2018-01-03, 10:32 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
A co w tym takiego dziwnego? Tak, kota także można się bać. Kot może być agresywny i zrobić krzywdę. Kiedyś byłam w mieszkaniu, w którym był kot wzięty że schroniska. Kot czaił się, wydawał dziwne dźwięki aż w końcu mnie zaatakował. Właściciel miał później problem żeby go uspokoić bo kot go drapał i gryzł. Po umieszczeniu go w łazience na czas mojego pobytu (jakieś 5 minut) kot rzucał się na drzwi i przez kratkę w drzwiach wystawiał łapkę z pazurami.
Wiem, że u Autorki aż takiego agresywnego kota nie ma (przynajmniej z opisu, który zamieściła), ale jestem w stanie uwierzyć, że się boi. Drugim takim przypadkiem kiedy dwa bezdomne koty dostały/zlapaly coś do jedzenia i usiadły na alejce na działce. Po ich wzroku stwierdziłam, że pójdę naokoło, żeby mi krzywdy nie zrobiły. Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka |
2018-01-03, 10:36 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Też bym postraszyła, że toz już wie o sytuacji i ma tydzień na ogarnięcie kota, inaczej zostanie jej odebrany i umieszczony w schronisku. Jak się nie przestraszy to ostateczne uderzenie - facebook. Na bank wśród znajomych ma jakiś kociarzy, którzy nie pozostawią na niej suchej nitki, a dodatkowo może trafi się ktoś, kto doradzi coś więcej niż "nakarm kota".
Chyba niektóre z was nie wiedzą, do czego jest zdolny sfrustrowany kot... |
2018-01-03, 10:43 | #33 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Autorko, pogadaj z dziewczyną. Jeśli nie zacznie zabierać kota ze sobą to niech spada z mieszkania.
Co do samego kota to obstawiam, że lepiej by podziałało, gdyby jednak mógł chodzić po całym mieszkaniu. Kot jest agresywny caly czas? W jakichs konkretnych sytuacjach? Próbowaliście feromonów do kontaktu? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
2018-01-03, 10:58 | #34 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 6
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Jeju, trudno mi przebrnąć przez tyle komentarzy, dziękuję za odpowiedzi
1. Kot jest karmiony - ma pojemnik, który dozuje mu jedzenie i jest napełniany raz na tydzień (wystarczy i jeszcze zostanie). 2. Boję się tego kota konkretnie, bo już raz mnie ugryzł. I to kiedy jeszcze nie był zostawiany sam sobie na tak długie odstępy czasu. Antybiotyki przez miesiąc, miałam rozwalone pół przedramienia, wbił się w nadgarstek, dziękuję za takie ponowne przeżycia. 3. Próbowałam z Tozem - odpisali mi, że kot ma dom, nie jest głodzony i oni nie widzą problemu w tym, że nie ma na niego wystarczająco dużo czasu. Jakby się zaczął na mnie rzucać i mnie atakował - to co innego, ale tak się nie dzieje, nie mogą go więc zabrać, bo nie jest dość agresywny. 4. Straszenie jej --> ona wie, że toz nic nie zrobi, sama kiedyś wiele sytuacji do tozu zgłaszała i nie wierzy w tę organizację. Rozmowy nic nie dają, bo ona twierdzi, że przesadzam, a kotu nic nie jest "Lepiej by mu w schoronisku nie było, a moja rodzina go nie chce" 5. Nie ma jej w domu, bo jest u swojego faceta, który nie lubi kotów. 6. Wypowiedzenie umowy - mogę, ale mamy 6 miesięczny okres wypowiedzenia. Zgodnie z przepisami o najmie w kc i ustawie o ochronie praw lokatorów nie mogę jej wypowiedzieć umowy z powodu zaniedbywania zwierzęcia, wypowiedzenie natychmiastowe z takiej podstawy byłoby bardzo łatwe do zaskarżenia w sądzie, jeśli by się uparła. Edytowane przez ellika1462 Czas edycji: 2018-01-03 o 11:00 |
2018-01-03, 11:04 | #35 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 359
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
U mnie TOZ interweniuje w takich sprawach i odbiera zwierzę jeśli sytuacja się nie poprawia, a przedtem rozmawia z właścicielem i monitoruje sprawę. Są też fundacje, działacze prozwierzęcy, którzy zajmują się (u mnie głównie zaniedbanymi psami) i odbierają zaniedbane zwierzęta oraz szukają nowych domów.
Obawiam się, że jeśli tylko wypowiesz jej umowę, to ona tego kota porzuci/przewiezie gdzieś indziej i dalej będzie mieć w poważaniu. ---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ---------- Cytat:
|
|
2018-01-03, 11:05 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
I już jej złóż wypowiedzenie, nie czekaj.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2018-01-03, 11:07 | #37 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Na twoim miejscu wypowiedziałabym umowę i tyle. Jeśli ona nie czuje się odpowiedzialna za kota, to jej nie zmusisz.
Z rozwiązań rodem z filmów i seriali, można znaleźć zainteresowany współpracą tymczas i umożliwić kotu ucieczkę do tymczasu, a współlokatorce zgłosić, że chciałaś odpowietrzyć kaloryfery, jakoś jednocześnie Franek otworzył balkon/drzwi wejściowe i tak samo poszło. Nawet się nie obejrzałaś. Pewnie rozwiążesz w ten sposób swój i jej problem.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
2018-01-03, 11:11 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Powiększ mu przestrzeń życiową - otwórz okno
A tak szczerze to też nie wierzę w toz, też się kilka razy zawiodłam. Musiałam nieźle nakłamać i być superupierdliwa, żeby zainterweniowali. Jednak już raz cię ugryzł, to nie jest oznaka agresji? Facebook. Opisz sytuację, daj kilka nagrań jak kot jęczy. Może lincz internetowy ją skłoni do działania. |
2018-01-03, 11:11 | #39 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Dziewczyny, dobrze radzą.
Taaa....już widzę, że leci ona do sądu za wypowiedzenie umowy najmu... Wypowiedz jej i koniec. Będzie się może na początku rzucać po kątach jak ten nieszczęsny kot, ale to Twoje mieszkanie i to Ty ustalasz w nim zasady. Moim zdaniem ta współlokatorka tego kota wcale nie kocha. Jest jeszcze jedno rozwiązanie - kup sobie psa Edytowane przez ParasolkaMaryPoppins Czas edycji: 2018-01-03 o 11:13 |
2018-01-03, 11:11 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka |
|
2018-01-03, 11:13 | #41 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
A kotu cichaczem zorganizowałabym nowy dom.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
2018-01-03, 11:14 | #42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
|
2018-01-03, 11:14 | #43 |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Wydaję mi się, że możesz wypowiedzieć umowę najmu argumentując właśnie ten atak kota. Porozmawiaj z właścicielem, że nie czujesz się bezpieczna na mieszkaniu, że się boisz etc. Pokaż ranę, jak masz historię choroby to też mu pokaż. Powiedz, że boisz, że znowu Cię ugryzie. Nie czujesz się swobodnie na mieszkaniu.
Kto pierwszy mieszkał w wynajętym mieszkaniu? Ty czy lokatorka z kotem?
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. |
2018-01-03, 11:17 | #44 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
2018-01-03, 11:19 | #45 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 359
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
|
|
2018-01-03, 11:20 | #46 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
Autorko, wypowiedz umowę i czekaj te pół roku, nic tu więcej chyba nie zrobisz. Plus można z nią po prostu pogadać o szukaniu kotu nowego domu i pomóc jej w tym.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2018-01-03, 11:23 | #47 | |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
Edit: Nie doczytałam. Myślałam, że ona nie jest właścicielem mieszkania.
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. Edytowane przez CarycaKatarzynaI Czas edycji: 2018-01-03 o 11:25 |
|
2018-01-03, 11:24 | #48 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
A umowa jest na czas nieokreślony, wypowiedzenie natomiast nie. edit:// a w sumie to autorka nie mówi, czy umowa na czas określony, czy nie.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. Edytowane przez Djuno Czas edycji: 2018-01-03 o 11:26 |
|
2018-01-03, 11:25 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 359
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Przeczytaj, proszę, jeszcze raz. Autorka jest właścicielką mieszkania.
|
2018-01-03, 11:29 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Autorko, poszukaj fundacji zajmujących się kocią adopcją z twojej okolicy- idź do konkretnej osoby (zalozyciela fundacji, albo kogoś kogo mają z nazwiska wymienionego na stronie) i powiedz jak się ma cała sprawa.
Całkiem możliwe, że dogadasz się i po prostu pewnegp dnia przyjedzie pan/pani z fundacji z kontenerkiem żeby kota zabrać. Ekstremalna metoda, ale najpewnie zadziala- ogłoś sie na fb, że masz kota na tymczasie, wstaw zdjecia TEGO konkretnego kota, napisz, że chcesz go oddać bo TY nie masz warunków dla niego itp. Panna zapewne przeczyta to ogłoszenie. Zapewne zrobi ci wielką awanturę. Ty na spokojnie powiedz, że widzisz zaniedbanie kota i właśnie jej pomagasz sie go pozbyć, bo przecież ONA TEGO BY CHCIAŁA. odwróć przysłowiowego kota ogonem A jeśli powie, że wcale by nie chciała- to super! Niech zabiera kota ze sobą do faceta, albo zostawia samego max na 1 dzień. Jak jej trochę zależy na tym kocie to zapewne NA KRÓTKO sie ogarnie, żeby Ci pokazać, udowodnić coś tam. Wypowiedz jej podczas awantury umowę- czas bedzie już sobie leciał...a najpewniej do końca najmu panna będzie jako tako o kota dbać, żeby Tobie pokazać jaką jesteś zołzą. To może nie być miłe pół roku. No ale jakoś dasz radę. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... Edytowane przez la'Mbria Czas edycji: 2018-01-03 o 11:31 |
2018-01-03, 11:34 | #51 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
Szkoda mi tego kota. Te jego zachowania są wyrazem frustracji. On jest tu stroną najbardziej pokrzywdzoną |
|
2018-01-03, 11:36 | #52 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Gdyby to był wątek o psie to wizażanki rozszarpałyby autorkę, ale jak to kot to spoko, może być karmiony dwa razy w tygodniu. Okej, może jakimś cudem mu tego jedzenia wystarcza, a woda? Czy on ma dostęp do świeżej wody? I w ogóle pogląd, że pies jest bardziej przewidywalny od kota to też śmiech na sali. Każde zwierzę jest różne, ale nic dziwnego, że trzymany w zamknięciu kot, pozbawiony opieki i ludzkiego towarzystwa jest agresywny. W ogóle zaraz się okaże, że kot to dzika bestia i bez kija nie można podchodzić. Żenada autorko.
|
2018-01-03, 11:40 | #53 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
2018-01-03, 11:41 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 359
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Ja post autorki zrozumiałam tak, że jej szkoda kota i wcale nie uważa, że współlokatorka zachowuje się ok i kotu nie dzieje się krzywda... Próbowała już TOZem, rozmawiała z nią. To współlokatorka zachowuje się żenująco, autorka na razie stara się, żeby sprawę rozwiązać pozytywnie dla siebie i kota- takie odniosłam wrażenie
A bać się zwierzęcia ma prawo. Edytowane przez Cynomya Czas edycji: 2018-01-03 o 11:42 |
2018-01-03, 11:41 | #55 | |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
Na miejscu autorki odstawiłabym sytuację z kotem na bok. Ale poszła do prawnika/doradcy i zapytała się co można w tej sytuacji zrobić. Czy da się rozwiązać umowę wcześniej z innych przyczyn. A jak się nie uda to wtedy zacząć działać z kotem, te pomysły co podały inne wizażanki. Na przyszłość wiesz jakich błędów unikać podczas zawierania umowy. Lepiej chociażby z miesięcznym wypowiedzeniem umowy z obu stron. Chociaż ja cały czas mówię, że najlepsza umowa najmu z potwierdzeniem u notariusza.
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. |
|
2018-01-03, 11:44 | #56 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
Koty są naprawdę wspaniałymi towarzyszami. Ten akurat jest agresywny ze względu na zamkniętą przestrzeń. Pies też zacząłby wariować w takich warunkach. |
|
2018-01-03, 11:44 | #57 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Cytat:
Umowa najmu akurat to najmniejszy problem w tym przypadku, bo krótszy okres wypowiedzenia nie pomoże kotu, a skoro współlokatorka płaci, to na tym polu nie ma żadnych problemów.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
2018-01-03, 11:46 | #58 |
zuy mod
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Zgadzam sie. Wypowiedzenie jej umowy nie pomoże kotu, a to chyba powinien być priorytet.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2018-01-03, 11:47 | #59 |
Catleesi Morza Kocimiętki
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Akurat mam podobną sytuację z własnego doświadczenia - widziałam, że kotu nie dzieje się dobrze, że jest zaniedbany i mieszka na klatce schodowej. Zabrałam go do siebie, po prostu. Zanim kot znormalniał i przestał jeść, jakby miał już nigdy miski nie zobaczyć, było między nami dużo nerwów, zdartych tapet i nieprzespanych nocy (młody kot to sobie lubił pobiegać w nocy).
Szantażowanie fejbukiem nic nie da. A może wręcz wywołać falę agresji na autorkę, że nagrywa a nie interweniuje. I mogą mieć w poważaniu to, że kot autorkę zaatakował (są i tacy nawiedzeni) i się go boi. Poza tym zauważyłam, że tacy kociarze często piszą że o borze ale szkoda kotecka, no nie zasługuje na taki los, ale na tym się kończy, bo nagle nikt nie chce brać obcego kota, którego trzeba wychować, i to jest zrozumiałe. Według mnie jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest wzięcie lokatorki za kudły, posadzenie na kanapie i szczera rozmowa. I egzekwowanie jakichś czynów. Nie, że ona sobie pomacha głową, tak tak i wybiegnie na busa do faceta, tylko np znalezienie kotu nowego domu, spędzanie z nim większej ilości czasu, albo wożenie kota ze sobą do faceta. Nie widzę innego rozwiązania na chwilę obecną. Bo nie masz obowiązku opiekować się kotem, który nie jest Twój. Wiadomo, możesz spróbować go wypuścić na mieszkanie i na początku trzeba się liczyć z tym, że kot będzie w szale "biegał po ścianach", ale wiecznie w nim nie będzie. Swoją drogą, dwa pytania : -wolę nie wiedzieć, jak wali w zamkniętym pokoju, gdzie kuweta jest wymieniana raz na 3-4 dni -ten kot nie niszczy żadnych mebli? To już jest jakaś podstawa do wypowiedzenia najmu albo prośby eksmitowania kota do lepszych warunków |
2018-01-03, 11:47 | #60 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Kot w mieszkaniu - problem
Gnębić TOZ aż do skutku, porozmawiać stanowczo ze współlokatorką i zainteresować się tym biednym zwierzęciem. Uchylenie drzwi i wstawienie miski z wodą to nie jest czynność wymagająca nadnaturalnych umiejętności.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:11.