Jak reagujecie na wymuszanie prezentów?

[waldimothi]

Czy macie wśród swojej rodziny i znajomych osoby, które wymuszają prezenty dla siebie albo dla swoich dzieci?

Jest to typowe zachowanie siostry męża. Kilka przykładów

Wymyśliła, abyśmy kupili jej córce tablet na urodziny, bo mamy firmę i możemy kupić na firmę. Kupiliśmy, oczywiście nie taki jaki chciała (tańszy bo wskazała nam tablet w cenie 1500 zł)
Na komunię córki wysłała nam propozycję lustrzanki (nie dla córki ale dla siebie). Kupiliśmy złote kolczyki oraz kamerę, bo córka chciała kamerę.
Co roku forsuje wprowadzenie dawania sobie prezentów od wszystkich dla wszystkich na święta.
Wymyśliła, aby jej corce założyć konto w banku i regularnie wpłacać pieniądze na przyszłość (bo ona sama oczywiście nie jest w stanie odłożyć).

Mieszka za granicą, przylatuje kilka razy do roku i oczywiście za każdym razem wprasza sie z córką na nocowanie do nas, a nie do matki, bo u nas jej wygodnie. Oczywiście żadnego podziękowania.

Jak reagować na takie wymagania? I jak odmówić jej przenocowania?

[januszpolak]

Napisane przez waldimothi

Czy macie wśród swojej rodziny i znajomych osoby, które wymuszają prezenty dla siebie albo dla swoich dzieci?

Jest to typowe zachowanie siostry męża. Kilka przykładów

Wymyśliła, abyśmy kupili jej córce tablet na urodziny, bo mamy firmę i możemy kupić na firmę. Kupiliśmy, oczywiście nie taki jaki chciała (tańszy bo wskazała nam tablet w cenie 1500 zł)
Na komunię córki wysłała nam propozycję lustrzanki (nie dla córki ale dla siebie). Kupiliśmy złote kolczyki oraz kamerę, bo córka chciała kamerę.
Co roku forsuje wprowadzenie dawania sobie prezentów od wszystkich dla wszystkich na święta.
Wymyśliła, aby jej corce założyć konto w banku i regularnie wpłacać pieniądze na przyszłość (bo ona sama oczywiście nie jest w stanie odłożyć).

Mieszka za granicą, przylatuje kilka razy do roku i oczywiście za każdym razem wprasza sie z córką na nocowanie do nas, a nie do matki, bo u nas jej wygodnie. Oczywiście żadnego podziękowania.

Jak reagować na takie wymagania? I jak odmówić jej przenocowania?

Moja reakcja na takie zachowanie, za każdym razem i do skutku, to jest zaprzestanie dawania prezentów, ew. symboliczna czekolada czy paczka ciastek. Tak, w tym dzieciom. Strasznie denerwują mnie takie osoby, spotkałam się z tym i wymuszanie "na dzieci" na mnie nie działa. Powoduje efekt odwrotny do zamierzonego.

Jak reagować? Powiedzieć "nie". I przyjechać na komunię z bombonierką i kwiatami.

Jak odmówić przenocowania? "Nie będziemy cię nocować". Jak przyjedzie, nie otwierać drzwi.

Nic tak nie poprawia relacji w rodzinie jak konkret i asertywność. Wiem z doświadczenia. Takie osoby szybko się uczą, że takim zachowaniem u ciebie nic nie osiągną i o dziwo relacje stają się lepsze. Ukrywaniem pretensji o to z pewnością nigdy nie osiągniesz spokoju ani jej nie udobruchasz.

[waldimothi]

W tym roku tak zrobię. Powiem jej przed świętami, aby nocowała z córką u mamy. I tak będzie u nas w tym czasie inna para. Dom pełen ludzi mnie męczy, nie mozna odpocząć. Nie przeszkadzałoby mi to tak bardzo, jakby okazała odrobinę wdzięczności. Nocuje u nas, bo jest dobry standard, ma świeżą pościel, blisko do sklepów i lekarzy. Poprzednim razem zaproponowaliśmy wspólną kolację, aby spędzić razem trochę czasu i pogadać. Nie chciała bo umówiła się z koleżankami na imprezowanie, oczywiscie córkę zostawiając u nas. W nosie mam coś takiego.


Dzieciom zrobimy symboliczne prezenty, nie będziemy się składali na elektronikę (szczególnie, ze one tego nie szanują, wspomniany wcześniej tablet rozpadł sie po 3 miesiącach).

[TakaSamaInna]

Ja bym po prostu odmówiła mówiąc wprost, że tak nie wypada/chyba na głowę upadła lub odbiła piłeczkę "dobra, my kupimy tablet, a nam by się przydał nowy telewizor, tylko powyżej 60 cali, bo duży pokój", a na wyjazd "to za miesiąc my do Was padniemy na weekend".
Ogólnie nie rozumiem wymuszania prezentów, bo komuś się lepiej powodzi. Prezent jest dobrowolny nieważne czy za 5zł czy 5 tys.

[Andziullka666]

Nie wierzę w to co czytam, w życiu nie pozwoliłabym na takie pasożytowanie. Ludziom to się w dup.. poprzewracało, myślą że jak ktoś w rodzinie ma więcej kasy to już jest obowiązany robić wszystkim drogie prezenty. Przygotuj się na obraze majestatu gdy odmówisz bo takie roszczeniowe osoby zazwyczaj tak mają.

[Rena]

A co na to Twoj maz? Tez nie chce, by jego siostra u Was nocowala?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Jeśli chodzi o prezenty to jeżeli lubicie dziecko szwageierki i stać was na droższe prezenty to ja bym je nadal robiła. To że dziecko ma matke wariatke to akurat nie jego wina. Natomiast przy próbie wymuszania konkretnych prezentów infromowałabym ze weźmiecie sugestię pod uwagę, natomiast ostateczną decyzje podejmiecie po ustaleniu czy stać was na taki prezent i czy jest on niezbędny. W kwestii noclegów przy pierwszej lepszej rozmowie poprosiłambym aby wcześniej uprzedzała kiedy przyjeżdża gdyż nie zawsze macie możliwość z dnia na dzień przenocować gości. Kobieta jest upierdliwa ale jednak to rodzina męża, więc może nie ma sensu od razu iść na noże.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[waldimothi]

Napisane przez Rena

A co na to Twoj maz? Tez nie chce, by jego siostra u Was nocowala?

Mąż bardzo dobrze radzi sobie z asertywnością w zakresie dawania prezentów. Zaczyna od razu wymieniać rzeczy, jakie chce dostać i tym samym ucina gadkę. Tak więc jego siostra uderza z propozycją prezentów od razu do mnie. Po prostu będe to ignorowała i kupię, co chcę.

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87340403]Jeśli chodzi o prezenty to jeżeli lubicie dziecko szwageierki i stać was na droższe prezenty to ja bym je nadal robiła. To że dziecko ma matke wariatke to akurat nie jego wina. Natomiast przy próbie wymuszania konkretnych prezentów infromowałabym ze weźmiecie sugestię pod uwagę, natomiast ostateczną decyzje podejmiecie po ustaleniu czy stać was na taki prezent i czy jest on niezbędny. W kwestii noclegów przy pierwszej lepszej rozmowie poprosiłambym aby wcześniej uprzedzała kiedy przyjeżdża gdyż nie zawsze macie możliwość z dnia na dzień przenocować gości. Kobieta jest upierdliwa ale jednak to rodzina męża, więc może nie ma sensu od razu iść na noże.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Może i stać by nas było na drogie prezenty, ale nie za bardzo chcę już je robić. Dziewczynkę nawet lubię, ale widzę ją raz czy dwa razy do roku, tak więc nie jestem z nią związana. Im droższe prezenty robiłam, tym były większe oczekiwania co do prezentów od jej mamy. Dziewczynka prezentów nie szanuje, rzuca w kąt, jest rozpieszczona i wychowywana totalnie materialistycznie. Jest poza tym niegrzeczna. Może nie w stosunku do mnie, ale jak widzi, że ktoś daje sobie wejść na głowę, potrafi zachowywać się bardzo źle (szczególnie w stosunku do mamy i babci). Nigdy z mężem również niczego od nikogo nie dostaliśmy (no chyba, że policzyć kosmetyczkę na kosmetyki, którą siostra dostała za darmo w sklepie do perfum).

Kilka razy do roku nocuję dwóch braci męża z dziewczynami, ich zachowanie jest jednak zupelnie inne tak wiec nie mam nic przeciwko temu. Każdy wie jednak jak męcząca może byc gościna, szczególnie jak się przeciąga.

Otwarcie jej powiem, że goszczę już dwie osoby, tak więc niech ona przynajmniej nocuje u swojej mamy. Nie będę przecież nocowała każdego.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[waldimothi]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

5 lat minęło tak więc już się nie przyczepi

Od prawie 2 lat olewam sobie ten koncert życzeń prezentowy. W zeszłym roku zrobiłam drobne prezenty dzieciom. Oczywiście siostra męża zadowolona z tego powodu nie jest. W tym roku zapowiedziała, że przylatuje z prezentami dla wszystkich i ciągle się pyta, co dostanie dla siebie i dla córki. Do tej pory prezentów nikomu nie kupowała. Podobnie jak rok temu przygotuję dla dzieciaków jakieś książeczki, zestawy dyi, malowanki (zauważyłam zresztą, że bardzo chętnie się tym bawią).

Denerwuje mnie po prostu jej zachowanie i przez to nie mam ochoty jej u siebie gościć (szczególnie, ze ma w tym samym mieście mamę, która ma dużo miejsca w domu).

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez waldimothi

5 lat minęło tak więc już się nie przyczepi

Od prawie 2 lat olewam sobie ten koncert życzeń prezentowy. W zeszłym roku zrobiłam drobne prezenty dzieciom. Oczywiście siostra męża zadowolona z tego powodu nie jest. W tym roku zapowiedziała, że przylatuje z prezentami dla wszystkich i ciągle się pyta, co dostanie dla siebie i dla córki. Do tej pory prezentów nikomu nie kupowała. Podobnie jak rok temu przygotuję dla dzieciaków jakieś książeczki, zestawy dyi, malowanki (zauważyłam zresztą, że bardzo chętnie się tym bawią).

Denerwuje mnie po prostu jej zachowanie i przez to nie mam ochoty jej u siebie gościć (szczególnie, ze ma w tym samym mieście mamę, która ma dużo miejsca w domu).

Jeżeli nie masz ochoty jej gościć a Twojemu mężowi na tym specjalnie nie zależy to nie ma sensu się męczyć. To nie hotel że musisz przyjąć każdego kto ma na to ochotę. Grzecznie odmów i tyle. Co do prezentów to jeżeli dziewczynka rzeczywiscie ich nie docenia to pieniądze wyrzucone w błoto. W taki razie skromny prezent i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Ooo, znam temat. Teraz już mniej, chociaż nadal.
Otóż moja siostra jest mistrzynią wymuszania prezentów dla siebie i swojej córki. Znaczy no, dziecko jest spoko, fajnie mu czasem coś kupić, ale właśnie, jak sama coś wybieram, a nie, jak ktoś mi każe kupić rzecz X.
Zacznijmy od tego, że jak brała ślub, to powiedziałam, że mam zamiar dać jej 300 zł (wyszło to w jakiejs rozmowie, generalnie zaproszenia dała w listopadzie, ślub w styczniu). Ja dopiero zaczęłam pracę za najniższą krajową i ciężko było mi odłożyć coś w tak krótkim czasie. Ona stwierdziła, że to bardzo mało (generalnie za talerzyk miała 120 zł, ja szłam sama, więc nawet i to 300 by jej się zwróciło), ciągle mi rzucała jakieś kąsliwe uwagi. Koniec końców zaproponowała mi wzięcie kredytu, bo "jesteś jedyną siostra panny młodej, powinnaś się wykazać". Koniec końców dałam jej 500, co dziś uważam za zbyt wygórowana kwotę, i że po prostu dałam się zmanipulować. Na swoje wytłumaczenie mam fakt, że dopiero zaczęłam pracę w zupełnie obcym mieście, nie znałam nikogo a ona mi trochę pomagała.
Potem ciągle wysyłała do ludzi linki co jej kupić. Była promocja w Rossmannie, 2+2 na produkty dla dzieci, więc każdemu z rodziny wysyłała listy co kupić i mama, ciotka, babka naprawdę latały i jej kupowały. Ja jej powiedziałam wprost, że jak będę chciała, to kupię, ale niech na mnie nie wymusza. No to mnie obgadała, że nawet jej koleżanki robią jej zakupy, a ja jak zwykle odwalam. Jeszcze kilka rzeczy tak próbowała wymusić, ale jej w ogóle nie odpisywałam. I tak zawsze coś tam kupowałam, ale to były raczej tanie rzeczy, ciuszki z pepco, jakaś zabawka, kosmetyk. Natomiast jak sama mnie o coś prosiła, to zawsze prosiłam o zwrot hajsu.
Teraz, gdy urodzilo się dziecko zaproponowałam, że w ramach prezentu na chrzciny kupię matę edukacyjna. Miała sobie wybrać jakąś do 150 zł, bo taki budżet założyłam, na taki mnie było stać i już. Na co ona wybrała jakąś mate ze skip hop za ponad 300 zł. Co zrobiłam? Znalazłam matę na promocji za mniej niż stówe, kupiłam. Taką też dałam, nie było obiekcji.
Mieszkam w Holandii i też czasem mi pisze, czy nie znalazłam czegoś ciekawego dla dziecka, ale zwykle piszę, że nic ciekawego, albo w ogóle nic nie odpisuje. Oprócz maty na chrzest próbowała na mnie wymusić dodatkowy prezent, w sensie matę wzięła już teraz, nie miałam z tym problemu, bo im się przyda a ja nie miałam gdzie trzymać, z tym, że zaznaczyłam, że to prezent na chrzciny. Potem stwierdziła, że jak to, z pusta ręką na chrzest przyjdę? Że pasowało by złoto kupić, najlepiej z brylantami, jakaś zawieszke czy kolczyki
Powiedziałam, że prawdopodobnie w ogóle nie przyjdę, bo będę w pracy i nie dostanę urlopu. Podobnie jak byłam u niej teraz, zapytałam co by jej się przydało dla dziecka, a ta mi całą listę przygotowala, w którym sklepie, no chyba z 6 czy 7 podpunktow miałam. A chodziło mi raczej o jakiś drobiazg, zabawkę, jakiegoś ciuszka czy coś.
Jak sobie z tym radzę? Cóż, nie umiałam jej powiedzieć wprost 'nie, nie kupię", więc zwykle unikam tematu, nie odpisuje.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[EvelineV]

U mnie z prezentami było może nie tak samo, ale podobnie. Moi rodzice mieszkają za granicą, a ja z mężem dość blisko teściów, więc święta zwykle spędzamy z nimi. Do tego jest jeszcze babcia męża, jego wujek i siostra + jej mąż + ich dwoje dzieci. Kiedy zamieszkałam z mężem (wtedy jeszcze narzeczonym), przez pierwszy rok było nam dosyć ciężko finansowo i wydanie na prezenty świąteczne nawet 20 zł na osobę było niesamowicie dużym obciążeniem, ale teściowa i tak dzwoniła do męża i wypytywała, jaki ma dla kogo prezent i mówiła, że np. dla siostry ma coś jeszcze dokupić, bo to co jest, to za mało. Powiedziała też, co mamy przynieść do jedzenia na wigilijną kolację. Szczerze mówiąc byłam w szoku. Wiadomo, że nie przyszlibyśmy z pustymi rękami, ale uważałam, że każdy kupuje takie prezenty, na jakie go stać i przynosi to, co potrafi zrobić najlepiej. Ja się nie wstydzę mówić wprost, że na coś mnie nie stać i tak właśnie wtedy zrobiłam. Ona kupowała prezenty za 150-200 zł na osobę i tego samego oczekiwała od innych. Postawiliśmy się. Po paru latach "buntu" okazało się, że dla wszystkich (poza teściową), wydatki na prezenty zawsze były dużym obciążeniem. Poparła nas babcia i wujek i ustalono limit 50 zł na osobę. Moim zdaniem to też nie jest dobre rozwiązanie, bo limit powinno ustalać się na "gospodarstwo domowe", bo np. babcia mieszka sama, wujek też i oni teoretycznie od czteroosobowej rodziny dostają prezent za 50 zł, a sami na nią muszą wydać 200 zł, ale to i tak jakiś postęp. Zresztą mąż i ja robimy tak, że babci i wujkowi kupujemy po prostu coś za ok. 100 zł od osoby (na szczęście budżet już nam na to pozwala), żeby samemu czuć się w porządku i zauważyłam, że szwagierka z mężem też robią podobnie, więc ostatecznie nikt chyba nie czuje się pokrzywdzony. A co do tego, że teściowa mówiła mi, co mam przynieść na kolację, to grzecznie jej powiedziałam, że niektórych rzeczy robić nie potrafię (np. makowca, bo go nie lubię i niczego z orzechami, bo mam alergię), ale za to mogę przynieść sernik, sałatkę, domowy chleb, ciasteczka i paszteciki z kapustą. Zgodziła się i odtąd nigdy nie mówiła mi już, co mam przynieść, tylko dzwoniła z pytaniem, co chcę przynieść, żeby się nie dublować.

[Limonka2738]

Nie daję nic.

Nawet nie przychodzę.

Nie interesuje mnie znajomość z tego typu towarzystwem.

A drzwi niezapowiedzianym gościom nie otwieram nigdy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Ja mówię wprost: "Przykro mi. Nie stać mnie na taki prezent". Kilka razy tak powiedziałam i skończyo się nagabywanie o drogie prezenty. Jeśli mam chęć i fantazję to kupię bez nagabywania. Nie jestem nieżyczliwa. Naprawdę lubię dzieci mojej kuzynki ale nie chcę, by wyuszanie na mnie czegokolwiek stało się normą. Czasem sama kupie im coś droższego bez proszenia, jeśli mam jakiś większy zastrzyk gotówki. Teraz sama jestem spłukana bo jednak daleka, stała przeprowadzka zżera kasę bezlitosnie.

[tinkerver2]

Napisane przez Mijanou

Ja mówię wprost: "Przykro mi. Nie stać mnie na taki prezent". Kilka razy tak powiedziałam i skończyo się nagabywanie o drogie prezenty. Jeśli mam chęć i fantazję to kupię bez nagabywania. Nie jestem nieżyczliwa. Naprawdę lubię dzieci mojej kuzynki ale nie chcę, by wyuszanie na mnie czegokolwiek stało się normą. Czasem sama kupie im coś droższego bez proszenia, jeśli mam jakiś większy zastrzyk gotówki. Teraz sama jestem spłukana bo jednak daleka, stała przeprowadzka zżera kasę bezlitosnie.

Niestety, u mnie ta forma nie zadziałała, bo usłyszałam "jak to cie nie stać? Przecież pracujesz za granicą!" I wypominanie co sobie kupiłam, a dziecku żałuję
No cóż, no żałuję, bo wolę wydać na siebie, mojego psa, albo odłożyć.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[MsN]

Napisane przez waldimothi

Czy macie wśród swojej rodziny i znajomych osoby, które wymuszają prezenty dla siebie albo dla swoich dzieci?

Jest to typowe zachowanie siostry męża. Kilka przykładów

Wymyśliła, abyśmy kupili jej córce tablet na urodziny, bo mamy firmę i możemy kupić na firmę. Kupiliśmy, oczywiście nie taki jaki chciała (tańszy bo wskazała nam tablet w cenie 1500 zł)
Na komunię córki wysłała nam propozycję lustrzanki (nie dla córki ale dla siebie). Kupiliśmy złote kolczyki oraz kamerę, bo córka chciała kamerę.
Co roku forsuje wprowadzenie dawania sobie prezentów od wszystkich dla wszystkich na święta.
Wymyśliła, aby jej corce założyć konto w banku i regularnie wpłacać pieniądze na przyszłość (bo ona sama oczywiście nie jest w stanie odłożyć).

Mieszka za granicą, przylatuje kilka razy do roku i oczywiście za każdym razem wprasza sie z córką na nocowanie do nas, a nie do matki, bo u nas jej wygodnie. Oczywiście żadnego podziękowania.

Jak reagować na takie wymagania? I jak odmówić jej przenocowania?

Nie spotkałam się z taką sytuacją u mnie w rodzinie czy ogólnie w moim życiu bo praktycznie nie mam rodziny więc mam ogólnie mówiąc wy#ne, ale gdyby dotyczyła mnie taka sytuacja to nie kupowałabym prezentów w ogóle. Chyba, że może symbolicznie dla dzieci przyjaciółki (gdyby je miała) (możliwe, że nie miałabym serca dla dzieci zważywszy na fakt, że to właśnie dzieci, a ich matka to moja przyjaciółka) czekolada czy jakiś pluszak.

Ale ogólnie darowałabym sobie ten temat. Wierzę, że jednak wymuszanie prezentów w rodzinach czy wśród znajomych, że tak powiem istnieje i ma się czasem "dobrze". Myślę, że czasem oznaki braku prezentów mogą zaważyć na utrzymywaniu bądź zerwaniu kontaktów w rodzinie, wśród znajomych i przyjaciół, ale trudno. Dlaczego ktoś ma wymagać kupienia od kogoś prezentu dla swojego dziecka?
Przecież to chore. Rozumiem, matka, tata swojemu dziecku kupi prezent bo to jego dziecko, ona/on jest rodzicem, no ale w innym przypadku typu siostra wymaga aby kupiła jej dziecku jakiś prezent. Lol.

Mnie to nie dotyczy i mam nadzieję, że nigdy nie będzie mnie to dotyczyć jeśli chodzi o kupowanie prezentów dla dzieci. W ogóle mam nadzieję, że nie będzie mnie to dotyczyć takie wymuszanie prezentów nawet dla osoby dorosłej bo owszem, lubię sprawiać bliskim mi osobom, z którymi łączą mnie więzi emocjonalne kupować prezenty (zazwyczaj gdy jest okazja, gdy jej nie ma prezent jeśli chce kupić, może być symboliczny), ale w innym przypadku nie.

Napisane przez waldimothi

Wymyśliła, abyśmy kupili jej córce tablet na urodziny, bo mamy firmę i możemy kupić na firmę. Kupiliśmy, oczywiście nie taki jaki chciała (tańszy bo wskazała nam tablet w cenie 1500 zł)
Na komunię córki wysłała nam propozycję lustrzanki (nie dla córki ale dla siebie). Kupiliśmy złote kolczyki oraz kamerę, bo córka chciała kamerę.
Co roku forsuje wprowadzenie dawania sobie prezentów od wszystkich dla wszystkich na święta.

No wtf...

Nie rozumiem jak można wymagać aby na przykład siostra, jutra ma dziecko/dzieci wymagała od siostry (która na przykład jest bezdzietna) aby ta druga właśnie kupiła dla jej dziecka bardziej wartościowy materialnie prezent tj. na przykład tablet, smartfon czy inny sprzęt, który jest drogi itd.

Pierwszy raz spotykam się z takim wymuszeniem prezentów. Takie prezenty to kupuje najbliższa rodzina dzieciom (matka, ojciec, dziadkowie, ciotki, ew. niektóre ciotki i niektórzy wujkowie, którzy wg mnie nie są jacyś bliscy mogą dać kasę) na komunię, chrzty św. urodziny czy nie wiem, 18nastki, ale nie tak, żeby ciotka musiała szarpnąć się na prezent na przykład rzędu kilku tysięcy. Bez jaj.

Napisane przez waldimothi

Wymyśliła, aby jej corce założyć konto w banku i regularnie wpłacać pieniądze na przyszłość (bo ona sama oczywiście nie jest w stanie odłożyć).

Sorry, ale to jest coś mocno nie tak. Jeśli rodzice chcą kont oszczędnościowych dla dziecka, chcą kont, na którym dziecku będą w przyszłości odkładać kasę na studia, mieszkania, samochód etc. to oni jako rodzice, opiekunowie mają to robić, a nie na przykład Ty jako siostra, ciotka, wujek, koleżanka. Ktokolwiek...

Ona ma jakieś poczucie wstydu czy nie? Mi by było wstyd prosić i wymagać, żądać czegoś takiego... Naprawdę...ręce mi opadły.

Wymuszanie prezentów to chamstwo i pasożytnictwo wg mnie. Trzeba to zlewać nawet kosztem znajomości. Trudno. Takie życie.

[shinypearl]

Napisane przez tinkerver2

Niestety, u mnie ta forma nie zadziałała, bo usłyszałam "jak to cie nie stać? Przecież pracujesz za granicą!" I wypominanie co sobie kupiłam, a dziecku żałuję
No cóż, no żałuję, bo wolę wydać na siebie, mojego psa, albo odłożyć.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Nie mówiłabym co sobie kupiłam czy psu i tyle.

[kaledonia]

Napisane przez tinkerver2

Niestety, u mnie ta forma nie zadziałała, bo usłyszałam "jak to cie nie stać? Przecież pracujesz za granicą!" I wypominanie co sobie kupiłam, a dziecku żałuję
No cóż, no żałuję, bo wolę wydać na siebie, mojego psa, albo odłożyć.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Znam to i do tego teksty, że sobie nie muszę tego czy owego kupować, ale dziecku koniecznie ( nie mojemu oczywiście ).
Niepotrzebnie się zapytałam co młoda by chciała pod choinkę, bo w odpowiedzi dostałam link do prezentu za ponad 300 zł

Dobrze, że młoda teraz już wie, że Mikołaj nie przynosi prezentów to sama mi mówi co chce i wie, że drogie to tatuś z mamusią mogą jej kupić, nie ciocia

[tinkerver2]

Napisane przez shinypearl

Nie mówiłabym co sobie kupiłam czy psu i tyle.

Wiesz, to nie tak, że ja Mówię "a dziś kupiłam sobie to i to", tylko np. Zamawiam różne paczki do domu rodzinnego (tu gdzie mieszkam nie mam możliwości zamówienia do domku), i przychodzi np. Paczka z sephory. Czasem proszę o odpakowanie, żeby sprawdzić stan, np. Ostatnio zamawiałam paletę do konturowania, więc logiczne, że chciałam sprawdzić, czy nie przyszła pokruszona. Zwykle jednak te paczki leżą aż ktoś znajomy będzie jechal na urlop i mi odbierze z domu. Podobnie jak byłam na urlopie - wzięłam psa na porządne badania i w książeczce zdrowia zostawiłam paragon na 300 zł, ot po prostu na szybko wrzuciłam. Mama chciała zobaczyć jakie badania były robione i znalazła, i olaboga tyle na psa wydać, toż nasz weterynarz by to za 100 zł zrobił (a nasz weterynarz nie zauważył szmerow w sercu). Po prostu standard życia mi się podniósł, stać mnie na więcej, więc moja rodzina chcąc nie chcąc to widzi, a ja też nie mam zamiaru ukrywać, że kupiłam sobie coś lepszego.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ja dzieciom w rodzinie zwykle daję jakieś fajne książki. Nie chce przykładać ręki ani do otyłości i nowotworów spowodowanych cukrem ze słodyczy, ani do zaniku połączeń w mózgu od spędzania za dużej ilości przy telefonie/tablecie/komputerze. Jedyne co z tej kategorii mogłabym dać to jakąś dobrą grę wideo starszemu dziecku, bo niektóre potrafią być całkiem rozwijające. Podobają mi się też bardziej praktyczne zabawki typu robot do programowania, ale to musiałabym wiedzieć, że dziecko jest realnie zainteresowane i mieć więcej pieniędzy na zbyciu.

Wymuszanie nie robi na mnie większego wrażenia. Daje to co uważam i za ile uważam.

[tinkerver2]

Napisane przez kaledonia

Niepotrzebnie się zapytałam co młoda by chciała pod choinkę, bo w odpowiedzi dostałam link do prezentu za ponad 300 zł

Ototo dlatego ja wole zapytać tutaj, na forum, co by się takiemu maluchowi przydało i kupić co uważam za stosowne. Na święta kupiłam jakieś ciuszki w primarku, takie maskotki, które można przyczepić do wózka czy właśnie maty edukacyjnej, no i do tego taka malutka czarna ramoneske , akurat na wiosnę będzie dobra. Uważam, że to wystarczająco na prezent, może na faktyczny chrzest kupię złotą zawieszke, bo mam super jubilera, gdzie są niskie ceny i za taką małą zawiszks wyjdzie mi jakieś 100 czy 120 zł, ale na pewno nie będą to brylanty

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[kaledonia]

Napisane przez tinkerver2

Ototo dlatego ja wole zapytać tutaj, na forum, co by się takiemu maluchowi przydało i kupić co uważam za stosowne. Na święta kupiłam jakieś ciuszki w primarku, takie maskotki, które można przyczepić do wózka czy właśnie maty edukacyjnej, no i do tego taka malutka czarna ramoneske , akurat na wiosnę będzie dobra. Uważam, że to wystarczająco na prezent, może na faktyczny chrzest kupię złotą zawieszke, bo mam super jubilera, gdzie są niskie ceny i za taką małą zawiszks wyjdzie mi jakieś 100 czy 120 zł, ale na pewno nie będą to brylanty

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Dobrze zrobiłaś.
Ja też już kupiłam prezenty bez konsultacji, posiłkowałam się forum mama z klasą

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez waldimothi

Jak reagować na takie wymagania? I jak odmówić jej przenocowania?

Jak reagować ? Normalnie.
Mówić: kupię co będę chciała, nie dam, nie wpłacę, sama jej kup, odczep się, daj se siana, spadaj, nie wymyślaj, jeszcze czego, a może frytki do tego, chyba cie pogięło.
Albo: nie mogę cię przenocować, nie chcę, mam inne plany, spytaj kogoś innego, u mnie nocleg odpada, zarobiona jestem, a w ogóle to jest sobota.

itd. itp.
To nie boli. Trzeba tylko zacząć.

[MsN]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87342533]Jak reagować ? Normalnie.
Mówić: kupię co będę chciała, nie dam, nie wpłacę, sama jej kup, odczep się, daj se siana, spadaj, nie wymyślaj, jeszcze czego, a może frytki do tego, chyba cie pogięło.
Albo: nie mogę cię przenocować, nie chcę, mam inne plany, spytaj kogoś innego, u mnie nocleg odpada, zarobiona jestem, a w ogóle to jest sobota.

itd. itp.
To nie boli. Trzeba tylko zacząć.[/QUOTE]Dokładnie. Jestem tego samego zdania.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez waldimothi

5 lat minęło tak więc już się nie przyczepi

To jeszcze rok został

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Czytam i nie wierzę jak można być tak bezczelnym. Zerwałabym kontakt z takim roszczeniowym towarzystwem.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez tinkerver2

każdemu z rodziny wysyłała listy co kupić (...)
No to mnie obgadała, że nawet jej koleżanki robią jej zakupy, a ja jak zwykle odwalam.

Ja piernicze....ludzie, trzymajcie mnie.


Co takie stworzenia mają w głowie, NO CO ??!! Niepojęte, jestem w szoku

[tinkerver2]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87342554]Ja piernicze....ludzie, trzymajcie mnie.


Co takie stworzenia mają w głowie, NO CO ??!! Niepojęte, jestem w szoku [/QUOTE]No jak to, ONA MA DZIECKO JEJ SIĘ NALEŻY!!!! Ona to taka typowa madka.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[Pugslove]

Przestancie sluchac jej sugestii i dawajcie to co chcecie. I to nie tak, że jak chce tablet to kupujecie jej tanszy tablet tylko zamiast tabletu kupujecie np. dobrą książkę i jakiś inny drobny prezent.

A co do wpraszania to sprawa jest prosta - jak mowi, ze wpadnie to odpowiadacie ze nie ma mozliwosci i tyle. A jak jeszcze bedzie sie do was plula o prezenty to tym bardziej mozecie powiedziec wprost, ze nie widzicie powodu aby robic dla niej takie uprzejmosci.