Koty część XIII

[agafisia]

A jak płacze to też nowrmalne jest po kastracji obolaly... albo po prostu jest gaduła i lubi pogadac😁 są też takie ☺ co do pcheł polecam frontline. Tylko pamiętaj że musi to być środek dla kotów. Jeśli kupisz dla psów możesz zabić niechcący kota. Odpchlij jeszcze raz i obserwuj czy nie ma pchel...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Co do odkazania mebli poczytaj domowe sposoby... soda z octem płynem do naczyń... nie wiem... na pewno jakieś mikstury na to można sobie samemu zrobić 😏

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[owocowykoktajl]

U Weta był odochlany frontlinem. Właśnie minęły 24h działania preparatu a ciągle się jakaś żywa znajdzie. ;/

Wybraliśmy metodę socjalizacji bez izolacji, bo skubane drzwi do sypialni i łazienki są w stanie otworzyć, więc izolacja odpadała. Pierwszego i drugiego dnia było ok, tylko kotka rezydentka po mim warczała a on taki milusi do niej. Tylko dzisiaj jakby mu odbiło i chciał ją pacnąć a ona na niego tak syknęła, że klękajcie narody . I od tego momentu on leży w przedpokoju, nie chce nic zjeść i jakby udawał, że go nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agafisia]

Napisane przez owocowykoktajl

U Weta był odochlany frontlinem. Właśnie minęły 24h działania preparatu a ciągle się jakaś żywa znajdzie. ;/

Wybraliśmy metodę socjalizacji bez izolacji, bo skubane drzwi do sypialni i łazienki są w stanie otworzyć, więc izolacja odpadała. Pierwszego i drugiego dnia było ok, tylko kotka rezydentka po mim warczała a on taki milusi do niej. Tylko dzisiaj jakby mu odbiło i chciał ją pacnąć a ona na niego tak syknęła, że klękajcie narody . I od tego momentu on leży w przedpokoju, nie chce nic zjeść i jakby udawał, że go nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zadzwoń zapytaj weta o te pchły czy może jeszcze raz trzeba i o to osikiwanie...
Jak koty się teraz nie polubia może już tak zostać... izolacja najlepsza jednak. Może nie otworzą drzwi. A nowy jak się poczuje pewniej odda kotce na pewno...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[owocowykoktajl]

Otworzą niestety. W łazience mamy drzwi podciete (wymóg prawa budowlanego) i wyjdą dołem. W sypialce mamy przesuwne i je odgarniają łapą.

Wet mówiła tylko o kąpieli, że nie wcześniej niż za 3-4 dni od odpchlenia,żeby pozbyć się odchodów i tych martwych, a do tego czasu mamy wyczesywać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Migotka1234567]

Mój kot zaginął w poniedziałek wchodził rok jestem załamana,niby bezpieczna okolica bo domy z ogródkiem,do ulicy 500 metrów a jednak na mojej ulicy zaginęło aż 4 koty mój 5 niestety
Pomału i tak dochodzę do siebie bo nie jadłam nic i ciągle płakałam

[owocowykoktajl]

Nie chciałbym snuć teorii spiskowych, ale skoro tyle kotów zginęło to może nie przypadkiem? Pytałaś sąsiadów? Innych właścicieli?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Migotka1234567]

Napisane przez owocowykoktajl

Nie chciałbym snuć teorii spiskowych, ale skoro tyle kotów zginęło to może nie przypadkiem? Pytałaś sąsiadów? Innych właścicieli?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak swoje przepłakali i też nie wiedzą co się z kotami stało,wrzuciłam też ulotki do ich skrzynek tych kawałek dalej co mieszkają,bo nie byłam w stanie wszystkich obejść okolica jest duża,dałam ogłoszenie na przystanku ze zdjęciem kota,na OLX na Facebooku chciałam jeszcze go lokalnej gazety,5 dni chodziłam po osiedlu nawołując kota,cisza nikt nic nie widział nikt nic nie słyszał

[owocowykoktajl]

A jakiś monitoring na osiedlu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Migotka1234567]

Napisane przez owocowykoktajl

A jakiś monitoring na osiedlu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety nie domki jednorodzinne tutaj są,z kilometr dalej bloki,pół kilometra dalej ulica i sklepy

[owocowykoktajl]

A rasowe kociaki pogineły?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Migotka1234567]

Napisane przez owocowykoktajl

A rasowe kociaki pogineły?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dachowce

[Migotka1234567]

te koty wychodziły dość długo tak jak mój i nagle nie wróciły

[owocowykoktajl]

To dwie wersje: albo obserwować olx i szukać, bo może ktoś sobie "przywłaszczył". Albo wrócą po marcowaniu, jeśli nie były kastrowane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Migotka1234567]

Mój kastrowany był meldował się co dwie maks 3 godziny na dłużej nigdy nie wychodził,kot wychodzący to ryzyko ale znał okolicę i nie wiem co mogło się stać aż się boję myśleć

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Za tą ulicą jest las,czasami się zastanawiam czy może tam nie pobiegł,wtedy co zaginął chciał wyjść wcześnie rano z domu przed 3 już miauczał przy drzwiach i może było mało aut ciekawiło go co tam jest i pobiegł ciężko mi bardzo

[agafisia]

Jak jest las to kuny lisy zjadaja koty...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kocurasek]

Owocowykoktajl, niestety po kastracji jeszcze do 6 (chyba) tygodni kot może znaczyć. Muszą hormony się uspokoić, niestety z dnia na dzień to nie działa. Przerabiałam to, wytrwałości


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Migotka1234567]

Możliwe,że tak było że do tego lasu wieczorem poleciał nie wiem czy dalej chodzić czy już szans brak

[Nimfa20Melman]

Dzięki dziewczyny Dzisiaj mija tydzień

[antonina_bielska]

Napisane przez Nimfa20Melman

Dzięki dziewczyny Dzisiaj mija tydzień

nam się już tak strasznie tęskni, że najchętniej byśmy się rozglądali za towarzystwem dla Tercji nie wiem czy to dobrze...

[MissChievousTess]

Napisane przez antonina_bielska

nam się już tak strasznie tęskni, że najchętniej byśmy się rozglądali za towarzystwem dla Tercji nie wiem czy to dobrze...

Dobrze. Jak zwierzak straci towarzysza zabaw to szybciej dojdzie do siebie jak dostanie jakiegoś nowego.

[agafisia]

Napisane przez MissChievousTess

Dobrze. Jak zwierzak straci towarzysza zabaw to szybciej dojdzie do siebie jak dostanie jakiegoś nowego.

Myślę że to dobrze i dla ludzi i dla zwierząt. Wszyscy się zajma nowym który da im radosc zamiast smutku...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[antonina_bielska]

Będę dziś rozmawiać z jedną panią, która opiekuje się kotami w Wawie. Martwi mnie tylko to, że socjalizacje bym musiała przeprowadzać po przyjściu z pracy (nie weźmiemy z Tz teraz wolnego), a za 2 i 3 tyg mamy zaplanowane wyjazdy do rodziny... no i siatki na balkonie jeszcze też nie mamy zamontowanej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mojwa]

Napisane przez antonina_bielska

Będę dziś rozmawiać z jedną panią, która opiekuje się kotami w Wawie. Martwi mnie tylko to, że socjalizacje bym musiała przeprowadzać po przyjściu z pracy (nie weźmiemy z Tz teraz wolnego), a za 2 i 3 tyg mamy zaplanowane wyjazdy do rodziny... no i siatki na balkonie jeszcze też nie mamy zamontowanej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie lepiej poczekać te 3 tygodnie i w między czasie ogarnąć siatkę?

W ogóle z siatką to ja mam dylemat jak to zrobić, żeby deweloper mi nie robił problemów :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[antonina_bielska]

No pisze, że mam wątpliwości i po prostu chcę na razie zrobić wstępne rozeznanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Malla]

Napisane przez Mojwa

W ogóle z siatką to ja mam dylemat jak to zrobić, żeby deweloper mi nie robił problemów :/

Z tego powodu montuję metodą bezinwazyjną, na kleju. Jutro testy obciążeniowe.

[Mojwa]

Napisane przez Malla

Z tego powodu montuję metodą bezinwazyjną, na kleju. Jutro testy obciążeniowe.

Ooo, brzmi dobrze. Jak to montujesz? Masz jakiś link?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bananalama]

Nimfa, wiem co czujesz. W zeszłym roku odeszły w ciągu miesiąca dwa moje koty, Nemo i Elmo. Minęło ponad pół roku, a nadal tęsknię, mimo że teraz oprócz mojego 3-letniego kocura biegają po domu też dwie ponad półroczne kotki. Zachowują się jednak tak, że mam czasami wrażenie, jakby Nemo i Elmo wrócili.

[owocowykoktajl]

Musieliśmy oddać kocura. Byliśmy u weta i powiedział, że jeśli się koty nie dogadują bez izolacji w pierwszych dniach to potem będzie tylko gorzej, że to jak z ludźmi: możesz ale nie musisz kogoś lubić. A żyć całe życie z typem za którym się nie przepada to katorga dla kociaków. nasza kotka praktycznie po samym wyjściu kocura zmiana o 180 stopni: skacze, biega, je, pije, szaleje.
Wet mówił też, żeby wprowadzać małego młodszego i mniejszego od niej, bo prędzej zaakceptuje niż byka.
Trochę szkoda, ale lepiej tak niż miałyby się męczyć i my i one.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mojwa]

Napisane przez owocowykoktajl

Musieliśmy oddać kocura. Byliśmy u weta i powiedział, że jeśli się koty nie dogadują bez izolacji w pierwszych dniach to potem będzie tylko gorzej, że to jak z ludźmi: możesz ale nie musisz kogoś lubić. A żyć całe życie z typem za którym się nie przepada to katorga dla kociaków. nasza kotka praktycznie po samym wyjściu kocura zmiana o 180 stopni: skacze, biega, je, pije, szaleje.
Wet mówił też, żeby wprowadzać małego młodszego i mniejszego od niej, bo prędzej zaakceptuje niż byka.
Trochę szkoda, ale lepiej tak niż miałyby się męczyć i my i one.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziwne, że behawiorysci się z tym nie zgadzają i zalecają izolacje, która może trwać kilka tygodni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Malla]

Napisane przez Mojwa

Ooo, brzmi dobrze. Jak to montujesz? Masz jakiś link?

http://siatki.grupab2.pl/
Biorę siatkę z drutem z możliwością otwarcia i umycia parapetu. Moi znajomi u nich robili i są bardzo zadowoleni. Widać, że nie tylko montują przeciw ptakom, ale i znają się na możliwościach kotów.

Jak swego czasu pisałam do dewelopera, to mi odpisał w stylu "róbta co chceta", ale dopiero gdy minie gwarancja na elewację, zamontuję klasycznie na hakach. Nie poruszałam tematu na spotkaniu wspólnoty, bo mam paru oszołomów w bloku, którym wszystko przeszkadza - dzwonią na policję, gdy ktoś choć na czas rozładunku stanie na miejscu dla straży pożarnej, wieszają umoralniające kartki i jojczą na osiedlowym forum.

Póki co nie montuję siatek ani moskitier na oknach, bo nawet nie mam zamiaru ich otwierać. Wentylację mam aż nazbyt sprawną, a większe wietrzenie załatwię drzwiami balkonowymi (zaleta małego mieszkania).

Napisane przez owocowykoktajl

Musieliśmy oddać kocura. Byliśmy u weta i powiedział, że jeśli się koty nie dogadują bez izolacji w pierwszych dniach to potem będzie tylko gorzej, że to jak z ludźmi: możesz ale nie musisz kogoś lubić.
Wet mówił też, żeby wprowadzać małego młodszego i mniejszego od niej, bo prędzej zaakceptuje niż byka.

Wet zalecił łatwe rozwiązanie. Ciekawe, co doradza, gdy kot znaczy teren, bo pojawiło się dziecko w rodzinie...

U mnie dokocenie kociakiem przeszło bezproblemowo, a z dorosłym miałam problemy.