Czy zaprosić znajomych z osobami towarzyszącymi?

[raspberry_19]

Hej, mam pewien problem i chciałabym się Was doradzić, może któraś z Was była w podobnej sytuacji.

Mamy z TŻ grupkę znajomych - 4 facetów, 4 dziewczyny. Na razie tylko 2 z nich jest w związku. ( w sumie tylko z 5 trzymamy się bliżej, ale pozostałych 3 nie zaprosimy to później na spotkaniach moze być niefajna atmosfera)

Generalnie z TŻ nie możemy sobie pozwolić na duży ślub, ale nie chciałabym zapraszać tylko rodziny bo 80% rodziny to osoby po 50-60 roku życia, więc nie chciałabym wesela gdzie większość gości siedzi za stołami, chciałabym trochę młodych ludzi.

To co mnie trapi to to, że Ci znajomi jak idą na ślub to kupują jakieś pierdółki typu gra planszowa, książka, więc wiem że prezentów gotówkowych nie będzie, a będę musiała im jeszcze zapewnić nocleg bo przyjadą z daleko więc hotel musi być.

I tutaj jest pytanie- czy mogę ich zaprosić bez osób towarzyszących? Sama nie wiem jak rozwiązać ten problem. Naprawdę nie wiemy jak to rozwiązać, bo mamy bardzo okrojony budżet a jednocześnie nie chcemy nikogo urazić.

[skazana_na_bluesa]

dla mnie to mało eleganckie. za to nie opłacałabym im hotelu, tylko co najwyżej dała namiary na fajne oferty.

[201701121406]

Zamiast zapraszać więcej osób "bo tak wypada" ja bym zaprosiła najbliższych znajomych z osobą towarzysząca. Osobiście nie poszłabym na wesele na które zaproszono by mnie samą i na pewno moje relacje pogorszyłyby się z organizatorami.



Noclegu bym nie zapewniała, nie ma według mnie takiego obowiązku. Inna sprawa, że twoje "martwienie się", ze nie dostaniesz od nich prezentów gotówkowych brzmi... Słabo

[cleopadra]

Skoro trzymacie sie wszyscy razem to albo zaprosilabym wszystkich z os.tow.albo nikogo a dla znajomych mala imprezka kilka dni po slubie.
Co do noclegow to nie jest obowiazkiem,ale mozna dac namiary na tanie noclegi
A co do prezentow ,to troche niesmaczne wytykac ze nie dadza dobrego prezentu.

[agnieszka_2612]

z os. tow.

Meagara

[tamiris]

Hmm... jeżeli to zgrana paczka znajomych, z którymi spotykacie się na imprezach to myślę, że i tak nie będą na siłę szukać osób towarzyszących wiedząc, że zaproszeni zostali razem Więc ja bym zaryzykowała i dała zaproszenia z "os. tow."

My znajomym też wręczymy zaproszenia na spotkaniu w pubie, gdzie będziemy wszyscy. Zróbcie podobnie, żeby było widać, że zaproszeni są wszyscy. Zobaczysz, że nie będą na siłę szukać osób towarzyszących, tylko przyjadą całą grupą i tyle

Zaprosiłabym też całą grupę znajomych, nie rozdzielając na bliższych i dalszych. To tylko 8 osób. Po co psuć relacje

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez tamiris

Hmm... jeżeli to zgrana paczka znajomych, z którymi spotykacie się na imprezach to myślę, że i tak nie będą na siłę szukać osób towarzyszących wiedząc, że zaproszeni zostali razem Więc ja bym zaryzykowała i dała zaproszenia z "os. tow."

My znajomym też wręczymy zaproszenia na spotkaniu w pubie, gdzie będziemy wszyscy. Zróbcie podobnie, żeby było widać, że zaproszeni są wszyscy. Zobaczysz, że nie będą na siłę szukać osób towarzyszących, tylko przyjadą całą grupą i tyle

Zaprosiłabym też całą grupę znajomych, nie rozdzielając na bliższych i dalszych. To tylko 8 osób. Po co psuć relacje

A ci znajomi to sami single? Mi się wydaje, że to zależy od towarzystwa. Wiele osob mogłoby pomyśleć, że będzie i tak paczka znajomych, to nie muszę szukać osoby tow na siłę. Ale co jeśli oni mają jakieś swoje bliskie osoby, które właśnie chcą zabrać jako os tow?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

nie róbcie typowego wesela. Zaproście rodzinę i towarzystwo na obiad poślubny - zwykle trwa kilka godzin - a kontynuujcie w klubie, pubie czy knajpie. Jeżeli nie stać Was na zapewnienie hotelu - to nie zapewnijcie, tylko dajcie kontakty do kilku, różnych cenowo miejsc.

Jeżeli nie stać Was na wesele to go nie róbcie.

[_balance]

Po pierwsze, co to w ogóle za prezent - gra planszowa? To po ile oni mają lat? 18? Sorry, ale jak można komuś dać grę planszową jak ten ktoś wybulił 200 zł za talerzyk?

Czy z rodziny musisz zaprosić wszystkich? Nie możesz okroić listy o 5 osób?

Jeśli nie możesz to ja bym próbowała zaoszczędzić na czymś innym i zaprosić wszystkich z osobami towarzyszącymi, ale jeśli nie ma innej możliwości a są to Wasi bliscy znajomi to znają Waszą sytuację materialną, więc wyjaśnijcie dlaczego postępujecie tak a nie inaczej.

[201702092106]

Napisane przez raspberry_19

Hej, mam pewien problem i chciałabym się Was doradzić, może któraś z Was była w podobnej sytuacji.

Mamy z TŻ grupkę znajomych - 4 facetów, 4 dziewczyny. Na razie tylko 2 z nich jest w związku. ( w sumie tylko z 5 trzymamy się bliżej, ale pozostałych 3 nie zaprosimy to później na spotkaniach moze być niefajna atmosfera)

Generalnie z TŻ nie możemy sobie pozwolić na duży ślub, ale nie chciałabym zapraszać tylko rodziny bo 80% rodziny to osoby po 50-60 roku życia, więc nie chciałabym wesela gdzie większość gości siedzi za stołami, chciałabym trochę młodych ludzi.

To co mnie trapi to to, że Ci znajomi jak idą na ślub to kupują jakieś pierdółki typu gra planszowa, książka, więc wiem że prezentów gotówkowych nie będzie, a będę musiała im jeszcze zapewnić nocleg bo przyjadą z daleko więc hotel musi być.

I tutaj jest pytanie- czy mogę ich zaprosić bez osób towarzyszących? Sama nie wiem jak rozwiązać ten problem. Naprawdę nie wiemy jak to rozwiązać, bo mamy bardzo okrojony budżet a jednocześnie nie chcemy nikogo urazić.

A mnie trapi to, że często w watkach weselnych pojawiają się tego typu sformułowania. Trochę to słabe, że postrzegasz ich przez pryzmat tego co przyniosą w ,,darach".

Podejrzewam, że jak ich zaprosisz bez osób towarzyszących to zbytnio zadowoleni nie będą i w waszej relacji z nimi mogą pojawić się kwasy.

Z drugiej strony nigdy nie zrozumiem sensu organizowania wesela jeżeli nie ma się potężnych funduszy, ale w Waszym przypadku pewnie już za późno na takie wnioski.

Ewentualnie spróbuj zaoszczędzić na tym na czym możesz np. samodzielny makijaż ( zakładając, że masz zdolności), kwestia dekoratorki, zrezygnowanie ze zbędnych urozmaiceń, sama wiesz najlepiej gdzie mogłabyś obciąć koszty.

[Arsonist]

Napisane przez _balance

Po pierwsze, co to w ogóle za prezent - gra planszowa? To po ile oni mają lat? 18? Sorry, ale jak można komuś dać grę planszową jak ten ktoś wybulił 200 zł za talerzyk?

Czy z rodziny musisz zaprosić wszystkich? Nie możesz okroić listy o 5 osób?

Jeśli nie możesz to ja bym próbowała zaoszczędzić na czymś innym i zaprosić wszystkich z osobami towarzyszącymi, ale jeśli nie ma innej możliwości a są to Wasi bliscy znajomi to znają Waszą sytuację materialną, więc wyjaśnijcie dlaczego postępujecie tak a nie inaczej.

Niektóre gry planszowe kosztują 200-250 zł. Uświadomię Cię, że niektórzy uwielbiają planszowki (tak, dorośli) i ja np. bardzo bym się ucieszyła z takiego prezentu. Od ilu według Ciebie zaczyna się słuszna wejściówka na wesele, 500 zł w kopercie? A jak ktoś tyle nie ma, to ma wziąć pożyczkę czy nie iść w ogóle?

Co do tematu wątku - według mnie zaprasza się każdego z osobą towarzyszącą. Obojętnie, czy to bliski, czy daleki znajomy. W tym przypadku zrezygnowałabym jedynie z opłacenia im hotelu, tylko podała propozycje noclegów w okolicy.

Autorko, co do Twojego dylematu, to po prostu musisz odpowiedzieć sobie, co jest dla Ciebie ważniejsze: obecność tych znajomych czy zaoszczędzone pieniądze. Dla mnie np. priorytetem jest właśnie obecność przyjaciół, znajomych i młodych osób z rodziny z tego względu, który sama opisałaś: to oni będą ze mną tańczyć i szaleć, podczas gdy "starszyzna" będzie głównie siedzieć i jeść.

[_balance]

Napisane przez Arsonist

Niektóre gry planszowe kosztują 200-250 zł. Uświadomię Cię, że niektórzy uwielbiają planszowki (tak, dorośli) i ja np. bardzo bym się ucieszyła z takiego prezentu. Od ilu według Ciebie zaczyna się słuszna wejściówka na wesele, 500 zł w kopercie? A jak ktoś tyle nie ma, to ma wziąć pożyczkę czy nie iść w ogóle?

Nie 500 zł, ale nie róbmy z siebie takich szlachetnych, że nie zależy nam na prezentach (dobra dobra, wiem, że zaraz napiszesz że dla Ciebie liczy się obecność i bla bla bla) a poza tym popytaj znajomych po ile daje się teraz w kopercie, bo to nie jest 200 zł. Taka kwota może i była ale kilkanaście lat temu, więc proponuję zorientować się w temacie.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez _balance

Nie 500 zł, ale nie róbmy z siebie takich szlachetnych, że nie zależy nam na prezentach (dobra dobra, wiem, że zaraz napiszesz że dla Ciebie liczy się obecność i bla bla bla) a poza tym popytaj znajomych po ile daje się teraz w kopercie, bo to nie jest 200 zł. Taka kwota może i była ale kilkanaście lat temu, więc proponuję zorientować się w temacie.

to ile, bo muszę znajomym wysłać listy z druczkiem z prośbą o dopłatę, bo widocznie nie byli zorientowani ile TRZEBA dać...
Jak ja nie znoszę osób wolących takimi tekstami

[_balance]

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;69660966] to ile, bo muszę znajomym wysłać listy z druczkiem z prośbą o dopłatę, bo widocznie nie byli zorientowani ile TRZEBA dać...
Jak ja nie znoszę osób wolących takimi tekstami [/QUOTE]

Przecież ja nie mówię o tys. Jak idę na wesele to daję ok 400 zł i jak pytam znajomych to też takie stawki podają.

[Arsonist]

Napisane przez _balance

Nie 500 zł, ale nie róbmy z siebie takich szlachetnych, że nie zależy nam na prezentach (dobra dobra, wiem, że zaraz napiszesz że dla Ciebie liczy się obecność i bla bla bla) a poza tym popytaj znajomych po ile daje się teraz w kopercie, bo to nie jest 200 zł. Taka kwota może i była ale kilkanaście lat temu, więc proponuję zorientować się w temacie.

Nie muszę pytać, bo jestem w temacie ostatnimi czasy i wiem, ile "się daje". Jednak jakby mnie nie było stać na danie gotówki 400-500 zł, to nie dałabym np. 200 zł, tylko kupiła właśnie prezent rzeczowy za taką kwotę. Niekoniecznie planszówkę, jeżeli PM by nie byli grający, bo to bez sensu, ale coś dopasowanego do ich zainteresowań. Według mnie taki prezent jest jak najbardziej na miejscu. I tak, wyobraź sobie, że jestem taka szlachetna i liczy się dla mnie obecność. A to z tego względu, że robimy niewielkie wesele i zapraszamy same ważne dla nas osoby. Nie robimy wesela "na kredyt" licząc, że się zwróci z kopert. Robimy od razu za tyle, na ile nas stać. Wśród zaproszonych będzie parę młodych osób, które nie zarabiają kokosów i szczerze - jeżeli uznają, że chcą nam dać np. książkę, to nie przyjdzie mi do głowy potem obsmarowywać tego na Wizażu, że ja tu talerzyk za 200 zł, a oni mi książkę. No OK, jeżeli to będzie "50 twarzy Greya" z wyprzedażowego kosza w Auchan, to najszczęśliwsza nie będę, ale jak to będzie jakaś sensowna książka, kupiona "pode mnie" (czy tam pod TŻ), to super i dla mnie to nie jest żadne faux pas.

[_balance]

Napisane przez Arsonist

Nie muszę pytać, bo jestem w temacie ostatnimi czasy i wiem, ile "się daje". Jednak jakby mnie nie było stać na danie gotówki 400-500 zł, to nie dałabym np. 200 zł, tylko kupiła właśnie prezent rzeczowy za taką kwotę. Niekoniecznie planszówkę, jeżeli PM by nie byli grający, bo to bez sensu, ale coś dopasowanego do ich zainteresowań. Według mnie taki prezent jest jak najbardziej na miejscu. I tak, wyobraź sobie, że jestem taka szlachetna i liczy się dla mnie obecność. A to z tego względu, że robimy niewielkie wesele i zapraszamy same ważne dla nas osoby. Nie robimy wesela "na kredyt" licząc, że się zwróci z kopert. Robimy od razu za tyle, na ile nas stać. Wśród zaproszonych będzie parę młodych osób, które nie zarabiają kokosów i szczerze - jeżeli uznają, że chcą nam dać np. książkę, to nie przyjdzie mi do głowy potem obsmarowywać tego na Wizażu, że ja tu talerzyk za 200 zł, a oni mi książkę. No OK, jeżeli to będzie "50 twarzy Greya" z wyprzedażowego kosza w Auchan, to najszczęśliwsza nie będę, ale jak to będzie jakaś sensowna książka, kupiona "pode mnie" (czy tam pod TŻ), to super i dla mnie to nie jest żadne faux pas.

Nie dorabiaj sobie wersji o weselu na kredyt i liczeniu że się zwróci, bo ja tego nie powiedziałam i na to nie liczę.

Cudnie, że są takie szlachetne osoby. Cieszę się, ale też nie rozpaczam, że ja do nich nie należę.

[0gabi0]

Napisane przez _balance

Po pierwsze, co to w ogóle za prezent - gra planszowa? To po ile oni mają lat? 18? Sorry, ale jak można komuś dać grę planszową jak ten ktoś wybulił 200 zł za talerzyk?

Czy z rodziny musisz zaprosić wszystkich? Nie możesz okroić listy o 5 osób?

Jeśli nie możesz to ja bym próbowała zaoszczędzić na czymś innym i zaprosić wszystkich z osobami towarzyszącymi, ale jeśli nie ma innej możliwości a są to Wasi bliscy znajomi to znają Waszą sytuację materialną, więc wyjaśnijcie dlaczego postępujecie tak a nie inaczej.

Nie wierzę w to co czytam
Cały czas się łudzę, że większość osób nie myśli tak jak ty i nie robi wesela po to, żeby się zwróciło, bo to się mija z celem...
Jeśli zapraszam kogoś na wesele, to znaczy, że chcę z nim świętować i cieszyć się w tym dniu, a nie, żeby przy okazji opłacił sobie swój talerzyk, bo robimy takie wesele na jakie nas stać. Wystarczy, żeby po prostu był i dał nam chociazby jakąś ładną okolicznościową kartkę.
A'propos planszówek, też byśmy się bardzo z nich ucieszyli.

Zapisz

[_balance]

Napisane przez 0gabi0

Nie wierzę w to co czytam
Cały czas się łudzę, że większość osób nie myśli tak jak ty i nie robi wesela po to, żeby się zwróciło, bo to się mija z celem...
Jeśli zapraszam kogoś na wesele, to znaczy, że chcę z nim świętować i cieszyć się w tym dniu, a nie, żeby przy okazji opłacił sobie swój talerzyk, bo robimy takie wesele na jakie nas stać. Wystarczy, żeby po prostu był i dał nam chociazby jakąś ładną okolicznościową kartkę.
A'propos planszówek, też byśmy się bardzo z nich ucieszyli.

Zapisz

Polecam dokładne czytanie, bo w poście wyżej napisałam, że wesele mi się nie zwróci i na to nie liczę.

[0gabi0]

Napisane przez _balance

Polecam dokładne czytanie, bo w poście wyżej napisałam, że wesele mi się nie zwróci i na to nie liczę.

A ja polecam przemyślenie celu ślubu i wesela i swojego podejścia do nich.

[201702092106]

Napisane przez _balance

Nie 500 zł, ale nie róbmy z siebie takich szlachetnych, że nie zależy nam na prezentach (dobra dobra, wiem, że zaraz napiszesz że dla Ciebie liczy się obecność i bla bla bla) a poza tym popytaj znajomych po ile daje się teraz w kopercie, bo to nie jest 200 zł. Taka kwota może i była ale kilkanaście lat temu, więc proponuję zorientować się w temacie.

Widzę, że starasz się mierzyć własną miara. Mnie nie zależy na prezentach, wręcz czułabym się nieswojo przyjmując sporą kwotę od rodziny, o której wiem, że ma poważniejsze wydatki.
Po drugie, nie rozumiem mody na ,,teraz się daje tyle...." , każdy daje tyle na ile go stać, równie dobrze może kupić prezent poniżej wartości zakichanego ,,talerzykowego"

Śmieszy mnie takie podejście. Może jeszcze państwo młodzi będą sprzedawać bilety na wesele w cenie 500zł/para?

[cranberry juice]

Podobno we Włoszech normalnie podaje się cenę menu na zaproszeniu (w stylu "zapraszamy, ale każdy płaci za siebie") Podobno, tak słyszałam, ale być może to miejska legenda. Także ten


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staramalenka86]

na taką uroczystość bez osób tow? nie bardzo.
Moi znajomi rozwiązali to tak, że zrobili część oficjalną, potem obiad dla rodziny a wieczorem zaprosili najliższych znajomych do klubu żeby poświętować

[Kmee]

Myślę, że nie wypada bez osób towarzyszących zapraszać. Można okroić ilość zaproszonych (ja tak robię), ale jak już zapraszasz to z kimś do pary. Oczywiście można poprosić o potwierdzenie czy przybędą i czy z osobą towarzyszącą (bo wcale nie jest pewne, że będą kogoś chcieli na siłę brać).

Co by nie mówić ja nie byłabym zadowolona z gry planszowej
Z pieniędzmi jak u większości osób wcale się nie przelewa, więc wesele będzie raczej dość skromne na niedużą ilość osób. Będziemy w wierszyku do zaproszenia prosić o unikanie prezentów rzeczowych. Nie ważne ile ktoś włoży do koperty, ale każdy grosz nas ucieszy... żeby nie zaczynać nowego życia od długów

[agaaacisko]

Hmmm... też uważam, że zapraszanie bez os. towarzyszących jest nieeleganckie.

Z mojego doświadczenia - raz byłam weselu sama, bez TŻ. Po prostu w ostatniej chwili okazało się, że ze względu na prace nie dojedzie. A ponieważ był to jego dobry kolega, potwierdzilismy już wczesniej obecność, zdecydowaliśmy, że mimo tego pójdę sama. I tak wylądowałam sama na weselu w otoczeniu znajomych, którzy byli w parach. Nie było przyjemnie siedzieć przy stoliku, gdy wszyscy się bawią w parach. Powiedziałam wtedy, że pierwszy i ostatni raz na weselu byłam sama - a jak się sytuacja powtórzy - to jak nie brata, nie kolegę to przyjaciółkę zabiorę, a co

Wracając - uważam, że na typowe wesele, gdzie głównie bawimy się w parach, zaprasza się z osobą towarzyszącą.
Jeżeli problemem są finanse i obawa o nieadekwatny prezent - może warto rozważyć alternatywną imprezę dla znajomych - tak, jak tu radzą koleżanki. Koszt mniejszy ( albo nawet wersja każdy płaci za siebie), prezenty nie są wymagane ( a każdy nawet najmniejszy drobiazg świadczy o uprzejmości gości i dobrych intencjach) i nie ma potrzeby zapraszania osób towarzyszących ( bo bawimy się w gronie znajomych, razem, w formie bardziej imprezowej niż weselnej)

[Michiru]

nie zaprasza się na wesele bez osoby towarzyszącej, ogólnie nie oszczędza się w ten sposób na swoich gościach. to już prędzej okrój listę gości, pomyśl kogo naprawdę chcesz zaprosić, głowę dam, że wśród osób z rodziny znajdzie się ktoś, na kim wam nie zależy, z kim normalnie kontaktów w ogóle nie utrzymujecie, a zapraszacie, "bo to rodzina".

[sreg]

Dokładnie, osobę dorosłą powinno zapraszać się z osobą towarzyszącą

[nocotymowisz]

Ja uważam, że powinnaś zaprosić ich z osobami towarzyszącymi. Może i będą zaproszeni w grupie ale jednak mogą być zaskoczeni, że kolega/koleżanka zostali zaproszeni z parą.

No.... Chyba, że z nimi szczerze porozmawiasz i wyjaśnisz sytuację. Grzecznie wyjaśnij, że macie okrojony budżet ale bardzo chcielibyście ich zaprosić... Myślę, że sama najlepiej ich znasz i wiesz jak zareagują