Niepewność uczuć w związku

[Echarpe]

Witam was dziewczyny
mam pewien problem, nie wiem jak sobie z nim poradzić, bo nie wiem co dokładnie mi dolega.

Historia od początku
byłam z moim chłopakiem rok, zerwał ze mną z powodu licznych kłotni o pierddoły, powiedział że ma tego dość
oczywiście załamałam się, pierwszy poważny związek pierwszy partner seksualny, myślałam że jest nam dobrze
przez 2 miesiące mieliśmy różne sytuacje, rozmawialismy ze sobą, ja bardzo chcialam do niego wrócić, on miał czasem przeblyski, mówił że chce wrócić a później znów mnie olewał.
Chciał spędzić razem sylwestra, więc się zgodziłam, poszliśmy do lokalu z jego znajomymi, niby jako przyjaciele
ale większość wieczoru siedział na fb i pisał sobie z jakąś dziewczyną, później chcąc żebym do niego do domu pojechała.
Po tej sytuacji powiedziałam dość, że nie będę się starać i o niego zabiegać . Rozmawialiśmy normalnie, ale sama o kontakt nie zabiegałam
Niedługo po tym poznałam fajnego faceta na portalu społecznościowym. Rozmawialiśmy codziennie, super się dogadywaliśy, ale spotkaliśmy się kilka razy i wydawało mi się ze nic z tego nie będzie bo na każde spotkanie przychodził z kolegą. Myślałam więc że chce pozostać w stosunkach koleżeńskich
Więc pewnego razu gdy wyszliśmy razem na miasto, spotkaliśmy mojego byłego. Oczywiście był bardzo zazdrosny, chciał ze mną porozmawiać, upierał się że od dawna chciał to zrobić a nie tylko teraz jak zobaczył mnie z innym
Więc spotkalismy się, porozmawialismy, on zaczął się starać, a ja nie wiedząc co mnie czeka z tamtym , myśląc ze nic z tego nie będzie urwałam kontakt, bo chłopak był zazdrosnny
Wróciliśmy do siebie. wszystko ok. ale potem dowiedziałam się że tamten chłopak jednak coś do mnie czuł.
Teraz jestem w związku z mr. ex , kocham go, ale czasem mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam, mam wątpliwosci czy mogę mu zaufać, tak całkowicie. Dużo dziewczyn się koło niego obraca, ja jestem bardzo zazdrosna, czasem wydaje mi się że on coś ukrywa, albo jest taki całkiem obojętny
I nie wiem, dobrze zrobiłam wracając czy nie? Coraz częściej myślę o tym koledze, jakby to było gdybym inaczej wybrała, poczekała na niego?

[Strokrotkaaa]

Napisane przez Echarpe

Witam was dziewczyny
mam pewien problem, nie wiem jak sobie z nim poradzić, bo nie wiem co dokładnie mi dolega.

Historia od początku
byłam z moim chłopakiem rok, zerwał ze mną z powodu licznych kłotni o pierddoły, powiedział że ma tego dość
oczywiście załamałam się, pierwszy poważny związek pierwszy partner seksualny, myślałam że jest nam dobrze
przez 2 miesiące mieliśmy różne sytuacje, rozmawialismy ze sobą, ja bardzo chcialam do niego wrócić, on miał czasem przeblyski, mówił że chce wrócić a później znów mnie olewał.
Chciał spędzić razem sylwestra, więc się zgodziłam, poszliśmy do lokalu z jego znajomymi, niby jako przyjaciele
ale większość wieczoru siedział na fb i pisał sobie z jakąś dziewczyną, później chcąc żebym do niego do domu pojechała.
Po tej sytuacji powiedziałam dość, że nie będę się starać i o niego zabiegać . Rozmawialiśmy normalnie, ale sama o kontakt nie zabiegałam
Niedługo po tym poznałam fajnego faceta na portalu społecznościowym. Rozmawialiśmy codziennie, super się dogadywaliśy, ale spotkaliśmy się kilka razy i wydawało mi się ze nic z tego nie będzie bo na każde spotkanie przychodził z kolegą. Myślałam więc że chce pozostać w stosunkach koleżeńskich
Więc pewnego razu gdy wyszliśmy razem na miasto, spotkaliśmy mojego byłego. Oczywiście był bardzo zazdrosny, chciał ze mną porozmawiać, upierał się że od dawna chciał to zrobić a nie tylko teraz jak zobaczył mnie z innym
Więc spotkalismy się, porozmawialismy, on zaczął się starać, a ja nie wiedząc co mnie czeka z tamtym , myśląc ze nic z tego nie będzie urwałam kontakt, bo chłopak był zazdrosnny
Wróciliśmy do siebie. wszystko ok. ale potem dowiedziałam się że tamten chłopak jednak coś do mnie czuł.
Teraz jestem w związku z mr. ex , kocham go, ale czasem mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam, mam wątpliwosci czy mogę mu zaufać, tak całkowicie. Dużo dziewczyn się koło niego obraca, ja jestem bardzo zazdrosna, czasem wydaje mi się że on coś ukrywa, albo jest taki całkiem obojętny
I nie wiem, dobrze zrobiłam wracając czy nie? Coraz częściej myślę o tym koledze, jakby to było gdybym inaczej wybrała, poczekała na niego?

Teraz nie masz co zastanawiać czy dobrze zrobiłaś. Podjęłaś decyzje i czasu nie cofniesz. Może uda ci się odbudować relacje z tym kolegą jeśli się na to zdecydujesz.

[Adrianna_8]

Juz za pozno. Ja nie jestem za wracaniem do bylych - z jakiegos powodu sie rozstaliscie.

Poza tym - nagle zaczelo Ci zalezec na koledze? Bo okazalo sie, ze on cos do Ciebie czul? To bez sensu. Widocznie nie strzelilo Cie tak mocno, skoro wrocilas do bylego.

Jesli Ci zle w zwiazku, skoncz to. Odpocznij i dopiero wejdz w kolejna relacje.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[atimaF]

Napisane przez Adrianna_8

Juz za pozno. Ja nie jestem za wracaniem do bylych - z jakiegos powodu sie rozstaliscie.

Poza tym - nagle zaczelo Ci zalezec na koledze? Bo okazalo sie, ze on cos do Ciebie czul? To bez sensu. Widocznie nie strzelilo Cie tak mocno, skoro wrocilas do bylego.

Jesli Ci zle w zwiazku, skoncz to. Odpocznij i dopiero wejdz w kolejna relacje.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Z ust mi to wyjelas.
Twoim wybrankiem powinien nie byc ani ex, ani ten kolega co na randki przychodzil z kolega, ale ktos jeszcze inny.

[Echarpe]

Nie włączyły mi się uczucia do kolegi, tylko napadły wątpliwosci, zaczęłam częsciej myśleć o tym "co by było gdyby", wpędzając się w to błędne koło.

[rudavillemo]

Mi to się widzi tak, że wróciłaś do eks na fali dawnych uczuć, przyzwyczajenia i dlatego że podczas rozstania cały czas właśnie tego pragnęłaś, a jak do niego wróciłaś to zaczęłaś mieć wątpliwości, bo powoli do Ciebie dociera prawda, że to nie jest dobry materiał na chłopaka. Uczucia wygasają... szczególnie jak zrobił Ci tyle przykrości. A ten nowy kolega jest po prostu projekcją tego, co mogłaś mieć i że mogło być lepiej. Masz obawy i dlatego pojawił się temat ,,co by było gdybym związała się z tamtym?". Najwidoczniej podświadomie sabotujesz aktualny związek i chcesz z niego uciec. I słusznie!
Twój były-aktualny jest okropnym egoistą. Zaprosił Cię na Sylwestra i zamiast poświęcić Ci czas wolał pisać na Twoich oczach z inną panienką? Nieczuły drań. Czyżby liczył na bonusik? ;>
Poza tym dziwne, że obudził się jak to Cię kocha, gdy zobaczył Cię z innym...
Czy on traktuje Cię z szacunkiem? Czy czujesz się przy nim kochana i doceniania? Czy mu ufasz 100 %? Czy może za każdym razem, gdy jest gdzieś sam obawiasz się zdrady?

[Echarpe]

Mam dużo wątpliwości, nie ufam mu w 100%, to jest pewne
Często myślę o tym, że może wcale nie jest tam gdzie mówi, albo że z którąś z koleżanek, czy dziewczyn z pracy łączy go coś więcej.
Nawet sprawdzilam wszystkie wiadomości na jego fb, gdy tego nie widział
Niby nie pisze z innymi, a zwłaszcza z tą z którą wtedy kręcił.
Ogólnie jestem straszną zazdrośnicą, dlatego nie wiem już czy to wszystko wynika akurat z tej naszej sytuacji czy po prostu bo jestem walnięta.

Co do tamtego kolegi, to go zraniłam tym powrotem więc raczej nic z tego nie będzie, dlatego trudniej mi jeszcze jakoś pomyśleć na poważnie o zakończeniu trwającego związku, zawsze jest ten strach przed samotnością.
No i minus jest też taki że mojego chłopaka zna cała rodzina, wszyscy go lubią, nawet po tym wszystkim.

[rudavillemo]

A wcześniej też bywałaś tak zazdrosna? Zanim go poznałaś? Może zaczęłaś taka być przez niego, bo dawał Ci powody. Mój ex też zaczął pisać z innymi panienkami i mówił, że to tylko koleżanki, że nic się nie dzieje. I wyszło jak wyszło. Teraz jesteśmy ,,niby-kumplami w zawieszeniu broni" i choć nie widujemy się prywatnie, to potrafi czasem zadzwonić albo wysłać wiadomość np. swoje zdjęcie z wycieczki, a ja od razu mam w głowie myśli ,,Pewnie miał wysłać do którejś ze swoich panienek". Już mu nie ufam i tego się nie da odbudować.
Możesz się oszukiwać i dawać szansę temu związkowi, ale ten uraz nie zniknie. Już zawsze będzie w Tobie siedziało to, że on może ponownie zrobić coś co sprawi Ci przykrość. A to może przyczynić się do licznych kłótni.

Na rodzinę bym nie patrzyła, bo to że go lubią to wiesz... to Ty masz z nim być, a nie rodzinka. A co jakby z tej ich miłości do niego zachęcali Cię do np. zaręczyn z nim? Podczas gdy Ty masz wątpliwości?
Jeśli chcesz to się męcz w tym związku, ale wydaje mi się, że któregoś dnia dojrzejesz do decyzji o rozstaniu, bo już uczucia do niego wygasną. Powinnaś pobyć trochę sama, przewartościować swoje życie, dowiedzieć się czego chcesz i czego oczekujesz.