Uzależnienie od solarium- pomóżcie!!!

[lil' sexy]

Dziewczyny ratunku!!!!Nie wiem co mam robić Mam niecałe 18 lat, a ostatnio zauważyłam, że chyba jestem uzależniona od solarium! Z jednej strony widzę, że moja skóra wygląda troszkę gorzej, ale z drugiej nie mogę się powstrzymać od opalania. Nie mogę sobie z tym poradzić, a nie chcę za parę lat wyglądać gorzej niż moja mama

[natii4]

Upsssssss
Ja myślę,że rzeczą,która najlepiej pozwala leczyć się z nałogu jest brak kasy-może np.jak masz iść na solarium to idź do sklepu z kosmetykami i wydaje te pieniądze na jakis balsam itp
Wiem,że to troszkę głupie,ale już mi mózg przestaje pracować

[konfitura]

Dobrze abyś miała wsparcie w kimś kto by Cię podtrzymywał na duchu, pilnował w miarę możliwości, pomagał Twojej "silnej woli". Kup dobry samoopalacz - może gdy zobaczysz, że efekt jest dobry to w końcu uznasz, że bez solarium można żyć.
Jeśli jednak nie poradzisz sobie z tym to ostatecznie pozostaje psycholog. To jest niestety choroba i tę chorobę się leczy.

[GoniaJ]

No ale najprawdopodobniej tak będzie..... a opalanie w tym wieku to jeszcze większe ryzyko zachorowania na nowotwór...
jak juz pisałam solarium to maszyna która do brązowego kolorytu skóry dodaje ci lat, przedwczesnych zmarszczek, i zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na raka.....
Najwidoczniej masz mały zasob wiedzy na temat tego jak działaja na nas promienie uv, a w szczegolnosci te emitowane w solarium....
Zrob cos z tym poki nie jest za pozno

[Gonia1]

A ja jestem ciekawa, jakie są przyczyny tanoreksji..... Czy chodzi tu tylko o wygląd, czy też nadmierne opalanie się jest "lekiem" na głębsze problemy?

[lil' sexy]

U mnie to nie jest lek na głebsze problemy. Po prostu jak porównuje zdjecia to stwierdzam ze na tych gdzie jestem opalona fajniej wygladam i tak jakos sie powstrzymac nie moge.

natii moze niezbyt madry, ale w praktyce to sie moze okazac skuteczne

Najgorsze jest to, ze ja nigdy nie lubilam sie opalac, ale jak mnie mama sila nasolarium zaprowadzila, bo bylam blada, to mi sie spodobalo.

Ale zaczynam z tym walczyc i od dzisiaj odliczam dni bez solarium!!!

Trzymajcie za mnie kciuki

[oliczka]

lil"sexy- rozumiem cię bo przez 4 lata cierpiałam na tą "chorobę". Uzależnienie od solarium było tak głębokie, że chodziłam na nie 3-4 razy w tygodniu tydzień w tydzień, bez żadnej głębszej przerwy. Tak przez 4 lata! Poza solarium w lecie smażyłam się na słońcu.Nie pomogły tłumaczenia innych, nie pomagało nic. Dopiero przez przypadek z problemem skórnym poszłam do dermatolożki i sobie z nią pogadałam. Pokazała mi na zdjęciu (zdjecie kobiety naczyńkowca, która ciągle narażała swoją skórę na słonce i solarium) jak będę wyglądać jeśli nie zaprzestanę smażenia w solarium. Mam przecież skórę naczynkową, a jak wiadomo solarium dla takiej skóry to zabójstwo. I rzeczywiście miałam moje naczynka podrażnione, bo ciągle były narażane na promieniowane. Dziś to znaczy od roku nie wiem co to solarium. Myślałam, że z tego nie wyjdę, ale pomalutku przezwyczajałam sie do ciebie nieopalonej.
Wyzdrowialam już z solarium, choć nie raz miałabym ochotę...
Przypominam sobie wtedy to zdjęcie i wiem że słusznie zrobiłam nie opalając się. Oczywiście w lecie wystawiam się, ale buzi nie opalam, już mam po prostu uraz.
Jeśli ty nie masz skóry naczynkowej, to spróbuj po prostu stopniowo rezygnować z solarium. Jeśli chodzi 2 razy w tygodniu, to zmiejszaj na raz, później co 2 tygodnie i aż w końcu zupełnie zrezygnujesz. Wizażynki mają rację, może jakiś samoopalacz ci to troszkę zastąpi?

[lil' sexy]

ja nie chodzę częściej niż raz w tygodniu, ale i tak jestem bardzo opalona, bo mam raczej taką śniadą karnecję. Mimo wszystko boję się żeby nie przegiąć, boe jeśli nie pójdę przynajmniej ten jeden raz w tygodniu to już mi źle i obawiam się że może być coraz gorzej. Dlatego zawołałam o pomoc - problemy trzeba nisazczyć w zarodku.

[Angelika]

hej, ja tez bardzo lubie sie oplać, ale chodze raz na dwa tygodnie (szczególnie narazone miejsca na twarzy smaruje kremem z filrem 100), codziennie pije sok z marchwii no i nawilżanie.

Jsli bedzie ci bardzo ciezko zrezygnować to ogranicz!!! Jak sie dobrze opalasz to nawet raz na 3 tygodnie a w międzyczasie balsamy brązujące. Zobaczysz, nie będzie zbyt dużej różnicy w opaleniźnie - a skóra troche odpocznie.

[natii4]

Ostatnio jak jest tyle rozmów o wysokich filtrach na Wizażu ktoś napisał rzecz,którą dopiero wtedy sobie przypomniałam jak ją przeczytałam.
Niby takie ciałko wygląda seksownie,ale zauważcie,że większość aktorek/piosenkarek jest blada i są uważane za bardoz piękne kobiety.Taka Nicole Kidman ze swoją urodą rudzielca i wielką ilością piegów nigdy nie wyląduje na solarium

[nan]

A ja w charakterze terapii wstrząsowej polecam artykuły Basi Kwiatkowskiej na łamach Wizażu (odnośnik do nich na stronie głównej). Pamiętaj, że filtry słoneczne są tak naprawdę JEDYNYM skutecznym środkiem przeciwzmarszczokwym. Osobiście wolę teraz wyglądać blado w opalonym tłumie niż potem leczyć przebarwienia peelingami dermatologicznymi za ciężkie pieniądze. Albo wyglądać jak zasuszona skóra wołowa za kilka lat: opalona,owszem, ale ze zniszczoną, zmarszczoną, wysuszoną skórą. Solarium jest znacznie gorsze niż naturalne słońce, bo emituje szkodliwsze promieniowanie UVA, odpowiedzialne za przyspieszone starzenie, przebarwienia oraz raka skóry. Bardzo żałuję, że zapoznałam się z artykułami Basi tak późno, bo wcześniej uwielbiałam się opalać i nawet czasem chadzałam na solarium. Teraz nawet siłą by mnie tam nie zaciągnęli. Za nic na świecie nie wyjdę z domu bez blokera na twarzy nawet zimą. Naprawdę polecam z całego serca te artykuły. To chyba będzie najlepszy lek na Twoje uzależnienie.

PS. I jeszcze jedno: pamiętaj, że jak zniszczysz sobie skórę nadmiernym opalaniem, praktycznie nic jej już później nie naprawi. Lepiej zapobiegać niż leczyć.

[madie]

Chyba masz za dużo pieniędzy
W dodatku napisałaś ze to mama "siłą" zaciągnęła Cię na solarium, więc masz od niej na to przyzwolenie.Oj nie dobrze. Moja mama stwierdza że to wyrzucanie kasy w błoto, stąd też jakoś nie ciągnie mnie tam, zgadzam się z nią.
Zamień solarium na jakiś samoopalacz. Poza tym ja jestem zdania że zbyt wiele wizyt w solarium nie służy, bo ta opalenizna wygląda bardzo sztucznie.
Dobrze wiesz,że po kilku latach możesz wyglądać jak brązowy wysuszony rodzynek więc przystopuj. Moim zdaniem trochę samoopalacza nada Twojej skórze zdrowy wygląd i nie zniszczy jej.
Pozdrawiam serdecznie

ps. A co do bladych pięknych kobiet. Nicole Kidman bladość służy, jest piękna. A gdy Uma Thurman się przyzółciła na solarium to od razu w gazetach ją objechali Jednak nie wszystkim do twarzy z opalenizną i fakt, najpiękniejsze gwiazdy to albo naturalne ciemnoskóre albo piękne bladolice

[Mariti]

Rozumiem Cię w pewnym stopniu bo w zeszłym roku sama to przechodziałam, i cztery lata temu także, w obu przypadkach moje uzależnienei trwało pół roku, a wyleczył mnie brak funduszy oraz widok mojej skóry w mocnym oswietleniu przed lustrem. Kurcze przez ostatni rok intensywnie przywracałam mojej skórze odpowiedni do wieku wygląd.I chyba sie udało,teraz nie wychodze na słońcer bez faktora na buzi ( kremu z faktorem ) a na plażę bez odpowiedniego specyfiku. Życze Ci szybkiego "oderwania się" od solarium , bo to naprawde ie jest nic dobrego , szczególnie gdy dochodzi do uzalenienia. Podzielam opinie jedne z Wizażanek wypowiadającej się wcześniej, że musisz wydać pieniądze na solarium na cos innego. I dużo silnej woli, poprostu omijaj łukiem. Na poczatku bedzie cięzko, bo to rzeczywiście uzaleznienie, ale potem powinno byc lżej. Pozdrawiam.

[Momo]

Pobuszuj w internecie i wyszukaj stronki na temat fotostarzenia - najlepiej ze zdjęciami.Może taka terapia wstrząsowa zadziała. Na pewno Ci się uda ! Trzymaj się!

[Monika:)]

Hej ja swego czasu również byłam uzależniona od solarium było to ze dwa lata temu i wcale nie było mi łatwo wydostać się ze szponów pięknej opalenizny ,ciągle wydawało mi się że jestem blada chociaż byłam spalona jak mulatka aż któregoś dnia zauważyłam że cera i skora znacznie sie zmienila na gorsze oczywiście-była jakby cały czas brudna,dodatkowe piegi i pieprzyki ktorych wcześniej nie miałam,przerazilam się ale nadal chodziłam sie smażyć i gdy szłam po raz kolejny to w czasie opalania zamiast się rozmluźnić i słuchać muzyki to gryzły mnie wyrzuty sumienia ze tak narażam moją skorę,na takie promienie.Przyszedł czas że chodziłam tam jakby z przymusu ze muszę isć bo ciąglę jestem blada a przecież nie mogę być-heh nie wiem skąd to sie wzięło,aż mnie w końcu oświeciło i stopniowo kończyłam z tymi wizytami i chodziłam raz,dwa razy na miesiąc dla lepszego samopoczucia ,ale za poźno bo jakiś tydzień temu byłam raz od dłuższego czasu i na rękach ,na dekoldzie i na stopach wyskoczyła okropna wysypka,swędząca i boląca zarazem ,myślałam że przejdzie ale nie z każdym "stykiem" ze słońcem wysypka nasilała się i robiła się aż ropna,poszłam do dermatologa i okazało się ze to uczulenie na słońce i wszelkie promienie buu,biorę teraz antybiotyki i smaruje rożnego rodzaju maśćmi i lekarz powiedział że to być może z nadużycia swego czasu promieni i z solarium i ze słonca. Teraz sobie tak myślę jaka głupia wtedy byłam a teraz mogę być blada(chociaż wcale nie jestem i nie byłam bo smaruję się balsamem brązującym hrhr) jak nie mogę się już opalać i nawet dobrze mi z tym bo myślę sobie jak to zaprocentuje w przyszłości,pozdawiam Cię cieplutko i trzymam kciuki za Twoją silną wolę bo tak jak napisała nan "lepiej zapobiegać niz leczyć"

[o000agus]

wykopalam wątek przez przypadek - opalenizna wyszla z mody - szlyszalyscie o tym ? spojrzcie na pokazy mody. teraz modna jest bladosc. a jesli ciemna cera to tylko dlatego ze naturalnei ma sie taka karnacje. nawet nie wiecie jak sie ciesze! niech zyje zdrowie

[ma-li-na]

moze i wyszła ale tez miałam taki problem uratowała mnie ciąża za miesiąc mam porood i juz mnie kusi zeby leciec na solarium <chociaz mam nadzieje ze wytrzymam do wakacji i opale sie w naturalny sposoob .Wiem ze solarium jest bardzo niezdrowe ale jak juz sie kiedys zaczeło to ciezko skonczyc

[kamaO]

Podlicz sobie ile kasy miesięcznie wydajesz na tę przyjemność A potem pomyśl ile fajnych rzeczy mogłabyś sobie za to kupić

[o000agus]

fajnych i trwalszych niz opalenizna

[kamaO]

Właśnie!!!

[czuczenka]

To owszem niby bladosc jest modna, ale ktora z nas ma taka idealnie blada cere?? jak juz cos to jestt aka rożowawa a nie taka bialutka

[lil' sexy]

Napisane przez czuczenka

To owszem niby bladosc jest modna, ale ktora z nas ma taka idealnie blada cere?? jak juz cos to jestt aka rożowawa a nie taka bialutka

Ja - jak jestem zupełnie nieopalona to zlewam sie z czystym śniegiem

[o000agus]

no i dobrze dziewczyny - bedziemy dluzej piekne - ja tam wole wydac ta kase na krem z wysokim filtrem

[soni]

kiedy byłam nieopalona wydawało mi się , że moja bladość jest taka niezdrowa . to mnie głównie skłaniało do chodzenia na solarium . to , że polubiłam jasną cerę zawdzięczam różowi do policzków

[lalesia]

Napisane przez czuczenka

To owszem niby bladosc jest modna, ale ktora z nas ma taka idealnie blada cere?? jak juz cos to jestt aka rożowawa a nie taka bialutka

Ja nieopalona przypominam wygladem swiezo pomalowana biala emalia sciane cos strasznego, jak to sie moze podobac juz z miesiac po wakacjach nabieram odcienia swiezego trupa i mam tak cala zime co najgorsze w zasadzie nie dzialaja na mnei samoopalacze, zaden nie chce mnie opalic nigdy nie chodzilam na solare, ale przed studniowka bylam pare razy i tak mi sie spodobalo, ze chyba podtrzymam ten zwyczaj mysle, ze solara 1 na 2 tyg nie wyrzadzi na mojej skorze jakis spustoszen...

[kamaO]

lalesiu ---> jak mówią "wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem". Każda wizyta na solarium wysusza skórę, ale czasem nawet lekarze zalecają jedną, dwie wizyty dla odreagowania zimy (poważnie) - choć chodzi tu raczej o efekt cieplny. Ja chodziłam sie opalać przed ślubem i wcześniej przed studniówką.
Z kolei kiedy wybierałam się na wakacje, to dermatolog poradził pójść ze trzy razy, żeby przygotować skórę do palącego słońca. I to chyba były wszystkie moje solaryjne przygody - rzadkie i krótkotrwałe.
Generalnie opalanie jest szkodliwe i nie pochwalam notorycznego odwiedzania solariów, co nie znaczy, że muszę zabraniać tego innym