kwas askorbinowy i glikol propylenowy

[201701020941]

Halo Biochemiczki!
Mam pytanie: czy któraś z Was próbowała robić serum z witaminy C na glikolu pr.?
Kupiłam w Mazidłach kwas ask. i glikol, bo gdzieś czytałam, że taka kombinacja jest trwalsza (do roku) i lepiej penetruje skórę niż woda. Juwit jest dla mnie za ciężki-gliceryna kiepsko się wchłania, a glikol w miarę szybko.
Chciałabym wymienić się doświadczeniem- zrobiłam tak: do 10 ml buteleczki wsypałam 0,5 ml witaminy C i po zastosowaniu dostałam uczulenia: suche plamy skóry i wypryski. Po tygodniu mi to zeszlo i teraz aplikuję co kilka dni.
Czy któraś z Was próbowała takiego serum?

[marianna]

Widocznie za mocne stężenie sobie zaaplikowałaś....

w mazidłach przy serum 30% - czyli tym glikol propylenowy/wit.c - w instrukcji obsługi jest napisane, żeby przed aplikacją rozcienczyć to sobie trochę wodą destylowaną

[201701020941]

Napisane przez marianna

Widocznie za mocne stężenie sobie zaaplikowałaś....

w mazidłach przy serum 30% - czyli tym glikol propylenowy/wit.c - w instrukcji obsługi jest napisane, żeby przed aplikacją rozcienczyć to sobie trochę wodą destylowaną

wyszło 5%, widocznie jestem uczulona.
Z drugiej strony, miałam kiedyś takie serum firmy Sesderma z Bio-medu w którym był tylko kwas ask. i glikol... bez wody ani niczego:
http://www.sklep.bio-med.pl/go/_info/?id=746

[Emilia1]

5 % to w sumie mało ale przy wrażliwej skórze to MOZE okazać się bombą. co do tych kominacji to masz rację.ale nie uczulało Cie na bazie wody czy gliceryny?moze uczulona jesteś na glikol, jeśli tylko podczas używania tego specyfiku tak Ci wysypało?wiesz skóra jest różna,zmienia się , może akurat teraz wywołało to uczulenie. teraz jest wszystko w porządku tak? wiec mogła być to reakcja szokowa skóry , jeśli przez jakiś czas nie używałaś wit C , ale 5 % to mała dawka.

[201701020941]

Gliceryna nie uczułała, tylko lekko zapchała, no i nie mogłam znieść tej lepkości. Na wodzie nie próbowałam, bo serum jest niestabilne. A wit C już używałam, nawet 20%-owy lotion Mene&Moy i wszystko było ok.

Najprawdopodobniej to taka reakcja szokowa, dlatego teraz aplikuję rzadziej.
Takie serum na glikolu wydawało mi się wygodniejsze niż na wodzie, bo na dłużej starcza, a tu taki klops
Dzięki Aniołku.

[marianna]

Tak na marginesie - to , że jest to serum/krem "firmowy" wcale nie decyduje o jego stabilności - szczególnie w odniesieniu do wit. C.
Bardzo możliwe jest to, że używasz jakiegoś kosmetyku w przekonaniu, że ma on jakieś tam stężenia wit. c - a tak na prawdę kosmetyk po kolejnym użyciu zawiera już śladowe pozostałości po wit. c
Moim zdaniem - takim koronnym przykładem w tym przypadku jest Flavo-C Aurigii - konia z rzędem temu kto wykaże, ze po tygodniu stosowania tegoż serum zawiera ono wciąż 8% stężenie wit. C
Ten z linku który podałaś - ma jakiś sens bo jest zamknięty w ampułkach - rozumiem, że taka ampułka to jest "na raz"

[201701020941]

Napisane przez marianna

Tak na marginesie - to , że jest to serum/krem "firmowy" wcale nie decyduje o jego stabilności - szczególnie w odniesieniu do wit. C.
Bardzo możliwe jest to, że używasz jakiegoś kosmetyku w przekonaniu, że ma on jakieś tam stężenia wit. c - a tak na prawdę kosmetyk po kolejnym użyciu zawiera już śladowe pozostałości po wit. c
Moim zdaniem - takim koronnym przykładem w tym przypadku jest Flavo-C Aurigii - konia z rzędem temu kto wykaże, ze po tygodniu stosowania tegoż serum zawiera ono wciąż 8% stężenie wit. C
Ten z linku który podałaś - ma jakiś sens bo jest zamknięty w ampułkach - rozumiem, że taka ampułka to jest "na raz"

Nigdzie nie napisałam, że firmowy jest bardziej stabilny: napisałam, że na glikolu jest bardziej stabilny niż na wodzie. To już gdzieś było napisane w Mazidłach, że serum na glikolu można w lodówce w ciemnym opakowaniu przechowywać do roku, czego robić oczywiście nie będę. Ta większa trwałość i lepsza penetracja skusiły mnie, żeby zrobić serum glikolowe Ampułki oczywiscie są na jeden raz, na dłużej zwyczajnie nie wystarczą A stężenia Aurigi nie sprawdzałam.

[marianna]

Napisane przez n

Nigdzie nie napisałam, że firmowy jest bardziej stabilny: napisałam, że na glikolu jest bardziej stabilny niż na wodzie. To już gdzieś było napisane w Mazidłach, że serum na glikolu można w lodówce w ciemnym opakowaniu przechowywać do roku, czego robić oczywiście nie będę. Ta większa trwałość i lepsza penetracja skusiły mnie, żeby zrobić serum glikolowe Ampułki oczywiscie są na jeden raz, na dłużej zwyczajnie nie wystarczą A stężenia Aurigi nie sprawdzałam.

Dlatego na wstępie mojej wypowiedzi zaznaczyłam, że to jest uwaga tylko "na marginesie'

a tak BTW co to jest " 20%-owy lotion Mene&Moy" szczególnie w kontekście: " i wszystko było ok."

[201701020941]

Już pokazuję: http://www.sklep.bio-med.pl/go/_info/?id=357
"Ok", tzn. nie miałam żadnych reakcji negatywnych, tak jak po tym 5% serum robionym ręcznie. Żadnych suchych fragmentów skóry ani grup wyprysków.
Stąd moje pytanie w pierwszym poście, aby wymienić się doświadczeniem w robieniu serum z glikolem-ciekawi mnie, dlaczego skóra reaguje tak różnie na tą samą substancję Może któraś z Was robiła takie serum i podzieli się swoim przepisem i obserwacjami.

A Ty robiłaś takie serum na glikolu, czy tylko jak większość dziewczyn tutaj tylko takie nietrwałe na wodzie? Jeśli tak, to jakie są Twoje odczucia? Nie znasz Mene&Moy?-Romulo Mene to brazylijski klasyk chirurgii plastycznej (http://www.romulomene.med.br/curreng.htm), a Lawrence Moy to amerykański dermatolog. Mene był nawet jakiś czas temu w Polsce na zaproszenie firmy Fenice, która tak jak bio-med sprowadza kosmetyki do Polski, a dodatkowo organizuje szkolenia dla lekarzy-dermatologów, kosmetologów i specjalistów medycyny estetycznej. Ja kupuję jego produkty z kwasem glikolowym, np ten: http://www.fenice.pl/index.php/ida/100/. Takie o mniejszym stężeniu też.

[marianna]

Napisane przez n

Już pokazuję: http://www.sklep.bio-med.pl/go/_info/?id=357
"Ok", tzn. nie miałam żadnych reakcji negatywnych, tak jak po tym 5% serum robionym ręcznie. Żadnych suchych fragmentów skóry ani grup wyprysków.
Stąd moje pytanie w pierwszym poście, aby wymienić się doświadczeniem w robieniu serum z glikolem-ciekawi mnie, dlaczego skóra reaguje tak różnie na tą samą substancję Może któraś z Was robiła takie serum i podzieli się swoim przepisem i obserwacjami.

A Ty robiłaś takie serum na glikolu, czy tylko jak większość dziewczyn tutaj tylko takie nietrwałe na wodzie? Jeśli tak, to jakie są Twoje odczucia? Nie znasz Mene&Moy?-Romulo Mene to brazylijski klasyk chirurgii plastycznej (http://www.romulomene.med.br/curreng.htm), a Lawrence Moy to amerykański dermatolog. Mene był nawet jakiś czas temu w Polsce na zaproszenie firmy Fenice, która tak jak bio-med sprowadza kosmetyki do Polski, a dodatkowo organizuje szkolenia dla lekarzy-dermatologów, kosmetologów i specjalistów medycyny estetycznej. Ja kupuję jego produkty z kwasem glikolowym, np ten: http://www.fenice.pl/index.php/ida/100/. Takie o mniejszym stężeniu też.

ten lotion to niezłe naciągactwo - takie samo jak Flavo-C , chyba, że pod tajemniczym sformułowaniem "pochodna wit. C" nie kryje się kwas l-ascorbinowy, tylko pochodne, a wtedy po pierwsze - jest to o wiele słabiej działający preparat niż czysta wit.C w tym stężeniu => czyli jest taka możliwość, że używałaś preparatu w przekonaniu, że ma on 20% wit. c a de facto wcale tak nie było, a teraz zaaplikowałaś sobie faktyczne stężenie wit. C i Cię podrażniło - marudzę Ci tak bardzo bo chciałabym ustalić przyczynę
podrażnienia

Czysta Wit. C zamknięta w takim słoiczku jaki pokazałaś w linku do fenice - nie ma szans na przetrwanie - utlenia się i po tygodniu nie ma juz nic, chyba, że jest to pochodna wit. C - jak czytam w opisie (składu niestety nie podali) - wtedy jest ona trwała, nie utlenia się, ale też nie działa tak silnie jak czysty kwas l-askorbinowy , bo dopiero w skórze przekształaca się w wit. C - ale już w w dużo mniejszym stęzeniu

Kurka...nie wiem czy moje wywody są jasne ???
po prostu może dopiero teraz użyłaś faktycznego stężenia wit C - i to jest główna przyczyna podrażnien a glikol propylenowy jest zupełnie bez winy; bo obraz podrażnienia jest charakterystyczny dla zbyt dużego stężenia wit c

[201701020941]

Dzieki Marianko za zainteresowanie, teraz jeszcze mocniej rozcieńczam glikolowe serum
A w fenice kupuje ten kremik ze wzgledu na kwas glikolowy, a wiedząc jak trudno ustabilizować wit C olewam ją

[marianna]

Napisane przez n

Dzieki Marianko za zainteresowanie, teraz jeszcze mocniej rozcieńczam glikolowe serum
A w fenice kupuje ten kremik ze wzgledu na kwas glikolowy, a wiedząc jak trudno ustabilizować wit C olewam ją

Aaaa...to dobrze , że jesteś "świadoma" bo ja osobiście bardzo nerwowo reaguję na te wszystkie "cuda-niewidy" obiecane przez producentów kosmetyków

a propos kwasu glikolowego - nie myślałaś o L-mlekowym? też do nabycia w mazidłach - wydaje się przynosić więcej zysku niż glikol

[Emilia1]

a proobowałaś serum w formie kropelek? Juvit, cevikap...
dodam do tego że na podłożu wodnym wit C jest szybciej "ulotna" ale za to głębiej trochę wnika w głąb skóry niż na podłożu glicerynowym. na podłożu glikolowym głębokość penetracji witaminy C bedzie mniej więcej równa niż na wodzie,moze nawet się zwiększyć , to zależne od stężenia glik , no i w sumie nie bez przyczyny serum na bazie kwasu askorbinowego w proszku wazne jest około tygodnia i potem trzeba mixować sobie nowe.też jestem przeczoolona jeśli chodzi o te wszystkie cudowne kosmetyki np jeśli chodzi o witaminkę C , piszą cuda niewidy że czysty kwas askorbinowy , a jak się czyta skłąd to żadbych nośników to nie ma ani niczego stabilizującego wit przed utlenieniem i przy odkęręceniu skłoika witamina straciłaby moc - no cóż - zboczenie zawodowe

[201701020941]

L-mlekowy mam i próbowałam-na razie jestem na etapie poligonu na buzi , więc nie znam jeszcze optymalnej metody użycia. Glikol mam obcykany i bardzo go chwalę. Migdałowym się rozczarowałam, azelainowym trochę też-melazma po ciąży nie zeszła. Teraz trenuję krem z liponowym, bo się naczytałam o nim w książce duetu Noszczyk-Bosacka, ale jeszcze za wcześnie na wnioski. (krem kupny , bo jeszcze liponowego w Mazidlach nie było)
A jaki jest Twój przepis na L-mlekowy?

[marianna]

Napisane przez aniolekandrzejka1

a proobowałaś serum w formie kropelek? Juvit, cevikap...
Mariianko zapomnialaś dodać do tego że na podłożu wodnym wit C jest szybciej "ulotna" ale za to głębiej trochę wnika w głąb skóry niż na podłożu glicerynowym. no i w sumie nie bez przyczyny serum na bazie kwasu askorbinowego w proszku wazne jest około tygodnia i potem trzeba mixować sobie nowe.też jestem przeczoolona jeśli chodzi o te wszystkie cudowne kosmetyki np jeśli chodzi o witaminkę C , piszą cuda niewidy że czysty kwas askorbinowy , a jak się czyta skłąd to żadbych nośników to nie ma ani niczego stabilizującego wit przed utlenieniem i przy odkęręceniu skłoika witamina straciłaby moc - no cóż - zboczenie zawodowe

Racja, racja....tylko z gliceryną trzeba uważać, bo w stężeniu większym niż 5% działa wysuszająco , to jest bardzo silny humektant, używając juvitu (itp) mozna wbrew pozorom nieźle sobie skórę przesuszyć - dlatego już mimo wszystko wolę wodne serum ukręcone w małych ilościach - niz juvit - który moim zdaniem był dobry wtedy gdy nic innego na rynku nie było dostępnego
poza tym mnie akurat juvit zmasakrował

a teraz w mazidłach jest i kwas alfa-liponowy, i lecytynki ....

[201701020941]

Napisane przez aniolekandrzejka1

a proobowałaś serum w formie kropelek? Juvit, cevikap...
Mariianko zapomnialaś dodać do tego że na podłożu wodnym wit C jest szybciej "ulotna" ale za to głębiej trochę wnika w głąb skóry niż na podłożu glicerynowym. no i w sumie nie bez przyczyny serum na bazie kwasu askorbinowego w proszku wazne jest około tygodnia i potem trzeba mixować sobie nowe.też jestem przeczoolona jeśli chodzi o te wszystkie cudowne kosmetyki np jeśli chodzi o witaminkę C , piszą cuda niewidy że czysty kwas askorbinowy , a jak się czyta skłąd to żadbych nośników to nie ma ani niczego stabilizującego wit przed utlenieniem i przy odkęręceniu skłoika witamina straciłaby moc - no cóż - zboczenie zawodowe

Próbowałam Juwit, straszny tłuścioch, skończył jako serum do ciała, nawet ja stara pudernica uwielbiająca olejki nie mogę znieść go na twarzy

Fajny zawód masz ja się śmieję, że też powinnam się przekwalifikować, chociaż swoją pracę lubię, ale nic w niej nie ma o prewencji starzenia skóry

[marianna]

Napisane przez n

L-mlekowy mam i próbowałam-na razie jestem na etapie poligonu na buzi , więc nie znam jeszcze optymalnej metody użycia. Glikol mam obcykany i bardzo go chwalę. Migdałowym się rozczarowałam, azelainowym trochę też-melazma po ciąży nie zeszła. Teraz trenuję krem z liponowym, bo się naczytałam o nim w książce duetu Noszczyk-Bosacka, ale jeszcze za wcześnie na wnioski. (krem kupny , bo jeszcze liponowego w Mazidlach nie było)
A jaki jest Twój przepis na L-mlekowy?

jeśli chodzi o kwas L-mlekowy to poszłam na łatwiznę i robię tonik dokładnie wg przepisu z mazideł => http://www.mazidla.com/index.php?opt...id=66&Itemid=2

azaleinowy- też mnie nie zachwycił a do migdałowego dopiero się przymierzam...jeszcze nie wiem...może jednak przy mlekowym zostanę na zmianę z BHA

[Emilia1]

Napisane przez marianna

ten lotion to niezłe naciągactwo - takie samo jak Flavo-C , chyba, że pod tajemniczym sformułowaniem "pochodna wit. C" nie kryje się kwas l-ascorbinowy, tylko pochodne,

nie czytałam tego co było napisane , ale wydaje mi się ze jeśli piszą pochodne wit C to mają na myśli estry kwasu askorbinowego

Napisane przez marianna

a wtedy po pierwsze - jest to o wiele słabiej działający preparat niż czysta wit.C w tym stężeniu => czyli jest taka możliwość, że używałaś preparatu w przekonaniu, że ma on 20% wit. c a de facto wcale tak nie było, a teraz zaaplikowałaś sobie faktyczne stężenie wit. C i Cię podrażniło -

z jednej stony masz rację , ale zdania na ten temat są podzielone wsród kosmetologów, niejedni są twierdzenia że pochodne w formie estrowej są łatwiejsze dla przeniknięcia w skórę i docierają głębiej. jeśłi chodzi o mnie to bardziej wierzę w to iż czysta wit C ma lepsze właściowości. co do uczulenia to tak , ale z naszą skórą jest tak że nie zapamiętuje więc jakiś czas pdwyku od wit c mogło też spowodować podrażnienie. a masz je nadal?

[201701020941]

ja swój kwas hialuronowy używam prosto na buzię, na razie suuper w sugerowanym stężeniu jest 0,1-100% to się nie rozdrabniam

[201701020941]

Napisane przez aniolekandrzejka1

co do uczulenia to tak , ale z naszą skórą jest tak że nie zapamiętuje więc jakiś czas pdwyku od wit c mogło też spowodować podrażnienie. a masz je nadal?

Po tygodniu leczenia Alantanem zeszło, teraz jeszcze mocniej rozcieńczam i aplikuję co 2-3 dni. A wydawało mi się, że moją buzię znam dobrze i że po różnych eksperymentach nic jej nie zaszkodzi

Teraz wzięłam 20 ml glikolu i 1,5 ml kwasu ask. Zobaczę jak zareaguje skóra.

[Emilia1]

czyli bardziej rozcieńczyłaś. to napisz jak Ci na sórę działa

[201701020941]

jest lepiej, pewnie skóra przyzwyczaja się. Ale zaczął się malutki problem z przesuszeniem skóry-czoło, koło nosa i poliki są suche! Ciekawe, czy to od witaminy, od glikolu raczej nie, w końcu to humektant, teraz lecę tylko dwa razy dziennie tym 1% kw hialuronowym i jest lepiej.
Dziewczyny, a co powiecie o Active C? Jak ustabilizowano w nim wit C na dwa-trzy lata ważności? Na tym forum ten krem jest chwalony, zastanawiam się, czy zasłużenie...

[_Lunka_]

Napisane przez marianna

jeśli chodzi o kwas L-mlekowy to poszłam na łatwiznę i robię tonik dokładnie wg przepisu z mazideł => http://www.mazidla.com/index.php?opt...id=66&Itemid=2

A ja kupilam kwas mlekowy w Fitomedzie jak jeszcze nie było sklepiku Limarii, ale on ma stężenie 30%. Czy możesz mi doradzic ile powinnam go użyć żeby uzyskać właściwe stężenie do toniku?

[marianna]

Napisane przez n

jest lepiej, pewnie skóra przyzwyczaja się. Ale zaczął się malutki problem z przesuszeniem skóry-czoło, koło nosa i poliki są suche! Ciekawe, czy to od witaminy, od glikolu raczej nie, w końcu to humektant, teraz lecę tylko dwa razy dziennie tym 1% kw hialuronowym i jest lepiej.
Dziewczyny, a co powiecie o Active C? Jak ustabilizowano w nim wit C na dwa-trzy lata ważności? Na tym forum ten krem jest chwalony, zastanawiam się, czy zasłużenie...

Niekoniecznie...humektant w zbyt dużym stężeniu może wysuszyć skórę
vide=> gliceryna
jeśli przy okazji nie zastosuje się warstwy okluzyjnej - to humektant wiąże wodę w skórze i nie zatrzymany w środku odprowadza ją na zewnątrz - działanie dokładnie odwrotne od zamierzonego, ba! nawet groźniejsze bo wysusza skórę od środka, wyprowadza wodę z wewnętrznych warstw skóry

jesli chodzi o Active C - bez rewelacji, kobitki go sobie chwalą , ja bardzo lubiłam XL-a ale teraz nie chce mi sie na to wydawać tyle pieniędzy,
jak stabilizują? - muszę zerknąć na skład - ale szczelna metalowa tuba to już jest coś

[Emilia1]

jeśli chodzi o active c to z tego co spojrzałam na skłąd to jest właśnie stabilizowany np glikolem propylenowym czy też gliceryną. tubka też coś daje .
oczywiscie ,w nadmiarze glikol propylenowy moze podrażniać

edit: stabilizowany.. przedłuza to jego trwałosc o to mi chodziło

[Emilia1]

aha i dodatkowo EDTA które blokują jakby zły wpływ metali , a wit c nie lubi metali i wyciagów roślinnych

[201701020941]

Czyli wracamy do początku: witamina C na glikolu jest the best; czy to w postaci kupnych ampułek czy ukręcona samodzielnie za 10 razy mniej pieniędzy. Najwazniejsze, żeby umiejętnie wyliczyć stężenie, moja nowa wersja nie szczypie, nie ma wysypu wyprysków ani suchości, wchłania się lepiej niż glicerynowy Juwit i jest trwalsza niż na wodzie, więc przy tej formule pozostanę

[marianna]

Napisane przez _Lunka_

A ja kupilam kwas mlekowy w Fitomedzie jak jeszcze nie było sklepiku Limarii, ale on ma stężenie 30%. Czy możesz mi doradzic ile powinnam go użyć żeby uzyskać właściwe stężenie do toniku?

Co rozumiesz pod pojęciem; "właściwe stężenie do toniku" w jakim celu chcesz ten tonik używać, tak tylko sie maziać, czy coś złuszczyć?

[_Lunka_]

Napisane przez marianna

Co rozumiesz pod pojęciem; "właściwe stężenie do toniku" w jakim celu chcesz ten tonik używać, tak tylko sie maziać, czy coś złuszczyć?

Nie, samo mazianie dla maziania nie wchodzi w grę chciałabym, żeby były jakieś widoczne efekty, ale żeby działał delikatnie. Czy 10% nie będzie za mocny?
Cytuję opis z mazideł :
"Tonik o 10 % zawartości kwasu l-mlekowego. Działa delikatnie złuszczająco, nawilżająco oraz antybakteryjnie. Zwiększa skuteczności działania innych preparatów kosmetycznych - skóra przygotowana kwasem lepiej absorbuje składniki aktywne zawarte w kolejnych nakładanych preparatach pielęgnacyjnych.
Odpowiedni szczególnie dla cer trądzikowych i tłustych (zmniejsza pory) oraz dla cer suchych, zwiotczałych i zniszczonych nadmierną ekspozycją na słońce."

Zaczęłam używać Acne dermu co drugi dzień i w te pozostałe chciałabym się pomaziać takim tonikiem, tylko nie chciałabym sobie zaszkodzić. Mam przebarwienie na czole i rozszerzone pory. Na jesień spróbuję Diacnealu a tymczasem chcialam się pokwasić.
Jeśli 10% to odpowiednie steżenie, to czy do mojego 30% kwasu mlekowego powinnam dodać 2 części wody na 1 część kwasu?

Przepraszam, że zaśmiecam wątek, ale widzę, że sie znasz na rzeczy. Pozdrawiam

[201701020941]

Napisane przez _Lunka_

Przepraszam, że zaśmiecam wątek, ale widzę, że sie znasz na rzeczy. Pozdrawiam

Nie przepraszaj, bo nie masz za co Wątek jest po to, żeby sobie podpowiadać i pomagać. Chętnie też przeczytam uwagi Marianny o L-mlekowym