Sylwester z teściami, problem z jedzeniem

[201701261449]

Cześć, dziś z nietypowym problemem przychodzę - dowiedziałam się, że na sylwestra zjeżdża się do mnie rodzina, łącznie z teściami, których gościć będę po raz pierwszy i, oczywiście, zależy mi na dobrym wrażeniu.

Teściowie są... bardzo wymagający, jeśli chodzi o jedzenie. Jedzą bardzo niewiele, unikają tłuszczu, cukru, białej mąki, soli, konserwantów, jedzą niewiele mięsa, lubią jedzenie "manufakturowe", ale polskie, raczej żadnych szaleństw egzotycznych, lekkostrawne i jeszcze smaczne
Tyle wywnioskowałam z przemaglowania tż.

I trochę zgłupiałam, bo o ile moja część rodziny zje dosłownie wszystko, co zrobię, o tyle nie chcę, by teściowie siedzieli przy stole i wodzili oczami.

Na start pomyślałam o pieczonym schabie ze śliwką i jabłkami, bo nie jest to zbyt tłuste ani zamulające, ciasteczka korzenne, bo są mało słodkie i nie trzeba ich wiele jeść i może pierogi z mąki gryczanej z rosołowym kurczakiem... nie mam pojęcia co dalej. Musi być coś ciepłego, bo przyjadą pociągiem z daleka, zmarznięci.
Coś wam przychodzi do głowy?

[Justine1989]

pełno jest kulinarnych blogów z przepisami na zdrowe jedzenie, na pewno coś znajdziesz

[Adrianna_8]

Jesli cos cieplego, to moze jakas zupe? Leczo? Z soczewica?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Coś wam przychodzi do głowy?

Tak. Niech ich syn zapyta na co mają ochotę i przygotuje to dla rodziców żeby im dogodzić skoro to takie francuskie pieski.

[Rena]

Bardzo rozsadna dieta. Widac, ze nie chca przytyc.

Na powitanie zrob lekka, ale goraca zupe np czysty czerwony barszcz skoro to ma byc polska kuchnia. Potem pieczona ryba np losos, pstrag z warzywa mi na parze i/lub salatka. Podawaj wszystko na polmiskach by kazdy nakladal swoja porcje. Jak masz duzo gosci to zrob tez ten schab, w koncu jest okazja. Na deser moze sernik na zimno lub podgrzana szarlotka. Oba zdrowe i mozna dac mniejsza ilosc cukru.

[201803290936]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Cześć, dziś z nietypowym problemem przychodzę - dowiedziałam się, że na sylwestra zjeżdża się do mnie rodzina, łącznie z teściami,
(...)

Zabrzmiało, jakby ktoś Ci oznajmił, że się do Ciebie zwala na sylwka, a nie że został zaproszony.

Zróbcie tak, żebyście nie musieli (optymistycznie zakładam, że nie zostajesz z tym sama) cały boży dzień przy garach stać, a potem drugie tyle, jak Ci ludzie już będą. No chyba, że lubicie. Nie kombinuj z milionem potraw. Rozgrzewająca zupa, koreczki (można zrobić i mięsne i bezmięsne) lub/i deska serów, coś, co można wstawić w czasie imprezy do piekarnika (np. mini tortille), z dwie sałatki.

[201701261449]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6855488 1]Tak. Niech ich syn zapyta na co mają ochotę i przygotuje to dla rodziców żeby im dogodzić skoro to takie francuskie pieski.[/QUOTE]

Nie powiedziałabym, że francuskie pieski, wiem, że tata tż sporo chorował i trzyma dietę "dla zdrowia", mama nauczyła się tak samo.
No i lubię gotować, lubię ich, więc chcę to zrobić, tyle, że nie mam pojęcia co


Doris1981 poniekąd... ale to była miła propozycja, więc jestem chętna.
Deska serów, super, na pewno z tego pomysłu skorzystam.

Rena szarlotka, pewnie, dużo jabłek, mało ciasta, też zapisuję i na półmiskach też chciałam, to dobry pomysł.


Adrianna_8
no akurat wege leczo to ona już robi najlepsze (i mówię to bez podlizywania się), to odpada. Ale soczewica, nie pomyślałam o tym, dzięki

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[201803290936]

Łosoś to taka ryba lekkostrawna, większość ludzi ją lubi. Można go przygotować na różne sposoby.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Doris1981

Łosoś to taka ryba lekkostrawna, większość ludzi ją lubi. Można go przygotować na różne sposoby.

Tyle, że to trucizna jak pochodzi z hodowli. Trzeba by teściom kupić takiego z 'natury'.

[cava]

Już bym sobie odpuściła tego łososia.
Ani to łatwe do zrobienia bo łątwo pzrepiec/przegotowac i jest okropny, ani łądnie nie wyglada + dziki jest absurdalnie drogi.

Tak samo osobom które starają się jeść zdrowo, nie tłusto, bez cukru i soli nie dawałabym żółtych serów i wieprzowiny.
Dobra szarlotka to też tak nie bardzo, bo dobra szarlotka bazuje na białej mace, maśle i cukrze. Naqet do jabłęk zeby miały wystrzałowy smak, daje się masła i cukru.Tego się nie przeskoczy, eko szarlotki sa moze i zdrowe, ale tak samo smaczne jak ładne- czyli tak po prawdzie to co najwyżej średnio po prostu.

Smell
nie napisałaś na jaki oni przyjadą posiłek? Obiad? Na kolację sylwestrową?
Bo to wielka różnica

Jak na obiad to ja bym podała takim "delikatesom;-)":
1) na przystawkę ładne malutkie galaretki z kurczaka i warzyw
2) zupę paprykową (pieczone papryki, pomidory, cebula, miksujesz, doprawiasz - szał) _ jakieś do tego grzaneczki
3) pieczoną doradę* + pieczone bataty lub pieczoną dynię piżmową + sałatka jakaś (np. brokuły na parze z oliwą i czosnkiem.)
(albo jak masz zaciecie, to pieczona perliczkę, ale trezba sie liczyć z faktem, ze 1 perliczka to około 4 porcje, w porywach max 6 niewielkich)
4) na deser sałatka owocowa, albo jabłka pieczone


* dorada pieczona w całości wymiata tego przechodzonego łososia i wyglądem i iMo smakiem i nie jest taka tłusta + trudniej zepsuć. przepieczony/przegotowany łosoś to dramat, dorada z piekarnika ma tolerancję.

Jak na kolację to bym zrobiła:
- pieczona pierś z indyka z owocami(mogą być te śliwki, choć IMO indyk woli morele)
- jakąś ładną terrinę warzywną na zimno
- rybkę porcjowaną w galarecie (pstrąga, karpia)
- sałatkę warzywną z mieszanych warzyw parowanych/grilowanych i surowych z dodatkiem np. orzechów i koziego sera, oliwek
- te ciasteczka korzenne , jak zechcą to skubną, jak nie to nie.

[damdalena]

Dorzucę jeszcze swoje pomysły:
- rolada z indyka nadziewana suszonymi pomidorami lub szpinakiem, upieczona w rękawie
- śledzie z czerwoną cebulą marynowane w czerwonym winie jako przystawka
- ryba po grecku z dorszem na parze
- pasztet z ciecierzycy z żurawiną
- paszteciki krucho-drożdżowe na mące razowej z nadzieniem pieczarkowym, podane z czystym barszczem
- sałatka bez majonezu, np: makaron kokardki Pełne Ziarno + suszone pomidory

Z ciast takich bardziej fit sprawdza się u mnie:
- biszkopt na mące jaglanej przełożony masą daktylową ze zmiksowaną pomarańczą
- brownie z warzywami, choćby z wciąż sezonową dynią
- jakieś trufelki z suszonymi śliwkami i orzechami
- ciasto do szarlotki może być na mące razowej z dodatkiem mielonych orzechów, olej kokosowy, raczej wybrać przepis bez proszku do pieczenia

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

- jabłko pieczone nadziewane czerwoną kapustą jako dodatek do obiadu

[samotny_t]

Niech jaśnie państwo przyjdą z własnym jedzeniem To jedyne nienaruszające zasad współżycia społecznego rozwiązanie.

[damdalena]

Napisane przez samotny_t

Niech jaśnie państwo przyjdą z własnym jedzeniem To jedyne nienaruszające zasad współżycia społecznego rozwiązanie.

Jednakże będą jeszcze inni goście, jak i gospodarze. W sumie to nikomu nie zaszkodzi "trochę zdrowsze" jedzenie. Nie jest to też trudne wyzwanie.
Najgorzej z ciastami, ale w tym przypadku nikt nie zmusza nikogo do jedzenia, mogą być tylko dekoracyjne.

[cava]

Napisane przez damdalena

- jabłko pieczone nadziewane czerwoną kapustą jako dodatek do obiadu

Jak to się robi?
Brzmi obłędnie!

[damdalena]

Jabłko nadziewane czerwoną kapusta

Jadłam coś takiego na przyjęciu, podane do jakiegoś schabu, właśnie w takim noworocznym okresie. Spróbowałam odtworzyć w domu, nie jest to profesjonalny przepis.
Jabłka wybrać kwaśne, na przykład jakieś odmiany renet. Lepsze będą z żółtą a nie zieloną skórką. Odcinamy czapeczkę razem z ogonkiem. Wydrążamy.
Czerwoną kapustę drobno poszatkowaną dusimy z niewielkim dodatkiem cebuli. Jak trochę zmięknie dodajemy trochę startego jabłka i podlewamy czerwonym winem. Trzeba to odparować. Doprawiamy solą, miodem, goździkiem. Nadziewamy tym jabłka, przykrywamy czapeczką. Pieczemy do momentu, jak jabłka przestaną być twarde, nie mogą się rozpadać.

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Jabłka duże, mocno wydrążone. Nadzienia czubato. Do duszenia użyłam tłuszczu kaczego, jeszcze lepszy byłby z gęsi. Piekłam w naczyniu żaroodpornym, chwilę pod przykryciem. Pewnie można podlać czymś do pieczenia.

[201803290936]

Napisane przez damdalena

Jabłko nadziewane czerwoną kapusta
(...)

Przykładowy przepis: http://www.burczymiwbrzuchu.pl/2011/...nym-jabku.html

[invisible_01]

A nie możesz po prostu spytać TŻ, co zazwyczaj jada się na obiady u niego w domu?

[201701261449]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dlaczego w temacie o gotowaniu zaczyna się wątek o moim tż?

To dorosły chłop, z rodzicami od lat nie mieszka, gdy mieszkał nie przestrzegali jeszcze takiej diety.
Wiem, mniej więcej, co jedzą codziennie, ale sylwester to wyjątkowa okazja do zjedzenia czegoś nowego, ale zgodnego z ich dietą, dlatego wypytuję o nowości. A gotuję ja, bo lubię. No i będzie też moja część rodziny, więc gotuję też dla nich.
Co w tym trudnego do zrozumienia?

Cava
przyjadą na obiado-kolację + śniadanie.
jabłka pieczone, dobry pomysł. Dodam do nich trochę wanilii.
Szarlotkę też zrobię, będzie też dla reszty rodziny, zupą paprykową mnie zainteresowałaś. Jakie dajesz przyprawy do niej?
Owoców na wieczór nie zjedzą, ale dorada okej, tylko zapytam, ona ma dużo malutkich ości? (rzadko jem ryby i się nie znam, a nie cierpię, gdy pełno tych malutkich ości jest)

damdalena śledzie w winie, robisz w jakiś specjalny sposób? Marynujesz?
I powiedz mi coś o tym brownie z dynią, bo brownie uwielbiam

invisible_01 jak mówiłam, mniej więcej wiem, co jedzą: warzywa na parze, rosół na indyku, dużo surowych warzyw, mięso królicze (ale ja króliczego nie kupuję), jajka, nowostki (młody jęczmień, jakieś jagody, etc.)

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

A ja znam sylwestra jako okazję, na którą robi się proste przekąski, a nie jakieś fiu bździu, nad którym spędzisz cały dzień. Jakaś mozarella, sałatki, pieczone udka z kurczaka, mini kanapeczki, koreczki...

Tradycjonalne polskie a ''zdrowe, bez mąki, cukru..." trochę się jednak kłóci . W kuchni tajskiej np. znalazłaby się masa przepisów.

[samotny_t]

Napisane przez Hiiroko

A ja znam sylwestra jako okazję, na którą robi się proste przekąski, a nie jakieś fiu bździu, nad którym spędzisz cały dzień. .

Nie dla jaśnie arystokracji Kulturalny człowiek je, co mu podadzą, nic nie je, albo w konsultacji z gospodarzem przynosi coś spełniającego jego wymagania. Natomiast to co się tutaj dzieje, czyli zakładanie wątku o tym jak dogodzic podniebiebiom wielce wytwornych smakoszy, to jakaś abstrakcja

[damdalena]

Napisane przez smellsliketeenspirit

śledzie w winie, robisz w jakiś specjalny sposób? Marynujesz?
I powiedz mi coś o tym brownie z dynią, bo brownie uwielbiam

Brownie dyniowe robiłam raz, przepis z jakiegoś bloga (anglojęzycznego chyba), na pewno był dodatek pomarańczy i imbiru; czekolada musi być w tym przypadku wytrawna (np. 70% Wawel), by nie wyszło zbyt mdłe.
Czekoladowe ciasto jest też fajne z buraczkami.

Płaty śledziowe robię w marynacie z czerwonego wytrawnego wina, czerwonego octu winnego, cukru. Proporcje postaram się wpisać wieczorem.

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Napisane przez Hiiroko

A ja znam sylwestra jako okazję, na którą robi się proste przekąski, a nie jakieś fiu bździu, nad którym spędzisz cały dzień. Jakaś mozarella, sałatki, pieczone udka z kurczaka, mini kanapeczki, koreczki....

Dla mnie koreczki i mini-kanapeczki to są pracochłonne i żmudne. Z pieczonymi udkami to też w sumie więcej roboty niż z jednym schabem czy rybą.

[cava]

Napisane przez Hiiroko

A ja znam sylwestra jako okazję, na którą robi się proste przekąski, a nie jakieś fiu bździu, nad którym spędzisz cały dzień. Jakaś mozarella, sałatki, pieczone udka z kurczaka, mini kanapeczki, koreczki...

Tradycjonalne polskie a ''zdrowe, bez mąki, cukru..." trochę się jednak kłóci . W kuchni tajskiej np. znalazłaby się masa przepisów.

Kuchnia Polska, to naprawdę nie jest to, co utożsamia się z nędzarną kuchnia PRLowską, która faktycznie powstała na bidzie z nędzą i pólkach zapełnionych jedynie octem.

Przeciez nawet tu wywleczone jabłka faszerowane modra kapustą, to jest sedno Kuchni Polskiej.
Można modra kapustę zrobić "po śląsku" z zasmażka, ale przecież można i tradycyjnie, z goździkami i na czerwonym winie.

Polska ma długa i bogata historię kulinarna, pełna wpływów dalekowschodnich (stąd zamiłowanie Polaków do korzennych przypraw - szlakami bursztynowymi wożono tez przyprawy, kawę i herbatę, cytrusy, ryż) oraz wywodząca się z żyznych ziem uprawnych i bogatych lasów (stąd tyle dziczyzny) i zasobnych w ryby jezior, rzek, morza.

To jest nieprawda, ze Kuchnia Polska to głównie kluchy, tłuczone pyry i schabowy z kapuchą.



Smell- dorada jest średnio oścista. Ości ma, ale nie dużo i nie bardzo drobne.

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

Napisane przez cava

To jest nieprawda, ze Kuchnia Polska to głównie kluchy, tłuczone pyry i schabowy z kapuchą.

Ja wierzę, zwłaszcza że widać, że na kuchni znasz się jak mało kto (i tutaj nie ma żadnej ironii, widzę z twoich innych postów, że wiedzę masz gigantyczną w porównaniu do takiej młodej ''kucharki'' jak ja, pewnie jeszcze nie raz to właśnie ty odpowiesz na moje pytanie w wątku poradowym), ale chyba jednak przyznasz mi rację, że są na świecie kuchnie, że tak powiem, delikatniejsze dla żołądka niż polska?
Można przygotować naprawdę wspaniałe mięsa i dodatki nieokraszone toną smalcu, ale chyba jednak tradycyjny Polak poprosi o ziemniaki czy '"coś do tego"

[cava]

Napisane przez samotny_t

Nie dla jaśnie arystokracji Kulturalny człowiek je, co mu podadzą, nic nie je, albo w konsultacji z gospodarzem przynosi coś spełniającego jego wymagania. Natomiast to co się tutaj dzieje, czyli zakładanie wątku o tym jak dogodzic podniebiebiom wielce wytwornych smakoszy, to jakaś abstrakcja

Weź sobie wyobraź, że niektórzy bardzo lubią gotować i takie wyzwanie to jest sama przyjemność.

Ja uwielbiam, to jest wielka inspiracja wyjść poza codzienne ramy i pokombinować coś ekstra, ubogacić tym swój repertuar, nauczyć się czegoś nowego, spróbować zrobić coś jeszcze nieznanego, albo znanego ale inaczej.
Uwielbiam takich gości.
Inspirują mnie.

+ kulturalny człowiek przyjmując gości, stawia na stół to co wie, że oni jedzą, a nie pizga byle breję, a najlepiej czipsy, piwo i pizze z Tino na telefon.

[eyo]

Napisane przez samotny_t

Nie dla jaśnie arystokracji Kulturalny człowiek je, co mu podadzą, nic nie je, albo w konsultacji z gospodarzem przynosi coś spełniającego jego wymagania. Natomiast to co się tutaj dzieje, czyli zakładanie wątku o tym jak dogodzic podniebiebiom wielce wytwornych smakoszy, to jakaś abstrakcja

niektórzy ludzie lubią gotować i sprawiać tym co ugotują przejmność osobom, którym to podają więc planują co ugotują i starają się to dopasować do "odbiorcy" nie wiem co w tym abstrakcyjnego

abstrakcja to jest jak wiesz, że będziesz np. gościć wegetarianina i podajesz same dania mięsne

gorzej jak ktoś gotować nie znosi i się męczy bo wypada - wtedy to faktycznie lepiej zrobić imprezę "składowką" na którą każdy przynosi co mu pasuje

co do dań:
- może na deser coś z ciast "warzywnych" np. marchewkowe albo fasolowe brownie ? w przeciwieństwie do odchudzonej szarlotki te ciasta są naprawdę smaczne i niczego im nie brakuje
- na przystawkę może coś z krewetkami? tradycyjna polska kuchnia to nie będzie ale krewetki jakoś tak idą mi w parze z sylwestrem i jest wiele możliwości przygotowania ich w zdrowy sposób
- fajną opcją przystawki byłoby carpaccio z buraków z serem np. kozim albo fetą - zdrowe, smaczne i składnik bardziej "tutejsze"
- z konkretniejszych dań to może faszerowane warzywa? np. papryka lub cukinia? albo jakaś ciekawa wersja gołąbków? nie są to może dania zbyt wystawne ale na pewno smaczne i zdrowe a skoro grono rodzinne to chyba nie musi to jedzenie być na poziomie Atelier Amaro
- zupa krem to też dobry pomysł na rozgrzanie - może być coś na bazie dyni, papryki lub pomidorów
- z ciekawszych opcji - może jakieś fajne pierogi na parze? jest dużo tego typu dań w kuchniach azjatyckich - wiadomo, samo ciasto nie jest może zbyt dietetyczne no ale przecież takich pierogów nie je się aż się człowiek zapcha, ot mogą być po prostu jednym z kilku dań a skoro teściom nie przeszkadzają mniej typowe dodatki to na pewno chętnie spróbują tego typu pierożków w połączeniu z sosem sojowym
poniżej dwie propozycji z listy moich przepisów oczekujących na realizację:
http://www.lunchoteka.com/wonton-pie...-i-krewetkami/
http://picantecooking.com/pl/recipe/...a-char-siu-bao
- zdrowo , efektownie - sushi

[cava]

Napisane przez Hiiroko

Ja wierzę, zwłaszcza że widać, że na kuchni znasz się jak mało kto (i tutaj nie ma żadnej ironii, widzę z twoich innych postów, że wiedzę masz gigantyczną w porównaniu do takiej młodej ''kucharki'' jak ja, pewnie jeszcze nie raz to właśnie ty odpowiesz na moje pytanie w wątku poradowym), ale chyba jednak przyznasz mi rację, że są na świecie kuchnie, że tak powiem, delikatniejsze dla żołądka niż polska?
Może i są, ale nie wiem czy akurat jest to jakaś kuchnia tradycyjnie azjatycka.
Azjaci zasadniczo wychodzą z założenia, ze warzywa i ryz to jedzenie biedoty której nie stać na tłuste mięsa, smażone ryby, + leją do wszystkiego tłuste mleko kokosowe.A tłuszczkokosowy jest bardzo blisko... smalcu.
To co my jadamy pod wezwaniem zdrowej kuchni tajskiej, to jest raczej jakaś nowoczesna kuchnia pseudo tajska a w duzej mierze europejska interpretacja głównych smaków.

Ludzie na całym świecie, maja te same ciągoty. najbardziej chcemy i najbardziej nam smakuje: tłuszcz z węglowodanami. To nam smakuje, tego chcemy, bo to siedzi w naszych genach i pozwoliło nam przetrwać.

Można przygotować naprawdę wspaniałe mięsa i dodatki nieokraszone toną smalcu, ale chyba jednak tradycyjny Polak poprosi o ziemniaki czy '"coś do tego"

A co złego w ziemniakach? Ziemniaki sa zdrowsze od ryżu i o prawie połowę mniej kaloryczne.
Póki Polacy jedli do mięsa ziemniaki zamiast włoskich makaronów, pizzy, i ryżu, nie występowały praktycznie niedobory potasu diecie. A teraz sa częste.

dziczyzna jest bardzo chuda, bez dodatku słoniny naprawdę ciężko zjeść większe partie miesniowe, stad tradycja szpikowania słoniną, czy dodawania smalcu, czy owijania boczkiem.
Pieczone mięsa tez jakieś tłuste w końcowym efekcie nie są.



Francuzi ze swoją wykwintną kuchnia, maja marskość wątroby na jakimś koszmarnym poziomie ilości zachorowań- i nie od wińska a od tych ton masła i sera jakie zjadają. za duzo tłuszczu. ja po francuskiej kuchni konam od razu na wątrobe, nie trawie takiej ilości masła we wszytkim, to jest jakis koszmar po prostu. :/

Włosi z tym swoim makaronem i pizza to w ogóle.. :/ mąka, mąka, maka zólty ser. J anie ogarniam fenomenu dlaczego makaron i pizza a nie fenomenalne włoskie zupy?

Może Grecy jakoś, ale tez zależy jaki rejon, najlepiej chyba w tzw "błekitnej strefie", no ale ich dieta jest dobra w ich klimacie. Polaka zyjącego w Polsce i bezmyślnie kopiującego- wychłodzi.

(coś pisałaś że się łatwo wychładzasz. Może właśnie niedobra dieta. Ryz nie ogrzewa, jest neutralny, grzeją nasze kasze. Jogurt (ogólnie nabiał) z wyjątkiem śmietany i masła- wyziębiają.
Tłuszcz zły nie jest, to mit i to bardzo szkodliwy. Dobry tłuszcz to jest bardzo dobre jedzenie, z łuszczu budują się osłonki nerwowe, tłuszcz nie zakwasza!!!!, pozwala ograniczyć wielkość porcji, nie powoduje skoków insuliny, ogrzewa. Im ciemniej, im zimniejszy klimat, mniej słońca- tym więcej tłuszczu powinno być w diecie.
Tajskie kombinacje, ryż, dodatek limonek, trawy cytrynowej, liści kaffir, będą Cię wychładzać)

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

Napisane przez cava

A co złego w ziemniakach? Ziemniaki sa zdrowsze od ryżu i o prawie połowę mniej kaloryczne.
Póki Polacy jedli do mięsa ziemniaki zamiast włoskich makaronów, pizzy, i ryżu, nie występowały praktycznie niedobory potasu diecie. A teraz sa częste.

No ziemniaki zawieraja skrobie, ze same w sobie nie sa kaloryczne to wiem, nie raz ugotuje sobie np. marchewke i ziemniaka i brokula, troche soli, i tak to po prostu jem, pycha... Ale ziemniaki NIESTETY najlepiej smakuja z duza iloscia pysznego sosu .

Francuzi ze swoją wykwintną kuchnia, maja marskość wątroby na jakimś koszmarnym poziomie ilości zachorowań- i nie od wińska a od tych ton masła i sera jakie zjadają. za duzo tłuszczu. ja po francuskiej kuchni konam od razu na wątrobe, nie trawie takiej ilości masła we wszytkim, to jest jakis koszmar po prostu. :/

Wszedzie sie slyszy, ze kuchnia francuska jest taka zdrowa, mimo croissantow z dzemem, bagietek, tart, pasztetow, gratin itd, i ta wieczna mantra, ze Francuzki jedza male porcje... Jakos to do mnie nie trafia. No i te ilosci wina... Dla mnie za duzo.
A z serem sie zgodze, ja sera na co dzien nie jem i jakos raz w roku moj organizm sie odzywa, ostatnio tak bylo, kupilam ser, zjadlam pol kilo w ciagu dnia i mam spokoj na dlugi czas.

Włosi z tym swoim makaronem i pizza to w ogóle.. :/ mąka, mąka, maka zólty ser. J anie ogarniam fenomenu dlaczego makaron i pizza a nie fenomenalne włoskie zupy?

Oj, to jest akurat kwestia tego, co z kuchni wloskiej przenosimy na swoj teren. Ja np. az podskakuje do gory jak widze w karcie saltimbocca ze swieza szalwia

(coś pisałaś że się łatwo wychładzasz. Może właśnie niedobra dieta. Ryz nie ogrzewa, jest neutralny, grzeją nasze kasze. Jogurt (ogólnie nabiał) z wyjątkiem śmietany i masła- wyziębiają.
Tłuszcz zły nie jest, to mit i to bardzo szkodliwy. Dobry tłuszcz to jest bardzo dobre jedzenie, z łuszczu budują się osłonki nerwowe, tłuszcz nie zakwasza!!!!, pozwala ograniczyć wielkość porcji, nie powoduje skoków insuliny, ogrzewa. Im ciemniej, im zimniejszy klimat, mniej słońca- tym więcej tłuszczu powinno być w diecie.
Tajskie kombinacje, ryż, dodatek limonek, trawy cytrynowej, liści kaffir, będą Cię wychładzać)

Pisalam, ze nie jem zima tylu salatek, bo mnie wyziebiaja; ze jem wtedy warzywa w innej formie. Ja kuchnie tajska czy wietnamska jem raz na jakis czas; Wietnamczycy tez maja pyszne zupy, a w ich kuchni urzekla mnie swiezosc i roznorodnosc produktow i przypraw. Myslalam, ze jak gotuje mi Wietnamczyk czy Taj, to gotuje po swojemu. Moze blednie zalozylam . Nabialu nie jem prawie wcale i tez jestem tego zdania, ze tluszcz jest w diecie potrzebny, jem codziennie lyzke oleju rzepakowego (bo na kwasy omega 3 z lososia nie mozna liczyc), a z rosolu nie zabieram tluszczu (mimo ze podobno powinno sie tak robic). Odnioslam sie po prostu do tego, jak odzywiaja sie rodzice Autorki, jedza malo tluszczu. Takie spring rollsy (nie smazone) np. bylyby idealne, no ale odpada, bo nie polskie.

[damdalena]

Napisane przez Hiiroko

Tradycjonalne polskie a ''zdrowe, bez mąki, cukru..." trochę się jednak kłóci.

W nie tak odległych czasach biała mąka i cukier były odświętną rzadkością, przynajmniej wśród biedoty i chłopstwa.

[kaja1981]

Skoro to domówka - poproś gości, by przynieśli swój specjał, taka składkowa impreza, wiadomo, że gospodarze i tak przygotują najwięcej (wiem po sobie, bo zawsze wydaje mi się, że jeszcze warto to i tamto itp.), ale skoro teściowa robi mega leczo, czemu by nie mogła przywieźć?
Skoro są fajnymi ludźmi, to na pewni chętnie przyjdą nie "na gotowe", tylko będą mieć swój udział.
My często robimy takie imprezy - okazja spróbowania czegoś nowego, zdobycia nowego przepisu i jeszcze nikt nigdy się nie pogniewał, że ma coś przynieść, a próbowanie nawzajem swoich potraw może być naprawdę fajne (u nas jest zawsze śmiesznie, bo ja jako jedyna nie jem mięsa i moje "dziwolągi" wywołują różne reakcje )