2014-02-25, 16:57 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Sytuacje zagrażające życiu
Witam Was Drogie Wizażanki
Poszperałam trochę na portalu,ale nie znalazłam dokładnie tego co mnie interesuje. Otóż przejdę do sedna sprawy. Czy Wy jako kobiety czujecie się bezpieczne wśród otaczających Was ludzi, mam na myśli społeczeństwo <nie domowników, znajomych, przyjaciół>chociaż, może i ci doprowadzili do nie przyjaznych sytuacji? Czy byłyście ofiarą/świadkiem zdarzenia, które w jakiś sposób zagrażało,bądź zagroziło Waszemu życiu ? Macie czasem obawy przed wyjściem z domu? Nie od dzisiaj wiadomo, że obok nas kręcą się ludzie odchyleni od normy <w negatywnym znaczeniu>, zwyrodnialcy, gwałciciele, porywacze, jakieś menele-w tym kobiety. Do refleksji nakłoniły mnie tematy : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=623967 https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=745543 oraz wątek dziewczyny, która jest nękana przez jakiegoś faceta, z którym się umówiła. Zacznę od siebie... Od jakiegoś czasu nie czuję się pewnie poza domem, nawet wyjście z psem staje się stresujące. Miałam kiedyś taką sytuację : dzień, chciałam gdzieś jechać i stojąc na przystanku, między przełączkami tramwajowymi jeździło auto kilka razy, a w nim kobieta wychudzona, jakby naćpana z wzrokiem, który potrafi zmrozić człowieka z facetem też nie wyglądającym normalnie . Za każdym razem zwalniali i patrzyli się w moją stronę. Za którymś razem zatrzymali się i kazali podejść, ja powiedziałam, że nie, ale nakłaniali ponownie, w końcu odjechali, a ja uciekłam do domu inną drogą, żeby nie widzieli gdzie idę. Byłam przerażona, bo nie wiadomo czy kogoś nie było z tyłu między siedzeniami-wiadomo co mogło się stać. Miałam potem lęk przed wychodzeniem z domu, zaopatrzyłam się w gaz pieprzowy. Wychodząc z psem już kilka razy doczepiła się do mnie jakaś babka pijana <nie ta sama> z butelką alkoholu, gada przez telefon jednocześnie .. no jakaś nienormalna.. i coś tam między czasie do mnie gada ,nie stoję z taką, ale rozglądam się dookoła, czy ktoś jej pokroju nie stoi obok i nie idzie w moją stronę. Wtedy znowu kumuluje się we mnie to uczcie stresu, paniki, biorę klucze w łapę z przygotowanym kluczem do klatki i prędko do domu. ... Czasem czuję, jakby nade mną krążyło jakieś fatum. Czy tylko ja tak mam ? Jeżeli miałyście tego rodzaju "przygody" to zapraszam do rozmowy, podzielenia się swoimi doświadczeniami, jakie macie do tego podejście, czy jeśli jakaś sytuacja miała miejsce to bardziej wyostrzyła Wasz instynkt ? Pozdrawiam |
2014-02-25, 17:06 | #2 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
|
|
2014-02-25, 17:06 | #3 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
Ja miałam pechowe gimnazjum. Jakoś na początku, na moim osiedlu "napadły" mnie jakieś dresiary, tylko trochę pokopały a potem zabrały portfel i jakieś inne "cenne" rzeczy jak markowy szalik. Nie miałam żadnych obrażeń bo raczej się z nimi nie szarpałam, wolałam im oddać żeby mi daly spokój. Jednakże przez to wydarzenie czułam się strasznie jeszcze długie lata, pogłębiła to nawet policjantka na komendzie która patrzyła się na mnie jak na jakąś ofiarę losu (zresztą nawet trochę z tego szydziła), że im nie uciekałam. A ja nie chciałam uciekać bo bałam sie że zobaczą gdzie mieszkam i że jeszcze przyjdą. Zresztą byłam strasznie przestraszona, strach mnie sparaliżował. Jakieś pół roku później padłam ofiarą ekshibicjonisty i ogólnie czułam się jak jakaś napiętnowana i mega pechowa, i tak bałam się już chodzić po ulicach nawet po 17 ;/ Dopiero jakoś w klasie maturalnej poczułam się trochę pewniej, chociaż taki strach pozostaje, nie lubię jak ktoś za mną idzie, czasem coś mi się "wydaje", potrafię się przestraszyć jakiegoś menela czy dresiarza, sama raczej nie wracam, biorę taxi albo załatwiam sobie transport albo towarzystwo np wracając w nocy. Edytowane przez Littlejackie Czas edycji: 2014-02-25 o 17:15 |
|
2014-02-25, 17:35 | #4 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ---------- Cytat:
|
||
2014-02-25, 17:40 | #5 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Ja też miałam grożny wypadek, kilku ekshibicjonistów po drodze itp ale jakoś nie mam traumy, poza wypadkiem - długo bałam sie jezdzic.
Na miasto moge wyjśc sama w środku nocy, nie boje sie.
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln |
2014-02-25, 17:45 | #6 |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
W sumie raczej nudy.
Kilka lat temu miałam wypadek, po którym auto poszło do kasacji, auto faceta, który w nas uderzył się przeturlało, wylądowało na dachu i zaczęło mocno dymić. Świadkowie ponoć myśleli, że nikt nie przeżył, a wszyscy uczestniczący wyszli z jakimiś małymi siniakami czy zadrapaniami. Trochę szkoda, że nie widziałam tego wypadku z boku, bo chyba ciekawie wyglądało. Okazało się, że kierowca drugiego samochodu był pod wpływem, zignorował pierwszeństwo, nie zwolnił przed skrzyżowaniem. |
2014-02-25, 17:46 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 823
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
autorko, a może jakiś kurs samoobrony/sztuka walki pomogłaby Ci poczuć się pewniej?
|
2014-02-25, 17:57 | #8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ---------- Biorę to pod uwagę, ale na razie u mnie cienko z kasą, a na taki kurs pasuje pochodzić kilka miesięcy, żeby faktycznie się czegoś nauczyć i potrafić to zastosować w praktyce. Na pewno kurs też pomaga się odblokować i pozbyć paraliżu. Dziękuję za sugestię ;-) |
|
2014-02-25, 18:07 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
W Poznaniu teraz policja organizuje darmowe kursy samoobrony dla kobiet. Może u Ciebie w mieście też jest coś takiego?
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
2014-02-25, 18:11 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Mnie kiedyś napadł chłopak i chciał mi zabrać torebkę. Miał pecha, bo bywam nieco nerwowa a on nie miał ochraniacza na krocze Zwiałam, ale przez kilka tygodni miałam traumę i nie chciałam nigdzie sama wychodzić.
|
2014-02-25, 18:35 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Jako nastolatka zostałam napadnięta, jako dorosłej obnażył mi się ekshibicjonista.Nie mam traumy, chodzę po mieście wieczorami. Ale jak wieczorem wracam z pracy wolę jak po mnie narzeczony wyjdzie
|
2014-02-25, 18:36 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Autorko, jeśli dla Ciebie sytuacją zagrożenia życia jest że jakaś pijana kobieta do Ciebie zagaduje albo ludzie w samochodzie proszą żebyś podeszła... to myślę, że masz jakąś, nie wiem, fobię czy jak to nazwać. Ja takie sytuacje mam non stop. Nie, nie boję się na co dzień, chodzę sobie po nocy, owszem, czasem trochę z duszą na ramieniu, no ale nie rozkminiam tego jakoś szczególnie.
|
2014-02-25, 20:18 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;45329423]Autorko, jeśli dla Ciebie sytuacją zagrożenia życia jest że jakaś pijana kobieta do Ciebie zagaduje albo ludzie w samochodzie proszą żebyś podeszła... to myślę, że masz jakąś, nie wiem, fobię czy jak to nazwać. Ja takie sytuacje mam non stop. Nie, nie boję się na co dzień, chodzę sobie po nocy, owszem, czasem trochę z duszą na ramieniu, no ale nie rozkminiam tego jakoś szczególnie.[/QUOTE]
Czysto hipotetycznie tak właśnie uważam , bo nigdy nie wiesz czego możesz się spodziewać po naćpanym, pijanym człowieku, a nawet wyglądającym z pozoru normalnie. Wiem, że są meeega gorsze sytuacje i sytuacje ekstramalne niepodlegające żadnej wątpliwości<wiem, że jestem wystraszona , ale jeszcze w obłęd nie popadłam, bo jednak z domu muszę wychodzić i to robię> że zagrażają życiu człowieka, ale od tej sytuacji z przed ponad pół roku wolę być czujna. Facet jadący BM-ką z ciemnymi szybami, obwieszony łańcuchami, nie wyglądający na Polaka z kobietą, która wyglądała na naćpaną i widać gołym okiem, że było z nią coś nie hallo na pewno o drogę zapytać nie chcieli, tym bardziej jak krążyli kilka razy przez przełączki, zwalniali i patrzyli na mnie. Ludzie też mnie zaczepiają na ulicy czasem i normalnie porozmawiam, uśmiechnę się , ale są ludzie, którzy jednak w jakiś sposób odpychają i wolałoby się nie mieć z nimi do czynienia. Edytowane przez Suziii90 Czas edycji: 2014-02-25 o 20:22 |
2014-02-25, 20:20 | #14 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
Trochę tych sytuacji było, regułą jest dosiadanie mi się do przedziału pijanych erotomanów gawędziarzy, zakochani psychopaci, przejeżdżający cały kraj żeby się ze mną spotkać (jeden uzbrojony po zęby w białą broń+kajdanki), pijane i naćpane towarzystwo idące i jadące co weekend przez moją wioskę, bo 5km dalej jest dość znana tancbuda, ekshibicjonista w parku, towarzystwo krzyczące z samochodów jak wracałam wieczorami do domu. Ale to to pikuś, bo tak na dobrą sprawę prawdziwa psychiczna i fizyczna krzywda spotkała mnie od osób mi bliskich, którym ufałam i które normalnie były obecne w moim domu, życiu. Nie boję się tego co na zewnątrz, bo i po co, skoro zło może czaić się pod moim własnym łóżkiem. No ale co zrobić, zamknąć się w bunkrze? Bez sensu. Temu po prostu za dużo o tym nie myślę i żyję normalnie. Uważam, ale nie popadam w histerię, bo i po co, co to da. Jak mi się coś ma stać to mi się stanie, jak nie to nie. I tyle.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2014-02-25, 20:31 | #15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
|
|
2014-02-25, 20:47 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
|
|
2014-02-25, 20:59 | #17 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
Myślenie, że jedynie naćpani/pijani/wychudzeni/nie-Polacy/rzucający się w oczy mogą krzywdę zrobić i przerażenie, gdy taką osobę choćby zobaczysz - jest raczej naiwne. Wyluzuj. Pijana kobietka coś do Ciebie nawija, bo jest pijana, a nie, bo chce Cię zabić. Sprzedawczynie w Stradivariusie nie pytają o imię, bo chcą zdobyć o Tobie informacje dla mafii, tylko... w sumie nie wiem po co. |
|
2014-02-25, 21:00 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 42
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Mam dokładnie to samo. Mieszkam w dużym mieście, wychowywałam się w niewielkim- gdzie każdy każdego znał, więc nie wiem skąd ta fobia.
Jak na wielkie miasta przystało, moje mieszkanie jest po środku blokowisk, garaży i parków, nie ma wieczora bym nie biegła z przygotowanymi kluczami lub ściskam w dłoni coś ostrego, chociażby głupią wsuwkę do włosów ( jakby mnie by to miało uratować :P). Raz miałam sytuacje, że szedł za mną facet z siekierą- a ja na nieszczęście znajdowałam się na osiedlu, gdzie nie byłoby nawet gdzie uciekać bo wszystkie bramy na kody. Krzyczał coś za mną, był to wieczór, ale udało mi się szczęśliwie dobiec do domu. Dużo moich znajomych przeżyło sytuacje z nadmiernym obnażaniem się panów w parku, zaczepek dresiarzy czy pijaków. A na nieszczęście w mojej okolicy ostatnio 2 gwałty. Był czas, że byłam tak przerażona wracaniem samej w nocy, że rezygnowałam z wieczornych spotkań ze znajomymi. No ale cóż. |
2014-02-25, 21:01 | #19 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
A w Kauflandzie pytają o kod pocztowy
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2014-02-25, 21:09 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Autorko, ja też myślę, że zaczyna się u Ciebie dziać coś niepokojącego. To, że ludzie w samochodzie chcą zapytać o drogę czy ktoś pijany coś do Ciebie bełkocze to raczej nie jest sytuacja zagrażająca życiu. Poobserwuj się, zapytaj rodziny, porozmawiaj z przyjaciółką - sprawdź, czy Twoje odczucia nie są przerysowane.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
2014-02-25, 21:30 | #21 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ---------- Cytat:
Podałam przykładowo te 2 sytuacje, bo było takich jeszcze dziwnych kilka, podobnych co pisały dziewczyny. Wątek ogólnie miał przytaczać różne takie ekscesy dziewczyn i jakie mają do tego podejście . Edytowane przez Suziii90 Czas edycji: 2014-02-25 o 21:21 |
||
2014-02-25, 21:40 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e Czas edycji: 2014-02-25 o 21:42 |
|
2014-02-25, 21:51 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 32
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
W minionym roku miałam kilka przedziwnych sytuacji, może nie wszystkie zagrażały bezpośrednio mojemu życiu, ale dobru z pewnością. Na szczęście wyszłam cało z opresji. Przez pewien czas trochę obawiałam się wychodzić na zewnątrz zwłaszcza w obuwiu, w którym trudno biegać, ale przecież nie zamknę się w domu na całe życie Postanowiłam poćwiczyć samoobronę i przyznam, że pozbyłam się trochę strachu i moja pewność siebie wzrosła.
|
2014-02-25, 21:58 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Tam i tu
Wiadomości: 140
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
jakos nigdy szczegolnie sie nie balam, nie chodze po zmroku sama ale ostatnio malo zawalu nie dostalam - gram sobie w gierke nagle bam, bam, bam. skads blisko bylo slychac chyba strzaly ('murica ) - strzalow sama nigdy w zyciu procz na filmach nie slyszalam, potem tylko jakis radiowoz na sygnale przejechal ale zadnej karetki nie bylo ale nic, wiec mysle, ze to falszywy alarm byl, zadnej tez informacji od nas z wiochy nie bylo, ale ile strachu sie najadlam to tylko ja wiem. i kot, jak go malo co nie zrzucilam z okna, zeby do srodka wszedl, bo oczami wyobrazni kulka jej przez glowe przechodzila.
niby zyje w spokojnej okolicy mamy szkole, 2 college w okolicy mniejsze, do tego... cmentarz, w sumie daleko od wszystkiego ale od tamtej pory co ide po ulicy to nogami przebieram szybciej niz Bolt |
2014-02-25, 22:13 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 268
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
I nie pomyślałaś, że tak przejeżdżają bo nie mogą gdzieś trafić tylko że chcą cię zabić? Edytowane przez michal321 Czas edycji: 2014-02-25 o 22:14 |
|
2014-02-25, 22:16 | #26 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Cytat:
|
|
2014-02-25, 22:19 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
|
2014-02-26, 00:31 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 3 964
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
byl juz taki watek, albo dwa, w ktorym dziewczyny opisywaly takie sytuacje.
Ja nie przepadam za przebywaniem samej po zmroku na dworze. Nic mnie nigdy nie spotkalo niemilego, ale jakos tak.
__________________
I like my money right where I can see it .. hanging in my closet |
2014-02-26, 01:23 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 16
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
W sumie nigdy nie wiadomo co siedzi w głowie drugiej osoby. Ja mieszkam w dość spokojnym mieście, ale jakiś czas temu było głośno o licznych gwałtach, morderstwach (jedno w bloku na przeciwko mojego domu), mieliśmy kiedyś sąsiada który groził, że nas zabije i najgorsze gdy jakiś psychopata podpalił dwa auta pod moimi oknami. Miały butle z gazem więc w powietrze wyleciałoby całe osiedle Ludzie są jednak dziwni....
Ja również trzymam w ręce zawsze coś ostrego - tak na wszelki wypadek |
2014-02-26, 09:51 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Przed komputerem
Wiadomości: 1 358
|
Dot.: Sytuacje zagrażające życiu
Ja miałam rok temu niezbyt przyjemną sytuację. Czekałam na autobus (ok. godz. 20:00 w piątek) i siedziałam sama na przystanku (dodam jeszcze, że na obrzeżach Wrocławia). Podjechał jakiś samochód, w którym siedziało dwóch, chyba pijanych facetów i krzyczeli do mnie: ,,Luśka, chodź do nas, wsiadaj". Ja nic nie mówiłam i byłam bardzo wystraszona, bo nigdy bym nie pomyślała, że coś może mi się zdarzyć. W każdej chwili mogliby wyjść i mnie zaciągnąć do auta. Na szczęście w stronę przystanku szła jakaś grupka osób (dwóch chłopaków i dziewczyna) i poszłam szybko w ich stronę. Wtedy odjechali, ale jeszcze nawrócili i się śmiali do mnie. Od tamtego momentu staram się być bardziej ostrożna i nie wychodzę sama w późnych godzinach.
__________________
Jeśli się cofam, to tylko po to, żeby wziąć rozbieg
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:45.