozmowie, że przychodzi szef działu danego w tej firmie i szuka pracownika bo ktoś zwolnił miejsce bo awansował na inne stanowisko albo odszedł do innej firmy.
Powiedziano mi na tej rozmowie że prowadzą takie wewnętrzne rekrutacje bo po co brać kogoś z zewnątrz jak można poszukać kogoś kto już pracuje w tej firmie na innym - niższym stanowisku i np. można awansować i przejść do działu handlowego czy innego.
Tylko zapewne trzeba mieć dużo szczęścia.

A to w wielu firmach tak może być, no tylko że "może", więc takie gadanie na rozmowie i tak mnie nigdy nie przekonuje.

Napisane przez Patka_Natka

Znajoma pracuje w jednym z dyskontów gdzie była na sali i wykładała towar a od kilku lat jest kierowniczką. Ale miała farta bo poprzednia kierowniczka odeszła gdzieś indziej i ona wskoczyła na jej miejsce.

Jak się zwolniło miejsce i miała opcję to wiadomo.

Napisane przez andra

Tak, nie bralabym tego za pewnik. Tzn że jest 'możliwość '. Z anegdotycznych przypadków zrobili sobie tłumaczenie.
Zresztą faktycznie długi czas może być taka polityka, po czym zmieni się prezes dyrektor czy kierownik i po sprawie - każdemu chętnemu odmówią. Widziałam to, jak zrobili tak kogoś po tym jak sama dostałam odmowę ('bo kto będzie robił dotychczasowe ojoj, nie ma chętnych' - nie chciałam awansów, a zmianę obowiązków). Nikomu z mglistymi obietnicami nie ufam od tej pory.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Ja zresztą mam iks rozmów za sobą, kilka miejsc pracy też i jednak zawsze jestem mocno sceptyczna do wszystkich pięknych obietnic i zawsze mówię, że uwierzę jak zobacze.

A w ogóle mam rozmowę w piątek na stanowisko biurowe w szkole dla dorosłych, zobaczymy.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Od 1.5 miesiąca wysyłam CV i nic. W ogłoszeniu praca zdalna, na rozmowie, że hybrydowo, a najlepiej to w sumie stacjonarnie. Maglują człowieka przez godzinę, pytają o doświadczenie, słabe strony, najtrudniejsze sytuacje, a nie są w stanie powiedzieć, ile chcą zapłacić za możliwość zdobycia tego niesamowitego doświadczenia u nich. Biłam sie z myślami, ale się poddałam. Nie wracam do PL, bo totalnie nie umiałabym sobie tam chyba już zorganizować życia. Weszłam na olx zobaczyć ceny wynajmu mieszkań. Tzn pokoju, bo o kawalerce nie marzyłam nawet. 1300 w 4 pokojowym mieszkaniu na Bródnie? Czy to są żarty? Myślałam, że jak hybrydowo w warszawie, to ten dzien czy dwa wtygodniu moglabym po prostu dojeżdżać z mojej rodzinnej miejscowości. Rok temu bilet kosztował 30 zł, dzisiaj 43. Jestem w szoku, a z drugiej strony to trochę mi ulżyło. Zobaczymy, jak mnie przemieli szukanie pracy we Włoszech Staram się nie popadać w rozpacz, ale za 2 miesiące kończy mi się projekt, a ja nie wiem, co dalej.

Dzisiaj mam jeszcze dwie rozmowy (firmy z PL), ale i tak na nic nie liczę. W sumie to nie wiem, czy nie odwołac.

Trzymam za was kciuki!

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Powodzenia, netya!

pandora__, ja bym mimo wszystko odbyła te rozmowy. Kto wie, czy któraś z nich nie będzie tym strzałem w dziesiątkę.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89279941]Powodzenia, netya!

pandora__, ja bym mimo wszystko odbyła te rozmowy. Kto wie, czy któraś z nich nie będzie tym strzałem w dziesiątkę.[/QUOTE]

Niestety to wiem przed rozmową. Znam stawki i warunki w tej branży aż za dobrze

[Patka_Natka]

Napisane przez andra

Tak, nie bralabym tego za pewnik. Tzn że jest 'możliwość '. Z anegdotycznych przypadków zrobili sobie tłumaczenie.
Zresztą faktycznie długi czas może być taka polityka, po czym zmieni się prezes dyrektor czy kierownik i po sprawie - każdemu chętnemu odmówią. Widziałam to, jak zrobili tak kogoś po tym jak sama dostałam odmowę ('bo kto będzie robił dotychczasowe ojoj, nie ma chętnych' - nie chciałam awansów, a zmianę obowiązków). Nikomu z mglistymi obietnicami nie ufam od tej pory.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na rozmowie mi powiedziano właśnie że, są wewnętrzne rekrutacje i jak szef szuka do zespołu to pyta czy oddadzą mu jedną osobę do jego działu. I oni wtedy tracą pracownika i znów muszą szukać. Jakieś to grubymi nićmi było szyte bo niby obowiązków więcej a kasa mniejsza o kilka zł od tego co mam obecnie. Niby nie mieli na to stanowisko więcej kasy do zaproponowania a później jak odmówiłam okazało się że trzy stówki się jeszcze znalazły.

Jeśli chodzi o awanse to jak pracuję jako np. junior, asystent czy młodszy specjalista to wolałabym awansować i mieć w papierach że jestem np. specjalistą bo za tym idzie też doświadczenie, umiejętności i większe obowiązki którymi można się pochwalić w cv szukając pracy.

I też lepiej jest pracować w większych firmach bo w tych małych prywatnych to nic nie ma. W dużej firmie są różne benefity a tej prywatnej nic tylko wypłata i koniec. I ciężko z podwyżkami bo szef chciałby płacić jak najmniej a pracownik wiadomo że chciałby zarabiać więcej.

[LAquila]

Udało Ci się znaleźć pracę? Nie poddawaj się, często na dane stanowisko mają wielu kandydatów. Takie czasy. Jakie masz umiejętności, które wyróżniają Cię na tle innych kandydatów? Czy nadal się szkolisz? Myślę, że warto poszukać dodatkowych szkoleń, często można znaleźć bezpłatne przez internet.

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Pracuje ktoś na B2B? Wysłałam CV do wymarzonej pracy, ale to niestety jedyna możliwa forma zatrudnienia. Oczywiście nie wiem nawet jeszcze, czy będą zainteresowani, ale już się zamartwiam. Czy taki diabeł straszny jak sobie wyobrażam?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[netya]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89279941]Powodzenia, netya!
[/QUOTE]



rozmowa była krótka, konkretna, ale oczywiście się nie dowiemy ile płacą, pytali czy palę i czemu mają mnie zatrudnić (+ pare słów o sobie). Także wiele się nie dowiedziałam poza godzinami i dniami pracy, pon-pt dwie zmiany plus co druga sobota, więc średnio.
Poza mną były co najmniej 4 dziewczyny jeszcze. Mają we wtorek do 18 dzownić kto przejdzie do drugiego etapu lol, który się składa z 3 zadań - pisanie pisma, calc/excel i scenka.
No beka. Poczytałam opinie na gowork o oddziale w Katowicach i we Wrocławiu i zabawnie w sumie.
Raczej nie wypadłam wybitnie, bo sprzedać się super nie potrafię, nie lubię tego opowiadania o sobie itp. No zobaczymy.

W piątek o 17 wyjezdzalismy i teraz wrociłam do domu, a na maila po 15 przyszedł mail z zadaniem z innej rekrutacji z czasem do jutra do 9 rano Spoko. Dobrze, że nie wyjeżdzałam na dłużej bo by była dupa. A mój mail coś szwankuje i musze go zmienic bo niby babka wyslala to po 8 rano. No, ale i tak miałam sprawy w piątek na mieście i wróciłam do domu przed 14.
Zaraz siadam do tego zadania, bo to tylko na podstawie netu mamy zrobić - a stanowisko spoko bo pon-pt normalne godziny, typowa praca na kompie z wklepywaniem rzeczy, weryfikowaniem itp w wydawnictwie, tylko kawałek dojazdu, ale trudno.

Jutro jeszcze się umówiłam na rozmowę na 15 do punktu obsługi dpd, bo proponują pon-pt dwie zmiany i spoko, kasa mogłaby być wyższa, ale praca wydaje mi się w porządku, także zobaczymy.

Ważne że się coś dzieje, bo ostatnio od listopada jak szukalam pracy to był dramat z odzewem.

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

netya, powodzenia z zadaniem i kolejną rozmową! Ja tej pracy z co drugą sobotą bym chyba nie brała. Rekrutacja dziwnie rozbudowana, a zero konkretów. Plus z doświadczenia wiem, że jak pracuję w soboty bez możliwości odebrania za to dnia wolnego w tygodniu, to mam taki weekend, jakbym nie miała weekendu i cały następny tydzień jestem przemęczona w pracy.

[Yellow_Cherry]

Napisane przez netya

rozmowa była krótka, konkretna, ale oczywiście się nie dowiemy ile płacą, pytali czy palę i czemu mają mnie zatrudnić (+ pare słów o sobie). Także wiele się nie dowiedziałam poza godzinami i dniami pracy, pon-pt dwie zmiany plus co druga sobota, więc średnio.

Poza mną były co najmniej 4 dziewczyny jeszcze. Mają we wtorek do 18 dzownić kto przejdzie do drugiego etapu lol, który się składa z 3 zadań - pisanie pisma, calc/excel i scenka.

No beka. Poczytałam opinie na gowork o oddziale w Katowicach i we Wrocławiu i zabawnie w sumie.

Raczej nie wypadłam wybitnie, bo sprzedać się super nie potrafię, nie lubię tego opowiadania o sobie itp. No zobaczymy.



W piątek o 17 wyjezdzalismy i teraz wrociłam do domu, a na maila po 15 przyszedł mail z zadaniem z innej rekrutacji z czasem do jutra do 9 rano Spoko. Dobrze, że nie wyjeżdzałam na dłużej bo by była dupa. A mój mail coś szwankuje i musze go zmienic bo niby babka wyslala to po 8 rano. No, ale i tak miałam sprawy w piątek na mieście i wróciłam do domu przed 14.

Zaraz siadam do tego zadania, bo to tylko na podstawie netu mamy zrobić - a stanowisko spoko bo pon-pt normalne godziny, typowa praca na kompie z wklepywaniem rzeczy, weryfikowaniem itp w wydawnictwie, tylko kawałek dojazdu, ale trudno.



Jutro jeszcze się umówiłam na rozmowę na 15 do punktu obsługi dpd, bo proponują pon-pt dwie zmiany i spoko, kasa mogłaby być wyższa, ale praca wydaje mi się w porządku, także zobaczymy.



Ważne że się coś dzieje, bo ostatnio od listopada jak szukalam pracy to był dramat z odzewem.

Ja kiedys mialam rozmowe w dpd na koordynatora kurierow jesli dobrze pamietam (ponad 2 lata temu to bylo) i w sumie chyba nawet dali odpowiedz, ze co prawda na nie, ale samo to ze jak ktos daje odpowirdz to dla mnie juz propsuje.
Chociaz zawsze zastanawiam sie, jaki cel ma pytanie kandydata (zwlaszcza bez doswiadczenia na danym stanowisku czy branzy), zeby powiedzial na czym ma polegac jego praca na tym konkretnym stanowisku. Moze ktoras z was mnie oswieci bo juz kilka razy sie spotkalam z tym, w dpd tez wlasnie, zebym powiedziala rektuterowi czym i jak bede sie moim zdaniem zajmowala na tym stanowisku, podkreslam nigdy nie pracujac w podobnej nawet branzy

Pytania o palenie troche dziwne.

Z tymi brakami konkretow to tez mialam kiedys przejscia, ze bylam na 3 etapah rozmow w miescie 50km dalej, co dawalo kolo godzony drogi (ach nasze cudowne drogi i fotoradary), i przez te 3 rozmowy dowiedzialam sie tylko tyle ze jest polroczne szkolenie za granica, ale juz co do wynagrodzenia czy godzin pracy firmy nikt sie nie zajaknal...

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[AdiAdrianna]

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja kiedys mialam rozmowe w dpd na koordynatora kurierow jesli dobrze pamietam (ponad 2 lata temu to bylo) i w sumie chyba nawet dali odpowiedz, ze co prawda na nie, ale samo to ze jak ktos daje odpowirdz to dla mnie juz propsuje.
Chociaz zawsze zastanawiam sie, jaki cel ma pytanie kandydata (zwlaszcza bez doswiadczenia na danym stanowisku czy branzy), zeby powiedzial na czym ma polegac jego praca na tym konkretnym stanowisku. Moze ktoras z was mnie oswieci bo juz kilka razy sie spotkalam z tym, w dpd tez wlasnie, zebym powiedziala rektuterowi czym i jak bede sie moim zdaniem zajmowala na tym stanowisku, podkreslam nigdy nie pracujac w podobnej nawet branzy

Pytania o palenie troche dziwne.

Z tymi brakami konkretow to tez mialam kiedys przejscia, ze bylam na 3 etapah rozmow w miescie 50km dalej, co dawalo kolo godzony drogi (ach nasze cudowne drogi i fotoradary), i przez te 3 rozmowy dowiedzialam sie tylko tyle ze jest polroczne szkolenie za granica, ale juz co do wynagrodzenia czy godzin pracy firmy nikt sie nie zajaknal...

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Miałam rozmowę w kilku korpo i też padło pytanie ze strony rekrutera żebym powiedziała na czym ma polegać moja praca. Także jestem bez doświadczenia w tej branży do której aplikowałam, to chyba rekruter bardziej powinien przedstawić nam to na czym ta praca ma polegać, bo skąd ja mogę to wiedzieć skoro nigdy nie pracowałam tam.

Jeśli zaś chodzi o odpowiedź to z kilku korpo dostałam odpowiedź co prawda negatywną ale dostałam na maila. Z mniejszych firm odpowiedzi nie dostałam.