2019-01-15, 20:09 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 52
|
Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cześć wszystkim, mam problem.
Chodzę do II klasy LO i od początku liceum zaczęłam mieć problemy z sympatią do szkoły. Przyznam, że nigdy wcześniej takich problemów nie miałam, zawsze dobrze czułam się w szkole i miałam świetne środowisko. Pierwszą klasę jakoś przechodziłam, w wielkich trudach i cierpieniach, ale jakoś mi się udało. Teraz jest mi coraz ciężej, nie mogę znaleźć żadnych pozytywów w szkole - klasa niezbyt, źle się tam czuję, a wręcz powiedziałabym, że czuję się bardzo samotnie co wpływa na moje samopoczucie i chęć bycia tam. To nie tak, że jestem jakaś aspołeczna, w pierwszej klasie byłam w jednej grupce lecz ona się rozpadła, osoby z niej niezbyt chciały się integrować (mimo zaproszeń na spotkania nie przychodziły albo wychodziły bardzo wcześnie) i znaleźli innych znajomych. Ja zostałam z jedną dziewczyną i obie się czujemy obco w klasie. Nie tylko my mamy ten problem, w klasie po prostu są grupki, mniejsze lub większe. Pogadać z innymi osobami w tej klasie pogadam, lecz jest to krótka, niewiążąca w żaden sposób wymiana zdań. Oprócz braku jakichś silniejszych relacji w klasie mój pogląd na szkołę zmienił się bardziej na "anty". Nienawidzę marnowania czasu na lekcjach na których tak naprawdę nic nie robimy, więc praktycznie w każdym wypadku kiedy tylko mogę to takie lekcje omijam. Poza tym uważam, że mało z lekcji wynoszę i tak wszystkiego uczę się po szkole, robię solidne notatki. Nie jestem leniwa jeśli chodzi o naukę, moje oceny to głownie 5/4, lecz co prawda moją piętą Achillesową jest od zawsze matematyka, z której mam słabe oceny, a teraz rozszerzona chemia, ale jak robię mnóstwo zadań to i z niej wychodzą mi dobre oceny. Potrafię rozplanować sobie naukę, nie trzeba mnie do tego zaganiać i wiem, że na pewno się tego w tym czasie nauczę. Nie wiem co robić bo wychowawczyni zaczęła się czepiać o takie kratkowe nieobecności, w sumie ogólnie o nieobecności, których co jakiś czas mi się zbiera i chyba nie chce mi ich usprawiedliwiać. Problem jest taki, że ja po prostu nie potrafię wytrzymać czasem przy takich pełnych godzinach w takiej atmosferze, to nie jest moje lenistwo, jakbym czuła się w szkole jak kiedyś na pewno nie byłoby nawet takiego problemu. Wiele razy po głowie wałęsa mi się pomysł edukacji domowej. Znalazłam w tym aspekcie wiele pozytywnych rzeczy, lecz wiem, że są też i minusy, głównie jeśli chodzi o rozwój społeczny. Nie wiem też czy nie za późno już na podjęcie takiego toku nauczania, jestem w połowie roku szkolnego i jestem już prawie pełnoletnia. Ale od tego drugiego semestru naprawdę mam wielką niechęć co do tego miejsca, mam już opuszczone 25 godzin od nowego roku (w tym 3 dni siedzę chora i przychodzę tylko na lekcje, na której mamy pisać sprawdzian o co moja wychowawczyni chyba też ma problem, bo albo się jest chorym i się leży w domu, albo się chodzi normalnie ) Nie wiem naprawdę co mam robić. Czy ktoś ma podobne problemy, albo jakieś pomysły jak na to coś zaradzić? |
2019-01-18, 12:55 | #2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Szkoła nie jest od tego, żeby było fajnie, a od nauki. Serio. Za kilka lat nie będziesz nawet pamiętała gęb tych osób, a to, czego się nauczysz, zostanie Ci na zawsze (że o wynikach matury nie wspomnę). Jeśli poziom jest za niski i czujesz, że nic z lekcji nie wynosisz, może warto pomyśleć o przeniesieniu się do lepszego liceum? Nic Cię tu nie trzyma, nawet towarzysko. A edukacja domowa to głupi pomysł. Zwykle to bardziej kara, bo jej poziom jest niższy niż w klasie i zamyka to wiele drzwi. Poza tym, żeby Ci coś takiego przyznali, musiałabyś być obłożnie chora, a nie tylko nie lubić szkoły.
|
2019-01-18, 15:03 | #3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 52
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cytat:
Moje nielubienie szkoły nie polega tylko na "oh nie, znowu poniedziałek trzeba coś ze sobą zrobić, dramat", rozmawiam od roku z moim psychologiem na ten temat, czyli odkąd szkoła stała się dla mnie utrapieniem, ale niestety ten temat coraz bardziej się pogłębia i czuję wewnętrzną blokadę, szczególnie gdy muszę po przerwie wrócić i to nie z powodu braku chęci rozwoju, ale po prostu do tego miejsca. Nauczanie indywidualne a edukacja domowa to dwie różne kwestie. Naukę domową może dostać każdy kto tylko chce, nie trzeba być do tego jakoś specjalnie chorym. |
|
2019-01-18, 22:59 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Serio nie lepiej pomyśleć o zmianie szkoły, a nie zamykać się w domu i ryzykować, że się nie ogarnie samemu materiału?
|
2019-01-19, 18:38 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Nauczanie domowe może dostać każdy? Żartujesz sobie?
I na prawdę, mało kto lubił chodzić do szkoły. Nie jesteś jedyna, ani wyjątkowa. Wiele przedmiotów jest średnio potrzebnych, nauczyciele nie umieją przekazywać wiedzy. Tylko, co z tego? ZAWSZE będzie coś nie tak. Towarzystwo, atmosfera. W pracy też. Jak tam się będziesz wymigiwać? |
2019-01-19, 19:50 | #6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
|
2019-01-21, 14:53 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 52
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cytat:
Zaskoczę cię i tak, edukacja domowa jest osiągalna dla wszystkich. Nie mówię tu o nauczaniu indywidualnym, które otrzymujesz od szkoły z powodu ciężkej choroby lub innych niepełnosprawności, więc jeśli masz zamiar pisać do mnie takim tonem to najpierw zapoznaj się z tematem bo to dwie osobne kwestie. Dobrze sobie zdaję z tego sprawę, że nie jestem jakąś nadzwyczajną jednostką, nie musisz mi tego uświadamiać. Możliwe, że nie miałaś większych problemów ze szkołą, ale nie mnie to oceniać bo cię nie znam. We wcześniejszych latach LUBIŁAM szkołę i owszem nie wszystko było w niej najpiękniejsze ale potrafiłam prawidłowo funkcjonować, nie miałam takich problemów jak teraz i wydawały mi się również śmieszne. Jak dla mnie wiele z tego, bo edukacja i rozwój jest dla mnie ważny, a siedzenie na mało efektywnych lekcjach mija się z celem. I to nie tak, że chce się pozamykać na cztery spusty. Lubię uczęszczać na zajęcia pozaszkolne, świat jest taki duży i nie zamyka się tylko na szkole. A pracę myślę, że można znaleźć taką jaką w miarę nam odpowiada, bo co do tego mamy szeroką gamę wyboru. Nie mam wiele do powiedzenia w tej kwestii bo nie posiadam w tym temacie doświadczenia, ale nie rozumiem myślenia - w szkole było mi źle, w pracy też nie jest mi dobrze, ale jakoś trzeba to przeżyć. Znam wielu dorosłych ludzi, którzy potrafią chwalić się, że naprawdę kochają swoją pracę. |
|
2019-01-21, 16:01 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 142
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Jestem nieco starsza od Ciebie (4 klasa technikum) i mam dokładnie to samo. Od kilku lat towarzystwo mnie męczy. W mojej klasie są osoby bardzo wredne, dziecinne, mściwe. Może kilka osób jest wyjątkiem, ale i tak nie mam z nimi dobrego kontaktu. Jak patrzę na ich twarze to zbiera mnie na obrzydzenie. Lekcje też niektóre są nudne, nieciekawe. Na jednym przedmiocie nic nie robimy, bo nauczycielowi nie chce się lekcji prowadzić. Też czasem omijam takie zajęcia, bo nie mają dla mnie sensu. Nie zmieniłam szkoły z tego względu, że to była jedyna szkoła w moim mieście z takim kierunkiem, jaki chciałam.
|
2019-01-22, 10:11 | #9 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
To zmień szkołę?
Tylko PROGRAM nauczania masz wszędzie taki sam. Są lekcje lepsze i gorsze. Dorosły człowiek umie dostosować się do warunków. Czyli przesiedzenie też nudnej lekcji. Owszem istnieje praca, która daje radość. Jednak każda praca, czynność, którą wykonujesz codziennie daje w pewnym momencie w kość. Mamy czasem dosyć. Nawet w fajnej pracy możesz mieć czasem złą atmosferę. Nie istnieje nic idealnego, gdzie codziennie chodzisz z bananem na twarzy. Czy istnieje osoba, która cały okres szkoły określa "było super. ludzie mili, towarzyscy, nauczyciele doskonali itp". Nie. |
2019-01-22, 10:33 | #10 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 9
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cytat:
rady nie ma, trzeba przez to przejść, spróbować wyciągnąć dla siebie jak najwięcej. na pocieszenie powiem, że szkoła mija bardzo szybko. potem można wybrać studia zgodnie z zainteresowaniami i chodzić na nie z przyjemnością. to samo z pracą. |
|
2019-01-22, 10:38 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 885
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Siedząc na nudnych lekcjach można odrabiać lekcje, uczyć się słówek itp. Ja większość edukacji uczyłam się angielskiego na nudnych lekcjach. W piórniku miałam kartkę zapisaną słówkami na dany dzień i powtarzałam Nigdzie nie jest idealnie, wszędzie są ludzie którzy irytują. Nie zakładaj że pracę znajdziesz idealną w przyszłości bo to małe prawdopodobieństwo. Poza tym jesteś już za połową tej szkoły, jeszcze trochę i ją skończysz i zakładam że pójdziesz na studia skoro jesteś w liceum.
Skoro rozmawiałaś z psychologiem to może warto znów poruszyć z nim ten temat? Tak w ogóle co na to Twoi rodzice? Mają gdzieś że opuszczasz tyle szkoły? |
2019-01-22, 17:24 | #12 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 52
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cytat:
To nie tak, że opuszczam szkołę i mam długie nieobecności, omijam w ciągu tygodnia pojedyncze lekcje. Moi rodzice respektują moje zachowanie, wiedzą jak się czuję, zresztą nie mają mi nic do zarzucenia bo oceny mam dobre. ---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ---------- Cytat:
Umiem wysiedzieć nudne lekcje, na których niewiele się robi tylko jaki jest sens marnowania na to czasu? Nie chodzi mi o to, że oczekuje niewiadomo czego i chce sytuacji, która zawierałaby same plusy. Dobrze wiem że wszystko ma swoje zalety i wady, ale teraz nie ma nawet jednego takiego dnia, z którego byłabym usatysfakcjonowana. I również wcześniej jak chodziłam do szkoły samych plusów nie było, ale byłam bardzo zadowolona i szczęśliwa ze swojego życia i chce ci tym samym przekazać to, że byłam taką osobą, która wcześniejszy okres szkoły określa jako coś super. |
||
2019-01-22, 18:14 | #13 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cytat:
Co zaś się tyczy pracy i szkoły, to żadna praca nie jest idealna, bo w ogóle żadna sytuacja w życiu nie jest idealna. Zawsze coś będzie nie tak, zawsze jakaś część obowiązków będzie mniej interesująca niż inna, zawsze trafi się jakaś wkurzająca osoba. Ludzie zwykle po latach lepiej wspominają szkołę, a nawet do niej tęsknią, prawdopodobnie z tego prostego powodu, że mieli wtedy mniej obowiązków, a nie dlatego że te szkoły rzeczywiście były takie fajne. Jednak w wieku szkolnym jedynym obowiązkiem jest do tej szkoły pójść, a lekcje kończą się wcześnie itp. Potem tych obowiązków gwałtownie przybywa, no i jednak presja "jak jutro nie pójdę to tej pracy, to mnie wywalą i nie będę miała z czego żyć w przyszłym miesiącu" jest bardziej dotkliwa niż "jak jutro nie pójdę do szkoły, to zadzwonią po rodziców". *Szkoły średnie mają obowiązek zrealizowania pewnego minimum, ale nie ma zakazu robienia więcej. Dlatego w dobrych szkołach jest czasem dużo więcej godzin np. nauki języka obcego. |
|
2019-01-25, 10:42 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 12
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Autorko, jeżeli masz tak potężny problem to warto sobie uświadomic dwie rzeczy:
1) jeżeli coś ci nie pasuje tak bardzo to nie ma żadnych "ale". Nie ma tak, że nie masz pola manewru, że nie mozesz zmienic szkoly albo samodzielnie pójść dalej i edukować się ponadprogramowo. Przestan obwiniać cały świat o swoja niemożnośc do popracowania nad polepszeniem sytuacji. Osobiscie znam ludzi, ktorzy chodząc do liceum reszte dnia spedzaja w pracy aby zarobic na swoje utrzymanie. Czy to cięzkie? Na pewno. Ale czasem konieczne. 2) Przyzwyczajaj sie, że w życiu wiele rzeczy nie będzie ci się podobać. Jak juz pisano - raczej nie znajdziesz idealnej pracy, w niemal każdej jestes narazona na spiny z szefem, klientami albo innymi pracownikami. Czasem będzie męcząca i bedzie cie doprowadzac do szału. Często bedzie sprawiac u ciebie poczucie marnowania swojego życia. Ale tak juz jest i jeżeli na tak banalnym etapie jak edukacja to jest dla ciebie ciezki problem to warto zrewidować swoje poglądy. Edytowane przez Satinqa Czas edycji: 2019-01-25 o 10:43 |
2019-01-28, 17:20 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 34
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
W twoim poście widzę trzy główne problemy.
Pierwszy. Brak zgranej klasy, poczucie osamotnienia. Wiadomo,że czasem trafisz na grupę ludzi z którymi się nie do końca dogadujesz, ale jakoś musisz z tym żyć, bo czasem przyjdzie ci z takimi osobami robić projekt w grupie, czy przygotowywać np jakąś akademie. Ta sytuacja ma pozytywy uczy cię współdziałania, organizowania czegoś nawet jeśli te osoby niezbyt lubisz. A to bardzo przydatne umiejętności właśnie w pracy, bo będziesz musiała np zrobić raport, a szefa nie będzie interesować, ze ty akurat tej koleżanki nie lubisz. Potraktuj to jako szkołę życia. Takie umiejętności bardziej się przydają niż wiedza szkolna. Świat nie kończy się na szkole I jeśli chodzisz na zajęcia pozalekcyjne to zawsze możesz rozwijać znajomości stamtąd, czy jakaś pizza, wyjście na łyżwy. Zaproponuj coś. To samo dotyczy choć jednej osoby z klasy, z którą masz dobry kontakt. Wyjdź z inicjatywą. I nie myśl o tym jak bardzo byś chciała żeby było inaczej, bo wtedy się blokujesz i zamykasz i nie pokazujesz wszystkich pozytywnych cech siebie. Zajmij się swoją pasją i będzie lepiej Problem drugi Nauka i poczucie , że marnujesz czas w szkole. Myślę, że każdy kto uczy się wg nowej podstawy ma takie uczucia. Naprawdę zazdroszczę osobom, które chodziły do szkoły w latach 80 i 90. To były piękne czasy. Szkoła czegoś uczyła. Albo miałaś wiedzę, albo dostawałaś 1. Nie było zadane.pl nieprzygotowań ograniczenia sprawdzianów w tygodniu. Ale uczniowie wychodzili ze szkoły z konkretną wiedzą. A teraz? Od początku nauka pod klucz, pod testy. Oczywiście programy są przeładowane , więc nauczyciele nie wyrabiają i uczniowie masowo chodzą na korki Masz kilka opcji: 1. Szkołę zawsze możesz zmienić, ale też ryzykujesz, Możesz trafić na nauczycieli z pasją, którzy dużo wiedzy ci przekażą i będziesz chciała jeszcze więcej dowiedzieć się sama. Możesz też trafić na nauczycieli, którzy będą mieli wywalone i i tak będziesz musiała nadrabiać na korkach no i koszty. Megameg Dofinansowanie do internatu do kpina jakaś jest. Dowiadywałam się, bo 4 lata mieszkałam w internacie. Dochód na osobę nie może być większy niż 500 zł z kawałkiem. Zawsze mimo niskich dochodów nam przekroczyło. I nie miałam nigdy dofinansowania. Mama często kombinowała jak zapłacić 2. Nauczanie domowe Tak jest takie coś i to jest coś innego niż zajęcia indywidualne http://edukacjadomowa.pl/co-to-jest-edukacja-domowa/ .Jeśli przedyskutujesz z rodzicami i rodzice się zgodzą i czasowo procedura nie zajmie wiele to możesz spróbować ,ale musisz mieć zgodę dyrektora szkoły bo na koniec roku masz egzamin z treści programowych danej klasy. Nie wszystkie szkoły się zgadzają ,żeby ich uczniowie realizowali edukacje domową, więc być może będziesz musiała zmienić szkołę. A nie chodząc w nowej szkole z nową klasą wgl na zajęcia możesz być takim doczepkiem trochę, że niby jesteś w tej klasie, ale nie masz żadnych relacji z ludźmi z niej. 3. Zagospodaruj te luźniejsze lekcje tak, żebyś coś z nich wynosiła. To może być lista słówek z języka, albo czytnik książek pod ławką. Albo faktycznie zostań w domu i ucz się tego co ci się przyda. Ja w klasie maturalnej często nie chodziłam np przedłużyłam sobie ferie o tydzień Niestety nasza podstawa jest tak skonstruowana, że nauka szkolna, a nauka do matury to dwie różne rzeczy. Po prostu nauczyciele zdążą przekazać wiadomości, ale nie zdążą już nauczyć jak je wykorzystać na egzaminie. Najlepszy tego przykład to biologia rozszerzona. (Nie zdawałam, ale widziałam ile pracy to kosztuje osoby zdające) Ja wolałam często nie jechać do szkoły, ale coś zrobić do matury, bo np na polskim ja zawsze miałam zrobione to co trzeba było, a moja klasa zawsze wielkie oczy ale jak to to trzeba było przeczytać? I musiałabym, na nich czekać aż zaczną coś robić. Matma Miałam w klasie straszną różnice poziomów. A matematyczka na zajęciach pod maturę miała czas na powtórkę tylko najważniejszych rzeczy Przez brak czasu nie mogła zrobić więcej mimo tego, że bardzo chciała . Żeby dobrze zdać matmę to trzeba setki zadań przeliczyć samemu (Po maturze miałam ok 5 kg papieru zapisanego zadaniami) Język. Miałam osoby, które miały problem, żeby się przedstawić. To w połączeniu z tym jak wygląda nauka języków w polce dałoby mi zerowe efekty. Ale ja nie oglądałam się na innych tylko uczyłam się sama. To tylko przykłady przedmiotów maturalnych. Bo już nie chce się rozpisywać np o religii czi Historii i społeczeństwie Dlatego jeszcze raz powtórzę. Zazdroszczę tym, którzy chodzili do szkoły w latach 80 i 90. Teraz szkoła niczego nie uczy. Popieram osoby, które czasem odpuszczą i uczą się same. Bo więcej z takie nauki wynoszą. Trzeci problem . Tak na podsumowanie. Myślę, że ty za bardzo skupiasz się na tych dwóch problemach. Jeśli każdego dnia idziesz do szkoły z myślą tym, że marnujesz czas, że nic się nie nauczysz, że znowu będziesz się czuła samotna to tak po prostu będzie. Jeśli zmienisz nastawienie to twoje problemy troszkę zbledną i poczujesz troszkę sensu w tym chodzeniu do szkoły. Rozwijaj swoje pasje, albo znajdź nowe zaangażuj się w jakieś działania np wolontariat. Twoje życie to nie tylko szkoła. Nie trać czasu na zamartwianie się nią |
2019-01-28, 18:27 | #16 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Ach ten mit, jaka to szkoła kiedyś była dobra i czego to ona nie uczyła. Prawie tak prawdziwy jak ten, jak to przed wojną polskie społeczeństwo było dystyngowane.
|
2019-01-28, 18:43 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 467
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cytat:
Kiedyś szkoła była cudowna, a ludzie wychodzili z prawdziwą wiedzą, zawsze odrobionymi lekcjami i nigdy nie ściągali. Nigdy. Zwłaszcza jak mój dziadek napisał mojej babci maturę z matematyki I wcale nie uciekali oknem jak nauczyciel łaciny zasypiał na biurku. Edytowane przez casus_belli Czas edycji: 2019-01-28 o 18:46 |
|
2019-01-28, 19:38 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-06
Lokalizacja: Lubuskie, Mazowieckie
Wiadomości: 346
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
|
2019-01-28, 19:40 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 34
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Tak pojawiła się sprzeczność. Widziałam ją już w momencie dodawania posta. To zależy od przedmiotu.
Nauczyciele w dużej części są ograniczeni tym co narzuca podstawa programowa i np lektury do swobodnego wyboru nauczyciel wybiera już spośród jakiejś określonej grupy. Czasem brak czasu powoduje, że nauczyciel nie daje rady już nauczyć pisać pod tzw klucz. Doskonały przykład to biologia rozszerzona. A doskonałym przykładem uczenia pod klucz są języki. Przecież punkty dostaje się za użycie określonych struktur leksykalnych. Więc z uczniami na lekcjach nie robi się takich, które są przydatne w komunikacji tylko takie wysoko punktowane. Albo egzaminy zawodowe... Na części praktycznej trzeba oprócz zadania praktycznego odpowiedzieć na 4 pytania pisemnie i np przy mojej kwalifikacji Z1 przy pytania o zalecenia dla pacjenta zawsze był punktowany automasaż, albo stosowanie pozycji przeciwbólowych. Dało się wyuczyć tego Napisałam w tamtym poście, że szkoła niczego nie uczy. Oczywiście, że uczy. Osobiście miałam szczęście do nauczycieli i np dzięki jednej z nich zdobyłam mój zawód. Miałam wsparcie w nauce języka i nie tylko. w takich życiowych sprawach też. W czasach , w których żyje mogę sobie wszystko czego potrzebuje znaleźć w internecie. Chciałam tylko podkreślić wady tego systemu Po pierwsze. przepychanie uczniów z klasy do klasy i z etapu na etap. Uczeń ma braki widać, że nie poradzi sobie w klasie wyżej ale się go przepycha. Jak brakuje do 2 zawsze można części ocen nie policzyć do średniej Kiedyś tacy uczniowie zostawali na drugi rok. Po drugie wybieranie szkoły średniej niezgodnie z predyspozycjami. Kiedyś do liceum chodzili najzdolniejsi , a teraz może tam pójść każdy Nawet jeśli ledwo sobie radzi z nauką i ma ogromne braki Po trzecie Tak uważam, że uczniowie mieli większą wiedzę i na pewno zostawała im dłużej w głowach. Znam kilka takich osób. Moja polonistka. Zawsze lubiła matmę, ale wybrała polonistykę. Mimo tego nie było zadanie, którego by nie rozwiązała. Minęło tyle lat i do tego zajmuje się czymś innym to matmę potrafi. Odwrotnie Moja nauczycielka chemii polski ma w jednym paluszku. Na własne uszy słyszałam jak powtarza z uczniem z jej klasy do sprawdzianu. Ja po roku od matury muszę pomyśleć chwile, żeby pewne rzeczy sobie przypomnieć Po czwarte. Wiele razy miałam tak, że do.stawałam dobre oceny za spisywanie z neta. Nie powinno tak być Uważam to za dobre, że szkoła wymagała więcej od uczniów casus_belli twój dziadek musiał włożyć o wiele więcej pracy niż moje pokolenie w to żeby tą maturę zdać i zostać do niej dopuszczonym Po piąte Rodzice bezkrytyczni wobec swoich dzieci. Należy być sprawiedliwym wobec dziecka. Jeśli zachowa się źle, nie wypełni swoich obowiązków to należy wyciągnąć konsekwencje. A nie jak wiele madek: Bo mój Brajanek taki grzeczny i zdolny, szkoła go nie docenia. I robić awantury nauczycielowi za słusznie wystawioną ocenę megamag casus_belli Mam nadzieje, ze wyjaśniłam wam mój punkt widzenia. To jak wygląda system edukacji nie jest jednak tematem postu. Chciałabym aby skupiał się on na pomocy priimrose i zaproponowaniu rozwiązań jej problemu. |
2019-01-28, 20:14 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 467
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Wiesz, jak się wybiera szkołę, gdzie biorą każdego jak leci, to trudno się dziwić, że poziom jest marny. To nie kwestia systemu.
|
2019-01-28, 21:53 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 34
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
No może nie systemu, ale powstał w latach 90 pewien mechanizm i skutki mamy teraz. W latach 90 rodzice powtarzali swoim dzieciom : Idźcie na studia, będziecie mieć lepiej niż my. No i popularność liceów wzrosła, potem przełożyło się to na popularność studiów. Powstały wyższe szkoły gotowania na gazie no i mamy co mamy. Coraz więcej magistrów, w wielu zawodach coraz trudniej znaleźć pracę, a fachowców brakuje, bo zaniedbano szkolnictwo zawodowe .Do tego dołóż niż demograficzny. Szkoła za każdego ucznia dostaje subwencje, więc bierze każdego, żeby mieć środki na funkcjonowanie.
|
2019-01-29, 18:36 | #22 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cytat:
Tak przy okazji polecam: https://ciekawostkihistoryczne.pl/20...nny-student/#2 I to: http://www.nieznanahistoria.pl/szkola-w-prl/ Edytowane przez megamag Czas edycji: 2019-01-29 o 18:57 |
|
2019-01-29, 20:04 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 467
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Co do tego mitycznego liceum i świętych w nim uczących się, to polecam początek "Szatana z siódmej klasy" (1937)
|
2019-01-29, 22:53 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 970
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Moja babcia jedna tez ze wsi - skonczyla 4 klasy, a potem pracowala gdzie sie dalo.
Matura JEST TRUDNA. Ja wiem, ze niektorzy lubia sie onanizowac tym, jaka to ich matura byla trudna i dzisiaj juz nie ma czasow. Matura rozszerzona z matematyki w zeszlym roku byla tragicznie trudna. A na starej maturze mozna bylo sciagac i to ostro. A jak ktos nie ma rodzicow, ktorzy moga to opowiedziec, to wystarczy przypomniec sobie pierwsze tomy jezycjady. |
2019-01-29, 23:07 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 643
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Przeczytałam, jednego dalej nie wiem. A po co Ci Dziewczyno ten czas który niby marnujesz w szkole? nie piszesz nic o pasji, zainteresowaniach...więc co jest przyczyną realną poza widzimisię? Nie widzę w Twoich postach nic twórczego, wręcz przeciwnie podkreślasz, że jesteś odtwórcza (umiesz zapllanować pracę i ja wykonać nie wychodząc poza schemat narzucony przez szkołę) więc...jak by tu ująć. Problemów ze znalezieniem dla siebie miejsca w spoleczeństwie/grupie rówieśniczej w ten sposób nie rozwiążesz, a po 2 jeśli zdecydujesz się na studia, to pierwsza wspólna impreza z ludźmi ze studiów i zaczyna się temat jak było w czasach gimno-lo. Prewidziałaś to?
---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ---------- Żartujesz? beletrystykę traktujesz jako żródło rzetelnej wiedzy?
__________________
Jeśli nie masz na coś czasu, to prosty znak, że nie jest to dla Ciebie istotne. |
2019-01-29, 23:08 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Doskonale rozumiem Twój problem... Dla mnie liceum było 3-letnim horrorem, gdzie trzeba było codziennie wstawać rano, dojeżdżać do szkoły (bo mieszkałam około 30km od niej), siedzieć w niej do około 15, potem uczyć się po szkole, bo i tak niewiele szło się dowiedzieć z lekcji... korepetycje. Naprawdę jest to dzisiaj chlebem powszednim dla każdego, kto chodzi do szkoły państwowej. A towarzystwo? Bywało lepsze, ale częściej bardzo złe.
Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy poszłam na studia. Zbawienie! Odpowiedzialność, nowe towarzystwo, inny tryb życia. No mówię Ci, że nigdy nie wróciłabym do liceum, gdzie codziennie czekała na mnie tylko depresja i bóle głowy. Nawet zajęcia pozalekcyjne były strasznie obciążające psychicznie. Jeśli potrzebujesz wsparcia mentalnego i pomocy z matematyki, odezwij się do mnie w wiadomości prywatnej Pozdrawiam! |
2019-01-29, 23:21 | #27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Beletrystyka to akurat świetne źródło wiedzy o obyczajach panujących w danej epoce. Autor osadza wydarzenia w znanym mu świecie i opisuje to, co zna, poczynające od tego, co jadało się na śniadania, a kończąc na tym, co społeczeństwo uznawało za normalne (np. ściąganie).
|
2019-01-29, 23:30 | #28 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 643
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cytat:
__________________
Jeśli nie masz na coś czasu, to prosty znak, że nie jest to dla Ciebie istotne. |
|
2019-01-30, 09:46 | #29 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
Cytat:
Autor wymyśla każdy szczegół na potrzeby powieści. Autor nie musi wzorować się na jakichkolwiek faktach i stanach rzeczywistych. Edytowane przez Vanir410 Czas edycji: 2019-01-30 o 09:49 |
|
2019-01-30, 12:40 | #30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z chodzeniem do szkoły, pomocy..
To nie powieść s-f, żeby wszystko od początku wymyślać. Nawet jak osadzasz coś w danej epoce, np. Trylogię, to ubierasz bohaterów w stroje z epoki, a nie z XIX wieku. A co dopiero, kiedy piszesz o swojej epoce albo o swoim kręgu kulturowym. Mentalność ludzi średniowiecza znamy właśnie z przekazów literackich. Kiedy czytasz Jane Austen, możesz się dowiedzieć, jak żyły i jak spędzały czas wyższe sfery w jej czasach, nawet jeśli postacie są zmyślone. Kiedy czytasz "Opowieści starego Kairu", możesz się dowiedzieć, jak się żyło w Kairze na początku XX wieku. I zauważyć, jakże przytomnie, że nieco inaczej niż w Europie. I tak samo jak Makuszyński pisał "Szatana z siódmej klasy" w 1937 roku, to nie wzorował się na polskiej szkole lat osiemdziesiątych, bo jeszcze nie wiedział, jaka ona będzie, tylko na polskiej szkole międzywojennej. Jak Zły Tyrmanda chadzał sobie po Pradze lat 50., to to była Praga lat 50., i nawet mówił gwarą warszawską. Sam fakt, że Henryk Nowak nie istniał naprawdę, niczego tu nie zmienia.
|
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:50.