Mamusie Styczniowe 2018 cz. 3

[Majaaaaa]

Napisane przez bonjourbelle

U nas przebił się kolejny ząbek i od razu nocki lepsze...

W dzień dużo się bawi sama. Raczej spokojne mam dziecko.

O co chodzi z tymi kocykami obciążeniowymi? Jak to działa?

W środku masz takie szklane małe kuleczki, ich ilość (waga) jest dostosowana do wagi użytkownika takiego koca. I taki cięższy, lekko szeleszczacy koc pomaga się wyciszyć. Podczas drzemki lekko dociaza ciało i szybciej człowiek zasypia. Głębiej śpi. To tsk jakbys miała zły dzień i potrzebowała żeby ktoś cię po prosru mocno przytulil. Wtedy twoje ciało się odpręża

Jest chyba strona kolderka.net i tam masz to opisane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonjourbelle]

Dzięki, muszę zobaczyć. Mnie by się takie coś przydało bo nie sypiam za dobrze

[amparo27]

Napisane przez zori86

Maja jakbym widziała mojego syna niestety mało mu minęło. Dużo dużo sił Ci życzę.

Agacias dla Ciebie również wytrwałości.

Amparo 10.5 wyszlo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To faktycznie mało. Zapewne pediatra zaleci suplementację i będzie ok

Majaaaa, Toja, wesoło macie... Dużo siły

Ja już nie wiem co zrobić ze spaniem tych moich troli w dzień spali niecałą godzinę, więc znowu położyłam ich wcześniej i ta sama historia co wczoraj, budzą się co chwilę, a ja nie mam życia, jestem na usługach 24h w pełnej gotowości. Czemu oni tak kiepsko śpią, co robię nie tak?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonjourbelle]

Amparo a wyciszasz ich? Ile przed snem jest kolacja? Może mają ciężko na brzuszku? Kurcze nie wiem... Mam podobnie bo po 30-40 min jest pierwsza pobudka, potem za godzinę, a dalej co dwie i też nie wiem co z tym zrobić

[_toja]

Napisane przez Majaaaaa

Ja już sama nie wiem. Może u nas to geny. Z tego co wiem, to mój małż za dzieciaka też był taki wybuchowy i histeryczny. No zobaczyny.
Kołderkami obciążeniowa o tak mu kiedys kupie, bo to nawet dla "normalbych" dzieci/dorosłych jest mega fsjne i odprezajace.

Mam nadzieję że kiedyś tych dobrych i radosnych dni będzie więcej niż tej histerii. Chociaż w sumie mu się nie dziwię. Od miesiąca ma spuchnięte dziąsła, żadna czwórka jeszcze się nie przebila a buzia spuchnięta i na górze i na dole + skok rozwojowy + regres snu w 12/13mcu. Wszystko na raz. Ogólny ból istnienia i dupy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie póki co to jakoś 70% dnia to lepsze chwile Mam nadzieję ze się nie pogorszy
Amparo współczuję, trzymaj się

Mąż dzisiaj miał kończyć robotę i wracać... tja... dołożyli mu dwie inne To się nigdy nie skończy, normalnie jak samotna matka się czuję

[Majaaaaa]

Napisane przez amparo27

To faktycznie mało. Zapewne pediatra zaleci suplementację i będzie ok

Majaaaa, Toja, wesoło macie... Dużo siły

Ja już nie wiem co zrobić ze spaniem tych moich troli w dzień spali niecałą godzinę, więc znowu położyłam ich wcześniej i ta sama historia co wczoraj, budzą się co chwilę, a ja nie mam życia, jestem na usługach 24h w pełnej gotowości. Czemu oni tak kiepsko śpią, co robię nie tak?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak czytałam to teraz podczas 12/13mcs jesr regres snu dość intensywny. Może to to. Przynajmniej tak myślę że u nas to to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

Ja od wczoraj nie rozmawiam z TŻtem. Gdyby nie to że mama mi trochę przemówiła i uspokoiła mnie to byłabym już dawno spakowana i wyprowadzona.
Znowu przeboje teść-dziadek TŻta-pies. Ja już dziewczyny jestem na skraju nerwicy. Ja wiem że TŻ jest po mojej stronie, ale on już rozłożył wczoraj ręce i uznał że nic się nie da zrobić. Ostatnio się pożarł z ojcem, a i tak nic to nie zmieniło.

Dziadek TZta trzyma w naszym garażu auto, bo pod blokiem nie ma garaży. Wczoraj przyszedł po nie i się okazało, że nie może odpalić a nie potrafi sobie podlaczyc prostownika. Łaził do nas 3-4 razy, w końcu sprowadził mi na plac jakichś dwóch chłopów z warsztatu pies oczywiście cały czas dostawał szału. W końcu sobie pojechał, uspilam dziecko, wyłączyłam z prądu dzwonek do drzwi... I listonosz idiota uznał że dzwonek zamarzł i dlatego nie działa, więc zaczął mi się dobijać do okna (stare budownictwo, dom w granicy działki) pies dostał szalu, obudził mi dziecko po 20 minutach.
Potem godzina 20, dziecko dawno śpi a dziadek postanowił odstawić auto. TŻ siedział z psem owiniętym kocem i go uspokajał.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amparo27]

Napisane przez bonjourbelle

Amparo a wyciszasz ich? Ile przed snem jest kolacja? Może mają ciężko na brzuszku? Kurcze nie wiem... Mam podobnie bo po 30-40 min jest pierwsza pobudka, potem za godzinę, a dalej co dwie i też nie wiem co z tym zrobić

Kolację jedzą około pół godziny przed kąpielą, nie wyciszam ich, bo oni sami to robią. Jak zbliża się godzina kąpieli to zaczynają się tulić, no i już raczej się nie bawimy tylko oglądamy książeczki. Ostatnio zasypiają bardzo szybko i bez problemu, tylko potem te pobudki już kombinuję z temperaturą w sypialni, skręcam grzejniki, rozkręcam, jednej nocy przykrywam kołderką, drugiej kocykiem i żadnych zmian. Może tak jak Majaaaa pisze mamy regres snu.

Napisane przez Majka1503

Ja od wczoraj nie rozmawiam z TŻtem. Gdyby nie to że mama mi trochę przemówiła i uspokoiła mnie to byłabym już dawno spakowana i wyprowadzona.
Znowu przeboje teść-dziadek TŻta-pies. Ja już dziewczyny jestem na skraju nerwicy. Ja wiem że TŻ jest po mojej stronie, ale on już rozłożył wczoraj ręce i uznał że nic się nie da zrobić. Ostatnio się pożarł z ojcem, a i tak nic to nie zmieniło.

Dziadek TZta trzyma w naszym garażu auto, bo pod blokiem nie ma garaży. Wczoraj przyszedł po nie i się okazało, że nie może odpalić a nie potrafi sobie podlaczyc prostownika. Łaził do nas 3-4 razy, w końcu sprowadził mi na plac jakichś dwóch chłopów z warsztatu pies oczywiście cały czas dostawał szału. W końcu sobie pojechał, uspilam dziecko, wyłączyłam z prądu dzwonek do drzwi... I listonosz idiota uznał że dzwonek zamarzł i dlatego nie działa, więc zaczął mi się dobijać do okna (stare budownictwo, dom w granicy działki) pies dostał szalu, obudził mi dziecko po 20 minutach.
Potem godzina 20, dziecko dawno śpi a dziadek postanowił odstawić auto. TŻ siedział z psem owiniętym kocem i go uspokajał.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Współczuję też mam głośnego psa, ale na szczęście Twixy nie reagują na jego szczekanie. Niepoważny jest Twój nie-teść, jeśli tłumaczenie i rozmowa nie pomaga to już chyba nic nie pomoże.

Nie śpię od 6 Prawy Twix spał do 7, ale co z tego jak Lewy już był wyspany i gotowy do zabawy. Kaaaaawy takie mają fajne humorki od rana, bawią się, śmieją, a ja muszę ich ciągnąć na to szczepienie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majaaaaa]

Napisane przez Majka1503

Ja od wczoraj nie rozmawiam z TŻtem. Gdyby nie to że mama mi trochę przemówiła i uspokoiła mnie to byłabym już dawno spakowana i wyprowadzona.
Znowu przeboje teść-dziadek TŻta-pies. Ja już dziewczyny jestem na skraju nerwicy. Ja wiem że TŻ jest po mojej stronie, ale on już rozłożył wczoraj ręce i uznał że nic się nie da zrobić. Ostatnio się pożarł z ojcem, a i tak nic to nie zmieniło.

Dziadek TZta trzyma w naszym garażu auto, bo pod blokiem nie ma garaży. Wczoraj przyszedł po nie i się okazało, że nie może odpalić a nie potrafi sobie podlaczyc prostownika. Łaził do nas 3-4 razy, w końcu sprowadził mi na plac jakichś dwóch chłopów z warsztatu pies oczywiście cały czas dostawał szału. W końcu sobie pojechał, uspilam dziecko, wyłączyłam z prądu dzwonek do drzwi... I listonosz idiota uznał że dzwonek zamarzł i dlatego nie działa, więc zaczął mi się dobijać do okna (stare budownictwo, dom w granicy działki) pies dostał szalu, obudził mi dziecko po 20 minutach.
Potem godzina 20, dziecko dawno śpi a dziadek postanowił odstawić auto. TŻ siedział z psem owiniętym kocem i go uspokajał.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bym chyba wzięła psa na smycz i pojechała do teścia do domu. I psa zostawiła. I tyle. Drastycznie ale może skutecznie. Bez zbędnego tłumaczenia.

Sent from my PRA-LX1 using Wizaz Forum mobile app

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Napisane przez amparo27

Kolację jedzą około pół godziny przed kąpielą, nie wyciszam ich, bo oni sami to robią. Jak zbliża się godzina kąpieli to zaczynają się tulić, no i już raczej się nie bawimy tylko oglądamy książeczki. Ostatnio zasypiają bardzo szybko i bez problemu, tylko potem te pobudki już kombinuję z temperaturą w sypialni, skręcam grzejniki, rozkręcam, jednej nocy przykrywam kołderką, drugiej kocykiem i żadnych zmian. Może tak jak Majaaaa pisze mamy regres snu.Współczuję też mam głośnego psa, ale na szczęście Twixy nie reagują na jego szczekanie. Niepoważny jest Twój nie-teść, jeśli tłumaczenie i rozmowa nie pomaga to już chyba nic nie pomoże.

Nie śpię od 6 Prawy Twix spał do 7, ale co z tego jak Lewy już był wyspany i gotowy do zabawy. Kaaaaawy takie mają fajne humorki od rana, bawią się, śmieją, a ja muszę ich ciągnąć na to szczepienie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się staram u Kluska w pokoju utrzymać temp do spania 21-22 stopnie. Może i dużo, ale jak jest mniej to mały po prosru marznie, i momentalnie się budzi, mimo piżamy i śpiworka na zime. Ja ma ciepłej to śpi w miarę ładniej.

Dzisiaj przespal cala noc u siebie wstał z super humorem, bawi się, nawet książeczki ogląda ️ radosny i uśmiechnięty. Może wczoraj się wykrzyczal i dzisiaj będzie spokój

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nikopoia]

Napisane przez Majaaaaa

Ja bym chyba wzięła psa na smycz i pojechała do teścia do domu. I psa zostawiła. I tyle. Drastycznie ale może skutecznie. Bez zbędnego tłumaczenia.

Popieram. Majka z takimi ludźmi trzeba ich metodami.

[emeczka]

Hej podczytuję Was w miarę na bieżąco, ale ciężko z czasem ostatnio (od roku, heh ).

Wszystkiego najlepszego dla roczniaków niech rosną zdrowe, silne i uśmiechnięte

Majaaaaa, Toja niezle macie awantury u nas kończy sie na płaczu na szczęście. Podziwiam Was, że sobie radzicie, i to jeszcze bez pełnego wsparcia mężów.

Zori u nas przy 10.9 zalecono suplementacje żelaza.

Majka ja bym chyba też zawiozła psa do teścia i zostawiła. Ile można?

U nas też ostatnio nocki do bani, ale wczoraj odkryłam możliwą przyczynę - trzonowce idą na górze po obu stronach. A już się zdarzały nocki przespane albo z jedną pobudką...

Mam dylemat, czy iść na szczep jutro. Mały znowu ma od tygodnia katar - wodnisty, przezroczysty i czasem pokasłuje. Ale poza tym nic się nie dzieje. Nie wiem, czy to nie od zębów. No i oddycha przez usta ale tylko w dzień, jak zaśnie, oddycha normalnie przez nos i wtedy słychać, że nie jest zatkany.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Majaaaaa]

Napisane przez emeczka

Hej podczytuję Was w miarę na bieżąco, ale ciężko z czasem ostatnio (od roku, heh ).

Wszystkiego najlepszego dla roczniaków niech rosną zdrowe, silne i uśmiechnięte

Majaaaaa, Toja niezle macie awantury u nas kończy sie na płaczu na szczęście. Podziwiam Was, że sobie radzicie, i to jeszcze bez pełnego wsparcia mężów.

Zori u nas przy 10.9 zalecono suplementacje żelaza.

Majka ja bym chyba też zawiozła psa do teścia i zostawiła. Ile można?

U nas też ostatnio nocki do bani, ale wczoraj odkryłam możliwą przyczynę - trzonowce idą na górze po obu stronach. A już się zdarzały nocki przespane albo z jedną pobudką...

Mam dylemat, czy iść na szczep jutro. Mały znowu ma od tygodnia katar - wodnisty, przezroczysty i czasem pokasłuje. Ale poza tym nic się nie dzieje. Nie wiem, czy to nie od zębów. No i oddycha przez usta ale tylko w dzień, jak zaśnie, oddycha normalnie przez nos i wtedy słychać, że nie jest zatkany.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Katar jak najbardziej może być od zębów. Kaszel też, bo skoro ma smarki to mu spływa do tyłu, więc chcę odkaszlnac, bo go tam laskocze. Jeżeli nie ma innych objawów, to myślę że można iść na szczepienie. Chyba że się pojawi się coś innego, to wtedy bym nie szła.

W ogóle mamy już terminy (przyblizone) na kolejne szczepienia.
27.02 pneunokoki, lipiec - 6w1 i wrzesień - Bexsero. I koniec szczepień.


Chciałam jeszcze dopytać, wasze dzieci miały kontrolę u okulisty? Czy tylko ja się tak z tym spinam albo jutro będziemy szli, jak uda się dojechać, albo 25 kwietnia, bo zarezerwowałam jeszcze jeden termin.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Goszka30]

Dziewczyny współczuję wam tych awantur. U nas jest tylko krzyk i maczanie rękami. Ale moje dziecko dość łatwo czymś zająć, szybko ją uspokoić.

U nas też problemy ze spaniem od jakiegoś czasu. Więc to pewnie też ten regres snu.

Majka1503 współczuję sytuacji z teściem. Skoro dom jest wasz to nie powinni tak sobie przychodzić kiedy chcą i trzymać swoich rzeczy u was.

Majaaaaa ja nie byłam u okulisty. Moja pediatra nic mi na ten temat nie mówiła.

[zori86]

Dzień dobry

Majka popieram dziewczyny.

Emeczka ja też mam dylemat. Ale zadzwoniłam do przychodni i poprosiłam o przełączanie do lekarza. Pani doktor powiedziała, żeby przyjść i tak ja zbada przed szczepieniem. Najwyżej będzie sam bilans. No ale zrobiłam jej też cpr i wyszło jej 2.2 więc coś tam w organizmie jest. Z drugiej strony i tak chce skonsultować wyniki więc i tak muszę iść. Matko... ostatnio to jestem tak rozchwiana i nie umiem podjąć konkretnie decyzji.

Amparo powodzenia na szczepieniu.

Maja my się byliśmy u okulisty. W planach mam wybrać się dopiero w lato.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

Dziewczyny to nie takie proste. Dom dostaliśmy, więc teoretycznie jest nasz. Ale to tak teoretycznie.
Ostatnio jak TŻ się pokłócił z ojcem, to ten mu wygarnął, że nie dbamy o dom. Zrobiliśmy generalny remont, poszło na to mnóstwo $$$, a nie-tesc nie zrobił w domu NIC przez ostatnie 20 lat. I ma nam czelność powiedzieć, że my nie dbamy.
Trochę się obawiamy, że jakbyśmy mu odstawili psa, to by uznał, że mamy się wynosić. Ale wiem że oszczędności włożonych w generalny remont całego domu już nie zobaczymy.
Poza tym ja tego psa mimo wszystko bardzo kocham. I że czasem na listonosza szczęka - do przeżycia. Tylko niech oni tu nie przyłażą kiedy chcą, bo wtedy się robi problem. Bo wiecznie przychodzą jak dziecko śpi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majaaaaa]

Napisane przez Majka1503

Dziewczyny to nie takie proste. Dom dostaliśmy, więc teoretycznie jest nasz. Ale to tak teoretycznie.
Ostatnio jak TŻ się pokłócił z ojcem, to ten mu wygarnął, że nie dbamy o dom. Zrobiliśmy generalny remont, poszło na to mnóstwo $$$, a nie-tesc nie zrobił w domu NIC przez ostatnie 20 lat. I ma nam czelność powiedzieć, że my nie dbamy.
Trochę się obawiamy, że jakbyśmy mu odstawili psa, to by uznał, że mamy się wynosić. Ale wiem że oszczędności włożonych w generalny remont całego domu już nie zobaczymy.
Poza tym ja tego psa mimo wszystko bardzo kocham. I że czasem na listonosza szczęka - do przeżycia. Tylko niech oni tu nie przyłażą kiedy chcą, bo wtedy się robi problem. Bo wiecznie przychodzą jak dziecko śpi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale dostaliście dom. Nie dom i psa. Pies ma swojego właściciela, czyli teścia. Jak macie rachunki za remont, to możecie pokazać ile pieniędzy wlozyliscie w remont.
No nie wiem. Ciężka sytuacja. Zależy jak bardzo otwarcie jesteście w stanie pogadać z tatą Tz, bo widać na razie ciężko mu zrozumiec wasze prośby.

Moze warto spisać umowę przekazania tego domu? Żeby było na papierze co i jak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_toja]

Napisane przez Majka1503

Dziewczyny to nie takie proste. Dom dostaliśmy, więc teoretycznie jest nasz. Ale to tak teoretycznie.
Ostatnio jak TŻ się pokłócił z ojcem, to ten mu wygarnął, że nie dbamy o dom. Zrobiliśmy generalny remont, poszło na to mnóstwo $$$, a nie-tesc nie zrobił w domu NIC przez ostatnie 20 lat. I ma nam czelność powiedzieć, że my nie dbamy.
Trochę się obawiamy, że jakbyśmy mu odstawili psa, to by uznał, że mamy się wynosić. Ale wiem że oszczędności włożonych w generalny remont całego domu już nie zobaczymy.
Poza tym ja tego psa mimo wszystko bardzo kocham. I że czasem na listonosza szczęka - do przeżycia. Tylko niech oni tu nie przyłażą kiedy chcą, bo wtedy się robi problem. Bo wiecznie przychodzą jak dziecko śpi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem problem z psem. Ja swojego mimo, że kocham to czasem też mam serdecznie dość. Macie uregulowane prawnie przekazanie domu? Niestety mam w otoczeniu kilka historii, które pokazują że tylko i wyłącznie prawnie załatwione takie sprawy mają rację bytu...

[Majka1503]

Mamy już za sobą konsultacje z notariuszem i wiemy co i jak. W lutym chcemy to finalizować. Ale obawiam się, że kartka papieru nie zmieni nic w ich postrzeganiu tego, że przecież mogą przychodzić kiedy chcą.
TZ próbował otwarcie rozmawiać z tatą, to są właśnie zarzuty że o dom nie dbamy. Albo moje ulubione:
Teść: Jesteś niesłowny i nie dotrzymujesz słowa!
TŻ: Ale o co Ci chodzi?
Teść: Nieważne. Może kiedyś Ci powiem.

[bonjourbelle]

Majka, głupia sytuacja. Niby fajnie ze dostaliście dom ale jest za tym pewien koszt - właśnie to że rodzina czuje się jak u siebie a wy i tak macie być wdzięczni. Mam nadzieję że jakoś uda się to rozwiązać

[nikopoia]

Majka tak jak piszą dziewczyny, przepiszcie dom. Przy okazji rozmowy z teściem jak znowu wygarnie, że dostaliście dom, to poproście o przepisanie u notariusza, zapłacicie za to pewnie koło 1000 zł. Wiem, że takie sytuacje doprowadzają do rozpadu małżeństw. Najważniejsze, żebyście byli na swoim i niech nikt Wam się nie wtrąca. Dla związku lepiej czasem ciułać od pierwszego do pierwszego i spłacać kredyt, ale na swoim, niż ciągle "rączki całować" za taki podarunek, który będzie wypominany do końca życia.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

może powiedzcie że rozglądacie się za lokum, i wtedy jak zapyta dlaczego, skoro macie, to powiedzcie jakie macie odczucia, że jest tak, jak nie Wasz.

[Ewka788]

Ja też znam taki przypadek że dom miał być przepisany z babci na wnuka, małżeństwo się przeprowadziło tam włożylo kupę kasy w generalny remont i po kilku latach usłyszeli że mają wypier... ć. Na papierze niestety nie mieli nic więc spakowali rzeczy i się wprowadzili. Dom po paru latach jak babcia umarła został sprzedany obcej osobie a rodzice tego faceta dziwił się dlaczego on ich nie chce znać i nie utrzymuje z nimi kontaktu. Finalnie odzyskali wlożona tam kasę ale to co przeżyli to ich moje dziecko dziś znowu zrobiło sobie przerwę w spaniu od 5 do 6:30. Dospal do 7:20bo musiałam go obudzić bo dziś do pracy miałam na 8:40. A widziałam że ma chęć jeszcze trochę pospać bidulek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

Jak mowilam, notariusz już był konsultowany, a teść wyraził zgodę.
Problem jest w tym, że ja jestem pewna że po przepisaniu się nic w kwestii ich przychodzenia nie zmieni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aniamii]

Majka współczuję sytuacji. Nie znoszę czegoś takiego niby twoje a jednak nie. My tak samo niby mamy wszystko ale nic nie jest na nas zapisane. Mieszkamy na wsi więc rodzice zapiszą nam naszą część dopiero jak będą przechodzic na emeryturę. Ale gdyby tak coś się wcześniej stało to nie wiadomo czego się spodziewać po naszych siostrach. Tak to niby nikt nic nie chce a potem to każdemu się należy.
Marcin też słabo sypia w nocy a na drzemce jeszczze gorzej. W nocy niby śpi ale bardzo się wierci, przebudza, musze go przytulić i zasypia. I koniecznie musi być chłodniej niż cieplej. Wywietrzone, nawilżacz i rozszczelnione okno. Jak jest za ciepło to wierci sie okropnie i budzi się z płaczem. A i coraz później chodzi spać już jest to raczej 23 lub później niż 22.
Dziś już udało się przeprowadzić inhalacje bez płaczu także super. Chyba załapał że to nie boli a coś tam pomaga. Tak samo było z odkurzaczem i katarkiem. Jak miał pierwszy raz katar to był płacz i krzyk. Za drugim razem już było w miarę dobrze. A teraz jak mu katar przeszkadza to sam pokazuje żeby psiknać do noska i odciągnąć katar, przystawia sobie tą koncowke do nosa i siedzi spokojnie aż skończę. Także mam nadzieje że i z inhalatorem się polubi. Wydaje mi się że dziś już ten kaszel inaczej brzmi, oby te inhalacje pomogły. Ale za to czuje że mnie coraz bardziej przydusza i dziś już kaszle i boli gardło. Także pewnie wszyscy po kolei bedziemy chorzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amparo27]

Po szczepieniu. Oby było dobrze Prawy Twix waży niecałe 8kg, Lewy 8,6. Myślałam, że różnica w wadze będzie się zmniejszać, a tu w drugą stronę idzie.

Dzień się nam rozjechał. Lewy Twix śpi na łóżku, Prawy już się wyspał (całe 30 minut snu...) i szaleje, a ja muszę siedzieć przy Lewym żeby mi z łóżka nie zleciał. Oczywiście odłożenie do łóżeczka nie wchodzi w grę. Także tak.

Emeczka, jeśli ufasz swojemu pediatrze to bym poszła, jeśli uzna że lepiej przełożyć to tak zrobicie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Goszka30]

Majka1503 to faktycznie ciężka sytuacja. Sama z własnego doświadczenia wiem jak to jest mieszkać na "niby swoim".

Aniamii może rodzice zgodziliby się na umowę dożywocia, żebyście mieli jasną sytuację

Moje dziecko dopiero poszło na drzemkę. W nocy spała tylko 9 godzin. Od pobudki miała 6 godzin aktywności. Nigdy jej się to nie zdarzało.

[Ewka788]

My już chyba przestawilismy się na jedną drzemke. Młody jest aktywny ok 5 godzin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

Aniamii ja mam zapisany dom moich rodziców, jestem jedynym właścicielem, a w akcie notarialnym jest zapis że moi rodzice mają prawo do śmierci zamieszkiwać i korzystać z całego domu i podwórka.
Moi rodzice postanowili wszystko za życia uregulować, więc każde z naszego rodzeństwa dostało dom. No ale mi przypadł ten z rodzicami, więc tam na pewno nie zamieszkamy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zori86]

Majka współczuję sytuacji. Ale u Was to kwestia czasu i jak już będziesz czuła, ze to wasze to możecie inaczej z tesciem porozmawiać.

U nas była podobna sytuacja z działką. Brat stwierdził, że nie da jej ogarniać i dał nam. Podpisaliśmy między sobą, ze ja dzierzawimy i w tym roku miała być spisana notarialnie. Ale... Co chwilę słyszeliśmy, ze nie skoszona, trwa nie podlana, kiedy zerwiemy czereśnie i damy mu kasę. Stwierdziliśmy, ze skoro nie potrafi zaufać i będzie nas co chwilę sprawdzal to mu ja oddaliśmy. I tu też nam się oberwalo, ze on nam ja dal A my teraz go z problemem zostawiliśmy. Mama dodała swoje cztery grosze. I wyszło, ze to ja jestem ta najgorsza no cóż. Teraz przynajmniej mamy święty spokój.

Zrobiło mi się zimno na ustach, znacie jakieś skuteczne sposoby na pozbycie się tego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ewka788]

Na zimno pasta do zębów albo hascovir

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonjourbelle]

Ja opryszczka zaklejam plastrami compeed żeby się nie paskudzilo na wierzchu i żeby mi dziecko przypadkiem nie dotknęło. A przy zmianie plastra przecieram wacikiem że spirytusem salicylowym